Czy udało się komuś wystartować system z karty CF włożonej do PCMCIA w
laptopie?
Tak się zastanawiam nad zrobieniem takiego 'dysku' z Win98 aby dla paru
aplikacji odpalić właśnie w ten sposób laptopa. Konkretnie Dell C640 jeśli
to ma znaczenie.
Pozdrawiam.
--
Irokez
Jedna rzecz trzeba brac pod uwage: taka pamiec nie nadaje sie do pracy
pod system ze wzgledu na ograniczona ilosc zapisow i odczytow. Dosc
szybko padnie. Jest specjalny sterownik do robienia systemu na
flashach, ktory po wczytaniu systemu blokuje zapis na flashu, a
wszelkie zmiany w systemie plikow zapisuje w RAMie. Restart powoduje
utate zmian. Jesli porzadnie skonfiguruje sie system i zainstalowane
aplikacje ma to swoje zalety. Niestety sterownik jest dostepny tylko
od Win2k i trzeba go sobie "zalatwic" (jest w XP Embedded)
Nie probowalem z PCMCIA. Probowalem z IDE. System wczytuje sie bardzo
wolno, a jesli dziala bez tego strownika tez kiepsko dziala. Pod IDE
prawie wszystko zalezy od przejsciowki IDE-CF.
BTW zastanawia mnie, dlaczego pojawiają się laptopy z dyskami na
modułach flash (i nie mówię o hybrydach, ale tych w całości) zrobionych
na flashach... Czyżby niektórzy przestali się już przejmować
ograniczeniami tej technologii?
Zresztą jak szybko taka pamięć może zostać zniszczona przez takie
użytkowanie. Przyjmijmy np. moją sytuację: ThinkPad 560X z 96MB RAMu i
233 MHz. Na pokładzie Win98 (lub ew. jakiś BARDZO lekki Linux - np.
Puppy, DSL, Slax) i odpowiednio dobrany soft - AbiWord zamiast OO.o,
jakaś lekka przeglądarka zamiast FF, lub wręcz nakładka na systemowego
IE, lekki mailer, lekki program do IM itp. Stosowany głównie do pisania,
mailowania, rozmów przez IM, czasem sprawdzenia czegoś w Internecie.
Czy nawet w takiej sytuacji odwołania do swapa będą faktycznie sprawiać
takie zagrożenie, że karta padnie w ciągu tygodni czy miesięcy?
hmmm... pojawiaja sie powiadasz... mozna prosic o jakies namiary??
z tego co ostatnio slyszalem zaczeto robic dyski po 64Gb ale cena
takiego dysku przekracza cene calych laptopow z dlnej polki
Zomo
> hmmm... pojawiaja sie powiadasz... mozna prosic o jakies namiary??
> z tego co ostatnio slyszalem zaczeto robic dyski po 64Gb ale cena
> takiego dysku przekracza cene calych laptopow z dlnej polki
Nie wiem czy są _już_ doi kupienia, ale niedawno cdrlab.pl co chwilę
rzucał podobnymi newsami. Właśnie o coś takiego mi chodzi - cena nie
ważna, ważne, że ktoś zaczyna na poważnie produkować dyski na
flashach... Czyżby więc ta ograniczona ilość cykli nie była tak straszna? ;)
Najnowsze wytrzymuja maksymalnie okolo miliona zapisow w kazdej
komorce. Statystycznie oznacza to piecioletni okres dzialania w
zwyklych zastosowaniach (np. karta pamieci w telefonie lub aparacie
foto). Bardziej zlozone urzadzenia z flashami maja specjalne
oprogramowanie dbajace o to, zeby zapis dokonywany by rownomiernie w
calej pamieci. Jesli podlaczysz flash jako dysk i nie zabezpieczysz
przed zapisem tablica partycji wykonczy go no... moze nawet w cztery
miesiace. Nie mowiac o tym czym beda bledy w tablicy dla systemu.
Nie zmienia to faktu, ze ponad rok temu zainstalowalem takie
spreparowane XP pewnemu geodecie i pieknie chodzi. Twierdzi, ze laptop
na baterach chodzi ponad dwa razy dluzej, ale wczesniej mial tez
gorsze oszczedzanie energi na procesorze i takie zwykle XP.
>> BTW zastanawia mnie, dlaczego pojawiają się laptopy z dyskami na modułach
>> flash (i nie mówię o hybrydach, ale tych w całości) zrobionych na
>> flashach...
> hmmm... pojawiaja sie powiadasz... mozna prosic o jakies namiary??
