"Aparaty znajdujące się obecnie w użyciu zawierają w jednej skrzynce
nadawanie i odbieranie.
Właściwa stacja nadawcza składa się z rurki z prądem drgającym, bieguny
której doziemione są za pomocą podstawy. Stacja odbiorcza zawiera drugą
podstawę w którą włączona jest słuchawka i wzmacniacz prądu. Nadawania
stacji nadawczej otrzymywane są przez indukcję stacji odbiorczej.
Przy użyciu telefonu ziemnego należy przestrzegać następujących przepisów:
Orientacja podstaw: doświadczenie wykazało, że podstawy należy
orientować równolegle lub anti-równolegle.
Pozatem podstawy winny być oddalone od centrów telefonicznych i nie
znajdować się w blizkości linji o drucie zwyczajnym.
Rozróżnienie stacji uskutecznia się za pomocą dźwięku (ostry, średni,
nizki). Każda stacja posiada również wskaźnik.
Promień działania stacji telefonu ziemnego wynosi około 2 klm, zmienia
się ona w zależności od terenu i dosięga 3,5 klm."
Ktoś wie co to za urządzenie? Raczej nie chodzi o jakiś "wypaczony" opis
radiotelefonii - ten temat został poruszony osobno, w innym rozdziale.
A jakis typow nie podaja ? moze latwiej bedzie wygoglac.
>Właściwa stacja nadawcza składa się z rurki z prądem drgającym, bieguny
>której doziemione są za pomocą podstawy. Stacja odbiorcza zawiera drugą
>podstawę w którą włączona jest słuchawka i wzmacniacz prądu. Nadawania
>stacji nadawczej otrzymywane są przez indukcję stacji odbiorczej.
>Przy użyciu telefonu ziemnego należy przestrzegać następujących przepisów:
>Orientacja podstaw: doświadczenie wykazało, że podstawy należy
>orientować równolegle lub anti-równolegle.
Jak sie domyslam - jesli wbijesz w ziemie dwa prety i puscisz miedzy
nimi prad .. to on sie rozplywa po calej powierzchni. Wiec jakas czesc
plynie hen daleko. A tam ja mozna zlapac wbijajac kolejne dwa prety.
Musialo byc kiepskie, skoro nie przetrwalo :-)
Moze tu znajdziesz http://books.google.pl/books?id=RBC2nY1rp5MC
J.
> A jakis typow nie podaja ? moze latwiej bedzie wygoglac.
Niestety nie. Książeczka jest bardzo ogólna - stanowi raczej zbiór
podstawowych materiałów dla oficerów, informujących o tym czym właściwie
jest radiotelegrafia. W niektórych miejscach uproszczenia idą (moim
zdaniem) zdecydowanie za daleko. Na przykład przy nadajnikach fal
niegasnących jest mowa o lampach i wytwarzaniu _fal_ przez rozżarzony
drucik w próżni. ;)
Pojawiają się typy kilku francuskich radiostacji z tego okresu (E3 i
E10) i chyba nic poza tym.
Ten "telefon ziemny" jest wspomniany tak przy okazji, jako jedna z form
komunikacji bezprzewodowej (obok radiotelegrafii z wykorzystaniem fal
gasnących i niegasnących oraz radiotelefonii, która przedstawiona jest
jako dziedzina młoda, jeszcze nie stosowana szerzej).
Próbowałem googlować zarówno po polsku jak i po angielsku - niestety nic
nie znalazłem...
> Jak sie domyslam - jesli wbijesz w ziemie dwa prety i puscisz miedzy
> nimi prad .. to on sie rozplywa po calej powierzchni. Wiec jakas czesc
> plynie hen daleko. A tam ja mozna zlapac wbijajac kolejne dwa prety.
>
> Musialo byc kiepskie, skoro nie przetrwalo :-)
Tylko dlaczego nigdzie nie ma o tym ani słowa? Przecież to całkiem
ciekawe zagadnienie. Że też nie przetestowali go amatorzy? Przecież w
czasach świetności "Młodego Technika", gdy o pozwolenie radiowe było
trudniej niż dzisiaj, ludzie bawili się z różnymi dziwnymi "wynalazkami"
(jak fototelefon).
A wówczas przecież możliwości wzmacniania słabych sygnałów były dużo,
dużo większe niż tuż po WW1. ;)
Ciekawe czy dałoby się coś takiego zrobić dzisiaj. I czy nie zakłócałoby
jakichś współczesnych instalacji. Albo odwrotnie - samo nie było podatne
na zakłócenia...
> Moze tu znajdziesz http://books.google.pl/books?id=RBC2nY1rp5MC
Spróbuję poszukać.
