Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

[rec] Sztuka masażu

0 views
Skip to first unread message

abe lincoln

unread,
Apr 29, 2008, 4:05:00 PM4/29/08
to

Sztuka masażu, Polska 2006

Polska niezależna produkcja, która dopiero po jakimś czasie odnalazła swoją
drogę do naszych kin. Film opowiada o losach kilku bohaterów, których
ścieżki krzyżują się w salonie masażu prowadzonym przez główną bohaterkę
Renię (Agnieszka Dygant) i jej wspólniczki -
Grażkę i Dorkę. Wśród ich klientów można spotkać wróżkę z programu
telewizyjnego, recepcjonistę z pobliskiego hotelu czy pewnego
barmana/pisarza/kompulsywnego onanistę. W rytmie masażu możemy śledzić ich
historie, ich życie rodzinne czy problemy łóżkowe. A w tle przewija się
walka Reni o uratowanie zakładu, który poza tymi kilkoma klientami nie
cieszy się zbytnim powodzeniem.

Wiecie to co jest szczyt głupoty? Otóż jest to pójcie na polski film bez
uprzedniego przeczytania jakiejkolwiek recenzji. I to właśnie mi się
przytrafiło – akurat miałem trochę czasu do zabicia – a że akurat to
leciało, to skorzystałem z okazji. Wyszedłem na tym jak na jakieś promocji
w hipermarkecie. Czyli obejrzałem sobie bardzo kiepski film, którego jedyną
dyskusyjną zaletą jest plakat. I nie mam tutaj ma myśli tego, że film
posiada wszystkie wady filmów offowych, takie jak kiepski dźwięk, zdjęcia
(twórców chyba nie było stać na statyw ani na porządną cyfrową kamerę), czy
amatorskie aktorstwo – bo tylko czterech głównych aktorów jest zawodowych.
Co prawda wydaje mi się, że filmowi firmowanemu przez Mistrzowską Szkołę
Andrzeja Wajdy, takie błędy techniczne nie powinny się zdarzać, ale może to
ja mam za duże wymagania...

Największym moim zarzutem do „Sztuki masażu” jest kompletny brak
scenariusza. Film składa się ze sporej ilości epizodów z dużą ilością
bohaterów których bardzo luźnym łącznikiem jest łóżko do masażu i
nacierające ludzi ręce Agnieszki Dygant. Zgaduję, że debiutujący reżyser
chciał opowiedzieć o samotności i alienacji ludzi w dzisiejszym
świecie w stylu czeskich komedii. Kluczowe słowa dla tego filmu – „Zgaduje”
i „chciał”. Zgaduję, ponieważ patrząc na pokazaną w filmie historię wróżki,
spotkania w hotelu z żigolakiem czy też epizody z córką w ciąży – nie wiem
czy chodzi o zszokowanie widza (płacenie za seks, ciąża bez znanego ojca)
czy też uświadomienie ludziom, że osoby które doradzają ludziom jak
wyprostować swoje życie, same mają je mocno poplątane. Chciał, ponieważ
twórca próbuje opowiadać o trudnych i ciężkich tematach w lekki sposób – co
nasi południowi sąsiedzi bardzo dobrze potrafią. A wiadomo co jest chęciami
wybrukowane…

Tak sobie siedziałem w kinie po seansie i zastanawiałem się, czy potrafię
znaleźć jakieś pozytywne aspekty tego filmu. I nie potrafię. Nawet chwalona
przeze mnie w prawie każdym filmie muzyka była nijaka. Kurczę, nie było
nawet golizny żeby sobie na czymś oko zawiesić.

Moja ocena: 1/10


--
pozdrawiam, abelincoln
http://dlugajczyk.pl

Ensitherum

unread,
Apr 29, 2008, 4:51:21 PM4/29/08
to
abe lincoln pisze:

> Wiecie to co jest szczyt głupoty? Otóż jest to pójcie na polski film bez
> uprzedniego przeczytania jakiejkolwiek recenzji. I to właśnie mi się
> przytrafiło – akurat miałem trochę czasu do zabicia – a że akurat to
> leciało, to skorzystałem z okazji. Wyszedłem na tym jak na jakieś promocji

wystarczyło sprawdzić ocenę np na filmwebie: 3,47/10
głosów: 117 plasującą film gdzieś między 'Gulczas a jak myślisz' a
'Rysiem' ze wskazaniem na pierwszy i wyciągnąć wnioski.

abe lincoln

unread,
Apr 29, 2008, 5:11:56 PM4/29/08
to
Dnia Tue, 29 Apr 2008 22:51:21 +0200, Ensitherum napisał(a):

> wystarczyło sprawdzić ocenę np na filmwebie: 3,47/10
> głosów: 117 plasującą film gdzieś między 'Gulczas a jak myślisz' a
> 'Rysiem' ze wskazaniem na pierwszy i wyciągnąć wnioski.

To jest dla mnie nauczka na przyszłość - decyzję o obejrzeniu tego filmu
podjąłem jakieś 5 minut przed seansem i nie miałem internetu w pobliżu...

Chyba sponton nie jest dla mnie :-)

Kacper

unread,
Apr 30, 2008, 7:52:59 AM4/30/08
to
abe lincoln napisał(a):
> Sztuka masażu, Polska 2006

...

> Wiecie to co jest szczyt głupoty? Otóż jest to pójcie na polski film bez
> uprzedniego przeczytania jakiejkolwiek recenzji.

A ja sie stanowczo nie zgadzam :)
Recenzja często jest zgubna pod względem interpretacji filmu - patrzymy
na film oczami recenzenta, co narzuca nam określony tok postrzegania.

Ocena - i owszem, ale recenzje przed filmem bywają zgubne.

Pozdrawiam
PAK


--
Pawel Adam Kasprzak
mail: pkac...@poczta.onet.pl
http://pkacper0.googlepages.com/

"Gdyby mozg ludzki byl tak prosty, ze moglibysmy go zrozumiec,
bylibysmy wtedy tak glupi, ze nie zrozumielibysmy go i tak."
Jostein Gaarder

Sebastian Ciesielski

unread,
Apr 30, 2008, 8:08:09 AM4/30/08
to
> A ja sie stanowczo nie zgadzam :)
> Recenzja często jest zgubna pod względem interpretacji filmu - patrzymy na
> film oczami recenzenta, co narzuca nam określony tok postrzegania.
>
> Ocena - i owszem, ale recenzje przed filmem bywają zgubne.
>

gupi kaowiec :-)

znaczy lichy film nie może mieć zgubnej recencji?


S.


abe lincoln

unread,
Apr 30, 2008, 9:46:02 AM4/30/08
to
Dnia Wed, 30 Apr 2008 14:08:09 +0200, Sebastian Ciesielski napisał(a):

> znaczy lichy film nie może mieć zgubnej recencji?
>


lichy film nie ma pokazów prasowych, więc (przeważnie) nie ma żadnych
recenzji :-)

Kacper

unread,
May 4, 2008, 7:40:39 AM5/4/08
to
Sebastian Ciesielski napisał(a):

>
> gupi kaowiec :-)
>
> znaczy lichy film nie może mieć zgubnej recencji?
>
>
> S.
>

Panie Sebastianie, przede wszystkim polecam powrót do czasów
maturalnych - tam, na szczęście, wprowadzili test z czytania
ze zrozumieniem :)

Recenzja każdego filmu (oczywiście jeżeli takowa w ogóle istnieje)
może być zgubna. Proponuje skonfrontować swoje przemyślenia
ze spostrzeżeniami recenzenta po filmie. Tako rzekę.

0 new messages