No to se pokr�ci�em. I co? I do d... z takimi gad�etami.
Najpierw roz�adowa�em telefon w temp. -6�C. I w tej samej
temperaturze �adowa�em kr�cio�kiem. Ca�y test b�dzie odbywa� si� w
tej temperaturze. Przy nominalnej pr�dko�ci obrotowej �aduje pr�dem
ok.100mA. Kr�ci�em przez 5 minut. Po 3 minutach zacz��em gubi� rytm.
Przez ostatni� minut� 3 razy wypada�a mi z r�k korbka. Po 3
godzinach jeszcze czuj� nadwyr�one mi�nie d�oni :-)
No i jak mi to na�adowa�o? Po w��czeniu telefonu pr�bowa�em wykona�
po��czenie. W czasie drugiego dzwonka telefon si� wy��czy�.
Poczeka�em par� minut i w��czy�em ponownie. Odebra�em 3 SMSy i
wys�a�em 2 kr�tkie. Teraz uda�o si� przeprowadzi� rozmow� o d�ugo�ci
1 min 15 sek, zanim telefon si� wy��czy�.
Po podgrzaniu telefonu do temperatury pokojowej uda�o si� wys�a� 3
SMSy i przeprowadzi� rozmow� 1 min 45 sek, po czym telefon si� wy��czy�.
Jaki z powy�szego wyp�ywa wniosek? Je�eli liczymy na to, �e po
ca�kowitym roz�adowaniu akumulatora, taka �adowarka na korbk�
pozwoli nam na przeprowadzenie d�u�szej rozmowy przy ujemnych
temperaturach, to mo�emy si� srodze zawie��. W zasadzie najlepszym
wyj�ciem jest wysy�anie tylko SMS-�w. Trzeba to sobie wpoi� w
�wiadomo��. I pod�wiadomo��. W stresie, przy wyczerpanym
akumulatorze, mo�e wydawa� si� nam, �e rozmowa b�dzie najlepszym
sposobem na poinformowanie s�u�b ratunkowych. Ale rozmowa mo�e
zostaďż˝ nagle przerwana i juďż˝ nie uruchomimy telefonu.
Jednej osobie naprawd� odechce si� kr�ci� po 5 minutach. Najlepiej
jak we�mie si� za to kilka os�b na zmian� po 2-3 minuty. Je�li jest
kilka os�b. Mo�na �adowa� i przez godzin� z przerwami. Ale, UWAGA!,
wy��czony telefon. �eby nie roz�adowywa�, kiedy z niego nie korzystamy.
Oczywi�cie mog� by� drobne r�nice w d�ugo�ci rozmowy, w zale�no�ci
od modelu telefonu, czy od rodzaju �adowarki, ale nie b�dzie to
osza�amiaj�ca r�nica na plus. Mog� by� te� na minus, je�li mamy
w��czone r�ne, niepotrzebne us�ugi, typu BT, czy Wi-Fi.
W pe�ni na�adowany telefon i zmro�ony do -10�C w zasadzie jest
bezpieczny. Zrobi�em z niego 40 minut rozm�w przy s�abym sygnale i w
tej temperaturze i d�u�ej nie chcia�o mi si� sprawdza�. Wska�nik
na�adowania nadal pokazywa� pe�ny akumulator.
--
Pozdrawiam
Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3
[Cz�owiek zaczyna u�ywa� dopiero wtedy rozumu, gdy ko�cz� mu si�
wszystkie mo�liwo�ci.]
Dobrze by było, żeby obecni tu autorzy wortali / książek
zamieścili ww. inforrmacje w swoich dziełach.
Pzdr
JKK
Witam
Zamiast nosić ze sobą takie wynalazki, od wielu lat odkąd mam telefon
komórkowy dokupuję 1-2 baterie (zamienniki oryginalnych baterii) do
danego telefonu i mam je prawie zawsze naładowane przy sobie.
Oczywiście rotacyjnie je zamieniam po rozładowaniu i ponownym
naładowaniu. Nie zajmują dużo miejsca, a na wyjazdach przy
intensywniejszym użytkowaniu (słuchanie radia lub internet), mogę nie
spoglądać nerwowo na pasek stanu naładowania.
Pozdrawiam
Impatiens
Kiedyś robiłem tak jak Ty.