>W ksi��eczce "Radjotelegrafja" (materia�y wydane w 1919 przez Kurs
>Oficer�w Sztabu Generalnego) znalaz�em nast�puj�cy fragment:
>
>"Aparaty znajduj�ce si� obecnie w u�yciu zawieraj� w jednej skrzynce
>nadawanie i odbieranie.
>W�a�ciwa stacja nadawcza sk�ada si� z rurki z pr�dem drgaj�cym, bieguny
>kt�rej doziemione s� za pomoc� podstawy. Stacja odbiorcza zawiera drug�
>podstaw� w kt�r� w��czona jest s�uchawka i wzmacniacz pr�du. Nadawania
>stacji nadawczej otrzymywane sďż˝ przez indukcjďż˝ stacji odbiorczej.
>Przy u�yciu telefonu ziemnego nale�y przestrzega� nast�puj�cych przepis�w:
>Orientacja podstaw: do�wiadczenie wykaza�o, �e podstawy nale�y
>orientowa� r�wnolegle lub anti-r�wnolegle.
>Pozatem podstawy winny by� oddalone od centr�w telefonicznych i nie
>znajdowa� si� w blizko�ci linji o drucie zwyczajnym.
>Rozr�nienie stacji uskutecznia si� za pomoc� d�wi�ku (ostry, �redni,
>nizki). Ka�da stacja posiada r�wnie� wska�nik.
>Promie� dzia�ania stacji telefonu ziemnego wynosi oko�o 2 klm, zmienia
>si� ona w zale�no�ci od terenu i dosi�ga 3,5 klm."
>
>Kto� wie co to za urz�dzenie? Raczej nie chodzi o jaki� "wypaczony" opis
>radiotelefonii - ten temat zostaďż˝ poruszony osobno, w innym rozdziale.
Telegraf ziemny, opis (bardzo lakoniczny) np. tu:
http://eksploratorzy.com.pl/viewtopic.php?f=194&t=1862
;)
--
Grzegorz Krukowski
Wladza nie byla zainteresowana niezalezna komunikacja, a fototelefon
bylo trudno zrobic ? :-)
>Ciekawe czy dałoby się coś takiego zrobić dzisiaj. I czy nie zakłócałoby
>jakichś współczesnych instalacji. Albo odwrotnie - samo nie było podatne
>na zakłócenia...
Czas na eksperymenty :-)
J.
> Telegraf ziemny, opis (bardzo lakoniczny) np. tu:
> http://eksploratorzy.com.pl/viewtopic.php?f=194&t=1862
Hmm... Za to tutaj (http://www.e-gory.info/index.php?kat=cz_brezinka)
piszą nie o wysokim napięciu, ale o falach EM rozchodzących się w ziemi.
;) Wymieniają zasięg łączności znacznie mniejszy niż w tej polskiej
broszurce (jakby nie patrzeć wcześniejszej o prawie 20 lat). No i nie
wspomnę o fakcie, że tam była mowa o telefonie, a nie telegrafowaniu.
Jeśli faktycznie stosowano tam wysokie napięcie, to jak się to ma do BHP
takiego rozwiązania? Nie sprawiało zagrożenia dla zdrowia i życia
wszystkich tych, którzy chodziliby dookoła?
> "Aparaty znajdujące się obecnie w użyciu zawierają w jednej skrzynce
> nadawanie i odbieranie.
> Właściwa stacja nadawcza składa się z rurki z prądem drgającym, bieguny
> której doziemione są za pomocą podstawy. Stacja odbiorcza zawiera drugą
> podstawę w którą włączona jest słuchawka i wzmacniacz prądu. Nadawania
> stacji nadawczej otrzymywane są przez indukcję stacji odbiorczej.
> Przy użyciu telefonu ziemnego należy przestrzegać następujących przepisów:
> Orientacja podstaw: doświadczenie wykazało, że podstawy należy
> orientować równolegle lub anti-równolegle.
> Pozatem podstawy winny być oddalone od centrów telefonicznych i nie
> znajdować się w blizkości linji o drucie zwyczajnym.
> Rozróżnienie stacji uskutecznia się za pomocą dźwięku (ostry, średni,
> nizki). Każda stacja posiada również wskaźnik.
> Promień działania stacji telefonu ziemnego wynosi około 2 klm, zmienia
> się ona w zależności od terenu i dosięga 3,5 klm."
>
> Ktoś wie co to za urządzenie? Raczej nie chodzi o jakiś "wypaczony" opis
> radiotelefonii - ten temat został poruszony osobno, w innym rozdziale.
