Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

Fantastyczny komputer

87 views
Skip to first unread message

January Weiner

unread,
Apr 1, 2001, 8:51:42 AM4/1/01
to
Tak sobie myślałem o tym, co WO napisał o wyglądzie komputerów, i
wymyśliłem sobie, jaki komputer by mi się podobał.

Na biurku stoi rozłożony podwójny panel o rozmiarach nieco tylko
przekraczających dwie kartki formatu A4, oprawiony w wąskie, czarne ramki.
Panel wyświetla jedynie tekst, można go zabrać ze sobą do łóżka lub toalety
i czytać jak książkę -- nie waży o wiele więcej. Przed panelem leży
klawiatura -- najlepiej żeby była zrobiona z przyjemnego w dotyku drewna
albo przypominającego w dotyku drewno materiału. Myszka jest zbędna:
wystarczy wskazać właściwe miejsce palcem albo skierować na nie wzrok.

Obok biurka stoi na sztalugach duża tablica, powiedzmy formatu A0, może
jeszcze większa. W tej chwili jest czarna, lecz jeśli zechcę, będzie
pokazywała mi obrazy, filmy, można też na niej rysować lub malować. Łatwo
zmienić położenie sztalug, obrócić tablicę itp. Można też ją zawiesić na
ścianie. Czasem na tablicy pojawiają się symbole, tekst -- nie muszę nawet
wstawać, aby wybrać właściwy. Podobnie jak w przypadku panelu, wystarczy,
że wskażę palcem albo wydam polecenie.

W strategicznych miejscach gabinetu ukryte są głośniki, jeśli przy pracy
będę miał ochotę na słuchanie muzyki.

Nigdzie nie ma żadnych upiornych kabelków -- może poza tymi, które
doprowadzają prąd do sztalug i do biurka -- wystarczy włożyć książkę w
znajdujący się na biurku uchwyt, aby ładowały się jej akumulatory.

Dodatkowo, jeśli, powiedzmy, wstaję od biurka, biorę panel pod pachę, i idę
do klozetu, otaczająca mnie muzyka idzie wraz ze mną -- dźwięg wygasa w
gabinecie, pojawia się w korytarzu, a następnie toalecie.

W zasadzie poza kursorem śledzącym ruch gałek ocznych czy rąk wszystko
opiera się na technologiach dostępnych komercyjnie.

Ech.

j.

--
----)-\//-///-----------------------------------January-Weiner-3-------
[ Przed obżarstwem ] trzeba troszeczkę, choćby symbolicznie pościć. Dopiero
wtedy obżarstwo nabiera metafizycznego sensu. [ WO ]

Ziemek Borowski

unread,
Apr 1, 2001, 9:19:45 AM4/1/01
to
January Weiner na pl.rec.fantastyka.sf-f:

>Tak sobie myślałem o tym, co WO napisał o wyglądzie komputerów, i
>wymyśliłem sobie, jaki komputer by mi się podobał.

O...

>W zasadzie poza kursorem śledzącym ruch gałek ocznych czy rąk wszystko
>opiera się na technologiach dostępnych komercyjnie.

Czekaj. Ile coś takiego mogłoby teraz kosztować?
10 tys USD? (przy założeniu produkcji w seriach)

--
Ziemek Borowski http://faq-bot.ziembor.waw.pl/

Jan Rudziński

unread,
Apr 1, 2001, 9:26:01 AM4/1/01
to
Cześć wszystkim

January Weiner wrote:
>
> Tak sobie myślałem o tym, co WO napisał o wyglądzie komputerów, i
> wymyśliłem sobie, jaki komputer by mi się podobał.
>

[ ciach marzenia ]

A ja potrzebuję notebooka, który mógłby być troszkę większy i cięższy o
dzisiejszy, ale który spełniałby następujące warunki:-

- wbudowany zasilacz - precz z osobnym pudełkiem,
- kabel zasilający trzymany w przegródce wewnątrz komputera,
zasłanianej klapką na zawiasach - precz z osobno przewożonym kablem,
- normalne gniazdko do skrętki z boku - precz z tym wściekłym śledziem
dyndającym na kablu, wrażliwym i droższym niż cała karta sieciowa,
- porządny futerał, z którego nie trzeba komputera wyjmować do pracy.

W zamian zaakceptuję 15 minut pracy na bateriach.


>
> Ech.

Ech...

>
> j.
>
> --
> ----)-\//-///-----------------------------------January-Weiner-3-------
> [ Przed obżarstwem ] trzeba troszeczkę, choćby symbolicznie pościć. Dopiero
> wtedy obżarstwo nabiera metafizycznego sensu. [ WO ]


--
Pozdrowienia
Janek http://www.astercity.net/~janekr
Niech mnie diabli porwą!
Niech diabli porwą? To się da zrobić...

January Weiner

unread,
Apr 1, 2001, 9:51:17 AM4/1/01
to
[ Ziemek Borowski ]

> Czekaj. Ile coś takiego mogłoby teraz kosztować?
> 10 tys USD? (przy założeniu produkcji w seriach)

Och, obawiam się, że dużo więcej. Powiedzmy, że panel, klawiatura, sam
komputer (częściowo w panelu, częściowo gdzieś ukryty) będzie kosztował
trzy-cztery tysiące dolarów (tyle co drogi laptop). OK. Dochodzą koszty
tablicy, nie mam pojęcia, jaka to jest cena, ale myślę, że sama tablica to
są koszty rzędu dziesięciu tysięcy (zdaje się, że robi się takie
telewizory). Przynajmniej: panele najtańsze to teraz ok. $500, tablica ma
powierzchnię z grubsza rzecz biorąc dziesięciokrotnie większą. Teraz weź
pod uwagę, że i panel, i tablica muszą być typu touchscreen. Dalej: do
całości należy też sprzęt audio, radiowe połączenie klawiatury, sprzętu
audio, tablicy i panelu.

Myślę, że nieco lepszy szacunek to pięćdziesiąt -- sto tysięcy. Minimum
chyba dwadzieścia.

Nie liczę, oczywiście, kosztów R&D, rozwinięcia całkowicie nowej
architektury komputerowej (bo część bebechów siedzi w panelu, a część nie
wiadomo gdzie, może w tablicy), oprogramowania itd. Pomijam też fakt, że
założenie o produkcji w seriach wydaje mi się conajmniej zbyt dalekosiężne.

Ale ładna rzecz, prawda?

j.

--
----)-\//-///-----------------------------------January-Weiner-3-------
Kwestia panowania nad światem to tylko kilka lat na opracowanie genialnej
taktyki. --- Koniu

January Weiner

unread,
Apr 1, 2001, 9:59:17 AM4/1/01
to
[ Jan Rudziński ]

> - wbudowany zasilacz - precz z osobnym pudełkiem,

Moja Toshiba tak ma :-)

> - kabel zasilający trzymany w przegródce wewnątrz komputera,
> zasłanianej klapką na zawiasach - precz z osobno przewożonym kablem,

Ja nie przewożę. Po prostu, kupiłem parę kabli i umieściłem w
strategicznych miejscach (w domu w Polsce, w domu w HD, w pracy...) :-) bo
to dokładnie takie same kabelki jak te od radia, cena dwa złote
dziewięćdziesiąt groszy (czy podobnie). Jak nie jestem w strategicznym
miejscu, szukam jakiegoś radia.

> - normalne gniazdko do skrętki z boku - precz z tym wściekłym śledziem
> dyndającym na kablu, wrażliwym i droższym niż cała karta sieciowa,

OK. Na tym się nie znam. Ale laptop Macintosh Titanium tak ma, tzn. nie
skrętkę, tylko to nowe gniazdko sieciowe z tyłu. Żadnych śledzi.

> - porządny futerał, z którego nie trzeba komputera wyjmować do pracy.

Mam taki! I porządną obudowę, na dodatek.

> W zamian zaakceptuję 15 minut pracy na bateriach.

Hah! A moja Toshiba pracuje trzy godziny :-)

j.

--
----)-\//-///-----------------------------------January-Weiner-3-------
The shortest unit of time in the multiverse is the New York Second,
defined as the period of time between the traffic lights turning green
and the cab behind you honking.

Wojciech Orlinski

unread,
Apr 1, 2001, 9:58:54 AM4/1/01
to
Jan Rudziński wrote:

> A ja potrzebuję notebooka, który mógłby być troszkę większy i cięższy o
> dzisiejszy, ale który spełniałby następujące warunki:-
>
> - wbudowany zasilacz - precz z osobnym pudełkiem,
> - kabel zasilający trzymany w przegródce wewnątrz komputera,
> zasłanianej klapką na zawiasach - precz z osobno przewożonym kablem,

Nie rozumiem, na czym ma polegać wyzszosc takiego rozwiązania? Ja sie
zazwyczaj cieszę, że mogę w samolocie zasilacz nadać razem ze zwykłym
bagażem a w podręcznym mieć samego notebooka.

> - normalne gniazdko do skrętki z boku - precz z tym wściekłym śledziem
> dyndającym na kablu, wrażliwym i droższym niż cała karta sieciowa,

Jezeli 'skrętka' to jest zwykłe gniazdko ethernet, to gdzieś od 1998
wszystkie przenośne Maki mają coś takiego (ja niestety tez mam dziwaczną
przejściówkę z karty PCMCIA).

> - porządny futerał, z którego nie trzeba komputera wyjmować do pracy.
>
> W zamian zaakceptuję 15 minut pracy na bateriach.

Brrrrrr. A naprawde nie wolałbyś lekkiej baterii LiIon wystarczającej
np. na 4 godziny i drugiej zapasowej?

--
Blessed are the cheesemakers.

Jan Rudziński

unread,
Apr 1, 2001, 10:17:48 AM4/1/01
to
Cześć wszystkim

Wojciech Orlinski wrote:
>
[...]


> >
> > - wbudowany zasilacz - precz z osobnym pudełkiem,
> > - kabel zasilający trzymany w przegródce wewnątrz komputera,
> > zasłanianej klapką na zawiasach - precz z osobno przewożonym kablem,
>
> Nie rozumiem, na czym ma polegać wyzszosc takiego rozwiązania? Ja sie
> zazwyczaj cieszę, że mogę w samolocie zasilacz nadać razem ze zwykłym
> bagażem a w podręcznym mieć samego notebooka.

Bo ja nie latam samolotem, a kiedy jadę samochodem do firmy, wyjmowanie
zasilacza i łączenie kabli mnie stresuje. Otworzyć klapkę, wyjąć kabel,
przepuścić go przez wycięcie w klapce, zatrzasnąć...

[...]


>
> Jezeli 'skrętka' to jest zwykłe gniazdko ethernet, to gdzieś od 1998
> wszystkie przenośne Maki mają coś takiego (ja niestety tez mam dziwaczną
> przejściówkę z karty PCMCIA).

I to jest ich wielka zaleta. Pomijając już niewygodę, tskiego śledzia
łatwo zgubić, łatwo uszkodzić i nie da się dokupić...

>
> >
> > W zamian zaakceptuję 15 minut pracy na bateriach.
>
> Brrrrrr. A naprawde nie wolałbyś lekkiej baterii LiIon wystarczającej
> np. na 4 godziny i drugiej zapasowej?

Baterie - jak na razie - z definicji nie są lekkie i co gorsza postęp w
tej branży jest najwolniejszym postepem wśród wszystkich branż. Ktoś
niedawno podawał tabelkę - najlepsze baterie, jakie znamy, mają
wydajność (rzeczywistą) rzędu 300 Wh/kg. To _bardzo_ mało. 150 lat temu
akumulatory ołowiowe miały 50 Wh/kg, 50 lat temu baterie NiCd wyciągały
100 Wh/kg. To ma być postęp?

Nie mam najmniejszej potrzeby korzystania z komputera bez prądu.
Bateria służy mi jako substytut UPSa - w razie braku prądu wyłączam
wszystko i tyle...
Co byłoby mi naprawdę przydatne, to komputer w postaci 'pudełka na
lunch'. Większy, cięższy, ale za to dogodniejszy w użyciu.

Aha - sprawdzałem. Robią takie komputery, co mają nie robić. Ale na
wszelki wypadek od razu w wersji militarnej. Tanich nie ma...

>
> --
> Blessed are the cheesemakers.

Marcin Jagodzinski

unread,
Apr 1, 2001, 12:42:05 PM4/1/01
to
On 1 Apr 2001 12:51:42 GMT, January Weiner
<nospam_...@ix.urz.uni-heidelberg.de> wrote:

>Tak sobie myślałem o tym, co WO napisał o wyglądzie komputerów, i
>wymyśliłem sobie, jaki komputer by mi się podobał.
>

Mi by się podobał ten co mam, gdyby mu tak wiatraczek od karty graficznej
nie warczał.

--
Marcin Jagodziński, minimalista

<You can finger me, but cannot touch>

Wojciech Orlinski

unread,
Apr 1, 2001, 12:43:03 PM4/1/01
to
Marcin Jagodzinski wrote:

> >Tak sobie myślałem o tym, co WO napisał o wyglądzie komputerów, i
> >wymyśliłem sobie, jaki komputer by mi się podobał.
> >
> Mi by się podobał ten co mam, gdyby mu tak wiatraczek od karty graficznej
> nie warczał.

Dzizas, wy jeszcze macie wiatraczki na KARTACH
GRAFICZNYCH??????????????????? Na samym procesorze nie wystarczy? Moze
jeszcze jeden chłodzi kartę dzwiekową, jeszcze drugi RAM, a jeszcze
trzeci zasilacz? Toż to musi pracować jak jakaś hamownia silnikow odrzutowych!

Wazne jest jednak pytanie - czy bylbys skłonny dopłacić parę stow za to,
zeby tego wiatraczka nie było. Jeśli tak, to nie jestes az tak bardzo
odległy od mekintoszowego podejścia. Ja wole miec komputer odrobinke
drozszy, ale cichszy. I nie, nie trzeba miec ucha audiofila zeby
uslyszec warkot przecietnego klona.

Jarek Hirny

unread,
Apr 1, 2001, 1:09:52 PM4/1/01
to
I stało się tak, że Wojciech Orlinski napisał(a):

>Dzizas, wy jeszcze macie wiatraczki na KARTACH
>GRAFICZNYCH??????????????????? Na samym procesorze nie wystarczy? Moze
>jeszcze jeden chłodzi kartę dzwiekową, jeszcze drugi RAM, a jeszcze
>trzeci zasilacz? Toż to musi pracować jak jakaś hamownia silnikow
>odrzutowych!

Spoko, spoko. Idę o zakład o grube pieniądze, że te GeForce'y, co to są do
Maków wkładane, też je mają. Bo nie widze najmniejszego powodu, dla którego
ta sama karta miała by mieć wiatrak w wersji PC, a w wersji Mac - już nie.

>odległy od mekintoszowego podejścia. Ja wole miec komputer odrobinke
>drozszy, ale cichszy. I nie, nie trzeba miec ucha audiofila zeby
>uslyszec warkot przecietnego klona.

Radio pracujące na normalnym dla mnie poziomie głośności oraz stukot
klawiatury, zagłuszają go doskonale.

Marcin Jagodzinski

unread,
Apr 1, 2001, 1:14:35 PM4/1/01
to
On Sun, 01 Apr 2001 18:43:03 +0200, Wojciech Orlinski <ig...@gazeta.pl>
wrote:

>Marcin Jagodzinski wrote:
>
>> >Tak sobie myślałem o tym, co WO napisał o wyglądzie komputerów, i
>> >wymyśliłem sobie, jaki komputer by mi się podobał.
>> >
>> Mi by się podobał ten co mam, gdyby mu tak wiatraczek od karty graficznej
>> nie warczał.
>
>Dzizas, wy jeszcze macie wiatraczki na KARTACH
>GRAFICZNYCH??????????????????? Na samym procesorze nie wystarczy? Moze
>jeszcze jeden chłodzi kartę dzwiekową, jeszcze drugi RAM, a jeszcze
>trzeci zasilacz? Toż to musi pracować jak jakaś hamownia silnikow odrzutowych!

No wiesz, ja mam tylko na procesorze karty graficznej, nie mam oddzielnych
wiatraczków chłodzących pamięci karty graficznej.

>Wazne jest jednak pytanie - czy bylbys skłonny dopłacić parę stow za to,
>zeby tego wiatraczka nie było.

Nie. Skłonny jestem dołożyć parenaście złotych na nowy wiatraczek, tylko
kupić nie można.

