Nie wiadomo jak tam jest z podtorzem. wymiana szyn czy podkładów nie
zawsze daje zamierzony efekt
GN
> Nie wiadomo jak tam jest z podtorzem. wymiana szyn czy podkładów nie
> zawsze daje zamierzony efekt
Czy podtorzem w tym przypadku musi zajmować się inna spółka, posługująca się
nieznanym ziemskiej cywilizacji językiem?
;)
--
Leschek Jeschke
http://leschek-jeschke.de/bahn
http://kolej-na-netykiete.pl.tc
(warzywa zwolnione od czytania i stosowania)
Ktoś jest tym zdziwiony? Przecież dopóki nie zmieni się prawo i nie
będą przez właściciela torów (skarb państwa) rozpisywane przetargi na
obsługę linii to takie złodziejskie spółki jak PKP PLK będą tak cały
czas robiły, to jest oczywiste.
>
> Kto=B6 jest tym zdziwiony? Przecie=BF dop=F3ki nie zmieni si=EA prawo i nie
> b=EAd=B1 przez w=B3a=B6ciciela tor=F3w (skarb pa=F1stwa) rozpisywane
przeta=
> rgi na
> obs=B3ug=EA linii to takie z=B3odziejskie sp=F3=B3ki jak PKP PLK b=EAd=B1
t=
> ak ca=B3y
> czas robi=B3y, to jest oczywiste.
Idź i się doucz. Mylisz zarządzanie ( elksploatację )z obsługą
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Nic sie takiego nie stanie do poki nie bedzie na to pieniędzy. Jest
jeszcze inna sprawa obecny stan rzeczy zawdzieczamy nie temu ze teraz
sie nic nie robi, ale temu ze nic, ale to kompletnie nic nie robiło
sie w latach 1990 - 2004
Gn
> kompletnie nic nie robi=B3o sie w latach 1990 - 2004
Raczej od 1997.
wczesniej tez nie wiele sie robiło (chodzi mi o biezace utzrymanie
torów)
GN
> Takie babranie sie w "remonty" takich kawałeczków jest gówno warte, tam w
> zasadzie trzeba na nowo wybudować odcinek Mietków - Jelenia by szlakowa
> wynosiła 120 z małymi wyjątkami. Wtedy kolej tam się odrodzi.
>
Zgadza się! Na takie łatanie szlaku kilkukilometrowymi fragmentami nowego
(nie mylic z "dobrego") toru idzie kupę kasy, a różnice w czasie przejazdu
są kilkuminutowe. A jakośc tych "remontów" budzi wielkie wątpliwości. Jak to
jest że przed 1945r. była szlakowa 120 z ograniczeniami na niektórych łukach
(o 160 na Wrocław -Jaworzyna juz nie wspomnę) i tory były utrzyamane wzorowo
mimo że dostępne wtedy technologie były znacznie gorsze od współczenych, a o
dzisiejszych maszynach możnabyło tylko pomarzyc, do tego ruch był znacznie
większy, a tabor (a przynajmniej jego duża częśc) bardziej prymitywny, np.
ciężkie sztywnoramowe e-loki o wiązarowym przeniesienu momentu obr., które
na bierząco rozbijały tory ciągnąc przy tym jadące co chwila pociagi z
węglem. Proszę zuważyc też że wówczas funkcjonowały też niemal wszystkie
lokalne linie, a ich parametry nie budziły zastrzeżeń. Dziś dzięki zamknęciu
lokalek, kolej przecież oszczędza mnóstwo kasy na utrzymanie głównych lini ;p
Ktoś zaraz powie, że przed 45-tym kolej tak dobrze fukncjonowała, bo
pracowały na niej rzesze darmowej siły roboczej (jeńcy, więźniowie i inni
niewolnicy) no i po części będzie miał rację, ale "przedwojna" to nie tylko
czasy Hitlera, a przed 1933r. czy za Wilhelmów też nie było problemów z
utrzymaniem torów.
A w PRL? -od razu mówie że nie jestem komuchem ;D ale w tym zacofanym i
niewydolnym finansowo PRLu tory były utrzymane znacznie lepiej niż
obecnie...
Pomijając zaniedbania lat 90-tych i pierwszej poł. 2000-nych, myślę że
obecny stan rzeczy zwdzięczamy nie tyle brakowi pieniędzy, ale ich
marnowaniu, bo gdzie np. są osoby odpowiadające za nadzorowanie jakości
wykonywanych remontów i zgodnośc z planem, dlaczego odbeierane są prace nie
spełniające założeń zawartych w umowie i czy plk zawiera z firmami
remontowymi umowy gwarancyjne? i czy są one egzekwowane? bo gdyby były to
taki Dolkom chyba by już zbankrutował od samych napraw gwarancyjnych, a tym
czasem wygląda na to że OPŁACA MU SIĘ PARTOLIĆ ROBOTĘ!! przecież to jest
chore!
