marco: NIYON ANOMHMATA MH MONAN OYIN
zaprzędły gwiazdy lunatyczne nici
przy duktach leśnych kształty mroczne stroją;
postać zgarbiona żółcie w szlarach syci:
"zmyj grzechy moje, nie tylko twarz moją"
jezioro w blaskach tapla drżącą brzozę
w wietrze schylone turzyce toń poją;
z oczu wygniłych kapią w noc węgorze:
"zmyj grzechy moje, nie tylko twarz moją"
na wschodzie błyszczy baptysterium ściana
ziemię przenika sztyletem poranka
padają brzegi na krwawe kolana
- ona się we mgle przemienia w baranka
i deszczem szumi w dół ku leśnym zdrojom:
"zmyj grzechy moje, nie tylko twarz moją"
-
> I roztaczam dookoła Ciebie sonet, Jafilomeno ;-),
> "ni yon anomhmata mh monan o yin"
>
>
> zaprzędły gwiazdy lunatyczne nici
> przy duktach leśnych kształty mroczne stroją;
> postać zgarbiona żółcie w szlarach syci:
> "zmyj grzechy moje, nie tylko twarz moją"
>
> jezioro w blaskach tapla drżącą brzozę
> w wietrze schylone turzyce toń poją;
> z oczu wygniłych kapią w noc węgorze:
> "zmyj grzechy moje, nie tylko twarz moją"
>
> na wschodzie błyszczy baptysterium ściana
> ziemię przenika sztyletem poranka
> padają brzegi na krwawe kolana
>
> - ona się we mgle przemienia w baranka
> i deszczem szumi w dół ku leśnym zdrojom:
> "zmyj grzechy moje, nie tylko twarz moją"
hej, hej, marco :), dobry wieczor, wracam do Twojego
sonetu-ktory-roztoczyles, bo nie moge go tak zostawic bez komentarza. piekny
to wiersz, mysle i mysle o nim :-)
najpierw musze sie nad tytulem zatrzymac na chwile:
ni yon anomhmata mh monan o yin
to naprawde:
NIYON ANOMHMATA MH MONAN OYIN
musi byc napisane duzymi literami, bo malymi sie nie zgadza. a nie zgadza
sie z greckim alfabetem (ew. cyrylica). tak naprawde to jest to napis grecki
(widniejacy ponoc pierwotnie na plycie byptysterium w Hagia Sophia w
Konstantynopolu).
duze "Y" to nie nasze "y", a greckie psi, z jeszcze jedna palka w srodku, to
ktore wyglada jak trojzab (nawet jak sie nie zna greki, mozna sobie
przypomniec z lekcji fizyki z liceum), duze "H" to grecka "eta", mala pisze
sie jak nasze "n" z dluzszym drugim ogonkiem i zakreconym do srodka
(pamietamy, prawda?), czyta sie jak otwarte "e". bo jest jeszcze epsilon,
czyli krotkie "e". duze jak nasze "E", male jak nasze duze "E" pisane (dwa
brzuszki). pisze to tak dokladnie, bo chodzi mi o odczytanie napisu.
fonetycznie bedzie wiec on brzmial tak:
nipson anomemata me monan opsin
i jest to bardzo znany grecki palindrom, czyli sentencja, ktora czytana od
poczatku do konca brzmi dokladnie tak samo jak czytana od konca do poczatku
("ps" czyta sie "ps" i w tym i w tym kierunku, czyli jako jedna gloske), a
znaczy wlasnie to, co powtorzyles w wierszu po trzykroc: "zmyj grzechy moje,
nie tylko twarz moja".
ludzie przypisywali takiej sentencji moc magiczna, cudowna, w Sredniowieczu
nazywali ja z laciny "versus recurrentes", ale tez "versus diabolici", bo
wierzyli, ze autorem niejednej byl nikt inny tylko sam diabel ("9th Gate"
Polanskiego sie klania ;)).