Od dawna się pojawiają. Wszelkie PDA, palmy itp. Jeden z pierwszych ThinkPadów
w ogóle nie miał dysku.
> z tego co ostatnio slyszalem zaczeto robic dyski po 64Gb ale cena takiego
> dysku przekracza cene calych laptopow z dlnej polki
Pytanie po co CI 64Gb dysku lokalnie? Jeżeli masz pod ręką sieć to właściwie
wystarczy tyle dysku aby sensownie odpalić środowisko uruchomieniowe, cała
reszta może iść ze zdalnego storage po sieci.
--
+ ' .-. .
, * ) )
http://kosmosik.net/ . . '-' . kK
> Zresztą jak szybko taka pamięć może zostać zniszczona przez takie
> użytkowanie. Przyjmijmy np. moją sytuację: ThinkPad 560X z 96MB RAMu i 233
> MHz. Na pokładzie Win98 (lub ew. jakiś BARDZO lekki Linux - np. Puppy, DSL,
> Slax)
No jakiś mniej lekki Linux nie pójdzie. Ze względu na specyfikę zastosowania to
ja bym Ci jednak polecił Linuksa ze względu na to, że działa na systemach
plików dedykowanych dla pamięci typu Flash (np. JFFS2).
> i odpowiednio dobrany soft - AbiWord zamiast OO.o, jakaś lekka przeglądarka
> zamiast FF, lub wręcz nakładka na systemowego IE, lekki mailer, lekki program
> do IM itp. Stosowany głównie do pisania, mailowania, rozmów przez IM, czasem
> sprawdzenia czegoś w Internecie.
Hmm, to wszystko co opisujesz (oprócz OOo) to generalnie jest powiązane z
sieciami. Jeżeli to urządzenie ma mieć cały czas dostęp do sieci to ja nie
widzę sensu w odpalaniu na nim oprogramowania w ogóle. Można zeń zrobić
terminal, który jedynie wyświetla (poprzez sieć) programy uruchamiane gdzie
indziej. Np. po RDP (serwer Windows, XP po zhakowaniu da radę uruchomić
jednocześnie kilka sesji) czy na innym Linuksie via FreeNX czy VNC czy X11.
Tak będzie o wiele wygodniej. I tak wygląda na to, że masz już jakiś normalny
(w sensie w miarę wydajny) komputer, który kiedy będziesz korzystał z tego
laptopa to i tak będzie się nudził.
> Czy nawet w takiej sytuacji odwołania do swapa będą faktycznie sprawiać takie
> zagrożenie, że karta padnie w ciągu tygodni czy miesięcy?
Well nie wiem o co Ci chodzi z tymi odwołaniami do swapu. Nie wiem jak Windows
9x ale Linux potrafi pracować totalnie bez swapu. I to jest raczej pożądany
tryb pracy przy nośniku typu Flash - tzn. minimalna ilość zapisów do
czegokolwiek. Oprogramowanie musi sobie poradzić bez używania swapu, powinieneś
wyłączyć wszelkie dyskowe bufory i niech wszystko się dzieje w pamięci.
W ogóle w zastosowaniach systemów gdzie siedzi przed nimi interaktywnie
użytkownik to swap jest zbędny. Jeżeli system korzysta ze swapu to oznacza to,
że ma zbyt mało pamięci.
> No jakiś mniej lekki Linux nie pójdzie. Ze względu na specyfikę zastosowania to
> ja bym Ci jednak polecił Linuksa ze względu na to, że działa na systemach
> plików dedykowanych dla pamięci typu Flash (np. JFFS2).
A jakiej szybkości można się spodziewać? Po wyłączeniu pamięci
wirtualnej i przy 96 MB RAMu...? Gdyby dobrać lekkie programy, lekki
Linux lub Win98 - czy odwołania do swapa są aż tak częste i trochę mniej
niż 100 MB pamięci to a mało, nawet przy lekkich zastosowaniach i
lekkim/starszym OSie?
A może chociaż pod względem transferów szybkość się poprawi? Jak taka
(szybsza) karta CF wypada na tle starego, brzęczącego dysku 2,5", 2,1 GB? ;)
> Hmm, to wszystko co opisujesz (oprócz OOo) to generalnie jest powiązane z
> sieciami. Jeżeli to urządzenie ma mieć cały czas dostęp do sieci to ja nie
> widzę sensu w odpalaniu na nim oprogramowania w ogóle. Można zeń zrobić
> terminal, który jedynie wyświetla (poprzez sieć) programy uruchamiane gdzie
> indziej. Np. po RDP (serwer Windows, XP po zhakowaniu da radę uruchomić
> jednocześnie kilka sesji) czy na innym Linuksie via FreeNX czy VNC czy X11.
