Pozdrawiam
MarekJ
http://docs.info.apple.com/article.html?path=Mac/10.4/en/mh2339.html
--
Nie wystarczy szeroko otwierać oczu [Hermann Weyl]
Hmm gość miał rację, ale tylko częściowo. Niekoniecznie jesteś winnym
zaistniałej sytuacji. Problem też w tym, że bez baterii MB Pro
pracowałby znacznie wolniej, więc opcja z jej wyciągnięciem odpada.
Długa praca na zasilaniu wpływa negatywnie na żywotność baterii,
najlepiej raz w miesiącu przeprowadzić cykl rozładowania i naładowania:
http://www.apple.com/pl/batteries/notebooks.html
http://makowe.pl/viewtopic.php?id=6359
Oczywiście nie jest powiedziane, że nie trafiłeś na trefną baterię.
Spróbuj przeprowadzić kalibrację i daj znać czy pomogła:
http://support.apple.com/kb/HT1490?viewlocale=pl_PL
--
Pozdrawiam, Max <GG# 320596>
"The mind is like a parachute. It doesn't work unless it's open"
-Frank Zappa
Zresetuj jeszcze SMC i sprawdź czy to coś zmieni:
http://support.apple.com/kb/HT1411?viewlocale=pl_PL
Niestety reset SMC nie pomogl. Po uruchomieniu Macbooka wprawdzie
pokazal zywotnosc 100% ale za to pojemnosc cos ok 63000 mAh (jak narazie
kosmiczna) i po 5 min laptop zdechl. Dodatkowo przestala sie zmieniac
informacja o ilosci cykli ladowania.
skoro bateria i tak jest już martwa to sp®obuj operacji z zamrażaniem
do bardzo niskich temperatur.
włóż do torebki foliowej, odessij powietrze, uszczelnij i zamrażaj.
--
Glub
> skoro bateria i tak jest już martwa to sp®obuj operacji z zamrażaniem do
> bardzo niskich temperatur.
> włóż do torebki foliowej, odessij powietrze, uszczelnij i zamrażaj.
>
Zamrazanie niestety nic niedalo (wlasciwie dobilo baterie - trzyma 2-3
min). Chyba to juz koniec pomyslow... Szkoda. Musze przyznac, ze jestem
troche rozzalony - niedosc ze bateria padla po tak krotkim czasie, to
jeszcze na infolini Appla potraktowali mnie "z buta".
Dziekuje wszystkim za proby pomocy w reanimacji baterii.
Jeszcze raz dziekuje Wszystkim, ktorzy starali mi sie pomoc.
MarekJ
PS. ...A moze jestem naiwny?
A co Cię przekona? Poczytaj o budowie akumulatorów - może wiedza Ci
pomoże zrozumieć. Baterie, to jedna z najbardziej zawodnych rzeczy - to
czysta chemia, która może mieć gorsze parametry od zamierzonych, stopy
mogły się gorzej wykonać, albo elektroda węglowa miała jakieś mikro
uszkodzenia. Uszkodzenie (jak sam pisałeś, z dnia na dzień) mogło nawet
nastąpić od niewielkiego wstrząsu, czy uderzenia.
1,5 roku to średnia długość życia takiej baterii.
> Nastepnym ich krokiem powinno byc skrocenie gwarancji do 1 miesiaca
> (wiem ze przemawia przeze mnie rozgoryczenie ale uwazam ze mam do tego
> podstawy). Zdecydowalem sie pozbyc MacBooka (najbardziej bedzie mi
> brakowalo MacOSa - bo sam notebook obrzydzil mi sprzet Appla na wieki
> wiekow) i wracam do HPka - przynajmniej wiem ze bateria wytrzyma dluzej...
Wytrzyma, albo i nie. Trafienie dobrej baterii, to jest loteria! 2 razy
6-stki się nie trafia.
> Dlaczego to pisze? Bo mam nadzieje ze moze jak bedzie wiecej takich
> glosow, to wplynie to na postepowanie tej firmy.
