Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

Zwrot za windows

4 views
Skip to first unread message

oni

unread,
Mar 26, 2008, 4:14:56 AM3/26/08
to
Jest sobie laptop (Fujitsu Siemens, o ile ma to znaczenie) , jeszcze w
pudełku.
Na dysku laptopa podobno leży gotowe do zainstalowania windows vista
home. Komputer został kupiony na firmę (o ile ma to znaczenie)

Obok pudełka leży faktura.
Oprócz tego, obok leży płytka z kubuntu, jeszcze bardziej gotowa do
zainstalowania, i sobie czeka.

Czy jest możliwy do uzyskania zwrot pieniędzy za ww vistę?
Ktoś próbował, udało się, i ma przećwiczone?

(Googlam, googlam, i nic jakoś nie mogę znaleźć konkretnego: jedna
pyskówka, ileś tam linków z kaliforni, itd)

--
TR

Tristan

unread,
Mar 26, 2008, 4:34:59 AM3/26/08
to
W odpowiedzi na pismo z środa, 26 marzec 2008 09:14
(autor oni
publikowane na pl.comp.os.linux,
wasz znak: <fsd0lv$52h$1...@news.lublin.pl>):

> Czy jest możliwy do uzyskania zwrot pieniędzy za ww vistę?
> Ktoś próbował, udało się, i ma przećwiczone?

Szczerze mówiąc -- nie opłaca Ci się walczyć tak na mój gust. 200zł obniżki
szło wynegocjować przy zakupie, a Windows się przydaje. Nie wiadomo czy
nagle nie będziesz musiał odpalić coś windzianego, a wtedy w laptopie jak
znalazł.
--
Tristan
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: infor...@karima.com.pl konf...@gmail.com
fo...@eforex.pl bied...@vip.interia.pl

ianus

unread,
Mar 26, 2008, 4:36:15 AM3/26/08
to

Użytkownik "oni" <oni...@wp.kropka.pl> napisał w wiadomości
news:fsd0lv$52h$1...@news.lublin.pl...

> Jest sobie laptop (Fujitsu Siemens, o ile ma to znaczenie) , jeszcze w
> pudełku.
> Na dysku laptopa podobno leży gotowe do zainstalowania windows vista home.
> Komputer został kupiony na firmę (o ile ma to znaczenie)
> Czy jest możliwy do uzyskania zwrot pieniędzy za ww vistę?
> Ktoś próbował, udało się, i ma przećwiczone?

Po pierwsze to NTG (tu to raczej zwrot za linuksa by pasował...)
Po drugie trzeba było kupić laptopa z linuksem albo bez systemu - kupiłeś
zestaw a cena zestawu to niekoniecznie suma ceny laptopa i windowsa.
To tak jakbyć chciał kupić samochód a potem oddać koło zapasowe bo masz
swoje i zażądął kasy za pełną wartość koła.
Generalnie zasada WGCB i tyle.

JS

oni

unread,
Mar 26, 2008, 4:47:51 AM3/26/08
to
Tristan pisze:
[..]

> Windows się przydaje. Nie wiadomo czy
> nagle nie będziesz musiał odpalić coś windzianego, a wtedy w laptopie jak
> znalazł.


http://humor.gery.pl/cms/?id=72
Trochę stare. Jak ktoś czytał to przepraszam.

--
TR

|<onrad

unread,
Mar 26, 2008, 4:57:49 AM3/26/08
to
oni pisze:

> Czy jest możliwy do uzyskania zwrot pieniędzy za ww vistę?

byl kiedys art na 7thguard albo linuxnews o tym jak gosc chyba w stanach
poskarzyl sie do sadu ze usuwanie windows bylo trudne, zabralo mu duzo
czasu i w efekcie dostal odszkodowanie o wartosci wiekszej niz tyle ile
zaplacil za laptopa :)

--
body {
name: '|<oñrad Karpieszu>|';
blog: url('http://aukcjoteka.blogspot.com/');
}

Tristan

unread,
Mar 26, 2008, 5:56:59 AM3/26/08
to
W odpowiedzi na pismo z środa, 26 marzec 2008 09:47
(autor oni
publikowane na pl.comp.os.linux,
wasz znak: <fsd2jm$662$1...@news.lublin.pl>):

> http://humor.gery.pl/cms/?id=72
> Trochę stare. Jak ktoś czytał to przepraszam.

Ale kasy nie odzyskasz od MSa, co najwyżej od dystrybutora, który po prostu
da Ci rabat 200zł i już. Więc lepiej negocjować rabat a Windowsa i tak
zachować.

Adam Przybyla

unread,
Mar 26, 2008, 6:26:13 AM3/26/08
to
... zawsze mzoasz probowac, po co sobei zasmiecac laptopa.
Sproboj u dystrybutora. Gdzies widzialem ogloszenie, ten windows jest tylko
do tego laptopa za 260 PLN, czyli moga sprzedawac osobno. jka cos Ci sie
uda daj znac. Wiesz, 1/4 tysiaka piechota nie chodzi mozesz sobie spokojnie
dokupic np. pamieci od razu Ci wszystko bedzie lepiej banglac;-)
Po co instalowac ta nowa badzieviste??? Z powazaniem
Adam Przybyla

Andrzej Stróżyński

unread,
Mar 26, 2008, 7:18:40 AM3/26/08
to

Użytkownik "oni" napisał:

Moja żona (o ile ma to znaczenie) kupiła mi bochenek chleba. Chleb jest
dobry ale posypany makiem, który nie jest mi potrzebny. Co mam zrobić żeby
w piekarni oddali mi kasę za mak? A może powinienem zwrócić się do
plantatora maku?
Czy ktoś z Was już borykał się z takim problemem? Pomóżcie! ;)

pozdrawiam
A.S.

Damian 'legion' Szuberski

unread,
Mar 26, 2008, 7:41:50 AM3/26/08
to
On 2008-03-26, Andrzej Stróżyński wrote:
>> Czy jest możliwy do uzyskania zwrot pieniędzy za ww vistę?
>> Ktoś próbował, udało się, i ma przećwiczone?
> Moja żona (o ile ma to znaczenie) kupiła mi bochenek chleba. Chleb jest
> dobry ale posypany makiem, który nie jest mi potrzebny. Co mam zrobić żeby
> w piekarni oddali mi kasę za mak? A może powinienem zwrócić się do
> plantatora maku?
> Czy ktoś z Was już borykał się z takim problemem? Pomóżcie! ;)
Problem w tym, że AFAIK w licencji jest zapisane że produkt można oddać
jeśli się z niego nie korzysta.

--
Damian Szuberski

oni

unread,
Mar 26, 2008, 7:57:23 AM3/26/08
to
Andrzej Stróżyński pisze:
[..]

>
> Moja żona (o ile ma to znaczenie) kupiła mi bochenek chleba. Chleb jest
> dobry ale posypany makiem, który nie jest mi potrzebny. Co mam zrobić
> żeby w piekarni oddali mi kasę za mak? A może powinienem zwrócić się do
> plantatora maku?
> Czy ktoś z Was już borykał się z takim problemem? Pomóżcie! ;)
>
> pozdrawiam
> A.S.

Moja mama (o ile ma to znaczenie) pewnego razu dawno dawno temu (to
pewnie ma znaczenie) poszła do sklepu i chciała kupić szynkę.
Sklepowa oświadczyła, że owszem sprzeda, ale ma taką pasztetową która
już 3 tydzień jej słabo schodzi, i trzeba kupić kilogram tej pasztetowej
do kilograma szynki.
Tłum kolejnych chętnych na szynkę się kłębił za plecami, pokrzykiwał i
napierał.
Mama się szybko zgodziła. Cóż było zrobić.

Historia jest autentyczna i ma niestety nieładną końcówkę.
Pasztetowa poszła dla psa, który na drugi dzień zdechł.
To był fajny owczarek niemiecki - Zbylut.

btw. Cięzko mi skojarzyć, na które z dwóch zadanych przeze mnie pytań
usiłowałeś odpowiedzieć.

--
TR

Adam Przybyla

unread,
Mar 26, 2008, 8:33:44 AM3/26/08
to
... analogioe maja to do siebie, ze nie zawsze sa trafne.
A czasami sa baaardzo glupie. Z powazaniem
Adam Przybyla

krzysztof

unread,
Mar 26, 2008, 8:41:00 AM3/26/08
to
oni pisze:

> Jest sobie laptop (Fujitsu Siemens, o ile ma to znaczenie) , jeszcze w
> pudełku.
> Na dysku laptopa podobno leży gotowe do zainstalowania windows vista
> home. Komputer został kupiony na firmę (o ile ma to znaczenie)
> Obok pudełka leży faktura.
> Oprócz tego, obok leży płytka z kubuntu, jeszcze bardziej gotowa do
^^^^^^^^

To ja już bym wolał Windę (MSPANC)

> zainstalowania, i sobie czeka.
> Czy jest możliwy do uzyskania zwrot pieniędzy za ww vistę?
> Ktoś próbował, udało się, i ma przećwiczone?
> (Googlam, googlam, i nic jakoś nie mogę znaleźć konkretnego: jedna
> pyskówka, ileś tam linków z kaliforni, itd)

Mnie się nasuwa jedno: "Mądry Polak po szkodzie."

Czy ktoś z Was ma już "przećiwczone" negocjowanie
ceny zakupu po dokonaniu zakupu?

ROTFL

JacekN

unread,
Mar 26, 2008, 9:09:23 AM3/26/08
to
oni wrote:

> Jest sobie laptop (Fujitsu Siemens, o ile ma to znaczenie) , jeszcze w
> pudełku.
> Na dysku laptopa podobno leży gotowe do zainstalowania windows vista
> home. Komputer został kupiony na firmę (o ile ma to znaczenie)

Zobacz tutaj:
http://www.networkworld.com/news/2006/110706-dell-windows.html
http://www.consumingexperience.com/2007/10/refund-for-microsoft-software-linux-joy.html
http://www.fsfe.org/en/fellows/refund/belgium

Daj znac jak ci poszlo.

--
pozdrowienia
Jacek

Andrzej Stróżyński

unread,
Mar 26, 2008, 9:36:51 AM3/26/08
to

Użytkownik "Adam Przybyla" napisał:
[...]

> ... analogioe maja to do siebie, ze nie zawsze sa trafne.
> A czasami sa baaardzo glupie.

To mniej więcej tak jak z pytaniami na grupie (i nie tylko).
Jedyny związek tematu z tą grupą to ta ponoć leżąca w pobliżu płytka z
kubuntu. Najlepszym i często jedynym właściwym adresatem roszczeń
posprzedażnych jest Sprzedawca. Niezależnie od tego co jest przedmiotem
sprzedaży.

pozdrawiam
A.S.

Adam Przybyla

unread,
Mar 26, 2008, 1:17:18 PM3/26/08
to
... nie sadze, problem dotyka wielu uzytkownikow Linuksa i nadaje
sie na ta grupe z tej przyczyny, ze jako tacy sa narazeni czesto na przymus
kupowania/uzywania czegos, czego na Linuksie nie moge zrobic.
Z powazaniem
Adam Przybyla

ToMasz

unread,
Mar 26, 2008, 1:40:59 PM3/26/08
to
oni pisze:
za granicamo polski napweno były o to procesy, nawet sąd kiedys zasądził
zwrot kasy za dodatkowy soft, przekraczający wartosc laptopa.
JEsli mozesz sam zainstalowac windowsa którego dostałes i musisz sie
zgodzic na jaką kolwiek licencje, nie wyrażaj zgody i postępuj wg
wskazówek. wg prawa jesli cos jest napisane to to obowiazuje. Powinienes
dostac zwrot kasy za windowsa, a jak nie to zwrot kasy za laptopa +
windowsa. Wtedy niestety bedziesz go musiał zwrócic, ale jak sie
postarasz i bedziesz wszystko robił pisząc listy polecone, to moze minąc
pół roku..
ToMasz

Konrad Kosmowski

unread,
Mar 26, 2008, 4:53:44 PM3/26/08
to
** oni <oni...@wp.kropka.pl> wrote:

> Jest sobie laptop (Fujitsu Siemens, o ile ma to znaczenie) , jeszcze w
> pudełku. Na dysku laptopa podobno leży gotowe do zainstalowania windows
> vista home. Komputer został kupiony na firmę (o ile ma to znaczenie)

> Obok pudełka leży faktura. Oprócz tego, obok leży płytka z kubuntu, jeszcze
> bardziej gotowa do zainstalowania, i sobie czeka.

> Czy jest możliwy do uzyskania zwrot pieniędzy za ww vistę? Ktoś próbował,
> udało się, i ma przećwiczone?

Skontaktuj się z tym, który Ci to sprzedał. Możesz spotkać się z oporem
wynikającym głównie z niewiedzy, no ale to po prostu będziesz musiał stanowczo
edukować drugą stronę i być w tym upierdliwy. Nie sądzę aby od ręki to
przeprowadzili bo mogą w ogóle nie mieć procedur na coś takiego, ale mają
obowiązek bo:

1. Przed zakupem nie pokazano Ci licencji Windows, więc jej nie akceptujesz i
zwracasz produkt - normalne, że oczekujesz rekompensaty.

2. Sam MS oznajmia, że masz prawo zwrócić.

Więc w zasadzie wszystko rozbija się o kanał dystrybutor <-> Microsoft.

Może w ogóle zadzwoń na infolinię MS - tam powinni wiedzieć najlepiej jak
wygląda taka procedura.

A i koniecznie opisz na grupie jak to wyglądało.

--
+ ' .-. .
, * ) )
http://kosmosik.net/ . . '-' . kK

Konrad Kosmowski

unread,
Mar 26, 2008, 4:56:16 PM3/26/08
to
** krzysztof <krzy...@gdzies.tld> wrote:

> Mnie się nasuwa jedno: "Mądry Polak po szkodzie."

> Czy ktoś z Was ma już "przećiwczone" negocjowanie ceny zakupu po dokonaniu
> zakupu?

Niekoniecznie. Sprzęt kupujesz na innych zasadach niż licencjonujesz soft. To
jest sprawa dosyć powszechna, tzn. ktoś kupił laptopa, a w ofercie nie było
takiego bez systemu, na licencję systemu się nie zgadza, więc chce system
zwrócić. Jak dla mnie normalna sprawa, nic specyficznego dla Polaka.

Kowal

unread,
Mar 26, 2008, 5:16:20 PM3/26/08
to

Użytkownik "Konrad Kosmowski" <kon...@kosmosik.net> napisał w wiadomości
news:onpqb5-...@kosmosik.net...

> ** oni <oni...@wp.kropka.pl> wrote:
>
>> Jest sobie laptop (Fujitsu Siemens, o ile ma to znaczenie) , jeszcze w
>> pudełku. Na dysku laptopa podobno leży gotowe do zainstalowania windows
>> vista home. Komputer został kupiony na firmę (o ile ma to znaczenie)
>
>> Obok pudełka leży faktura. Oprócz tego, obok leży płytka z kubuntu,
>> jeszcze
>> bardziej gotowa do zainstalowania, i sobie czeka.
>
>> Czy jest możliwy do uzyskania zwrot pieniędzy za ww vistę? Ktoś
>> próbował,
>> udało się, i ma przećwiczone?
>
> Skontaktuj się z tym, który Ci to sprzedał. Możesz spotkać się z oporem
> wynikającym głównie z niewiedzy, no ale to po prostu będziesz musiał
> stanowczo
> edukować drugą stronę i być w tym upierdliwy. Nie sądzę aby od ręki to
> przeprowadzili bo mogą w ogóle nie mieć procedur na coś takiego, ale mają
> obowiązek bo:
>
> 1. Przed zakupem nie pokazano Ci licencji Windows, więc jej nie
> akceptujesz i
> zwracasz produkt - normalne, że oczekujesz rekompensaty.