I jak Ty to sobie wyobrażasz? :P W domu jeszcze ok - przez WiFi jakiś
transfer będzie sensowny, tylko *po co*??? W domu, to ja mogę usiąść
przy desktopie. Na uczelni? Mam się łączyć z domowym komputerem
podpiętym do sieci przez Neo 256? :P Jeszcze to zmienne IP...
NIE! Chcę mieć na tym laptopie zestaw lekkich, podstawowych programów -
komunikacja tekstowa, maile, www (podstawowe do sprawdzenia wiadomości i
przeglądania stron, nie do rekreacyjnych wędrówek po rozbudowanych
witrynach pełnych flasha), pisanie tekstów itp. Obecnie na Win98 nawet
nieźle się sprawdza - nawet OO.o chodzi w miarę sprawnie (AbiWord śmiga).
Dysk nieco hałasuje, dlatego pytam.
Może jednak inaczej - kiedy pojawiły się pierwsze cichsze dyski 2,5" - w
TP 560X mam wspomniany 2,1 GB, który generuje słyszalny wyraźnie szum i
rzeźbienie. W TP 23 mam nówkę 40 GB, którą słychać tylko wtedy, gdy
przyłoży się ucho do obudowy. Ponieważ staruszek 560X nie ma żadnych
wiatraków w środku chciałbym to wykorzystać i sprawić, by faktycznie
stał się mniej słyszalny. ;)
> Well nie wiem o co Ci chodzi z tymi odwołaniami do swapu. Nie wiem jak Windows
> 9x ale Linux potrafi pracować totalnie bez swapu.
I jak wtedy taka praca wygląda? Jeśli nie robi się cudów albo 20 rzeczy
na raz widać różnicę? Czy też trzeba będzie się liczyć z wielokrotnym
spowolnieniem reakcji? ;)
> W ogóle w zastosowaniach systemów gdzie siedzi przed nimi interaktywnie
> użytkownik to swap jest zbędny. Jeżeli system korzysta ze swapu to oznacza to,
> że ma zbyt mało pamięci.
No właśnie, ale TP560 jest historycznym sprzętem i więcej jak 96 MB nie
wciśniesz. :P
>> No jakiś mniej lekki Linux nie pójdzie. Ze względu na specyfikę zastosowania
>> to ja bym Ci jednak polecił Linuksa ze względu na to, że działa na systemach
>> plików dedykowanych dla pamięci typu Flash (np. JFFS2).
> A jakiej szybkości można się spodziewać? Po wyłączeniu pamięci wirtualnej
Ale nie zrozumiałeś, że jeżeli system zaczyna używać swapu (bo pamięci
wirtualnej jako mechanizmu to on używa ciągle) to jest praktycznie
bezużyteczny?
> i przy 96 MB RAMu...? Gdyby dobrać lekkie programy, lekki Linux lub Win98 -
> czy odwołania do swapa są aż tak częste i trochę mniej niż 100 MB pamięci to
> a mało, nawet przy lekkich zastosowaniach i lekkim/starszym OSie?
Nie. Z resztą to przecież łatwo policzyć - proste dodawanie.
> A może chociaż pod względem transferów szybkość się poprawi? Jak taka
> (szybsza) karta CF wypada na tle starego, brzęczącego dysku 2,5", 2,1 GB? ;)
Być może wypada lepiej, ale lepiej od niej wypadnie nowy dysk 2.5", który swoją
drogą będzie tańszy. CF nie jest szybsze od dysków w takich zastosowaniach,
jest wolniejsze. Jedyny zysk jaki możesz tu mieć to dłuższe życie z baterii no
i mniejsze gabaryty, ale i tak upchasz to do ceglanego laptopa, więc te
gabaryty się nie zmienią.
>> Hmm, to wszystko co opisujesz (oprócz OOo) to generalnie jest powiązane z
>> sieciami. Jeżeli to urządzenie ma mieć cały czas dostęp do sieci to ja nie
>> widzę sensu w odpalaniu na nim oprogramowania w ogóle. Można zeń zrobić
>> terminal, który jedynie wyświetla (poprzez sieć) programy uruchamiane gdzie
>> indziej. Np. po RDP (serwer Windows, XP po zhakowaniu da radę uruchomić
>> jednocześnie kilka sesji) czy na innym Linuksie via FreeNX czy VNC czy X11.