Jak minęła Ci gwarancja, to nie widzę powodów do frustracji... tak to
bywa z urządzeniami, że czasami się psują. Nie rozumiem ludzi, którzy
myślą, że jak w coś jest markowe albo drogie to od razu musi działać po
wieki. To i tak tłucze jedna fabryka!
> PS. ...A moze jestem naiwny?
Tak. Np w MB masz standardowo rok gwarancji na baterię, a np w Dellu
tylko 6 m-cy (przynajmniej w tym, który ja kupowałem 2 lata temu tak
miał - teraz już chyba dają więcej). Sama bateria wytrzymała 2 lata. W
Acerze, który miałem - 1,5 roku. W IBMie kolegi po roku bateria trzymała
ZERO minut (praktycznie też z dnia na dzień straciła pojemność).
Myślisz, że w Twoim HP, jak trafisz na gorszy egzemplarz to wymienią 1,5
roczną baterię? Zapomnij!
No i zawsze można było dokupić przedłużenie gwarancji...
tm
On 09-03-28 00:57, in article gqjp4e$5li$1...@polsl.pl, "minmemo"
<min...@yahoo.com> wrote:
> [...] i wracam do HPka - przynajmniej wiem ze bateria wytrzyma dluzej...
życzę Ci tego szczerze by wytrzymała i żebyś potem nie wylewał gorzkich łez
na forach pecetowych.
> Dlaczego to pisze? Bo mam nadzieje ze moze jak bedzie wiecej takich
> glosow, to wplynie to na postepowanie tej firmy.
Zakup wydłużonej gwarancji nie raz uratował mi tyłek, te kilka set złotych
przy kilku tysiącach jest jak kropla. Może czasem warto pomyśleć przy
zakupie?
> PS. ...A moze jestem naiwny?
niestety.
Pozdrawiam,
JK
--
Odpowiadając, nie pisz na e-maila z nagłówka, wszystko ląduje w koszu.
..ale nie na baterie ;)
--
* Foto freak: http://portfolio.pomorski.net, http://fotki.pomorski.net *
PAPIK - Positronic Android Programmed for Infiltration and Killing
GG: 70701
pozdrawiam
b.
No wiesz, jak kupujesz sprzęt na baterię to przecież musisz się liczyć z
tym, że kiedyś się ona... rozładuje i trzeba będzie kupić nową ;)
Znacznie lepiej kupić laptopa z akumulatorem :)
Kamil
ps. ta dygresja jest z przymrużeniem oka ;)
>> brakowalo MacOSa - bo sam notebook obrzydzil mi sprzet Appla na wieki
>> wiekow) i wracam do HPka - przynajmniej wiem ze bateria wytrzyma
>> dluzej...
> Wytrzyma, albo i nie. Trafienie dobrej baterii, to jest loteria! 2 razy
> 6-stki się nie trafia.
Uwazam iz takie prawdopodobienstwo trafienia w sprzecie powyzej 5-6k
powinno byc wieksze. Przynajmniej jak sie szanuje klienta, a ni tylko
wciska kit jaki to zaawansowany sprzet mu oferuja.
>> Dlaczego to pisze? Bo mam nadzieje ze moze jak bedzie wiecej takich
>> glosow, to wplynie to na postepowanie tej firmy.
> Jak minęła Ci gwarancja, to nie widzę powodów do frustracji... tak to
> bywa z urządzeniami, że czasami się psują. Nie rozumiem ludzi, którzy
> myślą, że jak w coś jest markowe albo drogie to od razu musi działać po
> wieki. To i tak tłucze jedna fabryka!
Jedno to gwarancja, inne to potraktowanie klienta, nawet
"pogwarancyjnego". Markowe = drogie, wiec mysle iz wymagania mozna miec
wyzsze niz do HP za 1200 zł.
Co do baterii:
- sa firmy oferujace regeneracje baterii (uzywalem, z baterii
trzymajacej 10 minut zrobili 1h40min do 2h).
- bateria pada (sprawdzone na 2 lapach) jak masz podlaczonego do UPS
(lap z bateria < zasilacz < UPS < siec). Takie uzytkowanie zalatwilo
baterie w 2 miesiace na 0. Po prostu padla (w Lenovo i HP).