Są modele które są sprzedawane tylko z systemem Microsoft i to jest umowa
zawarta pomiędzy producentem notebooka a M$. Sprawa prosta nie podoba się
nie kupuj. A zwrócić możesz tylko pod warunkiem że o czymś takim sprzedawca
cie nie poinformował. Nie ma procedur oddzielenia tego systemu od notebooka.
Można kupić poprostu bez systemu.

Konrad Kosmowski

unread,
Mar 26, 2008, 5:27:04 PM3/26/08
to
** Kowal <kowa...@op.pl> wrote:

>> 1. Przed zakupem nie pokazano Ci licencji Windows, wi?c jej nie akceptujesz
>> i zwracasz produkt - normalne, ?e oczekujesz rekompensaty.

> S? modele kt?re s? sprzedawane tylko z systemem Microsoft i to jest umowa
> zawarta pomi?dzy producentem notebooka a M$. Sprawa prosta nie podoba si?
> nie kupuj.

1. Przed zakupem nikt mi nie pokazuje licencji Windows, na którą się nie
zgadzam. Sam Microsoft twierdzi, że skoro nie przyjmuję warunków licencji to
mogę zwrócić produkt. Więc gdzie Ty widzisz jakiś problem? MS nie ma nic
przeciwko, problem *może* (chociaż nie musi wcale w ogóle wystąpić) tam gdzie
to kupiłeś, mogą być opieszali ale odpowiednio gnębieni mają obowiązek zwrócić
Ci pieniądze.

2. Np. niedawno były usługi (Neostrada) sprzedawane tylko z abonamentem
telefonicznym, jak się to skończyło to sobie poszukaj.

> A zwr?ci? mo?esz tylko pod warunkiem ?e o czym? takim sprzedawca cie nie
> poinformowa?.

Nie tylko. Istnieje szereg innych sytuacji, w których mogę zwrócić. Z resztą
tutaj też nie chodzi o to co mogę, a czego nie. Może być np. dobra wola
sprzedawcy, który pozwoli na taki zwrot. Wpadłeś na taki absurd? Aby sprzedawca
był przyjazny klientowi, bo to być może wytworzy jakąś więź? Nieee, nie
wpadłeś. No bo to przecież zawsze *musi* być jak kontra sprzedawca i wojna.
Inaczej się nie da. O takie myślenie to właśnie mi się z polactwem kojarzy.

> Nie ma procedur oddzielenia tego systemu od notebooka.

Bo Ty tak mówisz?

> Mo?na kupi? poprostu bez systemu.

Można też kupić z systemem i z systemu zrezygnować.

Kowal

unread,
Mar 26, 2008, 6:17:15 PM3/26/08
to

Użytkownik "Konrad Kosmowski" <kon...@kosmosik.net> napisał w wiadomości
news:8mrqb5-...@kosmosik.net...

> ** Kowal <kowa...@op.pl> wrote:
>
>>> 1. Przed zakupem nie pokazano Ci licencji Windows, wi?c jej nie
>>> akceptujesz
>>> i zwracasz produkt - normalne, ?e oczekujesz rekompensaty.
>
>> S? modele kt?re s? sprzedawane tylko z systemem Microsoft i to jest umowa
>> zawarta pomi?dzy producentem notebooka a M$. Sprawa prosta nie podoba si?
>> nie kupuj.
>
> 1. Przed zakupem nikt mi nie pokazuje licencji Windows, na którą się nie
> zgadzam. Sam Microsoft twierdzi, że skoro nie przyjmuję warunków licencji
> to
> mogę zwrócić produkt. Więc gdzie Ty widzisz jakiś problem? MS nie ma nic
> przeciwko, problem *może* (chociaż nie musi wcale w ogóle wystąpić) tam
> gdzie
> to kupiłeś, mogą być opieszali ale odpowiednio gnębieni mają obowiązek
> zwrócić
> Ci pieniądze.

Ile tych pieniądzy mają ci zwrócić ?. Może jest jakiś cennik ?. Może całą
wartość ?. A nie wpadłeś na pomysł że może ten system jest gratis do tego
komputera. Skoro dystrybutor dostaje taki zestaw w całości razem z
naniesioną na obudowę naklejką licencyjną to nieakceptowanie warunków
licencji jednej z integralnych części zestawu może co najwyżej wiązać się ze
zwrotem całego zestawu. Bo niby jak i kto ma ustalić ile miałbyś tych
pieniążków dostać.


> 2. Np. niedawno były usługi (Neostrada) sprzedawane tylko z abonamentem
> telefonicznym, jak się to skończyło to sobie poszukaj.

Tu sytuacja wynikła ze zmiany prawa o świadczeniu usług telekomunikacyjnych.

>
>> A zwr?ci? mo?esz tylko pod warunkiem ?e o czym? takim sprzedawca cie nie
>> poinformowa?.
>
> Nie tylko. Istnieje szereg innych sytuacji, w których mogę zwrócić. Z
> resztą
> tutaj też nie chodzi o to co mogę, a czego nie. Może być np. dobra wola
> sprzedawcy, który pozwoli na taki zwrot. Wpadłeś na taki absurd? Aby
> sprzedawca
> był przyjazny klientowi, bo to być może wytworzy jakąś więź? Nieee, nie
> wpadłeś. No bo to przecież zawsze *musi* być jak kontra sprzedawca i
> wojna.
> Inaczej się nie da. O takie myślenie to właśnie mi się z polactwem
> kojarzy.

Oczywiście że nie tylko. Dlaczego z góry zakładasz moją złą wolę i
naskakujesz na mnie. Polskie prawo ochrony konsumenta jest nieścisłe zarówno
po stronie klienta jak i sprzedawcy.

>
>> Nie ma procedur oddzielenia tego systemu od notebooka.
>
> Bo Ty tak mówisz?

To podpowiedz jak ona miałby wyglądać ?. Może to pomoże wielu sprzedawcom
uniknąć pewnych konfiktów, bo nie bez celu niektóre modele są dostępne tylko
z systemem.
I nie odbieraj moich uwag złośliwie. Mi chodzi o to że tu conajwyżej dobra
wola sprzedawcy może w jakiś sposób zaradzić bo ja technicznie nie widzę
takiej możliwości. Sprzedawca może np zerwać naklejkę licencyjną i oddać ci
jakąś kwotę. Ale przecież to nie jest żadna procedura.

Piotrek

unread,
Mar 26, 2008, 6:19:15 PM3/26/08
to
> Jest sobie laptop (Fujitsu Siemens, o ile ma to znaczenie) , jeszcze w
> pudełku.
> Na dysku laptopa podobno leży gotowe do zainstalowania windows vista home.

CIACH

Próbować możesz, ale czy będzie Ci się opłacało? Producenci sprzętu (duzi
producenci, tacy właśnie jak FS, Dell itp.) kupują licencje windowsa za
grosze (centy). Taka licencja to koszt ok. 5-10 $. Opłaca się? Dobrze to
przemyśl.

ps. dla tych, co nie wierzą, niech porównają cenę dwóch identycznych
laptopów z linuksem i Windowsem i zobaczą czy różnica jest równa cenie
"normalnej" licencji - nie jest.

Pozdr.


Konrad Kosmowski

unread,
Mar 26, 2008, 6:22:05 PM3/26/08
to
** Piotrek <1...@op.pl> wrote:

> Taka licencja to koszt ok. 5-10 $.

Bzdura.

Kowal

unread,
Mar 26, 2008, 6:29:10 PM3/26/08
to
W detalicznej sprzedaży jest to około 200 zł różnicy. Przynajmniej tak to
było w listopadzie-grudniu. Ale jak już wcze¶niej pisałem nie każdego da się
w identycznej konfiguracji kupić bez systemu.


Konrad Kosmowski

unread,
Mar 26, 2008, 6:40:48 PM3/26/08
to
** Kowal <kowa...@op.pl> wrote:

> W detalicznej sprzeda?y jest to oko?o 200 z? r??nicy.

200zł to jest więcej niż 5-10 dolarów.

Wypisujesz jakieś wyssane z palca bzdury. Po pierwsze i najważniejsze
Microsoftowi nie opłaca się sprzedawać Windows za pięć dolarów skoro mogą za
czterysta...

Krzysztof Halasa

unread,
Mar 26, 2008, 7:26:35 PM3/26/08
to
Konrad Kosmowski <kon...@kosmosik.net> writes:

> O takie myślenie to właśnie mi się z polactwem kojarzy.

Eee tam, ludzie sa tacy sami niezaleznie od narodowosci, istotne jest
gdzie sie wychowali i np. kto/jak ich wychowywal.

Podzialy wymyslili politycy.
--
Krzysztof Halasa

Krzysztof Halasa

unread,
Mar 26, 2008, 7:29:11 PM3/26/08
to
"Kowal" <kowa...@op.pl> writes:

> Ile tych pieniądzy mają ci zwrócić ?. Może jest jakiś cennik ?. Może całą
> wartość ?. A nie wpadłeś na pomysł że może ten system jest gratis do tego
> komputera.

Nielegalne.
--
Krzysztof Halasa

JacekN

unread,
Mar 26, 2008, 7:40:46 PM3/26/08
to
Kowal wrote:

> Ile tych pieniądzy mają ci zwrócić ?. Może jest jakiś cennik ?. Może całą
> wartość ?. A nie wpadłeś na pomysł że może ten system jest gratis do tego
> komputera. Skoro dystrybutor dostaje taki zestaw w całości razem z
> naniesioną na obudowę naklejką licencyjną to nieakceptowanie warunków
> licencji jednej z integralnych części zestawu może co najwyżej wiązać się
> ze zwrotem całego zestawu. Bo niby jak i kto ma ustalić ile miałbyś tych
> pieniążków dostać.

Och zamiast sie rozpisywac na prawnicze tematy sprawdz linki ktore podalem
juz w tym watku (po angielsku) a zobaczysz jak sie to odbylo w innych
krajach i ile ludzie dostali zwrotu.

--
pozdrowienia
Jacek

Adam Przybyla

unread,
Mar 26, 2008, 8:25:20 PM3/26/08
to
... mozemy sie spierac o wiele, ale nie uwierze, ze te windowsy sa za
darmo;-))) Z powazaniem
Adam Przybyla

Adam Przybyla

unread,
Mar 26, 2008, 8:27:55 PM3/26/08
to
Kowal <kowa...@op.pl> wrote:
> W detalicznej sprzeda?y jest to oko?o 200 z? r??nicy. Przynajmniej tak to
> by?o w listopadzie-grudniu. Ale jak ju? wcze?niej pisa?em nie ka?dego da si?
> w identycznej konfiguracji kupi? bez systemu.
... dziwne, ze za pozostawieniem windowsow sa tylko same anonimy na tej liscie ...
Z powazaniem
Adam Przybyla

Zygfryd Homonto

unread,
Mar 26, 2008, 11:59:23 PM3/26/08
to
Witam,

On Wed, 26 Mar 2008 22:27:04 +0100
Konrad Kosmowski <kon...@kosmosik.net> wysmażył poniższe:

>No bo to przecież zawsze *musi* być jak kontra sprzedawca i wojna.
>Inaczej się nie da. O takie myślenie to właśnie mi się z polactwem kojarzy.


zapraszam na Ukraine - tu jest 1200% tego zjawiska :-)

--
Zygfryd Homonto
zyghom(AT)yahoo.co.uk
http://photo.janik.es

Cezary Grądys

unread,
Mar 27, 2008, 3:28:22 AM3/27/08
to
Kowal napisał(a):

>
> Ile tych pieniądzy mają ci zwrócić ?. Może jest jakiś cennik ?. Może całą
> wartość ?. A nie wpadłeś na pomysł że może ten system jest gratis do tego
> komputera. Skoro dystrybutor dostaje taki zestaw w całości razem z
> naniesioną na obudowę naklejką licencyjną to nieakceptowanie warunków
> licencji jednej z integralnych części zestawu może co najwyżej wiązać się ze
> zwrotem całego zestawu. Bo niby jak i kto ma ustalić ile miałbyś tych
> pieniążków dostać.
>
>

Myślę, że tak podchodząc to powinni zwrócić za całość. Faktycznie nie
sposób ustalić kwoty za sam windows.
I drugie niebezpieczeństwo, sam się rok temu naciąłem.
Kupiłem siostrze niedrogiego kompa do Ubuntu.
Niby sprzedawcy mówiłem co tam ma być, ale teraz twierdzi, że asrock
gwarantuje działanie windowsa i nie chcą wymienić płyty, chociaż tak na
prawdę to nie wiem, czy ten windows by na tym g.. dobrze chodził.
W sumie machnąłem ręką, bo nie chce mi się z tym walczyć.
Tym bardziej w tym przypadku może być taki problem.
Lepiej nie kupować tego.
Z laptopami to nawet jest problem, żeby kupić z XP a nie vistą. Ostatnio
kupowałem w firmie i trzeba było niestety z tego powodu wybrać wyższy model.

--

Cezary Grądys <czarek...@cartalia.com>

Tristan

unread,
Mar 27, 2008, 6:41:19 AM3/27/08
to
W odpowiedzi na pismo z czwartek, 27 marzec 2008 00:29
(autor Krzysztof Halasa
publikowane na pl.comp.os.linux,
wasz znak: <m3wsnph...@maximus.localdomain>):

>> Ile tych pieniądzy mają ci zwrócić ?. Może jest jakiś cennik ?. Może całą
>> wartość ?. A nie wpadłeś na pomysł że może ten system jest gratis do tego
>> komputera.
> Nielegalne.

Co znów jest nielegalne?

Telefonu komórkowego też domagasz się bez systemu? Odtwarzacza DVD też?
W zestawie z kamerą dostałem program do montażu, podobnie w zestawie z kartą
FireWire....

Tak to już jest, że w zestawie ze sprzetem często masz jakiś soft i tyle.

--
Tristan
Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: infor...@karima.com.pl konf...@gmail.com
fo...@eforex.pl bied...@vip.interia.pl

Damian 'legion' Szuberski

unread,
Mar 27, 2008, 7:07:51 AM3/27/08
to
On 2008-03-27, Tristan wrote:
> Telefonu komórkowego też domagasz się bez systemu? Odtwarzacza DVD też?
> W zestawie z kamerą dostałem program do montażu, podobnie w zestawie z kartą
> FireWire....
W sprawach oprogramowania decyduje licencja która stwierdza jasno -
można zwrócić.

--
Damian Szuberski

Tristan

unread,
Mar 27, 2008, 7:11:57 AM3/27/08
to
W odpowiedzi na pismo z środa, 26 marzec 2008 23:40
(autor Konrad Kosmowski
publikowane na pl.comp.os.linux,
wasz znak: <g00rb5-...@kosmosik.net>):

> 200zł to jest więcej niż 5-10 dolarów.


200zł to jest u końcowego sprzedawcy a nie dla masowego producenta OEM.

Tristan

unread,
Mar 27, 2008, 7:13:48 AM3/27/08
to
W odpowiedzi na pismo z czwartek, 27 marzec 2008 12:07
(autor Damian 'legion' Szuberski
publikowane na pl.comp.os.linux,
wasz znak: <fsfv67$7o8$1...@news.onet.pl>):

Ale nie precyzuje za ile :D
Przecie nie mówię, że nie można. Mówię, że gra nie warta świeczki. W
zestawie cena windowsa to grosze, zaś boje ze sprzedawcą zapewne niewarte
tego. Lepiej wynegocjować rabat a windowsa i tak mieć.

Jacek Popławski

unread,
Mar 27, 2008, 8:12:01 AM3/27/08
to
oni pisze:

> Czy jest możliwy do uzyskania zwrot pieniędzy za ww vistę?

Strasznie zdziwił mnie ten wątek. Kilka lat temu całkiem popularnym
sportem było odzyskiwanie pieniędzy za preinstalowany Windows i o ile
pamiętam nikt nie robił z tym problemów.