> I jak Ty to sobie wyobrażasz?
Normalnie tak jak opisałem.
> :P W domu jeszcze ok - przez WiFi jakiś transfer będzie sensowny, tylko *po
> co*??? W domu, to ja mogę usiąść przy desktopie.
No chyba, że nie możesz usiąść przy desktopie bo zechcesz usiąść w ogrodzie.
> Na uczelni? Mam się łączyć z domowym komputerem podpiętym do sieci przez Neo
> 256? :P Jeszcze to zmienne IP... NIE! Chcę mieć na tym laptopie zestaw
> lekkich, podstawowych programów - komunikacja tekstowa, maile, www
> (podstawowe do sprawdzenia wiadomości i przeglądania stron, nie do
> rekreacyjnych wędrówek po rozbudowanych witrynach pełnych flasha), pisanie
> tekstów itp. Obecnie na Win98 nawet nieźle się sprawdza - nawet OO.o chodzi w
> miarę sprawnie (AbiWord śmiga). Dysk nieco hałasuje, dlatego pytam.
Eee. Z takimi kombinacjami - w sensie stary laptop i doczepianie do tego na
siłę jakiś kart, potem się okaże, że jeszcze wifi itp. to Ci wyjdzie
porównywalnie cenowo co zakup sensownego używanego laptopa.
Np. ThinkPad z serii X, z procesorem klasy P2 400Mhz, 256MB RAM i 10GB dysk to
się zmieścisz w okolicy 600zł. Na czymś takim da się już sensownie IMHO
pracować, no i rozbudowa pamięci czy wymiana dysku również nie będzie bardzo
kosztowna.
> Może jednak inaczej - kiedy pojawiły się pierwsze cichsze dyski 2,5" - w TP
> 560X mam wspomniany 2,1 GB, który generuje słyszalny wyraźnie szum i
> rzeźbienie. W TP 23 mam nówkę 40 GB, którą słychać tylko wtedy, gdy przyłoży
> się ucho do obudowy. Ponieważ staruszek 560X nie ma żadnych wiatraków w
> środku chciałbym to wykorzystać i sprawić, by faktycznie stał się mniej
> słyszalny. ;)
To włóż do niego nowy dysk.
>> Well nie wiem o co Ci chodzi z tymi odwołaniami do swapu. Nie wiem jak
>> Windows 9x ale Linux potrafi pracować totalnie bez swapu.
> I jak wtedy taka praca wygląda?
Normalnie.
> Jeśli nie robi się cudów albo 20 rzeczy na raz widać różnicę? Czy też trzeba
> będzie się liczyć z wielokrotnym spowolnieniem reakcji? ;)
Po raz 3 piszę, że nie rozumiesz jak działa pamięć wirtualna. Jeżeli komputer
zaczyna korzystać z dysku bo mu się pamięć skończyła tzn., że ma tej pamięci
zbyt mało. NIE DA się sensownie pracować na komputerze korzystającym ze swapu.
No chyba, że dla Ciebie kilkunastosekundowe przestoje w reakcji systemu są
akceptowalne.
To jest prosta zależność - system używa swap - ma za mało pamięci. I tyle.
>> W ogóle w zastosowaniach systemów gdzie siedzi przed nimi interaktywnie
>> użytkownik to swap jest zbędny. Jeżeli system korzysta ze swapu to oznacza
>> to, że ma zbyt mało pamięci.
> No właśnie, ale TP560 jest historycznym sprzętem i więcej jak 96 MB nie
> wciśniesz. :P
Czyli jedynym wyjściem jest ograniczenie użycia pamięci, przez stosowanie
lżejszych programów. CF czy dysk nic tu nie zmienia.
> jest wolniejsze. Jedyny zysk jaki możesz tu mieć to dłuższe życie z baterii no
> i mniejsze gabaryty, ale i tak upchasz to do ceglanego laptopa, więc te
> gabaryty się nie zmienią.
Co Ty nazywasz "ceglanym laptopem"? ;P Poszukaj w sieci jeśli nie
wierzysz. Seria 560 jest wprost legendarna jeśli chodzi o wymiary, które
nawet dzisiaj potrafią zaskoczyć. Może nie tak małe jak Libretto, ale
biorąc pod uwagę fakt, że diesign ThinkPadów zmieniał się tylko w
detalach naprawdę z wyglądu trudno powiedzieć kiedy ten laptop był
produkowany nie znając parametrów. ;)
> Eee. Z takimi kombinacjami - w sensie stary laptop i doczepianie do tego na
> siłę jakiś kart, potem się okaże, że jeszcze wifi itp. to Ci wyjdzie
> porównywalnie cenowo co zakup sensownego używanego laptopa.
