A co za roznica ?
Lustrzanka cyfrowa i lustrzanka analogowa dwie dwie zupelnie inne techniki
fotografi. Do analoga mozna wsadzic cala baterie filmow od ISO 25 do ...
kolorowy i cz-b, slajd i negatyw ... kazdy ma inna charakterystyke. PO co
to w ogole porownywac ? Wciaz Velvia pod warunkiem jej bardzo dobrego
wywolania i zeskanowania jest wzorem dla matrycy cyfrowej, nawet tych
najlepszych. Powoli sie to zmienia, przypuszczam, ze za 3 -6 lat matryca
cyfrowa bedzie moze i nawet lepsza... ? Tyle ze za wywolanie kliszy,
skanowanie
trzeba placic. Za wywolanie RAWa juz nie.
Roger
--
Marcin "Roger" Pojałowski
Http://roger.wrota.net
GG: 27797
> Wciaz Velvia pod warunkiem jej bardzo dobrego
> wywolania i zeskanowania jest wzorem dla matrycy cyfrowej, nawet tych
> najlepszych.
bo ponieważ????
--
pozdrawiam
pover
"Symetria: estetyka idiotów." (Julian Tuwim)
> [...]Tyle ze za wywolanie kliszy,
> skanowanie
> trzeba placic. Za wywolanie RAWa juz nie.
Ale komputer i tak jest droższy niż paczka ramek i rzutnik
do slajdów. Już nie mówiąc o cenie aparatów.
W ciągu ostatnich dwóch lat więcej wydałem na swoją cyfrową
część fotografii niż analogową. Jestem wyjątkiem?
Pozdrawiam,
Henry
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
>> dynamika w cyfrze vs film, jak to w końcu jest ?
>> ten kolega:
>> http://www.kenrockwell.com/tech/filmdig.htm
>> twierdzi, że film ma lepszą dynamikę, szczegolnie w po "jasnej stronie"
>> i odsyła po pogłębienie tu:
>> http://clarkvision.com/imagedetail/dynamicrange2/
>> gdzie się udowadnia, że cyfra ma lepszą :))
>> Obydwoje sa przekonujący...
>> Może ktoś ma jeszcze lepszy link, albo argumenty, najlepiej "twarde" ?
> A co za roznica ?
no, jest różnicai to róznica, która ma znaczenie :)
> Lustrzanka cyfrowa i lustrzanka analogowa dwie dwie zupelnie inne techniki
> fotografi. Do analoga mozna wsadzic cala baterie filmow od ISO 25 do ...
> kolorowy i cz-b, slajd i negatyw ... kazdy ma inna charakterystyke. PO co
> to w ogole porownywac ? Wciaz Velvia pod warunkiem jej bardzo dobrego
> wywolania i zeskanowania jest wzorem dla matrycy cyfrowej, nawet tych
> najlepszych. Powoli sie to zmienia, przypuszczam, ze za 3 -6 lat matryca
sam porównujesz i jeszcze bez żadnych argumentów.
Ale jak widać fachowcy się poważnie róznią w tym względzie czy lepsza, czy
nie.
> cyfrowa bedzie moze i nawet lepsza... ? Tyle ze za wywolanie kliszy,
> skanowanie
> trzeba placic. Za wywolanie RAWa juz nie.
to wszyscy wiedzą...
--
Pozdrawiam
Paweł
Myślę, że niedokładnie przeczytałeś oba teksty. W obu chodzi o maksymalną
możliwą do zarejestrowania dynamikę fotografowanej sceny. Gdy przyjrzysz
się wykresowi zagęszczenia naświetlanego slajdu w funkcji ekspozycji
zauważysz, że jest ona mocno nieliniowa (krzywa S). Film przez to jest
bardziej odporny na nadmierną ekspozycję. W przypadku matrycy
elektronicznej największym problemem są właśnie "przepały". A twierdzenie
Clarka o lepszej dynamice "cyfry" wynika z tego, że jego zeskanowany film
szumi bardziej od matrycy elektronicznej. Stąd też mniejsza, podawana przez
niego dynamika/rozpiętość tonalna filmu. Moim zdaniem w porównaniu Clarka
zabrakło uwzględnienia właściwości urządzenia użytego do skanowania.
A nie ma gdzies w tym internecie stron o robieniu zdjec?
Tak dla odmiany :)
q
> Ale jak widać fachowcy się poważnie róznią w tym względzie czy lepsza, czy
> nie.
Nie rób z Kena Rockwella "fachowca", bo on tak gada jak mu Nikon płaci.
Widać teraz w modzie jest twierdzić, że jednak prawdziwa fotografia to jest
ta chemiczna (i nie dziwota, bo elektronicznie to się Nikonowi nie
powodzi).
Ciekawe dywagacje na temat dynamiki tonalnej wraz z kupą odnośników
znajdziesz tu:
http://www.normankoren.com/digital_tonality.html
Pozdrawiam
--
Radosław "Radio Erewan" Przybył;
Przeniosłem się na http://www.fotosite.pl
"...To jak wysłanie spamu albo seks z kozą - raz to zrobisz
i jesteś napiętnowany na całe życie..."
To chyba NTG ;-)
--
Adam Kępiński aka Adak (Android Designed for Assassination and Killing)
ad...@acn.waw.pl (primary) ICQ UIN: 21284055
ada...@tlen.pl (secondary) GaduGadu: 1004327
"Nie ma dobrych wyborów, może być tylko mniejsze zło"
Nastepny, ktory forografie bedzie rozstrzasac w kategori ekonomicznej...
I co z tego. Zaplacilem raz i mam cyfrowke. Od tej chwili moge zrobic
iles tam sesji w studiu modelce i nie place za materialy... Wyobraz sobie
sytuacje gdzie robie sesje studyjna, potrzebuje z 20 dobrych ujec...
Ile na to zuzyje np. rolek filmu ? Conajmniej 4,5... nawet nie chce tego
podliczac. Nie mam kasy na fotografie analogowa. Kupilem raz i mam.
Za jakis czas sprzedam doloze pare stow i wymienie na nowszy.
Ale dzieki temu moge zrobic sesje, schowac aparat do torby i isc
na browara... nie martwiac sie czy mam kase na wywolanie filmow.
To moj punkt widzenia ekonomiczny ;)
A uwierz mi i w analogu i w cyfrze bedziesz co chwile cos dokupowal...
Roger
Sorry troszke zle zrozumialem. Nie odnos tego postu do siebie
Henry (K). Potraktuj go ogolnie.
Roger
Wogole za nic nie placisz bo nie stac Cie na szkla ;-)
q
a do lustrzanki zwykłej nie potrzebuję obiektywów?
a no tak mogę kupić starego manualnego pierdzika... :) komplet ze szkłami
za 1200 zeta...
a przy założeniu że kupuję normalne współczesne body (EOS 1 3 nikon F90x
czy F6...
Czy Pentax jakowys ;)
q
--
>> a przy założeniu że kupuję normalne współczesne body (EOS 1 3 nikon
>> F90x czy F6...
>
> Czy Pentax jakowys ;)
>
> q
Nie no nie zaczynajcie bo mi sie juz zygac chce od dyskusji nad przewaga
jednego systemu od drugiego i cena tychrze...
Roger
Pozdrawiam
--
--
Marcin [3M]
> Velvia na ekranie pewnie wypadnie lepiej od jpega/rawa z
> rzutnika multimedialnego. Odbitka, po ręcznym skopiowaniu z maskowaniem i
> dopalaniem zabije cyfrowy obraz wydrukowany lub naświetlony.