>Jeśli tak, to nie jestes az tak bardzo
>odległy od mekintoszowego podejścia. Ja wole miec komputer odrobinke
>drozszy, ale cichszy. I nie, nie trzeba miec ucha audiofila zeby
>uslyszec warkot przecietnego klona.

Warkot zupełnie nie przeszkadza grepować gzipów ;)

--
Marcin Jagodziński || mar...@portfolio.art.pl

Aleksander Trofimowicz

unread,
Apr 1, 2001, 1:33:02 PM4/1/01
to
In article <9076CDEB7c...@127.0.0.1>,

jero...@kki.net.pl (Jarek Hirny) writes:
> I stało się tak, że Wojciech Orlinski napisał(a):
>
>>Dzizas, wy jeszcze macie wiatraczki na KARTACH
>>GRAFICZNYCH??????????????????? Na samym procesorze nie wystarczy? Moze
>>jeszcze jeden chłodzi kartę dzwiekową, jeszcze drugi RAM, a jeszcze
>>trzeci zasilacz? Toż to musi pracować jak jakaś hamownia silnikow
>>odrzutowych!
>
> Spoko, spoko. Idę o zakład o grube pieniądze, że te GeForce'y, co to są do
> Maków wkładane, też je mają. Bo nie widze najmniejszego powodu, dla którego
> ta sama karta miała by mieć wiatrak w wersji PC, a w wersji Mac - już nie.

Bład. Spece od dezajnu wnętrza Maka wymuszą na specach od zewnętrznego
dezajnu ścięcie ostrych krawędzi obudowy a także pomalowanie wewnętrznej
strony obudowy czerpiąc inspiracje z monumentalizmu alpejskiego krajobrazu
tak, aby karta GF pomyślała "och, jaka ja mała się zrobiłam ! :(" dostając
gęsiej skórki, czyli subiektywnie rzecz biorąc - zrobiło jej się chłodno.
Trywialną konsekwencją tego jest pozbycie się wiatraczka. Co było do
udowodnienia. Dawaj kasę.

olo

Jarek Hirny

unread,
Apr 1, 2001, 2:28:07 PM4/1/01
to
I stało się tak, że Aleksander Trofimowicz napisał(a):

>:(" dostając gęsiej skórki, czyli subiektywnie rzecz biorąc - zrobiło
>jej się chłodno. Trywialną konsekwencją tego jest pozbycie się
>wiatraczka. Co było do udowodnienia. Dawaj kasę.

Aaa, no tak. Ale z drugiej strony, to jak oni to kontrolują, aby tam chipy
na śmierć nie zamarzły?

Aleksander Trofimowicz

unread,
Apr 1, 2001, 3:06:55 PM4/1/01
to
In article <9076C31D4c...@127.0.0.1>,

Nie wiem. Może powtarzają sobie w duchu: "Kurna jest zimno.
Ale jak mawiają nasi stwórcy : `nie ma tego złego, co na dobre
nie wyszło' i grepować gzipów nie musimy. " ?

olo

Wojciech Orlinski

unread,
Apr 1, 2001, 3:43:28 PM4/1/01
to
Aleksander Trofimowicz wrote:

> Bład. Spece od dezajnu wnętrza Maka wymuszą na specach od zewnętrznego
> dezajnu ścięcie ostrych krawędzi obudowy a także pomalowanie wewnętrznej
> strony obudowy czerpiąc inspiracje z monumentalizmu alpejskiego krajobrazu
> tak, aby karta GF pomyślała "och, jaka ja mała się zrobiłam ! :(" dostając
> gęsiej skórki, czyli subiektywnie rzecz biorąc - zrobiło jej się chłodno.
> Trywialną konsekwencją tego jest pozbycie się wiatraczka. Co było do
> udowodnienia. Dawaj kasę.

Jakby to dzialalo, to pewnie ze bym dał.

Wojciech Orlinski

unread,
Apr 1, 2001, 3:43:07 PM4/1/01
to
Marcin Jagodzinski wrote:

> >Dzizas, wy jeszcze macie wiatraczki na KARTACH
> >GRAFICZNYCH??????????????????? Na samym procesorze nie wystarczy? Moze
> >jeszcze jeden chłodzi kartę dzwiekową, jeszcze drugi RAM, a jeszcze
> >trzeci zasilacz? Toż to musi pracować jak jakaś hamownia silnikow odrzutowych!
>
> No wiesz, ja mam tylko na procesorze karty graficznej, nie mam oddzielnych
> wiatraczków chłodzących pamięci karty graficznej.

A na Intelu/klonie Intela?

> >Jeśli tak, to nie jestes az tak bardzo
> >odległy od mekintoszowego podejścia. Ja wole miec komputer odrobinke
> >drozszy, ale cichszy. I nie, nie trzeba miec ucha audiofila zeby
> >uslyszec warkot przecietnego klona.
>
> Warkot zupełnie nie przeszkadza grepować gzipów ;)

Przeszkadza siedziec obok czegos, co warkocze. Obojetne, czy grepujesz
gzipy, trollujesz w Usenecie czy grasz w DExa.

Wojciech Orlinski

unread,
Apr 1, 2001, 3:42:04 PM4/1/01
to
Jarek Hirny wrote:

> >Dzizas, wy jeszcze macie wiatraczki na KARTACH
> >GRAFICZNYCH??????????????????? Na samym procesorze nie wystarczy? Moze
> >jeszcze jeden chłodzi kartę dzwiekową, jeszcze drugi RAM, a jeszcze
> >trzeci zasilacz? Toż to musi pracować jak jakaś hamownia silnikow
> >odrzutowych!
>
> Spoko, spoko. Idę o zakład o grube pieniądze, że te GeForce'y, co to są do
> Maków wkładane, też je mają. Bo nie widze najmniejszego powodu, dla którego
> ta sama karta miała by mieć wiatrak w wersji PC, a w wersji Mac - już nie.

A dlaczego zanim do Apple nie wrocił Jobs, G3/233 wymagał wiatraczka, a
gdy wrócil - okazalo sie, ze nawet G3/500 sobie bez niego poradzi? To
jest kwestia priorytetow przy projektowaniu. Wezmiesz se inzyniera
jednego z drugim, dasz mu odpowiednia duza dawke kapusty, i zaprojektuje
jakies radiatory czy hysiostory, jego broszka. W klonach jedynym
priorytetem jest obnizanie kosztow produkcji, w Apple ten parametr
zawsze jest gdzies na szarym koncu.



> >odległy od mekintoszowego podejścia. Ja wole miec komputer odrobinke
> >drozszy, ale cichszy. I nie, nie trzeba miec ucha audiofila zeby
> >uslyszec warkot przecietnego klona.
>
> Radio pracujące na normalnym dla mnie poziomie głośności oraz stukot
> klawiatury, zagłuszają go doskonale.

Jasne. To tak, jakbys argumentowal, ze uklady redukcji szumow w sprzecie
stero nie sa potrzebne, no bo przeciez te szumy zaglusza muzyka.

Marcin Jagodzinski

unread,
Apr 1, 2001, 4:07:06 PM4/1/01
to
On Sun, 01 Apr 2001 21:43:07 +0200, Wojciech Orlinski <ig...@gazeta.pl>
wrote:

>> No wiesz, ja mam tylko na procesorze karty graficznej, nie mam oddzielnych


>> wiatraczków chłodzących pamięci karty graficznej.
>
>A na Intelu/klonie Intela?

No też mam. Oczywiście. Już dawno niejaki Pszemol udowodnił (na pcoa), że
sprawne działanie Windows jest możliwe tylko przy sprawnych wiatraczkach.
Stąd nas, pecetowców, nabożny do nich stosunek.

>> Warkot zupełnie nie przeszkadza grepować gzipów ;)
>
>Przeszkadza siedziec obok czegos, co warkocze. Obojetne, czy grepujesz
>gzipy, trollujesz w Usenecie czy grasz w DExa.

Zagłuszam muzyką.

Jarek Hirny

unread,
Apr 1, 2001, 4:07:34 PM4/1/01
to
I stało się tak, że Wojciech Orlinski napisał(a):

>A dlaczego zanim do Apple nie wrocił Jobs, G3/233 wymagał wiatraczka, a


>gdy wrócil - okazalo sie, ze nawet G3/500 sobie bez niego poradzi? To
>jest kwestia priorytetow przy projektowaniu.

Sorry, ale wyżej d* nie podskoczysz. Pewne układy muszą wymagać chłodzenia,
i choćby przyszło tam siedmiu Jobsów, i każdy zjadłby po siedem klopsów, i
choćby ciągle chuchali, dmuchali, i tak nie schłodzą w GeForcie tej stali.

>> Radio pracujące na normalnym dla mnie poziomie głośności oraz stukot
>> klawiatury, zagłuszają go doskonale.
>
>Jasne. To tak, jakbys argumentowal, ze uklady redukcji szumow w sprzecie
>stero nie sa potrzebne, no bo przeciez te szumy zaglusza muzyka.

Huh?

Adam Moczulski

unread,
Apr 1, 2001, 4:15:37 PM4/1/01
to
Wojciech Orlinski napisał(a):

>
> > >Dzizas, wy jeszcze macie wiatraczki na KARTACH
> > >GRAFICZNYCH??????????????????? Na samym procesorze nie wystarczy? Moze
> > >jeszcze jeden chłodzi kartę dzwiekową, jeszcze drugi RAM, a jeszcze
> > >trzeci zasilacz? Toż to musi pracować jak jakaś hamownia silnikow
> > >odrzutowych!
> >
> > Spoko, spoko. Idę o zakład o grube pieniądze, że te GeForce'y, co to są do
> > Maków wkładane, też je mają. Bo nie widze najmniejszego powodu, dla którego
> > ta sama karta miała by mieć wiatrak w wersji PC, a w wersji Mac - już nie.
>
> A dlaczego zanim do Apple nie wrocił Jobs, G3/233 wymagał wiatraczka, a
> gdy wrócil - okazalo sie, ze nawet G3/500 sobie bez niego poradzi? To
> jest kwestia priorytetow przy projektowaniu. Wezmiesz se inzyniera
> jednego z drugim, dasz mu odpowiednia duza dawke kapusty, i zaprojektuje
> jakies radiatory czy hysiostory, jego broszka. W klonach jedynym
> priorytetem jest obnizanie kosztow produkcji, w Apple ten parametr
> zawsze jest gdzies na szarym koncu.

Ty rzeczywiście nic a nic nie kumasz. Jak zechcesz i zapłacisz to i
klona bez wielkich problemów da się zrobic bezwiatraczkowego z obudową w
dowolnych kształtach i kolorach. Nawet w mahoniu Ci ją zrobię i pokryję
snycerką w smoki. Ale skoro klientela wymaga na ogół sprzętu
wyżyłowanego, gigantyczny wiatraczek (albo lepiej dwa) traktując wręcz
jako powód do dumy, a od obudowy wymagając jedynie by miała zasilacz co
najmniej 300W (gdy normalnie komputer ciągnie poniżej 100W) to się to
klientowi daje. A Apple ma swoją specyficzną snobistyczną klientelę i z
niej żyje. Ale jak snob sobie zażyczy i go na to stać to i klona będzie
miał pod swój gust.

Pozdrawiam
Adam

Robert Osowiecki

unread,
Apr 1, 2001, 4:07:12 PM4/1/01
to
Our dear friend Wojciech Orlinski wrote:

> Dzizas, wy jeszcze macie wiatraczki na KARTACH
> GRAFICZNYCH??????????????????? Na samym procesorze nie wystarczy? Moze
> jeszcze jeden chłodzi kartę dzwiekową, jeszcze drugi RAM, a jeszcze
> trzeci zasilacz? Toż to musi pracować jak jakaś hamownia silnikow odrzutowych!

Maniacy szybkości mają nawet butle z ciekłym azotem podczepione pod
procesor, a co dopiero mówiąc o wiatrakach na karcie :-) (ps. na
układy płyt głównych overclockerzy też zakładają: a ja słyszałem
też o co szybszych dyskach z wiatrakami).

Niestety, na reklamie lepiej wygląda: "Nasze Wiggly-Diggly jest
o 23.3 foobarów szybsze niż Thingamabob konkurencji", niż
"jest o kilka decybeli cichsze".

(PS. ja nie mam wiatraka na karcie: solidny radiatorek wystarczy,
jeśli producent jest uczciwy i nie wyciska siódmych potów z krzemu).

--
~~~~~~~ *MagiC* Robson ~~~~~~~ http://rainbow.mimuw.edu.pl/~robson ~~~~~~~
Alkohol poprawia myślenie!
(Neurony które przeżyją, starają się bardziej żeby nie podpaść)

Robert Osowiecki

unread,
Apr 1, 2001, 4:08:56 PM4/1/01
to
Our dear friend Wojciech Orlinski wrote:

> Przeszkadza siedziec obok czegos, co warkocze. Obojetne, czy grepujesz
> gzipy, trollujesz w Usenecie czy grasz w DExa.

Eee tam, bardzo fajnie się przy nim usypia :-)

--
~~~~~~~ *MagiC* Robson ~~~~~~~ http://rainbow.mimuw.edu.pl/~robson ~~~~~~~

Registered Linux user #151304
http://counter.li.org/

KLoSS

unread,
Apr 1, 2001, 4:51:49 PM4/1/01
to

Użytkownik "Adam Moczulski" <ad...@zt.legnica.tpsa.pl> napisał w wiadomości
news:3AC78C69...@zt.legnica.tpsa.pl...
> Wojciech Orlinski napisał(a):

> Ty rzeczywiście nic a nic nie kumasz. Jak zechcesz i zapłacisz to i
> klona bez wielkich problemów da się zrobic bezwiatraczkowego z obudową w
> dowolnych kształtach i kolorach. Nawet w mahoniu Ci ją zrobię i pokryję
> snycerką w smoki. Ale skoro klientela wymaga na ogół sprzętu
> wyżyłowanego, gigantyczny wiatraczek (albo lepiej dwa) traktując wręcz
> jako powód do dumy, a od obudowy wymagając jedynie by miała zasilacz co
> najmniej 300W (gdy normalnie komputer ciągnie poniżej 100W) to się to
> klientowi daje. A Apple ma swoją specyficzną snobistyczną klientelę i z
> niej żyje. Ale jak snob sobie zażyczy i go na to stać to i klona będzie
> miał pod swój gust.
>
> Pozdrawiam
> Adam

GForce >40W + PIII >40W + 20W ChipSet
a reszta ?

Jak obniza taktowanie i napiecie GForce to zejda i do <10 W
ale wydajnosc bedzie kiepska a ze i tak najlepsza na Macu
to moga tak zrobic.

KLoSS

Wojciech Orlinski

unread,
Apr 1, 2001, 4:50:35 PM4/1/01
to
Jarek Hirny wrote:

> >A dlaczego zanim do Apple nie wrocił Jobs, G3/233 wymagał wiatraczka, a
> >gdy wrócil - okazalo sie, ze nawet G3/500 sobie bez niego poradzi? To
> >jest kwestia priorytetow przy projektowaniu.
>
> Sorry, ale wyżej d* nie podskoczysz. Pewne układy muszą wymagać chłodzenia,
> i choćby przyszło tam siedmiu Jobsów, i każdy zjadłby po siedem klopsów, i
> choćby ciągle chuchali, dmuchali, i tak nie schłodzą w GeForcie tej stali.

Rzecz jasna, niemniej jednak zawsze pozostaje pytanie o poziom
wspomnianej d* - czyli tego, jak wysoko jednak da sie przeskoczyc. Ja
jestem juz starszym panem i pamietam teoretyczne rozwazania z lat 80. o
tym, ze krzemowe procesory nie moga zniesc zegara wiekszego niz 100 MHz.
A jednak sie okazalo, ze sie da. Nie twierdze, ze inzynierom z Cupertino
na pewno sie uda coś wymyślić, ale jezeli Jobs ma na jakims punkcie
szmergla - a na punkcie wiatraczkow ewidentnie ma - to jest w stanie
poswiecic temu niebotyczne budzety. Pozyjemy, zobaczymy.



> >> Radio pracujące na normalnym dla mnie poziomie głośności oraz stukot
> >> klawiatury, zagłuszają go doskonale.
> >
> >Jasne. To tak, jakbys argumentowal, ze uklady redukcji szumow w sprzecie
> >stero nie sa potrzebne, no bo przeciez te szumy zaglusza muzyka.

> Huh?