Przecież już tłumaczyłem - mam sensownego używanego laptopa - T23. ;)
Jednak zwyczajnie nie chcę ryzykować codziennego tłuczenia go
komunikacją miejską czy spotkania z panami w dresach wieczorem po
zajęciach na plantach. :P WiFi? A co to za problem... OrinocoGold na
PCMCIA JUŻ działa w 560X, kupiłem jakiś czas temu - te karty na Allegro
są dostępne po śmiesznych cenach. ;)
Nie znoszę jednej rzeczy - gdy na pytanie o maszynę do pisania odpowiada
się sugerując jej wyrzucenie i zakup całego wydawnictwa i drukarni. ;P
> To włóż do niego nowy dysk.
Ok, to jedna z alternatyw. Jak widzę bardziej sensowna od CF. Nowy
raczej odpada - w takim sprzęcie raczej nie da się włożyć czegokolwiek,
a w sklepach najmniejsze są teraz czterdziestki. W takim razie lepiej
poszukać "nowszego" od tego, który jest. Od jakich pojemności dyski w
laptopach zaczęły być w miarę ciche? 10? 15? 20 GB? ;)
>> jest wolniejsze. Jedyny zysk jaki możesz tu mieć to dłuższe życie z baterii
>> no i mniejsze gabaryty, ale i tak upchasz to do ceglanego laptopa, więc te
>> gabaryty się nie zmienią.
> Co Ty nazywasz "ceglanym laptopem"? ;P Poszukaj w sieci jeśli nie wierzysz.
> Seria 560 jest wprost legendarna jeśli chodzi o wymiary, które nawet dzisiaj
> potrafią zaskoczyć. Może nie tak małe jak Libretto, ale biorąc pod uwagę
> fakt, że diesign ThinkPadów zmieniał się tylko w detalach naprawdę z wyglądu
> trudno powiedzieć kiedy ten laptop był produkowany nie znając parametrów. ;)
I tak obecnie nadaje się jako cegła. :) Ew. można go użyć jako konsolę/terminal
do serwera czy switcha, ale w sumie po co jak się ma KVM?
>> Eee. Z takimi kombinacjami - w sensie stary laptop i doczepianie do tego na
>> siłę jakiś kart, potem się okaże, że jeszcze wifi itp. to Ci wyjdzie
>> porównywalnie cenowo co zakup sensownego używanego laptopa.
> Przecież już tłumaczyłem - mam sensownego używanego laptopa - T23. ;) Jednak
> zwyczajnie nie chcę ryzykować codziennego tłuczenia go komunikacją miejską
> czy spotkania z panami w dresach wieczorem po zajęciach na plantach. :P WiFi?
Może zainwestuj w samochód. :)
Poza tym to pisz od razu, że chcesz mieć bezużytecznego w praktyce laptopa, bo
jak go stracisz to nie będziesz żałował. :)
(...)
>> To włóż do niego nowy dysk.
> Ok, to jedna z alternatyw. Jak widzę bardziej sensowna od CF. Nowy raczej
> odpada
Nowy w sensie nowszy niż tam jest. Do tego z pewnością przydałoby się więcej
RAM... No i dochodzimy do wspomnianej sytuacji - musisz tam włożyć tyle rzeczy,
że przestaje się to opłacać. :)
> I tak obecnie nadaje się jako cegła. :) Ew. można go użyć jako konsolę/terminal
> do serwera czy switcha, ale w sumie po co jak się ma KVM?
Chwilę - tutaj się nie zgodzę. :) Nadaje się do pisania tekstów (np.