Konrad Kosmowski

unread,
Mar 27, 2008, 1:29:46 PM3/27/08
to
** Tristan <nie...@spamu.pl> wrote:

>> 200zł to jest więcej niż 5-10 dolarów.

> 200zł to jest u końcowego sprzedawcy a nie dla masowego producenta OEM.

Przecież zielonego pojęcia nie masz ile kosztuje Windows dla masowego
producenta OEM, więc o czym Ty pieprzysz?

Zastanów się - jaki interes ma Microsoft w sprzedawaniu taniej skoro *może*
sprzedawać drożej?

Cena OEM dla dużych producentów nie odbiega znacząco od detalicznej bo to by
nie miało sensu, bonusy są pewnie w innym miejscu.

Konrad Kosmowski

unread,
Mar 27, 2008, 1:27:21 PM3/27/08
to
** Tristan <nie...@spamu.pl> wrote:

>>> Telefonu komórkowego też domagasz się bez systemu? Odtwarzacza DVD też? W
>>> zestawie z kamerą dostałem program do montażu, podobnie w zestawie z kartą
>>> FireWire....

>> W sprawach oprogramowania decyduje licencja która stwierdza jasno - można
>> zwrócić.

> Ale nie precyzuje za ile :D Przecie nie mówię, że nie można. Mówię, że gra
> nie warta świeczki. W zestawie cena windowsa to grosze, zaś boje ze
> sprzedawcą zapewne niewarte tego.

Zaprzeczasz sam sobie. W pierwszym zdaniu napisałeś, że nie wiesz ile, w
drugim, że to grosze. Poza tym może w skali jednego laptopa to grosze, a czy w
skali 10 również?

I co tak rzucasz tym groszem? Z tego co pamiętam to zdarza Ci się narzekać, że
jesteś biedny nauczyciel (może to już przeszłość) i że to i tamto, a tu nagle
kilkaset PLN to dla Ciebie grosze? No albo Twoja sytuacja się zmieniła albo
chorągiewkę emulujesz.

> Lepiej wynegocjować rabat a windowsa i tak mieć.

I nigdy, przenigdy go nie użyć? Ja nie wiem czy lepiej. IMHO lepiej nie.

Krzysztof Halasa

unread,
Mar 27, 2008, 5:28:41 PM3/27/08
to
Tristan <nie...@spamu.pl> writes:

> Co znów jest nielegalne?

Takie "gratisy", ktore kosztuja.
Chyba ze ktos nie jest "konsumentem".

> Telefonu komórkowego też domagasz się bez systemu?

Gdzie kupie telefon/DVD bez systemu, albo gdzie kupie telefon/DVD, ktory
wymaga akceptacji jakiejs umowy licencyjnej?

> W zestawie z kamerą dostałem program do montażu, podobnie w zestawie z kartą
> FireWire....

Gratis?
--
Krzysztof Halasa

Adam Przybyla

unread,
Mar 28, 2008, 3:51:36 AM3/28/08
to
... nie przejmoj sie, ja do dzis nie wiem w jakiej druzynie ten gosc
"gra";-))) A znam go od lat. BTW, z innego zrodla dostalem informacje, ze
to 250 pln, cooz, to wcale nie takie male pieniadze, za taki badziew. Z powazaniem
Adam Przybyla

Cezary Grądys

unread,
Mar 28, 2008, 3:59:15 AM3/28/08
to
Konrad Kosmowski napisał(a):

> Zastanów się - jaki interes ma Microsoft w sprzedawaniu taniej skoro *może*
> sprzedawać drożej?
>
> Cena OEM dla dużych producentów nie odbiega znacząco od detalicznej bo to by
> nie miało sensu, bonusy są pewnie w innym miejscu.
>

Mnie się wydaje, że może mieć. Klient ma kompa już z systemem i nie
myśli o głupotach czyli instalacji czegoś innego. Polityka Microsoftu
jest taka, żeby był jak najmniejszy wybór, wręcz obowiązek kupienia z
windows.

Pare cytatów ze stron większych producentów (wygląda jakby podrabiał
jeden drugiego). Oczywiście w ofertach na PC.


"Dell zaleca system Windows Vista® Business.
HP zaleca system Windows Vista® Home Premium.
Lenovo zaleca system Windows Vista® Business
do zastosowań w biznesie
Lenovo zaleca system Windows Vista® Home Premium
do zastosowań osobistych"

Chyba mają korzyść z zamieszczania takich reklam.

--

Cezary Grądys <czarek...@cartalia.com>

Tristan

unread,
Mar 28, 2008, 4:20:09 AM3/28/08
to
W odpowiedzi na pismo z czwartek, 27 marzec 2008 22:28
(autor Krzysztof Halasa
publikowane na pl.comp.os.linux,
wasz znak: <m3iqz77...@maximus.localdomain>):

>> Co znów jest nielegalne?
> Takie "gratisy", ktore kosztuja.

To gdzie te procesy za ,,do naszego szamponu dzisiaj wyciskacz łez gratis''?
ZTCW to prezenty są całkiem legalne ino mało opłacalne podatkowo, więc się
obchodzi prawo podatkowe tym, że niby za 1zł to sprzedane. Ale to detal,
wobec tego, co zaraz napiszę poniżej.

>> Telefonu komórkowego też domagasz się bez systemu?
> Gdzie kupie telefon/DVD bez systemu,

Ano właśnie! Zaczynasz rozumieć co chcę przekazać. Po prostu to są kompletne
komputery z kompletnym wyposażeniem programowym i nikomu to nie
przeszkadza. Podobnie jak nie przeszkadza Ci konsola do gier z systemem i
masa innych komputerów. W sprzedaży konsumenckiej (bo nie chcę się
zagłębiać w jakieś większe rozwiązania dla biznesu itepe) po prostu
dostajesz kompletny produkt. I system jest tu składnikiem takim samym jak
pamięć, bateria, zasilacz.... Czy pójdziesz oddać baterię mówiąc, że
laptopa używasz tylko na biurku i zawsze masz zasilacz?

> albo gdzie kupie telefon/DVD, ktory
> wymaga akceptacji jakiejs umowy licencyjnej?

No żebyś się nie zdziwił. W zasadzie to musi, skoro jest w środku jakieś
oprogramowanie, tylko pewnie producent olewa temat. Aczkolwiek czytałem
kiedyś list gościa, który se kupił kamerę bodajże Sony i znalazł nagle w
instrukcji zapis, że ma licencję tylko na wykorzystanie jej do użytku
domowego. I ZONK. Więc popatrz dobrze do instrukcji, może i w Twoim
znajdziesz jakąś małą licencyjkę?

>> W zestawie z kamerą dostałem program do montażu, podobnie w zestawie z
>> kartą FireWire....
> Gratis?

No to jest kwestia oczywiście interpretacji. Z jednej strony gratis, z
drugiej oczywiście wliczone w cenę. To ciężko rozdzielić, bo jak to
wycenić? Ceny urzędowe skończyły się jakiś czas temu. Czy skoro JA
sprzedaję windowsa za 10`000zł to możesz się domagać 10 patyków od
sprzedawcy laptopa?

Zresztą czytałem ostatnio list od czytelnika jakiegoś pisma, który skarżył
się, że laptop Dell z windowsem jest znacznie tańszy niż identyczny laptop
z Ubuntu. Czy to znaczy że zwracając ubuntu można dostać np. 200 dolarów
różnicy względem ceny laptopa z Windowsem?

Ja bym po prostu traktował to jako kompletną ofertę, produkt gotowy i
zamknięty, zbudowany z różnych podzespołów, w tym z podzespołów z fabryki z
Redmond. I tyle.

Tristan

unread,
Mar 28, 2008, 4:30:12 AM3/28/08
to
W odpowiedzi na pismo z czwartek, 27 marzec 2008 18:27
(autor Konrad Kosmowski
publikowane na pl.comp.os.linux,
wasz znak: <p02tb5-...@kosmosik.net>):

>>>> Telefonu komórkowego też domagasz się bez systemu? Odtwarzacza DVD też?
>>>> W zestawie z kamerą dostałem program do montażu, podobnie w zestawie z
>>>> kartą FireWire....
>>> W sprawach oprogramowania decyduje licencja która stwierdza jasno -
>>> można zwrócić.
>> Ale nie precyzuje za ile :D Przecie nie mówię, że nie można. Mówię, że
>> gra nie warta świeczki. W zestawie cena windowsa to grosze, zaś boje ze
>> sprzedawcą zapewne niewarte tego.
>
> Zaprzeczasz sam sobie. W pierwszym zdaniu napisałeś, że nie wiesz ile,

Nie, napisałem, że licencja nie precyzuje za ile.

> w drugim, że to grosze.

No a jak sądzisz, ile? Jeżeli ja kupuję jako konsument Windowsa OEM za 200zł
(tak wiem, Adam kupuje za 250zł) to za ile kupuje go producent? 50zł? 20zł?

> Poza tym może w skali jednego laptopa to grosze, a
> czy w skali 10 również?

Też. Jak kupisz 10 laptopów za np. 30 000zł i odzyskasz 200zł to to będzie
wielkie osiągniecie finansowe?

> I co tak rzucasz tym groszem? Z tego co pamiętam to zdarza Ci się
> narzekać, że jesteś biedny nauczyciel (może to już przeszłość) i że to i
> tamto, a tu nagle kilkaset PLN to dla Ciebie grosze?

Zupełnie nie rozumiesz o czym piszę. :(

>> Lepiej wynegocjować rabat a windowsa i tak mieć.
> I nigdy, przenigdy go nie użyć? Ja nie wiem czy lepiej. IMHO lepiej nie.

Dla idei? Ja wolałem porozmawiać ze sprzedawcą, dostać rabat 300zł i mieć
laptopa z Windowsem za 300zł mniej niż kupić go za 300zł więcej, a później
prowadzić boje ze sprzedawcą o zwrot za Windowsa. Zresztą zwrot ten
dokładnie do tego samego się sprowadzi -- sprzedawca da ten rabat, zabierze
windowsa i już. Więc cenowo wyjdziesz na to samo co ja[1], a ja mam
Windowsa a ty nie. Nawet jak ja go nie użyję ani razu, to zostanę na
poziomie nie gorszym niż Ty. A jak użyję choć raz, to już jestem do przodu.
A MS i tak nic nie straci, więc nawet idea ,,dokopmy MSowi'' nie zadziała.

[1] choć niekoniecznie, bo pewnie 300zł nie dostaniesz zwrotu.

Tristan

unread,
Mar 28, 2008, 4:35:19 AM3/28/08
to
W odpowiedzi na pismo z czwartek, 27 marzec 2008 18:29
(autor Konrad Kosmowski
publikowane na pl.comp.os.linux,
wasz znak: <a52tb5-...@kosmosik.net>):

>>> 200zł to jest więcej niż 5-10 dolarów.
>> 200zł to jest u końcowego sprzedawcy a nie dla masowego producenta OEM.
> Przecież zielonego pojęcia nie masz ile kosztuje Windows dla masowego
> producenta OEM, więc o czym Ty pieprzysz?

Hm... Argumenciki się skończyli, więc mięsko w ruch?

> Zastanów się - jaki interes ma Microsoft w sprzedawaniu taniej skoro
> *może* sprzedawać drożej?

Tak, tak.... I za baterię też producent płaci tyle ile ty w detalu....

krzysztof

unread,
Mar 28, 2008, 7:58:42 AM3/28/08
to
Do Twoich wypowiedzi dodam też, że wielu producentów
notebooków najzwyczajniej nie udziela pomocy technicznej
dla "innych" systemów operacyjnych, niż te, z którymi
sprzęt był oficjalnie sprzedawany. A producentowi
nie zależy tylko na tym by sprzedać i mieć klienta
w dupie, tylko na tym, żeby sprzedać i klienta przywiązać
do swojej marki. IMHO w tym wątku przeciwnicy "posiadania"
Windowsa w komplecie chcą najzwyczajniej dokopać Microsoftowi
(no Bill już narobił w porty) i zakrawa to wręcz na fanatyzm,
a fanatyzm jest zły, o czym chyba nie muszę pisać.

Rozumiem, ze jak kupujecie np. w monopolowym żubrówke
z zafoliowaną szklanicą w komplecie, to też przy kasie
żądacie zwrotu za szklankę, bo przecież jej nie potrzebujecie
i z gwinta będziecie walić, albo macie już wystarczająco
szklanek w domu?

Każdemu producentowi życzę jak najmniej takich właśnie klientów.
A jak ktoś nie chce mieć notebooka z Windowsem w komplecie,
to niech kupi takiego, w którym nie ma Windowsa w komplecie.

Później wam się zjara notebook, bo nie wkompilujecie w jajo
to czego trzeba i będziecie chcieli go oddać na gwarancji,
nosz qrwa mać. Postawcie się na miejscu producenta.

Proste.

Cezary Grądys

unread,
Mar 28, 2008, 8:03:47 AM3/28/08
to
krzysztof napisał(a):

> A jak ktoś nie chce mieć notebooka z Windowsem w komplecie,
> to niech kupi takiego, w którym nie ma Windowsa w komplecie.
>

No właśnie to jest teraz trudne. Nawet jest trudne kupienie z XP zamiast
Vistą, raczej wtedy tylko droższe modele.


--

Cezary Grądys <czarek...@cartalia.com>

Tristan

unread,
Mar 28, 2008, 8:11:49 AM3/28/08
to
W odpowiedzi na pismo z piątek, 28 marzec 2008 12:58
(autor krzysztof
publikowane na pl.comp.os.linux,
wasz znak: <fsimj6$koc$1...@atlantis.news.neostrada.pl>):

> Windowsa w komplecie chcą najzwyczajniej dokopać Microsoftowi
> (no Bill już narobił w porty) i zakrawa to wręcz na fanatyzm,
> a fanatyzm jest zły, o czym chyba nie muszę pisać.

Ależ ja jestem megafanatykiem, szalonym piewcą idei Wolnego Oprogramowania,
zaś RMS jest dla mnie jedną z ważniejszych osób w życiu. [1] Ale to nijak
nie dokopie MSowi. MS swoją dolę już dostał, a klient-pieniacz co najwyżej
wzbudzi pukanie się w głowę.

Sensowniejszym działaniem byłoby wysyłanie listów do działów handlowych
producentów z zapytaniem o przedstawienie oferty handlowej na urządzenia z
preinstalowanym systemem innym niż Windows. Zwłaszcza jeśli ktoś pracuje w
dużej firmie, takie zapytania mogą im dać do myślenia. A kupować i tak nikt
nie zmusza :D Więc proszę bardzo -- wysyłamy zapytanie na 10`000 laptopów z
firmy X (o ile jest duża) i już robimy więcej dobrego dla WO niż cudowanie
ze zwrotem.

[1] Tak, piszę poważnie. Jak ktoś się nudzi, może prześledzić w Sieci moje
działania z ostatnich 5 lat, które to potwierdzają.

Adam Przybyla

unread,
Mar 28, 2008, 8:21:25 AM3/28/08
to
... jak potrafisz "zjarac" laptopa za pomoca softu to dobry
jestes;-) Tak na takich drobiazgach sie oszczedza i na tych drobiazgach
mozna robic takze pieniadze. Tylko biednych stac na rozrzutnosc;-)
A jest jeszcze jedno "ale" bezpieczenstwo, skad mam wiedziec, co mi ten system
bedzie robil jak go odpale? Tak mam pewnosc. Zero poblarzania dla
wciskania tandety i softu szpiegowskiego. I raczylbys sie przedstawic
anonimie ... Z powazaniem
Adam Przybyla

Tristan

unread,
Mar 28, 2008, 8:23:46 AM3/28/08
to
W odpowiedzi na pismo z piątek, 28 marzec 2008 13:21
(autor Adam Przybyla
publikowane na pl.comp.os.linux,
wasz znak: <newscache$os1gyj$fd5$1...@forteca.ertel.com.pl>):

> ... jak potrafisz "zjarac" laptopa za pomoca softu to dobry
> jestes;-)

A tam dobry.... Nie pamiętasz jak była taka afera bodajże z Ubuntu chyba rok
temu? Jakaś niedróbka była i wykańczał laptopy ekspresowo. Zresztą mój też
umarł po pół roku i wcale bym się nie zdziwił, gdyby to nie była wina
właśnie Kubuntu.