Ostatnio używam akumulator przenośny Energizer
http://www.energizerpowerpacks.com/my/products/xp4001/ . Gniazda USB
pozwalają na podładowanie nie tylko różnych telefonów, ale innych gadżetów.
Zmieniając telefon nie trzeba dokupować baterii. Masa ok 200 g.
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
Nooo .....
> Najpierw roz�adowa�em telefon w temp. -6�C. I w tej samej
> temperaturze �adowa�em kr�cio�kiem. Ca�y test b�dzie odbywa� si� w
> tej temperaturze. Przy nominalnej pr�dko�ci obrotowej �aduje pr�dem
> ok.100mA.
Typowy akumulator ma 500-1000 mAh. Czyli pe�ne �adowanie 5 do 10 godzin
!!!! Minimum do gadania, to jakie� 1-10% wi�c ...
Kr�ci�em przez 5 minut. Po 3 minutach zacz��em gubi� rytm.
> Przez ostatni� minut� 3 razy wypada�a mi z r�k korbka. Po 3
> godzinach jeszcze czuj� nadwyr�one mi�nie d�oni :-)
Jak widzisz, teoria niestety potwierdza Twoje do�wiadczenia .....
>
> No i jak mi to na�adowa�o? Po w��czeniu telefonu pr�bowa�em wykona�
> po��czenie. W czasie drugiego dzwonka telefon si� wy��czy�.
> Jaki z powy�szego wyp�ywa wniosek? Je�eli liczymy na to, �e po
> ca�kowitym roz�adowaniu akumulatora, taka �adowarka na korbk�
> pozwoli nam na przeprowadzenie d�u�szej rozmowy przy ujemnych
> temperaturach, to mo�emy si� srodze zawie��.
Dok�adnie tak. Ale ju� maj�c zapasowy na�adowany akumulator, nawet
le��cy od paru miesi�cy, wi�cej zdzia�asz !
W zasadzie najlepszym
> wyj�ciem jest wysy�anie tylko SMS-�w. Trzeba to sobie wpoi� w
> �wiadomo��. I pod�wiadomo��.
Zdecydowanie - wys�anie Smsa potrzebuje energii tyle co ok. 2 sekundy
gadania !!!!!!
> W pe�ni na�adowany telefon i zmro�ony do -10�C w zasadzie jest
> bezpieczny.
Je�li jest wy��czony !!!!! Bo je�li nie ma zasi�gu, odbiornik ca�y czas
poszukuje sygna�u (gdy ma zasi�g, robi to co kilka-kilkana�cie sekund
!!) i pobiera przynajmniej 5x wi�cej energii.....
Zrobi�em z niego 40 minut rozm�w przy s�abym sygnale i w
> tej temperaturze i d�u�ej nie chcia�o mi si� sprawdza�. Wska�nik
> na�adowania nadal pokazywa� pe�ny akumulator.
A to jest bardzo myl�ce, gdy� typowo wska�nik na�adowania pokazuje
napi�cie, a nie stan rzeczywisty na�adowania.
Ja na krytyczne wyprawy nosz� drugi na�adowany ale wy��czony telefon, w
szczelnym woreczku, z kartďż˝ od innego operatora .....
A co do �adowarki - powinna dawa� min. p� ampera, inaczej lepiej
wyrzuci� przed u�yciem :-D ! Cho� ... mam tak� latark�, oryginalnie
mia�a �ar�wk� bodaj 3,5V 0,1A i po w�o�eniu dw�ch bia�ych LED�w
(antyr�wnolegle) nareszcie sta�a si� awaryjna �wiat�o�� :-D !
pzdrw.
--
Grzegorz
maila znajdziesz tu : http://www.cerbermail.com/?4589b6Uox1
Grzegorz napisaďż˝(a) :
>> Jaki z powy�szego wyp�ywa wniosek? Je�eli liczymy na to, �e po
>> ca�kowitym roz�adowaniu akumulatora, taka �adowarka na korbk�
>> pozwoli nam na przeprowadzenie d�u�szej rozmowy przy ujemnych
>> temperaturach, to mo�emy si� srodze zawie��.
>
> Dok�adnie tak. Ale ju� maj�c zapasowy na�adowany akumulator, nawet
> le��cy od paru miesi�cy, wi�cej zdzia�asz !
