Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

Zaaresztowali mnie, stokrotka

12 views
Skip to first unread message

stokrotka

unread,
Dec 30, 2006, 6:41:22 PM12/30/06
to
Zatrzymano mnie na ponad 24 godziny z następującej przyczyny:
W dniu wczorajszym w sądzie pracy w Warszawie przy Terespolskiej,
wypełniłam wniosek o skserowanie 2 kartek z akt mojej sprawy w sądzie pracy
(6P1025/06 stary numer tej sprawy XP475/01)
pszeciw firmie PAJ-COM o ostatnie wynagrodzenie.
Sprawa ciągnie się już bardzo wiele lat.
Urzędniczka prawdopodobnie Renata Chmielewska wzięła mój wniosek
i pszyniosła z powrotem z odmową wykonania ksero.
Sędzia odmówił zgody na wykonania ksero tych stron.
Przeczytałam to, że mi odmówił, wzięłam wniosek i wyszłam.
W tej sprawie w sądzie wielokrotnie utrudniano mi dostęp do akt,
przynajmniej raz odmówiono mi dostępu do akt
i wielokrotnie odmówiono mi wykonania kserokopi poszczególnych stron.
Jestem stroną w tej sprawie w sądzie pracy- byłym pracownikiem firmy PAJ-COMP
i mam prawo do kserokopi. Wniosek o kserokopię był mój, był moją własnością,
a jak sąd chciał sobie zrobić kopię tego wniosku,
to mógł to zrobić na własny koszt, bo koszty sprawy tymczasowo ponosi skarb
państwa.

!!!!!!!!!!!Policja komisariatu w sądzie zatrzymała mnie z użyciem siły
pod pretekstem kradzieży tego wniosku o wykonanie xero w piątek 29 grudnia 2006
między 11 a 12 rano,
a zwolniono mnie po ponad 24 godzinach , dziś 30 grudnia 2006 koło 13 godziny.
!!!!!!!!!!!

Urzędniczka dodatkowo pomówiła mnie, że ten wniosek wyrwałam z akt sprawy
co jest nieprawdą, bo był wypełniony przeze mnie chwilę wcześniej i w ogóle
nie był wszyty w akta.
W czasie zatrzymania naruszano celowo i złośliwie bardzo dużo moich praw.
Odmówiono mi na przykład picia (wody), potem dano mi pić ale bardzo mało,
odmówiono mi wyjścia do toalety, odmówiono mi podania danych – numeru
służbowego najbardziej agresywnego policjanta i nie wiem jak się nazywał ten
człowiek,
ale go na pewno poznam. I naruszono bardzo wiele innych moich praw ,
których nawet nie znam.

W zatrzymaniu brali udział:
Barbara Owczarek nr 910575, wykonywała osobiste pszeszukanie - niezgodnie z
prawem,
bez pouczenia, bez obecności osoby dodatkowej
i zmuszała mnie do podpisania nieprawdziwego protokołu z pszeszukania;
nie podpisałam protokołu.
Baba zaczęła mnie pszeszukiwać brudnymi łapami,
ale odmuwiłam i okazało się, że znalazły się rękawice jednorazowe.
Mariusz Należyty nr 625621 i Piotr Ołdak nr 903453,
przynajmniej umundurowani, także zmuszali mnie do podpisania nieprawdziwego
protokołu z zatszymania , odmuwiono mi dania
tego dokumentu, uzasadniając to tym, że go nie podpisałam.
Dodatkowo brał w tym udział nieumundurowany człowiek, podał numer 156469,
niezwykle hamski straszył, że sam dokona osobistego intymnego pszeszukania.

Umundurowany policjant w czarnym kombinezonie bez numeru, bardzo brutalny,
hwalący się tym, że leczy się psyhologicznie, konsekwentnie odmawiał podania
numeru służbowego i nie znam tego numer , ale na pewno go rozpoznam go, bo miał
harakterystyczne wąskie oczy - jakby opuhnięte powieki, lub brwi.
Identycznie umundurowana kobieta, stanowiąca parę z tym brutalnym policjantem,
także konsekwentnie odmuwiła podania numeru i nie znam tego numeru,
ale była jedyną kobietą jaką widziałam na Grenadierów.

Wszyscy policjanci straszyli mnie pobiciem i ubliżali mi wielokrotnie.

Od rana do puźnego wieczora nie dostałam nic do jedzenia,
a hamski policjant ostentacyjnie jadł pszy mnie kanapki,
nie dano też mi nic do picia.
W wielokrotnie hamski policjant woził mnie (nr rejestracyjny radiowozu HPZA271)
po ciemku z jednego miejsca w drugie, nie muwiąc gdzie mnie wiezie,
wielokrotnie
kręcąc się ulicami i wracając w to samo miejsce - na komisariat.

Odmuwiono pszyjecia ode mnie zgłoszenia o pszestępstwie jakim jest
nie wyrażenie zgody na wykonanie 2 stron z akt sprawy.
Odmuwiono pszyjecia ode mnie zgłoszenia o pszestępstwie
jakim jest pomuwienie mnie o wyrwanie z akt sprawy mojego wniosku o ksero
z akt sprawy, wniosek nigdy nie był wszyty.
Pszestępstwa były zgłoszone na piśmie, jedna karta A4. podobno kartkę dołączono
do akt.
Dałam tę kartkę, ale odmuwiona dania mi kopi, podobno kartkę dołączono do akt.

W areszcie (izbie zatszymań? - nie było tabliczki na tym budynku),
niedaleko ul Umińskiego (a może i taki jest adres- nie wiem),
traktowano mnie bardzo źle. Wielokrotnie pytałam się młodego
pilnującego mnie strażnika czy powiadomiona została rodzina.
Powiedział, że tak, co mnie dziwiło, bo telefon podałam policjantowi
na terenie sądu, a nie w tym miejscu, dopiero moje uporczywe
żądania spowodowały, że rodzinę powiadomiono po 22 wieczorem.

Warunki były bardzo złe, stary strażnik odmuwił mi wyjścia do toalety,
wieczorem i rano. Wieczorem dostałam w sumie około 0,6 litra wody
(od rana nie dano mi nic do picia i jedzenia).
Rano dostałam bardzo mocną , niepijalną herbatę lub kawę, odmuwiono dania mi
wody,
dostałm wodę dopiero dużo puźniej od innego strażnika, około 0,2 l.
Odmuwiono mi dostępu do lekaża. Stary strażnik powiedział ,
że on jest lekażem, ale odmuwił wykonania EKG.

Inne prawa też naruszano, złośliwie , uporczywie.
To tylko notatka, spisana na bieżąco.
Policjanci to bandyci.


--
--
(tekst w nowej ortografi: ó->u , ch->h ,rz->ż lub sz, -ii-> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny,
ktury ludzie ociężali umysłowo
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Andy

unread,
Dec 30, 2006, 8:36:49 PM12/30/06
to

Użytkownik "stokrotka" <ortografi...@autograf.pl> napisał w
wiadomości news:1073.000000...@newsgate.onet.pl...

> Ortografia to NAWYK, często nielogiczny,
> ktury ludzie ociężali umysłowo
> nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.

Skoro nie potrafisz sie przystosowac do nawykow ludzi
"ociezalych umyslowo" to znaczy, ze sama jestes
ponizej ich poziomu a wiec mniej wiecej na poziomie
rozwielitki. Az dziw bierze, ze w ogole znalazlas prace ...

Andy

Message has been deleted

grom@x

unread,
Dec 30, 2006, 9:55:18 PM12/30/06
to
chłopaki, dajcie jej spokój.
w sumie to troche mi jej szkoda, bo najwyraźniej już dość dawno zatraciła kontakt z rzeczywistością.
Z osoby pracującej gzies tam w biurze przez długi czas kłócenia się o pieniądze po zwolnieni po areszt "na uspokojenie".. niedługo dojdzie do tego że za bardzo nie bezie mogła do nas pisać, bo # jej przysłonią oczy...

a do stokrotki - wyluzuj i zastanów sie jak innymi metodami możesz dochodzić swego. Będąc w jakimkolwiek systemie możesz go pobić jedynie jego własnymi metodami. i zrób to jak najszybciej, póki masz jeszcze 100% wpływu na przbieg swojego zycia


--

to tylko moje zdanie, taki skrót myślowy
*G*R*O*M*A*X*

T.C

unread,
Dec 31, 2006, 1:14:59 AM12/31/06
to

> Skoro nie potrafisz sie przystosowac do nawykow ludzi
> "ociezalych umyslowo" to znaczy, ze sama jestes
> ponizej ich poziomu a wiec mniej wiecej na poziomie
> rozwielitki. Az dziw bierze, ze w ogole znalazlas prace ...

Widzę, iż dla niektórych ważniejsza w tym momencie jest ortografia, niż
kwestia bezprawia (zakłądając że podany przebieg zdarzeń jest prawdziwy)

NIe życzę Ci tego, ale skoro tak gadasz to nie miałeś chyba nigdy
doczynienia z łamaniem prawa przez policjantów, jeżeli tak, to żyj dalej w
tej błogiej nieświadomości.


T.C

unread,
Dec 31, 2006, 1:15:30 AM12/31/06
to

>>Zatrzymano mnie na ponad 24 godziny
>
> A nie dało rady na dłużej?

Inteligentna uwaga :(


szomiz

unread,
Dec 31, 2006, 3:39:09 AM12/31/06
to
Użytkownik "stokrotka" <ortografi...@autograf.pl> napisał w
wiadomości news:1073.000000...@newsgate.onet.pl...
> Zatrzymano mnie na ponad 24 godziny z następującej przyczyny:

> Inne prawa też naruszano, złośliwie , uporczywie.


> To tylko notatka, spisana na bieżąco.
> Policjanci to bandyci.

* Helsinska Fundacja Praw Czlowieka
* Amnesty International
* Towarzystwo Opieki nad Zwierzetami

BP, MSPANC

-- --- -- --- -- ---
sz. & byrnenski pies pasterski
http://szomiz.republika.pl/dod/draco/


Jolanta Pers

unread,
Dec 31, 2006, 4:44:44 AM12/31/06
to
T.C <t...@poczta.fm> napisał(a):

> Widzę, iż dla niektórych ważniejsza w tym momencie jest ortografia, niż
> kwestia bezprawia (zakłądając że podany przebieg zdarzeń jest prawdziwy)

Zanim zaczniesz wygłaszać takie światłe uwagi, zapoznaj się najpierw z
twórczością rozmaitą tego czegoś - od dawna już żyje we własnym matriksie do
tego stopnia, że pochylanie się z troską nad jej problemami jest, delkatnie
mówiąc, obciachowe.

--
JoP

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

camel

unread,
Dec 31, 2006, 5:19:16 AM12/31/06
to
On 2006-12-31 09:39:09 +0100, "szomiz"
<szo...@kocha.dostawac.reklamy.przez.net> said:

> Użytkownik "stokrotka" <ortografi...@autograf.pl> napisał w
> wiadomości news:1073.000000...@newsgate.onet.pl...
>> Zatrzymano mnie na ponad 24 godziny z następującej przyczyny:
>
>> Inne prawa też naruszano, złośliwie , uporczywie.
>> To tylko notatka, spisana na bieżąco.
>> Policjanci to bandyci.
>
> * Helsinska Fundacja Praw Czlowieka
> * Amnesty International
> * Towarzystwo Opieki nad Zwierzetami

Bardzo śmieszny ostatni punkt. Ja też niestety coś wiem o pracy naszego
"aparatu przymusu i sprawiedliwości" i jego standardach postępowania.
Nie życzę Tobie spotkania z polską policją w jej podstawowej formie. I
niezależnie od oceny postaci stokrotki, wszelkie poparcie dla metod
naszej bogobojnej policji i sądownictwa obraca się przeciw nam
wszystkim. My też możemy być pewnego dnia ofiarami polskiej
sprawiedliwości. Ale wtedy proszę przypieprzających stokrotce o
cierpienie w milczeniu.

camel[OT]

--
-Never suspect conspiracy if incompetence could achieve the same result.

Immona

unread,
Dec 31, 2006, 7:42:18 AM12/31/06
to
camel wrote:
> On 2006-12-31 09:39:09 +0100, "szomiz"

>> * Towarzystwo Opieki nad Zwierzetami


>
>
> Bardzo śmieszny ostatni punkt. Ja też niestety coś wiem o pracy naszego
> "aparatu przymusu i sprawiedliwości" i jego standardach postępowania.

Jesli chodzi o to, co ja wiem, to polski aparat sadowniczy i policja sa
nieprofesjonalne w tym, ze nie potrafia traktowac ludzi rowno wobec
prawa niezaleznie od tego, jak wkurzajacy, agresywni, prostaccy lub na
odwrot, uprzejmi, kulturalni i sympatyczni oni sa. Ja, przepraszam za
brak skromnosci, umiem byc bardzo uprzejma i sympatyczna i udalo mi sie
zalatwic wiele spraw zalezacych de facto od uznaniowej decyzji urzednika
prawdopodobnie wlasnie dzieki temu, bez zadnych materialnych lapowek.
"Prawdopodobnie", poniewaz znam wiele osob, ktorym w podobnych sprawach
szlo gorzej i jedyna roznica byl poziom umiejetnosci spolecznych.

Premia za umiejetnosci spoleczne jest ok tam, gdzie jest konkurencja
rynkowa, ale w kontaktach z aparatem panstwowym jest to po prostu inna
forma korupcji. Polscy policjanci/urzednicy potrafia niezwykle obnizac
standardy, gdy uznaja, ze danej osoby po prostu nie lubia. W bardziej
rozwinietych panstwach takie roznicowanie jest traktowane jako
niedopuszczalne.

Z tego, co rozumiem z belkotu stokrotki (ktora promujac nowa ortografie
sama pisze wiele wyrazow w starej, heh), to zarowno ona sie zachowala w
nieodpowiedni i byc moze naruszajacy prawo sposob, jak i policja
uznajac, ze ma do czynienia z denerwujaca wariatka, przekroczyla swoje
uprawnienia (o ile faktograficzna czesc jej relacji odzwierciedla
rzeczywistosc). Policja nie powinna tego robic nawet wtedy, gdy jest to
stokrotka. Ze stokrotki jako trolla jestem gotowa sie smiac jak wszyscy,
ale wyrazanie satysfakcji z powodu rzeczy, ktore jej sie przydarzyly w
realu uwazam za niesmaczne i chyba dolaczam w ten sposob do
mniejszosciowego obozu na ppd w tym watku.

I.

--
http://nz.pasnik.pl
mieszkam w Nowej Zelandii :) ::: GG: 7370533

Cezary Morga

unread,
Dec 31, 2006, 7:47:32 AM12/31/06
to
T.C wrote:

>
>> Skoro nie potrafisz sie przystosowac do nawykow ludzi
>> "ociezalych umyslowo" to znaczy, ze sama jestes
>> ponizej ich poziomu a wiec mniej wiecej na poziomie
>> rozwielitki. Az dziw bierze, ze w ogole znalazlas prace ...
>
>
>
> Widzę, iż dla niektórych ważniejsza w tym momencie jest ortografia, niż
> kwestia bezprawia (zakłądając że podany przebieg zdarzeń jest prawdziwy)

Coz, czasami jest.

> NIe życzę Ci tego, ale skoro tak gadasz to nie miałeś chyba nigdy
> doczynienia z łamaniem prawa przez policjantów, jeżeli tak, to żyj dalej w
> tej błogiej nieświadomości.

A ty miales? Ja niestety tak i nie zycze tego nikomu. Gdyby nie
straszna "nowa ortografia" to moze i byloby mi zal stokrotki.

--
Cezary Morga

badzio

unread,
Dec 31, 2006, 7:49:11 AM12/31/06
to
Immona napisał(a):

> Z tego, co rozumiem z belkotu stokrotki (ktora promujac nowa ortografie
> sama pisze wiele wyrazow w starej, heh), to zarowno ona sie zachowala w
> nieodpowiedni i byc moze naruszajacy prawo sposob, jak i policja
> uznajac, ze ma do czynienia z denerwujaca wariatka, przekroczyla swoje
> uprawnienia (o ile faktograficzna czesc jej relacji odzwierciedla
> rzeczywistosc). Policja nie powinna tego robic nawet wtedy, gdy jest to
> stokrotka. Ze stokrotki jako trolla jestem gotowa sie smiac jak wszyscy,
> ale wyrazanie satysfakcji z powodu rzeczy, ktore jej sie przydarzyly w
> realu uwazam za niesmaczne i chyba dolaczam w ten sposob do
> mniejszosciowego obozu na ppd w tym watku.
Ogolnie sie z Toba zgadzam, ale... majac w pamieci internetowa kariere
stokrotki mam obawy na ile jej relacja jest prawdziwa (bo ze jest
nieobiektywna to nie ulega watpliwosci)
--
badzio

szomiz

unread,
Dec 31, 2006, 9:50:44 AM12/31/06
to
Użytkownik "Immona" <c.olesz...@na.gmailu> napisał w wiadomości
news:en8b85$hka$1...@inews.gazeta.pl...