baptysteria mialy od 5. wieku naszej ery najczesciej ksztalt oktogonu, ktory
wywodzi sie prawdopodobnie od mistycznie rozumianej osemki. i tu jestesmy w
domu. taki napis na oktogonalnym obrzezu chrzcielnicy (basenu do obrzadku
chrztu) to zaklecie. (cos ja mam ostatnio z tymi zakleciami, ale ja sie nie
tylko tym zajmuje, naprawde, tak akurat wypadlo ;)).
pierwszy sakrament z siedmiu w chrzescijanstwie (jak dochodzilo do
zatwierdzania sakramentow swietych pomine, w kazdym razie odbywalo sie to
przez wieki, a nie od razu, jak by sie to dzisiaj wydawalo, na przyklad
sakrament malzenski obgadywany od roku 1184 w Weronie zostal ostatecznie
zatwierdzony w latach 1562-63 na soborze w Trydencie) wywodzi sie od
pradawnej wiary w cudowne wlaciwosci wody. w chrzescijanstwie znaczy
oczyszczenie z grzechow i co za tym idzie odrodzenie duchowe. zanurzenie sie
w wodzie i ponowne wynurzenie oznaczalo smierc i zmartwychwstanie. sprawa
najwyzszej wagi. woda jest miejscem pobytu Ducha Bozego...
to teraz do Twojego wiersza, marco:
jest on opisem krazenia grzechow i oczyszczenia z nich. najprzerozniejsze
grzechy - mrok, zolc, zgnilizna... - pochylaja sie nad baptysterium i prosza
o zmycie z siebie :).
a poniewaz woda ma te moc, wiec krazy jak w przyrodzie i splywa na tych
proszacych, obmywajac ich, splukujac.
skad Ty bierzesz, marco, te szlary i turzyce, przeciez to trzeba po bagnach
bladzic, a wiec bagna i bladzenie takze maja znaczenie ? ;)
piekny ten Twoj sonet, marco, i teraz juz wiadomo, dlaczego go roz-ta-czasz.
tak to sie toczy wlasnie :-))). dzieki. e.
-
> > "zmyj grzechy moje, nie tylko twarz moją"
Cześć elluniu :-)))
NIYON ANOMHMATA MH MONAN OYIN
pisano w okręgu, w środku którego umieszczone było
naczynie z wodą służącą do ceremoni chrztu.
> skad Ty bierzesz, marco, te szlary i turzyce, przeciez to trzeba po
bagnach
> bladzic, a wiec bagna i bladzenie takze maja znaczenie ? ;)
Otóż ma znaczenie, i tak na przykład:
"żółcie w szlarach"- to diabelskie oczy sów
/ szlary - charakterystyczne upierzenie wokół sowich oczu
sowa - jedna z nocnych postaci Diabła /
"wypłakiwać węgorze" - pozbywać się wężowych grzechów
"na wschodzie błyszczy baptysterium ściana" - jesteśmy w środku
ogromnego baptysterium,
trzykrotne powtórzenie "zmyj grzechy moje, nie tylko twarz moją"
nawiązuje zarazem do bicia się w piersi
Jest jeszcze i parę innych rzeczy o których aż strach pisać :-))
> piekny ten Twoj sonet, marco, i teraz juz wiadomo, dlaczego go
roz-ta-czasz.
> tak to sie toczy wlasnie :-))). dzieki. e.
Jesteś ellu, naprawdę NIESAMOWITA i posiadasz nieziemską wiedzę!
W końcu urodziłaś się tego samego dnia co Michael de Nostre-Dame :-)
Twój komentarz jest wspaniały, choć myślałem,
że nie urwiesz nic z tego Drzewa, Jafilomeno ;-)
Pozdrawiam
i dzisiaj
roztaczam wokół Ciebie
DZIĘKUJĘ
DZIĘKUJĘ
DZIĘKUJĘ
marco
-
Grażyna Leśniak
> ellu bi-s :
> (...)
> > i jest to bardzo znany grecki palindrom, czyli sentencja, ktora czytana
od
> > poczatku do konca brzmi dokladnie tak samo jak czytana od konca do
> poczatku
> (...)