- kazdego lapa uzywam tak, ze co 2-3 tygodnie rozladowuje na 0 i laduje
baterie. Zawsze pracuje podlaczony do sieci + bateria (jako UPS). Lenovo
po 2 latach - trzyma 1h20min (z matryca HD) co nie jest zlym wynikiem.
--
Robert Kusmierz
www.robertkusmierz.com | Serwis prywatny
Zrzucasz winę za swoją niewiedzę na innych. No trudno żeby jakikolwiek
producent powiedział - idź sprawdź u konkurencji, czy nie dają lepszej
oferty. Przecież nikt Cię nie zmuszał!
> masz za extra dopłatą w SrApple. Chciałeś mieć jabłko świecące na
> obudowie? To będziesz miał! Ludzie będą Ci zazdrościli i wszystko będzie
> ok, dopóki Ci nasz extra komputer nie zejdzie z tego świata. A sloganem
Czyżbyś się kierował "zazdrością kolegów" przy kupnie swojego MBP.
> Apple będzie: "po prostu rynek w Polsce jest jeszcze małoopłacalny, ale
> obiecujemy, że się tym zajmiemy jak odsetek zgłoszeń przekroczy magiczną
> liczbę opłacalności ruszenia zadka naszej firmy w tej sprawie". Sam się
> o tym przekonałem niejednokrotnie, nie chcę mi się pisać bo szkoda czasu
> Twego i mego - reasumując, nawet lizaka w zadośćuczynieniu dać nie
> chieli. Mam też kilku znajomych, którzy tak jak Ty i cześć Ci, po
> "oświeceniu" czyli "padaczce-jabłkowej" postąpili rozsądnie i rozstali
> się z "japkiem" bezpowrotnie. Ja ostatkiem sił jeszcze trwam, ale mam
A nie przerosło ich zbyt wielkie przywiązanie i przyzwyczajenie do
Windows i norton commandera? I za co te lizaki? Za awarie po gwarancji?
> już dość jabłek z jego niesamowitymi niespodziankami, które w ciągu roku
> użytkowania, naraziły mnie na straty kilku rat leasingowych. Z okien
> wyskoczyłem, właśnie z powodu monopolistycznego Billa, jednak grubo się
> zastanawiam nad wskokiem w okna ponownie, tam praca przynajmniej
> niespodzianek oszczędzała nieprzyjemnych...
No tak, w Windows blue-screen-of-death jest na tyle normalnym
zjawiskiem, że nikt nie traktuje go jak niespodziankę... :) A w OS X...
zwiesiło się - o kurcze, to Ci niespodzianka! :P Nie przeczę, że czasami
trafiają mi się te niespodzianki, ale istnieje coś takiego jak feedback
i mogę mieć nadzieję, że kolejna wersja oprogramowania będzie miała ten
problem usunięty.
Powiem Ci tylko tyle, że mam (nie tylko ja) dużo gorsze doświadczenia z
Dell'em i to w okresie gwarancji. W dodatku przez ich niewiedzę nie
otrzymałem darmowego upgrade'u do Visty, który mi się należał - co mi
przyznał Microsoft, a Dell uparcie twierdził odwrotnie. Pominę już
beznadziejne strony WWW, gdzie na jednej stronie można doszukać się 4
języków jednocześnie i nie wiadomo co i po jakiemu czytać... nie mniej,
pewnie jakbym kupował peceta to i tak wybrał bym Dell'a. Sprzęt wybieram
świadomie, a nie ulegam marketingowi, modzie, czy "zazdrością kolegów".
M.in. z tego też powodu nie mam i póki co nie będę miał iPhone'a, który
nie spełnia moich oczekiwań, ale błotem i mięchem na Apple'a z tego
powodu nie rzucam.
tm
PS: A może jesteś pracownikiem jednej z firm pecetowych i właśnie
próbujesz swoich sił marketingu oczerniającego? A kysz... :P
>> postąpili rozsądnie i rozstali się z "japkiem" bezpowrotnie. Ja
>> ostatkiem sił jeszcze trwam, ale mam
> A nie przerosło ich zbyt wielkie przywiązanie i przyzwyczajenie do
> Windows i norton commandera? I za co te lizaki? Za awarie po gwarancji?
