Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

kwintesencja makówkarstwa

10 views
Skip to first unread message

Bart Ogryczak

unread,
Nov 18, 2009, 7:55:33 AM11/18/09
to
No, ale tym razem nie trzeba lutownicy używać ;-)

z p.c.s.m:

On Nov 16, 1:56 pm, "Piotr J. Kolanok" <kolano...@m.mx.poczta.tlen.pl>
wrote:
> Jakub Danecki wrote:
> > w iphone nie ma (z punktu widzenia
> > użytkownika) normalnego dostępu do systemu plików.
>
> Nie jest konieczne. Jesli ktos umie programowac moze zrobic program

[...]

Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 18, 2009, 8:28:16 AM11/18/09
to
On Nov 18, 12:55 pm, Bart Ogryczak <b.ogryc...@gmail.com> wrote:
>
> > Jakub Danecki wrote:
> > > w iphone nie ma (z punktu widzenia
> > > użytkownika) normalnego dostępu do systemu plików.
>
> > Nie jest konieczne. Jesli ktos umie programowac moze zrobic program

Kwintesencja makówkarstwa jest chyba w tym przypadku taka, że bebechy
systemu operacyjnego telefonu nie służą do tego, żeby użytkownik po
nich grzebał.

Bart Ogryczak

unread,
Nov 18, 2009, 8:37:06 AM11/18/09
to
On Nov 18, 2:28 pm, Andrzej Jarzabek <andrzej.jarza...@gmail.com>
wrote:

Dostęp do plików to są "bebechy systemu"? Tożto normalny dostęp do
plików, to nawet w S40 jest, nie mówiąc już o wszystkich normalnych
systemach na smartphonach.

No, ale jak się tworzy "smart"phona z myślą o aplikacjach takich jak
iFart, to podejście jest jak wyżej.

Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 18, 2009, 8:57:25 AM11/18/09
to
On Nov 18, 1:37 pm, Bart Ogryczak <b.ogryc...@gmail.com> wrote:
> On Nov 18, 2:28 pm, Andrzej Jarzabek <andrzej.jarza...@gmail.com>
> wrote:
>
> > Kwintesencja makówkarstwa jest chyba w tym przypadku taka, że bebechy
> > systemu operacyjnego telefonu nie służą do tego, żeby użytkownik po
> > nich grzebał.
>
> Dostęp do plików to są "bebechy systemu"?

Zależy od systemu. A w szczególności od tego, czy dane urządzenie
prezentuje system plików jako element interfejsu użytkownika, czy nie.

Ja mam np. w domu takie urządzenie, które dostałem od operatora
platformy telewizyjnej. To urządzenie przedstawia mi interfejs w
postaci programu telewizji, zestawu nagranych programów i menu z
operacjami. Ma twardy dysk, więc niewykluczone, że ma również jakiś
system plików, może nawet ma jakis bazy danych, ale dla mnie, jako
dla użytkownika, to jest niewidoczne. W tym przypadku są to bebechy
systemu operacyjnego.

> Tożto normalny dostęp do plików, to nawet w S40 jest, nie mówiąc już o wszystkich
> normalnych systemach na smartphonach.

No to chyba iPhone jest produktem dla ludzi, którzy uważają "normalne"
smartfony za niedorobione?

> No, ale jak się tworzy "smart"phona z myślą o aplikacjach takich jak
> iFart, to podejście jest jak wyżej.

To jest to, co zablokowali? Jak zablokowali, to chyba nie tworzyli z
myślą o?

MarlonB

unread,
Nov 18, 2009, 9:37:33 AM11/18/09
to

U�ytkownik "Bart Ogryczak" <b.ogr...@gmail.com> napisa� w wiadomo�ci
news:bdb24115-b68c-46f9...@o10g2000yqa.googlegroups.com...

On Nov 18, 2:28 pm, Andrzej Jarzabek <andrzej.jarza...@gmail.com>
wrote:
> On Nov 18, 12:55 pm, Bart Ogryczak <b.ogryc...@gmail.com> wrote:
> > > Jakub Danecki wrote:
> > > > w iphone nie ma (z punktu widzenia
> > > > u�ytkownika) normalnego dost�pu do systemu plik�w.

>
> > > Nie jest konieczne. Jesli ktos umie programowac moze zrobic program
>
> Kwintesencja mak�wkarstwa jest chyba w tym przypadku taka, �e bebechy
> systemu operacyjnego telefonu nie s�u�� do tego, �eby u�ytkownik po
> nich grzebaďż˝.

Dost�p do plik�w to s� "bebechy systemu"? To�to normalny dost�p do
plik�w, to nawet w S40 jest, nie m�wi�c ju� o wszystkich normalnych
systemach na smartphonach.

No, ale jak si� tworzy "smart"phona z my�l� o aplikacjach takich jak
iFart, to podej�cie jest jak wy�ej.

W S40 by mi to przeszkadza�o, a w iPhonie nie przeszkadza. Id� do sklepu i
kup sobie iPhone 3GS i sie nic pobaw. Zobaczysz, �e ca�kiem przyjemnie si�
nim operuje.

Pozdrawiam.

M.

Bart Ogryczak

unread,
Nov 18, 2009, 10:15:43 AM11/18/09
to
On Nov 18, 3:37 pm, "MarlonB" <zyr...@wieloryb.kon> wrote:
> Użytkownik "Bart Ogryczak" <b.ogryc...@gmail.com> napisał w wiadomościnews:bdb24115-b68c-46f9...@o10g2000yqa.googlegroups.com...

> On Nov 18, 2:28 pm, Andrzej Jarzabek <andrzej.jarza...@gmail.com>
> wrote:
>
> > On Nov 18, 12:55 pm, Bart Ogryczak <b.ogryc...@gmail.com> wrote:
> > > > Jakub Danecki wrote:
> > > > > w iphone nie ma (z punktu widzenia
> > > > > użytkownika) normalnego dostępu do systemu plików.
>
> > > > Nie jest konieczne. Jesli ktos umie programowac moze zrobic program
>
> > Kwintesencja makówkarstwa jest chyba w tym przypadku taka, że bebechy
> > systemu operacyjnego telefonu nie służą do tego, żeby użytkownik po
> > nich grzebał.
>
> Dostęp do plików to są "bebechy systemu"? Tożto normalny dostęp do
> plików, to nawet w S40 jest, nie mówiąc już o wszystkich normalnych
> systemach na smartphonach.
>
> No, ale jak się tworzy "smart"phona z myślą o aplikacjach takich jak
> iFart, to podejście jest jak wyżej.
>
> W S40 by mi to przeszkadzało, a w iPhonie nie przeszkadza. Idź do sklepu i
> kup sobie iPhone 3GS i sie nic pobaw. Zobaczysz, że całkiem przyjemnie się
> nim operuje.

Dziękuję, widzę na codzień.
Aplikacja wypuszczona tego samego dnia na Androida, iPhona, S60. Na
S60 podpisana cyfrowo i udostępniona od ręki, na Android Market
pojawiła się po paru sekundach od wrzucenia, w iPhone App Store po
paru tygodniach. Tak samo z wszelkimi, najdrobniejszymi nawet
poprawkami do tejże aplikacji.

No, ale nie wydaje dźwięków pierdzenia, bekania, ani rzygania, więc
faktycznie tak średnio pasuje do targetu iPhone.

Bart Ogryczak

unread,
Nov 18, 2009, 10:21:09 AM11/18/09
to
On Nov 18, 2:57 pm, Andrzej Jarzabek <andrzej.jarza...@gmail.com>

wrote:
> On Nov 18, 1:37 pm, Bart Ogryczak <b.ogryc...@gmail.com> wrote:
>
> > On Nov 18, 2:28 pm, Andrzej Jarzabek <andrzej.jarza...@gmail.com>
> > wrote:
>
> > > Kwintesencja makówkarstwa jest chyba w tym przypadku taka, że bebechy
> > > systemu operacyjnego telefonu nie służą do tego, żeby użytkownik po
> > > nich grzebał.
>
> > Dostęp do plików to są "bebechy systemu"?
>
> Zależy od systemu. A w szczególności od tego, czy dane urządzenie
> prezentuje system plików jako element interfejsu użytkownika, czy nie.
>
> Ja mam np. w domu takie urządzenie, które dostałem od operatora
> platformy telewizyjnej. To urządzenie przedstawia mi interfejs w
> postaci programu telewizji, zestawu nagranych programów i menu z
> operacjami. Ma twardy dysk, więc niewykluczone, że ma również jakiś
> system plików, może nawet ma jakis  bazy danych, ale dla mnie, jako
> dla użytkownika, to jest niewidoczne. W tym przypadku są to bebechy
> systemu operacyjnego.

Tyle, że UPC nie reklamuje tego jako "multimedialny komputer". Inna
sprawa, że nieprzeciętnie członkowskie to.

> > Tożto normalny dostęp do plików, to nawet w S40 jest, nie mówiąc już o wszystkich
> > normalnych systemach na smartphonach.
>
> No to chyba iPhone jest produktem dla ludzi, którzy uważają "normalne"
> smartfony za niedorobione?

iPhone jest dla ludzi, którzy uważają, że jak ktoś nie chodzi w dresie
z trzema paskami, to dlatego, że go nie stać.

> > No, ale jak się tworzy "smart"phona z myślą o aplikacjach takich jak
> > iFart, to podejście jest jak wyżej.
>
> To jest to, co zablokowali?