> Takie babranie sie w "remonty" takich kawałeczków jest gówno warte, tam w
> zasadzie trzeba na nowo wybudować odcinek Mietków - Jelenia by szlakowa
> wynosiła 120 z małymi wyjątkami. Wtedy kolej tam się odrodzi.
>
--
> (o 160 na Wrocław -Jaworzyna juz nie wspomnę) i tory były utrzyamane
> wzorowo
W dwóch miejscach od lata 1938r do lata 1939r podniesiono szlakową do
170km/h celem testowania sieci trakcyjnej. Testowano ją dwoma parami
(później jedną) pociągów prowadzonych lokmotywami E18 ze zmienionym
przełożeniem przekładni głównej. Na pewno taką lokomotywą była E18-15
zniszczona w czasie jesienią 1944r w wyniku wypadku na przejeździe w okolicy
Lichtenau (wyleciała mi z głowy nazwa PL). Skasowana ze stanu w grudniu
1944r. Części przekładni leżały jeszcze pod płotem w Lubaniu po wojnie do
lat 50-tych.
Zdroofka
Andrzej
Niemieckie przepisy ruchu ważne od 1933 a tu dzięki pracy Marcina
Kowalczyka
przedstawione (wydanie 1943):
http://www.covalus.ovh.org/fv1943/spisfv1943.html
nie przewidują prędkości pociągów większych jak 135 km/h
>
> Niemieckie przepisy ruchu wa=BFne od 1933 a tu dzi=EAki pracy Marcina
> Kowalczyka
> przedstawione (wydanie 1943):
> http://www.covalus.ovh.org/fv1943/spisfv1943.html
> nie przewiduj=B1 pr=EAdko=B6ci poci=B1g=F3w wi=EAkszych jak 135 km/h
To są przepisy dla Ostbahnu, więc trudno się dziwic, bo w II RP nie
osiągano więkrzych prędkości, nie licząc próbnych jazd Pm36
>> W dwóch miejscach od lata 1938r do lata 1939r podniesiono szlakową do
>> 170km/h celem testowania sieci trakcyjnej. Testowano ją dwoma parami
>> (później jedną) pociągów prowadzonych lokmotywami E18
> Niemieckie przepisy ruchu ważne od 1933 a tu dzięki pracy Marcina
> Kowalczyka
> przedstawione (wydanie 1943):
> http://www.covalus.ovh.org/fv1943/spisfv1943.html
> nie przewidują prędkości pociągów większych jak 135 km/h
Proponuję czytać ze zrozumieniem.
Napisałem: "celem testowania" gdyż nie była to do końca eksploatacja planowa
i regularna. Niemcy sprawdzali w tym miejscu jak trakcja elektryczna nadaje
się do przystosowania jej do prędkości większych niż 160km/h gdyż na
głównych korytarzach komunikacyjnych planowano podnieść w bliskiej
perspektywie szlakową do prędkości większych niż 160 (ztcp docelowo do 200)
km/h.
Jak już Teigrek zasugerował, są to przepisy Ostbahnu.
Delikatnie nadmienię tutaj, że prędkość szlakowa 160km.h obowiązywała między
innymi na linii z Berlina do Wrocławia i dalej do Gliwic po którym poruszał
się "Latający Ślązak" (spalinowy zestaw trakcjny) i osiągał taką właśnie
prędkością maksymalną.
Nie mam aktualnie pod ręką rozkładu z lata 1938 aby podać dokładne dane, ale
osiągnięcie czasu przejazdu pomiędzy Breslau Freiburger Bhf (jak się
ówcześnie nazywał dw. Świebodzki we Wrocławiu) a Jaworzyną Sląską na
poziomie 21-23 minut jest możliwe raczej przy korzystaniu z dużych prędkości
szlakowych. :D
Wszak to 48km a czas jazdy w okolicy 24min to jakby nie liczyć średnia
prędkość 120km/h - średnia...
Oczywiście o przejeździe bez zatrzymania.
Zdroofka
Andrzej
A czy chwalenie czegoś co w PRL-u było lepsze niż teraz oznacza że jest się
komuchem lub sympatykiem tamtego systemu ??