IMO chodzi o przyzwite traktowanie klientow... lizakiem ;) Ale zawsze to
lepsze nie pokazanie drzewa.
>> grubo się zastanawiam nad wskokiem w okna ponownie, tam praca
>> przynajmniej niespodzianek oszczędzała nieprzyjemnych...>
> No tak, w Windows blue-screen-of-death jest na tyle normalnym
> zjawiskiem, że nikt nie traktuje go jak niespodziankę... :) A w OS X...
Nie masz racji.
1 rok pracy z VISTA - brak problemow (nie polecam, ale dziala)
kilka lat na XP - 0 problemow, 0 zawieszek
rok na ubuntu - stabilnie, z problemami ale nie najgorzej
Widzisz... jak by OS X zainstalowac na tylu roznych konfiguracjach
sprzetowych jak instaluje sie windows - wywalal by sie tak samo. Dobrze
ze o wirusach nie napisales :P
> zwiesiło się - o kurcze, to Ci niespodzianka! :P Nie przeczę, że czasami
> trafiają mi się te niespodzianki, ale istnieje coś takiego jak feedback
> i mogę mieć nadzieję, że kolejna wersja oprogramowania będzie miała ten
> problem usunięty.
Zawiesilem OS X w 5 minucie pracy ;). Fakt ze raz ale... ale na
powitanie nie bylo to mile ;)... kupujesz kompa, odpalasz... kilka
klikow i wisi.
(...)
> Zrzucasz winę za swoją niewiedzę na innych. No trudno żeby jakikolwiek
> producent powiedział - idź sprawdź u konkurencji, czy nie dają lepszej
> oferty. Przecież nikt Cię nie zmuszał!
Nie Tomaszu, ja po prostu chcę mieć przyzwoity serwis na miarę
"zainwestowanych" pieniędzy. Nic ponadto. Jeżeli ja (jak również Ty)
nie będę o tym "krzyczał" na forach i do słuchawek "helplini" to za
przeproszeniem dalej będziemy kopani w rów przez monopolistę mało
istotne - tego czy owego.
>> masz za extra dopłatą w SrApple. Chciałeś mieć jabłko świecące na
>> obudowie? To będziesz miał! Ludzie będą Ci zazdrościli i wszystko
>> będzie ok, dopóki Ci nasz extra komputer nie zejdzie z tego świata. A
>> sloganem
>
> Czyżbyś się kierował "zazdrością kolegów" przy kupnie swojego MBP.
Bardzo Cię proszę nie spłycaj rozmowy do piaskownicy. Odpowiadając na
Twoje pytanie: nie kierowałem się "zazdrością kolegów" - jak piszesz, a
chęcią sprawdzenia i odkrycia (po kilku/nastu latach obcowania głównie z
Windowsem), sprzętu jak i softu, który zyskał miano poniekąd
"zaprojektowanego dla projektantów" i który jest chwalony za stabilność,
ergonomię etc. Kupiłem - sprawdziłem, nic z powyższych w odniesieniu do
zasłyszanych opinii i w odniesieniu do konkurencji się nie sprawdziło -
przynajmniej u mnie. Żeby nie być gołosłownym pierwsza z brzegu
niewyobrażalna NIEDORÓBA: precyzja kursora myszki, ale to nie do Ciebie
w zasadzie tylko do firmy Apple. W postach wyrażam tylko i wyłącznie
swoja opinię popartą otrzymanymi "kopami" w zad.