> realu uwazam za niesmaczne i chyba dolaczam w ten sposob do
> mniejszosciowego obozu na ppd w tym watku.

No to niedlugo bedziesz miala nastepna okazje ;-)

Skoro panienke zatrymali, to postawia jej zarzut. I pierwsza rzecza jaka
zrobi, to skieruje ja na wiadoma obserwacje...

sz.

@ndre

unread,
Dec 31, 2006, 10:04:02 AM12/31/06
to

Użytkownik "camel" <g...@focusimages.gotdns.com> napisał w wiadomości
news:45977da0$0$17972$f69...@mamut2.aster.pl...

Na temat polskiej "sprawiedliwości" to ja mam lepszy przykład.
Złożyłem wniosek do sądu w sprawie spadku po mojej Babci,
a nieistniejący spadek dostałem po nieistniejącej osobie.
I żeby było śmieszniej od kilku użeram się z US w sprawie podatku
od tego spadku.
Dlatego to co napisała "stokrotka" wydaje mi się troczę śmieszne.
Szczęśliwego Nowego Roku.

@ndre

sg

unread,
Dec 31, 2006, 10:15:09 AM12/31/06
to
Dnia 31-12-2006 o 16:04:02 @ndre <andrzej...@neostrada.pl> napisał(a):

>
> Na temat polskiej "sprawiedliwości" to ja mam lepszy przykład.
> Złożyłem wniosek do sądu w sprawie spadku po mojej Babci,
> a nieistniejący spadek dostałem po nieistniejącej osobie.

tzn po nieistniejącej babci? to jakim cudem sam istniejesz?

> I żeby było śmieszniej od kilku użeram się z US w sprawie podatku
> od tego spadku.

że niby co?

T.C

unread,
Dec 31, 2006, 10:31:08 AM12/31/06
to

> Zanim zaczniesz wygłaszać takie światłe uwagi, zapoznaj się najpierw z
> twórczością rozmaitą tego czegoś - od dawna już żyje we własnym matriksie
> do
> tego stopnia, że pochylanie się z troską nad jej problemami jest,
> delkatnie
> mówiąc, obciachowe.


Nie znam twórczości i nie chcę znać, odnoszę się do tej konkretnej
wypowiedzi. Jeżeli jest prawdziwa, to ja osobiście nie toleruję tego typu
zachowań ze strony tych, którzy mają nas "chronić".


T.C

unread,
Dec 31, 2006, 10:32:59 AM12/31/06
to

> A ty miales? Ja niestety tak i nie zycze tego nikomu. Gdyby nie
> straszna "nowa ortografia" to moze i byloby mi zal stokrotki.


Niestty także miałem niemiłe doświadczenia iłamaniem prawa przez
policjantów. A jeżeli orografia ma być wyznacznikiem, czy kogoś żałować, czy
też nie, to już kiedyś segregowali ludzi ze względu na kolor skóry. NIe tędy
droga.


T.C

unread,
Dec 31, 2006, 10:37:24 AM12/31/06
to
> Dlatego to co napisała "stokrotka" wydaje mi się troczę śmieszne.
> Szczęśliwego Nowego Roku.


Śmieszne? widzę, że nigdy nie przechodziłeś "prania mózgu" jakie robią
policjanci w tego typu sytuacjach. A najgorze jest to, że trudno im
udowodnić winę, bo jeden kryje drugiego, dlatego zawsze we 2, 3 robią
przesłuchania, komu sąd/prokurator da wiarę?


plonk

unread,
Dec 31, 2006, 11:29:51 AM12/31/06
to

zamknij morde smjeciu

Message has been deleted

@ndre

unread,
Dec 31, 2006, 12:58:06 PM12/31/06
to

Użytkownik "sg" <al...@skynet.org.pl_without> napisał w wiadomości
news:op.tlfjbjq1xtjvfl@orn44iu3284...

Jesteś taki głupi, czy tylko udajesz?

futszaK

unread,
Dec 31, 2006, 3:06:33 PM12/31/06
to
On Sun, 31 Dec 2006 16:47:55 +0000, Przemysław Maciuszko wrote:

> Obronca moralnosci?
> Pozwol ludziom na takie reakcje, na jakie maja w danej chwili ochote.
> Krucjata sobie tutaj zwolennikow nie zyskasz (a wystarczy zerknac w ten
> watek aby to zobaczyc).

a dlaczego nie ?

tez uwazam ze negatywne postepowanie pracownikow aparatu przymusu nalezy
pietnowac, kontrolowac, nagrywac i publikowac


--
futszaK
0601061867
Nie dotykaj kierowcy kiedy prowadzi samochod,
chyba ze robisz mu laske

Jakub Lisowski

unread,
Dec 31, 2006, 3:54:44 PM12/31/06
to
Dnia Sun, 31 Dec 2006 07:14:59 +0100, T.C <t...@poczta.fm>
w <en7ki4$l6i$1...@atlantis.news.tpi.pl> napisał:

>> Skoro nie potrafisz sie przystosowac do nawykow ludzi
>> "ociezalych umyslowo" to znaczy, ze sama jestes
>> ponizej ich poziomu a wiec mniej wiecej na poziomie
>> rozwielitki. Az dziw bierze, ze w ogole znalazlas prace ...
>
> Widzę, iż dla niektórych ważniejsza w tym momencie jest ortografia, niż
> kwestia bezprawia (zakłądając że podany przebieg zdarzeń jest prawdziwy)

Niestety, osoba pisząca na newsy pisze, aby ja przeczytano.
Jeżeli forma utrudnia odbiór, odbiór nie nastepuje.

Uporczywe odrzucanie tej prostej prawdy jest objawem głupoty.

ja czyli jakub
--
Z zaparkowanego Forda Fulkersona wysiedli generał Grant i porucznik
Revoke.

Jakub Lisowski

unread,
Dec 31, 2006, 3:57:30 PM12/31/06
to
Dnia Sun, 31 Dec 2006 07:15:30 +0100, T.C <t...@poczta.fm>
w <en7koi$q9j$1...@nemesis.news.tpi.pl> napisał:

>>>Zatrzymano mnie na ponad 24 godziny
>>
>> A nie dało rady na dłużej?
>
> Inteligentna uwaga :(

A ja się uśmiechnąłem.

Message has been deleted

plonk

unread,
Dec 31, 2006, 4:59:04 PM12/31/06
to
On 2006-12-31, Bremse <bremse{usun.to}@wp.pl> wrote:

> On 31 Dec 2006 00:41:22 +0100, "stokrotka" wrote:
>
>>Zatrzymano mnie na ponad 24 godziny
>
> A nie dało rady na dłużej?

kiedy ruchalem twojom matkie dluzej

stokrotka

unread,
Dec 31, 2006, 5:02:30 PM12/31/06
to
http://niusy.onet.pl/niusy.htmlt=artykul&group=pl.hum.polszczyzna&aid=43650293
(opisane na forum polszczyzna)

Wieczorem, gdy sąd już był prawie pusty z powrotem zawieziono mnie z
komisariatu
do sądu. Nie wiedziałam co się dzieje, pilnowali mnie umundurowani ludzie,
bardzo agresywni, ci co nie podali nigdy dotąd numeru służbowego i nie wiem
jak
się nazywają, ale pamiętam jak wyglądali.
Bałam się, że celem jest zabicie mnie, gdy sąd będzie całkiem pusty.
Byłam na 6 piętsze. Zaczęłam zaczepiać ludzi, np. spszątaczy, z prośbą by
zawiadomili jakikolwiek organ nadżędny o tym co się dzieje. Miedzy innymi
weszłam do pokoju z
tabliczką "pokój sędziów", tam rozmawiałam z Małgorzatą Mateńską - ale nie
jestem pewna - mam zapisane te dane, ale nie jestem pewna czy jej dotyczą,
sugerowała , że nie jest sędzią, gdy pszy niej żądałam podania numeru
służbowego policjanta i on konsekwentnie odmuwił, ona odmówiła zawiadomienia
kogokolwiek o pszestępstwie, mimo, że takie zahowanie policji JEST
pszestępstwem.
Policjant był wściekły i wyprowadził mnie na parter, pasowało mi to bo tam
wyhodzili jeszcze ostatni pracownicy i im tez muwiłam o tej sytuacji.
On mi to utrudniał i nie pozwolił rozmawiać z ohroną budynku.

Inny obrazek:
Policjanci wielokrotnie wyjeżdżali ze mną z komisariatu, jeździli ulicami
Warszawy po ciemku, i wracali z powrotem na komisariat raz jednym raz drugim
wejściem(wjazdem).
Bardzo pszekraczał prędkość , a nie wolno mu tego było robić, bo nie był na
sygnale. Wydaje mi się, że pszekraczał też inne pszepisy, ale mało mnie to
interesowało, ważniejsze dla mnie było gdzie jedzie.
Wydawało mi się , że jadą za mną inne samohody i celem jest zgubienie ogona.
Między innymi raz odjehały dwa radiowozy , takie same, ja byłam w jednym ,
początkowo jehały w tym samym kierunku.

--
--
(tekst w nowej ortografi: ó->u , ch->h ,rz->ż lub sz, -ii-> -i)


Ortografia to NAWYK, często nielogiczny,
ktury ludzie ociężali umysłowo
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.

futszaK

unread,
Dec 31, 2006, 8:31:26 PM12/31/06
to
On Sun, 31 Dec 2006 21:05:12 +0000, Przemysław Maciuszko wrote:

> A ja uwazam ze chorych psychicznie nalezy leczyc.
> ICMPTZ?

za czyje pieniadze ?
za Twoje czy za moje ?

sg

unread,
Jan 1, 2007, 5:50:42 AM1/1/07
to

niezły beton, *plonk*

T.C

unread,
Jan 1, 2007, 6:21:48 AM1/1/07
to
> Niestety, osoba pisząca na newsy pisze, aby ja przeczytano.
> Jeżeli forma utrudnia odbiór, odbiór nie nastepuje.
>
> Uporczywe odrzucanie tej prostej prawdy jest objawem głupoty.
>
> ja czyli jakub

Mając wolny wybór nie musisz czytać jej/jego postów, Nie muszisz odpowiadać,
nie muszisz się zgadzać - nic nie musisz. A Jeżeli forma wypowiedzi jest
niewłaściwa, można zwrócić uwagę w kulturalny sposób. A kto tego nie rozumie
jest g...cem


T.C

unread,
Jan 1, 2007, 6:24:18 AM1/1/07
to
> Obronca moralnosci?
> Pozwol ludziom na takie reakcje, na jakie maja w danej chwili ochote.
> Krucjata sobie tutaj zwolennikow nie zyskasz (a wystarczy zerknac w ten
> watek aby to zobaczyc).

daleko mi od tego.
Więc jeżeli ja mam pozwalać ludziom na reakcje, pozwólcie mi na moje
reakcje. I nie musze być w większości.


T.C

unread,
Jan 1, 2007, 6:24:41 AM1/1/07
to

> A ja się uśmiechnąłem.


a to przepraszam


Dirk Pitt

unread,
Jan 1, 2007, 10:25:14 AM1/1/07
to

Użytkownik " stokrotka" <stokrotka...@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:en9c1m$afr$1...@inews.gazeta.pl...

> Bałam się, że celem jest zabicie mnie, gdy sąd będzie całkiem pusty.
> Byłam na 6 piętsze. Zaczęłam zaczepiać ludzi, np. spszątaczy, z prośbą by
> zawiadomili jakikolwiek organ nadżędny o tym co się dzieje.

ROTFL!!zacznij pisac opowiadania:-)))

pozdrawiam
Pitt


camel

unread,
Jan 1, 2007, 2:10:36 PM1/1/07
to

Tak trochę OT, ale w naszej "nowej" PRL nadal giną ludzie w kazamatach
władzy. Giną bez śladu, są więzieni i zamykani w domach dla obłąkanych,
bici przez "nieznanych sprawców" na komisariatach i w aresztach... Nie
bądź tak naiwny i nie sądź, że to się skończyło razem z Grzegorzem
Przemykiem. Życie ludzkie w kaczej RP jest tanie. Tak dla rozrywki,
może poszukasz informacji, co się dzieje człowiekowi, którego osobiście
nie lubi przeor Jasnej Góry? To może być pouczający research.

Cezary Morga

unread,
Jan 1, 2007, 4:17:43 PM1/1/07
to
T.C wrote:

Troche sie rozpedzasz. Po pierwsze kolor skory nijak ma sie do ortografii.
Po drugie segregacja ludzi a odczucie zalu w stosunku do kogos rowniez
nijak ma sie do siebie.

To z jakich powodow jest mi kogos zal to - jezeli juz o tym mowimy - nie
Twoja sprawa. Mimo wszystko pokusze sie jednak na odrobine wytlumaczenia:
nie potrafie powaznie potraktowac kogos kto wmawia mi, ze starajac sie
pisac zgodnie z regulami ortografii danego jezyka robie blad. Jak dla mnie,
jest to dorabianie teorii do danej sytuacji, czyli: nie umiem pisac to
powiem, ze pisze z bledami celowo. Sorry, ale nie potrafie potraktowac
serio takiej osoby i tym samym czuc zal po przeczytaniu jej-czy napewno
prawdziej-historii.

--
Cezary Morga

DooMiniK

unread,
Jan 1, 2007, 5:08:50 PM1/1/07
to
Andy zapodał(a):

> Użytkownik "stokrotka" <ortografi...@autograf.pl> napisał w
> wiadomości news:1073.000000...@newsgate.onet.pl...

>> Ortografia to NAWYK, często nielogiczny,
>> ktury ludzie ociężali umysłowo
>> nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom.

> Skoro nie potrafisz sie przystosowac do nawykow ludzi
> "ociezalych umyslowo" to znaczy, ze sama jestes
> ponizej ich poziomu a wiec mniej wiecej na poziomie
> rozwielitki. Az dziw bierze, ze w ogole znalazlas prace ...

pl.praca.dyskusje jest grupą PL - warto korzystać ze znaków diakrytycznych.

--
Dominik Siedlak (bachus)
Na serwerze bachus - login taki mam,
serwer post.pl, w całość złóż to sobie sam...

Jakub Lisowski

unread,
Jan 1, 2007, 5:24:16 PM1/1/07
to
Dnia Mon, 1 Jan 2007 12:21:48 +0100, T.C <t...@poczta.fm>
w <enar2s$dck$1...@nemesis.news.tpi.pl> napisał:

Uwaga była zwracana wielokrotnie, jeżeli ktoś nie bierze sobie uwag do
serca, to jest to jego problem.
A autorkę mam wyfiltrowaną właśnie z powodu ortografii, cenię sobie z
takim trudem nabytą umiejętność w miarę poprawnego pisania, i żadna
idiotka nie będzie mi jej psuła.

T.C

unread,
Jan 1, 2007, 5:41:42 PM1/1/07
to
> To z jakich powodow jest mi kogos zal to - jezeli juz o tym mowimy - nie
> Twoja sprawa. Mimo wszystko pokusze sie jednak na odrobine wytlumaczenia:
> nie potrafie powaznie potraktowac kogos kto wmawia mi, ze starajac sie
> pisac zgodnie z regulami ortografii danego jezyka robie blad. Jak dla
> mnie,
> jest to dorabianie teorii do danej sytuacji, czyli: nie umiem pisac to
> powiem, ze pisze z bledami celowo. Sorry, ale nie potrafie potraktowac
> serio takiej osoby i tym samym czuc zal po przeczytaniu jej-czy napewno
> prawdziej-historii.


To kogo żałujesz mnie nie interesuje.
Nie wiem jakie teorie ta osoba stawiała i mnie nie interesuje to.
Odnoszę się tylko do dyskredytowania ze względu na formę przekazu.
Idąc tym tropem, osoba niepiśmienna nie wzbudzi Twej litości, bo nie potrafi
opisać zgodnie z zasadami swej historii. Ok Twój wybór


Immona

unread,
Jan 1, 2007, 5:49:14 PM1/1/07
to
camel wrote:

>
> Tak trochę OT, ale w naszej "nowej" PRL nadal giną ludzie w kazamatach
> władzy. Giną bez śladu, są więzieni i zamykani w domach dla obłąkanych,
> bici przez "nieznanych sprawców" na komisariatach i w aresztach... Nie
> bądź tak naiwny i nie sądź, że to się skończyło razem z Grzegorzem
> Przemykiem. Życie ludzkie w kaczej RP jest tanie. Tak dla rozrywki, może
> poszukasz informacji, co się dzieje człowiekowi, którego osobiście nie
> lubi przeor Jasnej Góry? To może być pouczający research.
>

Zaskoczyles mnie na minus. Taka opinia o niejakim Mohanie moze wyniknac
tylko z braku researchu wlasnie - w tym nie poczytania tego, co on sam
pisal na polskim usenecie, a udzielal sie. Gosc byl niezwykle agresywny
wobec tych, ktorzy sie z nim nie zgadzali i szastal grozbami karalnymi,
oferowal publicznie jakies sumy za kazdego zabitego ksiedza itd. Jego
wsadzili _za pozno_ i tylko dlatego, ze list z grozbami wyslal do tak
szacownego miejsca jak klasztor jasnogorski. Ludzie nie bedacy
przeorami, a w rozny sposob molestowani przez tego wariata w realu dlugo
przedtem _nie mogli sie doprosic_ skutecznej reakcji policji. Poniewaz
sprawa dotknela niektorych moich znajomych, widzialam to z dosc bliska i
moja opinia o nim jako o chorym psychicznie stanowiacym zagrozenie dla
otoczenia jest mocno ugruntowana. Czy czytales jego publiczne wypowiedzi
na Necie?