PRL-owskie PKP było w większości przypadków o niebo lepsze od tej padaczki którą
mamy teraz
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
> PRL-owskie PKP było w większości przypadków o niebo lepsze od tej padaczki którą
> mamy teraz
Praca dla wszystkich, mieszkania za darmo, bezpłatna nauka, porządne
koleje, dochodowe stocznie i kopalnie - tak, tak naprawdę było. :(
To już bajka o Kopciuszku, Śpiącej Królewnie i Calineczce zawierają
więcej prawdy i wiedzy o realnym życiu niż te bzdury.
--
spp
No a co z tym utrzymaniem? Też było gorzej niż teraz? Mnie trudno się
wypowiedzieć, pytam tych, co mogli to widzieć i pamiętają.
--
Krzysztof Urbaniec (tu_wpi...@op.pl)
Strzelce Op. - zagłębie kolejowe...
Masz prawo nie rozumieć mnie,
Bo przecież wszystko się dziś zmienia
I płyną punkty odniesienia,
Lecz tylko nie zrozum mnie źle!
(JK)
> No a co z tym utrzymaniem? Też było gorzej niż teraz? Mnie trudno się
> wypowiedzieć, pytam tych, co mogli to widzieć i pamiętają.
>
Pewnie , że z utrzymaniem było lepiej. W samych Sekcjach Drogowych ( czy
przedtem w Odcinkach ) było o wiele więcej ludzi do roboty. No i urzędasów
było mniej. A cico byli byli o wiele bardziej kompetentni niż obecni
dyrekcyjni gryzipiórki.
DS czy DZ miały tyle ludzi , że nie było najmniejszych problemów np. z
wymianą szyn , podkładów czy nawet rozjazdów.
No ale idziemy podobno z postępem.
> DS czy DZ miały tyle ludzi , że nie było najmniejszych problemów np. z
> wymianą szyn , podkładów czy nawet rozjazdów.
Jednostki OTK na przykład. Ludzie pracowali za przysłowiową miskę zupy.
> No ale idziemy podobno z postępem.
My tak, ale zbyt szybko - pekap za tym nie nadąża.
>> DS czy DZ miały tyle ludzi , że nie było najmniejszych problemów np. z
>> wymianą szyn , podkładów czy nawet rozjazdów.
>
> Jednostki OTK na przykład. Ludzie pracowali za przysłowiową miskę zupy.
No i 10 kolejowych więzień.
--
spp
Gryzipiórki nadążają znakomicie.
> "xxxx xxxx" <brenn...@WYTNIJ.gazeta.pl> schrieb im Newsbeitrag
> news:gscrl8$191$1...@inews.gazeta.pl...
>
> > DS czy DZ miały tyle ludzi , że nie było najmniejszych problemów np. z
> > wymianą szyn , podkładów czy nawet rozjazdów.
>
> Jednostki OTK na przykład. Ludzie pracowali za przysłowiową miskę zupy.
Jednostki OTK nie należały do Sekcji. Z reguły pracowały na "inwestycjach"
wspomagając DOMy
> > No ale idziemy podobno z postępem.
>
> My tak, ale zbyt szybko - pekap za tym nie nadąża.
>
My tzn. kto ?
Które PKP wybudowało i utzymywało.
Poza tym więzniowie wykonywali głownie roboty wspomagające DOMy. Np
Gębarzewo montowało rozjazdy i przęsła torowe na terenie zamkniętym. Bo DOM-
y nigdy nie splamiły się typową robotą utrzymaniową ( no może w ostatnich
latach istnienia - przed wydzieleniem z PLK ). Zawsze liczyły się (km)metry
torów NG.
> Gryzipiórki nadążają znakomicie.
>
Jak pokazuje ostatnio życie raczej nie nadążają ( sprawa przetargów
inwestycyjnych ).
Tak samo nie była regularna w 1987 jazda ETR401 + BR120 z 20%
większą prędkością po kilku liniach DB
> Niemcy sprawdzali w tym miejscu jak trakcja elektryczna nadaje
> się do przystosowania jej do prędkości większych niż 160km/h gdyż na
> głównych korytarzach komunikacyjnych planowano podnieść w bliskiej
> perspektywie szlakową do prędkości większych niż 160 (ztcp docelowo do
200)
> km/h.
Igrzyska w Berlinie też mały wyraźne przesłanie
>
> Jak już Teigrek zasugerował, są to przepisy Ostbahnu.
Co miał "Ostbahn" do II RP w 1933 roku?
> Delikatnie nadmienię tutaj, że prędkość szlakowa 160km.h obowiązywała
między
> innymi na linii z Berlina do Wrocławia i dalej do Gliwic po którym
poruszał
> się "Latający Ślązak" (spalinowy zestaw trakcjny) i osiągał taką właśnie
> prędkością maksymalną.