Najlepiej nowy, bo jaki� stary mo�e nie wytrzyma� tych miesi�cy.
> W zasadzie najlepszym
>> wyj�ciem jest wysy�anie tylko SMS-�w. Trzeba to sobie wpoi� w
>> �wiadomo��. I pod�wiadomo��.
>
> Zdecydowanie - wys�anie Smsa potrzebuje energii tyle co ok. 2 sekundy
> gadania !!!!!!
Otďż˝ to.
>> W pe�ni na�adowany telefon i zmro�ony do -10�C w zasadzie jest
>> bezpieczny.
>
> Je�li jest wy��czony !!!!! Bo je�li nie ma zasi�gu, odbiornik ca�y czas
> poszukuje sygna�u (gdy ma zasi�g, robi to co kilka-kilkana�cie sekund
> !!) i pobiera przynajmniej 5x wi�cej energii.....
I to nale�y zawsze podkre�la� i pisa� du�ymi literami.
> Zrobi�em z niego 40 minut rozm�w przy s�abym sygnale i w
>> tej temperaturze i d�u�ej nie chcia�o mi si� sprawdza�. Wska�nik
>> na�adowania nadal pokazywa� pe�ny akumulator.
>
> A to jest bardzo myl�ce, gdy� typowo wska�nik na�adowania pokazuje
> napi�cie, a nie stan rzeczywisty na�adowania.
Dla nas to oczywiste, ale laik b�dzie my�la�, �e skoro tel pozwala
na 4 godziny rozm�w, to skoro pokazuje 100%, to nadal ma 4 godziny.
> Ja na krytyczne wyprawy nosz� drugi na�adowany ale wy��czony telefon, w
> szczelnym woreczku, z kartďż˝ od innego operatora .....
>
> A co do �adowarki - powinna dawa� min. p� ampera, inaczej lepiej
> wyrzuci� przed u�yciem :-D !
Moim testem chcia�em tylko potwierdzi� jak kiepskim rozwi�zaniem
jest taka �adowarka na korbk�. Do momentu pomiaru pr�du �adowania
nie spodziewa�em si� �e a� tak :-) Mo�na zrobi� sobie �adowark� z
kilku bateryjek R6 i koszyczka. Innym sposobem jest w�a�nie drugi
akumulator, czy wr�cz telefon.
Ja akurat mam koszyczek i R6, kt�re s� uniwersalnym �r�d�em do kilku
urz�dze�. No i zim� wy��czony telefon i wszelkie baterie nosz� przy
ciele.
Jan Werbinski napisał(a) :
> Kiedyś robiłem tak jak Ty.
> Ostatnio używam akumulator przenośny Energizer
> http://www.energizerpowerpacks.com/my/products/xp4001/ . Gniazda USB
Na stronie, oczywiście, marketingowy bełkot. Brak podstawowej
informacji - pojemności akumulatora.
--
Pozdrawiam
Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3
[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
wszystkie możliwości.]
>> Dok�adnie tak. Ale ju� maj�c zapasowy na�adowany akumulator, nawet
>> le��cy od paru miesi�cy, wi�cej zdzia�asz !
>
> Najlepiej nowy, bo jaki� stary mo�e nie wytrzyma� tych miesi�cy.
Hmmm, mam wiele starych (NOKIA), i zdziwi�em si�, jak powoli si� LiIon
roz�adowuj� ... A kilka ze starego laptoka po 6 lkatach maj� nadal 3,8 V !!!
.....
> Moim testem chcia�em tylko potwierdzi� jak kiepskim rozwi�zaniem
> jest taka �adowarka na korbk�. Do momentu pomiaru pr�du �adowania
> nie spodziewa�em si� �e a� tak :-) Mo�na zrobi� sobie �adowark� z
> kilku bateryjek R6 i koszyczka. Innym sposobem jest w�a�nie drugi
> akumulator, czy wr�cz telefon.
Dok�adnie !!!
> No i zim� wy��czony telefon i wszelkie baterie nosz� przy
> ciele.
Na ciele, to ja mog� piersi�weczk� :-) ! Telefon mam w��czony zawsze,
;-) . ale zazwyczaj w zimie na jednodniowe w�dr�wki wyje�d�am. Ty masz
ocipinkďż˝ dalej .....