Jest taka współczesna książka: Alain Charoy "Kompatybilność
Elektromagnetyczna". W rozdziale mówiącym o uziemieniu funkcjonalnym
jest opis podobnego urządzenia z francuskiego podręcznika wojskowego z
tamtych lat.
Niestety nie mam tej książki, ale w Polsce jest dość popularna. Czytałem
ją 5 lat temu. Może ktoś ma i pomoże.
Pozdrawiam,
Michał
>> Ciekawe czy dałoby się coś takiego zrobić dzisiaj. I czy nie
>> zakłócałoby jakichś współczesnych instalacji. Albo odwrotnie
>> - samo nie było podatne na zakłócenia...
>
> Czas na eksperymenty :-)
Bardzo dobry czas, wiosna idzie. Od tych eksperymentów tłuste
rosówy z ziemi powychodzą i będą tańczyć w rytm sygnałów morsa.
--
Jarek
Ależ to o to samo chyba chodzi. Wbijasz dwie elektrody w ziemię i
puszczasz przez nie prąd (coś jak induktor do pomiaru rezystancji
uziomów). Większość oczywiście popłynie najkrótszą geometrycznie drogą
między elektrodami, ale część będzie się się rozpływała w okolicy. No
i w tej okolicy wbijasz kolejne dwie elektrody, które będą mierzyły
spadek napięcia wytworzony przez nadajnik który można później
wzmocnić. Przy łączności telegraficznej użyteczny zasięg będzie
oczywiście większy.
--
Grzegorz Krukowski
Takie urządzenie opisuje wspomniany tu
niedawno Wojciechowski. Nowoczesne zabawki,
1974, Str. 536 (żółte wydanie).
--
Pozdrawiam
JK
No właśnie miałem napisać o Wojciechowskim... :-)
O czymś bardzo podobnym pisał też Suworow,
tyle, że przez jezioro...
W latach 70-tych pracowałem w laboratorium
geofizycznym i za pomocą pomiaru przepływu
prądu stałego między elektrodami wbitymi w ziemię
można było między innymi wykryć pustki pod
powierzchną (na przykład stare biedaszyby).
Pozdrowienia. Krzysztof z Tychów.
> O czymś bardzo podobnym pisał też Suworow,
> tyle, że przez jezioro...
Hmm... Teraz w tym kontekście też coś mi zaczyna świtać.
W czymś bardzo starym, chyba lwowskim "Czasopiśmie Technicznym" gdzieś z
samego początku XX wieku był artykuł opisujący drogę do koncepcji
"telegrafu bez drutu". Autor zanim przeszedł do radia napisał także o
wcześniejszych próbach. Było tam m.in. o połączeniu telegraficznym
przerzuconym przez rzekę właśnie w ten sposób.
Czytając o tym "telefonie ziemnym" nie skojarzyłem, że ten wynalazki
mogą mieć ze sobą coś wspólnego.
Stawiam na zakłócanie tego typu transmisji przez wszechobecne prądy w
ziemi. Początkowo nie było w użyciu zbyt wiele elektryczności a potem,
mimo wzrostu czułości wzmacniaczy, zrobiło się tak ciasno, że to
przestało mieć sens i odeszło w niebyt. O ile w ogóle kiedykolwiek było
zastosowane komercyjnie.
Maciek
Może by tak zastosować FM? :)
> O ile w ogóle kiedykolwiek było zastosowane komercyjnie.
Zapewne jedynie wojskowe
Michał
O ile mnie pamięć nie myli to takie urządzenie było prezentowane w TVP w
programie telewizyjnym "lidar" gdzieś tak około 1980 roku. Czasem
zastanawiałem się, czy mnie pamięć nie myli - jednak nie :)
MaW
oftopicznie i współcześnie:
http://www.ece.gatech.edu/research/labs/bwn/surveys/underground09.pdf
--
Włodek
Wygląda mi to na wykorzystanie stacjonarnego pola elektrycznego. Wymaga
dosyć szerokiego rozstawienia elektrod w obu stacjach ale rozstawienie
odbywa się na terenie przyjaznym - pomiędzy może być teren
przeciwnika... a czemu nie przetrwało? Małe zasięgi, spore nakłady
energetyczne (trzeba ciut prądu w glebę wpuścić żeby parę kilometrów
dalej dało się słyszeć...)
--
Darek
Uwaga - na śląsku, jak przesadzić - mogą z ziemi wyjść górnicy i wp...
szpadlami spuścić!
--
Darek
> Wygl�da mi to na wykorzystanie stacjonarnego pola elektrycznego.