>
> Całość imponująca i z przyjemnościa się douczyłam, ale ja tu po prośbie :
> nie masz w swojej przepastnej bibliotece Tuwima "Pegaz dęba"? Tam były
> polskie palindromy...pamiętam tylko ten o Zakopanem: "Zakopane i cel
> wieczoru urocze i w lecie na pokaz", ale były jakieś zgrabniejsze?
>
> g.
czesc, Grazyno :), pierwsza kawka i olsnienie: zle to wyjasnilam z tymi
greckimi "e", ma byc otwarte "e" (eta) i zamkniete "e" (epsilon, po polsku
epsylon? nie wiem). w polskim jest tylko otwarte, to nie mamy problemu ale
juz po niemiecku jest ä (a umlaut, czytane jak otwarte e) i e zamkniete.
to napisze jeszcze cos o slynnych palindromach, ale wieczorkiem. polski
najslynniejszy (wg "Pegaz deba") to "kobyła ma mały bok".
teraz tylko: palindrom z greckiego "palin" = "z powrotem" i "dromos" =
"bieg" a po polsku :>):
literozwrot, wspakoliter (tego wskapoliteru), wsteczeń (wstecznia),
przewiercień (przewiertnia), odwrocień (tego odwrotnia, temu odwrotniowi),
odwrotnik (lub "spolszczony" palindrom -> mordnilap ;))
serdecznie :-))) e.
-
Grażyna Leśniak
> masz w swojej przepastnej bibliotece Tuwima "Pegaz dęba"? Tam były
> polskie palindromy...pamiętam tylko ten o Zakopanem: "Zakopane i cel
> wieczoru urocze i w lecie na pokaz", ale były jakieś zgrabniejsze?
>
> g.
czesc, Grazyno :),
Tuwim zanotowal jeszcze jeden (oprocz tego o kobyle) znany mu polski
palindrom:
"Co w onei? ow pokoy y okop, woien owoc"
autorem jest slowoigrca (okreslenie J.T.) ks. Wasniowski.
Tuwim zabawil sie "w dzien deszczowy i ponury" we "wteiwewtyzm" tak oto:
1. Muzo, raz daj jad za rozum.
2. Popija rum as*, samuraj i pop.
3. Zakopane i cel wieczoru urocze i w lecie na pokaz.
4. A no, sam maj trapi; sanatora Kujaw martwi to, za ta sanacja bajc; a nas?
a tez! ot, i w tramwaju karota! nasi! partia masona!
5. Amor gada... park... siolo... kwiat... i wonna lez rosa na ule. A nas
orzel, Anno, wita i w kolo iskra pada. Grom! A!!!
6. Aksamitna rama... O, win zolte runo!... Pani, pan... Tak! Kat napina
ponure tlo... Zniwo... Amarant i maska.
wygral tym samym butelke koniaku, bo, jak pisze, chodzilo o zaklad.
w Sredniowieczu krazyl ponoc dwuwiersz palindromiczny autorstwa Szatana (ow
versus diabolici):
Signa te, signa, temere me tangis et angis,
Roma, tibi subito motibus ibit amor
a mial niby znaczyc:
"Rzymie! Przezegnaj sie, przezegnaj! Nierozwaznie dotykasz mnie i dreczysz.
Przez te ruchy przyjdzie ci nagle milosc (do mnie)"
slynny francuski palindrom:
L'âme des uns jamais n'use de mal (Niektore dusze nie posluguja sie nigdy
zlem)
slynny angielski:
Adam do Ewy: "Madame, I'm Adam"
slynny rzymski:
na drzwiach adwokata: "Si nummi immunis" (Jesli masz pieniadze, bedziesz
wolny)
najslynniejszy byl kwadrat magiczny kursujacy w Sredniowieczu, nad ktorym
glowily sie najtezsze glowy:
S A T O R
A R E P O
T E N E T
O P E R A
R O T A S
czyta sie go we wszystko strony. jedna z interporetacji brzmiala:
Bog wlada swiatem, dzielami czlowieka i plodami ziemi.
to tyle na razie, ulatniam sie, hej :-) e.
*nie moge sie powstrzymac, zeby nie dedykowac Asasellowi ;)