Pięć naładowań telefonu, albo siedem iPod Shuffle, albo 3x Kindle DX.
>> http://www.energizerpowerpacks.com/my/products/xp4001/ . Gniazda USB
> Na stronie, oczywiście, marketingowy bełkot. Brak podstawowej
> informacji - pojemności akumulatora.
xp4001 czyli - jak sama nazwa wskazuje :) - 4000mAh
andy_nek
Dokładnie rzecz biorąc zdecydowanie lepiej mieć zapasowe akumulatory niż
próbować je ładować w temperaturach poniżej 0.
Wynika to z tego, że dramatyczna większość akumlatorów nie jest
przystosowana do pracy w temperaturach niższych niż pokojowych i już
nawet w przedziale 0 - 10 stopni można odczuć zdecydowany spadek ich
wydajności i wydłuża się czas potrzebny do ich naładowania. Mało tego,
akumlatora takiego nie da się naładować do pełnej pojemności. Krótko -
szybciej się rozładowują i bardzo trudno je ponownie naładować.
Większości ogniw, jak dokładnie się wczytacie w etykiety producenta (o
ile coś takiego zawarł) wręcz nie można ładować w temperaturach poniżej
zera.
Dla odmiany - jednocześnie niska temperatura też wpływa konserwująco na
naładowane ogniwa spowalniając proces ich rozładowywania. Więc raczej
nie wybierałbym się może z akumulatorami które ładowałem 6 miesięcy temu
a takimi doładowanymi przed wyjazdem.
Sprawdzane: dla 3 różnych telefonów + aparatu cyfrowego (lustrzanki) w
Tatrach w ostatnich latach w zimie :). W moim przypadku szczególnie
rozładowywanie aparatu w temperaturach do -20 stopni dawało się
dramatycznie w skórę - skończyło się na 2 dodatkowych akumulatorach
noszonych w kieszeni. Z telefonów: ładnie się sprawdzał w zimie
Szmatsung B2700 (dopóki go nie rozwaliłem) - prawdopodobnie ze względu
na baterię 1100 mAh.
Aha. Wyłączony telefon, podobnie jak apart właśnie lepiej trzymać w
niskiej temperaturze :D Właśnie z racji wolniejszego samoistnego
rozładowywania się. Ogrzać go dopiero w momencie kiedy kiedy zamierzamy
użyć.
Może komuś się przyda :D
seachdamh napisał(a) :
>
> Dla odmiany - jednocześnie niska temperatura też wpływa konserwująco na
> naładowane ogniwa spowalniając proces ich rozładowywania.
I gdybym nie wiedział, jak jest, to poprawiłbym Cię, że nie
"rozładowywania", ale "samorozładowywania". Ale nie poprawię.
Złośliwie. Dla producenta :-)
Teraz poczyniłem obserwacje na aku R6 firmy GP - Recyko (to te z
b.małym efektem samorozładowania, a'la Eneloop). Wg specyfikacji
pracują do -20°C.
Zmieniając co 2-3 godz. na mrozie ok. -5°C na komplet spod kurtki,
realna pojemność jaką udaje się z nich wyciągnąć, to ok. 20%
nominalnej. Przy ciągłym przechowywaniu na mrozie 10-12 stopni ich
realna pojemność to ok. 5% znamionowej. Tak więc deklaracja
producenta, że działają w -20°C też jest pewnie prawdziwa - może aż
1% pojemności da się z nich wycisnąć. Więc działają. Jakoś. Byle jakoś.
> Aha. Wyłączony telefon, podobnie jak apart właśnie lepiej trzymać w
> niskiej temperaturze :D Właśnie z racji wolniejszego samoistnego
> rozładowywania się. Ogrzać go dopiero w momencie kiedy kiedy zamierzamy
> użyć.
W zasadzie mało realne. Dlatego noszę tel. pod kurtką. W kamizelce
pod koszulą.
--
Pozdrawiam
Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3
[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
wszystkie możliwości.]
Widze ze watek wrocil.
>No to se pokręciłem. I co? I do d... z takimi gadżetami.
No niestety, g* warte.