To ja przypowieść taką tu wrzucę. Na ostatnim plenerze jurajskim Marek
Wyszomirski pokazywał swoje makrofotografie na slajdach. Przy jednym z nich
zatrzymał się i powiedział: "O a to jedyny slajd analogowy w tej
prezentacji". Towarzystwo było nieźle zaskoczone. I to by było tyle na
temat rozróżnialności Velvii od zdjęć z Coolpixa 995.
Pozdrawiam
--
Radosław "Radio Erewan" Przybył;
Przeniosłem się na http://www.fotosite.pl
Hokus pokus, stracilem fokus, mimo ze mam powiekszalnik Krokus.
> Kiedyś wypożyczyłem stary, blaszany światłomierz ELFO. W połowie
> forografowania okazało się, że nie wdusiłem przycisku zmieniającego zakres.
> W efekcie wszystko było przewalone o 4 dziury. Na odbitkach nie zrobiło to
> większego wrażenia. Materiałem był negatyw Kodaka. Na "materiale" cyfrowym
> byłaby tragedia.
momient. To, czy wierzę, że nie widać różnicy przy rozjeździe o 4 dziury
zostawmy na chwilę na boku.
POwiedz mi, co by się stało, jakbyś się rypnął w drugą stronę?
Niedoświetlił o 4 dziury? Dalej żadnego wrażenia?
> ale Velvia na ekranie pewnie wypadnie lepiej od jpega/rawa z
> rzutnika multimedialnego.
na pewno, bo nie ma rzutników multimedialnych zdolnych do rzucenia
zdjęć. Zapewne projekcja slajdu przez rurę od piecyka i denko od słoika
również nie da za dobrych rezultatów.
> Odbitka, po ręcznym skopiowaniu z maskowaniem i
> dopalaniem zabije cyfrowy obraz wydrukowany lub naświetlony.
udowodnij.
> Pomijany jest także pewien efekt z którego zdałem sobie sprawę po użyciu LF:
> wnętrze aparatu SLR jest z reguły słabo zabezpieczone przed odblaskami.
jakaś róznica między SLR a dSLR?
> Materiał z LF będzie nadawał się do użycia po prześwietleniu, gdy tak samo
> potraktowany materiał w małym obrazku trafi do kosza.
różnice między formatami są w obu technologiach. Wprawdzie na wielki
format cyfrowy jeszcze nikogo nie stać, ale to się może niedługo
zmienić...
--
Marek Lewandowski ICQ# 10139051/GG# 154441
locustXpoczta|onet|pl
http://www.pbase.com/mareklew
[! Odpowiadaj pod cytatem. Tnij cytaty. Podpisuj posty. !]
> Nie mam kasy na fotografie analogowa. Kupilem raz i mam.
> Za jakis czas sprzedam doloze pare stow i wymienie na nowszy.
> Ale dzieki temu moge zrobic sesje, schowac aparat do torby i isc
> na browara...
A kto siedzi przy kompie i chrzani się z rawami? ;)
J
No ja Cie rozumiem, przy takich cenach szkiel ;-)
q
Nie znasz sie - tak jest wygodniej.
Przedtem musial zaniesc film do wywolania i odebrac.
Teraz tylko dwa dni siedzenia nad rawami :)
q
To zasluga tego co robil slajdy ;-)
q
> To ja przypowieść taką tu wrzucę. Na ostatnim plenerze jurajskim Marek
> Wyszomirski pokazywał swoje makrofotografie na slajdach. Przy jednym z nich
> zatrzymał się i powiedział: "O a to jedyny slajd analogowy w tej
> prezentacji". Towarzystwo było nieźle zaskoczone. I to by było tyle na
> temat rozróżnialności Velvii od zdjęć z Coolpixa 995.
Właśnie zamordowałeś mit, że cyfra nic nie kosztuje. Bo domyślam się, że
zrobienie slajdów z cyfry (pomijając absurd IMVHO takiego zawracania
kijem Wisły: zrezygnowałem z kliszy po to, żeby do niej wrócić dłuższą
drogą - via cyfrówka) - nie jest jeszcze nigdzie darmowe? W połączeniu z
trzykrotnym (plusminus) przebiciem w cenie cyfrówki i kliszaka tej samej
(plusminus) klasy - robi się niewesoło...
J
> To zasluga tego co robil slajdy ;-)
Wiesz, że Marek też czyta to "forum"? ;-)
--
Pozdrawiam serdecznie!
Arkadiusz Stopa <stopa(małpa)cso.pl> tel. 089/7633408
Mała Galeria Makrofotografii: http://www.stopa.cso.pl/
> Właśnie zamordowałeś mit, że cyfra nic nie kosztuje. Bo domyślam się, że
> zrobienie slajdów z cyfry (pomijając absurd IMVHO takiego zawracania
> kijem Wisły: zrezygnowałem z kliszy po to, żeby do niej wrócić dłuższą
> drogą - via cyfrówka) - nie jest jeszcze nigdzie darmowe? W połączeniu z
> trzykrotnym (plusminus) przebiciem w cenie cyfrówki i kliszaka tej samej
> (plusminus) klasy - robi się niewesoło...
Wiesz, Marek jechał na spotkanie analogowców, wybrał 70 super zdjęć i je
przeniósł na slajdy. Pewnie nie tanio, ale tylko to co najlepsze...
A czy taniej? Nie wiem, ale jakoś lepiej się czuję tu, niż z dziadkami z
analogowej.
Oj Kuba.
za to mam AF i mnie to cieszy. Cholernie nie moge sie doczekac az kupisz
sobie
w koncu te swoja cyfrowke ;-) Moze zaczniesz inaczej gadac ?
Roger
-->> Nie mam kasy na fotografie analogowa. Kupilem raz i mam.
Ostatnio moja dziewczyna ziora mi przez ramie jak dlubie przy fotkach.
Zaczynam jej pokazywac to i owo. Jeszcze dwa lata i sama zacznie mi
przerabiac :)
Roger
> Przedtem musial zaniesc film do wywolania i odebrac.
> Teraz tylko dwa dni siedzenia nad rawami :)
I robie z nimi co chce. Moge tez jak to nie jest pilne i za rok sobie
go przerobic. W sumie to duzo moge i Wiecie co ?
Kurde wszystko za darmo... chyba Was analogowcow to wkurza.
I tak przypuszczam, ze trwa to szybciej nic wywolanie filmu i
dlubanie sie w ciemni...
Co nie zmienia faktu ze za chwile bede mial te swoja ciemnie z
powrotem w nowym studiu bo zaczynam tesknic za zabytkami
i zaczynam chyba sie uwsteczniac i zgredziec :) Ale i tak mi daleko
do zatwardzialych zgredow analogowcow :)
Roger
(..)
> Nie no nie zaczynajcie bo mi sie juz zygac chce od dyskusji
> nad przewaga jednego systemu od drugiego i cena tychrze...
rzygać, tychże... :D
Rymujesz sobie pod nosem:
Back focus, front focus,
Back focus, front focus ;)
> Cholernie nie moge sie doczekac az kupisz sobie
> w koncu te swoja cyfrowke ;-) Moze zaczniesz inaczej gadac?
01001001001010010001010010100101001 ;)
q
Wiem, Marek ma poczucie humoru :)
q
Hehe za darmo?
Moj zapas Velvii na kilka lat na przod
z wowolaniem kosztowal tyle co pokrowiec
do Twojej taniej lustrzanki :)
> chyba Was analogowcow to wkurza.