Nie. To jest to co było absolutnym bestsellerem i killer app iPhone'a.
http://www.edibleapple.com/ifart-developer-makes-40000-in-2-days/

Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 18, 2009, 11:21:20 AM11/18/09
to
On Nov 18, 3:21 pm, Bart Ogryczak <b.ogryc...@gmail.com> wrote:
> On Nov 18, 2:57 pm, Andrzej Jarzabek <andrzej.jarza...@gmail.com>
> wrote:
>
> > Ja mam np. w domu takie urządzenie, które dostałem od operatora
> > platformy telewizyjnej. To urządzenie przedstawia mi interfejs w
> > postaci programu telewizji, zestawu nagranych programów i menu z
> > operacjami. Ma twardy dysk, więc niewykluczone, że ma również jakiś
> > system plików, może nawet ma jakis  bazy danych, ale dla mnie, jako
> > dla użytkownika, to jest niewidoczne. W tym przypadku są to bebechy
> > systemu operacyjnego.
>
> Tyle, że UPC nie reklamuje tego jako "multimedialny komputer".

Apple chyba też nie reklamuje iPhone jako "multimedialny komputer"? W
każdym razie ja takiej reklamy nie widziałem. Zdaje się, że w
dziedzinie "multimedialny komputer" firma ta oferuje linię produktów o
nazwie Macintosh?

Noka zdaje się reklamuje niektóre swoje telefony jako "multimedialny
komputer", co może jakoś tłumaczy dostęp do systemu plików w S*0.

> Inna sprawa, że nieprzeciętnie członkowskie to.

Bo powinno dawać dostęp do systemu plików? Może jeszcze bankomat też
powinien?

> > No to chyba iPhone jest produktem dla ludzi, którzy uważają "normalne"
> > smartfony za niedorobione?
>
> iPhone jest dla ludzi, którzy uważają, że jak ktoś nie chodzi w dresie
> z trzema paskami, to dlatego, że go nie stać.

A wnioskujesz to z czego? Z tego, że użytkownik nie może wywoływac
funkcji kernela?

Bart Ogryczak

unread,
Nov 18, 2009, 11:31:43 AM11/18/09
to
On Nov 18, 5:21 pm, Andrzej Jarzabek <andrzej.jarza...@gmail.com>

wrote:
> On Nov 18, 3:21 pm, Bart Ogryczak <b.ogryc...@gmail.com> wrote:
>
> > On Nov 18, 2:57 pm, Andrzej Jarzabek <andrzej.jarza...@gmail.com>
> > wrote:
>
> > > Ja mam np. w domu takie urządzenie, które dostałem od operatora
> > > platformy telewizyjnej. To urządzenie przedstawia mi interfejs w
> > > postaci programu telewizji, zestawu nagranych programów i menu z
> > > operacjami. Ma twardy dysk, więc niewykluczone, że ma również jakiś
> > > system plików, może nawet ma jakis  bazy danych, ale dla mnie, jako
> > > dla użytkownika, to jest niewidoczne. W tym przypadku są to bebechy
> > > systemu operacyjnego.
>
> > Tyle, że UPC nie reklamuje tego jako "multimedialny komputer".
>
> Apple chyba też nie reklamuje iPhone jako "multimedialny komputer"?

Pierwszego iPhone reklamowali hasłem w stylu "A computer in the palm
of your hand" czy jakoś tak.

> > Inna sprawa, że nieprzeciętnie członkowskie to.
>
> Bo powinno dawać dostęp do systemu plików?

Bo działa członkowsko i się wiesza.

> > > No to chyba iPhone jest produktem dla ludzi, którzy uważają "normalne"
> > > smartfony za niedorobione?
>
> > iPhone jest dla ludzi, którzy uważają, że jak ktoś nie chodzi w dresie
> > z trzema paskami, to dlatego, że go nie stać.
>
> A wnioskujesz to z czego?

Z obserwacji "polskiej sceny ajfoniarzy".

Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 18, 2009, 11:42:12 AM11/18/09
to
On Nov 18, 4:31 pm, Bart Ogryczak <b.ogryc...@gmail.com> wrote:
> On Nov 18, 5:21 pm, Andrzej Jarzabek <andrzej.jarza...@gmail.com>
> wrote:
>
> > > Inna sprawa, że nieprzeciętnie członkowskie to.
>
> > Bo powinno dawać dostęp do systemu plików?
>
> Bo działa członkowsko i się wiesza.

Ogólnie jednak się zgodzisz, że pralka, żelazko, set-top box czy
telefon niekoniecznie powinny dawać użytkownikowi dostęp do systemu
plików, nawet jeśli przypadkiem coś takiego posiadają?

> > > > No to chyba iPhone jest produktem dla ludzi, którzy uważają "normalne"
> > > > smartfony za niedorobione?
> > > iPhone jest dla ludzi, którzy uważają, że jak ktoś nie chodzi w dresie
> > > z trzema paskami, to dlatego, że go nie stać.
>
> > A wnioskujesz to z czego?
>
> Z obserwacji "polskiej sceny ajfoniarzy".

A ja myślę, że iPhone nie był tworzony z myślą o "polskiej scenie
ajfoniarzy". Co więcej, ja np. znam kilku Polaków mających ajfony i
zupełnie nie odnoszę takiego wrażenia.

W dodatku wydaje mi się, że żadnego z moich znajomych "ajfoniarzy" nie
miałbyś okazję zaobserwować przez swoje "obserwacje sceny".

Więc może po prostu masz takego pecha, a może po prostu ogół
użytkowników jakiegoś telefonu niekoniecznie musi się z nim pchać na
jakąś "scenę"?

Bart Ogryczak

unread,
Nov 18, 2009, 12:07:22 PM11/18/09
to
On Nov 18, 5:42 pm, Andrzej Jarzabek <andrzej.jarza...@gmail.com>

wrote:
> On Nov 18, 4:31 pm, Bart Ogryczak <b.ogryc...@gmail.com> wrote:
>
> > On Nov 18, 5:21 pm, Andrzej Jarzabek <andrzej.jarza...@gmail.com>
> > wrote:
>
> > > > Inna sprawa, że nieprzeciętnie członkowskie to.
>
> > > Bo powinno dawać dostęp do systemu plików?
>
> > Bo działa członkowsko i się wiesza.
>
> Ogólnie jednak się zgodzisz, że pralka, żelazko, set-top box czy
> telefon niekoniecznie powinny dawać użytkownikowi dostęp do systemu
> plików, nawet jeśli przypadkiem coś takiego posiadają?

Owszem. Zupełnie co innego, kiedy telefon jest sprzedawany jako
smartphone, a używanie go jako telefonu (tj. do rozmów) jest jego
marginalną funkcjonalnością (szczególnie biorąc pod uwagę, że to
akurat w iPhone działa gorzej, niż w telefonach sprzedawnych za 1zł z
prepaidem).

Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 18, 2009, 3:44:52 PM11/18/09
to
"Bart Ogryczak" <b.ogr...@gmail.com> wrote in message
news:a94f0ccb-e833-497e...@g23g2000yqh.googlegroups.com...

> On Nov 18, 5:42 pm, Andrzej Jarzabek <andrzej.jarza...@gmail.com>
> wrote:
>>
>> Og�lnie jednak si� zgodzisz, �e pralka, �elazko, set-top box czy
>> telefon niekoniecznie powinny dawa� u�ytkownikowi dost�p do systemu
>> plik�w, nawet je�li przypadkiem co� takiego posiadaj�?
>
> Owszem. Zupe�nie co innego, kiedy telefon jest sprzedawany jako
> smartphone,

To s�owo nie ma jako� szczeg�lnie precyzyjnego znaczenia. Dla mnie jednak
znaczy, �e mo�na w miar� sensownie czyta� poczt�, przegl�da� www, powiedzmy,
�e instalowa� jakie� dodatkowe aplikacje.

Dost�p, czy w og�le potrzeba dost�pu do systemu plik�w nie nale�y do
definicji.

Z drugiej strony ca�kiem powa�nie uwa�am, �e widoczno�� systemu plik�w tak,
jak si� to dzisiaj robi w komputerach jest zasz�o�ci� historyczn�, je�li
chodzi o systemy operacyjne dla konsumenta. Gdyby dzisiaj to ktoďż˝
projektowa� od zera, to normalny u�ytkownik w og�le nie mia�by widoczno�ci
tego, czy jego dane to sďż˝ jakieďż˝ "pliki" w "katalogach", wiersze w tabelach
czy co tam jeszcze.

> a u�ywanie go jako telefonu (tj. do rozm�w) jest jego
> marginaln� funkcjonalno�ci� (szczeg�lnie bior�c pod uwag�, �e to
> akurat w iPhone dzia�a gorzej, ni� w telefonach sprzedawnych za 1z� z
> prepaidem).

Nie jest marginaln� funkcjonalno�ci�. Jest bardzo istotn� funkcjonalno�ci�.

Sebastian Biały

unread,
Nov 18, 2009, 3:48:37 PM11/18/09
to
Andrzej Jarzabek wrote:
> bebechy

> systemu operacyjnego telefonu nie s�u�� do tego, �eby u�ytkownik po
> nich grzebaďż˝.

�licznie zdefiniowa�e� ko�cowego klienta iRzeczy. "Apple powiedzia�o �e
mi to nie potrzebne". Think different.

Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 18, 2009, 4:31:55 PM11/18/09
to
"Sebastian Bia�y" <he...@poczta.onet.pl> wrote in message
news:he1mjf$ivh$1...@achot.icm.edu.pl...

W ka�dym zaawansowanym technologicznie produkcie konsumpcyjnym tak jest, �e
producent decyduje, �e pewne potencjalne ustawienia ko�cowemu u�ytkownikowi
nie s� potrzebne. Poczynaj�c od pralki z programatorem.

Sebastian Biały

unread,
Nov 18, 2009, 5:27:49 PM11/18/09
to
Andrzej Jarzabek wrote:
> W ka�dym zaawansowanym technologicznie produkcie konsumpcyjnym tak jest,
> �e producent decyduje, �e pewne potencjalne ustawienia ko�cowemu
> u�ytkownikowi nie s� potrzebne. Poczynaj�c od pralki z programatorem.

Nie. Producenci pralek nie ida w kierunku dostarczenia w 2012 roku
metalowej iTarki do prania i pudelka szarego iMydla. Tymczasem Apple
pokazuje, �e mo�na wyci�� dowolne funkcjonalnosci i nie do��, �e
Lemmingi kupia, to jeszcze b�d� to tlumaczy� jako dobra decyzj�.

Konrad Kosmowski

unread,
Nov 18, 2009, 9:08:19 PM11/18/09
to
** Andrzej Jarzabek <andrzej....@gmail.com> wrote:

>> �licznie zdefiniowa�e� ko�cowego klienta iRzeczy. "Apple powiedzia�o �e mi
>> to nie potrzebne". Think different.

> W ka�dym zaawansowanym technologicznie produkcie konsumpcyjnym tak jest, �e
> producent decyduje, �e pewne potencjalne ustawienia ko�cowemu u�ytkownikowi
> nie s� potrzebne. Poczynaj�c od pralki z programatorem.

Jak rozumiem mo�liwo�� przeprowadzania video-konfernecji zostanie og�oszona z
hukiem wraz z iPhone 4GS?

--
+ ' .-. .
, * ) )
http://kosmosik.net/ . . '-' . kK

Konrad Kosmowski

unread,
Nov 18, 2009, 9:06:09 PM11/18/09
to
** MarlonB <zyr...@wieloryb.kon> wrote:

> W S40 by mi to przeszkadza�o, a w iPhonie nie przeszkadza. Id� do sklepu i
> kup sobie iPhone 3GS i sie nic pobaw. Zobaczysz, �e ca�kiem przyjemnie si�
> nim operuje.

Co mi po przyjemnie siďż˝ operuje skoro to jest telefon generalnie medicore,
wszystko ma przeci�tne. Po co mi co� takiego? Telefonu potrzebuj� przede
wszystkim do dzwonienia, a poza tym z dobrym browserem, dobrym aparatem/kamerďż˝
(jak na telefon - ten w iPhone to kpina za takďż˝ cenďż˝), dobrym planem i doborem
aplikacji w rodzaju nawigacja satelitarna.

Andrzej Rosa

unread,
Nov 18, 2009, 11:59:48 PM11/18/09
to
On 2009-11-18, Andrzej Jarzabek <andrzej....@gmail.com> wrote:
>
> Z drugiej strony ca�kiem powa�nie uwa�am, �e widoczno�� systemu plik�w tak,
> jak si� to dzisiaj robi w komputerach jest zasz�o�ci� historyczn�, je�li
> chodzi o systemy operacyjne dla konsumenta. Gdyby dzisiaj to ktoďż˝
> projektowa� od zera, to normalny u�ytkownik w og�le nie mia�by widoczno�ci
> tego, czy jego dane to sďż˝ jakieďż˝ "pliki" w "katalogach", wiersze w tabelach
> czy co tam jeszcze.

Nie ma problemu by z tej zasz�o�ci zrezygnowa�. Tzn je�li jeste� w
stanie zapewni� wystarczaj�c� elastyczno�� bez odwo�ywania si� do tego
poziomu abstrakcji, to mo�esz tak zrobi� r�wnie� dzisiaj. Wystarczy
zaprojektowa� UI obywaj�ce si� bez operacji na plikach...

A, przepraszam, nie wystarczy. Trzeba jeszcze wykaza�, �e tak jest
faktycznie lepiej, �eby nie by�o jak z nietrywialn� konfiguracj� w GUI.

--
Andrzej Rosa
Working Gentoo flavor: http://www.funtoo.org
Maintained by Daniel Robbins.

Michał Gancarski

unread,
Nov 19, 2009, 4:31:14 AM11/19/09
to
On 19 Lis, 03:08, Konrad Kosmowski <kon...@kosmosik.net> wrote:
> ** Andrzej Jarzabek <andrzej.jarza...@gmail.com> wrote:
>
> >> Ślicznie zdefiniowałeś końcowego klienta iRzeczy. "Apple powiedziało że mi

> >> to nie potrzebne". Think different.
> > W każdym zaawansowanym technologicznie produkcie konsumpcyjnym tak jest, że
> > producent decyduje, że pewne potencjalne ustawienia końcowemu użytkownikowi
> > nie są potrzebne. Poczynając od pralki z programatorem.
>
> Jak rozumiem możliwość przeprowadzania video-konfernecji zostanie ogłoszona z

> hukiem wraz z iPhone 4GS?

W swoim antyapplowskim zacietrzewieniu zupełnie nie zrozumieliście
tego co napisał Andrzej. Chłopcy.

--
MG

Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 19, 2009, 5:22:48 AM11/19/09
to
On Nov 18, 10:27 pm, Sebastian Biały <h...@poczta.onet.pl> wrote:
> Andrzej Jarzabek wrote:
> > W każdym zaawansowanym technologicznie produkcie konsumpcyjnym tak jest,

> > że producent decyduje, że pewne potencjalne ustawienia końcowemu
> > użytkownikowi nie są potrzebne. Poczynając od pralki z programatorem.

>
> Nie. Producenci pralek nie ida w kierunku dostarczenia w 2012 roku
> metalowej iTarki do prania i pudelka szarego iMydla. Tymczasem Apple
> pokazuje, że można wyciąć dowolne funkcjonalnosci i nie dość, że
> Lemmingi kupia, to jeszcze będą to tlumaczyć jako dobra decyzję.

Wyciąć? Ajfon kiedykolwiek miał taką funkcjonalność?
Czy Apple wycięło kiedykolwiek jakąś funkcjonalność z iPhone, którą
reklamowało jako istotną? Przeglądanie WWW? Pocztę? Appy, którymi się
chwali?

Jak do tej pory to jednak tylko zauważyłem, że dodają funkcjonalność,
i to raczej taką, którą normalny użytkownik może uznać za faktycznie
potrzebną: copy/paste, nawigacja, filmy, push.

Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 19, 2009, 5:23:35 AM11/19/09
to
On Nov 19, 2:08 am, Konrad Kosmowski <kon...@kosmosik.net> wrote:
> ** Andrzej Jarzabek <andrzej.jarza...@gmail.com> wrote:
>
> > W każdym zaawansowanym technologicznie produkcie konsumpcyjnym tak jest, że

> > producent decyduje, że pewne potencjalne ustawienia końcowemu użytkownikowi
> > nie są potrzebne. Poczynając od pralki z programatorem.
>
> Jak rozumiem

Nie rozumiesz.

> możliwość przeprowadzania video-konfernecji zostanie ogłoszona z


> hukiem wraz z iPhone 4GS?

Mnie się pytasz?

Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 19, 2009, 5:39:27 AM11/19/09
to
On Nov 19, 2:06 am, Konrad Kosmowski <kon...@kosmosik.net> wrote:
> ** MarlonB <zyr...@wieloryb.kon> wrote:
> > W S40 by mi to przeszkadzało, a w iPhonie nie przeszkadza. Idź do sklepu i
> > kup sobie iPhone 3GS i sie nic pobaw. Zobaczysz, że całkiem przyjemnie się
> > nim operuje.
>
> Co mi po przyjemnie się operuje skoro to jest telefon generalnie medicore,
> wszystko ma przeciętne. Po co mi coś takiego? Telefonu potrzebuję przede
> wszystkim do dzwonienia,

Zdaje się że to się da zrobić iPhonem?

> a poza tym z dobrym browserem,

Osobiście nie mam porównania, ale recenzenci chwalą. Jeśli iPhone ma
niedobry, to który telefon ma według ciebie dobry i dlaczego?

> dobrym aparatem/kamerą
> (jak na telefon - ten w iPhone to kpina za taką cenę),
> dobrym planem

Znowu - dlaczego uważasz, że ten w iPhone nie jest dobry i dlaczego?

> i doborem
> aplikacji w rodzaju nawigacja satelitarna.

Akurat na iPhone jest chyba dość duży wybór aplikacji. Nawigacja
satelitarna też przecież jest.

Ogólnie, odpowiedź na twoje pytanie jest taka, że zapewne po nic ci.
Ale są tacy, co potrzebują przeciętnego browsera, przeciętny planer i
przeciętny aparat, a za to z wygodą obsługi taką, że im się faktycznie
będzie tego wszystkiego chciało używać. Znani mi użytkownicy są w
każdym razie zadowoleni. Oczywiście jak ktoś koniecznie chce mieć w
komórce dobry aparat, to powinien kupić coś innego.

Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 19, 2009, 5:45:36 AM11/19/09
to
On Nov 19, 4:59 am, Andrzej Rosa <bakt...@yahoo.com> wrote:
> On 2009-11-18, Andrzej Jarzabek <andrzej.jarza...@gmail.com> wrote:
>
> > Z drugiej strony całkiem poważnie uważam, że widoczność systemu plików tak,
> > jak się to dzisiaj robi w komputerach jest zaszłością historyczną, jeśli
> > chodzi o systemy operacyjne dla konsumenta. Gdyby dzisiaj to ktoś
> > projektował od zera, to normalny użytkownik w ogóle nie miałby widoczności
> > tego, czy jego dane to są jakieś "pliki" w "katalogach", wiersze w tabelach
> > czy co tam jeszcze.
>
> Nie ma problemu by z tej zaszłości zrezygnować.

No więc otóż problem jest. Na przykład taki, że trzebaby wszystkie
aplikacje napisać od nowa i przeprojektować wszystkie te części, gdzie
pokazuje się użytkownikowi system plików.

W praktyce żeby to zrobić trzeba stworzyć nowy system operacyjny i
nowy zestaw aplikacji do niego.

>  Tzn jeśli jesteś w stanie zapewnić wystarczającą elastyczność bez odwoływania się do tego
> poziomu abstrakcji, to możesz tak zrobić również dzisiaj.  Wystarczy
> zaprojektować UI obywające się bez operacji na plikach...

Nie wystarczy.

> A, przepraszam, nie wystarczy.  Trzeba jeszcze wykazać, że tak jest
> faktycznie lepiej,

Prosta sprawa.

> żeby nie było jak z nietrywialną konfiguracją w GUI.

Z czym? Nietrywialna to może taka, której docelowy użytkownik nie
powinien wykonywać?

Jester

unread,
Nov 19, 2009, 6:31:06 AM11/19/09
to
Sebastian Bia�y pisze:

> Tymczasem Apple pokazuje, �e mo�na wyci�� dowolne funkcjonalnosci i nie do��, �e
> Lemmingi kupia, to jeszcze b�d� to tlumaczy� jako dobra decyzj�.

A co takiego WYCI�LI z iPhona? W sensie: kiedy� by�o - teraz nie ma?
Podczerwieďż˝? ;)
Poza tym mam wra�enie, �e wykry�e� co�, co jest od dawna na porz�dku
dziennym u r�nych producent�w, akurat nie u Appla. Popatrz sobie ile
ficzer�w obecnych np. w analogowych lustrzankach znikn�o w ich wersji
cyfrowej. Za 2-3 lata Canon z hukiem wprowadzi Eye Control, za 4 lata
multispota... To norma dzisiaj, IMHO du�o bardziej wkurzaj�ca i wal�ca
klienta po kieszeni od wycinania jakichďż˝ funkcji: sprzedajemy drugi raz
to samo. Cz�sto du�o dro�ej, ni� kiedy�...

J

MarlonB

unread,
Nov 19, 2009, 7:25:55 AM11/19/09
to

U�ytkownik "Konrad Kosmowski" <kon...@kosmosik.net> napisa� w wiadomo�ci
news:hplet6-...@kosmosik.net...

Ja przez te rzeczy przesiad�em si� na iphona... Nie wiem co ci w nich nie
pasuje, ka�dy ma jakie� swoje gusta, jak wida�. Dzwoni�, przegl�dam strony,
nagrywam filmy (z pe�n� ilo�ci� klatek na sekunde - nie jak w innych
aparatach), uzywam GPSa z pe�nymi mapama. Do tego robi� to szybciej ni� w
innych smartphonach, jakie mia�em, i wygodniej.

Pozdrawiam.

M

Andrzej Rosa

unread,
Nov 19, 2009, 7:06:29 AM11/19/09
to
On 2009-11-19, Andrzej Jarzabek <andrzej....@gmail.com> wrote:
>
>> Nie ma problemu by z tej zasz�o�ci zrezygnowa�.
>
> No wi�c ot� problem jest. Na przyk�ad taki, �e trzebaby wszystkie
> aplikacje napisa� od nowa i przeprojektowa� wszystkie te cz�ci, gdzie
> pokazuje si� u�ytkownikowi system plik�w.
>
> W praktyce �eby to zrobi� trzeba stworzy� nowy system operacyjny i

> nowy zestaw aplikacji do niego.

Nie potrzeba. Je�li idea jest s�uszna, nowo powsta�e aplikacje powinny
ku temu ci��y�, tak jak np. Amarok odchodzi cz�ciowo od operacji na
plikach mp3, oferuj�c w zamian dynamicznie generowane playlisty, z
automatycznie doci�ganymi ok�adkami, opisami czy co tam jeszcze
powymy�lali (akurat nie u�ywam).

W jakim� zakresie tak si� oczywi�cie dzieje, od bardzo dawna, �e wspomn�
chocia�by uniksowe komendy, kt�rych lokalizacja w systemie plik�w nie
jest z regu�y u�ytkownikowi znana, nawet je�li wykonywana jest zawarto��
pojedynczego pliku (cz�sto nie jest). W GUI ta koncepcja jest podtrzymywana
i funkcjonalno�ci jakie uruchamia u�ytkownik nie s� zwi�zane z systemem
plik�w. Tyle �e system operacyjny to nie tylko komendy czy funkcjonalno�ci,
ale r�wnie� dane jakie u�ytkownik przy ich pomocy przetwarza.

A do reprezentacji danych, plik jest bardzo przydatnďż˝ metaforďż˝.

>> �Tzn je�li jeste� w stanie zapewni� wystarczaj�c� elastyczno�� bez odwo�ywania si� do tego
>> poziomu abstrakcji, to mo�esz tak zrobi� r�wnie� dzisiaj. �Wystarczy
>> zaprojektowa� UI obywaj�ce si� bez operacji na plikach...
>
> Nie wystarczy.
>
>> A, przepraszam, nie wystarczy. �Trzeba jeszcze wykaza�, �e tak jest
>> faktycznie lepiej,
>
> Prosta sprawa.

S�ucham.

>> �eby nie by�o jak z nietrywialn� konfiguracj� w GUI.
>
> Z czym? Nietrywialna to mo�e taka, kt�rej docelowy u�ytkownik nie
> powinien wykonywaďż˝?

Docelowym u�ytkownikiem wielu rozwi�za� jest wysoko wykwalifikowany
specjalista. Problem z zachwytem GUI polega� na tym, �e r�wnie� ci
ludzie, wykonuj�cy cz�sto bardzo z�o�one zadania, dostawali
oprogramowanie z interfejsem, kt�ry si� �wietnie sprawdza w zupe�nie
innych zastosowaniach.

MarlonB

unread,
Nov 19, 2009, 7:30:18 AM11/19/09
to

U�ytkownik "Konrad Kosmowski" <kon...@kosmosik.net> napisa� w wiadomo�ci
news:jtlet6-...@kosmosik.net...

Jak popyt na t� funkcjonalno�� b�dzie taki jak dot�d, to mo�e i nawet w
og�le. Bo po co?

pozdrawiam.

M.

Bart Ogryczak

unread,
Nov 19, 2009, 8:25:50 AM11/19/09
to
On Nov 19, 11:39 am, Andrzej Jarzabek <andrzej.jarza...@gmail.com>
wrote:

> On Nov 19, 2:06 am, Konrad Kosmowski <kon...@kosmosik.net> wrote:
>
> > ** MarlonB <zyr...@wieloryb.kon> wrote:
> > > W S40 by mi to przeszkadzało, a w iPhonie nie przeszkadza. Idź do sklepu i
> > > kup sobie iPhone 3GS i sie nic pobaw. Zobaczysz, że całkiem przyjemnie się
> > > nim operuje.
>
> > Co mi po przyjemnie się operuje skoro to jest telefon generalnie medicore,
> > wszystko ma przeciętne. Po co mi coś takiego? Telefonu potrzebuję przede
> > wszystkim do dzwonienia,
>
> Zdaje się że to się da zrobić iPhonem?

No, można też jeżdzić Fiatem 126p.

> > a poza tym z dobrym browserem,

> Osobiście nie mam porównania, ale recenzenci chwalą.

Taakk.. zwłaszcza obsługę Flasha i Javy.

> > dobrym aparatem/kamerą
> > (jak na telefon - ten w iPhone to kpina za taką cenę),
> > dobrym planem
>
> Znowu - dlaczego uważasz, że ten w iPhone nie jest dobry i dlaczego?

Bo to jakiś skaner, zamiast aparatu..
http://2.bp.blogspot.com/_IxGaUGlTIWU/SQ4uhvXPCrI/AAAAAAAADk8/SgujYF95sXI/s400/iphone+airport-0626.jpg
http://farm4.static.flickr.com/3127/3192314056_e0df39ed3c.jpg
http://www.trendhunter.com/images/phpthumbnails/43666_4_468.jpeg

itd.

Ah, no i oczywiście flasha nie ma i mieć nie będzie

> > i doborem
> > aplikacji w rodzaju nawigacja satelitarna.
>
> Akurat na iPhone jest chyba dość duży wybór aplikacji. Nawigacja
> satelitarna też przecież jest.

Google Navigation na iPhone nie ma i nie będzie.

Możesz za $99 kupić jakieś dziadostwo TomToma, które oczywiście nie ma
map Polski.