I.

--
http://nz.pasnik.pl
mieszkam w Nowej Zelandii :) ::: GG: 7370533

Andy

unread,
Jan 1, 2007, 6:31:20 PM1/1/07
to

Użytkownik "T.C" <t...@poczta.fm> napisał w wiadomości
news:enc2tn$b6c$1...@nemesis.news.tpi.pl...

> Odnoszę się tylko do dyskredytowania ze względu na formę przekazu.
> Idąc tym tropem, osoba niepiśmienna nie wzbudzi Twej litości, bo nie
> potrafi opisać zgodnie z zasadami swej historii. Ok Twój wybór

Przytoczę sygnaturkę autorki posta:

"Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie
ociężali umysłowo nażucają bezmyślnie następnym
pokoleniom."

Próbowałeś kogoś kiedykolwiek poprawić albo wytknąć mu błąd?
Czy to znaczy, ze jesteś "ociężały umysłowo". Tak sie czujesz?
Przepraszam ale dla mnie pisanie takich sygnatur jest objawem
totalnego zidiocenia i dorabiania ideologii do własnej niewiedzy.

Andy

Herakles

unread,
Jan 1, 2007, 8:43:03 PM1/1/07
to
Fiuuu napisz do TVNu
stokrotka wrote:

> Zatrzymano mnie na ponad 24 godziny z następującej przyczyny:
> W dniu wczorajszym w sądzie pracy w Warszawie przy Terespolskiej,
> wypełniłam wniosek o skserowanie 2 kartek z akt mojej sprawy w sądzie
> pracy (6P1025/06 stary numer tej sprawy XP475/01)
> pszeciw firmie PAJ-COM o ostatnie wynagrodzenie.
> Sprawa ciągnie się już bardzo wiele lat.
> Urzędniczka prawdopodobnie Renata Chmielewska wzięła mój wniosek
> i pszyniosła z powrotem z odmową wykonania ksero.
> Sędzia odmówił zgody na wykonania ksero tych stron.
> Przeczytałam to, że mi odmówił, wzięłam wniosek i wyszłam.
> W tej sprawie w sądzie wielokrotnie utrudniano mi dostęp do akt,
> przynajmniej raz odmówiono mi dostępu do akt
> i wielokrotnie odmówiono mi wykonania kserokopi poszczególnych stron.
> Jestem stroną w tej sprawie w sądzie pracy- byłym pracownikiem firmy
> PAJ-COMP i mam prawo do kserokopi. Wniosek o kserokopię był mój, był moją
> własnością, a jak sąd chciał sobie zrobić kopię tego wniosku,
> to mógł to zrobić na własny koszt, bo koszty sprawy tymczasowo ponosi
> skarb państwa.
>
>
> !!!!!!!!!!!Policja komisariatu w sądzie zatrzymała mnie z użyciem siły
> pod pretekstem kradzieży tego wniosku o wykonanie xero w piątek 29 grudnia
> 2006 między 11 a 12 rano,
> a zwolniono mnie po ponad 24 godzinach , dziś 30 grudnia 2006 koło 13
> godziny. !!!!!!!!!!!
>
> Urzędniczka dodatkowo pomówiła mnie, że ten wniosek wyrwałam z akt sprawy
> co jest nieprawdą, bo był wypełniony przeze mnie chwilę wcześniej i w
> ogóle nie był wszyty w akta.
> W czasie zatrzymania naruszano celowo i złośliwie bardzo dużo moich praw.
> Odmówiono mi na przykład picia (wody), potem dano mi pić ale bardzo mało,
> odmówiono mi wyjścia do toalety, odmówiono mi podania danych &#8211;
> numeru służbowego najbardziej agresywnego policjanta i nie wiem jak się
> nazywał ten człowiek,
> ale go na pewno poznam. I naruszono bardzo wiele innych moich praw ,
> których nawet nie znam.
>
> W zatrzymaniu brali udział:
> Barbara Owczarek nr 910575, wykonywała osobiste pszeszukanie - niezgodnie
> z prawem,
> bez pouczenia, bez obecności osoby dodatkowej
> i zmuszała mnie do podpisania nieprawdziwego protokołu z pszeszukania;
> nie podpisałam protokołu.
> Baba zaczęła mnie pszeszukiwać brudnymi łapami,
> ale odmuwiłam i okazało się, że znalazły się rękawice jednorazowe.
> Mariusz Należyty nr 625621 i Piotr Ołdak nr 903453,
> przynajmniej umundurowani, także zmuszali mnie do podpisania
> nieprawdziwego protokołu z zatszymania , odmuwiono mi dania
> tego dokumentu, uzasadniając to tym, że go nie podpisałam.
> Dodatkowo brał w tym udział nieumundurowany człowiek, podał numer 156469,
> niezwykle hamski straszył, że sam dokona osobistego intymnego
> pszeszukania.
>
> Umundurowany policjant w czarnym kombinezonie bez numeru, bardzo brutalny,
> hwalący się tym, że leczy się psyhologicznie, konsekwentnie odmawiał
> podania numeru służbowego i nie znam tego numer , ale na pewno go
> rozpoznam go, bo miał harakterystyczne wąskie oczy - jakby opuhnięte
> powieki, lub brwi. Identycznie umundurowana kobieta, stanowiąca parę z tym
> brutalnym policjantem, także konsekwentnie odmuwiła podania numeru i nie
> znam tego numeru, ale była jedyną kobietą jaką widziałam na Grenadierów.
>
> Wszyscy policjanci straszyli mnie pobiciem i ubliżali mi wielokrotnie.
>
> Od rana do puźnego wieczora nie dostałam nic do jedzenia,
> a hamski policjant ostentacyjnie jadł pszy mnie kanapki,
> nie dano też mi nic do picia.
> W wielokrotnie hamski policjant woził mnie (nr rejestracyjny radiowozu
> HPZA271) po ciemku z jednego miejsca w drugie, nie muwiąc gdzie mnie
> wiezie, wielokrotnie
> kręcąc się ulicami i wracając w to samo miejsce - na komisariat.
>
> Odmuwiono pszyjecia ode mnie zgłoszenia o pszestępstwie jakim jest
> nie wyrażenie zgody na wykonanie 2 stron z akt sprawy.
> Odmuwiono pszyjecia ode mnie zgłoszenia o pszestępstwie
> jakim jest pomuwienie mnie o wyrwanie z akt sprawy mojego wniosku o ksero
> z akt sprawy, wniosek nigdy nie był wszyty.
> Pszestępstwa były zgłoszone na piśmie, jedna karta A4. podobno kartkę
> dołączono do akt.
> Dałam tę kartkę, ale odmuwiona dania mi kopi, podobno kartkę dołączono do
> akt.
>
> W areszcie (izbie zatszymań? - nie było tabliczki na tym budynku),
> niedaleko ul Umińskiego (a może i taki jest adres- nie wiem),
> traktowano mnie bardzo źle. Wielokrotnie pytałam się młodego
> pilnującego mnie strażnika czy powiadomiona została rodzina.
> Powiedział, że tak, co mnie dziwiło, bo telefon podałam policjantowi
> na terenie sądu, a nie w tym miejscu, dopiero moje uporczywe
> żądania spowodowały, że rodzinę powiadomiono po 22 wieczorem.
>
> Warunki były bardzo złe, stary strażnik odmuwił mi wyjścia do toalety,
> wieczorem i rano. Wieczorem dostałam w sumie około 0,6 litra wody
> (od rana nie dano mi nic do picia i jedzenia).
> Rano dostałam bardzo mocną , niepijalną herbatę lub kawę, odmuwiono dania
> mi wody,
> dostałm wodę dopiero dużo puźniej od innego strażnika, około 0,2 l.
> Odmuwiono mi dostępu do lekaża. Stary strażnik powiedział ,
> że on jest lekażem, ale odmuwił wykonania EKG.
>
> Inne prawa też naruszano, złośliwie , uporczywie.
> To tylko notatka, spisana na bieżąco.
> Policjanci to bandyci.
>
>
> --

Stokrotka

unread,
Jan 2, 2007, 4:56:57 PM1/2/07
to
List do Ziobry:
We wtorek, 2 stycznia 2007 wysłałam następujący mejl do Ministerstwa
Sprawiedliwości(w...@ms.gov.pl;, spisany i ich strony internetowej)

"Ministerstwo Sprawiedliwości
Żądam natychmiastowego podania mi numeru służbowego policjanta i policjantki,
którzy w dniu 29 grudnia 2006 roku podczas bezprawnego zatrzymania mnie,
postępowali ze mną brutalnie, i cały czas, konsekwentnie odmawiali podania
numerów służbowych.
Numerów policjantów nie podano także w czasie zwolnienia mnie po ponad 24
godzinach, i dotąd ich nie znam.
Numery potrzebne mi są do napisania zażalenia i skargi.
Dane pozwalające w pełni zidentyfikować policjantów:


Umundurowany policjant w czarnym kombinezonie bez numeru, bardzo brutalny,

chwalący się tym, że leczy się psychologicznie, miał charakterystyczne wąskie
oczy - jakby opuchnięte powieki lub brwi.


Identycznie umundurowana kobieta, stanowiąca parę z tym brutalnym policjantem,

była jedyną kobietą jaką widziałam na Grenadierów, nr rejestracyjny radiowozu
którym jeździli HPZA271.
Opis zdarzeń częściowo jest dostępny w Internecie:
http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=artykul&group=pl.soc.prawo&aid=43645897
"

A pod spodem moje imię , nazwisko i adres.
Odnośnik, zamiast treści umieściłam świadomie.
________

Dziś (wtorek, 2 stycznia 2007) pierwszy raz już w ćwierć spokoju (1/4
spokoju+3/4 nerwów) przeczytałam pismo, decyzję sądu o moim zatrzymaniu.

Jak zrozumiałam podstawowym zarzutem mi stawianym jest to, że nie podpisałam
protokołu zatrzymania, a nie podpisałam, bo był nieprawdziwy.

Nieprawdziwy był między innymi dlatego, że ___miałam___
zastrzeżenia co do zatrzymania, a zmuszano mnie do podpisania, że nie mam.

Powiedziano mi, że na złożenie zażalenia mam 7 dni, więc powiedziałam, że
napiszę w ciągu 7 dni na pewno, a oni napisali, ze skoro nie napisałam
zażalenia na zatrzymanie, to mam siedzieć.
Tak rozumiem to pismo.
Link:
http://img465.imageshack.us/my.php?image=decyzjacbkx9.png

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

J.

unread,
Jan 2, 2007, 6:17:54 PM1/2/07
to
Policja podlega MSWiA
Może Ci to pomoże...

--
Pozdrawiam
J.

Stokrotka

unread,
Jan 2, 2007, 7:26:20 PM1/2/07
to
> Policja podlega MSWiA
> Może Ci to pomoże...

Dzięki, pomogło, wysłałam już właśnie następny meil pod adres
w...@mswia.gov.pl <w...@mswia.gov.pl>

zatytułowany:
"
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji
Ludwik Dorn
"

Treść ta sama co poprzednio.

Stokrotka

unread,
Jan 3, 2007, 5:49:22 AM1/3/07
to
Muszę napisać kilka pism, wydaje mi się , że jakoś potrafię opisać zdarzenia,
jednak nie wiem do kogo wysłać pisma i jak je zatytułować.

Przeszukanie: skarga czy zażalenie i do kogo ?
(nie byłam pouczona w tym względzie,
nie było osoby dodatkowej, a jak przeczytałam w pouczeniu powinna być,
zmuszano mnie do podpisania nieprawdziwego protokołu z przeszukania,
Zaczęto przeszukanie brudnymi łapami, bez rękawic jednorazowych,
nieumundurowany mężczyzna podający się za policjanta straszył, że dokona tego
przeszukania osobiście, i inne zarzuty.)

Zatrzymanie : skarga czy zażalenie i do kogo ?

Skarga czy zażalenie czy doniesienie o przestępstwie na postępowanie
poszczególnych policjantów, i do kogo ?

Skarga czy zażalenie czy doniesienie o przestęstwie na areszt i do kogo ?

Jakie są moje prawa w sprawie zdjęcia i odcisków palców. Uprzedziłam policjanta
by mnie pouczył w tym względzie, powiedział , że pouczy i nie pouczył, a
intuicyjnie czuję, że i tu naruszył prawo.

Doniesienie o przestępstwie dotyczącym nie dania mi kopii stron z akt sprawy,
to doniesienie dotyczy sędzi i urzędników sekretariatu, do kogo ?

Stokrotka

unread,
Jan 3, 2007, 6:17:02 AM1/3/07
to
W ubikacji policjanta nie pozwoliła mi się zamknąć.

W areszcie kazano mi się rozebrać, zdjąć spodnie , sweterek, stanik.

A sądzie, Ołdak chciał wymusić odemnie podpis pod innym protokołem
zatrzymania,
niż ten który dostałam przy zwolnieniu.Tamten protokół miał 2 strony A4,
razem duża kartka A3 zożona na pół,
przy zwolnieniu dostałam prookół jedna kartka A4, i bez pouczenia o składaniu
zażalenia w 7 dniowym terminie, a takie pouczenie było w pierwszym protokole-
format A3.

WAM

unread,
Jan 4, 2007, 12:06:29 AM1/4/07
to
On 2 Jan 2007 22:56:57 +0100, "Stokrotka"
<ortografi...@autograf.pl> wrote:

>"Ministerstwo Sprawiedliwości
>Żądam natychmiastowego podania mi numeru służbowego policjanta i policjantki,
>którzy w dniu 29 grudnia 2006 roku podczas bezprawnego zatrzymania mnie,
>postępowali ze mną brutalnie, i cały czas, konsekwentnie odmawiali podania
>numerów służbowych.

Zapomnialas tylko napisac gdzie ta sytuacja miala miejsce :)

WAM
--
nad morze? www.nadmorze.pl

Stokrotka

unread,
Jan 4, 2007, 3:02:46 AM1/4/07
to
W dniu dzisiejszym wysłałam następujący list polecony
(zażalenie na zatrzymanie, zażalenie na przeszukanie, skargę,
doniesienie o przestęstwie)
http://reforma.ortografi.w.interia.pl/publiczny/pismop.pdf

Ten sam list został wysłany pod 4 podane w nim adresy:
do Prezydenta, Premiera, Prokuratora Generalnego, Sekretariatu Prymasa Polski .

Tam gdzie były podane adresy poczty elektronicznej,
list został wysłany przed chwilą także mejlem.

Listy zostały nadane bez otwierdzenia odbioru dlatego, że
bo tak jest taniej
i dlatego, że w w tym skorumpowanym kraju
potwierdzenie odbioru i tak nie ma żadnego znaczenia,
tak samo jak list może nie dojść, może zginąć i może się przytrafić z nim wiele
innych rzeczy .

Message has been deleted

szomiz

unread,
Jan 4, 2007, 3:48:10 AM1/4/07
to
Użytkownik "Stokrotka" <ortografi...@autograf.pl> napisał w
wiadomości news:14c6.000000...@newsgate.onet.pl...

>W dniu dzisiejszym wysłałam następujący list polecony
> (zażalenie na zatrzymanie, zażalenie na przeszukanie, skargę,
> doniesienie o przestęstwie)
> http://reforma.ortografi.w.interia.pl/publiczny/pismop.pdf

Na pl.sci.medycyna zapomnialas wyslac...

sz.


szomiz

unread,
Jan 4, 2007, 3:50:00 AM1/4/07
to
Użytkownik "Przemysław Maciuszko" <s...@hell.pl> napisał w wiadomości
news:eniest$8ia$1...@inews.gazeta.pl...