> I tak przypuszczam, ze trwa to szybciej nic wywolanie filmu i
> dlubanie sie w ciemni...
A kcesz sie zalozyc?
Zobaczymy kto szybciej wywola 144 RAWy? ;)
U mnie trwa to godzine i 15 minut z suszeniem :)
> Co nie zmienia faktu ze za chwile bede mial te swoja ciemnie z
> powrotem w nowym studiu bo zaczynam tesknic za zabytkami
> i zaczynam chyba sie uwsteczniac i zgredziec :) Ale i tak mi daleko
> do zatwardzialych zgredow analogowcow :)
Nie beksaj, wpadnij na kawe to dam Ci potrzymac Boxa 6x9 :)
q
> Wiem, Marek ma poczucie humoru :)
No widzisz, a ja musze zacierać to wrażenie, że zapłaciłeś mi za poprzednią
pozytywną wypowiedź o jakości Twojej pracy ;-)
Pozdrawiam
--
Radosław "Radio Erewan" Przybył;
Przeniosłem się na http://www.fotosite.pl
"...To jak wysłanie spamu albo seks z kozą - raz to zrobisz
i jesteś napiętnowany na całe życie..."
>> Ale jak widać fachowcy się poważnie róznią w tym względzie czy lepsza, czy
>> nie.
> Nie rób z Kena Rockwella "fachowca", bo on tak gada jak mu Nikon płaci.
> Widać teraz w modzie jest twierdzić, że jednak prawdziwa fotografia to jest
> ta chemiczna (i nie dziwota, bo elektronicznie to się Nikonowi nie
> powodzi).
no może, mało u niego twardych danych i wykresów ;) większość na gębę, ale
o szumach to ładnie napisał (inny artykuł).
> Ciekawe dywagacje na temat dynamiki tonalnej wraz z kupą odnośników
> znajdziesz tu:
> http://www.normankoren.com/digital_tonality.html
i komentarz do Rockwella ;):
Ken Rockwell's views on digital vs. film are based on his experience in the
film industry. I disagree with many of his statements, but when when you
compare 4x5 film to a 6 megapixel DSLR, what's to disagree, duh?
też dobre :)
Generalnie wykresy na:
http://clarkvision.com/imagedetail/dynamicrange2/
jednak lepiej do mnie przemawiają (w porównaniu do Kena) i jakoś tam nie
widać przewagi po jasnej stronie, a w cieniach to porażka filmu na całej
linii.
--
Pozdrawiam
Paweł
nigdy mnie to nie dotknelo ...
Roger
o widze ze Tobie tez :)
Roger
'o, pan też zdanża' ;-)
> Che, che... na "materiale cyfrowym" już po pierwszym strzale mógłbyś się
> zorientować, że nie potrafisz posługiwać się tym światłomierzem...
to prawda, ale gdy masz scenę o odpowiednio dużej dynamice, to bez
stosowania sztuczek ze sklejaniem zdjęć świeconych na światła i na cień
pozbędziesz się szczegółów na krańcach dynamiki. Świecąc negatyw możesz to
sobie skorygować w ciemni. I obiekt nie musi mieć ruchliwości pałacu
kultury...
pozdrawiam
--
--
Marcin [3M]
> to prawda, ale gdy masz scenę o odpowiednio dużej dynamice, to bez
> stosowania sztuczek ze sklejaniem zdjęć świeconych na światła i na cień
> pozbędziesz się szczegółów na krańcach dynamiki. Świecąc negatyw możesz to
> sobie skorygować w ciemni. I obiekt nie musi mieć ruchliwości pałacu
Na slajdzie też nie uzyskasz 9 EV.
Pozdrawiam
--
Radosław "Radio Erewan" Przybył;
Przeniosłem się na http://www.fotosite.pl
>>> Przedtem musial zaniesc film do wywolania i odebrac.
>>> Teraz tylko dwa dni siedzenia nad rawami :)
>>
>>
>> I robie z nimi co chce. Moge tez jak to nie jest pilne i za rok sobie
>> go przerobic. W sumie to duzo moge i Wiecie co ?
>> Kurde wszystko za darmo...
>
>
> Hehe za darmo?
> Moj zapas Velvii na kilka lat na przod
> z wowolaniem kosztowal tyle co pokrowiec
> do Twojej taniej lustrzanki :)
>
>> chyba Was analogowcow to wkurza.
>> I tak przypuszczam, ze trwa to szybciej nic wywolanie filmu i
>> dlubanie sie w ciemni...
>
>
> A kcesz sie zalozyc?
> Zobaczymy kto szybciej wywola 144 RAWy? ;)
> U mnie trwa to godzine i 15 minut z suszeniem :)
Może u Ciebie. U mnie wywołanie w ciemni trwałoby .... nieskończenie
długo, bo jej nie mam. Nie mam też zapasu Velvii z wywołaniem.
Rozumiem analogowców. Zawsze byli awangardą. Bariera wejścia -- ogromna
dla amatora. A w cyfrze? Masa ,,profanów'', kupią aparat za ,,grosze'',
robią tysiące zdjęć, dużo szybciej, bo prawie on-line widzą błędy tego,
co robią. Gdyby wpadli w to w erze analogu, to pewnie by się w
większości wykruszyli, a tutaj....
No i pamiętaj, jak im nie wyjdzie wywołanie RAW to zawsze mogą
powtórzyć. Ciekawe ile razy mógłbym powtórzyć wywołanie filmu, jak coś
przez przypadek pokręcę? A jako początkujący wywoływacz na pewno doleję
coś odwrotnie :-))
pozdrawiam
M.
>Na slajdzie też nie uzyskasz 9 EV.
A założysz się? :-)
Czarek
--
e-mail: 4x5 [maułpka] mtf [kroppka] art [krropka] pl; stronka: http://strony.aster.pl/4x5
Dystrybucja: Andrzej Mroczek: Książka o fotografowaniu. Cena 56 zł
Dystrybucja: W. Barchacz: Fotografujemy. Jak uniknąć błędów. Cena 30 zł
Mazowieckie Towarzystwo Fotograficzne http://www.mtf.art.pl
kilka fajnych rzeczy: http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=565315
> no może, mało u niego twardych danych i wykresów ;) większość na gębę, ale
> o szumach to ładnie napisał (inny artykuł).
Przywódca sekty też musi mieć jakieś umiejętności, by zaczarować swoich
wyznawców. Większość tekstów Kena jest _nie do przyjęcia_, choć trudno było
by mi wskazać choć jeden taki, który przeczytałem od deski do deski z
wypiekami na twarzy, w kilku sytuacjach się zmusiłem i doczytałem do końca.
Widzi mi się że nadajemy na innych częstotliwościach i ta jego mi zakłóca
nośną.
> i komentarz do Rockwella ;):
> Ken Rockwell's views on digital vs. film are based on his experience in the
> film industry. I disagree with many of his statements, but when when you
> compare 4x5 film to a 6 megapixel DSLR, what's to disagree, duh?
> też dobre :)
I nośną Normana też.
> Generalnie wykresy na:
> http://clarkvision.com/imagedetail/dynamicrange2/
> jednak lepiej do mnie przemawiają (w porównaniu do Kena) i jakoś tam nie
> widać przewagi po jasnej stronie, a w cieniach to porażka filmu na całej
> linii.
Nie mam siły ich analizować, narzędzie do digitalizacji wybrał stronnicze.
Pozdrawiam
--
Radosław "Radio Erewan" Przybył;
Przeniosłem się na http://www.fotosite.pl
> [...]