Bart Ogryczak

unread,
Nov 19, 2009, 8:32:03 AM11/19/09
to
On Nov 19, 3:08 am, Konrad Kosmowski <kon...@kosmosik.net> wrote:
> ** Andrzej Jarzabek <andrzej.jarza...@gmail.com> wrote:
>
> >> Ślicznie zdefiniowałeś końcowego klienta iRzeczy. "Apple powiedziało że mi

> >> to nie potrzebne". Think different.
> > W każdym zaawansowanym technologicznie produkcie konsumpcyjnym tak jest, że
> > producent decyduje, że pewne potencjalne ustawienia końcowemu użytkownikowi
> > nie są potrzebne. Poczynając od pralki z programatorem.
>
> Jak rozumiem możliwość przeprowadzania video-konfernecji zostanie ogłoszona z

> hukiem wraz z iPhone 4GS?

Nie, zostanie ogłoszone, że Apple wynalazł videokonferencje.

Bart Ogryczak

unread,
Nov 19, 2009, 8:32:54 AM11/19/09
to

To naprawde nie nasza wina, że on zupełnie nie rozumie różnicy między
smartphonem a telefonem.

Michał Gancarski

unread,
Nov 19, 2009, 8:45:18 AM11/19/09
to
[...]

> > W swoim antyapplowskim zacietrzewieniu zupełnie nie zrozumieliście
> > tego co napisał Andrzej.
>
> To naprawde nie nasza wina, że on zupełnie nie rozumie różnicy między
> smartphonem a telefonem.

A nie widzi?

--
MG

Bart Ogryczak

unread,
Nov 19, 2009, 9:21:17 AM11/19/09
to

Najwyraźniej. Równie dobrze mógłby argumentować, że użytkownik
komputera z MS Windows, to nie powinien mieć dostępu do niczego, poza
My Documents.


Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 19, 2009, 9:23:31 AM11/19/09
to
On Nov 19, 12:06 pm, Andrzej Rosa <bakt...@yahoo.com> wrote:
> On 2009-11-19, Andrzej Jarzabek <andrzej.jarza...@gmail.com> wrote:
>
> > W praktyce żeby to zrobić trzeba stworzyć nowy system operacyjny i

> > nowy zestaw aplikacji do niego.
>
> Nie potrzeba.  Jeśli idea jest słuszna, nowo powstałe aplikacje powinny
> ku temu ciążyć,

Przecież ciążą. Ale bez narzucenia ze strony systemu operacyjnego
konkretnego modelu danych takie ciążenie jest mniej efektywne, bo po
pierwsze i tak muszą w taki czy inny sposób trzymać dane w plikach, a
po drugie muszą albo udostępniać użytkownikowi całą warstwę
zarządzania tymi danymi, albo trzymać je w plikach tak, żeby
użytkownik mógł to robic z poziomu systemu operacyjnego.

> tak jak np. Amarok odchodzi częściowo od operacji na
> plikach mp3, oferując w zamian dynamicznie generowane playlisty, z
> automatycznie dociąganymi okładkami, opisami czy co tam jeszcze
> powymyślali (akurat nie używam).  

Nie tylko Amarok, przecież jest cała taka tendencja w aplikacjach i
systemach operacyjnych. Popatrz np. na aplikacje Apple z suity iLife,
popatrz na Aperture, popatrz na Google Picasa, popatrz na Windows 7.

> W jakimś zakresie tak się oczywiście dzieje, od bardzo dawna, że wspomnę
> chociażby uniksowe komendy, których lokalizacja w systemie plików nie
> jest z reguły użytkownikowi znana, nawet jeśli wykonywana jest zawartość
> pojedynczego pliku (często nie jest).  W GUI ta koncepcja jest podtrzymywana
> i funkcjonalności jakie uruchamia użytkownik nie są związane z systemem
> plików.  Tyle że system operacyjny to nie tylko komendy czy funkcjonalności,
> ale również dane jakie użytkownik przy ich pomocy przetwarza.
>
> A do reprezentacji danych, plik jest bardzo przydatną metaforą.

Właśnie jest bardzo kiepską metaforą, wynikającą głównie z zaszłości
historycznych z czasów prymitywnych komputerów, prymitywnych systemów
operacyjnych i używanie komputerów głównie do zastosowań
instytucjonalnych przez specjalnie przeszkolony personel.

> >> A, przepraszam, nie wystarczy.  Trzeba jeszcze wykazać, że tak jest
> >> faktycznie lepiej,
> > Prosta sprawa.
>
> Słucham.

No to proszę bardzo, weźmy typowe zastosowania konsumenckie.
Fotografia cyfrowa:
Robię sobie zdjęcia, zrzucam z aparatu, obrabiam, ale czasem chcę
wrócić do wersji sprzed obróbki.
Jako użytkownik muszę opracować cały workflow: do którego katalogu
wrzucać zdjęcia, jakim programem to robić, jak dzielić dalej na
podkatalogi. Jeśli robię to ręcznie, to muszę za każdym razem nadać
katalogom odpowiednie nazwy, jeśli używam programu, to jestem związany
opcjami, jakie daje mi ten program. Różne tego typu programy pozwalają
np. wrzucać katalogów według daty zrobienia zdjęcia, ale nazwa
katalogu nie może tak naprawdę być datą, może być tylko ciągiem
znaków, który jest reprezentacją daty i różne programy mają różne
pomysły na to, jak taką nazwę sformatować. Jeśli zmienię program, to
albo będę miał bajzel w nazwach katalogów (i np. sortowanie nie będzie
mi działało), albo będę musiał wykonać robotę w celu przemianowania
istniejących katalogów. A jeśli bierzesz pod uwagę ZU, to czy będziesz
mu kazał uczyć się języków skryptowych żeby to zautomatyzować?
Dalej, jeśli chcę obrabiać zdjęcia bez niszczenia oryginałów, to albo
znowu zarządzam tym wszystkim ręcznie i przyjmuję jakąś konwencję
upychania obrobionych zdjęć po katalogach tak, żeby dało się
wywnioskować co jest oryginałem a co jest wersją czego, albo muszę się
zdecydowac na jakiś program, który zarządza biblioteką. A jak się
zdecyduję źle, to jestem w dupie, bo poza nielicznymi wyjątkami nie ma
możliwości przerzucania bibliotek fotografii między programami ani
importowania ręcznie zarządzanej biblioteki z zachowaniem zależności.
To samo dotyczy tagowania: ręcznie to w ogóle kosmos bo by trzeba było
tworzyć jakies katalogi z linkami do plików, trudno byłoby zapewnić
żeby tagi przenosiły się na obrobione wersje zdjęć.
Kolejny problem wychodzi, jeśli robię zdjęcia w RAW. Wybrany program
do obsługi biblioteki może obsługiwać mój format RAW lub nie. Jak
kupię sobie inny aparat z innym formatem RAW, to może się okazać, że
mój dotychczasowy program nie obsługuje, a migracja jak wspomniałem
jest bardzo problematyczna. A nawet jeśli obsługuje, to moge chcieć
skorzystać ze specjalistycznego programu do konwersji. I wtedy mam
problem, jakbym chciał, żeby mój program do zarządzania biblioteką
widział, że skonwertowany plik jest wersją oryginalnego RAWa.
I tak dalej i tak dalej, pewnie że wiele z tych problemów da się w
taki czy inny sposób rozwiązać, ale jest to strasznie upierdliwe dla
kogoś, kto chce po prostu robić i obrabiać zdjęcia, a nie projektowac
i wymyślać workflow na plikach.

Podobny problem z kręceniem video, a jeśli się używa kamery z AVCHD,
to jest jeszcze większa masakra, biorąc pod uwagę strukturę katalogów
i ogólne ubóstwo programów do importu i zarządzania bibliotekami w tym
formacie.

Dalej: Muzyka. Typowe zastosowanie dzisiejszego komputera to ripowanie
płytek albo kupowanie muzyki online, słuchanie z komputera lub
przerzucanie na jakieś zewnętrzne urządzenia hifi i na przenośne
odtwarzacze (pominę tutaj kwestię ściągania pirackich empetrójek). I
tu masz podobny problem: w jakim katalogu to umieścić, robić
podkatalogi po wykonawcy czy od razu po albumie, a jak nie ma albumu
to co, a jak masz katalogi "Iron Maiden" i "Sex Pistols", to czy
powinieneś utworzyć "Royal Philharmonic Orchestra" czy może "Ludwig
van Beethoven". Ogólnie problem jest tutaj nieco mniejszy, ale tylko
dlatego, że raczej się nie modyfikuje tych plików i że program
zarządzający może sobie utworzyć bazę danych z tagów w MP3 i schować
przed użytkownikiem system plików. Ale dalej masz problem z dodatkowym
otagowaniem typu gwiazdki, plejlisty, ripowaniem tych samych utworów
do kilku formatów (bo np. masz kilka urządzeń obsługujących różne
rzeczy) i przesiadką z jednego programu na inny.

Dalej masz kwestię znalezienia odpowiednich danych. System plików
oferuje rozwiązanie, w którym nawiguje się po katalogach poczynając od
górnego poziomu i zakładając, że będziesz za każdym razem wiedział
który katalog wybrac po nazwie. Pewnie że są do tego różne protezy,
ale w systemie plików ich działanie jest problematyczne, poza tym
pozostaje kwestia wsparcia przez aplikacje.