> Wymaga dosyďż˝ szerokiego rozstawienia elektrod w obu stacjach
O jakich odleg�o�ciach pomi�dzy dwiema elektrodami jednej stacji m�wimy?
Dziesi�tki metr�w? Setki metr�w? Kilometry? ;)
> czemu nie przetrwa�o? Ma�e zasi�gi, spore nak�ady energetyczne
> (trzeba ciut pr�du w gleb� wpu�ci� �eby par� kilometr�w dalej da�o
> si� s�ysze�...)
Wiesz mo�e (lub domy�lasz si�) jakie by�y wymagania co do zasilania
takiego takiego urz�dzenia? Jakiego rz�du napi�cia trzeba by�o przy�o�y�
do elektrod? Mog�o to dzia�a� na zasilaniu akumulatorowym czy raczej
wymagane by�y jakie� wi�kszej pr�dnicy?
A co do niskiej wydajno�ci, to faktycznie mog�a by� powa�na przeszkoda w
znalezieniu temu zastosowaďż˝ komercyjnych. Zastanawiam siďż˝ jednak czy
ktoďż˝ siďż˝ potem nie bawiďż˝ czymďż˝ takim amatorsko.
Bo jakby nie patrze� takie zabawy (http://tinyurl.com/6eezcyb) te� by�y
�rednio praktyczne, a pasjonaci si� znale�li.
> Stawiam na zakłócanie tego typu transmisji przez wszechobecne prądy w
> ziemi. Początkowo nie było w użyciu zbyt wiele elektryczności a potem,
> mimo wzrostu czułości wzmacniaczy, zrobiło się tak ciasno, że to
> przestało mieć sens i odeszło w niebyt. O ile w ogóle kiedykolwiek było
> zastosowane komercyjnie.
Nawet na terenach wiejskich, z niewielką ilością przemysłu i niezbyt
gęsto zaludnionych nie byłoby to w stanie dzisiaj zadziałać?
I z drugiej strony: taki aparat przypadkiem nie wpływałby negatywnie na
pracę innych instalacji, szczególnie tych uziemionych?
Nie jestem pewien ale jakoś tak mi się kojarzy podobne urządzenie z
"Nowoczesnych zabawek" - a może to było do komunikacji "podwodnej"?
Witam, dok�adnie tak, urz�dzenie by�o opisane w ksi��ce Wojciechowskiego,
oraz zaprezentowane w�a�nie w "Lidarze" - ale chyba to by� program lokalny
TV Katowice, na pewno nadawny z Katowic. Robi�em w latach 80 eksperymenty
ale zasi�g tylko oko�o kilkuset m.
Pr�bowa�em w m�odzie�czej naiwno�ci po��czy� sie z koleg� z okolic Tych�w
ale niestety bez efekt�w, (kilkadziesi�t km :) )
Pozdr
> Robiłem w latach 80 eksperymenty ale zasięg tylko około kilkuset m.
> Próbowałem w młodzieńczej naiwności połączyć sie z kolegą z okolic
> Tychów ale niestety bez efektów, (kilkadziesiąt km :)
Tak z ciekawości zapytam. Czym to było zasilane?
Mierzyłeś może prąd płynący w tym obwodzie?
Było zasilane ze wzmacniacza mocy m.cz. kilkadziesiat W przez transformator
sieciowy,
elektrody z prętów stalowych ok 1m wbite w ziemię rozstaw jak pamiętam ok
10m.
Prądu nie mierzyłem, gdyż jedyny miernik jaki posiadałem wówczas, nie
posiadał amperomierza AC.
Pozdr
> Było zasilane ze wzmacniacza mocy m.cz. kilkadziesiat W przez
> transformator sieciowy, elektrody z prętów stalowych ok 1m wbite w
> ziemię rozstaw jak pamiętam ok 10m.
Spojrzałem właśnie na ten fragment z "Nowoczesnych Zabawek". Tam była
mowa o miedzianych rurkach - to mogło przecież mieć spore znaczenie.
Tak mnie zastanawia jeszcze jedna sprawa - Wojciechowski pisał o tym
tak, jakby chodziło o rozchodzenie się fal radiowych wewnątrz ziemi, a
te dwie rurki były instalacją antenową. Tutaj z kolei mówiliśmy o
prądach płynących przez ziemię (analogicznie do tego telegrafu
przerzuconego przez rzekę). Ja osobiście obstawałbym raczej za tym drugim...
> Prądu nie mierzyłem, gdyż jedyny miernik jaki posiadałem wówczas,
> nie posiadał amperomierza AC.
A przy tych kilkuset metrach zasięgu jakie były efekty? Dało się
prowadzić normalną rozmowę? Właściwie to było urządzenie w wydaniu
telefonicznym czy telegraficznym?