> Właśnie zamordowałeś mit, że cyfra nic nie kosztuje. Bo domyślam się, że
> zrobienie slajdów z cyfry (pomijając absurd IMVHO takiego zawracania
> kijem Wisły: zrezygnowałem z kliszy po to, żeby do niej wrócić dłuższą
> drogą - via cyfrówka) - nie jest jeszcze nigdzie darmowe? W połączeniu z
> trzykrotnym (plusminus) przebiciem w cenie cyfrówki i kliszaka tej samej
> (plusminus) klasy - robi się niewesoło...
> [...]
Wszystko zależy od tego, jakie zdjęcia się robi. Jeśli uprawiasz statyczny
portret lub fotografię krajobrazową gdzie możesz sobie wszystko precyzyjnie
utawić i masz niemal 100% pewność że zdjęcie będzie zgodne z Twoimi
oczekiwaniami - faktcyznie fotografia klasyczna będzie tańsza. Ale np. w
moim pzrypadku najczęstszy motyw to żywe owady lub pająki sfotografowane
przy dużej skali odwzorowania. Próbowałeś kiedyś robić zdjęcia biegającym
mrówkom - tak, by pojedyńcza mrówka nie była kropeczką w kadrze a ładnie go
wypełniała? Przy takiej fotografii często tzreba wykonać kilkaset zdjęć żeby
wybrać trzy dobre - takie, gdzie mrówka ma właściwą pozycję, nie uciekła
cżęściowo z kadru, ostrość jest tam, gdzie tzreba. Policz sobie teraz, czy
taniej jest zrobić 200 zdjęć cyfrówką i naświetlić z nich trzy slajdy, czy
też wyrzucić 197 klatek velvii zostawiająć te trzy dobre...
--
Pozdrawiam!
Marek Wyszomirski (wysz...@toya.net.pl)
(..)
> oczekiwaniami - faktcyznie fotografia klasyczna będzie tańsza. Ale np. w
> moim pzrypadku najczęstszy motyw to żywe owady lub pająki sfotografowane
> przy dużej skali odwzorowania. Próbowałeś kiedyś robić zdjęcia biegającym
> mrówkom - tak, by pojedyńcza mrówka nie była kropeczką w kadrze a ładnie go
> wypełniała? Przy takiej fotografii często tzreba wykonać kilkaset zdjęć żeby
Po co Ty to fotografujesz. Przecież masz ten komfort, że możesz sobie te
stworzonka wziąć do domu i mieć na żywo, a nie jakieśtam zdjęcia ;-)
> wybrać trzy dobre - takie, gdzie mrówka ma właściwą pozycję, nie uciekła
> cżęściowo z kadru, ostrość jest tam, gdzie tzreba. Policz sobie teraz, czy
> taniej jest zrobić 200 zdjęć cyfrówką i naświetlić z nich trzy slajdy, czy
> też wyrzucić 197 klatek velvii zostawiająć te trzy dobre...
No tak, a gdzie tradycja, ideologia, zasady? :D
Notabene właśnie sobie myślałem przy tej dyskusji, że takie rzeczy jak
mrówki i inne cuda, krople wody, wyładowania elektryczne i inne
nieprzewidywalne rzeczy najlepiej by było fotografować cyfrówką. Będzie
duuuuużo taniej :)
> >[...]
> > To ja przypowieść taką tu wrzucę. Na ostatnim plenerze jurajskim Marek
> > Wyszomirski pokazywał swoje makrofotografie na slajdach. Przy jednym
> > z nich zatrzymał się i powiedział: "O a to jedyny slajd analogowy w
> > tej prezentacji". Towarzystwo było nieźle zaskoczone. I to by było
> > tyle na temat rozróżnialności Velvii od zdjęć z Coolpixa 995.
>
> To zasluga tego co robil slajdy ;-)
>
Trzeba oddać sprawiedliwość, że naświetliłeś je perfekcyjnie:-)
> No i pamiętaj, jak im nie wyjdzie wywołanie RAW to zawsze mogą
> powtórzyć.
Co powtórzyć? Sesję zdjęciową? To sesję też się powtarza za darmo?
Zaiste, potęga drzemie w tej cyfrze...
> Ciekawe ile razy mógłbym powtórzyć wywołanie filmu, jak coś
> przez przypadek pokręcę? A jako początkujący wywoływacz na pewno doleję
> coś odwrotnie :-))
To zanieś do labu. Podobno wywołują w godzinę. Szybciej, niż Ty obrobisz
te rawy ;)
J
(..)
> To zanieś do labu. Podobno wywołują w godzinę. Szybciej, niż Ty obrobisz
> te rawy ;)
>
Wywołują w niecałe 20 minut :)
>> A kto siedzi przy kompie i chrzani się z rawami? ;)
>
> ---------------------
> Ale to jest chyba to, co tygrysy lubią najbardziej, czyż nie???
Tygrysy to może i tak. A fotografowie? ;)
J
gdybyś to robił cyfrą i miał spieprzone zdjęcia to tylko znaczyło by że nie
umiesz robić zdjęć... ;-)
> > No i pamiętaj, jak im nie wyjdzie wywołanie RAW to zawsze mogą
> > powtórzyć.
> Co powtórzyć? Sesję zdjęciową?
no kurde, jednego zdania nie umiesz przeczytać i zrozumieć?
--
Marek Lewandowski ICQ# 10139051/GG# 154441
locustXpoczta|onet|pl
http://www.pbase.com/mareklew
[! Odpowiadaj pod cytatem. Tnij cytaty. Podpisuj posty. !]
Wiesz Marku. Amatorów nie stać na nic. Poczekaj jeszcze rok, dwa. Moze będzie
i Ciebie stać.
PZDR, Muniek
PS. Czemu pijesz abym mój komentarz wysłał również z Onetu. Cenzura jakaś?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
> (..)
> > oczekiwaniami - faktcyznie fotografia klasyczna będzie tańsza. Ale np. w
> > moim pzrypadku najczęstszy motyw to żywe owady lub pająki sfotografowane
> > przy dużej skali odwzorowania. Próbowałeś kiedyś robić zdjęcia
biegającym
> > mrówkom - tak, by pojedyńcza mrówka nie była kropeczką w kadrze a ładnie
go
> > wypełniała? Przy takiej fotografii często tzreba wykonać kilkaset zdjęć
żeby
>
> Po co Ty to fotografujesz. Przecież masz ten komfort, że możesz sobie te
> stworzonka wziąć do domu i mieć na żywo, a nie jakieśtam zdjęcia ;-)
> [...]
Bo jakoś wolę zwierzątka w naturalnym środowisku niż w mieszkaniu.
Aczkolwiek... przez ponad 3 lata maiłem u siebie w pokoju mrowisko - tyle,
że był to jakiś meksykański gatunek mrówek o zwyczajach nieco innych od
naszych. Żyły sobie w gablocie z kwiatami i przez 2 lata wierzyłem, że nie
wychodzą z niej bo im klimat w mieszkaniu nie odpowiada. Aż... pewnego dnia
o 2 metry od gabloty zakwitł storczyk - i następnego dnia okazało się, że
przez pokój prowadzi do niego mrówcza droga...
> Wszystko zależy od tego, jakie zdjęcia się robi. Jeśli uprawiasz statyczny
> portret lub fotografię krajobrazową gdzie możesz sobie wszystko precyzyjnie
> utawić i masz niemal 100% pewność że zdjęcie będzie zgodne z Twoimi
> oczekiwaniami - faktcyznie fotografia klasyczna będzie tańsza.