Po prostu współpraca linuksów ze sprzętem nie jest certyfikowana i jest tu
ogrom możliwości generowania problemów.

Adam Przybyla

unread,
Mar 28, 2008, 8:42:22 AM3/28/08
to
Tristan <nie...@spamu.pl> wrote:
> W odpowiedzi na pismo z piątek, 28 marzec 2008 12:58
> (autor krzysztof
> publikowane na pl.comp.os.linux,
> wasz znak: <fsimj6$koc$1...@atlantis.news.neostrada.pl>):
>
>> Windowsa w komplecie chcą najzwyczajniej dokopać Microsoftowi
>> (no Bill już narobił w porty) i zakrawa to wręcz na fanatyzm,
>> a fanatyzm jest zły, o czym chyba nie muszę pisać.
>
> Ależ ja jestem megafanatykiem, szalonym piewcą idei Wolnego Oprogramowania,
> zaś RMS jest dla mnie jedną z ważniejszych osób w życiu. [1] Ale to nijak
> nie dokopie MSowi. MS swoją dolę już dostał, a klient-pieniacz co najwyżej
> wzbudzi pukanie się w głowę.
>
> Sensowniejszym działaniem byłoby wysyłanie listów do działów handlowych
> producentów z zapytaniem o przedstawienie oferty handlowej na urządzenia z
> preinstalowanym systemem innym niż Windows. Zwłaszcza jeśli ktoś pracuje w
> dużej firmie, takie zapytania mogą im dać do myślenia. A kupować i tak nikt
> nie zmusza :D Więc proszę bardzo -- wysyłamy zapytanie na 10`000 laptopów z
> firmy X (o ile jest duża) i już robimy więcej dobrego dla WO niż cudowanie
> ze zwrotem.
>
> [1] Tak, piszę poważnie. Jak ktoś się nudzi, może prześledzić w Sieci moje
> działania z ostatnich 5 lat, które to potwierdzają.
... a co zrobiles? Bo ja nic nie pamietam, a bylem powiedzmy ze obok;-)
Z powazaniem
Adam Przybyla

krzysztof

unread,
Mar 28, 2008, 8:55:06 AM3/28/08
to
Adam Przybyla pisze:

> ... jak potrafisz "zjarac" laptopa za pomoca softu to dobry
> jestes;-) Tak na takich drobiazgach sie oszczedza i na tych drobiazgach
> mozna robic takze pieniadze. Tylko biednych stac na rozrzutnosc;-)

No właśnie, biednych stać na rozrzutność, ale to nie dotyczy tylko
pieniędzy ale i czasu. Ja też, kogo mogę, to namawiam do instalacji
Linuksa, ale jest kilku niereformowalnych, którzy co pół roku
wolą tracić kilka godzin w "hackowanie" instalki XP, zamiast
w końcu wydać te 300zł, a zaoszczędzony czas spożytkować
np. zarabiając pieniądze, ucząc się itd.

> A jest jeszcze jedno "ale" bezpieczenstwo, skad mam wiedziec, co mi ten system
> bedzie robil jak go odpale? Tak mam pewnosc. Zero poblarzania dla

Nie będę się do tego odnosił, bo będzie flame.

> wciskania tandety i softu szpiegowskiego. I raczylbys sie przedstawic
> anonimie ... Z powazaniem

Krzysztof, więcej nie mogę, poczytaj dzisiejszą prasę, hint
'nasza-klasa/służby specjalne' ;-) Zresztą, co to za nowa moda,
nie pierwszy post Twój taki widzę z tym "przedstawianiem" się :>

I odniosę się do tego co pisałeś wcześniej w wątku, że MS
popierają tylko anonimy. Ja nie popieram MS, ja też jestem
fanem WO ale są sytuacje nie do przejścia. Popieram
zachowanie powagi. A pieniactwo "oddajcie kase za windowsa"
stawia własnie użytkowników WO w negatywnym świetle, a to
ostatnia rzecz, na której by mi zależało. Zachowajmy powagę.
Jeśli bojkotować Microsoft, to również bojkotować producentów
związanych umowami partnerskimi/itp z MS, wtedy zmądrzeją.
Nie można bojkotować "tylko troszkę", bo to IMHO śmieszne jest
i niepoważne. To coś jak obnosić się z miłością do delfinów
i codziennie żreć kanapki z tuńczykiem ;)

Peace

Adam Przybyla

unread,
Mar 28, 2008, 9:08:02 AM3/28/08
to
Tristan <nie...@spamu.pl> wrote:
> W odpowiedzi na pismo z piątek, 28 marzec 2008 13:21
> (autor Adam Przybyla
> publikowane na pl.comp.os.linux,
> wasz znak: <newscache$os1gyj$fd5$1...@forteca.ertel.com.pl>):
>
>> ... jak potrafisz "zjarac" laptopa za pomoca softu to dobry
>> jestes;-)
>
> A tam dobry.... Nie pamiętasz jak była taka afera bodajże z Ubuntu chyba rok
> temu? Jakaś niedróbka była i wykańczał laptopy ekspresowo. Zresztą mój też
> umarł po pół roku i wcale bym się nie zdziwił, gdyby to nie była wina
> właśnie Kubuntu.
>
> Po prostu współpraca linuksów ze sprzętem nie jest certyfikowana i jest tu
> ogrom możliwości generowania problemów.
... nie byl to duzy problem, a w kazdym razie nie wykonczajacy
kompa, co najwyzej bywalo, ze soft nie jest tak optymalny jesli chodzi
o oszczednosc energii. Ale wlasciwie powinienem powiedziec ... byl,
to caly czas sie optymalizuje i aktualnie oprogramowanie jest na bardzo
dobrym poziomie, zdecydowanie bijac na glowe to co oferuje zamkniety system M$.
Sila otwartosci powala, jak sie to obserwuje co teraz mozemy dostac jako
open source. Szkoda, ze niektorzy i tak maja problemy ze zrozumieniem,
ze mozna na tym cos robic. Sa nawet tacy, ktorych znam osobiscie, ktorzy
zrobili na tym swoj pierwszy milion;-)) (no moze nie az tak duzo, ale zawsze)
Ale oni wiedzieli, ze wlasnie na takich "groszach" robi sie pieniadze.
A problemy z hardware jak swiat swiatem nie braly sie ze zlego softu.
A nawet jelsi to Open Source zapewnie wieksza pewnosc, ze nic zlego nie zrobi,
za duzo ludzi go przeglada aby cos zlego sie tam ukrylo. Z powazaniem
Adam Przybyla

Adam Przybyla

unread,
Mar 28, 2008, 9:32:06 AM3/28/08
to
krzysztof <krzy...@gdzies.tld> wrote:
> Adam Przybyla pisze:
>> ... jak potrafisz "zjarac" laptopa za pomoca softu to dobry
>> jestes;-) Tak na takich drobiazgach sie oszczedza i na tych drobiazgach
>> mozna robic takze pieniadze. Tylko biednych stac na rozrzutnosc;-)
>
> No właśnie, biednych stać na rozrzutność, ale to nie dotyczy tylko
> pieniędzy ale i czasu. Ja też, kogo mogę, to namawiam do instalacji
> Linuksa, ale jest kilku niereformowalnych, którzy co pół roku
> wolą tracić kilka godzin w "hackowanie" instalki XP, zamiast
> w końcu wydać te 300zł, a zaoszczędzony czas spożytkować
> np. zarabiając pieniądze, ucząc się itd.
... a po co hakowac, to nie jest przymus, bez tego mzona zyc.
Serio, nie pamietam juz kiedy mialem na kompie winblowsy.

>
>> A jest jeszcze jedno "ale" bezpieczenstwo, skad mam wiedziec, co mi ten system
>> bedzie robil jak go odpale? Tak mam pewnosc. Zero poblarzania dla
>
> Nie będę się do tego odnosił, bo będzie flame.
>
>> wciskania tandety i softu szpiegowskiego. I raczylbys sie przedstawic
>> anonimie ... Z powazaniem
>
> Krzysztof, więcej nie mogę, poczytaj dzisiejszą prasę, hint
> 'nasza-klasa/służby specjalne' ;-) Zresztą, co to za nowa moda,
> nie pierwszy post Twój taki widzę z tym "przedstawianiem" się :>
>
> I odniosę się do tego co pisałeś wcześniej w wątku, że MS
> popierają tylko anonimy. Ja nie popieram MS, ja też jestem
> fanem WO ale są sytuacje nie do przejścia. Popieram
> zachowanie powagi. A pieniactwo "oddajcie kase za windowsa"
> stawia własnie użytkowników WO w negatywnym świetle, a to
> ostatnia rzecz, na której by mi zależało. Zachowajmy powagę.
> Jeśli bojkotować Microsoft, to również bojkotować producentów
> związanych umowami partnerskimi/itp z MS, wtedy zmądrzeją.
> Nie można bojkotować "tylko troszkę", bo to IMHO śmieszne jest
> i niepoważne. To coś jak obnosić się z miłością do delfinów
> i codziennie żreć kanapki z tuńczykiem ;)
... nie zrozumiem, on tego nie chcial. I spokojnie
chce swoja kase. W bardzo kulturalny sposob. Z powazaniem
Adam Przybyla

Krzysztof Halasa

unread,
Mar 28, 2008, 2:51:28 PM3/28/08
to
Tristan <nie...@spamu.pl> writes:

> To gdzie te procesy za ,,do naszego szamponu dzisiaj wyciskacz łez
> gratis''?

Nie procesy, ale chyba po prostu kary.
Od pewnego czasu wlasnie sa - nie zauwazyles zmian na polkach
sklepowych, i np. pozaklejanych napisow "GRATIS"?

> ZTCW to prezenty są całkiem legalne ino mało opłacalne podatkowo,

Prezenty - owszem, ale nie moze byc tak, ze masz produkt bez prezentu
za X zl oraz produkt z prezentem za > X zl.
A w razie watpliwosci sprawe i tak beda musieli rozstrzygnac
rzeczoznawcy, wiec to nie jest az takie proste jak powiedziec ze dany
model wystepuje tylko z Windows (np. model 123XYZ-VST, w odroznieniu
od modelu 123XYZ i 123XYZ-LNX).

> Ano właśnie! Zaczynasz rozumieć co chcę przekazać. Po prostu to są kompletne
> komputery z kompletnym wyposażeniem programowym i nikomu to nie
> przeszkadza.

To teraz przypomnij sobie ze uzytkownik moze nie akceptowac tresci
umowy licencyjnej, jesli nie musial tego zrobic w momencie zakupu.

> Czy pójdziesz oddać baterię mówiąc, że
> laptopa używasz tylko na biurku i zawsze masz zasilacz?

Problem w tym, ze bateria nie wymaga akceptacji dodatkowej umowy.

> No żebyś się nie zdziwił. W zasadzie to musi, skoro jest w środku jakieś
> oprogramowanie, tylko pewnie producent olewa temat.

Dlaczego mialby olewac? Przeciez chroni go ustawa.

> Aczkolwiek czytałem
> kiedyś list gościa, który se kupił kamerę bodajże Sony i znalazł nagle w
> instrukcji zapis, że ma licencję tylko na wykorzystanie jej do użytku
> domowego. I ZONK. Więc popatrz dobrze do instrukcji, może i w Twoim
> znajdziesz jakąś małą licencyjkę?

Nie. I taki zapis, nawet gdyby tam byl, bylby nieistotny.

Oczywiscie klient nie ma prawa do np. dystrybucji tego oprogramowania
itp. Ale nie musi zgadzac sie na zadne dodatkowe warunki, "licencja"
wynika z samego zakupu i wszelkie normalne uzycie jest dozwolone bez
zadnej łaski.

> No to jest kwestia oczywiście interpretacji. Z jednej strony gratis, z
> drugiej oczywiście wliczone w cenę. To ciężko rozdzielić, bo jak to
> wycenić? Ceny urzędowe skończyły się jakiś czas temu. Czy skoro JA
> sprzedaję windowsa za 10`000zł to możesz się domagać 10 patyków od
> sprzedawcy laptopa?

Nie sztuka sprzedawac drozej, znajdz kogos kto sprzedaje taniej.

> Zresztą czytałem ostatnio list od czytelnika jakiegoś pisma, który skarżył
> się, że laptop Dell z windowsem jest znacznie tańszy niż identyczny laptop
> z Ubuntu. Czy to znaczy że zwracając ubuntu można dostać np. 200 dolarów
> różnicy względem ceny laptopa z Windowsem?

Nope, Ubuntu mozna sciagnac z sieci => cena = 0.

> Ja bym po prostu traktował to jako kompletną ofertę, produkt gotowy i
> zamknięty, zbudowany z różnych podzespołów, w tym z podzespołów z fabryki z
> Redmond. I tyle.

Problem w tym, ze MS na to nie pozwala.
Co bys powiedzial na to, gdyby nowa pralka zażądala akceptacji jakiejs
umowy?


Inna sprawa ze nie wiadomo zbyt dobrze na ile te umowy sa w ogole
wiazace klienta - nie tylko w Polsce zreszta. Np. trudno w ogole
udowodnic fakt zgody na warunki umowy (np. kto wyrazil zgode?).
--
Krzysztof Halasa

Tristan

unread,
Mar 28, 2008, 2:58:09 PM3/28/08
to
W odpowiedzi na pismo z piątek, 28 marzec 2008 13:42
(autor Adam Przybyla
publikowane na pl.comp.os.linux,
wasz znak: <newscache$lr2gyj$0g5$1...@forteca.ertel.com.pl>):

>> działania z ostatnich 5 lat, które to potwierdzają.
> ... a co zrobiles?

Użyj wyszukiwarki. Nie nudzi mi się aż tak, żeby Ci gotowce podsuwać.

> Bo ja nic nie pamietam, a bylem powiedzmy ze obok;-)

No widzisz i pomimo tego mi się udaje. Widać Twoje działania nie są aż tak
skuteczne.

Konrad Kosmowski

unread,
Mar 28, 2008, 3:05:08 PM3/28/08
to
** Tristan <nie...@spamu.pl> wrote:

>> w drugim, że to grosze.

> No a jak sądzisz, ile? Jeżeli ja kupuję jako konsument Windowsa OEM za 200zł

Za 200zł? Niby gdzie?

> (tak wiem, Adam kupuje za 250zł) to za ile kupuje go producent? 50zł? 20zł?

A co mnie to obchodzi za ile go kupuje producent?

>> Poza tym może w skali jednego laptopa to grosze, a czy w skali 10 również?

> Też. Jak kupisz 10 laptopów za np. 30 000zł i odzyskasz 200zł to to będzie
> wielkie osiągniecie finansowe?

W sensie Windows OEM kosztuje Twoim zdaniem 20zł?

>> I co tak rzucasz tym groszem? Z tego co pamiętam to zdarza Ci się narzekać,
>> że jesteś biedny nauczyciel (może to już przeszłość) i że to i tamto, a tu
>> nagle kilkaset PLN to dla Ciebie grosze?

> Zupełnie nie rozumiesz o czym piszę. :(

Piszesz, że 250zł to grosze.

>>> Lepiej wynegocjować rabat a windowsa i tak mieć.

>> I nigdy, przenigdy go nie użyć? Ja nie wiem czy lepiej. IMHO lepiej nie.

> Dla idei?

Co dla idei?

