A na pewno jakies tytuly wychodzily - i teraz pytanie jak je znalesc, bez
sprawdzania np daty kazdej kompilacji itp?
weszło prawo giełda z grami jakiś czas istniała (gdańsk) później
zniknęła... niby giełda jako giełda jest i teraz ale bez piratów :)
--
Lukasz
N 50 05' 04"
E 19 53' 43"
A to podczas "nalotu" nie mozna zrobic tzw. prowokacji? Czyli udać
kupującego i poczekać az dojdzie do wiadomo czego?
jasne ze mozna, ale tak jest chyba bezpieczniej niz jakby otworzyl "stragan"
:)
Sam się dziwię. Handlują zupełnie jawnie.
I wiele chyba się już nie straciło? A co do samych giełd to pamiętam tą
na Grzybowskiej... Ten zapach rozgrzanych laminatów i potu oraz ferie
dźwięków i obrazów na tych wszystkich ekranach...
Ma ktoś może zdjęcia z tejże giełdy z tego okresu? Z ciekowości tak bym
sobie obejrzał, a trochę z sentymentu choć obawiam się, że nie byłbym
estetycznie zachwycony.
> A na pewno jakies tytuly wychodzily - i teraz pytanie jak je znalesc,
> bez sprawdzania np daty kazdej kompilacji itp?
Nie wiem jak najlepiej ale:
http://www.atari.st/listmagazines.php?magid=1
Tam są wydania magazynu ST Format łącznie z listą gier jakie opisywano
w danym numerze.
Pozdrawiam,
Radek
Polecam http://rg.atari.org. Za darmo, legalnie i do tego swietne gry.
Polecam szzegolnie Chu-Chu rocket oraz Superfly
--
Semper Fidelis
Adam Klobukowski
at...@gabo.pl
Zerknij tutaj:
http://tajemnice.atari8.info/atarimagazyn/2_93/2_93_djvu.html
strony 20 i 21. Dużo tego nie ma, ale to zawsze coś :)
--
Grzegorz Maśluch
gmasluch - at - xf - NOSPAM - dot - pl
Niestety :( :( :( :( :( :( :( :( :( :(
Czy ja wiem czy niestety?
Niestety bliżej nam do trumny a sentyment... ok - ma swoją wartość.
Jednak jak się poczytałem trochę Bajtków czy Komputerów z tego okresu
to... obleciał mnie strach...
Jedyne co mnie smuci to ta powszechna ignorancja względem szeroko
pojętych komputerów. Traktuje się je jak papier toaletowy wręcz
zupełnie nie rozumiejąc ich roli i znaczenia chociażbu przy produkcji
takiego papieru toaletowego dzisiaj...
Sam zacząłem się ostatnio zajmować maszynkami mniejszego pokroju niż
dzisiejsze Pecety. Arm, µC, chipy CPLD to wszystko jest świetne! Imho
robi nam się pocichu druga rewolucja IT w cieniu głównego
nurtu pecetologii. Może niedługo sam sobie skonstruje jakiś komputerek
tak dla ćwiczenia za ułamek sumy, którą trzeba było kiedy wydać
na takie Atari 65XE.
Widać rzeczywiście - popyt jest wprost proporcjonalnie odwrotny do podaży.
Pozdrawiam,
Radek
no tam juz bylem... leeee.... widac nic innego nie znalazlem, bo po prostu
nie ma :(
a myszki w ChuChu sa swietne! :)))
Chodzi Ci zapewne miedzy innymi o te porady jak zrobic joystick z
mydelniczki i blaszek od baterii plaskiej, badz tez "wspaniala" grafika gier
pisanych w Basic, itp... :-)
Nie tylko... (to nazywało się "paddle"?)
Było więcej "kwiatków" jak "pro-partyjne" teksty z pierwszych numerów
tych pism.
Pozdrawiam,
Radek
Takie czasy były. Swego czasu (prawie) każda praca magisterska musiała
odnieśc sie do Lenina, czy była z inzynieri lądowej, ekonomii,
socjologii czy biologii.
--
Semper Fidelis
Adam Kłobukowski
at...@gabo.pl
Jest tylko trzeba troche poszukac... fakt ciesko znalesc... jesli masz
STE to polecam pinball Obesssion.
> a myszki w ChuChu sa swietne! :)))
No ba.
Adam Klobukowski wrote:
> Takie czasy były. Swego czasu (prawie) każda praca magisterska musiała
> odnieśc sie do Lenina, czy była z inzynieri lądowej, ekonomii,
> socjologii czy biologii.
Inż. raczej odpuszczali. Bardziej dotyczyło to np. prawiników (Kaczyński
?;))
Ale trzeba przyznać, że niektóre artykuły (np. w "komputer")były dość
krytyczne wobec działań PRL. Oczywiście bez przesady, ale w prasie o
większym zasięgu na pewno by nie przeszły. IMHO to był taki trochę
wentyl bezpieczeństwa dla "inteligencji pracującej(przy komputerze)" ;)
Pozdrawiam
Marek
Radek wrote:
> Nie tylko... (to nazywało się "paddle"?)
Raczej "wiosełka", "manetka" (ew. "manipulator").
A pamiętacie te święte wojny jak należy pisać: "w DOSie" czy "pod DOSem"?
Albo: "międzymordzie" :)
Albo dzisiejszy "arkusz kalkulacyjny" nazywany "płachta" przez Kubę
Tatarkiewicza - orędownika spolszczania wszystkiego co tylko się da :)
Pozdrawiam
Marek
No, ale w pierwszym numerze pisma trzeba bylo pratie poglaskac po
brzuszku, chocby po to zeby dostac papier na nastepny ;)
Ta - gietki plaskokrazek informacjonosny
lub przesuwnik stolokulotoczny.