--
Dorota (http://terakowska.art.pl)
>
> Szanowne koleżeństwo,
> w trakcie waszej wielodniowej dyskusji nad moją osobą,
> postanowiłam pożegnać się z grupą, gdyż mogę sobie wyobrazić
> jakiego typu argumenty będą padać przy kolejnym starciu, jeśli
> zaprezentuję inne zdanie, niż wy.
Przykre ....
Mimo iż z Pani strony na moją głowę sypały się wielkie gromy i klątwy
(w 99,9% racja była po Pani stronie), to jednak z przyjemnością czytałem
Pani listy ....
Może jednak...
Przecież to tylko dyskusje .
--
Kowalski Paweł
------------------------------
*** hysteria is everywhere ***
arg...@histeria.pl
>w trakcie waszej wielodniowej dyskusji nad moją osobą,
>postanowiłam pożegnać się z grupą, gdyż mogę sobie wyobrazić
>jakiego typu argumenty będą padać przy kolejnym starciu, jeśli
>zaprezentuję inne zdanie, niż wy. Przekroczona bowiem została
>granica smaku, taktu, kultury, rozumu, proporcji miedzy agresją
>a dyskusyjnym zacietrzewieniem itp. - a wtedy zawsze następuje
>eskalacja. Po pęknięciu tamy, zaczyna się powódź.
>Odchodzę dopiero teraz, gdy ta "dyskusja" już tylko się tli;
>gdy ostatnie osoby kategorycznie stwierdzają, że wysoki poziom
>waszych dyskusji dramatycznie spadł od czasu mojego pojawienia
>się na liście. A robię to dopiero teraz, gdyż nie jest moim
>obyczajem ucieczka z "pola bitwy".
Dorota, daj spokoj, nie ma sensu sie tak unosic. Takie historie juz
mialy miejsce na tej liscie i jakos swiat sie nie zawalil. Zadna
powodz nie nastapila. Faktycznie ta dyskusja, a szczegolnie
nastepujace po niej wypowiedzi przekroczyly granice dobrego smaku. Ale
pamietaj, ze Ty tez nie jestes bez winy ;-))
--
Pozdrowienia,
Marcin E. Hamerla
Dlaczego ajk ja przychodze, to ktos odchodzi ? I choc nie jest to - mam
nadzieje - proces przyczyna -skutek, to ta korelacja czasow mnie smuci :(
Mimo wszystko, nie odchodz - choc malo sie znamy - to na pewno bedzie mi Cie
tu brakowac
Magda
********
Cleverly disguised as a responsible adult.
> --
> Dorota (http://terakowska.art.pl)
----- Original Message -----
From: "Mark Falzmann" <kosm...@eol.ca>
Newsgroups: pl.rec.fantastyka.sf-f
Sent: Sunday, November 05, 2000 10:44 PM
Subject: Apage...
(...)
> Teraz prywatna uwaga.
> <Wielka_Literatura> ssie jak odkurzacz marki Hoover.
> A tutaj jest miejsce na Science Fiction oraz Fantasy, a nie intelektualny
> onanizm fistaszkowej Elyty.
> Jak masz ochote dyskutowac o Rozmowie w katedrze, to raczej przenies ten
> post na pl.rec.ksiazki.
> Tam jest P U S T O.
> A tutaj, tony pustoslowia zupelnie nie zwiazanego z SF&F.
> Osobiscie protestuje przed takim zasmiecaniem tej grupy.
>
> Jesli chcesz tu byc i uczestniczyc w grupie pl.rec.fantastyka.sf-f... to
> lepiej <zalicz> obowiazkowe lektury, obejrzyj obowiazkowe filmy, wybierz
sie
> na obowiazkowy konwent i <wrosnij> korzeniami w to co NAS zywi oraz
napedza.
> Oceniajac po <wiadomej> :))) tworczosci pisarskiej, masz zadatki na stanie
> sie uzytecznym elementem wiekszej calosci, ale poki co, klej sie
> tematycznie. Na nauke nigdy nie jest za pozno.