Nowoczesne komputery - a przynajmniej maki - sa multimedialne. Wysokiej
jakosci dzwiek jest w nich nie mniej istotny od obrazu. Wysokiej jakosci
dzwiek oznacza m.in. brak szumow. Wiatraczek to szum. Oczywiscie, ze
mozna go zagluszyc wlaczajac obok radio, ale wtedy nie da sie w
skupieniu sluchac muzyki lecacej z komputera. A na przyklad w mojej
ukochanej grze Deus Ex muzyka jest super (chociaz zdaje sie, ze ta sama
melodyjka byla w Unrealu).

Wojciech Orlinski

unread,
Apr 1, 2001, 4:53:34 PM4/1/01
to
Adam Moczulski wrote:

> > A dlaczego zanim do Apple nie wrocił Jobs, G3/233 wymagał wiatraczka, a
> > gdy wrócil - okazalo sie, ze nawet G3/500 sobie bez niego poradzi? To
> > jest kwestia priorytetow przy projektowaniu. Wezmiesz se inzyniera
> > jednego z drugim, dasz mu odpowiednia duza dawke kapusty, i zaprojektuje
> > jakies radiatory czy hysiostory, jego broszka. W klonach jedynym
> > priorytetem jest obnizanie kosztow produkcji, w Apple ten parametr
> > zawsze jest gdzies na szarym koncu.
>
> Ty rzeczywiście nic a nic nie kumasz. Jak zechcesz i zapłacisz to i
> klona bez wielkich problemów da się zrobic bezwiatraczkowego z obudową w
> dowolnych kształtach i kolorach. Nawet w mahoniu Ci ją zrobię i pokryję
> snycerką w smoki.

Przeciez sam to napisalem - to wszystko jest kwestia priorytetow firmy.
Apple, na szczescie, ma priorytety takie, a nie inne. Zamiast podkrecac
procesory, woli produkowac komputery, przy ktorych przyjemnie sie spedza
czas. A ja wole takie komputery kupować. Gdzieś mam MIPSy, mnie
interesują wyłącznie hedy.

> klientowi daje. A Apple ma swoją specyficzną snobistyczną klientelę i z
> niej żyje. Ale jak snob sobie zażyczy i go na to stać to i klona będzie
> miał pod swój gust.

Ale seryjnie chyba takich sie jednak nie robi - wiec za takiego klona
trzeba by zapłacić naprawde wariacką sumę.

Sebol

unread,
Apr 1, 2001, 5:11:36 PM4/1/01
to
Czy ktoś z obecnych porównywał kiedyś bebechy różnych komputerów?
Widziałem Maca, IBM'a, Comapq'a i niejednego składaka od środka,
tajemnica ciszy kryje się w wielkości radiatora na chipie i umiejętnym
kierowaniu strumienia powietrza w obudowie.
Markowy PC ma tylko 1 wiatrak - w zasilaczu, toż samo Mac, tyle że radiatory
w środku są gigantyczne.
Kłopot pojawia się w komputerach przenośnych, gdzie obudowa jest zbyt mała
aby wymusić odpowiedni obieg powietrza tylko jednym wiatraczkiem.
Niebawem wszystkie droższe laptopy będą chłodzone cieczą, to już pewne.
Co do gniazdka ethernetu w obudowie to np. Xircom sprzedaje takowe karty
PCIMCIA (bezkabelkowe :-) ,
poza tym większość nowych tanich laptopów PC ma wbudowaną kartę sieciową i
modem,
droższe miały praktycznie od zawsze. Jeśli chodzi o hałas w "składaku" to
mój kolega
za niewielkie pieniądze zrobił sobie chłodzenie wodą (grafika, procesor,
zasilacz),
jedynie dyski twarde są odporne na takie zabiegi (nie da się pracować gdy
talerze staną :).
Co do komputera dla wygodnych - na początek okulary (pamięć optyczna w
szkłach, jednocześnie z projektorami - mamy 3D),
organiczne ogniwo zasilające w oprawce (1000-2000 h pracy) i
organiczno-krzemowy procesor.
Na końcu oprawek dwa ziarnka wklejane do uszu ( dźwięk - pełne 3D, coś jakby
Sensuara albo DTS) Całość ok. 70g wagi, cena na dziś ok. 1000000 $
Wszystkie technologie są już dostępne lub testowane... włącznie z
kierowaniem kursora za pomocą wzroku
Następny krok to szkła kontaktowe spełniające tą samą rolę, w uszach
wszczepy.
Na koniec "lekka" modyfikacja mózgu - bezpośrednia transmisja bodźców....

Sebol@@@

Szymon Sokół

unread,
Apr 1, 2001, 5:09:26 PM4/1/01
to
On Sun, 01 Apr 2001 15:26:01 +0200, Jan Rudziński <jan...@astercity.net>
wrote:

> A ja potrzebuję notebooka, który mógłby być troszkę większy i cięższy o
>dzisiejszy, ale który spełniałby następujące warunki:-
>
> - wbudowany zasilacz - precz z osobnym pudełkiem,

Tak ma stara Toshiba kolegi, chyba 486 w środku...

> - normalne gniazdko do skrętki z boku - precz z tym wściekłym śledziem
>dyndającym na kablu, wrażliwym i droższym niż cała karta sieciowa,

To znowu ma nowiutka Toshiba mojego współpracownika (no, z tyłu, nie z boku).

Ale takiego notebooka, co miałby to *wszystko* naraz, to nie widziałem. Ale
możliwe, że są.
--
Szymon Sokol (SS316-RIPE, SS4004) -- Network Manager B
Computer Center, University of Mining and Metallurgy, Krakow O
http://galaxy.uci.agh.edu.pl/~szymon/ PGP 2.x: 0x61094A7D, 5.x: 0xF9289982 F
Free speech includes the right not to listen, if not interested -- Heinlein H

Jarek Hirny

unread,
Apr 1, 2001, 5:15:33 PM4/1/01
to
I stało się tak, że Wojciech Orlinski napisał(a):

>na pewno sie uda coś wymyślić, ale jezeli Jobs ma na jakims punkcie


>szmergla - a na punkcie wiatraczkow ewidentnie ma - to jest w stanie
>poswiecic temu niebotyczne budzety. Pozyjemy, zobaczymy.

Cóż, pozostaje pozazdrościć wiary w jabłuszkowych inżynierów i głębokiego
portfela, który niewątpliwie się przyda, coby kupować coraz droższe modele
niewentylatorkowych procesorów i kart graficznych. Bo praw fizyki nie
przeskoczysz, ciepło będzie emitowane w coraz większych ilościach.

>Nowoczesne komputery - a przynajmniej maki - sa multimedialne. Wysokiej
>jakosci dzwiek jest w nich nie mniej istotny od obrazu. Wysokiej jakosci
>dzwiek oznacza m.in. brak szumow. Wiatraczek to szum. Oczywiscie, ze
>mozna go zagluszyc wlaczajac obok radio, ale wtedy nie da sie w
>skupieniu sluchac muzyki lecacej z komputera.

A, ja to rozwiązuje nieco inaczej. Jeśli chcę naprawdę skupić się na
muzyce, puszczając ją z komputera, to po prostu zakładam słuchawki i
podkręcam regulator na ile się da wytrzymać. I wilk syty i owca cała.

>ukochanej grze Deus Ex muzyka jest super (chociaz zdaje sie, ze ta sama

A tu się zgodzę bezapelacyjnie. DeX ma cudowny główny motyw muzyczny.
(reszty jakoś nie za bardzo kojarzę?)

Leszek Karlik

unread,
Apr 1, 2001, 6:23:13 PM4/1/01
to
On Sun, 01 Apr 2001 16:17:48 +0200, Jan Rudziński <jan...@astercity.net>
disseminated foul capitalist propaganda:

[...]


> Nie mam najmniejszej potrzeby korzystania z komputera bez prądu.
>Bateria służy mi jako substytut UPSa - w razie braku prądu wyłączam
>wszystko i tyle...

Bo nie jeździsz pociągami. W całej swojej karierze podróży Warszawa - Poznań
tylko raz trafiło mi się gniazdko z prądem na korytarzu. (Plus raz
przerzuciłem kabel na zewnątrz przez okno przedziału do kibla, tam
zazwyczaj jest prąd ;)))).

> Co byłoby mi naprawdę przydatne, to komputer w postaci 'pudełka na
>lunch'. Większy, cięższy, ale za to dogodniejszy w użyciu.

A ja nie, mój nowy Compaq wydaje mi się być (po poprzednim laptopie)
straszną krową, mimo że jak na laptopa to on jest takich średnich
rozmiarów.

> Janek http://www.astercity.net/~janekr
Leslie

Leszek Karlik

unread,
Apr 1, 2001, 6:23:14 PM4/1/01
to
On Sun, 1 Apr 2001 23:11:36 +0200, Sebol <se...@icpnet.pl> disseminated foul
capitalist propaganda:

[...]


>Kłopot pojawia się w komputerach przenośnych, gdzie obudowa jest zbyt mała
>aby wymusić odpowiedni obieg powietrza tylko jednym wiatraczkiem.
>Niebawem wszystkie droższe laptopy będą chłodzone cieczą, to już pewne.

Jezu, jeszcze cięższe? Brrrrr.

A moim marzeniem jest laptop z 486 (ok, może być jakieś zoptymalizowane
po zęby wczesne Pentium żrące mało prądu), baterią na 3 godziny normalnej
pracy i tak z 256 MB ramu (żeby można było cały system na ramdysk wstawić
i olać dysk twardy ;))). Komputer i tak wykorzystuję tylko do pisania, newsów
i poczty.

No, chyba że werabol.

>Co do komputera dla wygodnych - na początek okulary (pamięć optyczna w
>szkłach, jednocześnie z projektorami - mamy 3D),
>organiczne ogniwo zasilające w oprawce (1000-2000 h pracy) i
>organiczno-krzemowy procesor.
>Na końcu oprawek dwa ziarnka wklejane do uszu ( dźwięk - pełne 3D, coś jakby
>Sensuara albo DTS) Całość ok. 70g wagi, cena na dziś ok. 1000000 $
>Wszystkie technologie są już dostępne lub testowane...

Nope, nie ma takich technologii coby pozwoliły ten cały komputer w okularach
zmieścić. :) Ale sam wyświetlacz - proszę bardzo. 10 000$ za niewielki,
nakładany na normalne okulary rzutnik (na środku szkła masz pryzmacik)
nasiatkówkowy.

BTW: zapomniałeś o układzie _wejścia_. :)

Leslie
--
Leszek 'Leslie' Karlik; YASL(TM); SNAFU TANJ TANSTAAFL; KDSM FM; /^\ lk
Do you want to join the Ancient Illuminated Seers of Bavaria? / (*) \
Put $ 3,125.00 in a cigar box and bury it in your backyard. / \
One of our *Underground* Agents will contact you shortly. /_____________\

Piotr W. Cholewa

unread,
Apr 1, 2001, 9:16:28 PM4/1/01
to
On Sun, 01 Apr 2001 15:26:01 +0200, Jan Rudziński
<jan...@astercity.net> wrote:


>
> A ja potrzebuję notebooka, który mógłby być troszkę większy i cięższy o
>dzisiejszy, ale który spełniałby następujące warunki:-
>
> - wbudowany zasilacz - precz z osobnym pudełkiem,

> - kabel zasilający trzymany w przegródce wewnątrz komputera,
>zasłanianej klapką na zawiasach - precz z osobno przewożonym kablem,

> - normalne gniazdko do skrętki z boku - precz z tym wściekłym śledziem
>dyndającym na kablu, wrażliwym i droższym niż cała karta sieciowa,

> - porządny futerał, z którego nie trzeba komputera wyjmować do pracy.
>

> W zamian zaakceptuję 15 minut pracy na bateriach.
>

A w zyciu. Ekran czarno-bialy, lekki zasilacz, karta sieciowa won,
normalne interfejsy (czasem w palmtopach robia tekie mniejsze i trzeba
przelotki), na bateriach 6 godzin. Aha, i zeby byl lekki.

PWC


--

**************************************************p...@skf.from.hell.pl
Early to rise and early to bed pcho...@gate.math.us.edu.pl
makes the man healthy, wealthy and dead

Tomek Szułczyński

unread,
Apr 2, 2001, 1:24:10 AM4/2/01
to
Jan Rudziński wrote:
>
>
> A ja potrzebuję notebooka, który mógłby być troszkę większy i cięższy o
> dzisiejszy, ale który spełniałby następujące warunki:-
>
> - wbudowany zasilacz - precz z osobnym pudełkiem,
> - kabel zasilający trzymany w przegródce wewnątrz komputera,
> zasłanianej klapką na zawiasach - precz z osobno przewożonym kablem,
> - normalne gniazdko do skrętki z boku - precz z tym wściekłym śledziem
> dyndającym na kablu, wrażliwym i droższym niż cała karta sieciowa,
> - porządny futerał, z którego nie trzeba komputera wyjmować do pracy.
>
> W zamian zaakceptuję 15 minut pracy na bateriach.
>

Compaq Armada1750. Tylko ze ciezkie to cholerstwo przez ten wbudowany
zasilacz :(

> Janek http://www.astercity.net/~janekr
> Niech mnie diabli porwą!
> Niech diabli porwą? To się da zrobić...

--
_______________________ dis...@poland.com ________________

WindowsNT wykryl ruch myszka. Aby zauwazyc zmiany konieczny
jest restart systemu.

Katarzyna Kolaczkowska

unread,
Apr 2, 2001, 1:56:21 AM4/2/01
to
> BTW: zapomniałeś o układzie _wejścia_. :)

Jadalne dyskietki.
>
> Leslie

Azazelle
--
katarzyna kolaczkowska | azazelle/womanhool | nienomalia
(0-22) 8426919 | azaz...@gildia.pl | azazelle.dream.vg
Of course, I'm a redhead, so I probably tend to see EVERYTHING as related to
sex. (^_^) (c) Richard Clayton


Wojciech Orlinski

unread,
Apr 2, 2001, 2:15:07 AM4/2/01
to
Jarek Hirny wrote:

> >na pewno sie uda coś wymyślić, ale jezeli Jobs ma na jakims punkcie
> >szmergla - a na punkcie wiatraczkow ewidentnie ma - to jest w stanie
> >poswiecic temu niebotyczne budzety. Pozyjemy, zobaczymy.
>
> Cóż, pozostaje pozazdrościć wiary w jabłuszkowych inżynierów

Ja wierze tylko w megabaksy. Przy ich pomocy niejedno 'absolutnie
niemozliwe' moze sie zmienić na 'czy moze byc na przyszly wtorek?'.

> i głębokiego
> portfela, który niewątpliwie się przyda, coby kupować coraz droższe modele
> niewentylatorkowych procesorów i kart graficznych. Bo praw fizyki nie
> przeskoczysz, ciepło będzie emitowane w coraz większych ilościach.

A jednak nawet Cube ma juz bardzo mocne bebechy, a nadal nie ma zadnego wentylatora.

> >dzwiek oznacza m.in. brak szumow. Wiatraczek to szum. Oczywiscie, ze
> >mozna go zagluszyc wlaczajac obok radio, ale wtedy nie da sie w
> >skupieniu sluchac muzyki lecacej z komputera.
>
> A, ja to rozwiązuje nieco inaczej. Jeśli chcę naprawdę skupić się na
> muzyce, puszczając ją z komputera, to po prostu zakładam słuchawki i
> podkręcam regulator na ile się da wytrzymać. I wilk syty i owca cała.

Jasne, po co dobra jakosc odtwarzania, wystarczy przyglosic.

Piotr Kapis

unread,
Apr 2, 2001, 4:15:01 AM4/2/01
to
Wojciech Orlinski <ig...@gazeta.pl> napisał(a) w artykule
<3AC75A96...@gazeta.pl>...

> Marcin Jagodzinski wrote:
>
> > >Tak sobie myślałem o tym, co WO napisał o wyglądzie komputerów, i
> > >wymyśliłem sobie, jaki komputer by mi się podobał.
> > >
> > Mi by się podobał ten co mam, gdyby mu tak wiatraczek od karty
graficznej
> > nie warczał.
>
> Dzizas, wy jeszcze macie wiatraczki na KARTACH
> GRAFICZNYCH??????????????????? Na samym procesorze nie wystarczy? Moze
> jeszcze jeden chłodzi kartę dzwiekową, jeszcze drugi RAM, a jeszcze
> trzeci zasilacz? Toż to musi pracować jak jakaś hamownia silnikow
odrzutowych!

Z tym bywa różnie. Ja na przykład mam w kompie tylko jeden
wiatraczek który i tak nie działa. Czy to oznacza że mój komputer jest
lepszy od Maca bo w ogóle nie wymaga wiatraczków?