>Przy nominalnej prędkości obrotowej ładuje prądem
>ok.100mA. Kręciłem przez 5 minut. Po 3 minutach zacząłem gubić rytm.
>Przez ostatnią minutę 3 razy wypadała mi z rąk korbka. Po 3
>godzinach jeszcze czuję nadwyrężone mięśnie dłoni :-)
Tak to wlasnie wyglada - przydaloby sie ladowac co najmniej z pol
godziny, a reka boli po 3 minutach :-)
O dziwo sa radia na korbke. Ale te ktore ponoc naprawde dzialaja to
maja mechanizm sprezynowy - nakrecamy sprezyna i ona na parenascie
minut starcza.
>No i jak mi to naładowało? Po włączeniu telefonu próbowałem wykonać
>połączenie. W czasie drugiego dzwonka telefon się wyłączył.
>Poczekałem parę minut i włączyłem ponownie. Odebrałem 3 SMSy i
>wysłałem 2 krótkie.
no, sms tez mozna wezwac pomoc. O ile to skutek ladowarki.
>Jaki z powyższego wypływa wniosek? Jeżeli liczymy na to, że po
>całkowitym rozładowaniu akumulatora, taka ładowarka na korbkę
>pozwoli nam na przeprowadzenie dłuższej rozmowy przy ujemnych
>temperaturach, to możemy się srodze zawieść.
Zawiedziemy sie na pewno :-)
J.
> Widze ze watek wrocil.
>
>> No to se pokręciłem. I co? I do d... z takimi gadżetami.
>
> No niestety, g* warte.
>
>> Przy nominalnej prędkości obrotowej ładuje prądem
>> ok.100mA. Kręciłem przez 5 minut. Po 3 minutach zacząłem gubić rytm.
>> Przez ostatnią minutę 3 razy wypadała mi z rąk korbka. Po 3
>> godzinach jeszcze czuję nadwyrężone mięśnie dłoni :-)
Dziecko moje zrobiło ładowarkę na baterie AA. Baterie zaczęły wylewać,
stabilizator grzać się nieprzytomnie, więc przystąpiliśmy do pomiarów
charakterystyki ładowania LG Swift/Optimus. Maksymalny prąd jaki pobiera
komórka podczas ładowania to prawie 700mA. Średnio około 350mA. Czyli
spokojnie da się naładować ręczną prądnicą na korbę, z tym że raczej
konkretnie tą : http://rkd.friko.pl/prrkd.html
--
Pozdrawiam
Adam
"Pr�dnica do radiostacji RKD jest pr�dnic� nap�dzan� r�cznie i s�u�y do
zasilania obwodu �arzenia"
no to pojecha�e� po bandzie - wsp�czesne kom�rki nie maj� ju� obwodu
�arzenia :)
andy_nek
"Twornik jest dwuuzwojeniowy, przy czym uzwojenie wysokiego napięcia
jest otwarte a niskiego zamknięte. Napięcie wysokie 800V prąd 40mA a
niskie 7V, 2A."
7V , 2 A jest idealne do komórek. A 800V mozna wykorzystać np. do
łowienia ryb : http://www.electro-fisher.com/indexPL.html
--
Pozdrawiam
Adam
już chciałem napisać, że się nieudolnie tłumaczysz :) ale zajrzałem na
tę stronkę... no to jest to idealne zastosowanie, dla prawdziwego
faceta/wędkarza. No bo to oferowane g. na tamtej stronie... jakiś
password, z pięcioma miejscami po przecinku, to nie dla ludzi, nikt tego
nie zapamięta.
andy_nek
Tylko najpierw nalezaloby zdobyc sztuke i pokrecic.
Byc moze te sie daje krecic dluzej, te malutkie to niestety jak wyzej
- palce odpadaja, a telefon sie nie naladowal.
J.
Zbynek Ltd. napisał(a) :
> Witam
>
> No to se pokręciłem. I co? I do d... z takimi gadżetami.
Ale to było w styczniu...
Obecnie w Lidlu, w promocji, jest taka duża latarka na korbkę. W
porównaniu z moimi poprzednimi doświadczeniami jest o niebo lepsza.
Nie jest to ładowarka sensu stricte, ale latarka. Odrobina zdolności
i lutownica przerobią nam ją na ładowarkę.
Jakie osiągi uzyskałem?