>
> Rzeklem
>
> We Are The Borg
> .........
> have fun DT :)))
======
Hmm... z tym <fun> to przestalo byc <zabawnie>.
Kochana DT stala sie <anal_retentive> :))) a po co???
Wiecej luzu, Doroto.
Nie udawaj <nadmuchanego_fistaszka>.
Skoro juz tutaj jestes, to tak jak kilka innych osob, majacych nikle pojecie
o science fiction, musisz wpierw nasiaknac <tematem> i sama odkryc
<komu_bije_kwarc>.
To nie jest latwy, prosty czy szybki proces, lecz ewentualnie, i ty
zostaniesz <Indianinem> :)))
Ja moge tylko wskazac Ci droge i przestrzec przed popelnianiem glownych
bledow typowych dla <poczatkujacych_adeptow>, lecz... to Ty sama, musisz
przejsc, po moscie z teczy marzen, na druga strone przepasci zwanej Bezsens
Bytowania.
Mam nadzieje, ze nie jestem zbyt kryptyczny :)))
.....
Zas na koniec, ostatnia porada...
W SF nie liczy sie to co bylo, lecz to co bedzie.
W naszym zyciu tez.
Miej to na uwadze, wracajac do pisania i postowania na tej grupie.
Bo pisac bedziesz :)))
Musisz.
Pamietasz taki film - Lot nad kukulczym gniazdem?
Tutaj tez jest takie <Wariatkowo> i jest dzieki temu bardzo
<y_ntelektualnie>, <plodnie> oraz <wesolo> :)))
Chwytasz powiazania?
Wiecej luzu, Doroto.
seeya
FM
Znowu? Może jakiś mały urlop sobie zrobisz?
Pozdrawiam
--
Wojtek Moszko
P.S. Widziałem Cię w TV - ładnie się uśmiechasz :)
[...]
Jak mi sie co jakis czas zdarza, infantylnie: pa pa! :-(
Adrian
P.S. Do zobaczenia
Niktorzy nie znaja slowa "dosc"...
Wojtek
> W SF nie liczy sie to co bylo, lecz to co bedzie.
> W naszym zyciu tez.
Nie będzie tego co będzie, gdyby nie było tego co było.
jon
E tam, gdybym zwracał uwagę na to, co o mnie piszą, też by mnie już tu nie
było (a jestem znacznie krocej niż Ty, to się jeszcze nie nazbierało).
Jest takie przysłowie, bodajże arabskie:
"Psy szczekają, karawana idzie"
jon
(Rob tak jak ja - nie czytaj większości postow)
Wyżal się, zacytuj, co ci tak strasznego napisano ad personam.
> też by mnie już tu nie
> było (a jestem znacznie krocej niż Ty, to się jeszcze nie nazbierało).
> Jest takie przysłowie, bodajże arabskie:
> "Psy szczekają, karawana idzie"
ROTFL. To ja idę...
> jon
--
Boni
Znaczy, konkretniej - kto jest psem, a kto karawaną?
Greg
--
" Infantry's for dyin'
'n' fleet's just for flyin' "
[Johnny Rico - ST]
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.fantastyka.sf-f
> Znaczy, konkretniej - kto jest psem, a kto karawaną?
Nie mam pojęcia, nie czytałem ani wątku o Kingu ani poźniejszego o
Dorocie. Sprawę znam z komentarzy na innych wątkach.
A co doprzysłowia - jak to z przysłowiami często bywa - sam musisz sobie
wypracować jakąś interpretację.
jon
Od razu wyżal - mnie to bawi.
> > też by mnie już tu nie
> > było (a jestem znacznie krocej niż Ty, to się jeszcze nie nazbierało).
> > Jest takie przysłowie, bodajże arabskie:
> > "Psy szczekaj±, karawana idzie"
>
> ROTFL. To ja idę...