> Ja wolałem porozmawiać ze sprzedawcą, dostać rabat 300zł i mieć laptopa z
> Windowsem za 300zł mniej niż kupić go za 300zł więcej

Powiedz mi na chuj mi ten Windows, skoro nie mam zamiaru go używać? To nie
lepiej wynegocjować 300zł rabatu, kupić Windows, a potem zwrócić Windows i
odzyskać za Windows? Rabat nie ma tutaj absolutnie nic do rzeczy. TAK
OCZYWIŚCIE, ŻE LEPIEJ KUPIĆ Z RABATEM. Tylko nijak nie ma się to do tematu
zwrotu za Windows.

(...)

> [1] choć niekoniecznie, bo pewnie 300zł nie dostaniesz zwrotu.

http://www.heise-online.pl/news/item/1786

Tristan

unread,
Mar 28, 2008, 3:09:24 PM3/28/08
to
W odpowiedzi na pismo z piątek, 28 marzec 2008 19:51
(autor Krzysztof Halasa
publikowane na pl.comp.os.linux,
wasz znak: <m37ifmd...@maximus.localdomain>):

> Nie procesy, ale chyba po prostu kary.
> Od pewnego czasu wlasnie sa - nie zauwazyles zmian na polkach
> sklepowych, i np. pozaklejanych napisow "GRATIS"?

Nie zauważyłem. Ba! gdzieś tydzień temu kupiłem dwupak Pepsi, w którym była
jedna butelka gratis.

>> ZTCW to prezenty są całkiem legalne ino mało opłacalne podatkowo,
> Prezenty - owszem, ale nie moze byc tak, ze masz produkt bez prezentu
> za X zl oraz produkt z prezentem za > X zl.

No nie, wtedy to jest zestaw z ceną za zestaw.

> A w razie watpliwosci sprawe i tak beda musieli rozstrzygnac
> rzeczoznawcy, wiec to nie jest az takie proste jak powiedziec ze dany
> model wystepuje tylko z Windows (np. model 123XYZ-VST, w odroznieniu
> od modelu 123XYZ i 123XYZ-LNX).

Ale jak napisałem, jest to takie luźne gadanie, bo ja wcale nie twierdzę, że
ten windows jest tam gratis, a że po prostu jest kawałkiem zestawu.

>> Ano właśnie! Zaczynasz rozumieć co chcę przekazać. Po prostu to są
>> kompletne komputery z kompletnym wyposażeniem programowym i nikomu to nie
>> przeszkadza.
> To teraz przypomnij sobie ze uzytkownik moze nie akceptowac tresci
> umowy licencyjnej, jesli nie musial tego zrobic w momencie zakupu.

Możliwe, tylko że chyba nigdzie nie widziałem praktyki akceptowania przy
zakupie.

>> No żebyś się nie zdziwił. W zasadzie to musi, skoro jest w środku jakieś
>> oprogramowanie, tylko pewnie producent olewa temat.
> Dlaczego mialby olewac? Przeciez chroni go ustawa.

No a jak widać, olewa i do części produktów licencje nie są dołączane, jak
sam zauważyłeś.

>> Aczkolwiek czytałem
>> kiedyś list gościa, który se kupił kamerę bodajże Sony i znalazł nagle w
>> instrukcji zapis, że ma licencję tylko na wykorzystanie jej do użytku
>> domowego. I ZONK. Więc popatrz dobrze do instrukcji, może i w Twoim
>> znajdziesz jakąś małą licencyjkę?
> Nie. I taki zapis, nawet gdyby tam byl, bylby nieistotny.

Albowiem? Sam mówisz o konieczności akceptacji licencji na część programową.

> Oczywiscie klient nie ma prawa do np. dystrybucji tego oprogramowania
> itp. Ale nie musi zgadzac sie na zadne dodatkowe warunki, "licencja"
> wynika z samego zakupu i wszelkie normalne uzycie jest dozwolone bez
> zadnej łaski.

Nie wiem, możliwe. Nie będę się kłócił. Tak więc skoro tak mówisz, to
zupełnie sprawę windowsa z laptopami mamy rozwiązaną.

>> No to jest kwestia oczywiście interpretacji. Z jednej strony gratis, z
>> drugiej oczywiście wliczone w cenę. To ciężko rozdzielić, bo jak to
>> wycenić? Ceny urzędowe skończyły się jakiś czas temu. Czy skoro JA
>> sprzedaję windowsa za 10`000zł to możesz się domagać 10 patyków od
>> sprzedawcy laptopa?
> Nie sztuka sprzedawac drozej, znajdz kogos kto sprzedaje taniej.

taniej niż? Dlaczego klient ma dostać 200zł za coś, za co producent zapłacił
20zł?

>> Zresztą czytałem ostatnio list od czytelnika jakiegoś pisma, który
>> skarżył się, że laptop Dell z windowsem jest znacznie tańszy niż
>> identyczny laptop z Ubuntu. Czy to znaczy że zwracając ubuntu można
>> dostać np. 200 dolarów różnicy względem ceny laptopa z Windowsem?
> Nope, Ubuntu mozna sciagnac z sieci => cena = 0.

No to jesteś niekonsekwentny. Windowsa kupili za 20zł a każesz im oddawać
200zł. Ubuntu kupili za np. 200zł a każesz im oddawać 0zł.

>> Ja bym po prostu traktował to jako kompletną ofertę, produkt gotowy i
>> zamknięty, zbudowany z różnych podzespołów, w tym z podzespołów z fabryki
>> z Redmond. I tyle.
> Problem w tym, ze MS na to nie pozwala.

Dlaczego nie pozwala? Pozwala. Sprzedaje swoje półfabrykaty, podobnie jak
Intel sprzedał im procesor do tego laptopa.

> Co bys powiedzial na to, gdyby nowa pralka zażądala akceptacji jakiejs
> umowy?

No niestety to jest ogólny problem z prawem autorskim oraz jego wadliwą
budową. To dyskusja nie bardzo na tę grupę, a i ja nie czuję się na siłach
dyskutować o tym w sposób jednoznaczny, jednak uważam PA za bardzo źle
skonstruowane prawo, które ma za zadanie chronić wyłącznie duże korporacje
przy jednoczesnym silnym unieszczęśliwianiu i utrudnianiu życia pozostałym.

> Inna sprawa ze nie wiadomo zbyt dobrze na ile te umowy sa w ogole
> wiazace klienta - nie tylko w Polsce zreszta. Np. trudno w ogole
> udowodnic fakt zgody na warunki umowy (np. kto wyrazil zgode?).

No więc generalnie wkraczamy w cały ten bezsens PA.

Michał "wolvverine" Panasiewicz

unread,
Mar 28, 2008, 3:25:48 PM3/28/08
to
Dnia 2008-03-27, czw o godzinie 11:41 +0100, Tristan pisze:
> W odpowiedzi na pismo z czwartek, 27 marzec 2008 00:29
> (autor Krzysztof Halasa
> publikowane na pl.comp.os.linux,
> wasz znak: <m3wsnph...@maximus.localdomain>):
>
> >> Ile tych pieniądzy mają ci zwrócić ?. Może jest jakiś cennik ?. Może całą
> >> wartość ?. A nie wpadłeś na pomysł że może ten system jest gratis do tego
> >> komputera.
> > Nielegalne.
nie jest gratis, microsoft wprost określił jakiej wartosci jest system
dołączany do sprzętu

>
> Co znów jest nielegalne?

>
> Telefonu komórkowego też domagasz się bez systemu? Odtwarzacza DVD też?
> W zestawie z kamerą dostałem program do montażu, podobnie w zestawie z kartą
> FireWire....
>

> Tak to już jest, że w zestawie ze sprzetem często masz jakiś soft i tyle.
>
według microsoftu i policji jednym z atrybutów legalności jest faktura
za system, i na fakturze (musi być) on wyszczególniony, chocby jako
część zestawu.
A skoro jest na fakturze, znaczy ze kosztuje.

--
Michał Panasiewicz Linux user nr. #425323 - jabber: wolvverine [ at ] chrome [ dot ] pl
e-mail: wolvverine [ at ] tlen [ dot ] pl , wolvverine [ at ] pld-linux [ dot ] org
http://www.linkomp.pl - Linkomp - Usługi informatyczne dla firm - biuro [ at ] linkomp [ dot ] pl
PLD Linux Distribution Developer - http://www.pld-linux.org

Tristan

unread,
Mar 28, 2008, 3:27:59 PM3/28/08
to
W odpowiedzi na pismo z piątek, 28 marzec 2008 20:25
(autor Michał "wolvverine" Panasiewicz
publikowane na pl.comp.os.linux,
wasz znak: <1206732347.6390.5.camel@localhost>):

> według microsoftu i policji jednym z atrybutów legalności jest faktura
> za system, i na fakturze (musi być) on wyszczególniony, chocby jako
> część zestawu.
> A skoro jest na fakturze, znaczy ze kosztuje.

To co, mój jest nielegalny? Na fakturze mam tylko laptopa.
To o czym piszesz to chyba jeden z możliwych dowodów legalności. Ja mam
nalepkę.

Krzysztof Halasa

unread,
Mar 28, 2008, 4:25:53 PM3/28/08
to
Tristan <nie...@spamu.pl> writes:

> Nie zauważyłem. Ba! gdzieś tydzień temu kupiłem dwupak Pepsi, w którym była
> jedna butelka gratis.

Drozsza niz pojedyncza butelka?
Przyznaje ze Pepsi nie uzywam, ale przypuszczalnie po zainteresowaniu
jakiegos tam urzedu ochrony konsumentow sytuacja by sie zmienila.

Z tym ze to od niedawna tak jest.

> Możliwe, tylko że chyba nigdzie nie widziałem praktyki akceptowania przy
> zakupie.

Ale zawsze masz mozliwosc zwrotu. Jeszcze teraz mi sie przypomnialo,
ze niedawno sąd w ktoryms kraju (europejskim?) stwierdzil, ze uzytkownik
nie musi akceptowac zadnej umowy licencyjnej po zakupie, i program ma
mu dzialac. Nie pamietam niestety szczegolow.

> No a jak widać, olewa i do części produktów licencje nie są dołączane, jak
> sam zauważyłeś.

To nie znaczy ze olewa. Po prostu zadna dodatkowa licencja nie jest
przydatna, uzytkownikowi wystarcza prawa nabyte w momencie zakupu,
albo po prostu prawa, ktore daje mu posiadanie kopii.

W przypadku Windows jest inaczej - "umowa" licencyjna nie daje
uzytkownikowi zadnych dodatkowych praw (albo nie sa one istotne), ona
tylko/glownie naklada na uzytkownika zobowiazania.

> Albowiem? Sam mówisz o konieczności akceptacji licencji na część
> programową.

O niczym takim nie mowie, nie ma zadnej koniecznosci (obowiazku).

> taniej niż? Dlaczego klient ma dostać 200zł za coś, za co producent zapłacił
> 20zł?

Tego nie wiemy. Wazne ile zaplacil klient. Jesli tej ceny nie ma na
fakturze, to mozna wziac cene rynkowa itp. Jesli sprzedawca bedzie sie
upieral, to do niego nalezy dowod, ze cena powinna byc mniejsza. Ale
takim dowodem nie jest cena nabycia przez sprzedawca, niezaleznie od
jej wysokosci - istotna jest cena detaliczna, bo taka zaplacil klient
detaliczny.
BTW jesli cena na fakturze jest zanizona, to tez sa sposoby na jej
podwyzszenie (bez dodatkowego obciazania klienta), lacznie z
koniecznoscia zaplaty zaleglych podatkow i np. utraty zwolnien
itd. Nie zebym to wszystko bardzo popieral.

> No to jesteś niekonsekwentny. Windowsa kupili za 20zł a każesz im oddawać
> 200zł. Ubuntu kupili za np. 200zł a każesz im oddawać 0zł.

Przeciwnie, to logiczne. Klient moze sciagnac Linuksa za 0 zl => cena
= zero zl. Klient moze kupic Windows za 200 zl => cena = 200 zl (czy
ile to tam wynosi, Windows kupuje sporadycznie).

Przeciez nie na zasadzie "producent moze skopiowac wlasny program za 0
zl => cena = 0 zl" :-)

>> Problem w tym, ze MS na to nie pozwala.
>
> Dlaczego nie pozwala? Pozwala. Sprzedaje swoje półfabrykaty, podobnie jak
> Intel sprzedał im procesor do tego laptopa.

Gdyby tak bylo, to by nie bylo problemu.
Intel domaga sie akceptacji licencji? Bez tego CPU nie dziala?

>> Co bys powiedzial na to, gdyby nowa pralka zażądala akceptacji jakiejs
>> umowy?
>
> No niestety to jest ogólny problem z prawem autorskim oraz jego wadliwą
> budową.

Przeciwnie, co tu jest wadliwego? Tzn. nie twierdze ze tam nie ma
zadnych bledow, ale takich zasadniczych dotyczacych tematu, to chyba nie.

>> Inna sprawa ze nie wiadomo zbyt dobrze na ile te umowy sa w ogole
>> wiazace klienta - nie tylko w Polsce zreszta. Np. trudno w ogole
>> udowodnic fakt zgody na warunki umowy (np. kto wyrazil zgode?).
>
> No więc generalnie wkraczamy w cały ten bezsens PA.

Nic z tych rzeczy, umowa licencyjna ma sie tu nijak do praw
autorskich. Zauwaz, ze umowa licencyjna nie daje klientowi zadnego z
praw zarezerwowanych dla autora (posiadacza praw majatkowych), to sa
zupelnie niezwiazane ze soba rzeczy.
--
Krzysztof Halasa

Adam Przybyla

unread,
Mar 28, 2008, 7:35:28 PM3/28/08
to
Tristan <nie...@spamu.pl> wrote:
> W odpowiedzi na pismo z piątek, 28 marzec 2008 13:42
> (autor Adam Przybyla
> publikowane na pl.comp.os.linux,
> wasz znak: <newscache$lr2gyj$0g5$1...@forteca.ertel.com.pl>):
>
>>> działania z ostatnich 5 lat, które to potwierdzają.
>> ... a co zrobiles?
>
> Użyj wyszukiwarki. Nie nudzi mi się aż tak, żeby Ci gotowce podsuwać.
>
>> Bo ja nic nie pamietam, a bylem powiedzmy ze obok;-)
>
> No widzisz i pomimo tego mi się udaje. Widać Twoje działania nie są aż tak
> skuteczne.
... skuteczne w czym? Jutro tworze strone zindeksowana w google
w ktorej przypisze sobei wiecej zaslog, to co wtedy?;-))) Z powazaniem
Adam Przybyla

Konrad Kosmowski

unread,
Mar 28, 2008, 7:41:03 PM3/28/08
to
** Tristan <nie...@spamu.pl> wrote:

>>> działania z ostatnich 5 lat, które to potwierdzają.

>> ... a co zrobiles?

> Użyj wyszukiwarki. Nie nudzi mi się aż tak, żeby Ci gotowce podsuwać.

Ale on nie wie *czego* ma szukać. Co takiego zrobiłeś? Napisałeś chociażby
linijkę kodu? Robisz tłumaczenia? Wspierasz finansowo? Dysponujesz know-how i
się nim dzielisz?

Pisanie o swojej własnej osobie w kontekście "czego to ja nie zrobiłem" to jest
bufonada. Jeżeli byś faktycznie cokolwiek robił cenionego przez kogoś poza
Tristanem to nie musiałbyś się o tym zarzekać, szacunek nie płynie z tego, że
sam go sobie kreujesz.

Tristan

unread,
Mar 29, 2008, 4:52:04 AM3/29/08
to
W odpowiedzi na pismo z sobota, 29 marzec 2008 00:41
(autor Konrad Kosmowski
publikowane na pl.comp.os.linux,
wasz znak: <f9c0c5-...@kosmosik.net>):

> Pisanie o swojej własnej osobie w kontekście "czego to ja nie zrobiłem" to
> jest bufonada.