> Stokrotka <ortografi...@autograf.pl> wrote:
>
>> W dniu dzisiejszym wysłałam następujący list polecony
>> (zażalenie na zatrzymanie, zażalenie na przeszukanie, skargę,
>> doniesienie o przestęstwie)
>> http://reforma.ortografi.w.interia.pl/publiczny/pismop.pdf
>
> Czy mogłabyś się delikatnie mówiąc odstosunkować od tej grupy i przestać
> ją
> spamować Twoimi wypocinami?
> Czy koniecznie należy wysłać Cię do abuse, abyś zrozumiała że to nie ma
> nic
> wspólnego z tematyką tej grupy?
> SIO!

Oj, nie zabieraj ludziom radosci obcowania ze stokrotka:

Message-ID: <ekhe89$8qd$1...@nemesis.news.tpi.pl>

Stokrotko kochana... Daj ludziom rzyć...

T. D.

sz.


Stokrotka

unread,
Jan 4, 2007, 4:56:09 AM1/4/07
to
Skan potwierdzeń nadania listów:
http://reforma.ortografi.w.interia.pl/publiczny/potwierdzeniae.pdf

Słaba jakość skanu, ale za to w miarę mały rozmiar pliku - by łatwiej się
ściągał(.pdf, około 56 KB)

Jakub Lisowski

unread,
Jan 4, 2007, 7:10:15 AM1/4/07
to
Weź się emituj gdzeiś indziej i nie zmieniaj pola from.

Dnia Thu, 4 Jan 2007 09:56:09 +0000 (UTC), Stokrotka <stokrotka...@gazeta.pl>

ktos

unread,
Jan 4, 2007, 10:47:12 AM1/4/07
to
Stokrotka napisał(a):

> Ten sam list został wysłany pod 4 podane w nim adresy:
> do Prezydenta, Premiera, Prokuratora Generalnego, Sekretariatu Prymasa Polski .
>

Ja na Twoim miejscu zrobiłbym wokół tego więcej szumu medialnego
i wyslal bym to jeszcze do senatora Romaszewskiego, Piotra Ikonowicza,
Elżbiety Jaworowicz, Julii Pitery i co najwazniejsze do Romana Giertycha.

Sekretariat Prymasa zajęty przeprowadzką, potem lustracja, więc wyślij
lepiej do tego księdza-opiekuna bezdomnych, co to chcial, żeby miasto
Warszawa podarowało im działke w centrum na spelune, pardon, dom. Moze
ktos pamięta jego nazwisko?

Stokrotka

unread,
Jan 4, 2007, 12:15:32 PM1/4/07
to
> Ja na Twoim miejscu zrobiłbym wokół tego więcej szumu medialnego
> i wyslal bym to jeszcze do senatora Romaszewskiego,
Gdy zauważyłam, że w tej sprawie jest coś nie tak, jest korupcja, zwróciłam się
do Romaszewskiego, osobiście do jego biura w okolicach wiaduktu kolejowego w
Warszawie i na piśmie.
Niestety wogóle nie pomógł, chyba nawet nie odpowiedział, ale już nie pamiętam.
To było kilka lat temu.

> Piotra Ikonowicza,
> Elżbiety Jaworowicz,
> Julii Pitery
> i co najwazniejsze do Romana Giertycha.

Nie wiem czy będę mieć do tego wystarczająco dużo siły.


> Sekretariat Prymasa zajęty przeprowadzką, potem lustracja, więc wyślij
> lepiej do tego księdza-opiekuna bezdomnych, co to chcial, żeby miasto
> Warszawa podarowało im działke w centrum na spelune, pardon, dom. Moze
> ktos pamięta jego nazwisko?

Nowak ?

Mich@l

unread,
Jan 4, 2007, 1:16:06 PM1/4/07
to
W dniu 2007-01-04 09:02, Stokrotka napisał(a):

> Listy zostały nadane bez otwierdzenia odbioru dlatego, że
> bo tak jest taniej
> i dlatego, że w w tym skorumpowanym kraju
> potwierdzenie odbioru i tak nie ma żadnego znaczenia,
> tak samo jak list może nie dojść, może zginąć i może się przytrafić z nim wiele
> innych rzeczy .

Wydaje mi się że pochopnie poinformowałaś publicznie o wysłaniu tych
listów. Teraz ONI już wiedzą że wysłałaś i zrobią wszystko by nie
dotarły do adresatów.

--
To nie prawdy objawione a jedynie moje prywatne opinie ;)
Michał "Willy" Olszewski
GG: 2903798 / ICQ: 199507526
http://www.olszewski.net.pl

Stokrotka

unread,
Jan 5, 2007, 5:57:15 AM1/5/07
to
Do teraz nie otrzymałam żadnego zwrotnego mejla ,
ani innej informacji na moje mejlowe żądanie podania numeru służbowego
policjantów, jednoznacznie identyfikowanych przez nr. rejestracyjny radiowozu.
Jeden mejl był skierowany do Ziobry (do ministerstwa Sprawiedliwości, drugi do
Dorna MSWIA).

Otrzymałam podwójne potwierdzenie dotarcia mejla z treścią wysłanego listu -
skargi z Centrum Informacji Rządu:
"Dziekujemy za przeslanie do nas listu.
Postaramy sie jak najszybciej odpowiedziec lub przeslemy Panstwa list do
odpowiedniego adresata.


Centrum Informacyjne Rzadu"

i
"Your message

To: cirInfo cirinfo
Subject: Pismo
Sent: Thu, 4 Jan 2007 08:51:24 +0100

was read on Thu, 4 Jan 2007 12:18:09 +0100
"

Nie otrzymałam potwierdzenia z Kancelari Prezydenta ani z Sekretariatu Prymasa
Polski.

Dalszy scenariusz.

Co teraz robią ziobrowska policja , prokuratura i sądownictwo ?
Szukają na mnie haka.

A jak w ciągu kilku godzin nie znajdą to co ?
To współczesne UB zorganizuje jakąś kradzież,
wypadek, albo coś w tym stylu na moje konto.

A jak prowokacja się nie uda to co ?
To znajdą fałszywych świadków.

Pod budką z piwem ?
Myślę, że szybciej wśród policyjno-sądowniczych rodzin,
albo wśród szanowanych obywateli.

Stokrotka

unread,
Jan 5, 2007, 8:04:47 AM1/5/07
to
Przed chwilą, myślę, że w sumie około 20 min temu robiłam w supermarkecie
zakupy ,
przy kasie gdy przechodziłam przez bramkę, bramka zapiszczała.
Sprawdziłam czy mam wszystkie kieszenie dokładnie zamknięte,
czy ktoś nie mógł mi czegoś podrzucić.
Były zamknięte.
Sprawdziąłm czy mam zamknięty plecak, był zamknięty.
Przeszłąm ponownie przez bramkę. Bramka nie zapiszczała.
Przeszłam jeszcze 2 razy przez bramkę, bramka raz zapiszczała, raz nie.
Zapłaciłam za zakupy i zaczęłam je pakować.
Przyczepiła się ochrona i zażądała przeszukania plecaka ,
odmówiłam, spytał dlaczego, powiedziałam , że nie lubię ochrony
i pozwolę się przeszukać jeśli pokaże dokument, że ma do tego prawo.

Wyjęłam z kieszeni kurtki stary już aparat fotograficzny,
podejrzewając, że jako użądzenie z elektroniką może robić takie numery,
Przeciągnęłam go przez bramkę, bramka nie wyła.

Zorientowałam się, że sygnał dźwiękowy prawdopodobnie włącza ochroniarz,
I powiedziałam to, przeszłam jeszcze 2 razy przez bramkę
(za każdym razem wtą i z powrotem i bramka nie zawyła.
Ochroniaże zaczęli mnie straszyć policją.

Złowrogie spojrzenia ludzi oczekujących w kolejce do kasy uratowały mnie.
Wyszłam zapominając mąki, kasjerka zawołała mnie ,
wziełam mąkę i szczęśliwie dotarłam do domu.

Ręce mi się dalej trzęsą.
Boję się wychodzić z domu.

badzio

unread,
Jan 5, 2007, 8:30:55 AM1/5/07
to
Patrze, patrze a tu Stokrotka porozsypywal nastepujace haczki:

> Przed chwilą, myślę, że w sumie około 20 min temu robiłam w supermarkecie
> zakupy ,
> przy kasie gdy przechodziłam przez bramkę, bramka zapiszczała. (...)

> Ręce mi się dalej trzęsą.
> Boję się wychodzić z domu.
A nie boisz sie korzystac z komputera? Szkoda:/
Przypomina mi sie jeden z odcinkow 'Z archiwum X'. Byli tam kolesie,
ktorzy byli sledzeni poprzez paski magnetyczne w banknotach.
Moze Twoj dowod osobisty albo prawko ma zaszyty jakis chip, ktory
sprawia ze jestes sledzona?:P
--
badzio

grom@x

unread,
Jan 5, 2007, 8:07:00 AM1/5/07
to
> Nie otrzymałam potwierdzenia z Kancelari Prezydenta ani z Sekretariatu Prymasa
> Polski.

proponuję uderzyć do ojdyra (ojca dyrektora dla tych rozumiejacych inaczej)
na pewno zaintersuje się sprawą.

A potem do tvn-u. niech zrobia reportaż

a potem do kościoła. tego najbliższego własnej wierze. może siła wyższa pomoże

Kuroi Bonza

unread,
Jan 5, 2007, 9:44:27 AM1/5/07
to
Dnia 05-01-2007 o 14:04:47 Stokrotka <ortografi...@autograf.pl>
napisał(a):

> Ręce mi się dalej trzęsą.
> Boję się wychodzić z domu.

Tu sie nie ma co bac...
Zawsze przy dowodzie mam legitymacje prasowa i jaki ochroniarz zaczalby
straszyc policja, to bardzo chetnie bym sie zgodzil. Tylko policja ma
prawo mnie przeszukac. Z usmiechem stwierdzilbym, ze dobry tekst w
Wyborczej na temat postepowania ochrony w tym hipciu mi sie przyda :)
Zreszta najczesciej razem z Malzonka po hipciach chodzimy, wiec jakby do
jednego z nas ochrona sie przyczepila, drugie odrazu komorka zaczeloby
filmowac zdarzenie i niechby sprobowali tego zabronic! :))
Tu sie nie ma co bac. Trzeba znac swoje obowiazki i prawa. Z jednych sie
wywiazywac, drugie egzekwowac i juz...


--
Kuroi Bonza
pager 0642299084

http://www.samodoskonalenie.com

Cezary Morga

unread,
Jan 5, 2007, 2:32:16 PM1/5/07
to
Stokrotka wrote:

> A jak w ciągu kilku godzin nie znajdą to co ?
> To współczesne UB zorganizuje jakąś kradzież,
> wypadek, albo coś w tym stylu na moje konto.

Co za teorie spiskowe. A moze po prostu olewaja Ciebie i juz?

A propos Twojego posta o hipermarkecie: kiedy ostatnio mialas dzien, w
ktorym ktos nie staral sie Ciebie przeszukiwac, straszyc policja czy w
dowolny inny sposob napastowac?

--
Cezary Morga

Message has been deleted

tukan

unread,
Jan 5, 2007, 4:23:26 PM1/5/07
to
Stokrotka wrote:
> W dniu dzisiejszym wysłałam następujący list polecony
> (zażalenie na zatrzymanie, zażalenie na przeszukanie, skargę,
> doniesienie o przestęstwie)
> http://reforma.ortografi.w.interia.pl/publiczny/pismop.pdf

Czemu ten list nie jest w nowej ortografii ?

stokrotka,

unread,
Jan 5, 2007, 5:49:55 PM1/5/07
to

> A propos Twojego posta o hipermarkecie: kiedy ostatnio mialas dzien, w
> ktorym ktos nie staral sie Ciebie przeszukiwac, straszyc policja czy w
> dowolny inny sposob napastowac?
Wydaje mi się, że w sobotę mnie zwolnili,
od niedzieli do czwartku włącznie miałam spokój oprócz oczywiście inwigilacji
internetowej,to aż 5 dni, spokój miałam bo prawie nie wychodziłam z domu.

Niestety dotąd po nieprzespanej nocy w areszcie (nie zasnęłam ani na moment)
mam istotnie zaburzony rytm spania, dnia i nocy.

stokrotka,

unread,
Jan 5, 2007, 5:51:37 PM1/5/07
to

> Czemu ten list nie jest w nowej ortografii ?

Dziękuję Ci szczerze za to pytanie :) .

Cezary Morga

unread,
Jan 5, 2007, 6:08:34 PM1/5/07
to
stokrotka, wrote:

>
>> A propos Twojego posta o hipermarkecie: kiedy ostatnio mialas dzien, w
>> ktorym ktos nie staral sie Ciebie przeszukiwac, straszyc policja czy w
>> dowolny inny sposob napastowac?
> Wydaje mi się, że w sobotę mnie zwolnili,
> od niedzieli do czwartku włącznie miałam spokój oprócz oczywiście
> inwigilacji internetowej,to aż 5 dni, spokój miałam bo prawie nie
> wychodziłam z domu.

Jakiej inwigilacji internetowej??
--
Cezary Morga

p...@post.pl

unread,
Jan 5, 2007, 6:29:51 PM1/5/07
to
stokrotka, napisał(a):

> Wydaje mi się, że w sobotę mnie zwolnili,
> od niedzieli do czwartku włącznie miałam spokój oprócz oczywiście inwigilacji
> internetowej,to aż 5 dni, spokój miałam bo prawie nie wychodziłam z domu.
>
> Niestety dotąd po nieprzespanej nocy w areszcie (nie zasnęłam ani na moment)
> mam istotnie zaburzony rytm spania, dnia i nocy.

Rozumiem Ciebie, też kiedyś znalazłam się w podobnej sytuacji.

Sławomir Szyszło

unread,
Jan 5, 2007, 6:35:30 PM1/5/07
to
Dnia Sat, 06 Jan 2007 00:08:34 +0100, Cezary Morga <cez...@NOSPAMdata.pl>
wklepał(-a):

>Jakiej inwigilacji internetowej??

No, czytali jej posty na pl.praca.dyskusje. Inwigilowali znaczy się.

--
Sławomir Szyszło mailto:slas...@poczta.onet.pl
FAQ pl.comp.bazy-danych http://www.dbf.pl/faq/
FAQ pl.comp.www.nowe-strony http://www.faq-nowe-strony.prv.pl/

tukan

unread,
Jan 6, 2007, 3:01:36 AM1/6/07
to
stokrotka, wrote:
>> Czemu ten list nie jest w nowej ortografii ?
>
> Dziękuję Ci szczerze za to pytanie :) .

Ale nie jestem zwolennikiem tego co wypisujesz
na tej stronce, bo widzę, że doskonale znasz
jeszcze obowiązującą, mam nadzieję, ortografię.
Czas na wymyślanie nowych reguł języka polskiego
spożytkować możesz znacznie lepiej.
Chodziło mi w tym pytaniu o konsekwencję Twojego
postępowania w dziedzinie ortografii.

Stokrotka

unread,
Jan 8, 2007, 12:39:32 PM1/8/07
to
W dniu 6 stycznia 2007 (sobota) wieczorem wysłałam skargę,
w tej sprawie do Trybunału Praw Człowieka w Strasbourgu.
Skargę nadałam faxem z poczty (niestety nie dano mi potwierdzenia odbioru
a jedynie kwit z ceną faxu- liczony jak za rozmowę telefoniczną
- nie wiem dlaczego akurat na tej poczcie panuje taki zwyczaj).
i
listem poleconym priorytetowym, za potwierdzneiem odbioru.
Piszę z opóźnieniem, by list dotarł do adresata bez problemów.
"Zwrotki" jeszcze oczywiście nie dostałam.

treść skargi:
http://reforma.ortografi.w.interia.pl/publiczny/tekst%20skargi.pdf

link do załacznika (ten sam co wcześniej, nic nowego):
http://img465.imageshack.us/my.php?image=decyzjacbkx9.png

kwit potwierdzający fax:
http://reforma.ortografi.w.interia.pl/publiczny/strfaxcb.bmp

dowód nadania listu poleconego:
http://reforma.ortografi.w.interia.pl/publiczny/strpolbdcb.bmp

Treć skargi jast zakończona tekstem, że treść faxu prześlę także pocztą jednak
bez tej własnie uwagi.
Pomyłkowo listem wysłałam dokładnie tę samą skargę co faxem,
razem z tamtą uwagą.

Nie jest to właściwa skarga, tzn, nie jest na właściwym formularzu itp,
jednak jest zgodnie z ichnim prawem wystarczające pismo do rozpoczęcia sprawy-
warunkiem jest nieprzekrocznie półrocznego terminu
od ostatniej decyzji sądu w sprawie i napisanie czego dotyczy skarga.

Mich@l

unread,
Jan 8, 2007, 1:52:53 PM1/8/07
to
W dniu 2007-01-08 18:39, Stokrotka napisał(a):

> listem poleconym priorytetowym, za potwierdzneiem odbioru.
> Piszę z opóźnieniem, by list dotarł do adresata bez problemów.
> "Zwrotki" jeszcze oczywiście nie dostałam.