Do zobaczenia!
jon
> jon
--
Boni
Nie działaj pod wpływem emocji. Proponuję skończyć wszystkie wątki, zrobić
sobie krótką przerwę, ochłonąć i... wracać. Co to by była za grupa, gdyby
każdy
dyskutant rezygnował z dalszego pisania tylko dlatego, że został
zakrzyczany przez resztę? Wybierając drogę podobną do Twojej, po
wszystkich nieładnych docinkach (szczególnie jednego z grupowiczów)
powinienem sobie chyba strzelić w głowę. Ale nie uczynię tego. Z prostej
przyczyny: nie dam mu takiej satysfakcji.
Pewnie, to już nie jest ta sama sf-f co kiedyś, ale może jednak
poprawi się. Trzeba być optymistą. Pomimo wszystkiego. I nigdy nie mówić
"nigdy"...
Z poważaniem
PZ
--
Aby popełnić zbiorową nikczemność, ludzie nie potrzebują się naradzać.
> > > Wyżal się,
> > Od razu wyżal - mnie to bawi.
> >
> Bawi - śmawi, jeśli piszesz "gdybym zwracał uwagę na to, co o mnie
piszą"
> i nie potrafisz zacytować co takiego strasznego o tobie piszą, to
coś ci
> nie wychodzi, czytanie albo pisanie. Pa, pa.
Albo pamietanie, albo szukanie w 18451 postach na deja :-)
Adrian
> Nie działaj pod wpływem emocji. Proponuję skończyć wszystkie wątki,
> zrobić sobie krótką przerwę, ochłonąć i... wracać. Co to by była za
> grupa, gdyby każdy dyskutant rezygnował z dalszego pisania tylko
> dlatego, że został zakrzyczany przez resztę?
[...]
Zakrzyczany? Ech. Niedługo skończą się jakiekolwiek
dyskusje, bo argumenty się będzie nazywać "zakrzyczeniem" :-/
Zuzanka
--
Małgorzata "Zuzanka" Krzyżaniak ... <zuz...@transilvania.eu.org>
http://www.venco.com.pl/~zuzanka/
Będzie to dzika historia, nie warta Zachodu.
Na grupie nie istnieje fizyczna mozliwosc bycia zakrzyczanym.
>wszystkich nieładnych docinkach (szczególnie jednego z grupowiczów)
>powinienem sobie chyba strzelić w głowę. Ale nie uczynię tego. Z prostej
>przyczyny: nie dam mu takiej satysfakcji.
Zyjesz tylko po to, zeby nie dac satysfakcji jednemu czlowiekowi, ktorego
nie lubisz, ergo zyjesz dla jednego czlowieka,ktorego nie lubisz? Dziwne.
> Pewnie, to już nie jest ta sama sf-f co kiedyś, ale może jednak
>poprawi się. Trzeba być optymistą. Pomimo wszystkiego. I nigdy nie mówić
>"nigdy"...
Nie zauwazylem na grupie zadnych oznak upadku. Byc moze dlatego, ze nie
czytam tego czego niemam ochoty czytac, ale przeciez kazdy tak moze.
Stan
--
"Case wytrzeszczyl oczy.
- Nie rozumiem was, chlopaki.
- Tez ciebie nie rozumiem, chlopie - Syjonita kolysal sie w rytm muzyki. -
Ale milosc Jah musi nami kierowac, kazdym z nas." W.Gibson "Neuromancer"
Sama-szmama, zdefiniuj mi najpierw pojęcie "kiedyś".
Saddie
--
/\ /\ Małgorzata Lewicka ----- sad...@ideefixe.nom.pl -----
=^;^= http://www.ideefixe.nom.pl/~saddie
/ | 1. Mathematics is the language of nature.
(___(|_|_|
> Sama-szmama, zdefiniuj mi najpierw pojęcie "kiedyś".