>> Apple będzie: "po prostu rynek w Polsce jest jeszcze małoopłacalny,
>> ale obiecujemy, że się tym zajmiemy jak odsetek zgłoszeń przekroczy
>> magiczną liczbę opłacalności ruszenia zadka naszej firmy w tej
>> sprawie". Sam się o tym przekonałem niejednokrotnie, nie chcę mi się
>> pisać bo szkoda czasu Twego i mego - reasumując, nawet lizaka w
>> zadośćuczynieniu dać nie chieli. Mam też kilku znajomych, którzy tak
>> jak Ty i cześć Ci, po "oświeceniu" czyli "padaczce-jabłkowej"
>> postąpili rozsądnie i rozstali się z "japkiem" bezpowrotnie. Ja
>> ostatkiem sił jeszcze trwam, ale mam
>
> A nie przerosło ich zbyt wielkie przywiązanie i przyzwyczajenie do
> Windows i norton commandera?
Nie Panie Tomaszu, nie przerosło ich zbyt wielkie przywiązanie i
przyzwyczajenie do Windows i NC - oczekuję sprzętu co najmniej
"stabilnego" w działaniu. Nic ponadto.
I za co te lizaki? Za awarie po gwarancji?
Awaria po miesiącu użytkowania. Lizaka chciałem za: brak door-to-door,
braku zastępczaka, obarczeniem mnie za opłatę dostarczenia sprzętu do
serwisu, braku narzędzia pracy przez minimum dwa tygodnie. Tylko lizaka
i jak się okazało, aż lizaka.
>> już dość jabłek z jego niesamowitymi niespodziankami, które w ciągu
>> roku użytkowania, naraziły mnie na straty kilku rat leasingowych. Z
>> okien wyskoczyłem, właśnie z powodu monopolistycznego Billa, jednak
>> grubo się zastanawiam nad wskokiem w okna ponownie, tam praca
>> przynajmniej niespodzianek oszczędzała nieprzyjemnych...
>
> No tak, w Windows blue-screen-of-death jest na tyle normalnym
> zjawiskiem, że nikt nie traktuje go jak niespodziankę... :)
Nie chcę się licytować, ale częstotliwość pojawiania się jak to nazwałeś
"blue-screen-of-death" była, wierzysz czy nie, znikomym procentem w
stosunku do zwiech, których miałem nieprzyjemność doświadczać (i
doświadczam do teraz) na oesie.
A w OS X...
> zwiesiło się - o kurcze, to Ci niespodzianka!
Gratuluję stabilnej konfiguracji sprzętowo - programowej.
> Powiem Ci tylko tyle, że mam (nie tylko ja) dużo gorsze doświadczenia z
> Dell'em i to w okresie gwarancji. W dodatku przez ich niewiedzę nie
> otrzymałem darmowego upgrade'u do Visty, który mi się należał - co mi
> przyznał Microsoft, a Dell uparcie twierdził odwrotnie. Pominę już
> beznadziejne strony WWW, gdzie na jednej stronie można doszukać się 4
> języków jednocześnie i nie wiadomo co i po jakiemu czytać... nie mniej,
> pewnie jakbym kupował peceta to i tak wybrał bym Dell'a. Sprzęt wybieram
> świadomie, a nie ulegam marketingowi, modzie, czy "zazdrością kolegów".
Świadomy wybór, poparty "długofalową analizą" jak się okazało
nietrafioną, nie podyktowany - i tutaj ponownie spłycenie z Twojej
strony - "zazdrością kolegów". Gratuluję chłodnej głowy, nie podatnej na
naciski marketingowców i trafnych zakupów.
> M.in. z tego też powodu nie mam i póki co nie będę miał iPhone'a, który
> nie spełnia moich oczekiwań, ale błotem i mięchem na Apple'a z tego
> powodu nie rzucam.
Też nie mam i też nie rzucam błotem, bo nie mam.
>
> tm
>
> PS: A może jesteś pracownikiem jednej z firm pecetowych i właśnie
> próbujesz swoich sił marketingu oczerniającego? A kysz... :P
PS: A może jesteś pracownikiem firmy apple i właśnie próbujesz swoich
sił marketingu wychwalającego?
Zakończmy tą dyskusje, bo szkoda cennego czasu Twego i mego, do niczego
to nie prowadzi. EOT.
Pozdrawiam
b.