>
> Wazne jest jednak pytanie - czy bylbys skłonny dopłacić parę stow za to,

> zeby tego wiatraczka nie było. Jeśli tak, to nie jestes az tak bardzo

Parę stów czego? Złotych, dolarów, euro? To bardzo ważne
pytanie i wbrew pozorom wcale nie głupie. Przecież nawet w Polsce
zdarza się że ceny są podawane w obcej walucie. Dopłacić kilkaset
dolarów żeby nie było wiatraczka? Powiedzmy że te kilkaset to około
300 dolarów (amerykańskich) i przyjmijmy kurs dolara na 3,5zł. To daje
w sumie ponad 1000 zł. Hmm, chyba jednak wolę zapłacić o tysiąc zł
mniej i jeszcze otrzymać wiatraczek w prezencie :-)

> odległy od mekintoszowego podejścia. Ja wole miec komputer odrobinke
> drozszy, ale cichszy. I nie, nie trzeba miec ucha audiofila zeby
> uslyszec warkot przecietnego klona.

Tak się składa że w komputerach warczy nie tylko wiatraczek. Ja na
przykład o wiele częściej słyszę rozpędzającą się płytę CD. A przecież
czytniki CD dla Maców chyba nie są specjalnie projektowane przez Apple?

--
Piotr "Codiac" Kapis
FABRICATI DIEM, PVNC

Wojciech Orlinski

unread,
Apr 2, 2001, 3:42:30 AM4/2/01
to
Piotr Kapis wrote:

> > Dzizas, wy jeszcze macie wiatraczki na KARTACH
> > GRAFICZNYCH??????????????????? Na samym procesorze nie wystarczy? Moze
> > jeszcze jeden chłodzi kartę dzwiekową, jeszcze drugi RAM, a jeszcze
> > trzeci zasilacz? Toż to musi pracować jak jakaś hamownia silnikow
> > odrzutowych!
>
> Z tym bywa różnie. Ja na przykład mam w kompie tylko jeden
> wiatraczek który i tak nie działa. Czy to oznacza że mój komputer jest
> lepszy od Maca bo w ogóle nie wymaga wiatraczków?

Dlaczego 'lepszy'? Jest rowny, pod wzgledem jednego waznego parametru.

> dolarów żeby nie było wiatraczka? Powiedzmy że te kilkaset to około
> 300 dolarów (amerykańskich) i przyjmijmy kurs dolara na 3,5zł. To daje
> w sumie ponad 1000 zł. Hmm, chyba jednak wolę zapłacić o tysiąc zł
> mniej i jeszcze otrzymać wiatraczek w prezencie :-)

A ja za samą tylko ciszę przy pracy wole zaplacic 1000 zl. Przeciez
komputera nie kupuje sie codziennie, tylko raz na pare lat. 1000 zlotych
przez 3 lata? Na same alkohole przez ten czas wydam przynajmniej jedno
zero wiecej.



> > odległy od mekintoszowego podejścia. Ja wole miec komputer odrobinke
> > drozszy, ale cichszy. I nie, nie trzeba miec ucha audiofila zeby
> > uslyszec warkot przecietnego klona.
>
> Tak się składa że w komputerach warczy nie tylko wiatraczek. Ja na
> przykład o wiele częściej słyszę rozpędzającą się płytę CD. A przecież
> czytniki CD dla Maców chyba nie są specjalnie projektowane przez Apple?

Tego nie wiem, ale nie zdziwiloby mnie to. Prawde mowiac, dla mnie sama
idea 'slot loading' jest zagadką - w Maku nie kladzie sie plyty do
wysuwanej szufladki, jak w klonie, tylko wklada ją do dziury, w ktorej
doslownie z rąk wyjmują Ci ją jakies tajemnicze duchy i zabierają do
środka. Oddają, jak na klawiaturze wcisniesz przycisk 'media eject'.
Zielonego pojęcia nie mam, jak to działa (tzn. kto konkretnie wyjmuje mi
płyte z ręki).

idril

unread,
Apr 2, 2001, 3:59:03 AM4/2/01
to
Hej!

January Weiner wrote:

> Ja nie przewożę. Po prostu, kupiłem parę kabli i umieściłem w
> strategicznych miejscach (w domu w Polsce, w domu w HD, w pracy...) :-) bo
> to dokładnie takie same kabelki jak te od radia, cena dwa złote
> dziewięćdziesiąt groszy (czy podobnie). Jak nie jestem w strategicznym
> miejscu, szukam jakiegoś radia.

Proponowalem takie rozwiazanie Ance, gdy zabierala moj laptop jadac
do rodzicow. Ma tam radio "Wilga", ktore funkcjonuje wlasnie na
identycznym kablu. BTW, czy te kable sa jednakowej dlugosci,
czy roznej?

> Hah! A moja Toshiba pracuje trzy godziny :-)

Szczesciarz. Nie wiem dlaczego, ale u mnie nie byl w stanie pracowac
dluzej niz 15 min., a potem bardzo szybko zaczynal dopominac sie
ladowania. Teraz to juz nie jest w stanie zdzierzyc nawet 30 sekund,
glupie bydle... (dla uzyskania calosci obrazu dodam, ze swieci sie
ikonka swiadczaca o pelnym zaladowaniu baterii).

--
Michal Studniarek

Piotr Kapis

unread,
Apr 2, 2001, 5:03:37 AM4/2/01
to
Wojciech Orlinski <ig...@gazeta.pl> napisał(a) w artykule
<3AC82D67...@gazeta.pl>...

> Piotr Kapis wrote:
>
> >
> > Z tym bywa różnie. Ja na przykład mam w kompie tylko jeden
> > wiatraczek który i tak nie działa. Czy to oznacza że mój komputer jest
> > lepszy od Maca bo w ogóle nie wymaga wiatraczków?
>
> Dlaczego 'lepszy'? Jest rowny, pod wzgledem jednego waznego parametru.

Tylko pytałem.

>
> > dolarów żeby nie było wiatraczka? Powiedzmy że te kilkaset to około
> > 300 dolarów (amerykańskich) i przyjmijmy kurs dolara na 3,5zł. To daje
> > w sumie ponad 1000 zł. Hmm, chyba jednak wolę zapłacić o tysiąc zł
> > mniej i jeszcze otrzymać wiatraczek w prezencie :-)
>
> A ja za samą tylko ciszę przy pracy wole zaplacic 1000 zl. Przeciez
> komputera nie kupuje sie codziennie, tylko raz na pare lat. 1000 zlotych
> przez 3 lata? Na same alkohole przez ten czas wydam przynajmniej jedno
> zero wiecej.

Hmmm, ja pewnie też tyle że raczej na książki (alkohol pijam stosunkowo
rzadko, chociaż nie mogę powiedzieć żebym nie lubił :-) )
Ale weź pod uwagę że nie każdego stać na wydanie o tysiąc złotych więcej
przy kupnie komputera. Natomiast klony mają tę zaletę że w zasadzie
wszystko można w nich wymienić bez potrzeby zmieniania innych części
(nie mówię o śmieciach z zintegrowanymi płytami). Ja ten tysiąc mogę wydać
np. pół roku później.

> Tego nie wiem, ale nie zdziwiloby mnie to. Prawde mowiac, dla mnie sama
> idea 'slot loading' jest zagadką - w Maku nie kladzie sie plyty do
> wysuwanej szufladki, jak w klonie, tylko wklada ją do dziury, w ktorej

To zależy od czytnika. Do klonów też chyba takie są, tylko że te
z szufladkami są bardziej popularne. A pewnie potrafiłbym i do Maca
włożyć CD z szufladką. Powiem więcej, sądzę że potrafiłbym włożyć
do Maca czytnik CD z szufladką, który by działał. Co więcej działałby
poprawnie :-)
Ale ponieważ nie mam Maca pod ręką, nie jestem w stanie sprawdzić).

> doslownie z rąk wyjmują Ci ją jakies tajemnicze duchy i zabierają do
> środka. Oddają, jak na klawiaturze wcisniesz przycisk 'media eject'.

Albo gdy przeciągniesz ikonę płyty na ikonę śmietnika. Swoją drogą
wściekle intuicyjne.

> Zielonego pojęcia nie mam, jak to działa (tzn. kto konkretnie wyjmuje mi
> płyte z ręki).

Nie kto tylko co. Chyba nie sądzisz że w środku siedzi chochlik, który po
prostu kocha błyszczące przedmioty i jak tylko zobaczy płytę to zaraz
ją chce zabrać dla siebie? Jestem pewien że działa to na tej samej
zasadzie co pobieranie karty przez bankomat. Po włożeniu przedmiotu
na pewną głębokość jakiś mechanizm przechwytuje go i wciąga dalej.
Proste jak pstryknięcie palcami.

Robert Osowiecki

unread,
Apr 2, 2001, 3:39:33 AM4/2/01
to
Our dear friend Wojciech Orlinski wrote:

> Tego nie wiem, ale nie zdziwiloby mnie to. Prawde mowiac, dla mnie sama
> idea 'slot loading' jest zagadką - w Maku nie kladzie sie plyty do
> wysuwanej szufladki, jak w klonie, tylko wklada ją do dziury, w ktorej
> doslownie z rąk wyjmują Ci ją jakies tajemnicze duchy i zabierają do
> środka. Oddają, jak na klawiaturze wcisniesz przycisk 'media eject'.
> Zielonego pojęcia nie mam, jak to działa (tzn. kto konkretnie wyjmuje mi
> płyte z ręki).

Pewnie demon podobny do tego, który wsysa płyty w samochodowym sprzęcie
audio mojego brata. Radio było dość drogie, ale też nie mam pojęcia
ile z tego kosztował ten mechanizm. Plastikowy cup-holder na pewno kosztuje
duuuużo mniej.

--
~~~~~~~ *MagiC* Robson ~~~~~~~ http://rainbow.mimuw.edu.pl/~robson ~~~~~~~

To boldly go where no Framling has gone before

Jarek Hirny

unread,
Apr 2, 2001, 4:28:51 AM4/2/01
to
I stało się tak, że Wojciech Orlinski napisał(a):

>> Cóż, pozostaje pozazdrościć wiary w jabłuszkowych inżynierów


>
>Ja wierze tylko w megabaksy. Przy ich pomocy niejedno 'absolutnie
>niemozliwe' moze sie zmienić na 'czy moze byc na przyszly wtorek?'.

O, o, o -- to ile kosztuje jakiś porządny zasilacz do notebooka, coby
starczał na, powiedzmy, tydzień normalnego użytkowania?

>> A, ja to rozwiązuje nieco inaczej. Jeśli chcę naprawdę skupić się na
>> muzyce, puszczając ją z komputera, to po prostu zakładam słuchawki i
>> podkręcam regulator na ile się da wytrzymać. I wilk syty i owca cała.
>
>Jasne, po co dobra jakosc odtwarzania, wystarczy przyglosic.

Mam dobrej jakości muzykę, nie słyszę ani decybela szumu -- what's the
problem?

Krzysztof Krzyżaniak

unread,
Apr 2, 2001, 5:05:00 AM4/2/01
to
Pewnego dnia, a było to 1 Apr 2001 22:23:14 GMT, przyszła do mnie
wiadomość z adresu <les...@ideefixe.nom.pl> i powiedziała:

[..]


> A moim marzeniem jest laptop z 486 (ok, może być jakieś zoptymalizowane
> po zęby wczesne Pentium żrące mało prądu), baterią na 3 godziny normalnej
> pracy i tak z 256 MB ramu (żeby można było cały system na ramdysk wstawić
> i olać dysk twardy ;))). Komputer i tak wykorzystuję tylko do pisania, newsów
> i poczty.

Widziałem kiedys (tylko na obrazku) laptopy z flash dyskami.

eloy
--
* Krzysztof `eloy' Krzyżaniak * HP -> http://www.pawnhearts.eu.org/~eloy/
* <el...@transilvania.eu.org> * Kabaret Loża44 -> http://loza44.topnet.pl/

A ja ogolić się nie pozwolę. Noszę zarost od przed wojny.

Wojciech Orlinski

unread,
Apr 2, 2001, 5:08:03 AM4/2/01
to

Krzysztof Krzyżaniak wrote:

> > A moim marzeniem jest laptop z 486 (ok, może być jakieś zoptymalizowane
> > po zęby wczesne Pentium żrące mało prądu), baterią na 3 godziny normalnej
> > pracy i tak z 256 MB ramu (żeby można było cały system na ramdysk wstawić
> > i olać dysk twardy ;))). Komputer i tak wykorzystuję tylko do pisania, newsów
> > i poczty.
>
> Widziałem kiedys (tylko na obrazku) laptopy z flash dyskami.

Pierwszy powerbook 100 mial 'nonvolatile RAM disk' (podtrzymywany
bateryjnie nawet po wylaczeniu) i mozna go bylo z niego bootowac.

--
-----------------------------------------------
Wojciech Orlinski 'de omnibus dubitandum'
http://www.geocities.com/CapitolHill/2594

Error 403: Access denied. You are not authorized
to read this signature.

Wojciech Orlinski

unread,
Apr 2, 2001, 5:15:29 AM4/2/01
to

Piotr Kapis wrote:

> Hmmm, ja pewnie też tyle że raczej na książki (alkohol pijam stosunkowo
> rzadko, chociaż nie mogę powiedzieć żebym nie lubił :-) )
> Ale weź pod uwagę że nie każdego stać na wydanie o tysiąc złotych więcej
> przy kupnie komputera.

Przeciez biorę! Przy kazdej okazji podkreslam, ze Mak to generalnie
droga zabawka. Na p.c.s.macintosh wdaje sie przez to w flame-wary w
pewnym sensie odwrotne niz tutaj, tzn. odstraszam nowicjuszy wymieniajac
im wszystkie wady systemu oraz ceny, ktore place za gry i stanowczo
protestuje przeciwko robieniu potencjalnym makowcom wody z mozgu
argumentacjami typu 'Maki wcale nie sa takie drogie'. Są. Kropka.
Przypuszczam jednak, ze jako bardzo inteligentny i zdolny facet szybciej
niz sie spodziewasz znajdziesz sie w swoim zyciu w takiej sytuacji, ze
dla Ciebie tysiac zeta fte czy wefte nie bedzie miec takiego znaczenia
przy zakupie komputera. Ja sam bylem zaskoczony tym, jak szybko to
polecialo w moim przypadku.

> > doslownie z rąk wyjmują Ci ją jakies tajemnicze duchy i zabierają do
> > środka. Oddają, jak na klawiaturze wcisniesz przycisk 'media eject'.
>
> Albo gdy przeciągniesz ikonę płyty na ikonę śmietnika. Swoją drogą
> wściekle intuicyjne.

Kazdy wybiera wygodniejszy dla siebie sposob (mozna tez nacisnac
japko/e).

Wojciech Orlinski

unread,
Apr 2, 2001, 5:18:48 AM4/2/01
to

Jarek Hirny wrote:

> >> Cóż, pozostaje pozazdrościć wiary w jabłuszkowych inżynierów
> >
> >Ja wierze tylko w megabaksy. Przy ich pomocy niejedno 'absolutnie
> >niemozliwe' moze sie zmienić na 'czy moze byc na przyszly wtorek?'.
>
> O, o, o -- to ile kosztuje jakiś porządny zasilacz do notebooka, coby
> starczał na, powiedzmy, tydzień normalnego użytkowania?

Chyba zle sformulowales pytanie. Zasilacze przewaznie wytrzymuja pare
lat.

> >> A, ja to rozwiązuje nieco inaczej. Jeśli chcę naprawdę skupić się na
> >> muzyce, puszczając ją z komputera, to po prostu zakładam słuchawki i
> >> podkręcam regulator na ile się da wytrzymać. I wilk syty i owca cała.
> >
> >Jasne, po co dobra jakosc odtwarzania, wystarczy przyglosic.
>
> Mam dobrej jakości muzykę, nie słyszę ani decybela szumu -- what's the
> problem?

Osiagasz to kosztem, cytuje, 'podkrecenia regulatora na ile sie da
wytrzymac'.

Radek Plewinski

unread,
Apr 2, 2001, 5:37:24 AM4/2/01
to
On 2 Apr 2001, Piotr Kapis wrote:

> Tak się składa że w komputerach warczy nie tylko wiatraczek. Ja na
> przykład o wiele częściej słyszę rozpędzającą się płytę CD. A przecież
> czytniki CD dla Maców chyba nie są specjalnie projektowane przez Apple?

Mozna to wyciszyc - sa juz programy spowalniajace CD :) - tylko, ze ja
wole szybki odczyt plyty i halas, niz cichszy i duzo wolniejszy.


NoToPa
Radek

-----------------------------------------------------------------------------
Ten kon, jak sie pozniej okazalo, * mgr inz. Radoslaw Plewinski
to kobyla byla. * ra...@mech.pw.edu.pl
(Cholera, znowu mi sie rymuje!) *
-----------------------------------------------------------------------------

Jo'Asia

unread,
Apr 2, 2001, 5:35:37 AM4/2/01
to
Piotr Kapis wystukał w wiadomości <01c0bb4a$f0e09d00$1304010a@bi403bd>:

> Wojciech Orlinski <ig...@gazeta.pl> napisał(a) w artykule
> <3AC82D67...@gazeta.pl>...

>> Tego nie wiem, ale nie zdziwiloby mnie to. Prawde mowiac, dla mnie sama


>> idea 'slot loading' jest zagadką - w Maku nie kladzie sie plyty do
>> wysuwanej szufladki, jak w klonie, tylko wklada ją do dziury, w ktorej

> To zależy od czytnika. Do klonów też chyba takie są, tylko że te
> z szufladkami są bardziej popularne.

Użytkowałam gościnnie peceta ze szczelinką zamiast szufladki. Zawsze sie bałam,
że cos w środku tą płytę porysuje... ;)

Ale w tym momencie zaczynam rozumieć WO - jakbym miała komputer z szufladką na
biurku, to do włożenia płyty musiałabym _wstawać_. A komputer ze szczelinką pod
biurkiem rzeczewiście wymusza skłon, żeby dobrze trafić. Odwrotna konfiguracja
jest już OK. (do szufladki w komputerze pod biurkiem sięgam bez wysiłku lewą
ręką).

Jo'Asia

--
(\(\ Joanna Słupek (\_/) http://rassun.art.pl /)/)
=(';')= joa...@hell.pl =(';')= http://www.esensja.pl =(';')=
~~~~~~(")~(")~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~(")~(")~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~(")~(")~~~~~~
Everyone has a photographic memory. Some don't have film.