Dzięki dużej obudowie i długiej korbce bardzo łatwo się ją trzyma i
kręci bez zbytniego zmęczenia. Kręcąc te 2 obroty na sekundę już
uzyskujemy spory prąd ładowania (4 już naładowanych! aku R6) - ok.
200mA. Nie jest to tak męczące jak poprzednio opisana ładowarka.
Przy odrobinę większej prędkości dochodzimy do 300mA. Ci z nadmiarem
energii i nienakręceni dotąd, mogą uzyskać nawet 500mA. Tak, 500.
Jednakże jest to już prędkość szalona i nie do utrzymania przez
dłuższy czas.
Co siedzi w środku?
Silnik 6V prądu stałego. A może to specjalizowana prądnica? Nie chce
mi się w to za bardzo wierzyć. Mechanika zdaje się solidna. No i
jeszcze mostek prostowniczy i mini akumulatorek. Odrobina pracy i
można wbudować przełącznik i wyprowadzić kabelki z wtyczką do
ładowania zewnętrznego urządzenia.
Wprawdzie urządzenie o niebo lepsze, ale należy się zastanowić, czy
brać ładowarkę, która waży 185g i ma sporawe wymiary (15x5,5x4cm),
czy komplet 6 sztuk akumulatorków R6 o pojemności 2100mAh z małym
efektem samorozładowania, o tej samej wadze. Czy też może bliżej
nieokreśloną (ale raczej sporą) liczbę zastępczych akumulatorków
Li-Ion do innych niezbędnych nam urządzeń.
Na dłuższy wyjazd może będzie warto to zabrać. Czy też może na
grupę. Dodatkowo zyskujemy jedną latarkę jako awaryjne źródło światła.
--
Pozdrawiam
Zbyszek
PGP key: 0x5351FDE3
[Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
wszystkie możliwości.]
> Dzięki dużej obudowie i długiej korbce bardzo łatwo się ją trzyma i
> kręci bez zbytniego zmęczenia. Kręcąc te 2 obroty na sekundę już
> uzyskujemy spory prąd ładowania (4 już naładowanych! aku R6) - ok.
> 200mA.
Empirycznie udowodniłeś zatem,że cała zabawa z tą korbą nie ma sensu. 5 godzin
kręcenia non-stop. Jako awaryjne zasilanie lepiej wziaśc ze sobą zapasowy
akumulator. Albo zrobic obudowę na kilka baterii alkalicznych R6, R14 z
dłuższym kabelkiem z wtykiem jak od ładowarki. W razie padu oryginalnej
baterii wystarczy podłaczyć to zewnętrzne zasilanie -zwłaszcza,że mogłoby być
trzymane pod ubraniem, w cieple. No i łatwo podłączyć, w przeciwieństwie do
wymiany aku w komórce w warunkach polowych [np. w rekawicach zimą].
Pozdrawiam
-J.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Jar napisał(a) :
> Empirycznie udowodniłeś zatem,że cała zabawa z tą korbą nie ma sensu.
A tak się starałem :-)
Choć usilnie chciałem mieć awaryjne źródło zasilania, jak wszystko
inne już padnie, to jednak nadal pozostaje to gadżetem. Choć osiągi
tej Lidlowej ładowarki są już dużo lepsze, to jednak ekonomia i
ergonomia mówią: sorry.
Może jest jakiś tam sens zabrania gadżetu na długie wyprawy w kilka
osób i w zimne rejony z małą ilością słońca, gdzie ładowarka
słoneczna się nie sprawdzi.
> 5 godzin
> kręcenia non-stop.
Przy rozdziale w grupie - da się przeżyć :-)
> Jako awaryjne zasilanie lepiej wziaśc ze sobą zapasowy
> akumulator. Albo zrobic obudowę na kilka baterii alkalicznych R6, R14 z
> dłuższym kabelkiem z wtykiem jak od ładowarki.
I na najbliższe parę lat pozostaniemy przy takiej opcji :-)
Ładowarki wodorowe czy alkoholowe, mimo szumnych zapowiedzi od 10
lat, jakoś nie stały się popularne i nie są w rozsądnych cenach czy
rozmiarach, a producenci mają w d... odpowiadanie na maile z prośbą
o szczegóły.