A czym hamował? skoro na drodze 1000m przy szybkości 160km/h trzeba
uzyskać 195% ciężaru hamujacego i to na torze płaskim (pochylenie = 0
promil)
>
> Nie mam aktualnie pod ręką rozkładu z lata 1938
Sam napisałeś dnia 12 sierpnia 2005 roku:
" jeszcze jedna dygresja rozkładowa:
Pociąg D192 relacji Wrocław Świebodzki - Berlin odcinek Wrocław Św. -
Jaworzyna Ślaska, w rozkładzie bodaj "lato 1938", pokonywal w czasie 23
minut...
Wiedząc że jest to ~48km to daje nam to średnią prędkośc ~ 125,2km/h
Wniosek jest dość prosty - ten pociąg nie mógł jechać wolniej :) "
A Wojciech Kurzyjamski dnia 6 czerwca 2007 napisał:
"Niestety, nie znam dokladnie roku, z ktorego pochodza moje dane. Zapytalem
jednak czlowieka, ktorego uwazam za autorytet - no i on twierdzi, ze w
jezdzie
rozkladowej 160 km/h na obecnej linii 274 nie bylo."
a później dodał:
"Zapomnialem dopowiedziec, ze chodzi o A. Massela"
> Tak samo nie była regularna w 1987 jazda ETR401 + BR120 z 20%
> większą prędkością po kilku liniach DB
To coś złego, sprawdzać nowe technologie?
Bo nie do końca rozumiem.
> Igrzyska w Berlinie też mały wyraźne przesłanie
Czytanie ze zrozumieniem się kłania...
Pamiętamy o jakim roku pisałem? Czy nie bardzo?
ZTCP olimpiada w Berlinie była w 1936r, a ja pisałem jeżeli mnie pamięć nie
myli o rozkładzie "lato 1938"...
> Co miał "Ostbahn" do II RP w 1933 roku?
Też nie do końca łapię :(
> A czym hamował? skoro na drodze 1000m przy szybkości 160km/h trzeba
> uzyskać 195% ciężaru hamujacego i to na torze płaskim (pochylenie = 0
> promil)
Nie jestem fachowcem, ale wydaje mi się, że testowy odcinek (okolie
Mietkowa) to dość płaski tor. Teraz został on przeniesiony (w latach chyba
80-tych w czasie powstawania zalewu) w inne miejsce, ale w archiwalnej
dokumentacji niemieckiej jaką miałem okazję przeglądać w archiwum państwoym
we Wrocławiu stało wyraźnie, że droga hamowania była dłuższa niż 1200m w
obie strony. Nie mam kopii aby udowodnić, ale nie wiem czy nie była tam mowa
o 1600m.
>>
>> Nie mam aktualnie pod ręką rozkładu z lata 1938
>
> Sam napisałeś dnia 12 sierpnia 2005 roku:
> " jeszcze jedna dygresja rozkładowa:
> Pociąg D192 relacji Wrocław Świebodzki - Berlin odcinek Wrocław Św. -
> Jaworzyna Ślaska, w rozkładzie bodaj "lato 1938", pokonywal w czasie 23
> minut...
> Wiedząc że jest to ~48km to daje nam to średnią prędkośc ~ 125,2km/h
> Wniosek jest dość prosty - ten pociąg nie mógł jechać wolniej :) "
> A Wojciech Kurzyjamski dnia 6 czerwca 2007 napisał:
> "Niestety, nie znam dokladnie roku, z ktorego pochodza moje dane.
> Zapytalem
> jednak czlowieka, ktorego uwazam za autorytet - no i on twierdzi, ze w
> jezdzie
> rozkladowej 160 km/h na obecnej linii 274 nie bylo."
> a później dodał:
> "Zapomnialem dopowiedziec, ze chodzi o A. Massela"
Zarówno z Wojtkiem (jak i Andrzejem) rozmawialiśmy kilkukrotnie na ten temat
i wspólnie doszliśmy do wniosku, że taka sytuacja "była prawdopodobna", ale
dla nas, Polaków, trudna do zaakceptowania. Zresztą autorzy niemieccy,
których uznaję za autorytety w tej konkretnej materii zdecydowanie większe
niż nasze krajowe, również dawali mi do zrozumienia, że "nie było to
niemożliwe".
Jeżeli masz odmienne zdanie na ten temat zapraszam na priv - chętnie
wysłucham Twoich argumentów.