Zgoda w 100%
Tylko jedna rzecz mnie męczy: jakieś 10 lat temu skanowałem zdjęcia do
kalendarza. Starszy pan przyniósł 13 zdjęć motyli: slajd, mała klatka...
I zażyczył sobie A3/300 dpi z centymetrowym zapasem z każdej strony. 10
lat temu standartem do takich zdjęć był średni format, więc klient
został ostrzeżony, że - biorąc pod uwagę raczej ruchliwe motywy zdjęć -
może wyjść kiszka. Tym bardziej, że wygadał się, że zdjęcia były robione
Prakticą.
I to było 13 ewidentnie najlepiej technicznie zrobionych małoobrazkowych
slajdów, jakie w życiu widziałem (a trochę tego było). Mało tego: kadry
w kalendarzu były dokładnie takie, jak na zdjęciach. Zero kadrowania,
ostrość w punkt, żyleta.
Zawsze mi się te zdjęcia przypominają, jak słyszę o trudach związanych z
fotografowaniem makro albo z fotosnajperką.
> Policz sobie teraz, czy
> taniej jest zrobić 200 zdjęć cyfrówką i naświetlić z nich trzy slajdy, czy
> też wyrzucić 197 klatek velvii zostawiająć te trzy dobre...
Mnie zaintrygowało raczej to, że argument ekonomiczny zdycha pod płotem
w momencie, kiedy nic-nie-kosztujące zdjęcia z cyfrówki chcemy pokazać w
sposób maksymalnie efektowny (czyli na czternastowiecznych slajdach
włożonych do dwunastowiecznego rzutnika - bo na razie nie wymyślono
lepszego sposobu prezentacji zdjęć). Wtedy nagle przestajemy się liczyć
z kosztami i płacimy za przerzucenie plików na kliszę jak za zboże. A
jak ktoś próbuje wytłumaczyć, że już dawno to zrozumiał i z wyboru
zostaje przy slajdach - to jest zatwardziałym żelatynowcem.
J
--
--
Marcin [3M]
>[...]
> Tylko jedna rzecz mnie męczy: jakieś 10 lat temu skanowałem zdjęcia do
> kalendarza. Starszy pan przyniósł 13 zdjęć motyli: slajd, mała klatka...
> I zażyczył sobie A3/300 dpi z centymetrowym zapasem z każdej strony. 10
> lat temu standartem do takich zdjęć był średni format, więc klient
> został ostrzeżony, że - biorąc pod uwagę raczej ruchliwe motywy zdjęć -
> może wyjść kiszka. Tym bardziej, że wygadał się, że zdjęcia były robione
> Prakticą.
> I to było 13 ewidentnie najlepiej technicznie zrobionych małoobrazkowych
> slajdów, jakie w życiu widziałem (a trochę tego było). Mało tego: kadry
> w kalendarzu były dokładnie takie, jak na zdjęciach. Zero kadrowania,
> ostrość w punkt, żyleta.
> Zawsze mi się te zdjęcia przypominają, jak słyszę o trudach związanych z
> fotografowaniem makro albo z fotosnajperką.
Domyślam się, że nie były to slajdy w postaci jednego niepocietego odcinka.
Trudno zatem powiedzieć z ilu klatek zostały wybrane. Poza tym nie ujmując
nic umiejętnościom tego pana nie wiadomo w jakich warunkach te zdjęcia były
wykonane - czasem przy wykonywaniu takich zdjęć stosuje się różne techniki -
zdjęcia wykonywane bywają w terrarium, owady są niekiedy schładzane w
lodówce. Oczywiście nie potrafię powiedzieć, czy tamte slajdy były
wykonywane z użyciem takich metod - możliwe że po prostu facet był genialny,
miał ogromne doświadczenie, bardzo pewną rękę i do tego poświęcił mnóstwo
czasu na wykonanie tych 13 zdjęć.
>
> > Policz sobie teraz, czy
> > taniej jest zrobić 200 zdjęć cyfrówką i naświetlić z nich trzy slajdy,
czy
> > też wyrzucić 197 klatek velvii zostawiająć te trzy dobre...
>
> Mnie zaintrygowało raczej to, że argument ekonomiczny zdycha pod płotem
> w momencie, kiedy nic-nie-kosztujące zdjęcia z cyfrówki chcemy pokazać w
> sposób maksymalnie efektowny (czyli na czternastowiecznych slajdach
> włożonych do dwunastowiecznego rzutnika - bo na razie nie wymyślono
> lepszego sposobu prezentacji zdjęć). Wtedy nagle przestajemy się liczyć
> z kosztami i płacimy za przerzucenie plików na kliszę jak za zboże. A
> jak ktoś próbuje wytłumaczyć, że już dawno to zrozumiał i z wyboru
> zostaje przy slajdach - to jest zatwardziałym żelatynowcem.
>
To już kwestia psychiki ludzkiej. Ja osobiście robiłem zdjęcia makro pzrez
wiele lat na materiałach klasycznych a od kilku lat robię je aparatem
cyfrowym. I z moich doświadczeń wynika, że przy takich zdjęciach jakie robię
cyfrwowym jest łatwiej, taniej i z rezultatów jestem bardziej zadowolony.
>>Co powtórzyć? Sesję zdjęciową?
> no kurde, jednego zdania nie umiesz przeczytać i zrozumieć?
No kurde, przedpiśca napisał wyraźnie:
"Od tej chwili moge zrobic iles tam sesji w studiu modelce i nie place
za materialy..."
Sesja w studiu i modelka... Dobrze widzę? I później coś o chrzanieniu
rawów. Czego niby nie zrozumiałem?
Bo procedurę ściągania modelki do dwugodzinnej sesji poprawkowej z
wczasów w Hiszpanii to już widziałem z bliska. Zdecydowanie najdroższym
elementem poprawki był samolot w obie strony, nie koszt materiałów
(nieważne, czy to były rawy czy klisze).
J
> Sesja w studiu i modelka... Dobrze widzę? I później coś o chrzanieniu
> rawów. Czego niby nie zrozumiałem?
> Bo procedurę ściągania modelki do dwugodzinnej sesji poprawkowej z
> wczasów w Hiszpanii to już widziałem z bliska. Zdecydowanie najdroższym
> elementem poprawki był samolot w obie strony, nie koszt materiałów
> (nieważne, czy to były rawy czy klisze).
Nasz analogowy fotograf zawsze najbardziej modlił się po sesji, by w
najlepszym łódzkim labie filmu mu nie
zniszczyli/porysowali/naświetlili/whatever, a czasem się zdarzało.
Przedpiścy jak rozumiem chodziło o to, że jak się czegoś nowego naumie, to
zrobi sobie rawa w "C41", a nie "E5", albo "E7" i będzie to ta sama
procedura wykonana na "dziewiczym" materiale.
> Domyślam się, że nie były to slajdy w postaci jednego niepocietego odcinka.
> Trudno zatem powiedzieć z ilu klatek zostały wybrane. Poza tym nie ujmując
> nic umiejętnościom tego pana nie wiadomo w jakich warunkach te zdjęcia były
> wykonane - czasem przy wykonywaniu takich zdjęć stosuje się różne techniki -
> zdjęcia wykonywane bywają w terrarium, owady są niekiedy schładzane w
> lodówce.
Latał za nimi po polu aż się zmęczyły, serio. Parę razy jak trafił na
wypoczętego motyla maratończyka - nie mógł później znaleźć plecaka ze
sprzętem, który rzucał w trawę przy starcie. Musiałem podpytać jak je
robił, bo mnie to męczyło.