Za wcześnie!!! Przez weekend list nie dotrze do Strasbourga! ONI teraz
na pewno go przechwycą po drodze. A nawet jeśli dojdzie do siedziby
adresata to ONI tam też mają swoje wtyki. Sprawa wygląda na beznadziejną.

stokrotka,

unread,
Jan 8, 2007, 2:49:54 PM1/8/07
to
> > "Zwrotki" jeszcze oczywiście nie dostałam.
>
> Za wcześnie!!! Przez weekend list nie dotrze do Strasbourga! ONI teraz
> na pewno go przechwycą po drodze. A nawet jeśli dojdzie do siedziby
> adresata to ONI tam też mają swoje wtyki. Sprawa wygląda na beznadziejną.

Wiem , że drwisz. Myślę, że akurat, jeśli chodzi o czas.
A co do tego > .. ONI tam też mają swoje wtyki.
To niestety możesz mieć rację i pewnie masz.
Jeśli przeczytasz tekst dokładnie doczytasz się , że składałam już skargę do
Strasburga , która po dość długiej drodze i wstępnym przyjęciu do jakiegoś
ichniego wydziału bodajże czwartego została odrzucona.
Nie wiem czy wszystko było normalne , w moich oczach NIE.
Bo powodem odrzucenia był brak dokumentu, który to dokument (kserokopie)
wysłałam im 2 razy.
A od pewnego momentu zmieniły się koperty które oni wysyłali, nie miały
charakterystycznej dla nich "banderoli".
I od tego momentu ich pisma w moich oczach były dość dziwne.

Mich@l

unread,
Jan 8, 2007, 2:59:20 PM1/8/07
to
W dniu 2007-01-08 20:49, stokrotka, napisał(a):

> Wiem , że drwisz.

Zgadza się. Drwię, choć wiem że nie powinienem. Jesteś po prostu
nieszczęśliwą chorą kobietą. Pocieszające jest to że medycyna zna juz w
miarę skuteczne metody na leczenie nerwicy natręctw, dawniej zwaną manią
prześladowczą. Nie obraź się, ale dla Ciebie najszczęśliwszym wyjściem
byłoby skierowanie przez sąd na przymusową obserwację psychiatryczną.

Maciek Sobczyk

unread,
Jan 8, 2007, 4:16:56 PM1/8/07
to
Mich@l napisał(a):

> W dniu 2007-01-08 20:49, stokrotka, napisał(a):
>
>> Wiem , że drwisz.
>
> Zgadza się. Drwię, choć wiem że nie powinienem. Jesteś po prostu
> nieszczęśliwą chorą kobietą. Pocieszające jest to że medycyna zna juz w
> miarę skuteczne metody na leczenie nerwicy natręctw, dawniej zwaną manią
> prześladowczą. Nie obraź się, ale dla Ciebie najszczęśliwszym wyjściem
> byłoby skierowanie przez sąd na przymusową obserwację psychiatryczną.
>
Po co tak ostro? I czemu od razu diagnoza (nota bene błędna: to nie jest
nerwica natręctw). Czy to komuś pomoże? Nam nie, bo S. nie przyjmuje do
wiadomości, że nikt nie ma ochoty czyta i nie traktuje poważnie jej
wypocin. Stokrotce też nie, tak jak nikomu nie pomoże stwierdzenie, że
jest nieszczęśliwy, chory i powinno się go przymusowo skierować do
psychiatry. Osoba chora, trakowana w taki sposób, dostaje tylko kolejne
potwierdzenie, że cały świat sprzysiągł się przeciwko niej.

pozdr.
M.

--
Kochana Mary!
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Tęsknię za Tobą tragicznie
A.T.Tappman, kapelan Armii Stanów Zjednoczonych

animka

unread,
Jan 8, 2007, 9:09:24 PM1/8/07
to
Maciek Sobczyk napisał(a):

> Mich@l napisał(a):
>> W dniu 2007-01-08 20:49, stokrotka, napisał(a):
>>
>>> Wiem , że drwisz.
>> Zgadza się. Drwię, choć wiem że nie powinienem. Jesteś po prostu
>> nieszczęśliwą chorą kobietą. Pocieszające jest to że medycyna zna juz w
>> miarę skuteczne metody na leczenie nerwicy natręctw, dawniej zwaną manią
>> prześladowczą. Nie obraź się, ale dla Ciebie najszczęśliwszym wyjściem
>> byłoby skierowanie przez sąd na przymusową obserwację psychiatryczną.
>>
> Po co tak ostro? I czemu od razu diagnoza (nota bene błędna: to nie jest
> nerwica natręctw). Czy to komuś pomoże? Nam nie, bo S. nie przyjmuje do
> wiadomości, że nikt nie ma ochoty czyta i nie traktuje poważnie jej
> wypocin. Stokrotce też nie, tak jak nikomu nie pomoże stwierdzenie, że
> jest nieszczęśliwy, chory i powinno się go przymusowo skierować do
> psychiatry. Osoba chora, trakowana w taki sposób, dostaje tylko kolejne
> potwierdzenie, że cały świat sprzysiągł się przeciwko niej.

Tak się teraz złożyło, że Wiolettę Villas przetrzymuja w szpitalu
psychiatrycznym a jej pieski poddawali do innych schronisk, bo głogowały
jak pani nie byo :-(


--
animka

Kira

unread,
Jan 10, 2007, 2:57:21 AM1/10/07
to

Re to: animka [Tue, 09 Jan 2007 03:09:24 +0100]:


> Tak się teraz złożyło, że Wiolettę Villas przetrzymuja
> w szpitalu psychiatrycznym a jej pieski poddawali do
> innych schronisk, bo głogowały jak pani nie byo :-(

W zasadzie o ile pamiętam, to kolejność była dokładnie
odwrotna - najpierw pieski głodowały i były w stanie lekko
mówiąc opłakanym jak pani się nimi powiedzmy 'zajmowała',
a później jej te pieski zabrali i do ciut bardziej ludzkiej
formy doprowadzili.


Kira


--
/(o\ ~ GG: 574988 ~ http://cyber-girl.net/ ~
\o)/ * NFZ won * SkypeTV * Wieczne Dziecko *
Kira F. ~ I am what I am, I do what I want ~

Stokrotka

unread,
Jan 10, 2007, 11:43:58 AM1/10/07
to
Otrzymałam odpowiedź z Ministerstwa Sprawiedliwości na mój mejl,
z żądnaniem podania numerów brutalnych policjantów.
Nie ma tam oczywiście podanych numerów.

http://reforma.ortografi.w.interia.pl/publiczny/2007-01-10odpzMSdbcb.pdf

A swoją drogą, czy prawdę pisze autorka pisma?

Mich@l

unread,
Jan 10, 2007, 11:49:07 AM1/10/07
to
W dniu 2007-01-10 08:57, Kira napisał(a):

> W zasadzie o ile pamiętam, to kolejność była dokładnie
> odwrotna - najpierw pieski głodowały i były w stanie lekko
> mówiąc opłakanym jak pani się nimi powiedzmy 'zajmowała',
> a później jej te pieski zabrali i do ciut bardziej ludzkiej
> formy doprowadzili.

Ale to że ktoś głodzi pieski nie jest powodem zamykania właścicielki w
psychiatryku...

Kira

unread,
Jan 10, 2007, 12:57:20 PM1/10/07
to

Re to: Mich@l [Wed, 10 Jan 2007 17:49:07 +0100]:


> Ale to że ktoś głodzi pieski nie jest powodem zamykania
> właścicielki w psychiatryku...

A nie, to jest powód do zabrania piesków.

Maciek Sobczyk

unread,
Jan 10, 2007, 1:33:39 PM1/10/07
to
animka napisał(a):
I co to ma do rzeczy?

animka

unread,
Jan 10, 2007, 8:00:00 PM1/10/07
to
Kira napisał(a):

> W zasadzie o ile pamiętam, to kolejność była dokładnie
> odwrotna - najpierw pieski głodowały i były w stanie lekko
> mówiąc opłakanym jak pani się nimi powiedzmy 'zajmowała',
> a później jej te pieski zabrali i do ciut bardziej ludzkiej
> formy doprowadzili.

Wczoraj przeczytałam na jakims portalu, że najpierw pieski ją pogryzły,
a potem znalazła się w tym szpitalu. Następnie pieski odwieziono do
schronisk.


--
animka

Stokrotka

unread,
Jan 11, 2007, 2:53:44 PM1/11/07
to
Treść pisma do sądu pracy:
"
Wołomin, 12 stycznia 2007
Od (powód): xxx yyyy

sygn akt xp475/01
obecnie sprawa przenumerowana na numer 06P1025/06

Do:
Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ w Warszawie
06 Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
ul. Terespolska 15 A, 03-813 Warszawa
Psim obowiązkiem sędziego jest czytać akta sprawy. Do sądu powinno także
dotrzeć, że sędzia to nie wierszokleta a urzędnik, i decyzje sędziego nie są
jego marzeniami ani jego widzimisię zaś sąd to nie prywatny folwark, a decyzje
muszą być zgodne z prawem oraz to, że za nadużycie swojej władzy można długo
siedzieć.
Ze względu na krótką pamięć sądu przypominam także, że dotąd nie
otrzymałam kopii dwu stron z akt sprawy, o które wnioskowałam 29 grudnia
2006r. Z winoskowanych dwu stron, jednej nie otrzymałam w ogóle, drugą
otrzymałam podobną, ale odrobinę inną tzn. bez numeru strony w aktach sprawy, a
w tej sprawie, ze względu na zaginięcie już pewnych stron i doszycie innych,
jest to ważne, bo utrudnia mataczenie w aktach.
Niezliczona już ilość niezgodnych z prawem, stronniczych decyzji
sądu, skierowanych przeciwko mnie dowodzi, że ten sąd pracy celowo i złośliwie
naruszał i narusza nadal moje prawa, a celem tego postępowania poszczególnych
sędziów, podobnie jak celem ostatniego pisma nadanego 13 grudnia 2006, a
otrzymanego przeze mnie 5 stycznia 2007, jest konsekwentne przeciąganie sprawy
i niszczenie mnie jako człowieka poprzez między innymi zabieranie mi czasu.

Poniżej koszty ostatnio (od 10 maja 2006) poniesione przeze mnie w sprawie:
Data
koszt
10.05.06 16,40 zł
07.06.06 17,50 zł
12.07.06 5,40 zł
20.07.06 14,00 zł
07.08.06 14,00 zł
18.08.06 14,00 zł
20.09.06 14,00 zł
09.10.06 5,40 zł
02.11.06 14,00 zł
01.12.06 14,00 zł
13.12.06 12,20 zł
29.12.06 14,00 zł
01.01.07 116,00 zł
04.01.07 14,20 zł
06.01.07 33,90 zł
---------319,00 zł
Przedstawione wyżej koszty nie są wszystkimi kosztami poniesionymi przezemnie
ostatnio w związku z tą sprawą. Nie ma uwzględnionego kosztu tego listu, ani
wielu kosztów związanych z zaaresztowniem mnie z powodu całkowicie niezgodnego
z prawem, bezczelnego postępowania tego sądu pracy względem mnie. Nie ma też
np. kosztu sznurówek, które po nakazanym mi wyjęciu nie nadawały się już do
użycia, a na nowe, na razie mnie nie stać.

Message has been deleted

Stokrotka

unread,
Jan 12, 2007, 1:43:14 PM1/12/07
to
2 pisma, z których niewiele wynika, otrzymane listem do mojej wiadomości, z
Kancelarii Prezydenta, z Biura Listów i Opinii Obywatelskich, prawdopodobnie
odpowiedź na mój list-skargę wysłaną mejlem i listem 4 stycznia 2007
(przepraszam za marną jakość skanu, ale za to jest mały rozmiar pliku ok.
127KB, a więc i czas ściągania niewielki).
http://reforma.ortografi.w.interia.pl/publiczny/2007-01-12zKancPrezydenta.pdf

Przy okazji odpowiedź do tych co piszą, że to nie na temat tego forum:
Sprawa dotyczy sądu pracy, a więc jest jak najbardziej na temat tego forum.

Bartłomiej Szymański

unread,
Jan 12, 2007, 4:21:20 PM1/12/07
to
Nie stałoby się nic ciekawego gdyby Stokrotka, 12 Jan 2007 19:43:14 +0100
nie napisał(a), że:

> Przy okazji odpowiedź do tych co piszą, że to nie na temat tego forum:
> Sprawa dotyczy sądu pracy, a więc jest jak najbardziej na temat tego forum.

Tyle, że jakoś nie widać, żeby ktokolwiek interesował się Twoimi
urojeniami.

--
Draakhan | JID: draa...@chrome.pl
Uuma quena en'mani lle ume ri'mani lle umaya.
Uma ta ar'lava ta quena ten'irste'.

Bartłomiej Szymański

unread,
Jan 13, 2007, 4:35:35 PM1/13/07
to
Nie stałoby się nic ciekawego gdyby Stokrotka,, 13 Jan 2007 18:21:04 +0100
nie napisał(a), że:

>> Tyle, że jakoś nie widać, żeby ktokolwiek interesował się Twoimi
>> urojeniami.
>

> A sprawdzałeś oglądalność wątku ?

A co ma oglądalność do zainteresowania? Jak walniesz posta w temacie, to
wiadomo, że każdy czytający grupę (z wyjątkiem tych co mają Cię już w KF)
wejdzie w niego i "czytając" go przez sekundę zwiększy Ci tę nieszczęsną
oglądalność...

Stokrotka,

unread,
Jan 13, 2007, 12:21:04 PM1/13/07
to

> Tyle, że jakoś nie widać, żeby ktokolwiek interesował się Twoimi
> urojeniami.

A sprawdzałeś oglądalność wątku ?


Stokrotka

unread,
Jan 18, 2007, 8:16:50 AM1/18/07
to
Otrzymałam z Europejskiego Trybunału Praw Człowieka,
pocztą zwykłą następujący zestaw dokumentów :
* jedno stronicowe pismo przewodnie po polsku, format A4,
z nadanym numerem sprawy z pouczeniem, że wypełnione dokumenty należy przesłać
nie później niż w ciągu 6 tygodni od otrzymania tej przesyłki;
* 8 stronicowy formularz formatu A4 - bardzo trudny do wypełnienia
(trzyjęzyczny : po polsku, francusku i angielsku);
* 3 stronicowe wyjaśnienie formatu A4, po polsku, jak wypełniać formularz;
* 6 stronicowa Informacja dla osób, które mają zamiar złożyć skargę
do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, po polsku;
* 36 stronicowa Konwencja o Ochronie Praw Człowieka, po polsku, format A5.

Nie wskanowałam tych dokumentów, większość ( oprócz pisma przewodniego
z numerem sprawy ) jest zdaje się dostępna w internecie.

Wondol

unread,
Jan 18, 2007, 9:21:36 AM1/18/07
to

Użytkownik "Stokrotka" <ortografi...@autograf.pl> napisał w
wiadomości news:0eef.000000...@newsgate.onet.pl...

> Otrzymałam z Europejskiego Trybunału Praw Człowieka,
> pocztą zwykłą następujący zestaw dokumentów :


zanim wyślesz wniosek do ETPC musisz wypełnić całą drogę prawną jaką
umożliwia Ci polskie prawo. Zacznij więc od zaskarżenia zatrzymania przed
polskimi sądami

wondol


Stokrotka

unread,
Jan 18, 2007, 5:15:27 PM1/18/07
to
Dziś wypełniając mozolnie formularz do Strasburga
przeczytałam pierwszy raz protokół z zatrzymania mnie.
Doczytałam się w nim, że
!!!!!!!!!!!!!!!
Czynnośc zakonczono o 14:40 29-12-2006
!!!!!!!!!!!!!!!!!
Faktycznie wypuszczono mnie prawie dobę później.
Jest wielu świadków tego jak mnie wypuszczano,
a w celi nie byłam sama.
Jak tylko wyślę skargę do Strasburga wskanuję to pismo i udostępnie.


Przez dobę policjanci z komisariatu na Grenadierów przetrzymywali
mnie całkiem nielegalnie, bandycko, było to zwyczajne porwanie z
uwięzieniem , którego celem było zabójstwo.

Moja reakcja , skargi po przypadkowych ludzi uratowały mi życie.
Kierował tym policjant o imieniu Wojciech ,
który mnie przesłuchiwał w dniu następnym
i prawdopodobnie ma na nazwisko Więckowski (z decyzji = braku decyzji) sądu.

A Ziobro z Dornem tę mafię hroni.

Kviat

unread,
Jan 19, 2007, 11:58:51 AM1/19/07
to
Stokrotka napisał(a):

> Dziś wypełniając mozolnie formularz do Strasburga
> przeczytałam pierwszy raz protokół z zatrzymania mnie.