Adam Moczulski

unread,
Apr 2, 2001, 5:47:51 AM4/2/01
to
KLoSS napisał(a):

>
> > Ty rzeczywiście nic a nic nie kumasz. Jak zechcesz i zapłacisz to i
> > klona bez wielkich problemów da się zrobic bezwiatraczkowego z obudową w
> > dowolnych kształtach i kolorach. Nawet w mahoniu Ci ją zrobię i pokryję
> > snycerką w smoki. Ale skoro klientela wymaga na ogół sprzętu
> > wyżyłowanego, gigantyczny wiatraczek (albo lepiej dwa) traktując wręcz
> > jako powód do dumy, a od obudowy wymagając jedynie by miała zasilacz co
> > najmniej 300W (gdy normalnie komputer ciągnie poniżej 100W) to się to
> > klientowi daje. A Apple ma swoją specyficzną snobistyczną klientelę i z
> > niej żyje. Ale jak snob sobie zażyczy i go na to stać to i klona będzie
> > miał pod swój gust.
> >
> > Pozdrawiam
> > Adam
>
> GForce >40W + PIII >40W + 20W ChipSet

150fps w Quake ? Nie widzę różnicy w snobowaniu się na coś takiego i
snobowaniu się na maka.

> a reszta ?

Dysk też nie musi mieć 10000obr + wiatraczek.

Pozdrawiam
Adam

Adam Moczulski

unread,
Apr 2, 2001, 5:47:41 AM4/2/01
to
Wojciech Orlinski napisał(a):

>
> > > A dlaczego zanim do Apple nie wrocił Jobs, G3/233 wymagał wiatraczka, a
> > > gdy wrócil - okazalo sie, ze nawet G3/500 sobie bez niego poradzi? To
> > > jest kwestia priorytetow przy projektowaniu. Wezmiesz se inzyniera
> > > jednego z drugim, dasz mu odpowiednia duza dawke kapusty, i zaprojektuje
> > > jakies radiatory czy hysiostory, jego broszka. W klonach jedynym
> > > priorytetem jest obnizanie kosztow produkcji, w Apple ten parametr
> > > zawsze jest gdzies na szarym koncu.
> >
> > Ty rzeczywiście nic a nic nie kumasz. Jak zechcesz i zapłacisz to i
> > klona bez wielkich problemów da się zrobic bezwiatraczkowego z obudową w
> > dowolnych kształtach i kolorach. Nawet w mahoniu Ci ją zrobię i pokryję
> > snycerką w smoki.
>
> Przeciez sam to napisalem - to wszystko jest kwestia priorytetow firmy.

Priorytetem każdej firmy jest forsa.

> Apple, na szczescie, ma priorytety takie, a nie inne.

Świadomie lub nie znalazł się w niszy ekologicznej i poza nią nie ma
szans.

> Zamiast podkrecac
> procesory, woli produkowac komputery,

Teraz to on już nie woli tylko nie ma innego wyjścia.

> przy ktorych przyjemnie sie spedza
> czas. A ja wole takie komputery kupować. Gdzieś mam MIPSy, mnie
> interesują wyłącznie hedy.

Niszowość ma tę wadę że przy jakimś potknięciu zostaje się z "topową"
Amigą 500, a klony żyją dalej.


> > klientowi daje. A Apple ma swoją specyficzną snobistyczną klientelę i z
> > niej żyje. Ale jak snob sobie zażyczy i go na to stać to i klona będzie
> > miał pod swój gust.
>
> Ale seryjnie chyba takich sie jednak nie robi - wiec za takiego klona
> trzeba by zapłacić naprawde wariacką sumę.

Ceny części są te same, za poskładanie zapłacisz jakieś dodatkowe 20%,
a to wciąż mniej niż makówka. Pozostaje tylko nieśmiertelny problem
dystrybucji.

Pozdrawiam
Adam

Wojciech Orlinski

unread,
Apr 2, 2001, 5:56:40 AM4/2/01
to

Adam Moczulski wrote:

> > > Ty rzeczywiście nic a nic nie kumasz. Jak zechcesz i zapłacisz to i
> > > klona bez wielkich problemów da się zrobic bezwiatraczkowego z obudową w
> > > dowolnych kształtach i kolorach. Nawet w mahoniu Ci ją zrobię i pokryję
> > > snycerką w smoki.
> >
> > Przeciez sam to napisalem - to wszystko jest kwestia priorytetow firmy.
>
> Priorytetem każdej firmy jest forsa.

Nie jedynym. Priorytetem Jobsa jest tworzenie komputerow, ktore sa
jednoczesnie dzielem sztuki.



> > Apple, na szczescie, ma priorytety takie, a nie inne.
>
> Świadomie lub nie znalazł się w niszy ekologicznej i poza nią nie ma
> szans.

Kazdy jest w jakiejs niszy ekologicznej - to samo dotyczy przeciez Your
Average Clone Manufacturer Comp. Sa tylko nisze mniejsze i wieksze, i
zgadzam sie, ze nisza Apple jest malenka. Tak sie sklada ze w niej
jestem.

> > Zamiast podkrecac
> > procesory, woli produkowac komputery,
>
> Teraz to on już nie woli tylko nie ma innego wyjścia.

Zawsze jest inne wyjscie. Co im broni uruchomic produkcje klonow PC?

> > przy ktorych przyjemnie sie spedza
> > czas. A ja wole takie komputery kupować. Gdzieś mam MIPSy, mnie
> > interesują wyłącznie hedy.
>
> Niszowość ma tę wadę że przy jakimś potknięciu zostaje się z "topową"
> Amigą 500, a klony żyją dalej.

Klon sam w sobie jest jednym wielkim potknieciem. Amigi 500 czy tez Maki
Classic dzialaja do dzisiaj bezawaryjnie. A trzyletniego klona juz jest
strach wlaczyc.

> > > klientowi daje. A Apple ma swoją specyficzną snobistyczną klientelę i z
> > > niej żyje. Ale jak snob sobie zażyczy i go na to stać to i klona będzie
> > > miał pod swój gust.
> >
> > Ale seryjnie chyba takich sie jednak nie robi - wiec za takiego klona
> > trzeba by zapłacić naprawde wariacką sumę.
>
> Ceny części są te same,

Nie sądzę. Czytalem, ze 'odwentylatorowanie' G3 wymagalo zaprojektowania
procesora praktycznie od nowa.

January Weiner

unread,
Apr 2, 2001, 6:19:13 AM4/2/01
to
[ Wojciech Orlinski ]

> Nie jedynym. Priorytetem Jobsa jest tworzenie komputerow, ktore sa
> jednoczesnie dzielem sztuki.

No cóż. Każdy robi taką sztukę, na jaką go stać, jedni lepszą, inni gorszą.
Jeśli Apple zbankrutuje, dla Jobsa zawsze znajdzie się miejsce przy Ścianie
Kiczu obok Bramy Floriańskiej w Krakowie.

j.

--
----)-\//-///-----------------------------------January-Weiner-3-------
"Dokumenty Worda sa przenośne... razem z komputerem" (c) Zbigniew Okoń.

Piotr Kapis

unread,
Apr 2, 2001, 7:38:51 AM4/2/01
to
Wojciech Orlinski <Ig...@gazeta.pl> napisał(a) w artykule
<3AC84331...@gazeta.pl>...

>
>
> Piotr Kapis wrote:
>
> > Ale weź pod uwagę że nie każdego stać na wydanie o tysiąc złotych
więcej
> > przy kupnie komputera.
>
> Przeciez biorę! Przy kazdej okazji podkreslam, ze Mak to generalnie
> droga zabawka. Na p.c.s.macintosh wdaje sie przez to w flame-wary w
> pewnym sensie odwrotne niz tutaj, tzn. odstraszam nowicjuszy wymieniajac
> im wszystkie wady systemu oraz ceny, ktore place za gry i stanowczo
> protestuje przeciwko robieniu potencjalnym makowcom wody z mozgu
> argumentacjami typu 'Maki wcale nie sa takie drogie'. Są. Kropka.

A nie mógłbyś odwrotnie :-) I przy okazji, ile by teraz kosztował jakiś
porządny Mac?

> Przypuszczam jednak, ze jako bardzo inteligentny i zdolny facet szybciej

Czy mam to traktować jako komplement? :-)

> niz sie spodziewasz znajdziesz sie w swoim zyciu w takiej sytuacji, ze
> dla Ciebie tysiac zeta fte czy wefte nie bedzie miec takiego znaczenia
> przy zakupie komputera. Ja sam bylem zaskoczony tym, jak szybko to
> polecialo w moim przypadku.

Właściwie to ja mam trochę podobny pogląd na życie (a przynajmniej
niektóre jego aspekty) co ty. Tzn. wolę wydać więcej pieniędzy, ale
za to mieć gwarancję wysokiej jakości. Tyle że ty zawsze wyrzucasz
kloniarzom jaki to oni mają fajansiarski sprzęt, bo potrzebują wiatraczków
nawet do pamięci do wiatraczków do karty graficznej ;-). Racja, Mac
może i daje sporą wygodę, ale ma kilka innych wad. Wielu ludzi
woli kupić klona, bo wie że na Maca ciężko jest kupić oprogramowanie.
Po prostu wersje pc-towe nie chodzą na Maca, a pc-ty są jednak o wiele
bardziej popularne. A dla kogoś kto lubi podłubać we własnym sprzęcie
i wycisnąć z niego jak najwięcej, PC z wieloma wiatraczkami jest
w ogóle super, bo więcej wiatraczków = więcej częśli = więcej dłubania :-)

> > Albo gdy przeciągniesz ikonę płyty na ikonę śmietnika. Swoją drogą
> > wściekle intuicyjne.
>
> Kazdy wybiera wygodniejszy dla siebie sposob (mozna tez nacisnac
> japko/e).

Ja znam tylko ten sposób z ikonami, bo swego czasu to było
coś niesamowitego dla pc-towców, że w Macu tak się wszystko
wyjmuje ze środka.

> -----------------------------------------------
> Wojciech Orlinski 'de omnibus dubitandum'

--

Piotr Kapis

unread,
Apr 2, 2001, 7:42:27 AM4/2/01
to
Wojciech Orlinski <Ig...@gazeta.pl> napisał(a) w artykule
<3AC84CD8...@gazeta.pl>...

>
>
> Adam Moczulski wrote:
> >
> > Niszowość ma tę wadę że przy jakimś potknięciu zostaje się z
"topową"
> > Amigą 500, a klony żyją dalej.
>
> Klon sam w sobie jest jednym wielkim potknieciem. Amigi 500 czy tez Maki
> Classic dzialaja do dzisiaj bezawaryjnie. A trzyletniego klona juz jest
> strach wlaczyc.

Przesadzasz. Ja mam klona, który jest o wiele starszy i wcale nie boję
się go włączać. Co więcej działa mi całkiem dobrze, choć trochę powoli :-)

> --
> -----------------------------------------------
> Wojciech Orlinski 'de omnibus dubitandum'

--

al...@bofh.org.pl

unread,
Apr 2, 2001, 6:52:53 AM4/2/01
to
Wojciech Orlinski <Ig...@gazeta.pl> writes:


> Klon sam w sobie jest jednym wielkim potknieciem. Amigi 500 czy tez Maki
> Classic dzialaja do dzisiaj bezawaryjnie. A trzyletniego klona juz jest
> strach wlaczyc.

Koloryzujesz. Moj notebook jest wyprodukowany w 1986 i dziala. Moj
stacjonarny ma tez ze trzy lata i jeszcze miesaic temu dzialal w nim
jego pierwszy cdrom (po czym wzial i umarl bardzo gwaltownie).

Alex
--
[ Framzeta papierowa: http://zamowienia.framzeta.art.pl/ ]

Miros/law 'Jubal' Baran

unread,
Apr 2, 2001, 6:55:40 AM4/2/01
to
PT January Weiner pisze:

> [ Wojciech Orlinski ]
>> Nie jedynym. Priorytetem Jobsa jest tworzenie komputerow, ktore sa
>> jednoczesnie dzielem sztuki.

> No cóż. Każdy robi taką sztukę, na jaką go stać, jedni lepszą, inni
> gorszą. Jeśli Apple zbankrutuje, dla Jobsa zawsze znajdzie się
> miejsce przy Ścianie Kiczu obok Bramy Floriańskiej w Krakowie.

Myślisz, że można by go tam sprzedac owiniętego wokół tego ohydnie
zielonkawego iMaka, w ramach instalacji artystycznej? ;->

pozdrawiam,
Jubal

--
[ Miros/law L Baran, baran-at-knm-org-pl, neg IQ, cert AI ] [ 0101010 is ]
[ BOF2510053411, makabra.knm.org.pl/~baran/, alchemy pany ] [ The Answer ]

``He could be a poster child for retroactive birth control.''

Wojciech Orlinski

unread,
Apr 2, 2001, 7:17:59 AM4/2/01
to

Piotr Kapis wrote:

> > Przeciez biorę! Przy kazdej okazji podkreslam, ze Mak to generalnie
> > droga zabawka. Na p.c.s.macintosh wdaje sie przez to w flame-wary w
> > pewnym sensie odwrotne niz tutaj, tzn. odstraszam nowicjuszy wymieniajac
> > im wszystkie wady systemu oraz ceny, ktore place za gry i stanowczo
> > protestuje przeciwko robieniu potencjalnym makowcom wody z mozgu
> > argumentacjami typu 'Maki wcale nie sa takie drogie'. Są. Kropka.
>
> A nie mógłbyś odwrotnie :-)

Moglbym, ale trolle działają reaktywnie - muszą mieć punkt podparcia.
Musialby sie tu trafic jakis wyjatkowo fanatyczny przeciwnik Linuksa
(wtedy zaczalbym sie upierac, ze np. wywlaszczeniowy multitasking to nie
jest zła rzecz) albo fanatyczny Mac-evangelista, dowodzący przy pomocy
creative accounting, ze Maki są tansze, i tak dalej.

> I przy okazji, ile by teraz kosztował jakiś
> porządny Mac?

Nowy czy uzywany? Cena najtanszego nowego iMaka siega teraz prawie 6000
zlotych (brutto, w sklepie). Waha sie z kursem euro.