No i sam znalaz�em. Tom 2, str 30:
"Podczas pierwszej wojny �wiatowej korzystano z ziemi jako przewodu
powrotnego telegrafu, a nawet jako no�nika przy transmisji
bezprzewodowej! G�o�nik TM2 bis o regulowanej p�ycie wibruj�cej od 300
do 800 "cykli" (w celu optymalizacji stosunku amplituda/szum) wzbudzaďż˝
obw�d utworzony przez dwa pr�ty wbite w ziemi�. Odbi�r zapewnia�y dwa
inne pr�ty "wzmacniacza 3" i s�uchawka telefoniczna. Zasi�g wynosi�...
do 3 km! To dopiero by�o uziemienie funkcjonalne!"
Pozdrawiam,
Michaďż˝
Już pisałem - klasyczne pole elektryczne stacjonarne Rodzaj materiału
kołków uziemiających ma pomijalne znaczenie - czy miedź czy stal to i
tak opór ziemi będzie o rzędy wielkości większy i straty w materiale
kołków będą pomijalne. A Wojciechowski, jak już wspominałem, przepisywał
bezkrytycznie cudze teksty nie wnikając w istotę opisywanego rozwiązania.
--
Darek
>
> Nawet na terenach wiejskich, z niewielką ilością przemysłu i niezbyt
> gęsto zaludnionych nie byłoby to w stanie dzisiaj zadziałać?
> I z drugiej strony: taki aparat przypadkiem nie wpływałby negatywnie na
> pracę innych instalacji, szczególnie tych uziemionych?
No coś Ty. Te parę miliamperów...
W suchym terenie, mazowsze, wiadomo piaski i płaczące wierzby,
będzie trudniej, niż w ilastych terenach wyżyny sandomierskiej.
Artur(m)
Podobno są jeszcze na świecie instalacje energetyczne 1-przewodowe w których
przewodem powrotnym jest Ziemia.
Pamiętam jakiś stary film rysunkowy (chyba Disney'a) o problemach psa
uwiązanego do słupa do którego przychodzi zasilanie gdy zaczął padać deszcz.
To nie tak całkiem z palca wyssane bo wtedy takie zasilanie odległych farm
było popularne (jeden drut 2 razy tańszy niż dwa, no i wszystkie słupy
prostsze).
P.G.
http://en.wikipedia.org/wiki/Single_wire_earth_return
More than 200,000 kilometres have now been installed in Australia and New
Zealand. It is considered safe, reliable and low cost, provided that safety
features and earthing are correctly installed. The Australian standards are
widely used and cited.
Tuesday, March 22, 2011, 12:01:14 PM, you wrote:
>>> Nawet na terenach wiejskich, z niewielką ilością przemysłu i niezbyt
>>> gęsto zaludnionych nie byłoby to w stanie dzisiaj zadziałać?
>>> I z drugiej strony: taki aparat przypadkiem nie wpływałby negatywnie na
>>> pracę innych instalacji, szczególnie tych uziemionych?
>> No coś Ty. Te parę miliamperów...
>> W suchym terenie, mazowsze, wiadomo piaski i płaczące wierzby,
>> będzie trudniej, niż w ilastych terenach wyżyny sandomierskiej.
> Podobno są jeszcze na świecie instalacje energetyczne 1-przewodowe w których
> przewodem powrotnym jest Ziemia.
Jeszcze? To są bardzo zaawansowane linie przesyłowe HVDC. Bardzo
nowoczesne rozwiązanie:
http://en.wikipedia.org/wiki/High-voltage_direct_current
[...]
--
Best regards,
RoMan mailto:ro...@pik-net.pl
Nowa strona: http://www.elektronika.squadack.com (w budowie!)
I nawet produkcja chloru nie jest duza, przy powrocie morskim.
J.
> Podobno są jeszcze na świecie instalacje energetyczne 1-przewodowe w
> których przewodem powrotnym jest Ziemia.
jak linia HVDC Polska - Szwecja..
--
Pozdr.
Michał
Tuesday, March 22, 2011, 1:23:38 PM, you wrote:
>>> Podobno są jeszcze na świecie instalacje energetyczne 1-przewodowe w których
>>> przewodem powrotnym jest Ziemia.
>>Jeszcze? To są bardzo zaawansowane linie przesyłowe HVDC. Bardzo
>>nowoczesne rozwiązanie:
>>http://en.wikipedia.org/wiki/High-voltage_direct_current
> I nawet produkcja chloru nie jest duza, przy powrocie morskim.
:)