Przeczytałaś 3 tygodnie (słownie: trzy tygodnie) po zatrzymaniu!?

> Doczytałam się w nim, że
> !!!!!!!!!!!!!!!
> Czynnośc zakonczono o 14:40 29-12-2006
> !!!!!!!!!!!!!!!!!
> Faktycznie wypuszczono mnie prawie dobę później.

Już wiem dlaczego. Zaczęłaś czytać w 2006 roku, a skończyłaś 19.01.2007
r. Pewnie ci "stara ortografia" utrudnia czytanie w normalnym tempie. W
dodatku nie rozumiesz tego co czytasz (to pewnie też wina "starej"
ortografii).

Masz napisane wyraźnie: "Czynnośc zakonczono o 14:40 29-12-2006 "
Czyli zakończono _czynność_zatrzymania_ , a nie czynność zatrzymania i
zwolnienia.

<cytat
http://www.podlaska.policja.gov.pl/PP/data/kr/zatrzymanie/side_2.html>
Zatrzymanie ustaje w momencie:
1. zwolnienia zatrzymanego, które powinno nastąpić wraz z ustaniem
przyczyn zatrzymania, przy czym za godzinę zwolnienia przyjmuje się
godzinę wymienioną w rubryce "3" nakazu zwolnienia lub godzinę
wy­stawienia nakazu, jeżeli w rubryce "3" figuruje adnotacja: "zwolnić
natychmiast",
</cytat>

Czyli wypuszczono cię dobę później na podstawie _nakazu_zwolnienia_, a
nie na podstawie protokołu z zatrzymania.


> Przez dobę policjanci z komisariatu na Grenadierów przetrzymywali
> mnie całkiem nielegalnie, bandycko, było to zwyczajne porwanie z
> uwięzieniem , którego celem było zabójstwo.

To poważny zarzut. Ale w świetle tego, że nawet nie chciało ci się
napisać zażalenia (bo byłaś zmęczona, jak wynika z dkokumentu
http://img465.imageshack.us/my.php?image=decyzjacbkx9.png, osobiście
przez ciebie zeskanowanego
<cytat stoktotka>
Powiedziano mi, że na złożenie zażalenia mam 7 dni, więc powiedziałam, że
napiszę w ciągu 7 dni na pewno, a oni napisali, ze skoro nie napisałam
zażalenia na zatrzymanie, to mam siedzieć.
</cytat stokrotka>)
to chyba tak strasznie nie było...
i w zarządzeniu jest to wyjaśnione: chęć złożenia zażalenia to nie jest
zażalenie.

<cytat ze strony podanej wyżej>
Jeżeli osoba zatrzymana oświadczyła, że chce wnieść zażalenie na
zatrzymanie, należy niezwłocznie udostępnić jej papier i środek piszący
oraz zapewnić warunki umożliwiające ułożenie zażalenia. Zażalenie
powinno zawierać czas jego sporządzenia (datę i godzinę) oraz podpis
osoby zatrzymanej, o czym należy tę osobę pouczyć. W razie zignorowania
tego polecenia datę i godzinę sporządzenia zażalenia odnotowuje
policjanci poniżej sporządzonej przez osobę zatrzymaną treści.
</cytat>


>
>
> A Ziobro z Dornem tę mafię hroni.

no, skoro "hroni" to faktycznie trzeba się bać

pozdr.
Piotr

Stokrotka

unread,
Jan 20, 2007, 9:53:48 AM1/20/07
to
> Stokrotka napisał(a):
> > Dziś wypełniając mozolnie formularz do Strasburga
> > przeczytałam pierwszy raz protokół z zatrzymania mnie.
>
> Przeczytałaś 3 tygodnie (słownie: trzy tygodnie) po zatrzymaniu!?
TAK.
Mimo otrzymania go 30 grudnia 2006.
Bardzo chciałam go przeczytać wcześniej, w celi wielokrotnie dopominałam się o
ten dokument. Ktoś kto siedział ze mną miał taki dokument, mi zas nie dali.
I wtedy bardzo chciałam ten dokument przeczytać.
A jak mnie już wypuścili, to nie czytałam tego, byłam niewyobrażalnie głodna.

>
> > Doczytałam się w nim, że
> > !!!!!!!!!!!!!!!
> > Czynnośc zakonczono  o 14:40 29-12-2006
> > !!!!!!!!!!!!!!!!!
> > Faktycznie wypuszczono mnie prawie dobę później.
>
> Już wiem dlaczego. Zaczęłaś czytać w 2006 roku, a skończyłaś 19.01.2007
> r. Pewnie ci "stara ortografia" utrudnia czytanie w normalnym tempie. W
> dodatku nie rozumiesz tego co czytasz (to pewnie też wina "starej"
> ortografii).
>
> Masz napisane wyraźnie: "Czynnośc zakonczono  o 14:40 29-12-2006 "
> Czyli zakończono _czynność_zatrzymania_ , a nie czynność zatrzymania i
> zwolnienia.

Znaczy że zwalniano mnie przez prawie dobę ?!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


>
> <cytat
> http://www.podlaska.policja.gov.pl/PP/data/kr/zatrzymanie/side_2.html>
> Zatrzymanie ustaje w momencie:
> 1. zwolnienia zatrzymanego, które powinno nastąpić wraz z ustaniem
> przyczyn zatrzymania, przy czym za godzinę zwolnienia przyjmuje się
> godzinę wymienioną w rubryce "3" nakazu zwolnienia lub godzinę
> wy­stawienia nakazu, jeżeli w rubryce "3" figuruje adnotacja: "zwolnić
> natychmiast",
> </cytat>

Dzięki może się przyda.

>
> Czyli wypuszczono cię dobę później na podstawie _nakazu_zwolnienia_, a
> nie na podstawie protokołu z zatrzymania.

Mnie nie chodzi o to na podstawie jakiego dokumentu mnie zwolniono.
Mnie chodzi o to, że skoro zatrzymanie zakończono o 14:40 w piątek,
(pozostałe 2 rubryki dotyczące prokuratury i sądu są puste),
To od tego momentu,do soboty około 13, byłam trzymana przez bandytów na równi z
porwaniem i uwięzieniem. Nie wiem tylko czy od kogoś rządali okupu.

> <cytat stoktotka>
> Powiedziano mi, że na złożenie zażalenia mam 7 dni, więc powiedziałam, że
> napiszę w ciągu 7 dni na pewno, a oni napisali, ze skoro nie napisałam
> zażalenia na zatrzymanie, to mam siedzieć.
> </cytat stokrotka>)
> to chyba tak strasznie nie było...

Było.

> i w zarządzeniu jest to wyjaśnione: chęć złożenia zażalenia to nie jest
> zażalenie.

Postępowałąm zgodnie z ____przeczytanym____ pouczeniem z którego wynikało, ze
mam na to 7 dni.
Nie moja wina , że policjant celowo podsunął mi nieprawdziwe (stare,
nieaktualne) pouczenie. Odmówiono mi pokazania w ustawie paragrafó na ten temat.



> > A Ziobro z Dornem tę mafię hroni.
>
> no, skoro "hroni" to faktycznie trzeba się bać
>
> pozdr.
> Piotr

Ołdak ?

szomiz

unread,
Jan 20, 2007, 12:54:58 PM1/20/07
to
Użytkownik "Stokrotka" <ortografi...@autograf.pl> napisał w
wiadomości news:2ed2.000000...@newsgate.onet.pl...

>> Stokrotka napisał(a):
>> > Dziś wypełniając mozolnie formularz do Strasburga
>> > przeczytałam pierwszy raz protokół z zatrzymania mnie.
>>
>> Przeczytałaś 3 tygodnie (słownie: trzy tygodnie) po zatrzymaniu!?
> TAK.
> Mimo otrzymania go 30 grudnia 2006.
> Bardzo chciałam go przeczytać wcześniej, w celi wielokrotnie dopominałam
> się o
> ten dokument. Ktoś kto siedział ze mną miał taki dokument, mi zas nie
> dali.
> I wtedy bardzo chciałam ten dokument przeczytać.
> A jak mnie już wypuścili, to nie czytałam tego, byłam niewyobrażalnie
> głodna.

Przez trzy tygodnie glodna?

Moze jednak problem ma inne podloze niz mysli wiekszosc...

sz.


Stokrotka

unread,
Jan 20, 2007, 1:51:43 PM1/20/07
to
Obiecany wcześniej protokół zatrzymanie, a raczej tylko strona druga,
gdzie można przeczytać o zatrzymaniu, że
!!!!czynność zakończono o 14:40 29-12-2006 !!!!!
czyli w dniu zatrzymania, w piątek.
Faktycznie przetrzymywano mnie prawie dobę dłużej,
bo wypuszczono mnie w sobotę 30-12-2006.
Przetrzymywano mnie w bardzo złych warunkach bez obiadu i w piątek i w sobotę.
Wynika z tego między innymi, od godziny 14:40 w piątek do około 13 w sobotę,
byłam uwięziona całkowicie poza prawem, a więc policjanci przekazali mnie
bandytom, którzy przetrzymywali mnie jeszcze przez prawie dobę,
na zasadzie równej z porwaniem.

Rozmiar pliku około 100KB, format .pdf:
http://reforma.ortografi.w.interia.pl/publiczny/2007-01-20protzatrzodwrcbbd.pdf

maja...@tlen.pl

unread,
Jan 20, 2007, 5:08:54 PM1/20/07
to

Stokrotka napisał(a):
> > pozdr.
> > Piotr
> Ołdak ?

Czyżby znowu inwigilacja?

Kviat

unread,
Jan 21, 2007, 5:40:17 AM1/21/07
to
Stokrotka napisał(a):

>> Masz napisane wyraźnie: "Czynnośc zakonczono o 14:40 29-12-2006 "
>> Czyli zakończono _czynność_zatrzymania_ , a nie czynność zatrzymania i
>> zwolnienia.
> Znaczy że zwalniano mnie przez prawie dobę ?!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Masz poważne kłopoty z czytaniem i zrozumieniem.

> Mnie nie chodzi o to na podstawie jakiego dokumentu mnie zwolniono.
> Mnie chodzi o to, że skoro zatrzymanie zakończono o 14:40 w piątek,
> (pozostałe 2 rubryki dotyczące prokuratury i sądu są puste),
> To od tego momentu,do soboty około 13, byłam trzymana przez bandytów na równi z
> porwaniem i uwięzieniem. Nie wiem tylko czy od kogoś rządali okupu.

No to w końcu porwali cię dla okupu czy zwyczajnie chcieli cię zabić? Bo
się pogubiłem...

>> i w zarządzeniu jest to wyjaśnione: chęć złożenia zażalenia to nie jest
>> zażalenie.
> Postępowałąm zgodnie z ____przeczytanym____ pouczeniem z którego wynikało, ze
> mam na to 7 dni.
> Nie moja wina , że policjant celowo podsunął mi nieprawdziwe (stare,
> nieaktualne) pouczenie. Odmówiono mi pokazania w ustawie paragrafó na ten temat.

Pewnie dlatego bo byłaś zmęczona i nie chcieli dodatkowo cię męczyć.
Bali się, że dołożysz jeszcze zarzut o znęcanie i tortury. I ze strachu
pomyliły im się pouczenia.

>>> A Ziobro z Dornem tę mafię hroni.
>> no, skoro "hroni" to faktycznie trzeba się bać
>>
>> pozdr.
>> Piotr
> Ołdak ?

W słowniku nie znalazłem takiego słowa.
Wikipedia zaś, podaje jakiegoś szlachcica Macieja h.Rawicz z XV wieku
więc zastanawiam się co rodzina drobnego szlachcica z epoki Gutenberga
ma wspólnego z sądem pracy i procedurami policji.

pozdr.
Piotr

Stokrotka

unread,
Jan 21, 2007, 11:44:10 AM1/21/07
to
Formularz skargi do Europejskiegi Trybunału Praw Człowieka w Strasbourgu
jest trudny do wypełnienia (proszę nie brać ze mnie przykładu, bo ja żadnej
sprawy w Straburgu nie wygrałam i nie jestem prawnikiem).
Pierwsza strona jest prosta, wystarczy wpisać numer, podany w piśmie.
Dalej należy wypełniać kolejne punkty:

I to moje dane
i strona przeciwko składam skargę : POLSKA;
II to "OŚWIADCZENIE DOTYCZĄCE STANU FAKTYCZNEGO":
Wpisałam tam następującą treść (tu pewne fragmenty zastąpione przez "xxxxxx")
Ze względu na późniejszą "obróbkę" może się różnić od wysłanego.
14 - ta liczba szczegółową punktacje w formularzu.

14. Opis zdarzeń w dniu 29 grudnia i w dniu następnym.
W dniu 29 grudnia 2006 (piątek) w Sądzie Pracy w Warszawie
przy Terespolskiej, wypełniłam wniosek o skserowanie 2 kartek
z akt mojej sprawy w Sądzie Pracy (6P1025/06 stary numer tej
sprawy XP475/01) przeciw wołomińskiej firmie PAJ-COM
o ostatnie wynagrodzenie ciągnącej już bardzo wiele lat
(opis dalej) pozew złożony był xxxxxxxxxx 2001,
sprawa zaczęła się xxxxxxxxxxx, gdy pracodawca próbował
wymusić ode mnie rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem stron).
Z akt sprawy obecnie 3 tomowych, zginęły dokumenty
(np. wysłane przeze mnie listem poleconym pismo z ważnymi
załącznikami). O nieprawidłowościach informowałam wiele
urzędów już od xxxxxxx 2004 roku: Ministerstwo, Prezesa Sądu,
Rzecznika Praw Obywatelskich i inne. Sprawa była niezwykle
prosta, inspektor pracy nakazał wypłatę pieniędzy. W sądzie
pracy są, a raczej na pewno były, wszystkie potrzebne
dokumenty do wydania wyroku: świadectwo pracy, ZUSowskie druki
RMUA, wymówienie z powodu likwidacji stanowiska pracy, pismo
z Państwowej Inspekcji Pracy by wypłacić pieniądze, listy płac i inne.
Urzędniczka sekretariatu wzięła mój wniosek i przyniosła z
powrotem z odmową sędziego wykonania ksero. Sędzia odmówił
zgody na wykonania ksero tych stron. W tej sprawie w sądzie
pracy wielokrotnie utrudniano mi dostęp do akt i wielokrotnie
odmówiono mi wykonania kserokopii poszczególnych stron.
Jestem stroną w tej jawnej sprawie w Sądzie Pracy- byłym
pracownikiem firmy PAJ-COMP i mam prawo do kserokopii.
Wniosek o kserokopię był mój, był moją własnością, tym
bardziej, że decyzja była odmowna, a jak Sąd chciał sobie
zrobić kopię tego wniosku, to mógł to zrobić na własny koszt,bo koszty sprawy
tymczasowo ponosi skarb państwa.
!!!!!!!!!!! W piątek 29 grudnia 2006 około godziny 11 rano
(nie miałam zegarka, ale mam bilet autobusowy skasowany po
drodze o 10:19, jechałam nim raczej krócej niż 20 min),
gdy odmowny wniosek miałam w ręce, policja komisariatu-posterunku
w sądzie zatrzymała mnie z użyciem siły pod pretekstem
kradzieży tego odmownego wniosku o wykonanie ksero.
Zwolniono mnie po ponad 24 godzinach, w sobotę 30 grudnia 2006
około 13 godziny po południu. !!!!!!!!!!
Policjanci Mariusz Należyty nr 625621 i Piotr Ołdak nr 903453,
siłą wyrwali mi z ręki wniosek o skserowanie 2 stron akt,
jednak wniosek oprócz zmięcia nie uległ uszkodzeniu ani
naddarciu. Wniosek był moją własnością, tym bardziej, że był
odmowny - wniosek ten stanowił dowód obciążający
skorumpowanego sędziego. W tej chwili nie pamiętam czy mnie
bili, ale po powrocie do domu miałam bardzo wiele siniaków
na rękach i prawym ramieniu, a lewą rękę miałam spuchniętą.
Założyli mi kajdanki, zaraz potem przyznając, że zabrany
wniosek jest mój. Nie wypuścili mnie jednak, ani nie zwrócili
dokumentu. Ich bezczelność przekraczała wyobraźnię normalnego człowieka.
Do dnia dzisiejszego nie otrzymałam ani zatwierdzenia przez
prokuraturę zabrania tej rzeczy &#8211; wniosku, ani nie otrzymałam
tego wniosku z powrotem. Dostałam jedynie od policji w trakcie
zwalniania mnie z aresztu dokument potwierdzający zabranie
wniosku, ale w bardzo złym stanie (bardzo nieczytelna kopia
na papierze przebitkowym), ręcznie przepisałam na kartkę część
treści oryginału. Kserokopia tej strony, którą prawdopodobnie
otrzymałabym pocztą była mi potrzebna dlatego, że ksero akt
zawiera numer strony akt, a numeru tego nie ma na dokumentach
przesyłanych pocztą. W aktach tej sprawy było wiele
nieprawidłowości, były zszywane i rozszywane, doszyto pewne
dokumenty w środek i usunięto inne, dlatego znajomość numeru
strony akt była ważna i była po to, by utrudniać matactwa.
Kserokopii tych stron nie dostałam do dziś. Jedną z tych stron,
tak jak przypuszczałam dostałam pocztą, ale bez numeru stron akt.
Drugiej nie mam i prawdopodobnie nigdy nie dostanę mimo
odsiedzenia w areszcie ponad 24 godzin.
Urzędniczka dodatkowo pomówiła mnie, że ten wniosek wyrwałam
z akt sprawy co jest nieprawdą, bo był wypełniony przeze mnie
chwilę wcześniej i w ogóle nie był wszyty w akta.
Policjanci przeszukali moje rzeczy: plecak i kurtkę. Przy
okazji jeden z nich chciał mi zabrać długopis, ale po moim
sprzeciwie, oddał.