> Oczywiście nie potrafię powiedzieć, czy tamte slajdy były
> wykonywane z użyciem takich metod - możliwe że po prostu facet był genialny,
> miał ogromne doświadczenie, bardzo pewną rękę i do tego poświęcił mnóstwo
> czasu na wykonanie tych 13 zdjęć.
Na pewno nie zrobił ich na jednej kliszy w jeden poranek.
I właśnie za to respect, jak mawiają Francuzi ;)
J
> >>Co powtórzyć? Sesję zdjęciową?
>
> > no kurde, jednego zdania nie umiesz przeczytać i zrozumieć?
>
> No kurde,[...]
Mogą *powtórzyć wywołanie RAW*!!! Rzeczywiście "no kurde".
Paweł Kośmicki
> Nasz analogowy fotograf zawsze najbardziej modlił się po sesji, by w
> najlepszym łódzkim labie filmu mu nie
> zniszczyli/porysowali/naświetlili/whatever, a czasem się zdarzało.
Jeżeli myślimy o tym samym labie - to przez ostatnich łaadnych parę lat
(10?) nie zanotowałem wpadki, a mówię slajdach w ilościach hurtowych.
Za to - ciekawostka - jedna porcja zdjęć skopiowana kiedyś z karty na
dysk nie przeczytała mi się mimo kilku (niezbyt upartych, przyznaję)
prób. Ani jeden superbezpieczny raw, nic ich nie brało. Rysy można
wyretuszować, a tu?
Nie ma róży bez kolców.
J
>>No kurde,[...]
>
>
> Mogą *powtórzyć wywołanie RAW*!!! Rzeczywiście "no kurde".
No kurde, dla mnie spitolony raw to nie taki, który można wywołać drugi
raz DOBRZE (bo to znaczy, że NIE JEST spitolony), a taki, któremu już
NIC NIE POMOŻE, bo jest prZeświetlony o 12 działek, albo ma wielkość 0
bajtów ;)
I wtedy powtarzamy sesję.
No kurde, czytać nie umiecie?
J
> > momient. To, czy wierzę, że nie widać różnicy przy rozjeździe o 4 dziury
> > zostawmy na chwilę na boku.
> Sprawdź sam. Różnica będzie, ale akceptowalna.
to zaraz, nie widać różnicy, czy widać w końcu?
> W cyfrze, obawiam się, nie
> będzie nic.
tak jak w analogu jak niedoświetlisz o 4 dziury. I co z tego wynika poza
tym, że negatyw można dość bezkarnie prześwietlić a cyfrę równie
bezkarnie niedoświetlić?
> Ale to miał być argument na potwierdzenie rozpiętości obrazu. Jeżeli w tak
> wysokich światłach masz detal, to w laboratorium go wyciągniesz. w cyfrze
> nie będziesz miał NIC.
czyli mierzysz kij od miejsca gdzie trzymasz do czubka, ale o drugim
końcu zapomniałeś?
> Zresztą były negatywy nadające się do naświetlania z
> czułościami od 100 do 1000 asa bez utraty jakości
ciekawe, że zwykła matryca CMOS daje się naświetlać od ISO 50 do ISO
1600 - bez zmian matrycy, a produkcja wynikowego materiału musi być tak
samo korygowana jak i naświetlony negatyw multispeed.
> i bez zmian obróbki (Kodak
jasne, wszystkie naświetlenia się na papier świeci tak samo długo? To
ile EV przenosi ten PAPIER?
> > POwiedz mi, co by się stało, jakbyś się rypnął w drugą stronę?
> > Niedoświetlił o 4 dziury? Dalej żadnego wrażenia?
> Przy jednej żadnego. Przy dwóch akceptowalnie.
Pytałem o cztery.
> A jak by zareagowała cyfra???
Z ISO 100 dwie dziury można ciągnąc bezkarnie, cztery - akceptowalnie.
Oczywiście nie z kompakta.
> >> ale Velvia na ekranie pewnie wypadnie lepiej od jpega/rawa z
> >> rzutnika multimedialnego.
> > na pewno, bo nie ma rzutników multimedialnych zdolnych do rzucenia
> > zdjęć. Zapewne projekcja slajdu przez rurę od piecyka i denko od słoika
> > również nie da za dobrych rezultatów.
> http://www.arizonahighways.com/page.cfm?name=Photo_Talk803
> Piszą nie tylko o problemach z wielkością pliku, ale również o problemach z
> drukiem i konwersją do potrzeb poligrafii.
ale co ma piernik do wiatraka? napisałeś o rzutnikach multimedialnych a
tu mi wyjeżdżasz z drukiem offsetowym (btw: ten artykuł nie dość, że po
łebkach, z danymi sprzed lat, to jeszcze średnio do rzeczywistosci
przystaje)
> Jest to jeden z tych odbirców
> któremu wyraźnie photoshopowy cmyk nie wystarcza...
ciekawe, w czym składają publikacje i co Photoshop ma do aparatów
cyfrowych. Tym bardziej, że oni te zdjęcia skanują.
> Śmią narzekać na 11
> megapikseli, czyli raczej nie na coolpixa.
to ja ponarzekam na Lamborghini, słabe przyspieszenie ma.
> Krzywe charakterystyczne np. pro gold 160 mają w skali logarytmicznej zakres
> 3 (przy czym w górnym zakresie krzywa nadal jest prostoliniowa, ergo
> użyteczna), a wymieniony ś.p. multispeed 4. to oznacza rozpiętość co
> najmniej 1:1000 (multispeed 10000), czyli 10 stopni przysłony (multispeed
> ponad 13). Ile ma cyfra??
_matryca_ ma ok. 15.
> Pamiętamy, że 12 bitów, to nie 12 przysłon.
matryca nie ma bitów. A cmos daje się czytać kilkukrotnie na różnych
wzmocnieniach, więc HDR można zrobić od razu - to, że tego sprzęt nie
robi wynika z faktu, że spowalnia to doskonale pracę i jak na razie ma
małę szanse się sprzedać, ale może wejdzie na rynek.
> Każdy,
> kto choć raz robił odbitki, wie, że bez problemu można doświetlić światła
> (np. niebo, śnieg w słońcu), a efekt będzie zupełnie inny niż przymaskowanie
> i korekta w PS (o czym za to wiedzą tylko ci, co pracowali i w ciemni i z
> komputerem).
To, że technika różne efekty daje, nie oznacza jeszcze, że:
> Zatem masz szczegóły tam, gdzie w cyfrze nie ma nawet szumu.
bo jakoś tu wyłazi z kolei Twój brak doświadczenia z cyfrą, skoro szumu
szukasz w maskowanych światłach.
> Dowód praktyczny:
> Porozmawiaj z laborantem w profesjonalnym laboratorium, albo kimś kto coś
> robił sam w ciemni. Może namówisz go na test praktyczny. Czarno-biały test
> możesz zrobić na filmie XP-2. Jego naświetlasz od 50 do 800 asa. I nie
> musisz zmieniać procesu.
mam świecić też na papier wszystkie klatki tak samo?
Bo jak nie, to co mi trujesz o niezmienności obróbki.
> > różnice między formatami są w obu technologiach. Wprawdzie na wielki
> > format cyfrowy jeszcze nikogo nie stać, ale to się może niedługo
> > zmienić...
> Jeżeli mowa o pieniądzach, to 4x5" kupisz w cenie D50. I chyba tu się nic
> nie zmieni (poza tym, że 4x5 będzie taniał szybciej niż D50).
nie mówimy o pieniądzach, tylko o twardym uporze porównywania
średniego/wielkiego formatu z APS-C albo najchętniej to z 2/3" w cyfrze.