> > niz sie spodziewasz znajdziesz sie w swoim zyciu w takiej sytuacji, ze
> > dla Ciebie tysiac zeta fte czy wefte nie bedzie miec takiego znaczenia
> > przy zakupie komputera. Ja sam bylem zaskoczony tym, jak szybko to
> > polecialo w moim przypadku.
>
> Właściwie to ja mam trochę podobny pogląd na życie (a przynajmniej
> niektóre jego aspekty) co ty. Tzn. wolę wydać więcej pieniędzy, ale
> za to mieć gwarancję wysokiej jakości. Tyle że ty zawsze wyrzucasz
> kloniarzom jaki to oni mają fajansiarski sprzęt, bo potrzebują wiatraczków
> nawet do pamięci do wiatraczków do karty graficznej ;-). Racja, Mac
> może i daje sporą wygodę, ale ma kilka innych wad. Wielu ludzi
> woli kupić klona, bo wie że na Maca ciężko jest kupić oprogramowanie.

Wszystko to prawda, aczkolwiek Internet bardzo ulatwil te sprawy.

> Po prostu wersje pc-towe nie chodzą na Maca, a pc-ty są jednak o wiele
> bardziej popularne. A dla kogoś kto lubi podłubać we własnym sprzęcie
> i wycisnąć z niego jak najwięcej, PC z wieloma wiatraczkami jest
> w ogóle super, bo więcej wiatraczków = więcej częśli = więcej dłubania :-)

Tym bardziej prawda - z wyjatkiem Powermakow w obudowach typu wieza,
firma robi wszystko, zeby zniechęcić uzytkownika do samodzielnego
otwierania obudowy, wliczając w to *złośliwe* uzywanie nietypowych
wkrętów czy umieszczanie ich *celowo* w trudno dostepnych miejscach. To
w zadnym wypadku nie jest komputer dla kogos, kto ma zylke
majsterkowicza. Znowu wyjatkiem jest 9600 - tam nawet umieszczono jakis
przyjaznie wyglądający guzik otwierający obudowę, zeby az prosił o jego
nacisniecie (widzialem tylko na zdjeciu).

--

-----------------------------------------------
Wojciech Orlinski 'de omnibus dubitandum'

January Weiner

unread,
Apr 2, 2001, 7:45:18 AM4/2/01
to
[ Wojciech Orlinski ]

> Tym bardziej prawda - z wyjatkiem Powermakow w obudowach typu wieza,
> firma robi wszystko, zeby zniechęcić uzytkownika do samodzielnego
> otwierania obudowy, wliczając w to *złośliwe* uzywanie nietypowych
> wkrętów czy umieszczanie ich *celowo* w trudno dostepnych miejscach. To
> w zadnym wypadku nie jest komputer dla kogos, kto ma zylke
> majsterkowicza. Znowu wyjatkiem jest 9600 - tam nawet umieszczono jakis
> przyjaznie wyglądający guzik otwierający obudowę, zeby az prosił o jego
> nacisniecie (widzialem tylko na zdjeciu).

Chciałbym przy tym zauważyć, że 9600 nie jest żadnym wyjątkiem, tylko
pierwszym z Powermaków w obudowie typu wieża, które otwierają się w sposób
dziecinnie prosty. Wszystkie wieże po 9600 mają taki wygodny guzik. MSZ.
owe nietypowe wkręty w innych Macach to nie złośliwość ani celowość, tylko
zwyczajne niedopracowanie wynikające z przerostu dizajnu nad treścią.

Oczywiście, WO mi tutaj zaraz wyjedzie z różnymi sieciowymi publikacjami, w
których wróżbici Macintosha starają się z fusów odgadnąć co też miał Jobbs
na myśli kiedy ostatnio powiedział "hello". To zresztą typowe, że strony i
czasopisma poświęcone Macintoshowi poświęcone są w większości zgadywaniu,
snuciu najbardziej nieprawdopodobnych fantazji na temat tego, czy gieForsa
będzie pod Maca, czy nie, i ogólnie wróżeniu z fusów. Typowa wiadomośc o
Macintoshu wygląda mniej więcej tak:

"According to a report filed at the US Securities and Exchange
Commission, Steven P. Jobs, CEO of Apple Computer has indicated he
will sell all of his stock in Apple Computer in a series of
transactions over the next 4 months."

j.

--
----)-\//-///-----------------------------------January-Weiner-3-------
Getting an education was a bit like a communicable sexual disease.
It made you unsuitable for a lot of jobs and then you had the urge
to pass it on.

Marcin E. Hamerla

unread,
Apr 2, 2001, 7:31:23 AM4/2/01
to
On Mon, 02 Apr 2001 09:59:03 +0200, idril <id...@poczta.onet.pl>
wrote:

>Szczesciarz. Nie wiem dlaczego, ale u mnie nie byl w stanie pracowac
>dluzej niz 15 min., a potem bardzo szybko zaczynal dopominac sie
>ladowania. Teraz to juz nie jest w stanie zdzierzyc nawet 30 sekund,
>glupie bydle... (dla uzyskania calosci obrazu dodam, ze swieci sie
>ikonka swiadczaca o pelnym zaladowaniu baterii).

Najprawdopodobiej tam jest bateria NiCd, ktora uzytkownik zle ladowal.
W efekcie stracila pojemnosc.

--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"If it can go wrong, it will, except in the prototype, where if
it can go right, it will" ( extended Murphy's Law )

Wojciech Orlinski

unread,
Apr 2, 2001, 7:55:14 AM4/2/01
to

January Weiner wrote:

> > majsterkowicza. Znowu wyjatkiem jest 9600 - tam nawet umieszczono jakis
> > przyjaznie wyglądający guzik otwierający obudowę, zeby az prosił o jego
> > nacisniecie (widzialem tylko na zdjeciu).
>
> Chciałbym przy tym zauważyć, że 9600 nie jest żadnym wyjątkiem, tylko
> pierwszym z Powermaków w obudowie typu wieża, które otwierają się w sposób
> dziecinnie prosty. Wszystkie wieże po 9600 mają taki wygodny guzik.

To ja przepraszam. Czytalem osobny artykul o tym guziku w jakims pismie
MacWhatever, tam bylo akurat o 9600, ale nieslusznie zalozylem, ze guzik
potem przepadl.

> MSZ.
> owe nietypowe wkręty w innych Macach to nie złośliwość ani celowość, tylko
> zwyczajne niedopracowanie wynikające z przerostu dizajnu nad treścią.
>
> Oczywiście, WO mi tutaj zaraz wyjedzie z różnymi sieciowymi publikacjami,

*Sieciowymi*? Przeciez wiesz, ze ja uwielbiam papierowe książki. Wyjade
Ci raczej z biografią Jobsa, 'Apple Confidential' Linzmaiera i 'History
Of Apple Design', a takze pismami MacFormat, MacWorld (uk), MacWorld
(us), MacUser, MacAddict, Your iMac i MacUP, ktore kupuje w empiku.
Wszystkie zrodla sa zgodne, ze nietypowe wkręty są jak najbardziej
celowe. To samo mialy komputery NeXT. Jobs po prostu nie moze zniesc
mysli o tym, ze ktos cos samodzielnie bedzie modyfikowac w jego
Artystycznie Zaprojektowanej Plycie Glownej.

Sigurd

unread,
Apr 2, 2001, 8:03:38 AM4/2/01
to

Użytkownik "Wojciech Orlinski" <Ig...@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:3AC84CD8...@gazeta.pl...

> > Priorytetem każdej firmy jest forsa.
>
> Nie jedynym.

Prawda, ze sie tego nie wyprzesz ,jak Ci za pare miesiecy zacytuje?

Sigurd


January Weiner

unread,
Apr 2, 2001, 8:18:43 AM4/2/01
to
[ Wojciech Orlinski ]

> To ja przepraszam. Czytalem osobny artykul o tym guziku w jakims pismie
> MacWhatever, tam bylo akurat o 9600, ale nieslusznie zalozylem, ze guzik
> potem przepadl.

Zaznaczam, że nie czytałem artykułu. Po prostu przeszedłem się po salach z
komputerami (a większość makówek tutaj to wieże), i oglądnąłem. G3/G4 nie
mają *guzika*, tylko rączkę, ale otwiera się równie łatwo i przyjemnie.

> Ci raczej z biografią Jobsa, 'Apple Confidential' Linzmaiera i 'History
> Of Apple Design', a takze pismami MacFormat, MacWorld (uk), MacWorld
> (us), MacUser, MacAddict, Your iMac i MacUP, ktore kupuje w empiku.

Wow. To znacznie więcej, niż ja czytam na temat Linuksa.

j.

--
----)-\//-///-----------------------------------January-Weiner-3-------
There is a certain impertinence in allowing oneself to be burned for an opinion
-- Anatole France

Wojciech Orlinski

unread,
Apr 2, 2001, 8:10:59 AM4/2/01
to

Sigurd wrote:

> > > Priorytetem każdej firmy jest forsa.
> >
> > Nie jedynym.
>
> Prawda, ze sie tego nie wyprzesz ,jak Ci za pare miesiecy zacytuje?

Obiecuje. Przeciez sa firmy popelniajace spektakularne samobojstwo
finansowe w imie realizacji kaprysow lub ideałów swojego
wlasciciela/wlascicieli. Nie mam pod ręką książki, ale jakas niesamowita
historia tego typu stoi za Xeroxem.

Piotr Kapis

unread,
Apr 2, 2001, 9:19:28 AM4/2/01
to
January Weiner <nospam_...@ix.urz.uni-heidelberg.de> napisał(a) w
artykule <9a9qn3$460fh$4...@fu-berlin.de>...
> [ Wojciech Orlinski ]

>
> > Ci raczej z biografią Jobsa, 'Apple Confidential' Linzmaiera i 'History
> > Of Apple Design', a takze pismami MacFormat, MacWorld (uk), MacWorld
> > (us), MacUser, MacAddict, Your iMac i MacUP, ktore kupuje w empiku.
>
> Wow. To znacznie więcej, niż ja czytam na temat Linuksa.

Ależ WO nigdzie nie napisał że on te pisma _czyta_ a jedynie że
je _kupuje_. Zresztą nie dziwię się, bo takiej ilości makulatury to i
ja bym nie przeczytał.

>
> j.

January Weiner

unread,
Apr 2, 2001, 8:24:46 AM4/2/01
to
[ Wojciech Orlinski ]

> celowe. To samo mialy komputery NeXT. Jobs po prostu nie moze zniesc
> mysli o tym, ze ktos cos samodzielnie bedzie modyfikowac w jego
> Artystycznie Zaprojektowanej Plycie Glownej.

P.S. Ta wiadomość o tym, że Jobs sprzedaje akcje Apple, nosi oczywiście
datę 1 kwietnia. Liczyłem na to, że albo się zorientujesz, albo wpadniesz.
A Ty zignorowałeś -- jeśli świadomie, to gratulacje!

j.

--
----)-\//-///-----------------------------------January-Weiner-3-------
> W innych kwestiach mam inne poglądy które szanuję
> ale nie muszę ich rozumieć/podzielać. [ Jacoj, pcoa ]

Marcin E. Hamerla

unread,
Apr 2, 2001, 8:27:16 AM4/2/01
to
On Mon, 02 Apr 2001 13:31:23 +0200, Marcin E. Hamerla
<meha...@pro.onet.pl> wrote:

>>Szczesciarz. Nie wiem dlaczego, ale u mnie nie byl w stanie pracowac
>>dluzej niz 15 min., a potem bardzo szybko zaczynal dopominac sie
>>ladowania. Teraz to juz nie jest w stanie zdzierzyc nawet 30 sekund,
>>glupie bydle... (dla uzyskania calosci obrazu dodam, ze swieci sie
>>ikonka swiadczaca o pelnym zaladowaniu baterii).
>
>Najprawdopodobiej tam jest bateria NiCd, ktora uzytkownik zle ladowal.
>W efekcie stracila pojemnosc.

To sie nazywa efekt pamieciowy.

Wojciech Orlinski

unread,
Apr 2, 2001, 8:24:53 AM4/2/01
to

January Weiner wrote:

> > To ja przepraszam. Czytalem osobny artykul o tym guziku w jakims pismie
> > MacWhatever, tam bylo akurat o 9600, ale nieslusznie zalozylem, ze guzik
> > potem przepadl.
>
> Zaznaczam, że nie czytałem artykułu. Po prostu przeszedłem się po salach z
> komputerami (a większość makówek tutaj to wieże), i oglądnąłem. G3/G4 nie
> mają *guzika*, tylko rączkę, ale otwiera się równie łatwo i przyjemnie.

Widze, January, ze tak samo jak ja, masz dzisiaj kupe powaznej roboty i
robisz wszystko, zeby sie nią nie zajmować. Ja tez przed chwilą
skoczylem do infografikow obejrzec Powermaki Graphite - mają guzik, ale
ukryty pod klapką. Trzeba wiedziec, ze to guzik, zeby z niego skorzystać
(zabezpieczenie lameroodoporne?). Guzik w 9600 i 8600 zaprasza, zeby go
wcisnąć choćby z ciekawości.

> > Ci raczej z biografią Jobsa, 'Apple Confidential' Linzmaiera i 'History
> > Of Apple Design', a takze pismami MacFormat, MacWorld (uk), MacWorld
> > (us), MacUser, MacAddict, Your iMac i MacUP, ktore kupuje w empiku.
>
> Wow. To znacznie więcej, niż ja czytam na temat Linuksa.

Ostatnio nawet zastanawialem sie nad perswersyjnym kupieniem jednego
czasopisma linuksowego, ale w koncu kupilem Fangorie.

January Weiner

unread,
Apr 2, 2001, 8:35:29 AM4/2/01
to
[ Wojciech Orlinski ]

> Widze, January, ze tak samo jak ja, masz dzisiaj kupe powaznej roboty i

Oj, oj, oj tak. Będę tu siedział na oko do dziesiątej, jak dobrze
pójdzie... dziesiąta to minimum, bo o dziewiątej kończy się pierwszy etap
jednego z eksperymentów.

> ukryty pod klapką. Trzeba wiedziec, ze to guzik, zeby z niego skorzystać
> (zabezpieczenie lameroodoporne?). Guzik w 9600 i 8600 zaprasza, zeby go
> wcisnąć choćby z ciekawości.

No, trzeba wiedzieć, *co to* guzik (zabezpieczenie lameroodporne?).

> Ostatnio nawet zastanawialem sie nad perswersyjnym kupieniem jednego
> czasopisma linuksowego, ale w koncu kupilem Fangorie.

Nie ma po co. Jeśli już znajduję coś ciekawego, to na Sieci, za darmo. Ale
mało czytam nawet wliczając Slashdot (którego wiadomości linuksianych
prawie nie tykam).

j.

--
----)-\//-///-----------------------------------January-Weiner-3-------
Q: What does "H" in Jesus H. Christ stand for?
A: Haploid.

Wojciech Orlinski

unread,
Apr 2, 2001, 8:31:14 AM4/2/01
to

January Weiner wrote:

> P.S. Ta wiadomość o tym, że Jobs sprzedaje akcje Apple, nosi oczywiście
> datę 1 kwietnia. Liczyłem na to, że albo się zorientujesz, albo wpadniesz.
> A Ty zignorowałeś -- jeśli świadomie, to gratulacje!

Jobs i jego akcje Apple, to jest samo w sobie temat na zart
primaaprilisowy. Nic mnie w tej materii by nie zaskoczylo (w 1985 roku,
jak go wyrzucili, sprzedal wszystkie na pniu z POTWORNĄ stratą - tylko
zeby im zrobić na złość; zostawił sobie jedną, zeby dostawac raporty dla
akcjonariuszy). To jest facet, ktory woli stracic kilkadziesiat milionow
dolarow niz opanowywać swoje emocje. O ile mi wiadomo, w tej chwili Jobs
ma jakis symboliczny pakiet, ponizej megabaksa. Moi wybitni koledzy z
pracy maja wiecej w akcjach Agory niz Jobs w akcjach Apple (szmalec to
on ma z Pixara).

Wojciech Orlinski

unread,
Apr 2, 2001, 9:15:22 AM4/2/01
to

January Weiner wrote:

> > Widze, January, ze tak samo jak ja, masz dzisiaj kupe powaznej roboty i
>
> Oj, oj, oj tak. Będę tu siedział na oko do dziesiątej, jak dobrze
> pójdzie... dziesiąta to minimum, bo o dziewiątej kończy się pierwszy etap
> jednego z eksperymentów.

Tak mi sie Ciebie zrobilo zal, ze postanowilem dzisiaj nie pisac niz
zlosliwego.

> > ukryty pod klapką. Trzeba wiedziec, ze to guzik, zeby z niego skorzystać
> > (zabezpieczenie lameroodoporne?). Guzik w 9600 i 8600 zaprasza, zeby go
> > wcisnąć choćby z ciekawości.
>
> No, trzeba wiedzieć, *co to* guzik (zabezpieczenie lameroodporne?).