robienia notatek - DTP faktycznie jak na dzisiejsze standardy raczej
odpada :P), mailowania oraz IM. Na upartego jeszcze www, chociaż nie na
każdej współczesnej przeglądarce rzecz jasna. Właściwie w bardziej
skomplikowane rzeczy (kompresja filmów, grafika) bawię się na desktopie,
nawet drugi laptop z prockiem powyżej 1 GHz służy mi do tego samego co
mały (net, pisanie) tylko jest w tych zadaniach dużo szybszy i
sprawniejszy. :P No i otwarcie kilku większych programów go nie muli. :)
> Może zainwestuj w samochód. :)
Samochód w celu dojeżdżania na uczelnię? Świetny pomysł, czemu na to nie
wpadłem? :> A nie, poczekaj - wpadłem. :) Tylko musiałbym w tym celu iść
do pracy, ergo - rzucić studia. :P Nie chodzi mi tyle o samo kupno
pojazdu, co koszta eksploatacji. :) I żeby nie było - samochód mam, z
tym tylko, że współdzielony z dwoma innymi kierowcami w najbliższej
rodzinie - nie zawsze można więc podjechać na uczelnię na cały dzień. :)
> Poza tym to pisz od razu, że chcesz mieć bezużytecznego w praktyce laptopa, bo
> jak go stracisz to nie będziesz żałował. :)
No ja nie mówię, że jest bezużyteczny (jako maszyna do pisania i po
części do Internetu spisuje się tak na minus dobry :P). I nie mówię, że
nie byłoby mi go żal. Mówię tylko, że to byłaby mniejsza strata niż
przepadek nowszego sprzętu. :)
> Nowy w sensie nowszy niż tam jest. Do tego z pewnością przydałoby się więcej
> RAM... No i dochodzimy do wspomnianej sytuacji - musisz tam włożyć tyle rzeczy,
> że przestaje się to opłacać. :)
A kto mówi, że ja go chcę odpicować tak, żeby zrobić z niego jakieś
cudo? Pamięć zresztą wepchnięta do oporu. ;)
>> To włóż do niego nowy dysk.
>
> Ok, to jedna z alternatyw. Jak widzę bardziej sensowna od CF. Nowy raczej
> odpada - w takim sprzęcie raczej nie da się włożyć czegokolwiek, a w
> sklepach najmniejsze są teraz czterdziestki. W takim razie lepiej poszukać
> "nowszego" od tego, który jest. Od jakich pojemności dyski w laptopach
> zaczęły być w miarę ciche? 10? 15? 20 GB? ;)
Seagate Momentus 40GB czy Toshiba 40GB, czy Samsung 40GB. Wszystkie trzy
miałem styczność (2 Seagaty mam obecnie w 2 lapach) i są cichutkie. 20GB z
którymi miałem kontakt były wyraźnie głośniejsze.
Pozdrawiam.
--
Irokez
>Jedna rzecz trzeba brac pod uwage: taka pamiec nie nadaje sie do pracy
>pod system ze wzgledu na ograniczona ilosc zapisow i odczytow. Dosc
>szybko padnie. Jest specjalny sterownik do robienia systemu na
bardzo żadko mam potrzebę użycia Win98, kilanaście razy w roku może. Więc to
nie problem. Jakby się dało zrobić Win98SE/Me jako LiveCD też byłoby to do
przyjęcia.
>Nie probowalem z PCMCIA. Probowalem z IDE. System wczytuje sie bardzo
>wolno, a jesli dziala bez tego strownika tez kiepsko dziala. Pod IDE
>prawie wszystko zalezy od przejsciowki IDE-CF.
No właśnie, jak to jest z PCMCIA... BOOT'u z PCMCIA nie widzę na lapie, więc
pewnie jakiś bootmanager potrzebny... o ile się da.
--
Irokez
bardzo rzadko
> Więc to nie problem. Jakby się dało zrobić Win98SE/Me jako LiveCD też
> byłoby to do przyjęcia.
Czemu tak kombinować? Nie wystarczy wirualizacja?
Jakiś Parallels na przykład.
--
Paweł
>
> Nie wiem czy są _już_ doi kupienia, ale niedawno cdrlab.pl co chwilę
> rzucał podobnymi newsami. Właśnie o coś takiego mi chodzi - cena nie
> ważna,
Tak, sa w sprzedazy CF nawet 16 GB (ponad $300) a jutro moga byc nawet i
z wieksza pojemnoscia a takze tansze i szybsze.
ważne, że ktoś zaczyna na poważnie produkować dyski na
> flashach...
Powiadasz "dyski na flaszach"? - nie ma czegos takego..
Albo masz dysk - "PAMIEC" z ruchomymi czesciami mechanicznymi, albo masz
SS (ogolnie solid state - termin ten ostatno malo uzywany)czyli na el.
chip.
Te ostatnie nazywane sa potocznie DRIVE z jakims dodatkowym okresleniem,
lub zwyczajnie "karta" ale to nie znaczy ze to "cos" ma byc dysk.
Czyżby więc ta ograniczona ilość cykli nie była tak
> straszna? ;)
Nie, nie JEST TAK STRASZNA.