Zdroofka
Andrzej
> Nie jestem fachowcem, ale wydaje mi się, że testowy odcinek (okolie
> Mietkowa) to dość płaski tor. Teraz został on przeniesiony (w latach chyba
> 80-tych w czasie powstawania zalewu) w inne miejsce, ale w archiwalnej
> dokumentacji niemieckiej jaką miałem okazję przeglądać w archiwum
państwoym
> we Wrocławiu stało wyraźnie, że droga hamowania była dłuższa niż 1200m w
> obie strony. Nie mam kopii aby udowodnić, ale nie wiem czy nie była tam
mowa
> o 1600m.
>
Nawet przy 1300m nie sposób wychamować ze 160km/h na hamulcach
klockowych i wiadomo także że Niemcy starali się za wszelką cenę
osiagnąć drogę hamowania 1000m przy konstrukcji E19 co udało się
dopiero po zwiększeniu mocy hamowania elektrodynamicznego DC do 6200kW
w maszynie produkcji AEG
> >>
> Zresztą autorzy niemieccy,
> których uznaję za autorytety w tej konkretnej materii zdecydowanie większe
> niż nasze krajowe,
No weź przestań ;)
Pozdrawiam
>
Testy kierują się swoimi prawami.
>
> Nawet przy 1300m nie sposób wychamować ze 160km/h na hamulcach
> klockowych i wiadomo także że Niemcy starali się za wszelką cenę
> osiagnąć drogę hamowania 1000m przy konstrukcji E19 co udało się
> dopiero po zwiększeniu mocy hamowania elektrodynamicznego DC do 6200kW
> w maszynie produkcji AEG
A co to ma do testowych 160km/h na E18?
>> >>
>> Zresztą autorzy niemieccy,
>> których uznaję za autorytety w tej konkretnej materii zdecydowanie
>> większe
>> niż nasze krajowe,
>
> No weź przestań ;)
Niestety. To prawda.
> >> Zresztą autorzy niemieccy,
> >> których uznaję za autorytety w tej konkretnej materii zdecydowanie
> >> większe
> >> niż nasze krajowe,
> >
> > No weź przestań ;)
>
> Niestety. To prawda.
>
Tylko obiegowa opinia a nie prawda.
Gdy np. w "Triebzug 420 der Deutschen Bundesbahn. Siemens
Ref E1, E4 - 79/26. 2517/W" podano że ET420 ma średnie przyspieszenie
do 120 km/h 0,9m/s2 to wszyscy bezkrytycznie to teraz powielają
np. tu:
www.et420-online.de/420fahrzeugdaten.html
mimo że znają czas do osiągnięcia tej 120-tki a nawet mają
wykres z tego źródła:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/9c36fc3c829ccb58.html
44 sekundy daje średnią ok. 0,76m/s2
Pozdrawiam
Ok, ale tematem jest akurat możliwość jazdy E18 z szybkością 160km/h między
Wrocławiem a Jaworzyną. Testowej a nie regularnej.
>
>> >> Zresztą autorzy niemieccy,
>> >> których uznaję za autorytety w tej konkretnej materii zdecydowanie
>> >> większe
>> >> niż nasze krajowe,
>> >
>> > No weź przestań ;)
>>
>> Niestety. To prawda.
>>
> Tylko obiegowa opinia a nie prawda.
> Gdy np. w "Triebzug 420 der Deutschen Bundesbahn. Siemens
> Ref E1, E4 - 79/26. 2517/W" podano że ET420 ma średnie przyspieszenie
> do 120 km/h 0,9m/s2 to wszyscy bezkrytycznie to teraz powielają
> np. tu:
> www.et420-online.de/420fahrzeugdaten.html
> mimo że znają czas do osiągnięcia tej 120-tki a nawet mają
> wykres z tego źródła:
> http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/9c36fc3c829ccb58.html
> 44 sekundy daje średnią ok. 0,76m/s2
To tylko jeden negatywny przykład przypadku, który się może zdarzyć każdemu.
> Ok, ale tematem jest akurat możliwość jazdy E18 z szybkością 160km/h
> między Wrocławiem a Jaworzyną. Testowej a nie regularnej.
No właśnie.
>>> > No weź przestań ;)
>>>
>>> Niestety. To prawda.
>>>
>> Tylko obiegowa opinia a nie prawda.
Sęk w tym, że niemieccy autorzy mają o wiele lepszy dostęp do materiałów
archiwalnych i źródłowych niż nasi rodzimi stąd ich zdecydowanie większa
wiedza poparta faktami na ten temat.
Ale może ja jakiś niedouczony jestem :P
Zdroofka
Andrzej
Chodzi o posady a nie o problemy.
e tam. u nas jakos nikt nie stosował kół obręczowanych w zestawach
kołowych z hamulcami tarczowymi, a w niemczech owszem.No i skonczyło
sie to katastrofą pociągu ICE
GN