No właśnie... Zaraz, chodzi o czasy, kiedy Krzysztofunio twierdził, że on
jajakoko polonista WIE, a reszta na drzewo i uciszyła go Agnieszka
Fulińska? :))))
EwaP HF FH, do której dotarło to tylko w charakterze legendy...
--
Ewa Pawelec, Zakład Fizyki Plazmy UO
Power corrupts, but we all need electricity
Linux user #165317
> Albo pamietanie, albo szukanie w 18451 postach na deja :-)
Ludzie ale wy jesteście upierdliwi. No dobra, z odpowiedzi na moje posty,
z wątku ktorego już pewnie nikt nie pamięta:
"Ano. Jak ktoś nie ma twarzy to sobie ją musi wykreować :>"
"O tak, do prowadzenia dyskusji z tobą należy wykopać przyzwoitą piwnicę
:>"
"To się nazywa bycie zerem. I bardzo ostentacyjne przedstawianie się jako
zero. I sprawianie przykrości ludziom, którzy po prostu chcą sobie
podyskutować, pokłócić się, albo poobrzucać obelgami z innymi ludźmi.
Przykrości jaką sprawia nieunikniona konieczność litowania się nad kimś
z kim musimy obcować, a kto jest jednocześnie na tyle nikczemnym i
małym, że boi się samego siebie, i tak głupi, że nie zdaje sobie sprawy,
iż się ośmiesza i ujawnia własną nikczemność i małość. Dupek -
nieświadomy ekshibicjonista to naprawdę żenujący widok."
Z różnych postów. Nie podaję Autorów, bo zachowali się kulturalnie i
przeprosili. Nie wspominam mniej zabawnych złośliwości.
jon
Wymyśl coś lepszego. "Zapisanym"?
> >wszystkich nieładnych docinkach (szczególnie jednego z grupowiczów)
> >powinienem sobie chyba strzelić w głowę. Ale nie uczynię tego. Z
prostej
> >przyczyny: nie dam mu takiej satysfakcji.
>
> Zyjesz tylko po to, zeby nie dac satysfakcji jednemu czlowiekowi,
ktorego
> nie lubisz, ergo zyjesz dla jednego czlowieka,ktorego nie lubisz?
Dziwne.
A to już bardzo daleko wyprowadzona interpretacja. Chociaż... ponoć "kto
się lubi ten się czubi". Tutaj należałoby to oczywiście odwrócić. Lecz od
razu podkreslam: masochistą nie jestem. Hm, nie bardziej, niż każda inna
osoba w usenecie.
> > Pewnie, to już nie jest ta sama sf-f co kiedyś, ale może jednak
> >poprawi się. Trzeba być optymistą. Pomimo wszystkiego. I nigdy nie
mówić
> >"nigdy"...
>
> Nie zauwazylem na grupie zadnych oznak upadku. Byc moze dlatego, ze nie
> czytam tego czego niemam ochoty czytac, ale przeciez kazdy tak moze.
Och, rzecz jasna, zawsze można sobie odpuscić niektóre wątki czy osoby;
jestem jednak nałogowcem, jeśli chodzi o tę akurat grupę, i nie wyobrażam
sobie, abym miał pomijać zbyt wiele. Szczególnie, jeżeli pośrednio
dotykają i innych tematów.
Z poważaniem
PZ
--
Uderz w stół, nożyce się odezwą.
Kiedyś: trochę przedtem niż obecnie.
Z poważaniem
PZ
--
Śmiech jest silniejszy niż dobre maniery.
Trochę to jest co? Rok? Dwa? Sześć? Ja tam długiego stażu nie mam,
ale sf-f jest dla mnie dokładnie ta sama, co zawsze.
Saddie
--
/\ /\ Małgorzata Lewicka ----- sad...@ideefixe.nom.pl -----
=^;^= http://www.ideefixe.nom.pl/~saddie
/ | >/dev/drzewo
(___(|_|_|
Ewolucję jest trudniej zauważyć niż rewolucję.
Z poważaniem
PZ
--
Uderz w stól, nożyce się odezwą.