Formaty różnią się możliwościami nie tylko w analogu. To, że obecnie
nawet średni format cyfrowy jes koszmarnie drogi nie znaczy, że zawsze
będzie. Kiedyś CCD 1/3" w kamerze video kosztowało krocie. Teraz kodak
pakuje takie dwa do jednego kompakta bo taniej, niż przesuwać plastikowe
soczewki przed jednym sensorem. To jest ewolucja na przestrzeni 20 - 40
lat, nawet nie życie zawodowe jednego fotografa.
> Na zakończenie: nie jestem wrogiem cyfry, ale proponuję, aby do tematu
> podchodzić z rozsądkiem. Bo prawdą jest, że do pewnych aspektów jakościowych
> dawanych przez płyty kolodionowe fotografia nigdy nie wróciła. Dzięki temu
> odbitki sprzed 100 lat oglądamy z lupą nie po to aby oglądać piksele czy
> szum, ale aby dowiedzieć się czegoś o tamtych czasach. A że kolodion nie
> dawał obrazów kolorowych??? Może to i lepiej. I analogicznie jest z
> fotografią srebrową i cyfrową. Dobrze że jest cyfra, ale będzie bardzo źle,
> jeżeli zginie analog. I straty tej cyfra może nie powetować. Ale takie jest
> prawo postępu.
I tu się z Tobą zgadzam. Zasadniczo trafia mnie podejście spotykane
niestety najczęściej w PL, że coś musi być mierzalnie i w każdą stronę
lepsze, żeby się miało prawo podobać i być warte zachowania. Trochę to
trąci ,,Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść'' - co nie ma
uzasadnienia ekonomicznego, jakościowego, absolutnie wymiernego, czuje
się niepewnie nawet, jak jest pożądane.
> No kurde, dla mnie spitolony raw to nie taki
jesteś odporny na język polski, czy jak?
JAK IM NIE WYJDZIE WYWOŁANIE RAWA.
Nie - jak im nie wyjdzie zdjęcie
nie - jak im nie wyjdzie RAW
JAK IM NIE WYJDZIE WYWOŁANIE RAWA.
Ma sie ten swiatlomierz punktowy, nie? ;-)
q
a spierdolone wołanie slajdów czy negatywów, da się powtórzyć albo
wyretuszować?
oddam tylko że jak ci padnie migawka to w cyfrze odrazu zobaczysz że jest
coś nie tak...
jak ci się sfajda światłomierz to odrazu zobaczysz że coś jest nie tak
itp...
No niestety to jest jedno czego sie powtorzyc nie da.
Tak samo jak RAWa z padnietego nosnika.
Mysle, ze rpawdopodobienstwo podobne.
q
Kity dla naiwnych, poczatkujacych cyfrowkowcow.
Mam to na codzien - cyfra jest o wiele bardziej podatna
na bledy naswietlania niz zwykly Kodak Gold 100 za 8zl.
I RAW niewiele Ci tu pomoze.
Ustaw aparat na statywie i zrob na Goldzie zdjecia
od -2EV do +4EV, potem to samo na cyfrze.
Bedziesz mial kupe zabawy :)
q
google -> Fuji Astia :)
q
No wiem, ze masz sprawdzony przez Jarka
egz. i AF dziala idealnie.
Przynajmniej z Heliosem :):)
q
(..)
> JAK IM NIE WYJDZIE WYWOŁANIE RAWA.
>
Tym, co nie wyjdzie wywołanie rawa, już nic nie pomoże. I tak pracowali na
oryginale ;-)
(..)
>
> Przywódca sekty też musi mieć jakieś umiejętności, by zaczarować swoich
Gdzie nie spojrzę, piszą o sektach.. co jest grane? :D
(..)
Dnia 2006-01-05 21:39, Użytkownik Jakub Jewuła napisał:
[...]
>> I tak przypuszczam, ze trwa to szybciej nic wywolanie filmu i
>> dlubanie sie w ciemni...
>
>
> A kcesz sie zalozyc?
> Zobaczymy kto szybciej wywola 144 RAWy? ;)
> U mnie trwa to godzine i 15 minut z suszeniem :)
>
Wywołanie RAWów odpowiada funkcjonalnie wywołaniu negatywów i dobranie
wszystkich parametrów dla każdej odbitki do powiększenia.
Naprawdę przez godzinę z groszami dobierzesz filtrację dla 144 odbitek
kolorowych?
--
Pozdrowienia
Janek
http://www.astercity.net/~janekr/
http://www.astercity.net/~janekr/fotokicz.htm
Nie ma takiej potrzeby.
To sie robi w trakcie fotografowania (jesli trzeba).
Poza tym ja pisze o wywolaniu czterech rolek slajdow :)
q
Dnia 2006-01-06 08:28, Użytkownik Jakub Jewuła napisał:
[...]
>>
>> Wywołanie RAWów odpowiada funkcjonalnie wywołaniu negatywów i dobranie
>> wszystkich parametrów dla każdej odbitki do powiększenia.
>> Naprawdę przez godzinę z groszami dobierzesz filtrację dla 144 odbitek
>> kolorowych?
>
>
> Nie ma takiej potrzeby.
> To sie robi w trakcie fotografowania (jesli trzeba).
Co proszę? Filtrację dla powiększenia kolorowego z negatywu ustalasz w
trakcie fotografowania?
>
> Poza tym ja pisze o wywolaniu czterech rolek slajdow :)
99% żelatynowców używa negatywów i z nimi należy porównywać.
>
>Mam to na codzien - cyfra jest o wiele bardziej podatna
>na bledy naswietlania niz zwykly Kodak Gold 100 za 8zl.
>I RAW niewiele Ci tu pomoze.
>
Tak... Tylko, ze w cyfrze lepiej uzyskac pozadany
efekt koncowy bez zabawy w chemie.
Po prostu majac RAW-a moge sam zadecydowac o
wielu czynnikach.
Moge wyretuszowac zdjecie - skadrowac i tak dalej...
Patrzac z drugiej strony po mimo wszystko
analog daje obraz w czystrzej postaci.
--
Pozdrawiam
Dariusz W.
Usun z e-mail znaki x.
Dnia 2006-01-06 08:59, Użytkownik Dariusz W. napisał:
>>Mam to na codzien - cyfra jest o wiele bardziej podatna
>>na bledy naswietlania niz zwykly Kodak Gold 100 za 8zl.
>>I RAW niewiele Ci tu pomoze.
>>
>
> Tak... Tylko, ze w cyfrze lepiej uzyskac pozadany
> efekt koncowy bez zabawy w chemie.
>
A z punktu widzenia ekonomicznego:
Ciemnia wymaga wycięcia z mieszkania minimum dwóch metrów kwadratowych.
Do tego trochę sprzętu jednak.
Przy dzisiejszych cenach można za to kupić komputer. Bardzo dobry i
szybki komputer.
Oczywiście dotyczy to tylko amatorów.
Watki Ci sie pomylily :)
>> Poza tym ja pisze o wywolaniu czterech rolek slajdow :)
>
> 99% żelatynowców używa negatywów i z nimi należy porównywać.
99% cyfrowkowcow robi bezmyslnie zdjecia swoim
kompaktem w trybie "zombie" jako JPGi, ustawionym
na pelny automat. Chcesz z nimi cokolwiek porownywac?
A jak juz sie upierasz do negatywow.
Negatyw zanosze do dobrego _analogowego_ labu
i odbieram gotowe _dobre_ powiekszenia.