A o jakich ZASŁUGACH piszesz? Przecież nic takiego nie twierdziłem. Mówię
tylko, że w Sieci można znaleźć informacje o moim nastawieniu fanatycznie
zorientowanym na WO. Zasług nie mam żadnych.

> Jeżeli byś faktycznie cokolwiek robił cenionego przez kogoś
> poza Tristanem

No ale nic takiego nie zrobiłem.

> to nie musiałbyś się o tym zarzekać, szacunek nie płynie z
> tego, że sam go sobie kreujesz.

Ale wcale się nie zarzekam. Twierdzę tylko, że ,,Ależ ja jestem


megafanatykiem, szalonym piewcą idei Wolnego Oprogramowania,
zaś RMS jest dla mnie jedną z ważniejszych osób w życiu. '' [1]

[1] Message-ID: <fsinb9$jjs$1...@news.onet.pl>

Nigdzie nie wspomniałem słowem o jakichkolwiek ZASŁUGACH. Ba! Określiłem się
jako megafanatyk i szalony. Więc zupełnie nie wiem w czym masz problem.
Mylisz zasługi z działaniami.

Tristan

unread,
Mar 29, 2008, 5:13:14 AM3/29/08
to
W odpowiedzi na pismo z piątek, 28 marzec 2008 21:25
(autor Krzysztof Halasa
publikowane na pl.comp.os.linux,
wasz znak: <m3prteb...@maximus.localdomain>):


UWAGA: List WYSYŁAM NA: pl.comp.os.linux,pl.soc.prawo i kieruję odpowiedzi
na pl.soc.prawo, bo temat z linuksem już na pewno związany nie jest.

>> Nie zauważyłem. Ba! gdzieś tydzień temu kupiłem dwupak Pepsi, w którym
>> była jedna butelka gratis.
> Drozsza niz pojedyncza butelka?

Ciężko to określić, bo cena pepsi oscyluje wokoło 5zł w zależności od
sklepu. Więc pewnie jak ja zapłaciłem za dwupak 4,99 to znajdziesz może
sklep gdzie pojedynczą dostaniesz za 4,98 i powiesz, że drożej. W tym
sklepie cena pojedynczej była taka sama jak cena z gratisowym dokładem.

> Przyznaje ze Pepsi nie uzywam, ale przypuszczalnie po zainteresowaniu
> jakiegos tam urzedu ochrony konsumentow sytuacja by sie zmienila.

No to przykre. Ja poluję na takie promocje. Nawet jeśli zestaw kosztuje
nieco drożej niż 1 sztuka, to i tak taniej niż oddzielnie, więc często
korzystam. Przykre jest to, że władze ciągle utrudniają życie człowiekowi
:(

>> No a jak widać, olewa i do części produktów licencje nie są dołączane,
>> jak sam zauważyłeś.
> To nie znaczy ze olewa. Po prostu zadna dodatkowa licencja nie jest
> przydatna, uzytkownikowi wystarcza prawa nabyte w momencie zakupu,
> albo po prostu prawa, ktore daje mu posiadanie kopii.

Podobnie jak OEM Windows.

> W przypadku Windows jest inaczej - "umowa" licencyjna nie daje
> uzytkownikowi zadnych dodatkowych praw (albo nie sa one istotne), ona
> tylko/glownie naklada na uzytkownika zobowiazania.

No zobowiązania nierozdzielania. Po prostu jest to na tyle łatwo
wymontowywalny element, że niektórzy by chcieli osobno go przenosić. I
tyle.

>> Albowiem? Sam mówisz o konieczności akceptacji licencji na część
>> programową.
> O niczym takim nie mowie, nie ma zadnej koniecznosci (obowiazku).

No jak nie ma, a PA? Licencja musi być. Widziałeś gdzieś program bez
licencji? Używanie programu musi być poprzedzone zawarciem umowy
licencyjnej.

>> taniej niż? Dlaczego klient ma dostać 200zł za coś, za co producent
>> zapłacił 20zł?
> Tego nie wiemy. Wazne ile zaplacil klient. Jesli tej ceny nie ma na
> fakturze, to mozna wziac cene rynkowa itp. Jesli sprzedawca bedzie sie
> upieral, to do niego nalezy dowod, ze cena powinna byc mniejsza. Ale
> takim dowodem nie jest cena nabycia przez sprzedawca, niezaleznie od
> jej wysokosci - istotna jest cena detaliczna, bo taka zaplacil klient
> detaliczny.

No to mówię, jak Dell pokaże laptopa z Windowsem za X i z Ubuntu za X+N to
wyjdzie, że zwracając windowsa klient ma jeszcze N dopłacić, bo tyle tańszy
jest model z Windowsem :D

>> No to jesteś niekonsekwentny. Windowsa kupili za 20zł a każesz im oddawać
>> 200zł. Ubuntu kupili za np. 200zł a każesz im oddawać 0zł.
> Przeciwnie, to logiczne. Klient moze sciagnac Linuksa za 0 zl => cena
> = zero zl. Klient moze kupic Windows za 200 zl => cena = 200 zl (czy
> ile to tam wynosi, Windows kupuje sporadycznie).
> Przeciez nie na zasadzie "producent moze skopiowac wlasny program za 0
> zl => cena = 0 zl" :-)

No ale popatrz: masz na półce dwa laptopy

jeden z Windows: cena: 1020zł
jeden bez windows: cena 1000zł

i co, kupujesz ten z windows i chcesz 200zł zwrotu? Jako klient nie
zapłaciłeś 200zł.

>>> Problem w tym, ze MS na to nie pozwala.
>> Dlaczego nie pozwala? Pozwala. Sprzedaje swoje półfabrykaty, podobnie jak
>> Intel sprzedał im procesor do tego laptopa.
> Gdyby tak bylo, to by nie bylo problemu.
> Intel domaga sie akceptacji licencji? Bez tego CPU nie dziala?

Nie, bo PA nie wymaga licencji do sprzętu, a wymaga do oprogramowania.

>>> Inna sprawa ze nie wiadomo zbyt dobrze na ile te umowy sa w ogole
>>> wiazace klienta - nie tylko w Polsce zreszta. Np. trudno w ogole
>>> udowodnic fakt zgody na warunki umowy (np. kto wyrazil zgode?).
>> No więc generalnie wkraczamy w cały ten bezsens PA.
> Nic z tych rzeczy, umowa licencyjna ma sie tu nijak do praw
> autorskich. Zauwaz, ze umowa licencyjna nie daje klientowi zadnego z
> praw zarezerwowanych dla autora (posiadacza praw majatkowych), to sa
> zupelnie niezwiazane ze soba rzeczy.

No ale licencja jest wymagana.

Tristan

unread,
Mar 29, 2008, 5:14:46 AM3/29/08
to
W odpowiedzi na pismo z sobota, 29 marzec 2008 00:41
(autor Konrad Kosmowski
publikowane na pl.comp.os.linux,
wasz znak: <f9c0c5-...@kosmosik.net>):

> Pisanie o swojej własnej osobie w kontekście "czego to ja nie zrobiłem" to
> jest bufonada.

A o jakich ZASŁUGACH piszesz? Przecież nic takiego nie twierdziłem. Mówię


tylko, że w Sieci można znaleźć informacje o moim nastawieniu fanatycznie
zorientowanym na WO. Zasług nie mam żadnych.

> Jeżeli byś faktycznie cokolwiek robił cenionego przez kogoś
> poza Tristanem

No ale nic takiego nie zrobiłem. Wręcz przeciwnie, to co robię wzbudza
niechęć sporej części osób, której nie pasuje moje zorientowanie na WO.

> to nie musiałbyś się o tym zarzekać, szacunek nie płynie z
> tego, że sam go sobie kreujesz.

Ale wcale się nie zarzekam. Twierdzę tylko, że ,,Ależ ja jestem


megafanatykiem, szalonym piewcą idei Wolnego Oprogramowania,
zaś RMS jest dla mnie jedną z ważniejszych osób w życiu. '' [1]

[1] Message-ID: <fsinb9$jjs$1...@news.onet.pl>

Nigdzie nie wspomniałem słowem o jakichkolwiek ZASŁUGACH. Ba! Określiłem się
jako megafanatyk i szalony. Więc zupełnie nie wiem w czym masz problem.
Mylisz zasługi z działaniami.

Krzysztof Halasa

unread,
Mar 29, 2008, 1:15:24 PM3/29/08
to
Tristan <nie...@spamu.pl> writes:

> UWAGA: List WYSYŁAM NA: pl.comp.os.linux,pl.soc.prawo i kieruję odpowiedzi
> na pl.soc.prawo,

Nie czytam.

> bo temat z linuksem już na pewno związany nie jest.

Przeciwnie.

> W tym
> sklepie cena pojedynczej była taka sama jak cena z gratisowym
> dokładem.

Tak moze byc.

>> To nie znaczy ze olewa. Po prostu zadna dodatkowa licencja nie jest
>> przydatna, uzytkownikowi wystarcza prawa nabyte w momencie zakupu,
>> albo po prostu prawa, ktore daje mu posiadanie kopii.
>
> Podobnie jak OEM Windows.

Tzn. akceptacja umowy licencyjnej nie jest potrzebna w przypadku OEM
Windows?
Nie wiem, moze nie jest. Myslalem ze jest.

> No jak nie ma, a PA? Licencja musi być. Widziałeś gdzieś program bez
> licencji? Używanie programu musi być poprzedzone zawarciem umowy
> licencyjnej.

A w ktorym miejscu ustawa naklada taki obowiazek?
Oczywiscie ze widzialem programy, ktorych uzywanie nie wymaga zawarcia
umowy licencyjnej. Tak naprawde to glownie takich uzywam.

> No ale popatrz: masz na półce dwa laptopy
>
> jeden z Windows: cena: 1020zł
> jeden bez windows: cena 1000zł

Takie same laptopy? Jakis przyklad moze?
--
Krzysztof Halasa

Andrzej Adam Filip

unread,
Mar 29, 2008, 1:33:44 PM3/29/08
to
Tristan <nie...@spamu.pl> pisze:
> [...]

> No ale popatrz: masz na półce dwa laptopy
>
> jeden z Windows: cena: 1020zł
> jeden bez windows: cena 1000zł
>
> i co, kupujesz ten z windows i chcesz 200zł zwrotu? Jako klient nie
> zapłaciłeś 200zł.

Nie. Idziesz do MS i *DOMAGASZ SIĘ* sprzedaży tego oprogramowania
"luzem" za 20 PLN. Oni odmawiają i "wystawiają się *sami*" na
"szeroki front prawnych ataków" zaczynając od oskarżeń o dumping.

Jak "ktoś" się *głupio* wystawia to grzechem byłoby nie skorzystać.

> [...]
--
Andrzej Adam Filip : an...@priv.onet.pl : an...@xl.wp.pl
Windy nie kradnij gdy masz Linuxa i to za darmo! :-)

Tristan

unread,
Mar 29, 2008, 2:06:03 PM3/29/08
to
W odpowiedzi na pismo z sobota, 29 marzec 2008 18:33
(autor Andrzej Adam Filip
publikowane na pl.comp.os.linux,
wasz znak: <3p8e9yks7...@kevin.fsf.hobby-site.com>):

>> i co, kupujesz ten z windows i chcesz 200zł zwrotu? Jako klient nie
>> zapłaciłeś 200zł.
>
> Nie. Idziesz do MS i *DOMAGASZ SIĘ* sprzedaży tego oprogramowania
> "luzem" za 20 PLN. Oni odmawiają i "wystawiają się *sami*" na
> "szeroki front prawnych ataków" zaczynając od oskarżeń o dumping.

Dlaczego? Przecież to normalna i logiczna praktyka, że hurtowo sprzedaje się
za niższą cenę. Taka książka np. wychodząc od wydawcy jest wyceniana na
mniej więcej 1/4 tego, co znajduje się na okładce, a w druku kosztuje
jeszcze mniej.

Załóżmy, że kupię u Heliona milion podręczników do Ubuntu i dołożę do
produkowanego przeze mnie komputera, a ludzie będą chcieli zwrócić, że im
nie jest potrzebne.... I co, mam zwracać po 60zł choć kupiłem za 10zł i
doliczyłem do zestawu 10zł w produkcji ?

Tristan

unread,
Mar 29, 2008, 2:14:46 PM3/29/08
to
W odpowiedzi na pismo z sobota, 29 marzec 2008 18:15
(autor Krzysztof Halasa
publikowane na pl.comp.os.linux,
wasz znak: <m38x011...@maximus.localdomain>):


>> bo temat z linuksem już na pewno związany nie jest.
> Przeciwnie.

A czym jest związany?

>>> To nie znaczy ze olewa. Po prostu zadna dodatkowa licencja nie jest
>>> przydatna, uzytkownikowi wystarcza prawa nabyte w momencie zakupu,
>>> albo po prostu prawa, ktore daje mu posiadanie kopii.
>> Podobnie jak OEM Windows.
> Tzn. akceptacja umowy licencyjnej nie jest potrzebna w przypadku OEM
> Windows?

No ale ta licencja stanowi tyle co i inne licencje w kamerze czy komórce,
konsoli do gier czy lodówce.

>> No jak nie ma, a PA? Licencja musi być. Widziałeś gdzieś program bez
>> licencji? Używanie programu musi być poprzedzone zawarciem umowy
>> licencyjnej.
> A w ktorym miejscu ustawa naklada taki obowiazek?

Dokładnie w którym to nie powiem, bo naprawdę nie mam czasu na wertowanie PA
w tej chwili. Jednak na pl.soc.prawo wiele razy twierdzono, że właśnie
licencja do oprogramowania jest konieczna.

> Oczywiscie ze widzialem programy, ktorych uzywanie nie wymaga zawarcia
> umowy licencyjnej. Tak naprawde to glownie takich uzywam.

Przykład proszę. Bo ja nie znam żadnego takiego programu. Owszem, znam
kilka, których licencja jest niezgodna z polskim prawem i to są problemy
większego kalibru.

>> No ale popatrz: masz na półce dwa laptopy
>> jeden z Windows: cena: 1020zł
>> jeden bez windows: cena 1000zł
> Takie same laptopy? Jakis przyklad moze?

No takie same to mogę dać przykład, że ten bez jest dużo droższy :D No ale
nie o to mi chodziło, a o pokazanie Ci tego, że producent bierze koszty
różnych podzespołów, sumuje je i wychodzi koszt całościowy. Dolicza swój
narzut i wydaje do hurtowni....

I podobnie jest z podzespołami.... A ty nagle chcesz wmówić, że producent
płaci detaliczne ceny i te detaliczne ceny dolicza Ci do zestawu.....

Krzysztof Halasa

unread,
Mar 29, 2008, 2:15:26 PM3/29/08
to
Tristan <nie...@spamu.pl> writes:

> Załóżmy, że kupię u Heliona milion podręczników do Ubuntu i dołożę do
> produkowanego przeze mnie komputera, a ludzie będą chcieli zwrócić, że im
> nie jest potrzebne.... I co, mam zwracać po 60zł choć kupiłem za 10zł i
> doliczyłem do zestawu 10zł w produkcji ?

Nie, zrozum w koncu ze end-user placi cene detaliczna i moze domagac
sie zwrotu ceny detalicznej. Dokladnie tak samo jak idac do Reala albo
innej Castoramy placisz cene detaliczna i dokladnie taka sama cene
detaliczna dostajesz w przypadku zwrotu.