Następnie policjantka Barbara Owczarek nr 910575, wykonywała
osobiste niezgodne z prawem przeszukanie, bez pouczenia,
bez obecności osoby dodatkowej. Nie wyraziłam zgody na to
przeszukanie, wtedy policjanci powiedzieli, że przeszukanie
zostanie dokonane siłą, a nieumundurowany człowiek, podał
numer 156469, niezwykle chamski straszył, że sam dokona
osobistego intymnego przeszukania. Wtedy zgodziłam się na
przeszukanie. Baba kazała mi się rozebrać do naga i zaczęła
mnie przeszukiwać brudnymi łapami, ale odmówiłam
i okazało się, że znalazły się rękawice jednorazowe.
Następnie zmuszała mnie do podpisania nieprawdziwego
protokołu z przeszukania. Kopii protokołu z przeszukania
nie otrzymałam także po zwolnieniu. Protokołu nie podpisałam.
Nie miałam przy sobie niedozwolonych przedmiotów,
ani narkotyków, ani alkoholu. Zresztą wydarzenie miało
miejsce przy opuszczaniu sądu, a każdy wchodzący do sądu
jest przy wejściu badany bramką, a plecak był prześwietlany
przy wejściu maszyną. Tak więc jedynym celem osobistego
przeszukania było poniżenie mnie i w ten sposób znęcanie się nade mną.

Następnie zmuszano mnie do podpisania nieprawdziwego
protokołu z zatrzymania. Od razu miałam co najmniej
następujące zastrzeżenia: kazano mi podpisać, że nie mam
zastrzeżeń co do zatrzymania, a miałam zastrzeżenia; kazano
mi podpisać, że byłam pouczona, a nie byłam, prosiłam
o pokazanie paragrafów, które były wymienione w formularzu,
ale odmówiono mi pokazania ich treści w kodeksie
postępowania karnego lub w kodeksie karnym lub ustawie.
Odmówiono mi dania kopii protokołu, uzasadniając to tym,że go nie
podpisałam.
Dokument podsunięty przez tych policjantów różnił się
istotnie od takiego dokumentu, który otrzymałam przy
zwolnieniu. Pierwotny miał inny rozmiar i zawierał pouczenie
o tym, że mogę złożyć zażalenie w ciągu 7 dni, którego
to pouczenia nie ma w danym mi dokumencie. Jak rozumiem
obecnie, policjant celowo, bezczelnie podsunął mi wypełniony
stary nieaktualny formularz, tak bym nie mogła się
prawomocnie bronić. Być może policjant miał też inne przestępcze motywy, ale
nie znam ich.
W dokumencie podsuniętym przez policjantów była też
nieprawdziwa godzina zatrzymania 11:55. Nie miałam zegarka,
ale kamery sądowe powinny to zdarzenie zarejestrować. Być
może faktyczną godziną była 10:55. Na otrzymanym przy
zwalnianiu dokumencie, innym od pierwotnego jest godzina
zatrzymania 11:05.
Ponadto w otrzymany przy zwalnianiu protokóle zatrzymania
jest moment zwolnienia 14:40 dnia 29 grudnia 2006 (dzień
zatrzymania), jednak w tym momencie i jeszcze przez prawie
dobę byłam nadal więziona, czyli od tego momentu byłam
przetrzymywana przez bandytów, którzy mnie porwali.
Następnie w zatrzymaniu brali udział: policjant
umundurowany w czarny kombinezon bez numeru, policjant bardzo
brutalny, chwalący się tym, że leczy się psychologicznie,
konsekwentnie odmawiał podania numeru służbowego. Znajomość
tego numeru jest jednym z podstawowych moich praw. Nie znam
tego numeru, ale policjanta jednoznacznie identyfikuje
charakterystyczny rysopis: wąskie oczy - jakby opuchnięte
powieki, lub brwi, oraz identyfikuje go numer rejestracyjny radiowozu, którym
mnie wożono: HPZA271.
Identycznie umundurowana kobieta, stanowiąca parę z tym
brutalnym policjantem, także konsekwentnie odmówiła podania
numeru i nie znam tego numeru, ale była jedyną kobietą wśród
policjantów jaką widziałam na komisariacie na Grenadierów,
ją również identyfikuje wymieniony wyżej radiowóz.
Nie pamiętam kiedy zdjęto mi kajdanki.
Ci właśnie policjanci wielokrotnie wozili mnie po ciemku z
jednego miejsca w drugie, nie mówiąc gdzie mnie wiozą,
kręcąc się ulicami i wracając w to samo miejsce - na
komisariat, do którego podjeżdżali z różnych stron (innym
wjazdem, do wejścia z przeciwnej strony budynku).
Kierujący policjant bardzo przekraczał prędkość, a w
radiowozie nie było pasów bezpieczeństwa, a nie wolno mu było
przekraczać prędkości, bo nie był na sygnale. Wydaje mi się,
że przekraczał też inne przepisy, ale mało mnie to
interesowało, ważniejsze dla mnie było gdzie jedzie. Wydawało
mi się, że jadą za mną inne samochody i celem jest zgubienie
ich. Myślę, że jak mnie zatrzymywali był hałas i rumor i
przypadkowi ludzie z boku być może zareagowali, byli ciekawi
co się dzieje, a policjant chciał ich właśnie zgubić.
Domagałam się jedzenia i picia. Odmówiono mi, a chamski
policjant ostentacyjnie jadł przy mnie kanapki.
Wielokrotnie, zarówno na posterunku sądowym, jak i na
komisariacie na Grenadierów domagałam się też przyjęcia
doniesienia o przestępstwie, jakim jest nie wyrażenie zgody
na ksero 2 stron akt i jakim jest pomówienie mnie przez
urzędniczkę o wyrwanie z akt sprawy wniosku o kserowanie,
wniosek nigdy nie był wszyty, więc nie mógł być wyrwany.
Odmówiono mi przyjęcia zgłoszenia, ale twierdzono, że moja
kartka będzie doszyta do akt sprawy. Odmówiono mi jednak
kopii z potwierdzeniem przyjęcia dokumentu. Przypuszczam, że
w aktach sprawy o moim zatrzymaniu nie ma mojego dokumentu.
Wieczorem, zawieziono mnie (policjant i policjantka, którzy
nie podali numeru) z powrotem do budynku sądu przy
Terspolskiej. Sąd był już prawie pusty. Bałam się, że celem
jest zabicie mnie, gdy sąd będzie całkiem pusty. Motywem
mogło być tuszowanie nadużyć policji, matactw w sądzie pracy,
być może motyw mógł być jeszcze inny, ale go nie znam. Byłam
na 6 piętrze. Zaczęłam zaczepiać ludzi, np. sprzątaczy, z
prośbą by zawiadomili jakikolwiek organ nadrzędny o tym co
się dzieje. Między innymi weszłam do pokoju z tabliczką
"pokój sędziów", tam rozmawiałam z Małgorzatą
Mateńską-sugerowała, że nie jest sędzią, gdy przy niej
żądałam podania numeru służbowego policjanta i on
konsekwentnie odmówił, wtedy ona odmówiła zawiadomienia
kogokolwiek o przestępstwie, mimo, że takie zachowanie
policjanta JEST przestępstwem. Uważam, że zachowanie tej kobiety było także
przestępcze.
Policjant był wściekły i wyprowadził mnie na parter, tam
wychodzili jeszcze ostatni pracownicy i im też mówiłam o tej
sytuacji. On mi to utrudniał i nie pozwolił rozmawiać z
ochroną budynku. Policjant wielokrotnie, agresywnie zabraniał
mi się też położyć na pustej sądowej ławce w holu. W pewnym
momencie policjant wszedł do pomieszczenia
posterunku-komisariatu policji na terenie sądu, a wyszedł
stamtąd nieumundurowany człowiek. On mnie pilnował przez
kilka chwil i też nie pozwolił mi wyjść na zewnątrz budynku.Dodatkowo drzwi
sądu pilnowała ochrona.

Otrzymałam pierwszy dokument w tej sprawie: pismo, decyzję
sądu (a raczej brak tej decyzji) o moim zatrzymaniu wydaną
przez Michała Bukiewicza, nr KW12697/06. Jak zrozumiałam
podstawowym zarzutem mi stawianym jest to, że nie podpisałam
protokołu zatrzymania, a nie podpisałam, bo był nieprawdziwy.
Nieprawdziwy był między innymi dlatego, że miałam
zastrzeżenia co do zatrzymania, a zmuszano mnie do
podpisania, że nie mam. Powiedziano mi, że na złożenie
zażalenia mam 7 dni gdy przeczytałam to pouczenie
nieprawdziwego protokołu z zatrzymania, więc powiedziałam, że
napiszę w ciągu 7 dni na pewno, a oni napisali, że skoro


nie napisałam zażalenia na zatrzymanie, to mam siedzieć.

Przynajmniej tak zrozumiałam to niezwykle dziwne pismo.
Tę decyzję sądu rozumiem jako zmuszanie mnie przez sąd do
podpisywania fałszywych zeznań.

Uważam, że od momentu otrzymania tej decyzji przez policję
( nie byłam na żadnej rozprawie czy posiedzeniu tego sądu,
policja dostała ten dokument wcześniej ode mnie, ja zaś
dostałam dokument od policji) byłam więziona przez badytów
wmunduracg świadomie, bezprawnie, ale na koszt podatników.
Późnym wieczorem, może już w nocy, zwieziono mnie do aresztu,
tak bym nie wiedziała gdzie jestem, a na budynku nie było
tabliczki. Po drodze widziałam gdzieś niedaleko tabliczkę
z nazwą ulicy prawdopodobnie Umińskiego, tam traktowano mnie
bardzo źle. Człowiek, który zabierał mi wszystkie rzeczy,
zabrał nawet okulary choć miały plastikowe szkła, a ja mam
dużą wadę wzroku (- 4,5 dioptrii), spisując protokół,
pomylił się od razu na wstępie w liczeniu pieniędzy o 100zł
na moją niekorzyść. Wielokrotnie pytałam się młodego
pilnującego mnie strażnika czy powiadomiona została rodzina.
Powiedział, że tak, co mnie dziwiło, bo telefon podałam
policjantowi na terenie sądu, a nie w tym miejscu, dopiero
moje uporczywe żądania spowodowały, że rodzinę powiadomiono
po 22 wieczorem. Warunki były bardzo złe. Wieczorem dostałam
w sumie około 0,6 litra wody (od rana nie dano mi nic do
picia i jedzenia). Jestem alergikiem, po zawale, mam chory
układ pokarmowy, i jedzenie nie nadawało się dla mnie. Obiadu
w tym dniu w ogóle nie dostałam. Byłam głodna i wycieńczona.
Strażnik odmówił kontaktu z lekarzem. Starszy strażnik
powiedział, że on jest lekarzem, ale odmówił wykonania EKG.
Zboczony strażnik przyniósł mi do celi gazetkę czysto
pornograficzną. Wcześniej kazał mi się w celi rozebrać
ze spodni, sweterka, oraz butów. Już wcześniej zabrano mi
stanik, sznurówki. Stary strażnik odmówił mi wyjścia do
toalety wieczorem i rano. Potrzeby fizjologiczne załatwiłam
w celi do 2 styropianowych kubeczków po wodzie i do talerza
po kanapkach, podpaskę &#8211; bo miałam okres - zostawiłam w celi.
Smród pogarszał jeszcze warunki w celi. Pościel: tylko
prześcieradło i poszewka na poduszkę, nie robiły wrażenia
czystych. W nocy nie spałam ani przez moment. Rano, w dniu
następnym, w sobotę, dostałam bardzo mocną, niepijalną
herbatę lub kawę, odmówiono dania mi wody, dostałam wodę
dopiero dużo później od innego strażnika, prawie 0,2 l.

Znowu zawieziono mnie na komisariat przy Grenadierów. Tam
przesłuchano mnie, także próbowano i prawdopodobnie naruszano
dalsze moje prawa, ale nie znam dokładnie swoich praw i byłam
zbyt zmęczona i wycieńczona by tych praw pilnować. Także moja
orientacja była już bardzo zaburzona, i trudno mi jest
dokładnie określić gdzie byłam choć układ korytarzy tego
budynku jest prymitywnie prosty. Zrobiono mi zdjęcia i
zabrano odciski palców, spisano rysopis, zmuszono też do
podpisania wielu dokumentów, których kopii nie dostałam,
jednoznacznie odmówiono mi dania kopii dokumentów, ale
starałam się jednak nie podpisywać nieprawdy.

Wypuszczono mnie dopiero około 13, ale obiadu w tym dniu
także nie dostałam. Głodząc mnie znęcano się nade mną
fizycznie. Policjant prowadzący czynności o imieniu Wojciech,
jakby złośliwie, szczególnie na końcu przeciągał czynności.
Nie wyraziłam dobrowolnej zgody na wzięcie odcisków palców,
ani na wykonanie zdjęć jak przestępcy, ani na spisanie
rysopisu, uprzedziłam policjanta, żeby przestrzegał prawa w
tym względzie. Nie wiem jakie są moje prawa w tym względzie,
i nie stawiałam oporu przy tych czynnościach tylko dlatego, że chciałam
szybko
wyjść na wolność.

W opisie nie ma wielu istotnych szczegółów, które częściowo
świadomie wypieram, bo chcę te wydarzenia jak najszybciej
zapomnieć, dlatego proszę też o jak najszybsze rozpatrzenie
sprawy.

Opis zdarzeń późniejszych
Kilka dni później, xxxxxxxx i xxxxxxx
rano wysłałam mejla do Ministerstwa Sprawiedliwości i do
MSWiA (do Ziobry i Dorna) z żądaniem natychmiastowego podania
mi numerów służbowych policjantów, którzy tego nie zrobili.
Znajomość tych numerów jest jednym z moich podstawowych praw.
Nie uzyskałam odpowiedzi do dziś. Krycie policjantów
ewidentnie naruszających prawo jest przestępstwem.
Uważam, że policjanci i urzędnicy, także najwyżsi, naruszali
wiele razy moje prawa tylko po to by świadomie i celowo
naruszać je by pokazać swoją władzę, pogardę dla
obowiązującego w Polsce prawa i pogardę dla mnie.
xxxxxxxxxx wysłałam pocztą poleconą i mejlem skargę
podobną do tej, ale krótszą, do Prokuratora Generalnego,
Premiera, Prezydenta, i do Sekretariatu Prymasa.
Nie uzyskałam odpowiedzi, ale z kancelarii premiera,
otrzymałam mejlem potwierdzenie otrzymania, a z kancelarii
prezydenta 2 pisma informujące o przesłaniu skargi do
Ministerstwa Sprawiedliwości i do Komendy Głównej Policji.

Moja poprzednia skarga w Strasbourgu (26121/03) dotyczyła
zasadniczo 2 spraw: przewlekłości postępowania i nielegalnego
najścia policji i przeszukania w mieszkaniu w przed dzień
pierwszej rozprawy w sądzie pracy (wciąż tej samej sprawy).
Celem tamtego najścia policji było zastraszanie mnie byłm
nie dopominała się należności za pracę. Niestety tamta skarga
została odrzucona, proszę o przyjęcie tej skargi, bo moje
podstawowe prawa człowieka zostały naruszone.