Co najwyzej zycze sobie, zeby kilka zrobili
ciemniej czy jasniej. I tyle mojej roboty.
q
Dnia 2006-01-06 09:16, Użytkownik Jakub Jewuła napisał:
[...]
>
> A jak juz sie upierasz do negatywow.
Upieram się. "Wywołanie" RAWa obejmuje znacznie więcej niż wywałanie
slajdu. Jeśli mamy porównywać czasochłonność, to rzeczy porównywalnych.
> Negatyw zanosze do dobrego _analogowego_ labu
> i odbieram gotowe _dobre_ powiekszenia.
> Co najwyzej zycze sobie, zeby kilka zrobili
> ciemniej czy jasniej. I tyle mojej roboty.
To Ty. Ale ci wszyscy, którzy dłubią w RAWach to raczej odpowiednicy
tych fotoamatorów, co siedzieli przy powiększalniku i dłubali z próbnymi
odbitkami, filtracją etc.
...i się wkurzyć :)
> Teraz tylko dwa dni siedzenia nad rawami :)
Oj, już znacznie krócej.
Sześćdziesiąt kilka skrótów na klawiaturze dużo może :)
--
pozdrawia Adam
foto, muzyka i inne: www.adamsmialek.prv.pl
To jest bardzo wydumane porównanie. Kilkadziesiąt razy częściej zdarzało
się spierdzielić fizycznie materiał analogowy, niż uniemożliwić odczyt
materiału cyfrowego. Właściwie w ogóle nie ma co porównywać - materiał
cyfrowy z chwilą utworzenia kopii jest praktycznie niezniszczalny.
Zresztą były o tym wątki...
Myślę, że dwa rzędy wielkości mniejsze :)
Ale każdy myślący człowiek rzuci okiem na histogram. Zajmie mu to ułamek
sekundy.
Kasa.
Znajdź mi sponsora, a porównam Canomatika do Canona i zgadnij, kto wygra? :)
Jak się ma cyfrę to się nie używa światłomierza tylko dokładniejszych
narzędzi.
Światłomierz w cyfrze w studio to nieporozumienie (owszem, można go
używać do badania kontrastów, ale nie do naświetlania). Widziałem już
mnóstwo zawodowych zdjęć spieprzonych właśnie używaniem światłomierza.
Teraz się pewnie zacznie, ale ostatnio dość się nad tym zastanawiałem
(praktycznie też) i tak mi wyszło :)
> No wiem, ze masz sprawdzony przez Jarka
> egz. i AF dziala idealnie.
>
> Przynajmniej z Heliosem :):)
10D rowniez, wsrod moich znajomych tez niema nikogo. I tak twierdze ze to sa
raczej marginalne przypadki jedynie naglasniane przez pechowcow. Faktem jest
ze tak nie powinno byc.
Roger
Szczegolnie jak robisz zdjecia na meczu bokserskim :)
q
Tak, tylko my mowimy o czyms innym niz archiwizacja :)
q
Ponieważ współczesny sprzęt psuje się podobnie możemy rozpatrywać
jedynie awaryjność samej karty pamięci od chwili ''naświetlenia'' do
chwili jej odczytu do awaryjności wołania slajdu od chwili
wyprodukowania po zeskanowanie. Sorry, ale jakoś karta wygrywa...
? ciekawe dostales swoj zapas velvi na kilka lat od kogos za ... no wlasnie.
Nie mam pokrowca, uzywam plecaka. Nawet kupiona velvia z metra
cieta i pakowana do kasetek nie bedzie kosztowac mniej niz 7 - 10zl...
Nie piernicz nam tutaj ze Ci to z nieba spada.
A chemia do wolania tez Ci spada z nieba :-D
> A kcesz sie zalozyc?
> Zobaczymy kto szybciej wywola 144 RAWy? ;)
> U mnie trwa to godzine i 15 minut z suszeniem :)
$ rolki Velvi. OK byc moze i co dalej robisz z tymi kliszami? Zwijasz
je w rulonik ? Jak pokazujesz ? Bo wydaje mi sie ze chyba je musisz
jeszcze zaramkowac ? Lub przynajmniej zeskanowac i pewnie tez
obrobic troche.
> Nie beksaj, wpadnij na kawe to dam Ci potrzymac Boxa 6x9 :)
Nie beksam. W zasadzie chetnie Ci podrzuce jedno jajko w postaci
jakies starej Velvi na ktorej nawet nie wiem co jest i czy jest nawet cala
zaswietlona :)
Roger
Oczywiście. Robię sobie próbę jak jeszcze sędzia trzyma ich za rączki,
rzucam okiem, wprowadzam niezbędne korekty a potem walę w ciemno
(sprawdzając w przerwach, czy wszystko gra nadal).
Wrażliwym polecam -1,5 EV tak na wszelki wypadek.
... czytaj ze zrozumieniem bo sie tak zaperzyles tym swoim mysleniem
analogowym,
ze juz tekstu nie rozumiesz ;-)
Wywolac jeszcze raz RAWa...
Roger
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-- > Sesja w studiu i modelka... Dobrze widzę? I później coś o chrzanieniu
> rawów. Czego niby nie zrozumiałem?
> Bo procedurę ściągania modelki do dwugodzinnej sesji poprawkowej z wczasów
> w Hiszpanii to już widziałem z bliska. Zdecydowanie najdroższym elementem
> poprawki był samolot w obie strony, nie koszt materiałów (nieważne, czy to
> były rawy czy klisze).
>
> J
Ze sciana i z betonem ciezko sie dyskutuje...
W zasadzie nikt tutaj niema zadnego interesu w tym aby Cie edukowac i
tlumaczyc prosto napisany tekst. Jesli masz problemy z czytaniem i
rozumieniem to ja juz nie wiem. Potwierdzasz drugi raz, ze nie umiesz
czytac ze zruzmieniem.
Roger
--
> No kurde, dla mnie spitolony raw to nie taki, który można wywołać drugi
> raz DOBRZE (bo to znaczy, że NIE JEST spitolony), a taki, któremu już NIC
> NIE POMOŻE, bo jest prZeświetlony o 12 działek, albo ma wielkość 0 bajtów
> ;)
> I wtedy powtarzamy sesję.
> No kurde, czytać nie umiecie?
>
> J
dramat...
Rawa mozna rowniez zle wywolac, przesadzic z suwakami itp.
Roger
To masz mniej więcej stałe światło i następne naświetlisz poprawnie.
A jak masz nieco oleju w głowie, to to pierwsze zreobisz przed
"akcją".
Zresztą akurat wywlekanie fotografii sportowej to dziwaczny pomysł - w
tej działce żelatynowcy już chyba całkiem wymarli.
Paweł Kośmicki
>>> a spierdolone wołanie slajdów czy negatywów, da się powtórzyć albo
>>> wyretuszować?
>>
>>
>> No niestety to jest jedno czego sie powtorzyc nie da.
>>
>> Tak samo jak RAWa z padnietego nosnika.
>> Mysle, ze rpawdopodobienstwo podobne.
>
>
> Myślę, że dwa rzędy wielkości mniejsze :)
Przez dwadzieścia parę lat NIGDY mi nie spierdolili wywołania kliszy
(nie przypominam sobie nawet zacieków, nie mówiąc o rysach. Może
dlatego, że nigdy nie wywoływałem w najtańszym labie w mieście, co teraz
jest normą?)
Przez 3 lata zabawy z cyfrą - zawartość karty padła RAZ (a cyfrówką
pstrykam sporadycznie).
W którą stronę te rzędy? ;)
J