A jesli prowadzisz dzialalnosc w inny sposob, to sprawdzilbym najpierw
co mysli o tym Urzad Skarbowy.
--
Krzysztof Halasa

Tristan

unread,
Mar 29, 2008, 2:19:54 PM3/29/08
to
W odpowiedzi na pismo z sobota, 29 marzec 2008 19:15
(autor Krzysztof Halasa
publikowane na pl.comp.os.linux,
wasz znak: <m3sky9s...@maximus.localdomain>):

> Tristan <nie...@spamu.pl> writes:
>
>> Załóżmy, że kupię u Heliona milion podręczników do Ubuntu i dołożę do
>> produkowanego przeze mnie komputera, a ludzie będą chcieli zwrócić, że im
>> nie jest potrzebne.... I co, mam zwracać po 60zł choć kupiłem za 10zł i
>> doliczyłem do zestawu 10zł w produkcji ?
>
> Nie, zrozum w koncu ze end-user placi cene detaliczna i moze domagac
> sie zwrotu ceny detalicznej.

NIE PŁACI CENY DETALICZNEJ. Jakby tak było, to każdy sprzęt kosztowałby
straszne pieniądze albo też producent byłby Caritas. Zrozum to wreszcie, że
w produkcji kupuje się podzespoły po cenach hurtowych, a nawet jeszcze
niższych, bo przy produkcji tak dużej jest to naprawdę wysokopoziomowy hurt
na naprawdę specjalnych warunkach i negocjuje się zupełnie inne warunki niż
Ty możesz sobie wymarzyć nawet przy zakupach hurtowych na miarę MSP.

> Dokladnie tak samo jak idac do Reala albo
> innej Castoramy placisz cene detaliczna i dokladnie taka sama cene
> detaliczna dostajesz w przypadku zwrotu.
> A jesli prowadzisz dzialalnosc w inny sposob, to sprawdzilbym najpierw
> co mysli o tym Urzad Skarbowy.

No co myśli? Cieszy się, bo ja kupuję hurtowo, doliczam marżę i sprzedaję
detalicznie i płacę podatek od marży.

Krzysztof Halasa

unread,
Mar 29, 2008, 4:48:02 PM3/29/08
to
Tristan <nie...@spamu.pl> writes:

> A czym jest związany?

Np. notebookiem na ktorym ma byc zainstalowany Linux, ale to chyba
najmniej istotne.

>> Tzn. akceptacja umowy licencyjnej nie jest potrzebna w przypadku OEM
>> Windows?
>
> No ale ta licencja stanowi tyle co i inne licencje w kamerze czy komórce,
> konsoli do gier czy lodówce.

Pisze o "umowie licencyjnej". W przypadku komorki ani lodowki nie ma
zadnej umowy licencyjnej, jest zbedna.

> Dokładnie w którym to nie powiem, bo naprawdę nie mam czasu na wertowanie PA
> w tej chwili. Jednak na pl.soc.prawo wiele razy twierdzono, że właśnie
> licencja do oprogramowania jest konieczna.

"Twierdzono" tak jakby mnie nie przekonuje.

>> Oczywiscie ze widzialem programy, ktorych uzywanie nie wymaga zawarcia
>> umowy licencyjnej. Tak naprawde to glownie takich uzywam.
>
> Przykład proszę. Bo ja nie znam żadnego takiego programu.

Nie zartuj. A moze uwazasz ze GPL jest umowa licencyjna?

> Owszem, znam
> kilka, których licencja jest niezgodna z polskim prawem i to są problemy
> większego kalibru.

Np. jakie?

>>> No ale popatrz: masz na półce dwa laptopy
>>> jeden z Windows: cena: 1020zł
>>> jeden bez windows: cena 1000zł
>> Takie same laptopy? Jakis przyklad moze?
>
> No takie same to mogę dać przykład, że ten bez jest dużo droższy :D

Ale czy naprawde tak jest? Bo wiesz, na moge dac przyklad ze naokolo
Ziemi kraza 4 ksiezyce. Co z tego, jesli przyklad jest fikcja.

> No ale
> nie o to mi chodziło, a o pokazanie Ci tego, że producent bierze koszty
> różnych podzespołów, sumuje je i wychodzi koszt całościowy. Dolicza swój
> narzut i wydaje do hurtowni....

A co to kogo obchodzi?
Swoja droga, masz dosc "uproszczona" wizje tego procesu.

> I podobnie jest z podzespołami.... A ty nagle chcesz wmówić, że producent
> płaci detaliczne ceny i te detaliczne ceny dolicza Ci do zestawu.....

Nie, to klient placi detaliczne ceny i to klient ma dostac detaliczny
zwrot. Umiejetnosc czytania zanika?
--
Krzysztof Halasa

Krzysztof Halasa

unread,
Mar 29, 2008, 4:50:09 PM3/29/08
to
Tristan <nie...@spamu.pl> writes:

>> Nie, zrozum w koncu ze end-user placi cene detaliczna i moze domagac
>> sie zwrotu ceny detalicznej.
>
> NIE PŁACI CENY DETALICZNEJ. Jakby tak było, to każdy sprzęt kosztowałby
> straszne pieniądze albo też producent byłby Caritas. Zrozum to wreszcie, że
> w produkcji kupuje się podzespoły po cenach hurtowych, a nawet jeszcze
> niższych, bo przy produkcji tak dużej jest to naprawdę wysokopoziomowy hurt
> na naprawdę specjalnych warunkach i negocjuje się zupełnie inne warunki niż
> Ty możesz sobie wymarzyć nawet przy zakupach hurtowych na miarę MSP.

No nie wiem, moze wizyta u okulisty pomoze?

Moze jeszcze wyjasnie, bo uzylem pewnie niewlasciwego terminu,
"end-user" to "klient koncowy", innymi slowy konsument.
--
Krzysztof Halasa

Michał "wolvverine" Panasiewicz

unread,
Mar 29, 2008, 5:39:52 PM3/29/08
to
Dnia 2008-03-29, sob o godzinie 21:48 +0100, Krzysztof Halasa pisze:
> Tristan <nie...@spamu.pl> writes:
>
...

> >> Oczywiscie ze widzialem programy, ktorych uzywanie nie wymaga zawarcia
> >> umowy licencyjnej. Tak naprawde to glownie takich uzywam.
> >
> > Przykład proszę. Bo ja nie znam żadnego takiego programu.
>
> Nie zartuj. A moze uwazasz ze GPL jest umowa licencyjna?

jak najbardziej, jeśli łamiesz jej postanowienia możesz zostać
pociągnięty do odpowiedzialności (kilka procesów już było za jej
złamanie)

ExMortuo

unread,
Mar 29, 2008, 5:42:10 PM3/29/08
to
Witam

>>> Oczywiscie ze widzialem programy, ktorych uzywanie nie wymaga zawarcia
>>> umowy licencyjnej. Tak naprawde to glownie takich uzywam.
>>
>> Przykład proszę. Bo ja nie znam żadnego takiego programu.
>
> Nie zartuj. A moze uwazasz ze GPL jest umowa licencyjna?
>

Jak najbardziej ... GPL jest umową licencyjną.
Możesz jej nie zaakceptować a wtedy nie masz prawa używać oprogramowania nią
objętego (zresztą wszystko to jest napisane w tekście tejże licencji).

Inna sprawa, że licencja ta nie nakłada na "konsumenta" prawie żadnych
obowiązków a deje multum praw, ale tak czy siak to nadal jest umowa
licencyjna.

ML

Tristan

unread,
Mar 29, 2008, 8:24:57 PM3/29/08
to
W odpowiedzi na pismo z sobota, 29 marzec 2008 21:48
(autor Krzysztof Halasa
publikowane na pl.comp.os.linux,
wasz znak: <m363v5g...@maximus.localdomain>):

>> No ale ta licencja stanowi tyle co i inne licencje w kamerze czy komórce,
>> konsoli do gier czy lodówce.
> Pisze o "umowie licencyjnej". W przypadku komorki ani lodowki nie ma
> zadnej umowy licencyjnej, jest zbedna.

Wg mnie nie.

>>> Oczywiscie ze widzialem programy, ktorych uzywanie nie wymaga zawarcia
>>> umowy licencyjnej. Tak naprawde to glownie takich uzywam.
>> Przykład proszę. Bo ja nie znam żadnego takiego programu.
> Nie zartuj. A moze uwazasz ze GPL jest umowa licencyjna?

A czym? Nawet w nazwie ma magiczne L.

>> Owszem, znam
>> kilka, których licencja jest niezgodna z polskim prawem i to są problemy
>> większego kalibru.
> Np. jakie?

Co jakie? Jakie są niezgodne z polskim prawem? Choćby wspomniana GPL.

>> I podobnie jest z podzespołami.... A ty nagle chcesz wmówić, że producent
>> płaci detaliczne ceny i te detaliczne ceny dolicza Ci do zestawu.....
> Nie, to klient placi detaliczne ceny i to klient ma dostac detaliczny
> zwrot. Umiejetnosc czytania zanika?

To, że przeczytałem Twoje dziwne twierdzenia, nie znaczy że się z nimi
zgadzam, ale że kręcimy się w kółko to nie będę się powtarzał więcej.

Tristan

unread,
Mar 29, 2008, 8:26:56 PM3/29/08
to
W odpowiedzi na pismo z sobota, 29 marzec 2008 21:50
(autor Krzysztof Halasa
publikowane na pl.comp.os.linux,
wasz znak: <m31w5tg...@maximus.localdomain>):

>>> Nie, zrozum w koncu ze end-user placi cene detaliczna i moze domagac
>>> sie zwrotu ceny detalicznej.
>> NIE PŁACI CENY DETALICZNEJ. Jakby tak było, to każdy sprzęt kosztowałby
>> straszne pieniądze albo też producent byłby Caritas. Zrozum to wreszcie,
>> że w produkcji kupuje się podzespoły po cenach hurtowych, a nawet jeszcze
>> niższych, bo przy produkcji tak dużej jest to naprawdę wysokopoziomowy
>> hurt na naprawdę specjalnych warunkach i negocjuje się zupełnie inne
>> warunki niż Ty możesz sobie wymarzyć nawet przy zakupach hurtowych na
>> miarę MSP.
> No nie wiem, moze wizyta u okulisty pomoze?

Ciężko mi orzec... Nie jestem lekarzem ani nie znam Cię na tyle dokładnie,
żeby rozpoznać schorzenia.

> Moze jeszcze wyjasnie, bo uzylem pewnie niewlasciwego terminu,
> "end-user" to "klient koncowy", innymi slowy konsument.

No i? Płaci cenę detaliczną, która w przypadku zestawu nie składa się z sumy
cen detalicznych za określone elementy. I tyle.

Marcin Debowski

unread,
Mar 29, 2008, 9:15:11 PM3/29/08
to
Dnia 29.03.2008 Krzysztof Halasa <k...@pm.waw.pl> napisał/a:

> Tristan <nie...@spamu.pl> writes:
>> No jak nie ma, a PA? Licencja musi być. Widziałeś gdzieś program bez
>> licencji? Używanie programu musi być poprzedzone zawarciem umowy
>> licencyjnej.
> A w ktorym miejscu ustawa naklada taki obowiazek?

Chyba nie ma, ale wydaje mi się, że można przyjąć zawarcie tu jakieś umowy
na zasadach ogólnych Kodeksu Cywilnego. Co do warunków to już nie muszą
być one sprecyzowane:

Art. 49. 1. Jeżeli w umowie nie określono sposobu korzystania z utworu,
powinien on być zgodny z charakterem i przeznaczeniem utworu oraz
przyjętymi zwyczajami.

W przypadku umowy o korzystanie nie ma też wymogu formy pisemnej.

--
Marcin

Krzysztof Halasa

unread,
Mar 30, 2008, 9:33:42 AM3/30/08
to
Michał "\"wolvverine\" Panasiewicz" <wolvv...@antyspam.tlen.pl>
writes:

>> Nie zartuj. A moze uwazasz ze GPL jest umowa licencyjna?
>
> jak najbardziej, jeśli łamiesz jej postanowienia możesz zostać
> pociągnięty do odpowiedzialności (kilka procesów już było za jej
> złamanie)

Nie na temat, to nie znaczy ze to jest _umowa_ licencyjna.

Mozesz zostac pociagniety do odpowiedzialnosci za zupelnie cos innego
- np. za rozprowadzanie oprogramowania bez licencji.
--
Krzysztof Halasa

Krzysztof Halasa

unread,
Mar 30, 2008, 9:39:42 AM3/30/08
to
ExMortuo <pok...@o2.pl> writes:

[GPL]

> Inna sprawa, że licencja ta nie nakłada na "konsumenta" prawie żadnych
> obowiązków a deje multum praw, ale tak czy siak to nadal jest umowa
> licencyjna.

Umowa, ktorej zawarcia nie da sie stwierdzic? Nie da sie stwierdzic
tez kiedy zostala zawarta i z kim? Jak wpisac taka umowe do rejestru
umow?

Nie zartuj. GPL to jest _jednostronne_ oswiadczenie woli, i to ze od
pewnego czasu np. FSF probuje twierdzic, ze jest to podobna umowa do
tych zawieranych przez rozerwanie torebki, wiele nie zmienia
(aczkolwiek to jest _podobna_ umowa do tych torebkowych - czyli
zadna).
--
Krzysztof Halasa

Krzysztof Halasa

unread,
Mar 30, 2008, 9:44:46 AM3/30/08
to
Tristan <nie...@spamu.pl> writes:

>> Nie zartuj. A moze uwazasz ze GPL jest umowa licencyjna?
>
> A czym? Nawet w nazwie ma magiczne L.

"L" to jest licencja, a nie _umowa_. Istnieje zasadnicza roznica
pomiedzy sama licencja (ktora nie jest umowa), i pomiedzy umowa, ktora
m.in. potwierdza udzielenie licencji.

> Co jakie? Jakie są niezgodne z polskim prawem? Choćby wspomniana
> GPL.

A w ktorym miejscu dokladnie?
Sugerujesz ze Polacy uzywaja oprogramowania na GPL nielegalnie?

>>> I podobnie jest z podzespołami.... A ty nagle chcesz wmówić, że producent
>>> płaci detaliczne ceny i te detaliczne ceny dolicza Ci do zestawu.....
>> Nie, to klient placi detaliczne ceny i to klient ma dostac detaliczny
>> zwrot. Umiejetnosc czytania zanika?
>
> To, że przeczytałem Twoje dziwne twierdzenia, nie znaczy że się z nimi
> zgadzam, ale że kręcimy się w kółko to nie będę się powtarzał więcej.

Porownywales koszty producenta i cene detaliczna, to wlasnie jest
dziwne. Porownywanie ceny detalicznej zakupu i kwoty zwrotu w detalu
nie jest niczym dziwnym - naprawde nigdy nie zwracales produktu w
Castoramie albo innym Tesco?
--
Krzysztof Halasa

Krzysztof Halasa

unread,
Mar 30, 2008, 9:49:35 AM3/30/08
to
Marcin Debowski <agat...@INVALID.ml1.net> writes:

> W przypadku umowy o korzystanie nie ma też wymogu formy pisemnej.

Oczywiscie :-)

Ale co najwyzej mozna wtedy przyjac ze zostala zawarta umowa taka jak
przy sprzedazy pietruszki - w szczegolnoscia taka, ktora nie naklada
na "nabywce" zadnych zobowiazan, innych niz juz wczesniej nalozonych
przez ustawe.

Umowa pusta - formalnie chyba moze istniec?
--
Krzysztof Halasa

Marcin Debowski

unread,
Mar 30, 2008, 10:10:54 AM3/30/08
to

Może nie, bo nie będzie wiadomo odnośnie czego strony się umówiały. Ale
nawet jakby przyjąć taką możliwość, to masz wtedy "dopowiedzenie" z art.
który cytowałem (typowy zakres korzystania), więc de facto nie jest ona MZ
pusta.