Uważam jestem nadal inwigilowana.
Dodatkowo, w dniu xxxxxxx, xxxxxxxxxxxxxxx,
około godziny 13:30 miało miejsce następujące zdarzenie
niezwiązane bezpośrednio z policją, ale wskazujące na inwigilację mnie:
Robiłam w supermarkecie zakupy, przy kasie gdy przechodziłam
przez bramkę, bramka zapiszczała. Przeszłam jeszcze 2 razy
przez bramkę, bramka raz zapiszczała, raz nie. Zapłaciłam za
zakupy i zaczęłam je pakować. Zorientowałam się, że sygnał
dźwiękowy prawdopodobnie włącza ochroniarz, i powiedziałam,
że to robi ochroniarz, przeszłam jeszcze 2 razy przez bramkę
i bramka nie zawyła już ani razu. Ochroniarze zaczęli mnie
straszyć przeszukaniem i policją. Złowrogie spojrzenia ludzi
oczekujących w kolejce do kasy uratowały mnie. Wyszłam
zapominając mąki, kasjerka zawołała mnie, wzięłam mąkę i
szczęśliwie dotarłam do domu.
W konsekwencji tych zdarzeń boję się wychodzić z domu.

Proszę o pomoc i przyjęcie skargi.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Stokrotka

unread,
Jan 21, 2007, 11:45:30 AM1/21/07
to
(proszę nie brać ze mnie przykładu, bo ja żadnej sprawy
w Straburgu nie wygrałam i nie jestem prawnikiem).

Opis zdarzeń związanych z ciągnącą się wiele lat sprawą w Sądzie Pracy
Pozew o ostatnie wynagrodzenie, złożyłam w biurze podawczym
Sądu Pracy w dniu xxxxxxxxx2001 roku, gdy tylko zrozumiałam,
że były pracodawca nie chce mi zapłacić, choć wie, że
pieniądze mi się należą, tj mniej niż miesiąc po zakończeniu
stosunku pracy (pracowałam do xxxxxxxxxxxx 2001).
Sprawie nadano numer XP475/01. Sprawa ciągnie się do dziś. W
aktach sprawy istniały wszystkie dokumenty potrzebne do
wydania wyroku: umowa o pracę, wypowiedzenie z powodu
likwidacji stanowiska pracy, świadectwo pracy, listy płac,
ZUSowskie druki RMUA potwierdzające kwotę wynagrodzenia,
pismo z Państwowej Inspekcji Pracy nakazujące wypłacić pieniądze i wiele
innych
dokumentów.
Strona przeciwna, były pracodawca wielokrotnie nie stawiał
się na rozprawy, zresztą zwykle wyznaczane bardzo rzadko.
Ostatnie posiedzenie było w dniu 4 maja 2006, następne
nie jest jeszcze wyznaczone.
Do dnia XX stycznia 2005 przychodziłam na każde wezwanie
sądu, tracąc bardzo wiele czasu nerwów i zdrowia. W tym dniu
automat EKG wykrył u mnie zawał. Nie byłam w tym dniu na posiedzeniu sadu.
W trakcie trwania sprawy zmienił się sąd rejonowy i numer
sprawy na obecny 6P1025/01, zmienił się budynek sądu, sprawę
prowadzi 7 sędzia. Dopiero po wielu latach przydzielono mi
pełnomocnika z urzędu, o którego wnioskowałam w 2001 roku.
Sprawę prowadziło 4 pełnomocników z urzędu, i 3 z nich
działało na moją szkodę, a jeden wymówił mi pełnomocnictwo
jeszcze przed pierwszym posiedzeniem z jego udziałem,
przypuszczam, że uznając sprawę za nie do wygrania z powodu
korupcji w sądzie. Obecnie sąd odebrał mi pełnomocnika.
Napisałam odwołanie od tej decyzji, więc powinien je
rozpatrywać sąd okręgowy, jednak moje odwołanie nigdy tam
nie trafiło, i ponownie negatywnie, niezgodnie z prawem zostało rozpatrzone
przez sąd rejonowy.
W trakcie trwania sprawy pisma np. strony przeciwnej
nie przychodziły do mnie wcale, lub przychodziły z
kilkuletnim opóźnieniem.W trakcie trwania sprawy wielokrotnie
utrudniano i uniemożliwiano mi dostęp do akt sprawy.
Uniemożliwienie polegało na tym, że mimo pojechania do sądu w
środku godzin urzędowania nie udostępniono mi akt w ogóle,
bez powodu. Wielokrotnie też nie udostępniono mi akt w ogóle
uzasadniając to tym, że akta są w sądzie okręgowym, często
bez podania przyczyny dlaczego akta tam są. Podejrzewam, że
mataczenie w aktach dokonywane było także w sądzie okręgowym.
Utrudnianie zaś polegało na tym, że dawano mi tylko część
akt, np. bez załączników, albo że akta były częściowo w
różnych sądach i musiałam ich szukać w całym gmachu,
utrudniano mi też dostęp w ten sposób, że musiałam na
nie czekać bardzo długo. Wielokrotnie odmówiono mi
skserowania poszczególnych stron akt, zwłaszcza wszelkich decyzji sędziego.
Akta sprawy obecnie trzytomowe, miały ślady wielokrotnego
zszywania i rozszywania, a wiele dokumentów fruwało luzem.
Powiadamiałam o tym wiele instytucji. Sąd rejonowy już
xxxxxxxxx 2004 roku (pismo złożone w biurze podawczym), potem
także między innymi: xxxxxxxx 2004, xxxxxxx 2005, sąd
okręgowy xxxxxxxx 2004 i później, a Rzecznika Praw
Obywatelskich xxxxxxxx 2005 i później. O sprawie
powiadomiłam też xxxxxxxxx 2005 Ministerstwo
Sprawiedliwości, które odpowiedziało, że &#8222;zarzuty co do
przewlekłości i prawidłowości postępowania sądowego w części
okazały się zasadne&#8221;, niestety ja nie zauważyłam praktycznych
efektów działania ministerstwa. W moim mniemaniu sprawa miała się coraz
gorzej,
podobnie było ze stanem akt.
Ze względu na grubość akt nie rozumiałam po co i dlaczego
akta były rozszywane. Dopiero niedawno miałam pewność, że w
aktach brakuje konkretnych pism, i przy kolejnej bytności w
sądzie sprawdziłam jedynie strona po stronie, czy zgadza się
numeracja stron (więcej nie byłam w stanie sprawdzić ze względu na grubość
akt).
Numeracja stron nie zgadzała się. Brakowało mojego pisma z
dnia xxxxxxxxxxxxx i brakuje załączników do tego pisma. Do akt
były doszyte strony bez numeru (z roku xxxx), których
wcześniej nie otrzymałam. W wielu miejscach były też doszyte
wielokrotnie te same strony, w różnych miejscach akt, jakby
po to by ukryć braki innych stron.Powiadomiłam o
niezgodnościach xx grudnia 2006 Rzecznika Praw Obywatelskich,
a xxxxxxxxx Rzecznika Praw Obywatelskich i Sąd Okręgowy,
jednak żadna z tych instytucji nie zareagowała, więcej,
uważam że Sąd Okręgowy mataczył w sprawie, przesyłając moje
pismo, bez powiadomienia mnie, z powrotem do sądu rejonowego.
Sędzia 29 grudnia 2006 odmówił mi dania kopii tego właśnie
pisma z Sądu Okręgowego przesyłającego moje pismo, i zaraz
potem zaaresztowano mnie, po wypełnieniu przeze mnie wniosku
o skserowanie między innymi tego nie wszytego jeszcze pisma z
sądu okręgowego. Na wypełnionym przeze mnie wniosku była
odmowna decyzja sędziego, dowodząca korupcji. Do dziś, mimo
odsiedzenia ponad 24 godzin w areszcie nie dostałam tego dokumentu.
W trakcie trwania sprawy sąd wielokrotnie naruszał moje
podstawowe prawa i świadomie i celowo naruszał obowiązujące w
Polsce prawo np. kazał mi bezprawnie zapłacić 100zł , która
to kwotę zwrócił mi po interwencji Rzecznika Praw
Obywatelskich, jednak bez odsetek, opłat manipulacyjnych i z
dużym opóźnieniem. Sąd na tym naruszeniu mojego prawa
ewidentnie zyskał, i pewnie dlatego ponownie kazał mi znów
bezprawnie zapłacić 30 zł, ale tego już nie wykonałam.
Sędziowie byli w stosunku do mnie bezczelni, odrzucono mój
wniosek o nagrywanie posiedzenia, sędzina zabroniła mi też
nagrywania na własnym dyktafonie. W trakcie jednego z
posiedzeń (xxxxxxx 2005), inna sędzina po udzieleniu mi
głosu, przerywała moją wypowiedź, tuż po zabraniu przeze mnie
głosu. Nie zaczynałam zdania od żadnych brzydkich słów ani
przekleństw, nie obrażałam nikogo, a moja wypowiedź była
ściśle związana ze sprawą i na temat. Sędzina mówiła, mówiła
i mówiła. Po kilku minutach jej bardzo długiego monologu
spojrzałam na zegarek, ponieważ sędzina powtarzała te same
zwroty, i nie wnosiła nic nowego. Zdjęłam zegarek i zaczęłam
mierzyć dalszy czas wypowiedzi sędziny. Wypowiedź trwała
jeszcze ponad 3 minuty. Sędzina wcześniej pouczyła mnie, że
jak jej przerwę, to wyrzuci mnie z sali rozpraw. Proces
toczy się od lutego 2001, do końca 2004 roku byłam w sądzie
na każde wezwanie sędziów, co dezorganizowała mi życie. Tym
bardziej dziwi mnie fakt straszenia mnie wyrzuceniem z sali,
gdyż moja obecność na tej sali była wymuszona przez sędzinę,
ponieważ na wezwaniu było napisane, że stawiennictwo jest
obowiązkowe. Uważam, że celem tego zachowania było pokazanie
władzy polegającej na tym, że ona może mówić, a ja nie, oraz
na tym, że może kiedy chce wymuszać moją obecność w sądzie,
wtedy od ponad 4 lat. Drugim celem sędziny było by nerwami niszczyć mi
zdrowie.
Podobnych zachowań sędziów było w trakcie tej sprawy niezwykle wiele.
Wcześniej w trakcie trwania sprawy zwracałam o uznanie
przewlekłości postępowania, jednak xxxxxxxx 2005 otrzymałam z
Sąd Okręgowy oddalenie mojej skargi na naruszenia prawa do
rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki. Po każdym
kolejnym &#8222;numerze&#8221; strony przeciwnej i sądu rozszerzałam
swoje roszczenia (np. o godziny nadliczbowe, albo o koszty postępowania).
Nie jestem w stanie przesłać akt sprawy. Boję się o
nie upomnieć w sądzie, bo za to wsadzono mnie do więzienia.
Wiem, że akta w sądzie są niekompletne, i że mogą istnieć
dwie różne wersje akt, ponieważ wielokrotnie sąd zmuszał mnie
pismami do dawania kilka razy kopii tych samych pism (np.
zawiadomienie sądu z dnia xxxxxxxx). Nie wiem jak
rozwiązać ten problem dostarczenia akt, tak, by te akta były wiarygodne.
Strona przeciwna powiązana korupcyjnie z aparatem
sprawiedliwości, czeka bym umarła, lub by postępowaniem
doprowadzić mnie do ciężkiej choroby, tak by nie tylko mi
nie zapłacić, ale by mnie zniszczyć i zabić, bo tej sprawy
nie da się przegrać w normalny sposób, zgodnie z prawem.

Korupcji dowodzi też fakt dokonania u mnie w domu bezprawnego
przeszukania w dniu xxxxxxx 2001, w przededniu
pierwszej rozprawy w Sądzie Pracy w tej sprawie.
CELEM PRZESZUKANIA BYŁO ZASTRASZENIE MNIE PRZED PIERWSZĄ
ROZPRAWĄ W SĄDZIE PRACY, bym nie dopominała się o należne mi
pieniądze. 4 uzbrojonych policjantów dokonało u mnie
przeszukania. Powodem było fałszywe oskarżenie mnie, przez
właścicielkę firmy PAJ-COMP, o kradzież prawdopodobnie
ćwiczeń (których byłam autorką) i bazy danych kursantów.
Moja praca polegała bowiem na prowadzeniu kursów
komputerowych. Jednak dotąd nie przedstawiono mi oficjalnych zarzutów.
Policjanci nie pokazali nakazu przeszukania od prokuratury.
Policjant potwierdził przy świadkach sąsiadach, że nie ma
nakazu od prokuratury. Przy przeszukaniu byli obecni xxxxxxxxxx
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx, których poprosiłam do domu po
przyjściu policjantów.
Policjanci mieli jedynie nakaz od zastępcy komendanta
wołomińskiej policji, jednak całkiem nieprawomocny, gdyż
został przekroczony 5 dniowy termin zawity z paragrafu
308 kpk. Termin został przekroczony o ponad xxx miesięcy
&#8211; licząc od momentu, gdy po raz ostatni byłam w firmie
PAJ-COMP (xxxxx), i miesiąc &#8211; licząc od momentu
zgłoszenia sprawy na policję przez właścicielkę firmy
PAJ-COMP (xxxxxx 2001, z pisma policji do mnie).
Tak więc zastępca komendanta nie miał prawa podpisać nakazu
przeszukania w tym przypadku. Policjanci nie mieli prawa
wejść do mojego domu, czyli naruszyli mir domowy.

Stokrotka

unread,
Jan 21, 2007, 11:46:52 AM1/21/07
to
(proszę nie brać ze mnie przykładu, bo ja żadnej sprawy
w Straburgu nie wygrałam i nie jestem prawnikiem,
nie wiem czy klasyfikacja jest poprawna).

III.
OŚWIADCZENIE O DOMNIEMANYCH NARUSZENIACH KONWENCJI
I/LUB PROTOKÓŁÓW WRAZ Z UZASADNIENIEM


15.
1. Więzienie przez policję bez decyzji sądu całkowicie poza
prawem, sąd na piśmie odmówił decyzji, i nawet na dokumencie
zatrzymania policja nie chce się do tego przyznać. Dokument
stwierdza, że wypuszczono mnie w dniu zatrzymania o godzinie
14:40 - faktycznie więziona byłam prawie dobę dłużej.
Zatrzymania na ponad dobę dowodzą dokumenty z aresztu,
data otrzymania dokumentu, przy uwalnianiu mnie na
komisariacie byli rodzice i brat, w celi w nocy nie byłam
sama. Artykuł 5 - Prawo do wolności i bezpieczeństwa osobistego.

2. Nieuzasadnione użycie siły; niczym nie uzasadnione
przeszukanie; zmuszanie mnie do rozebrania się włącznie z
bielizną (majtki z podpaską, stanik), którego jedynym celem
było poniżenie mnie i znęcanie się nade mną; znęcanie się
nade mną przez straszenie intymnym osobistym przeszukaniem,
które miało być przeprowadzone przez obleśnego mężczyznę
(człowiek nieumundurowany, który podał numer); znęcanie się
nade mną przez całkiem nieuzasadnione wożenie radiowozem;
znęcanie się nade mną psychiczne lub planowanie zabójstwa
na terenie prawie pustego sądu wieczorem i później, przez
policjantów, którzy nie podali numerów i cywila, których to
ludzi chronią ministrowie Ziobro z Dornem, chronią poprzez
nie podawanie ich numerów; głodzenie, nie dawanie
dostatecznej ilości picia, uniemożliwienie skorzystania z
ubikacji. Artukuł - 17 Zakaz nadużycia praw,
Artykuł 3 - zakaz tortur (nieludzkie, poniżające traktowanie).

3. Bezprawne zebranie moich odcisków, zdjęcia i rysopisu.
Artukuł - 17 Zakaz nadużycia praw.

4. Zabranie mi i nie oddanie do dziś mojego wniosku o
skserowanie 2 stron z akt sprawy z odmowną decyzją sędziego;
zabranie mi wielu rzeczy w trakcie zatrzymania, ale oddanie
później. Artykuł 1 - Ochrona własności (Protokół dodatkowy do
konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności).

5. Brak wolnego dostępu do akt mojej sprawy w sądzie pracy;
nie otrzymywanie wielu stron akt wcześniej; nie otrzymywanie
wnioskowanych kopii stron; bardzo długi czas trwania bardzo
prostego procesu; brak wyznaczenia dotąd terminu następnego
posiedzenia sądu (ostatnie było 4 maja 2006); odebranie mi
pełnomocnika z urzędu, brak rzetelnego pełnomocnika z urzędu.
Artykuł 6 - Prawo do rzetelnego procesu sądowego.

6. Brak rozpatrzenia odwołań przez sąd wyższej instancji.
Artykuł 13 - Prawo do skutecznego środka odwoławczego,
Artykuł 6 - Prawo do rzetelnego procesu sądowego.

7. Gazetka pornograficzna w areszcie.
Artykuł 9 - Wolność myśli, sumienia i wyznania.

8. Zmuszanie do podpisanie nieprawdziwego protokołu przez
policję i sąd. Artukuł - 17 Zakaz nadużycia praw,
Artykuł 9 - Wolność myśli, sumienia i wyznania,
Artykuł 3 - zakaz tortur, nieludzkie, poniżające traktowanie,
Artykuł 6 - Prawo do rzetelnego procesu sądowego.

It is loading more messages.
0 new messages