Covalus <
wunde...@tlen.pl> napisał(a):
> Taka forma organizacji pociÄ gĂłw fotograficznych jest powszechnie
> przyjÄ ta np. w Niemczech lub w Austrii, z tym Ĺźe skĹ adkowe na
> uruchomienie pociÄ gu zbiera siÄ zazwyczaj przed planowana imprezÄ ,
> dziÄ ki czemu wiadomo czy zebrane fundusze wystarcza na jego
> uruchomienie.
Taa a później wszyscy co do jednego mają takie same zdjęcia, z tego samego
przejazdu, stojąc ściśle obok siebie, bo nie bardzo jest czas i chęć na
przemieszczenie się choćby 5 metrów od auta.
Jak są fotostopy każdy ma wybór - albo jazda autem i j.w. albo jazda
pociągiem i robienie zdjęć zazwyczaj w miejscach niedostępnych dla goniących
autem. Poza tym plusem jazdy w pociągu jest... sama jazda, a nie tylko
robienie zdjęć. A osób chętnych właśnie na to jest zawsze dużo - nie każdy
myśli tylko o masówce z auta i do domu.
Tak więc- bez sensu. Zupełnie nie rozumiem takiego podejścia...
DF
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/