Mam wymieniac dalej?

> > Z czym? Nietrywialna to może taka, której docelowy użytkownik nie
> > powinien wykonywać?
>

> Docelowym użytkownikiem wielu rozwiązań jest wysoko wykwalifikowany
> specjalista.

Ale właśnie mówimy o rozwiązaniach w produktach konsumeckich. iPhone z
założenia nie jest produktem, którego użytkownikiem docelowym jest
wysoko wykwalifikowany specjalista od opbsługi telefonu.

>  Problem z zachwytem GUI polegał na tym, że również ci
> ludzie, wykonujący często bardzo złożone zadania, dostawali
> oprogramowanie z interfejsem, który się świetnie sprawdza w zupełnie
> innych zastosowaniach.

Ale co to ma do tego, co ja napisałem?

Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 19, 2009, 9:49:47 AM11/19/09
to
On Nov 19, 1:25 pm, Bart Ogryczak <b.ogryc...@gmail.com> wrote:
>
> > > Co mi po przyjemnie się operuje skoro to jest telefon generalnie medicore,
> > > wszystko ma przeciętne. Po co mi coś takiego? Telefonu potrzebuję przede
> > > wszystkim do dzwonienia,
>
> > Zdaje się że to się da zrobić iPhonem?
>
> No, można też jeżdzić Fiatem 126p.

Chyba jeszcze można, ale co to ma do rzeczy?

> > > a poza tym z dobrym browserem,
> > Osobiście nie mam porównania, ale recenzenci chwalą.
>
> Taakk.. zwłaszcza obsługę Flasha i Javy.

Java w browserze to jednak przeżytek. Flash, owszem, ale chyba jednak
mało który telefon go oferuje. Chyba że chodziło ci o Flash Lite, ale
to z kolei tez póki co nie jest zdaje się jakoś szalenie przydatne.

> > > dobrym aparatem/kamerą
> > > (jak na telefon - ten w iPhone to kpina za taką cenę),
> > > dobrym planem
>
> > Znowu - dlaczego uważasz, że ten w iPhone nie jest dobry i dlaczego?
>
> Bo to jakiś skaner, zamiast

Widziałem zdjęcia robione przez znajomych i miały jakość mniej więcej
właśnie taką, jakiej bym się spodziewał po zdjęciach robionych
komórką. Oczywiście nie spodziewam się, że jakakolwiek komórka zrobi
dobre zdjęcie szybko poruszających się obiektów, a żeby miec ten drugi
efekt, to raczej trzeba się specjalnie postarać.

A co z tym planem?

> Ah, no i oczywiście flasha nie ma i mieć nie będzie

Nie wiadomo.

> > > i doborem
> > > aplikacji w rodzaju nawigacja satelitarna.
>
> > Akurat na iPhone jest chyba dość duży wybór aplikacji. Nawigacja
> > satelitarna też przecież jest.
>
> Google Navigation na iPhone nie ma i nie będzie.

Dla dowolnego smartfonu istnieje taka aplikacja, której na niego nie
będzie.

> Możesz za $99 kupić jakieś dziadostwo TomToma, które oczywiście nie ma
> map Polski.

No straszne, bo jak coś nie ma map wewnętrznej Mongolii albo innej
Namibii to jest dziadostwem.

Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 19, 2009, 9:53:09 AM11/19/09
to

Ogólnie owszem, uważam, że w MS Windows jest sporo rzeczy, które są
niewygodne dla docelowego użytkownika, a których się trudno pozbyć ze
względu na legacy.

Gdyby zrobienie od nowa komputera osobistego z nowym systemem
operacyjnym było realną perspektywą, to bym się zgodził, że schowanie
systemu plików przed użytkownikiem jest rewelacyjnym pomysłem.

Bart Ogryczak

unread,
Nov 19, 2009, 10:41:26 AM11/19/09
to
On Nov 19, 3:49 pm, Andrzej Jarzabek <andrzej.jarza...@gmail.com>
wrote:

> On Nov 19, 1:25 pm, Bart Ogryczak <b.ogryc...@gmail.com> wrote:
>
> > > > Co mi po przyjemnie się operuje skoro to jest telefon generalnie medicore,
> > > > wszystko ma przeciętne. Po co mi coś takiego? Telefonu potrzebuję przede
> > > > wszystkim do dzwonienia,
>
> > > Zdaje się że to się da zrobić iPhonem?
>
> > No, można też jeżdzić Fiatem 126p.
>
> Chyba jeszcze można, ale co to ma do rzeczy?

http://crave.cnet.co.uk/mobiles/0,39029453,49303754,00.htm
Innymi słowy, iPhone nadaje się do różnych rzeczy, ale na pewno nie
jako telefon.

> > > > a poza tym z dobrym browserem,
> > > Osobiście nie mam porównania, ale recenzenci chwalą.
>
> > Taakk.. zwłaszcza obsługę Flasha i Javy.
>
> Java w browserze to jednak przeżytek. Flash, owszem, ale chyba jednak
> mało który telefon go oferuje. Chyba że chodziło ci o Flash Lite, ale
> to z kolei tez póki co nie jest zdaje się jakoś szalenie przydatne.

Niemniej mają go wszystkie smartphony, z wyjątkiem iPhone oczywiście.

> > > > dobrym aparatem/kamerą
> > > > (jak na telefon - ten w iPhone to kpina za taką cenę),
> > > > dobrym planem
>
> > > Znowu - dlaczego uważasz, że ten w iPhone nie jest dobry i dlaczego?
>
> > Bo to jakiś skaner, zamiast
>
> Widziałem zdjęcia robione przez znajomych i miały jakość mniej więcej
> właśnie taką, jakiej bym się spodziewał po zdjęciach robionych
> komórką.

Tym czasem reszta świata nie stała w miejscu i zdjęcia robione innym
telefonami mają taką jakość, jak zdjęcia robione kompaktowymi
aparatami fotograficznymi pare lat temu.

http://pic.gsmarena.com/vv/reviewsimg/nokia-6700-classic/camera/res-chart-nokia-6700.jpg
http://pic.gsmarena.com/vv/reviewsimg/apple-iphone-3gs/camera/iphone-3gs-test-chart.jpg

> > Ah, no i oczywiście flasha nie ma i mieć nie będzie
>
> Nie wiadomo.

Jak to nie wiadomo? Dokleisz sobie LEDy?

> > > Akurat na iPhone jest chyba dość duży wybór aplikacji. Nawigacja
> > > satelitarna też przecież jest.
>
> > Google Navigation na iPhone nie ma i nie będzie.
>
> Dla dowolnego smartfonu istnieje taka aplikacja, której na niego nie
> będzie.

Nie wszędzie jest marksizm jak w Apple App Store.

> > Możesz za $99 kupić jakieś dziadostwo TomToma, które oczywiście nie ma
> > map Polski.
>
> No straszne, bo jak coś nie ma map wewnętrznej Mongolii albo innej
> Namibii to jest dziadostwem.

LOL.. tak, Polska to Mongolia, no już dobrze...

Bart Ogryczak

unread,
Nov 19, 2009, 10:42:16 AM11/19/09
to
On Nov 19, 3:53 pm, Andrzej Jarzabek <andrzej.jarza...@gmail.com>

Dlatego to MS Win ma 95% rynku, a MacOS X poniżej błędu
statystycznego.

Bart Ogryczak

unread,
Nov 19, 2009, 10:43:16 AM11/19/09
to
On Nov 19, 11:22 am, Andrzej Jarzabek <andrzej.jarza...@gmail.com>
wrote:

Jak mogę na iPhonie mieć push z Gmaila? Bo na Nokii, to OotB.

Sebastian Biały

unread,
Nov 19, 2009, 12:20:52 PM11/19/09
to
Andrzej Jarzabek wrote:
> Wyci��?

Wyci�� z rzeczywisto�ci. Nikt nie potrzebuje systemu plik�w. Wa�niejsze
sďż˝ kolorowe ikonki i aplikacje do lizania szybki. Think Different. Jak
to sz�o? "They push the human race forward".

Michał Gancarski

unread,
Nov 19, 2009, 12:30:25 PM11/19/09
to
[...]

> > Gdyby zrobienie od nowa komputera osobistego z nowym systemem
> > operacyjnym było realną perspektywą, to bym się zgodził, że schowanie
> > systemu plików przed użytkownikiem jest rewelacyjnym pomysłem.
>
> Dlatego to MS Win ma 95% rynku, a MacOS X poniżej błędu
> statystycznego.

Na MacOS X nie ma dostępu do systemu plików? To coś nowego.