Nie sądzę. Przypuszczam, ze nawet szympans - gdyby go zostawic sam na
sam z 9600 czy 8600 - zwrocilby uwage, na ten dziwny, przyciagajacy
wzrok, duzy zielony lub niebieski obiekt na bezowym prostopadloscianie i
zaczalby z nim kombinować. Intencją projektanta bylo zrobienie
krzykliwego napisu 'WCISNIJ MNIE' (mowiac metaforycznie).

Swoją drogą, dyskutowalismy juz na rozne nudne tematy, ale chyba nie
bylo wsrod nich nudniejszego niz Guzik Od 9600.

> > Ostatnio nawet zastanawialem sie nad perswersyjnym kupieniem jednego
> > czasopisma linuksowego, ale w koncu kupilem Fangorie.
>
> Nie ma po co. Jeśli już znajduję coś ciekawego, to na Sieci, za darmo.

Kiedy bo ja po prostu lubię się snuć po empiku i przegladac rozne
ksiazki i czasopisma. A potem niektore z nich kupowac. Czuje, ze gdybym
kiedys przeszedl na linuksa, bardzo by mi tego brakowalo.

Adam Moczulski

unread,
Apr 2, 2001, 9:25:46 AM4/2/01
to
Piotr Kapis napisał(a):

Znaczy sa tam świńskie obrazki ?

Pozdrawiam
Adam

Adam Moczulski

unread,
Apr 2, 2001, 9:27:14 AM4/2/01
to
Wojciech Orlinski napisał(a):

>
> > > > Ty rzeczywiście nic a nic nie kumasz. Jak zechcesz i zapłacisz to i
> > > > klona bez wielkich problemów da się zrobic bezwiatraczkowego z obudową w
> > > > dowolnych kształtach i kolorach. Nawet w mahoniu Ci ją zrobię i pokryję
> > > > snycerką w smoki.
> > >
> > > Przeciez sam to napisalem - to wszystko jest kwestia priorytetow firmy.
> >
> > Priorytetem każdej firmy jest forsa.
>
> Nie jedynym. Priorytetem Jobsa

Jobsa, a nie firmy Apple.

> jest tworzenie komputerow, ktore sa jednoczesnie dzielem sztuki.

Nie jest to jedyna rzecz która mu w życiu nie wyszła.



> > > Apple, na szczescie, ma priorytety takie, a nie inne.
> >
> > Świadomie lub nie znalazł się w niszy ekologicznej i poza nią nie ma
> > szans.
>
> Kazdy jest w jakiejs niszy ekologicznej - to samo dotyczy przeciez Your
> Average Clone Manufacturer Comp.

Czy myślisz że ktoś zauważy przerzucenie się jakiegoś tajwańskiego
Chungpinga Inc. z zielonych obudów na sraczkowate ?

> Sa tylko nisze mniejsze i wieksze, i
> zgadzam sie, ze nisza Apple jest malenka. Tak sie sklada ze w niej
> jestem.
>
> > > Zamiast podkrecac
> > > procesory, woli produkowac komputery,
> >
> > Teraz to on już nie woli tylko nie ma innego wyjścia.
>
> Zawsze jest inne wyjscie. Co im broni uruchomic produkcje klonow PC?

Po odejściu Jobsa próbowali robić mniej snobistyczne zabawki i ponieśli
straty. Stali klienci chcą macbajerów, a na zdobycie innych nisz Apple
jest zbyt mało obrotny.



> > > przy ktorych przyjemnie sie spedza
> > > czas. A ja wole takie komputery kupować. Gdzieś mam MIPSy, mnie
> > > interesują wyłącznie hedy.
> >
> > Niszowość ma tę wadę że przy jakimś potknięciu zostaje się z "topową"
> > Amigą 500, a klony żyją dalej.
>
> Klon sam w sobie jest jednym wielkim potknieciem. Amigi 500 czy tez Maki
> Classic dzialaja do dzisiaj bezawaryjnie. A trzyletniego klona juz jest
> strach wlaczyc.

Ja mam dziesięcioletniego i nie wybucha przy włączeniu. W Tagu dalej
daje się pisać i w Lemingi grać. Fakt że trochę ciężko to idzie bo stoi
na szafie.



> > > > klientowi daje. A Apple ma swoją specyficzną snobistyczną klientelę i z
> > > > niej żyje. Ale jak snob sobie zażyczy i go na to stać to i klona będzie
> > > > miał pod swój gust.
> > >
> > > Ale seryjnie chyba takich sie jednak nie robi - wiec za takiego klona
> > > trzeba by zapłacić naprawde wariacką sumę.
> >
> > Ceny części są te same,
>
> Nie sądzę. Czytalem, ze 'odwentylatorowanie' G3 wymagalo zaprojektowania
> procesora praktycznie od nowa.

Tak samo odwentylatorowanie PIII, ale to jest zmartwienie producentów
procesorów, a nie składaczy. Składacz ma tylko wtedy problem gdy klient
sobie zażyczy np. G3 pracującego ponad 1Gh.

Pozdrawiam
Adam

Krzysztof Zietara

unread,
Apr 2, 2001, 9:24:18 AM4/2/01
to
On 1 Apr 2001 20:07:34 GMT, Jarek Hirny wrote:
>
>>A dlaczego zanim do Apple nie wrocił Jobs, G3/233 wymagał wiatraczka, a
>>gdy wrócil - okazalo sie, ze nawet G3/500 sobie bez niego poradzi? To
>>jest kwestia priorytetow przy projektowaniu.
>
>Sorry, ale wyżej d* nie podskoczysz. Pewne układy muszą wymagać chłodzenia,
>i choćby przyszło tam siedmiu Jobsów, i każdy zjadłby po siedem klopsów, i
>choćby ciągle chuchali, dmuchali, i tak nie schłodzą w GeForcie tej stali.

Schłodzą, czemu nie. A że przy okazji zwolni o połowę... cóż, priorytety
priorytetami.

A mi najbardziej podoba się mój wiatrak w laptopie. W ogóle go nie słychać.
Po prostu czasem leci gorące powietrze z kratki wentylacyjnej z boku, a
czasem nie.

Tarhimdugurth
--
----[Krzysztof Ziętara]----------------[0.52336448598131 sjRRW]----------
Fairy Tales start "Once upon a time."
Army/Sea stories start "This is no shit."
Software proposals start "1.0."

Wojciech Orlinski

unread,
Apr 2, 2001, 9:34:46 AM4/2/01
to

Adam Moczulski wrote:

> > > Priorytetem każdej firmy jest forsa.
> >
> > Nie jedynym. Priorytetem Jobsa
>
> Jobsa, a nie firmy Apple.

W tej chwili priorytety Jobsa sa priorytetami Apple. To jest dyktator.

> > Kazdy jest w jakiejs niszy ekologicznej - to samo dotyczy przeciez Your
> > Average Clone Manufacturer Comp.
>
> Czy myślisz że ktoś zauważy przerzucenie się jakiegoś tajwańskiego
> Chungpinga Inc. z zielonych obudów na sraczkowate ?

To ma dowodzic, ze YACM nie jest w zadnej niszy?

> > > Teraz to on już nie woli tylko nie ma innego wyjścia.
> >
> > Zawsze jest inne wyjscie. Co im broni uruchomic produkcje klonow PC?
>
> Po odejściu Jobsa próbowali robić mniej snobistyczne zabawki i ponieśli
> straty.

To jeszcze nie oznacza, ze nie ma innego wyjscia. Klonow PC robic nie
probowali.

> > Nie sądzę. Czytalem, ze 'odwentylatorowanie' G3 wymagalo zaprojektowania
> > procesora praktycznie od nowa.
>
> Tak samo odwentylatorowanie PIII, ale to jest zmartwienie producentów
> procesorów, a nie składaczy.

Aha, czyli ze ceny bylyby te same, gdyby produkowano seryjnie
odwentylowane PIII, tak?

Wojciech Orlinski

unread,
Apr 2, 2001, 9:36:07 AM4/2/01
to

Krzysztof Zietara wrote:

> >Sorry, ale wyżej d* nie podskoczysz. Pewne układy muszą wymagać chłodzenia,
> >i choćby przyszło tam siedmiu Jobsów, i każdy zjadłby po siedem klopsów, i
> >choćby ciągle chuchali, dmuchali, i tak nie schłodzą w GeForcie tej stali.
>
> Schłodzą, czemu nie. A że przy okazji zwolni o połowę... cóż, priorytety
> priorytetami.

Dokladnie. Ja sie jakos pogodze z tym, ze mam w DExie 60 fpsow zamiast
120 fpsow - byle tylko nie szumiało.

idril

unread,
Apr 2, 2001, 10:03:29 AM4/2/01
to
Hej!

"Marcin E. Hamerla" wrote:

> Najprawdopodobiej tam jest bateria NiCd, ktora uzytkownik zle ladowal.
> W efekcie stracila pojemnosc.

Fajnie. Trzeba kupic nowa, jak rozumiem? Znasz moze cene tego cuda?

--
Michal

Krzysztof Zietara

unread,
Apr 2, 2001, 10:01:27 AM4/2/01
to
On Mon, 02 Apr 2001 15:36:07 +0200, Wojciech Orlinski wrote:
>
>> >Sorry, ale wyżej d* nie podskoczysz. Pewne układy muszą wymagać chłodzenia,
>> >i choćby przyszło tam siedmiu Jobsów, i każdy zjadłby po siedem klopsów, i
>> >choćby ciągle chuchali, dmuchali, i tak nie schłodzą w GeForcie tej stali.
>>
>> Schłodzą, czemu nie. A że przy okazji zwolni o połowę... cóż, priorytety
>> priorytetami.
>
>Dokladnie. Ja sie jakos pogodze z tym, ze mam w DExie 60 fpsow zamiast
>120 fpsow - byle tylko nie szumiało.

Mi to też mniej więcej wisi. W desktopie wiatraki mam dwa(w zasilaczu i na
procesorze), już bardziej hałasują mi dyski, nie przewiduję zapotrzebowania
na karty graficzne/dźwiękowe/whateverowe posiadające dodatkowe wiatraczki.

Zapas mocy w pececie też mam już wystarczający i od jakiegoś czasu upgraduję
go tylko dlatego, że nowe części wymieniam na stare za darmo, a i to tylko
jak chce mi się rozgrzebać cały stos papierów żeby to pudło rozkręcić.

>Wojciech Orlinski 'de omnibus dubitandum'

Tarhimdugurth
--
----[Krzysztof Ziętara]----------------[Linux User #79773]---------------
Ogólny sens [helpa z W98] jest poprawny. Pod warunkiem, że z góry
wiadomo co autor miał na myśli.
-- Marcin Wieczorek na p.c.o.a.

Ania

unread,
Apr 2, 2001, 10:14:50 AM4/2/01
to
Użytkownik "Wojciech Orlinski" <Ig...@gazeta.pl> napisał w wiadomości

> Obiecuje. Przeciez sa firmy popelniajace spektakularne samobojstwo


> finansowe w imie realizacji kaprysow lub ideałów swojego
> wlasciciela/wlascicieli. Nie mam pod ręką książki, ale jakas niesamowita
> historia tego typu stoi za Xeroxem.

Gosc od marketingu opowiadal, ze XEROX popelnil (bodajze) komputer,
ktory byl reklamowany jako latwy w obsludze nawet dla malpy.
Sekretarki jako end userzy sie w czambul obrazily, jakos nikt tego
nie kupowal...
O to chodzilo?
Wiem ze mi bardzo daleko w kosciele dzwoni, mozliwe ze pokrecilam.

---
Pozdrawiam
Ania


Marcin E. Hamerla

unread,
Apr 2, 2001, 10:30:07 AM4/2/01
to
On Mon, 02 Apr 2001 16:03:29 +0200, idril <id...@poczta.onet.pl>
wrote:

>> Najprawdopodobiej tam jest bateria NiCd, ktora uzytkownik zle ladowal.
>> W efekcie stracila pojemnosc.
>
>Fajnie. Trzeba kupic nowa, jak rozumiem?

Tak. Mozna jeszcze sprobowac kilkakrotnie naladowac i rozladowac do
samego konca baterie, ale ma to bardzo ograniczony skutek.

>Znasz moze cene tego cuda?

Nie.

Wojciech Orlinski

unread,
Apr 2, 2001, 10:36:17 AM4/2/01
to

"Marcin E. Hamerla" wrote:

> >Znasz moze cene tego cuda?
>
> Nie.

Jest taka firma BTI, ktora specjalizuje sie w bateriach do roznych
starych notebookow. Baterie NiCd do powerbookow serii 1xx kosztują ok.
70 dolcow. Do klona nie powinny byc chyba drozsze. Kliknij na:

http://www.bay-mall.net/stores/BTI/notebat.html

i sprawdz, czy nie ma tu Twojego modelu. Ich glowna strona to
http://www.batterytech.com/, ale zdaje sie, ze sami nie prowadzą
sprzedazy.

--
-----------------------------------------------


Wojciech Orlinski 'de omnibus dubitandum'

Darek

unread,
Apr 2, 2001, 10:46:23 AM4/2/01
to
Użytkownik "January Weiner" <nospam_...@ix.urz.uni-heidelberg.de>

> W zasadzie poza kursorem śledzącym ruch gałek ocznych czy rąk wszystko
> opiera się na technologiach dostępnych komercyjnie.

Sledzenie gałek ocznych jest dostępne w .... sprzęcie powszechnego użytku
takim jak Canon EOS 5 od o ile mnie pamiec nie myli przynajmniej już 10 lat
.....

Darek

Jarek Hirny

unread,
Apr 2, 2001, 11:17:06 AM4/2/01
to
I stało się tak, że Wojciech Orlinski napisał(a):

>> O, o, o -- to ile kosztuje jakiś porządny zasilacz do notebooka, coby
>> starczał na, powiedzmy, tydzień normalnego użytkowania?
>
>Chyba zle sformulowales pytanie. Zasilacze przewaznie wytrzymuja pare
>lat.

Czepiasz się słówek.

Znajdziez mi zasilacz, kosztujący nawet grube baksy, który umożliwi
tygodniową pracę Twojego powerbooka bez jego doładowywania?

>> >Jasne, po co dobra jakosc odtwarzania, wystarczy przyglosic.
>>
>> Mam dobrej jakości muzykę, nie słyszę ani decybela szumu -- what's the
>> problem?
>
>Osiagasz to kosztem, cytuje, 'podkrecenia regulatora na ile sie da
>wytrzymac'.

"Kosztem" ?

Jarek Hirny

unread,
Apr 2, 2001, 11:17:13 AM4/2/01
to
I stało się tak, że Wojciech Orlinski napisał(a):

>> Schłodzą, czemu nie. A że przy okazji zwolni o połowę... cóż,


>> priorytety priorytetami.
>
>Dokladnie. Ja sie jakos pogodze z tym, ze mam w DExie 60 fpsow zamiast
>120 fpsow - byle tylko nie szumiało.

Arrrr. Na pustej, zamkniętej planszy możesz mieć 60 fps, proszę Cię bardzo.
Ale jak zacznie się jakaś prawdziwa akcja, pojawi się trzydziestu wrogów na
raz, zamkniętem pomieszczenie nagle zamieni się w otwartš przestrzeń, gdzie
do wygenerowania jest kilka razy więcej obiektów, to te 60 fps szybko może
stopnieć do 10-15fps. Po to się przydaje > 100 fps.

Krzysztof Zietara

unread,
Apr 2, 2001, 11:45:33 AM4/2/01
to
On 2 Apr 2001 15:17:06 GMT, Jarek Hirny wrote:

>>> O, o, o -- to ile kosztuje jakiś porządny zasilacz do notebooka, coby
>>> starczał na, powiedzmy, tydzień normalnego użytkowania?
>>
>>Chyba zle sformulowales pytanie. Zasilacze przewaznie wytrzymuja pare
>>lat.
>
>Czepiasz się słówek.
>
>Znajdziez mi zasilacz, kosztujący nawet grube baksy, który umożliwi
>tygodniową pracę Twojego powerbooka bez jego doładowywania?

Ja ci znajdę. Ntertng ceqbgjepml się nazywa. ;-P

Tarhimdugurth
--
----[Krzysztof Ziętara]--------------------------------------------------
paranoia, n.:
A healthy understanding of the way the universe works.