--
Marcin

Marcin Debowski

unread,
Mar 30, 2008, 10:16:32 AM3/30/08
to
Dnia 30.03.2008 Krzysztof Halasa <k...@pm.waw.pl> napisał/a:

MZ nie może, bo nie będzie wiadomo odnośnie czego strony się umówiały. Ale

Tristan

unread,
Mar 30, 2008, 12:24:24 PM3/30/08
to
W odpowiedzi na pismo z niedziela, 30 marzec 2008 15:39
(autor Krzysztof Halasa
publikowane na pl.comp.os.linux,
wasz znak: <m3sky8i...@maximus.localdomain>):

>> Inna sprawa, że licencja ta nie nakłada na "konsumenta" prawie żadnych
>> obowiązków a deje multum praw, ale tak czy siak to nadal jest umowa
>> licencyjna.
> Umowa, ktorej zawarcia nie da sie stwierdzic? Nie da sie stwierdzic
> tez kiedy zostala zawarta i z kim? Jak wpisac taka umowe do rejestru
> umow?

Jakiego rejestru umów znów?
A jak idziesz do sklepu i zawierasz umowę kupna-sprzedaży na bułkę to
wiadomo kim jesteś? Wpisujesz to do rejestru jakiegoś? A umowę na przewóz,
którą zwierasz wchodząc do autobusu? Też jesteś anonimowy i też nie wiadomo
kiedy dokładnie wsiadłeś.

> Nie zartuj. GPL to jest _jednostronne_ oswiadczenie woli,

A czym się w takim razie różni od omawianej OEM WIndows?

Tristan

unread,
Mar 30, 2008, 12:27:25 PM3/30/08
to
W odpowiedzi na pismo z niedziela, 30 marzec 2008 15:44
(autor Krzysztof Halasa
publikowane na pl.comp.os.linux,
wasz znak: <m3od8wi...@maximus.localdomain>):

>>> Nie zartuj. A moze uwazasz ze GPL jest umowa licencyjna?
>> A czym? Nawet w nazwie ma magiczne L.
> "L" to jest licencja, a nie _umowa_. Istnieje zasadnicza roznica
> pomiedzy sama licencja (ktora nie jest umowa), i pomiedzy umowa, ktora
> m.in. potwierdza udzielenie licencji.

Załóżmy, że masz rację -- czym się to różni od OEM Windows?
Instaluję Windowsa i akceptuję ichnią licencję, instaluję np. Gimpa i
akceptuję GPL.

>> Co jakie? Jakie są niezgodne z polskim prawem? Choćby wspomniana
>> GPL.
> A w ktorym miejscu dokladnie?

Językowym choćby, żeby daleko nie szukać. A pewnie i inne zgrzyty się
znajdą.

> Sugerujesz ze Polacy uzywaja oprogramowania na GPL nielegalnie?

No wiesz, niuanse są różne. Np. Public Domain z samej natury rzeczy PA w
Polsce istnieć nie może, a jednak zasobów na PD używamy, co nie znaczy że
zgodnie z prawem.

>> To, że przeczytałem Twoje dziwne twierdzenia, nie znaczy że się z nimi
>> zgadzam, ale że kręcimy się w kółko to nie będę się powtarzał więcej.
>
> Porownywales koszty producenta i cene detaliczna, to wlasnie jest
> dziwne. Porownywanie ceny detalicznej zakupu i kwoty zwrotu w detalu
> nie jest niczym dziwnym - naprawde nigdy nie zwracales produktu w
> Castoramie albo innym Tesco?

W kawałkach? Nie.

Michał "wolvverine" Panasiewicz

unread,
Mar 30, 2008, 12:31:53 PM3/30/08
to
Dnia 2008-03-30, nie o godzinie 15:39 +0200, Krzysztof Halasa pisze:

jeśli złamiesz jej postanowienia tak samo grożą ci sankcje,
umowe zawierasz w chwili gdy uruchamiasz program, wprowadzasz w nim
zmiany lub wykorzystujesz kod programu na GPL w swoim programie,
zmieniony program sprzedajesz/dajesz komuś.

Krzysztof Halasa

unread,
Mar 30, 2008, 1:14:36 PM3/30/08
to
Marcin Debowski <agat...@INVALID.ml1.net> writes:

> MZ nie może, bo nie będzie wiadomo odnośnie czego strony się umówiały. Ale
> nawet jakby przyjąć taką możliwość, to masz wtedy "dopowiedzenie" z art.
> który cytowałem (typowy zakres korzystania), więc de facto nie jest ona MZ
> pusta.

Ale brak umowy daje dokladnie taki sam efekt - dopowiedziana umowa,
dopowiedziane warunki - po co tworzyc taka dziwaczna teorie jesli sama
ustawa wystarczy?
--
Krzysztof Halasa

Krzysztof Halasa

unread,
Mar 30, 2008, 1:18:57 PM3/30/08
to
Tristan <nie...@spamu.pl> writes:

> Jakiego rejestru umów znów?

Normalnego, firmy takie prowadza.

> A jak idziesz do sklepu i zawierasz umowę kupna-sprzedaży na bułkę to
> wiadomo kim jesteś?

Nie, ale do rejestru wpisujesz. Paragon to myslisz ze o czym swiadczy?

> A umowę na przewóz,
> którą zwierasz wchodząc do autobusu? Też jesteś anonimowy i też nie wiadomo
> kiedy dokładnie wsiadłeś.

To jest zupelnie inna sprawa, osobne przepisy itd.

>> Nie zartuj. GPL to jest _jednostronne_ oswiadczenie woli,
>
> A czym się w takim razie różni od omawianej OEM WIndows?

Wiesz, nie jestem ekspertem od OEM Windows, ale mam wrazenie ze
Windows wymaga akceptacji (aktywnej akceptacji, tzn. przyjecia na
siebie zobowiazan) umowy. To zupelnie cos innego niz uzyskanie jakichs
tam praw.
--
Krzysztof Halasa

Krzysztof Halasa

unread,
Mar 30, 2008, 1:26:34 PM3/30/08
to
Tristan <nie...@spamu.pl> writes:

> Załóżmy, że masz rację -- czym się to różni od OEM Windows?
> Instaluję Windowsa i akceptuję ichnią licencję, instaluję np. Gimpa i
> akceptuję GPL.

Tym, ze nikt Cie nie moze zmusic do przyjecia na siebie zobowiazan w
taki sposob. Tyle ze GPL nie naklada zadnych zobowiazan, daje tylko
dodatkowe ograniczone prawa.

>>> Co jakie? Jakie są niezgodne z polskim prawem? Choćby wspomniana
>>> GPL.
>> A w ktorym miejscu dokladnie?
>
> Językowym choćby, żeby daleko nie szukać.

Tzn. uwazasz ze to, ze GPL jest w jezyku angielskim, nie jest zgodne z
polskim prawem? :-)
A jak inaczej wyobrazasz sobie miedzynarodowe transakcje?

Oczywiscie moze zaistniec koniecznosc przetlumaczenia, np. przez
tlumacza przysieglego.

> A pewnie i inne zgrzyty się
> znajdą.

Od tego "pewnie" to chyba dosc daleko do niezgodnosci z polskim prawem?

> No wiesz, niuanse są różne. Np. Public Domain z samej natury rzeczy PA w
> Polsce istnieć nie może, a jednak zasobów na PD używamy, co nie znaczy że
> zgodnie z prawem.

Ale tez nie znaczy ze niezgodnie. Z tym ze to nie jest licencja, a
jesli zalozyc ze nia jest, to automatycznie problem niezgodnosci z
prawem przestaje istniec.

>> naprawde nigdy nie zwracales produktu w
>> Castoramie albo innym Tesco?
>
> W kawałkach? Nie.

W kawalkach w sensie np. tylko czesci towaru z faktury?
--
Krzysztof Halasa

Krzysztof Halasa

unread,
Mar 30, 2008, 1:32:51 PM3/30/08
to
Michał "\"wolvverine\" Panasiewicz" <wolvv...@antyspam.tlen.pl>
writes:

> jeśli złamiesz jej postanowienia tak samo grożą ci sankcje,


> umowe zawierasz w chwili gdy uruchamiasz program, wprowadzasz w nim
> zmiany lub wykorzystujesz kod programu na GPL w swoim programie,
> zmieniony program sprzedajesz/dajesz komuś.

Nic z tych rzeczy.

Mozesz miec w glebokim powazaniu GPL i wciaz masz prawo np. uruchamiac
program. Sankcje groza Ci nie za "zlamanie GPL" a za dzialania, ktore
sa zarezerwowane dla posiadacza praw autorskich (np. wlasnie
"zmieniony program sprzedajesz/dajesz komuś").
--
Krzysztof Halasa

Tristan

unread,
Mar 30, 2008, 3:16:07 PM3/30/08
to
W odpowiedzi na pismo z niedziela, 30 marzec 2008 19:26
(autor Krzysztof Halasa
publikowane na pl.comp.os.linux,
wasz znak: <m3myogg...@maximus.localdomain>):

>> Językowym choćby, żeby daleko nie szukać.
> Tzn. uwazasz ze to, ze GPL jest w jezyku angielskim, nie jest zgodne z
> polskim prawem? :-)

Ano. Umowy mają być zawierane po polsku... Jakim cudem Polak ma zaakceptować
amerykańskojęzyczną licencję?

> A jak inaczej wyobrazasz sobie miedzynarodowe transakcje?

Normalnie, tworzy się tłumaczenia. Od tego są tłumacze przysięgli.

> Oczywiscie moze zaistniec koniecznosc przetlumaczenia, np. przez
> tlumacza przysieglego.

Ano. Ale ZTCW to nie zostało wykonane, więc akceptujesz w ciemno, co nie
jest MSZ zgodne z prawem RP.

>> No wiesz, niuanse są różne. Np. Public Domain z samej natury rzeczy PA w
>> Polsce istnieć nie może, a jednak zasobów na PD używamy, co nie znaczy że
>> zgodnie z prawem.
> Ale tez nie znaczy ze niezgodnie. Z tym ze to nie jest licencja, a
> jesli zalozyc ze nia jest, to automatycznie problem niezgodnosci z
> prawem przestaje istniec.

Nie przestaje. Bo skoro jest niezgodne, to trzeba zanalizować w jakim
zakresie. Bo jakby uznać że całe niezgodne, to pozostaje Ci zapłacić.

>>> naprawde nigdy nie zwracales produktu w
>>> Castoramie albo innym Tesco?
>> W kawałkach? Nie.
> W kawalkach w sensie np. tylko czesci towaru z faktury?

W sensie kawałek towaru. Mój laptop był kompletem. Na fakturze nie było
baterii, zasilacza, śrubek ani windowsa.

Krzysztof Halasa

unread,
Mar 30, 2008, 5:27:59 PM3/30/08
to
Tristan <nie...@spamu.pl> writes:

> Ano. Umowy mają być zawierane po polsku... Jakim cudem Polak ma zaakceptować
> amerykańskojęzyczną licencję?

A jakas podstawa prawna? Wiem, czepiam sie szczegolow :-)

Bo jakbys pisal o umowach zawieranych w Polsce miedzy Polakami...

>> A jak inaczej wyobrazasz sobie miedzynarodowe transakcje?
>
> Normalnie, tworzy się tłumaczenia. Od tego są tłumacze przysięgli.

A ktora wersja umowy jest wtedy wiazaca?

Wiesz, widzialem bardzo duzo umow napisanych wylacznie po angielsku,
to niezgodne z prawem?

>> Oczywiscie moze zaistniec koniecznosc przetlumaczenia, np. przez
>> tlumacza przysieglego.
>
> Ano. Ale ZTCW to nie zostało wykonane, więc akceptujesz w ciemno, co nie
> jest MSZ zgodne z prawem RP.

"Moze zaistniec".

>>> No wiesz, niuanse są różne. Np. Public Domain z samej natury rzeczy PA w
>>> Polsce istnieć nie może, a jednak zasobów na PD używamy, co nie znaczy że
>>> zgodnie z prawem.
>> Ale tez nie znaczy ze niezgodnie. Z tym ze to nie jest licencja, a
>> jesli zalozyc ze nia jest, to automatycznie problem niezgodnosci z
>> prawem przestaje istniec.
>
> Nie przestaje. Bo skoro jest niezgodne, to trzeba zanalizować w jakim
> zakresie. Bo jakby uznać że całe niezgodne, to pozostaje Ci
> zapłacić.

No nie.
Napisales ze "nie znaczy że zgodnie z prawem". Owszem, nie znaczy, ale
nie znaczy tez ze niezgodnie. Wiec nie "skoro jest niezgodne", bo tego
na razie nie stwierdzilismy.

> W sensie kawałek towaru. Mój laptop był kompletem. Na fakturze nie było
> baterii, zasilacza, śrubek ani windowsa.

Zdaje sie ze MS mial jakas strone antypiracka, do informowania o
takich rzeczach? Skad wiesz ze to byl legalny Windows, a nie podrobka
z "P.R.C"?

Jesli kupiles Windows to nie widze potrzeby zawierania dodatkowej umowy.
--
Krzysztof Halasa

Marcin Debowski

unread,
Mar 30, 2008, 7:04:19 PM3/30/08
to
Dnia 30.03.2008 Krzysztof Halasa <k...@pm.waw.pl> napisał/a:

Ale MZ dziwaczna teoria to brak umowy, bo ta umowa faktycznie jest.

--
Marcin

Krzysztof Halasa

unread,
Mar 31, 2008, 8:31:51 AM3/31/08
to
Marcin Debowski <agat...@INVALID.ml1.net> writes:

> Ale MZ dziwaczna teoria to brak umowy, bo ta umowa faktycznie jest.

Tyle ze ma "domyslna" tresc? W takim razie nie "Używanie programu musi
być poprzedzone zawarciem umowy licencyjnej" a raczej "Używanie
programu oznacza, ze zawarto taka umowe"?

"Musi" sugeruje chyba, ze to wymaga jakiegos dzialania, innymi slowy
ze w ogole jest technicznie mozliwy (choc niedopuszczalny) brak takiej
umowy?
--
Krzysztof Halasa

andy

unread,
Mar 31, 2008, 12:40:22 PM3/31/08
to
Jacek Popławski pisze:
> oni pisze:
>> Czy jest możliwy do uzyskania zwrot pieniędzy za ww vistę?
>
> Strasznie zdziwił mnie ten wątek. Kilka lat temu całkiem popularnym
> sportem było odzyskiwanie pieniędzy za preinstalowany Windows i o ile
> pamiętam nikt nie robił z tym problemów.

Mnie też, bo sam to praktykowałem.
Tradycja w narodzie ginie :-(

Adam Przybyla

unread,
Mar 31, 2008, 3:03:31 PM3/31/08
to
... ludzie uzywajacy linuksa nie maja ze zrozumieniem tego zadnego problemu.
Z powazaniem
Adam Przybyla

Marcin Debowski

unread,
Mar 31, 2008, 7:08:43 PM3/31/08
to
Dnia 31.03.2008 Krzysztof Halasa <k...@pm.waw.pl> napisał/a:
> Marcin Debowski <agat...@INVALID.ml1.net> writes:
>> Ale MZ dziwaczna teoria to brak umowy, bo ta umowa faktycznie jest.
> Tyle ze ma "domyslna" tresc? W takim razie nie "Używanie programu musi
> być poprzedzone zawarciem umowy licencyjnej" a raczej "Używanie
> programu oznacza, ze zawarto taka umowe"?

A skąd się wzięła taka właśnie alternatywa (ze słówkiem "musi"), bo się
pogubiłem?

MZ "musi" jak już to w znaczeniu nieuchronności wystąpienia pewnego
zdarzenia, czyli np. wynika automatycznie jako domniemanie określonych
działań (np. zakupu egzemplarza utworu).

--
Marcin

Krzysztof Halasa

unread,
Apr 1, 2008, 4:02:20 AM4/1/08
to
Marcin Debowski <agat...@INVALID.ml1.net> writes:

> A skąd się wzięła taka właśnie alternatywa (ze słówkiem "musi"), bo się
> pogubiłem?

Nie wiem czy to alternatywa, ale Tristan twierdzil ze "musi".
--
Krzysztof Halasa

It is loading more messages.
0 new messages