--
MG

Przemyslaw [wolve] Staszkiewicz

unread,
Nov 19, 2009, 4:03:15 PM11/19/09
to
[ Bart Ogryczak ]

>> Jak do tej pory to jednak tylko zauwa�y�em, �e dodaj� funkcjonalno��,
>> i to raczej tak�, kt�r� normalny u�ytkownik mo�e uzna� za faktycznie
>> potrzebnďż˝: copy/paste, nawigacja, filmy, push.
>
> Jak mogďż˝ na iPhonie mieďż˝ push z Gmaila? Bo na Nokii, to OotB.
Jak zwykle nieodrobione zadanie domowe:
http://gmailblog.blogspot.com/2009/09/push-gmail-for-iphone-and-windows.html
(tak to oficjalny blog Google Mail) Jest OotB

Dla u�atwienia jeszcze o TomTomie i mapie Polski:
Countries fully covered (99.9%): Czech Republic, Hungary, Lithuania, Poland
and Slovakia
(Opis aplikacji TomTom Eastern Europe dla iPhone)

Pozdrawiam
Przemys�aw Staszkiewicz

Andrzej Rosa

unread,
Nov 19, 2009, 4:38:28 PM11/19/09
to
On 2009-11-19, Andrzej Jarzabek <andrzej....@gmail.com> wrote:
> On Nov 19, 12:06�pm, Andrzej Rosa <bakt...@yahoo.com> wrote:
>> On 2009-11-19, Andrzej Jarzabek <andrzej.jarza...@gmail.com> wrote:
>>
>> > W praktyce �eby to zrobi� trzeba stworzy� nowy system operacyjny i

>> > nowy zestaw aplikacji do niego.
>>
>> Nie potrzeba. �Je�li idea jest s�uszna, nowo powsta�e aplikacje powinny

>> ku temu ci��y�,
>
> Przecie� ci���. Ale bez narzucenia ze strony systemu operacyjnego
> konkretnego modelu danych takie ci��enie jest mniej efektywne, bo po
> pierwsze i tak musz� w taki czy inny spos�b trzyma� dane w plikach, a
> po drugie musz� albo udost�pnia� u�ytkownikowi ca�� warstw�
> zarz�dzania tymi danymi,

Otďż˝ nie muszďż˝. Mogďż˝ np. trzymaďż˝ wszystkie dane w jednym pliku archiwum
a mimo to dawa� u�ytkownikowi do nich dost�p za pomoc� jakich�
hipotetycznych wewn�trznych mechanizm�w, jak np tworzenie sp�jnej
playlisty utwor�w jednego artysty, mimo i� dane s� w jednym, pot�nym
pliku archiwum, czy te� s� rozgwi�d�one po fafdziesi�ciu podkatalogach
w bardzo dziwnych miejscach. Picasa czy Amarok robiďż˝ coďż˝ w tym stylu,
czyli siďż˝ daje.

> albo trzyma� je w plikach tak, �eby
> u�ytkownik m�g� to robic z poziomu systemu operacyjnego.

Je�li wszystko da si� zrobi� lepiej na innym poziomie abstrakcji,
zostawienie starego nie powinno nikomu zaszkodziďż˝.

>> tak jak np. Amarok odchodzi cz�ciowo od operacji na
>> plikach mp3, oferuj�c w zamian dynamicznie generowane playlisty, z
>> automatycznie doci�ganymi ok�adkami, opisami czy co tam jeszcze

>> powymy�lali (akurat nie u�ywam). �
>
> Nie tylko Amarok, przecie� jest ca�a taka tendencja w aplikacjach i


> systemach operacyjnych. Popatrz np. na aplikacje Apple z suity iLife,
> popatrz na Aperture, popatrz na Google Picasa, popatrz na Windows 7.

To dowodzi jedynie, �e ta koncepcja bywa u�yteczna. Ty argumentujesz,
�e *wszysto* da si� zrobi� w ten spos�b, oraz �e tak b�dzie lepiej. Z
tym nie mogďż˝ siďż˝ zgodziďż˝.

[...]
>> A do reprezentacji danych, plik jest bardzo przydatnďż˝ metaforďż˝.
>
> W�a�nie jest bardzo kiepsk� metafor�, wynikaj�c� g��wnie z zasz�o�ci
> historycznych z czas�w prymitywnych komputer�w, prymitywnych system�w
> operacyjnych i u�ywanie komputer�w g��wnie do zastosowa�


> instytucjonalnych przez specjalnie przeszkolony personel.

A, czyli tak jak z CLI...

>> >> A, przepraszam, nie wystarczy. �Trzeba jeszcze wykaza�, �e tak jest
>> >> faktycznie lepiej,
>> > Prosta sprawa.
>>
>> S�ucham.
>
> No to prosz� bardzo, we�my typowe zastosowania konsumenckie.
> Fotografia cyfrowa:
> Robi� sobie zdj�cia, zrzucam z aparatu, obrabiam, ale czasem chc�
> wr�ci� do wersji sprzed obr�bki.
> Jako u�ytkownik musz� opracowa� ca�y workflow: do kt�rego katalogu
> wrzuca� zdj�cia, jakim programem to robi�, jak dzieli� dalej na
> podkatalogi. Je�li robi� to r�cznie, to musz� za ka�dym razem nada�
> katalogom odpowiednie nazwy, je�li u�ywam programu, to jestem zwi�zany
> opcjami, jakie daje mi ten program. R�ne tego typu programy pozwalaj�
> np. wrzuca� katalog�w wed�ug daty zrobienia zdj�cia, ale nazwa
> katalogu nie mo�e tak naprawd� by� dat�, mo�e by� tylko ci�giem
> znak�w, kt�ry jest reprezentacj� daty i r�ne programy maj� r�ne
> pomys�y na to, jak tak� nazw� sformatowa�. Je�li zmieni� program, to
> albo b�d� mia� bajzel w nazwach katalog�w (i np. sortowanie nie b�dzie
> mi dzia�a�o), albo b�d� musia� wykona� robot� w celu przemianowania
> istniej�cych katalog�w.

No, pi�kne. R�ne programy nie mog� si� dogada� w tak prostej sprawie
jak nazwy katalog�w, wi�c powinni�my stworzy� system operacyjny, w
kt�rym wszystkie programy b�d� si� musia�y dogada� w o wiele bardziej
z�o�onych sprawach, i tak b�dzie oczywi�cie o wiele lepiej...

[...]
> kt�ry katalog wybrac po nazwie. Pewnie �e s� do tego r�ne protezy,
> ale w systemie plik�w ich dzia�anie jest problematyczne, poza tym


> pozostaje kwestia wsparcia przez aplikacje.

W Nowym Wspania�y SO ten problem zniknie, poniewa�?

> Mam wymieniac dalej?

Jeden przyk�ad wystarczy. Dzi�ki niemu wykaza�e�, �e problem le�y po
stronie r�nych aplikacji, nie systemu plik�w. No i oczywi�cie nawet
nie dotykasz sedna problemu, czyli argument�w za tym, �e bez plik�w
b�dzie lepiej.

>> Docelowym u�ytkownikiem wielu rozwi�za� jest wysoko wykwalifikowany
>> specjalista.
>
> Ale w�a�nie m�wimy o rozwi�zaniach w produktach konsumeckich.

Nope. Ja dyskutuj� ze stwierdzeniem, �e pliki s� evil, wi�c trzeba si�
ich pozbyďż˝.

> iPhone z
> za�o�enia nie jest produktem, kt�rego u�ytkownikiem docelowym jest
> wysoko wykwalifikowany specjalista od opbs�ugi telefonu.

iPhone jest wyspecjalizowanym urz�dzeniem o bardzo ograniczonych
funkcjonalno�ciach, nawet je�li por�wnasz go z OLPC za $80. Ty
stwierdzi�e�, �e pliki s� b��dn� metafor� w og�le, wi�c trzeba si� ich
pozby�, oraz �e tak b�dzie o wiele lepiej.

>> �Problem z zachwytem GUI polega� na tym, �e r�wnie� ci


>> ludzie, wykonuj�cy cz�sto bardzo z�o�one zadania, dostawali
>> oprogramowanie z interfejsem, kt�ry si� �wietnie sprawdza w zupe�nie

>> innych zastosowaniach.
>
> Ale co to ma do tego, co ja napisa�em?

Wszystko. Tendencja by�a oczywista (odej�cie od CLI na rzecz GUI), z
czego wyci�gni�to wniosek, �e ca�a koncepcja CLI jest b��dna, wi�c
trzeba si� jej pozby� nawet tam, gdzie �wietnie si� sprawdza. Dzisiaj
tendencja jest raczej w drugďż˝ stronďż˝, bo do pewnych rzeczy CLI nadaje
siďż˝ po prostu najlepiej.

GUI pozwala pro�ciej zrobi� proste rzeczy, kosztem komplikacji w
sytuacji kiedy potrzebujesz zrobiďż˝ coďż˝ nietrywialnego, czego akurat
programista GUI nie przewidziaďż˝.

Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 19, 2009, 6:20:43 PM11/19/09
to
"Bart Ogryczak" <b.ogr...@gmail.com> wrote in message
news:9b4f08ec-6b2c-40be...@w19g2000yqk.googlegroups.com...

> On Nov 19, 3:49 pm, Andrzej Jarzabek <andrzej.jarza...@gmail.com>
> wrote:
>>
>> > No, mo�na te� je�dzi� Fiatem 126p.
>>
>> Chyba jeszcze mo�na, ale co to ma do rzeczy?
>
> http://crave.cnet.co.uk/mobiles/0,39029453,49303754,00.htm
> Innymi s�owy, iPhone nadaje si� do r�nych rzeczy, ale na pewno nie
> jako telefon.

Przecieďż˝ na tej stronie jakieďż˝ kompletne bzdury piszďż˝:
"it's the best handheld computer there is."
Jak to, bez dost�pu do systemu plik�w?
"Web browsing is a revelation,"
Bez flasha i javy?
"it's easy as pie to install thousands of apps that do everything from
editing your photos to tuning your guitar."
Jak to, przecie� wcale nie �atwiej ni� na innych telefonach
"And unlike its competitors, its responsive touchscreen and crystal-clear
user interface make tapping away on the iPhone a real pleasure."
Absurd, przecie� iPhone nie jest w niczym lepszy od innych smartfon�w.