Jarek Hirny

unread,
Apr 2, 2001, 11:50:12 AM4/2/01
to
I stało się tak, że Krzysztof Zietara napisał(a):

>>Znajdziez mi zasilacz, kosztujący nawet grube baksy, który umożliwi
>>tygodniową pracę Twojego powerbooka bez jego doładowywania?
>
>Ja ci znajdę. Ntertng ceqbgjepml się nazywa. ;-P

Agregatów ci u mnie dostatek, ojciec się nimi zajmuje zawodowo w końcu. Ale
przekonasz np. stewardessę do tego, że koniecznie potrzebuję agregatu na
pokładzie? :>

Wojciech Orlinski

unread,
Apr 2, 2001, 12:24:42 PM4/2/01
to

Jarek Hirny wrote:

> >Chyba zle sformulowales pytanie. Zasilacze przewaznie wytrzymuja pare
> >lat.
>
> Czepiasz się słówek.
>
> Znajdziez mi zasilacz, kosztujący nawet grube baksy, który umożliwi
> tygodniową pracę Twojego powerbooka bez jego doładowywania?

Chyba nie chodzi Ci o zasilacz tylko o baterie? I jesli to bedzie
bateria zewnetrzna, to owszem.

> >> Mam dobrej jakości muzykę, nie słyszę ani decybela szumu -- what's the
> >> problem?
> >
> >Osiagasz to kosztem, cytuje, 'podkrecenia regulatora na ile sie da
> >wytrzymac'.
>
> "Kosztem" ?

Kosztem.

Grzegorz Król

unread,
Apr 2, 2001, 1:17:30 PM4/2/01
to
W niedziele, 01 IV 2001r o 14:51
January Weiner <nospam_...@ix.urz.uni-heidelberg.de> pisze:
> Tak sobie myślałem o tym, co WO napisał o wyglądzie komputerów, i
> wymyśliłem sobie, jaki komputer by mi się podobał.
>
> Na biurku stoi rozłożony podwójny panel o rozmiarach nieco tylko
> przekraczających dwie kartki formatu A4, oprawiony w wąskie, czarne ramki.
> Panel wyświetla jedynie tekst, można go zabrać ze sobą do łóżka lub toalety
> i czytać jak książkę -- nie waży o wiele więcej.
[...]

Piękny opis, sam chciałbym mieć taki komputer



> W zasadzie poza kursorem śledzącym ruch gałek ocznych czy rąk wszystko
> opiera się na technologiach dostępnych komercyjnie.

Chyba się tu mylisz. Kursor śledzący ruch gałek ocznych jest
(oglądałem kiedyś film gdzie pokazywano reakcje kierowcy po wypi­
ciu alkoholu - użyto tam właśnie czegoś takiego aby pokazać
zmiane w ruchliwości gałek). Problemy są natomiast z odpowiednimi
wyświetlaczami - ich jakość i trwałość są niedostateczne do celów
o jakich piszesz (czytanie książek, używanie w dziwnych miej­
scach).


Grzesiek

Maciej Nowicki

unread,
Apr 2, 2001, 1:43:47 PM4/2/01
to
Dnia Mon, 02 Apr 2001 09:42:30 +0200, Wojciech Orlinski napisał(a):
> Tego nie wiem, ale nie zdziwiloby mnie to. Prawde mowiac, dla mnie sama
> idea 'slot loading' jest zagadką - w Maku nie kladzie sie plyty do
> wysuwanej szufladki, jak w klonie, tylko wklada ją do dziury, w ktorej
> doslownie z rąk wyjmują Ci ją jakies tajemnicze duchy i zabierają do
> środka. Oddają, jak na klawiaturze wcisniesz przycisk 'media eject'.
> Zielonego pojęcia nie mam, jak to działa (tzn. kto konkretnie wyjmuje mi
> płyte z ręki).

A ja dziś pracowałem na G3 właśnie z szufladką (233 MHz, 32 MB, 6GB SCSI).


Maciek

Wojciech Orlinski

unread,
Apr 2, 2001, 1:48:20 PM4/2/01
to

Maciej Nowicki wrote:

> > środka. Oddają, jak na klawiaturze wcisniesz przycisk 'media eject'.
> > Zielonego pojęcia nie mam, jak to działa (tzn. kto konkretnie wyjmuje mi
> > płyte z ręki).
>
> A ja dziś pracowałem na G3 właśnie z szufladką (233 MHz, 32 MB, 6GB SCSI).

Slot loading jest od 1999.

January Weiner

unread,
Apr 2, 2001, 1:54:06 PM4/2/01
to
[ Maciej Nowicki ]

> A ja dziś pracowałem na G3 właśnie z szufladką (233 MHz, 32 MB, 6GB SCSI).

Oczywiście. Tak, jak ma WO, jest tylko w najnowszych makach (iCube itp.) --
wszystkie makówki, które stoją w pokoju, w którym w tej chwili jestem, mają
szufladki.

j.

--
----)-\//-///-----------------------------------January-Weiner-3-------
"Must be a king." "Why?" "He hasn't got shit all over him."

January Weiner

unread,
Apr 2, 2001, 1:56:39 PM4/2/01
to
[ Wojciech Orlinski ]

> Slot loading jest od 1999.

Ta. W pecetach (powiedział january, patrząc się na stojącego obok Compaqa
sprzed trzech lat, ze slotem, i stojącego z drugiej strony G3 z 99, z
szufladką).

Ty, jeszcze lepiej. Sprawdziłem o wiele nowsze G4, które stoją na piętrze.
Wszystkie mają szufladki. Jesteś pewien, że to, o czym mówisz, dotyczy
wież? Mnie się wydaje, że iMaków i iCube, ale nie wież.

j.

--
----)-\//-///-----------------------------------January-Weiner-3-------
The vital question remains: who or what is King Kong?

Wojciech Orlinski

unread,
Apr 2, 2001, 2:06:31 PM4/2/01
to

January Weiner wrote:

> > Slot loading jest od 1999.
>
> Ta. W pecetach (powiedział january, patrząc się na stojącego obok Compaqa
> sprzed trzech lat, ze slotem, i stojącego z drugiej strony G3 z 99, z
> szufladką).
>
> Ty, jeszcze lepiej. Sprawdziłem o wiele nowsze G4, które stoją na piętrze.
> Wszystkie mają szufladki. Jesteś pewien, że to, o czym mówisz, dotyczy
> wież? Mnie się wydaje, że iMaków i iCube, ale nie wież.

Masz racje, nie wiem. Skoczylem wlasnie do infografikow i niniejszym
przystepuje do posypywania łysiny popiołem.

Marcin Jankowski

unread,
Apr 2, 2001, 3:58:28 PM4/2/01
to
al...@bofh.org.pl wrote:

>
> Wojciech Orlinski <Ig...@gazeta.pl> writes:
>
> > Klon sam w sobie jest jednym wielkim potknieciem. Amigi 500 czy tez Maki
> > Classic dzialaja do dzisiaj bezawaryjnie. A trzyletniego klona juz jest
> > strach wlaczyc.
>
> Koloryzujesz. Moj notebook jest wyprodukowany w 1986 i dziala. Moj
> stacjonarny ma tez ze trzy lata i jeszcze miesaic temu dzialal w nim
> jego pierwszy cdrom (po czym wzial i umarl bardzo gwaltownie).

Ja mam w pracy złożonego z częsci ze szrotu blaszaka, który z
zapuszczonym DOS'em i starym borlandowskim kompilatorem C jest
niezastšpiony jako "obliczałka". Procesor to jaki matuzalemowy
386SX/33, do tego 2 MB RAM, dysk 40 MB, floppy 1,44 i Hercules. Przy
okazji - ten Hercules jest chyba starszy niż ja. "Nowy" PIII, który stoi
obok był już tyle razy rozkręcany przez rozmaite serwisy, że rubki do
obudowy nie majš już ladu gwintu... ;). Jak co się takiego na tym
dziadku zapu ci co działa wolno, to człowiek kombinuje jakby tu algorytm
zoptymalizować, a nie dokłada kolejne 100Mhz do zegara procesora... ;)

Marcin

sil...@sat.ocean.univ.gda.pl
---
"Odmierz mikrometrem. Zaznacz kredš. Utnij siekierš."
Zasada precyzji Raya

Jarek Hirny

unread,
Apr 2, 2001, 4:28:39 PM4/2/01
to
I stało się tak, że Wojciech Orlinski napisał(a):

>> Znajdziez mi zasilacz, kosztujący nawet grube baksy, który umożliwi


>> tygodniową pracę Twojego powerbooka bez jego doładowywania?
>
>Chyba nie chodzi Ci o zasilacz tylko o baterie?

Ajaj. Myślał Jarek o niedzieli...

>I jesli to bedzie
>bateria zewnetrzna, to owszem.

Ale ja chcę wewnętrzną. Podobno to tylko kwestia dolców?

>> >Osiagasz to kosztem, cytuje, 'podkrecenia regulatora na ile sie da
>> >wytrzymac'.
>>
>> "Kosztem" ?
>
>Kosztem.

Dlaczego traktujesz to jako 'koszt' ? Dla mnie jest to akurat zysk.

Jan Rudziński

unread,
Apr 2, 2001, 4:37:44 PM4/2/01
to
Cześć wszystkim

Jarek Hirny wrote:
>
> I stało się tak, że Wojciech Orlinski napisał(a):
>
> >> Znajdziez mi zasilacz, kosztujący nawet grube baksy, który umożliwi
> >> tygodniową pracę Twojego powerbooka bez jego doładowywania?

[...]


>
> >I jesli to bedzie
> >bateria zewnetrzna, to owszem.
>
> Ale ja chcę wewnętrzną. Podobno to tylko kwestia dolców?

Jarku, ja chyba ze dwa lata temu proponowałem WO kilka mega$$$, jeśli
na przyszły wtorek dostarczy akumulator o wydajności energetycznej rzędu
głupie 1 kWh/kg. Jakoś nie chciał...
Chyba ma za dużo pieniędzy...

[...]


--
Pozdrowienia
Janek http://www.astercity.net/~janekr
Niech mnie diabli porwą!
Niech diabli porwą? To się da zrobić...

Leszek Karlik

unread,
Apr 2, 2001, 4:39:29 PM4/2/01
to
On Mon, 02 Apr 2001 13:55:14 +0200, Wojciech Orlinski <Ig...@gazeta.pl>
disseminated foul capitalist propaganda:

[...]
>Wszystkie zrodla sa zgodne, ze nietypowe wkręty są jak najbardziej
>celowe. To samo mialy komputery NeXT. Jobs po prostu nie moze zniesc
>mysli o tym, ze ktos cos samodzielnie bedzie modyfikowac w jego
>Artystycznie Zaprojektowanej Plycie Glownej.

Ale to bez sensu, przeciez nie moze wtedy obejrzec rzeczonej AZPG. :)

(Wiem, wiem, dlatego iMace sa przezroczyste, tym niemniej mowa nie tylko
o tych brzydactwach ;))).

>Wojciech Orlinski 'de omnibus dubitandum'

Leslie

Artur Bartnicki

unread,
Apr 2, 2001, 5:13:33 PM4/2/01
to

Wojciech Orlinski <Ig...@gazeta.pl> pisze, co następuje:

[38 linii ciach - AB]

> Klon sam w sobie jest jednym wielkim potknieciem. Amigi 500 czy tez Maki
> Classic dzialaja do dzisiaj bezawaryjnie. A trzyletniego klona juz jest
> strach wlaczyc.

Pewnie dlatego taki jeden pracuje u mnie za biurkiem i od półtora
miesiąca nie był wyłączany. Bobym się bał go potem włączyć. Yeah,
right.

A, już wiem. On nie jest trzyletni, na oko raczej bliżej mu do
siedmioletniego. To na pewno dlatego.

--
___ ___ -------------------------------------------------------
/ _ | _ ) Artur "Archie" Bartnicki tel: (0-71) 342 68 22
/ __ | _ \ mailto:arc...@dziupla.eu.org (0-601) 79 88 72
/_/ |_|___/ -------------------------------------------------------

Niechaj muzyka twa wbije się jak miecz w serce wrzawy targowej

Jarek Hirny

unread,
Apr 2, 2001, 4:14:32 AM4/2/01
to
I stało się tak, że Wojciech Orlinski napisał(a):

>Tego nie wiem, ale nie zdziwiloby mnie to. Prawde mowiac, dla mnie sama


>idea 'slot loading' jest zagadką - w Maku nie kladzie sie plyty do
>wysuwanej szufladki, jak w klonie, tylko wklada ją do dziury, w ktorej
>doslownie z rąk wyjmują Ci ją jakies tajemnicze duchy i zabierają do
>środka.

a) uogólniasz, bo nie wszystkie Maki tak mają,
b) a bo to takich czytników na PCta nie ma?

Wojciech Orlinski

unread,
Apr 2, 2001, 6:38:08 PM4/2/01
to
Leszek Karlik wrote:

> >Wszystkie zrodla sa zgodne, ze nietypowe wkręty są jak najbardziej
> >celowe. To samo mialy komputery NeXT. Jobs po prostu nie moze zniesc
> >mysli o tym, ze ktos cos samodzielnie bedzie modyfikowac w jego
> >Artystycznie Zaprojektowanej Plycie Glownej.
>
> Ale to bez sensu, przeciez nie moze wtedy obejrzec rzeczonej AZPG. :)

Owszem. Wiele osob pytalo Jobsa 'kto to bedzie w ogole oglądać', na co
on niezmiennie odpowiadał 'ja'.

--
Blessed are the cheesemakers.

Wojciech Orlinski

unread,
Apr 2, 2001, 6:39:40 PM4/2/01
to
Jarek Hirny wrote:

> >I jesli to bedzie
> >bateria zewnetrzna, to owszem.
>
> Ale ja chcę wewnętrzną. Podobno to tylko kwestia dolców?

Zastosujemy ogniwo plutonowe, jak w sondach kosmicznych.

> >> >Osiagasz to kosztem, cytuje, 'podkrecenia regulatora na ile sie da
> >> >wytrzymac'.
> >>
> >> "Kosztem" ?
> >
> >Kosztem.
>
> Dlaczego traktujesz to jako 'koszt' ? Dla mnie jest to akurat zysk.

Tracisz mozliwosc sluchania muzyki cicho.

Szymon Sokół

unread,
Apr 2, 2001, 6:56:27 PM4/2/01
to
On Mon, 02 Apr 2001 13:31:23 +0200, Marcin E. Hamerla <meha...@pro.onet.pl>
wrote:

>On Mon, 02 Apr 2001 09:59:03 +0200, idril <id...@poczta.onet.pl>
>wrote:
>
>>Szczesciarz. Nie wiem dlaczego, ale u mnie nie byl w stanie pracowac
>>dluzej niz 15 min., a potem bardzo szybko zaczynal dopominac sie
>>ladowania. Teraz to juz nie jest w stanie zdzierzyc nawet 30 sekund,
>>glupie bydle... (dla uzyskania calosci obrazu dodam, ze swieci sie
>>ikonka swiadczaca o pelnym zaladowaniu baterii).


>
>Najprawdopodobiej tam jest bateria NiCd, ktora uzytkownik zle ladowal.
>W efekcie stracila pojemnosc.

A co rozumiesz przez "źle ładował"? Bo ja zaczynam mieć podobne objawy - tzn.
czas podtrzymania zszedł z ca. 90 minut do ca. 30... i też wskaźnik bynajmniej
nie potwierdza rozładowania, a wyjec wyje (mają różne sposoby oceny
naładowania baterii??)
--
Szymon Sokol (SS316-RIPE, SS4004) -- Network Manager B
Computer Center, University of Mining and Metallurgy, Krakow O
http://galaxy.uci.agh.edu.pl/~szymon/ PGP 2.x: 0x61094A7D, 5.x: 0xF9289982 F
Free speech includes the right not to listen, if not interested -- Heinlein H

Wojciech Orlinski

unread,
Apr 2, 2001, 6:58:20 PM4/2/01
to
Jarek Hirny wrote:

> >Tego nie wiem, ale nie zdziwiloby mnie to. Prawde mowiac, dla mnie sama
> >idea 'slot loading' jest zagadką - w Maku nie kladzie sie plyty do
> >wysuwanej szufladki, jak w klonie, tylko wklada ją do dziury, w ktorej
> >doslownie z rąk wyjmują Ci ją jakies tajemnicze duchy i zabierają do
> >środka.
>
> a) uogólniasz, bo nie wszystkie Maki tak mają,

Juz wiem (od Januarego).

> b) a bo to takich czytników na PCta nie ma?

Teoretycznie to pewnie wszystko jest na peceta, tylko jakims dziwnym
trafem nikt czegos takiego nie ma akurat w swoim pececie (tylko gdzies
slyszał albo czytał).

It is loading more messages.
0 new messages