Wida� wi�c, �e ta strona nie jest wiarygodnym �r�d�em informacji, skoro
takie bzdury na niej wypisujďż˝.

>> Java w browserze to jednak prze�ytek. Flash, owszem, ale chyba jednak
>> ma�o kt�ry telefon go oferuje. Chyba �e chodzi�o ci o Flash Lite, ale
>> to z kolei tez p�ki co nie jest zdaje si� jako� szalenie przydatne.
>
> Niemniej maj� go wszystkie smartphony, z wyj�tkiem iPhone oczywi�cie.

I co z tego? Je�li nie jest szalenie przydatne, to nie jest szalenie
przydatne. A je�li iPhone nie ma, to tw�rcy stron raczej postaraj� si� o to,
�eby strona dzia�a�a bez flasha, ni� �eby ich flash dzia�a� pod flash lite.

>> Widzia�em zdj�cia robione przez znajomych i mia�y jako�� mniej wi�cej
>> w�a�nie tak�, jakiej bym si� spodziewa� po zdj�ciach robionych
>> kom�rk�.
>
> Tym czasem reszta �wiata nie sta�a w miejscu i zdj�cia robione innym
> telefonami maj� tak� jako��, jak zdj�cia robione kompaktowymi


> aparatami fotograficznymi pare lat temu.

No i super, chcesz mie� lepsz� jako��, to kup Noki�, Dla mnie np. jako��
aparatu fotograficznego jest jedn� z ostatnich rzeczy, kt�re maj� znaczenie
przy kupnie telefonu.

>> > Ah, no i oczywi�cie flasha nie ma i mie� nie b�dzie


>> Nie wiadomo.
>
> Jak to nie wiadomo? Dokleisz sobie LEDy?

Kt�ra� kolejna wersja mo�e mie�.

>> > > Akurat na iPhone jest chyba do�� du�y wyb�r aplikacji. Nawigacja
>> > > satelitarna teďż˝ przecieďż˝ jest.
>> > Google Navigation na iPhone nie ma i nie b�dzie.
>> Dla dowolnego smartfonu istnieje taka aplikacja, kt�rej na niego nie
>> b�dzie.
>
> Nie wsz�dzie jest marksizm jak w Apple App Store.

Jest CO?

Je�li chodzi o polityk� App Store, to znacznie wa�niejsz� kwesti� jest to,
�e na aplikacjach na iPhone znacznie �atwiej mo�na zarobi�. Dlatego wielu
developer�w b�dzie tworzy� tylko na iPhone, a niewielu tylko na inne
systemy.

>> > Mo�esz za $99 kupi� jakie� dziadostwo TomToma, kt�re oczywi�cie nie ma
>> > map Polski.
>> No straszne, bo jak co� nie ma map wewn�trznej Mongolii albo innej
>> Namibii to jest dziadostwem.
>
> LOL.. tak, Polska to Mongolia, no juďż˝ dobrze...

Przecie� napisa�em "czy innej Namibii". Pod wzgl�dem istotno�ci dla Apple
Polska nale�y mniej wi�cej do tej kategorii co Mongolia i Namibia.

W tych pa�stwach, kt�re si� licz�, wa�niejsze jest �e nawigacja Googla nie
trzyma map w telefonie i jak nie masz zasi�gu, to jeste� w pupie.

Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 19, 2009, 6:34:22 PM11/19/09
to

"Bart Ogryczak" <b.ogr...@gmail.com> wrote in message
news:2dd9c3f8-347f-44c9...@z41g2000yqz.googlegroups.com...

> On Nov 19, 3:53 pm, Andrzej Jarzabek <andrzej.jarza...@gmail.com>
> wrote:
>> On Nov 19, 2:21 pm, Bart Ogryczak <b.ogryc...@gmail.com> wrote:
>>
>> Og�lnie owszem, uwa�am, �e w MS Windows jest sporo rzeczy, kt�re s�
>> niewygodne dla docelowego u�ytkownika, a kt�rych si� trudno pozby� ze
>> wzgl�du na legacy.
>
> Dlatego to MS Win ma 95% rynku, a MacOS X poni�ej b��du
> statystycznego.

Dok�adnie, 95% rynku to w du�ej mierze zas�uga legacy.

Drugim powodem jest zapewne to, �e MacOS te� pokazuje system plik�w, a
trzecim to, �e Apple nie konkuruje z MS o udzia� w rynku system�w
operacyjnych. Biznes Apple w og�le nie opiera si� na sprzedawaniu systemu
operacyjnego, oni wr�cz nie chc� mie� wi�kszego udzia�u, bo to by
zaszkodzi�o ich core business.

Sergiusz Rozanski

unread,
Nov 19, 2009, 7:28:22 PM11/19/09
to
Dnia 18.11.2009 Bart Ogryczak <b.ogr...@gmail.com> napisaďż˝/a:
> On Nov 18, 2:28�pm, Andrzej Jarzabek <andrzej.jarza...@gmail.com>
> wrote:
>> On Nov 18, 12:55�pm, Bart Ogryczak <b.ogryc...@gmail.com> wrote:
>> > > Jakub Danecki wrote:
>> > > > w iphone nie ma (z punktu widzenia
>> > > > u�ytkownika) normalnego dost�pu do systemu plik�w.
>>
>> > > Nie jest konieczne. Jesli ktos umie programowac moze zrobic program
>>
>> Kwintesencja mak�wkarstwa jest chyba w tym przypadku taka, �e bebechy
>> systemu operacyjnego telefonu nie s�u�� do tego, �eby u�ytkownik po
>> nich grzebaďż˝.
>
> Dost�p do plik�w to s� "bebechy systemu"? To�to normalny dost�p do
> plik�w, to nawet w S40 jest, nie m�wi�c ju� o wszystkich normalnych
> systemach na smartphonach.

A nie s� to bebechy? Wywal sobie wszystko ze systemu plik�w pod windows
albo linuxem, to wylecďż˝ Ci ze systemem.

Osobi�cie np wol� system "plik�w" bazodanowy - taki jak na palmos,
gdzie wszystko niby wrzucone do 1 worka, ale pouk�adane, gdyby to
uposa�y� w wersjonowanie to by�o by lepsze ni� dost�p do systemu
plik�w w kt�rym sp�dzam p� �ycia na szukaniu 'gdzie ja to
ostatnio widzia�em, mo�e w kt�rym� projekcie, a mo�e w moich dokumentach,
pulpicie, a mo�e gdzie� na serwerze' - chore.

--
*** rozanski.at.sergiusz.dot.com sq3bkn ***
*** http://www.4x4.kalisz.pl ***
$ You have new spam in /home/serek/maildir/

Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 19, 2009, 8:28:57 PM11/19/09
to
"Andrzej Rosa" <bak...@yahoo.com> wrote in message
news:kfqgt6-...@bakters.bandit.home...

> On 2009-11-19, Andrzej Jarzabek <andrzej....@gmail.com> wrote:
>>>
>>> > W praktyce �eby to zrobi� trzeba stworzy� nowy system operacyjny i
>>> > nowy zestaw aplikacji do niego.
>>>
>>> Nie potrzeba. Je�li idea jest s�uszna, nowo powsta�e aplikacje powinny

>>> ku temu ci��y�,
>>
>> Przecie� ci���. Ale bez narzucenia ze strony systemu operacyjnego
>> konkretnego modelu danych takie ci��enie jest mniej efektywne, bo po
>> pierwsze i tak musz� w taki czy inny spos�b trzyma� dane w plikach, a
>> po drugie musz� albo udost�pnia� u�ytkownikowi ca�� warstw�
>> zarz�dzania tymi danymi,
>
> Otďż˝ nie muszďż˝. Mogďż˝ np. trzymaďż˝ wszystkie dane w jednym pliku archiwum
> a mimo to dawa� u�ytkownikowi do nich dost�p za pomoc� jakich�
> hipotetycznych wewn�trznych mechanizm�w, jak np tworzenie sp�jnej
> playlisty utwor�w jednego artysty, mimo i� dane s� w jednym, pot�nym
> pliku archiwum, czy te� s� rozgwi�d�one po fafdziesi�ciu podkatalogach
> w bardzo dziwnych miejscach.

No i uwa�asz, �e jak program trzyma dane w archiwum, kt�rego format jest
znany temu programowi, to taki program nie musi oferowa� u�ytkownikowi
funkcji zarz�dzania normalnie udost�pnianych przez system operacyjny? Jak
kasowanie, kopiowanie, wyszukiwanie?

W dodatku opcja o kt�rej m�wisz bez wsparcia systemu operacyjnego to
kompletna masakra. Pomy�l, �e chcesz u�y� zdj�cie w dokumencie, ale niestety
wszystkie zdj�cia s� w jednym wielkim pliku archiwum, tworzonym i
zarz�dzanym przez program do zarz�dzania kolekcj� zdj��. Jak to robisz?
Jakieďż˝ OLE? Copy/paste? Drag'n'drop?

Nie m�wi�c ju� o tym, �e je�li faktycznie wszystkie aplikacje przejd� na
trzymanie danych w wielgachnych plikach archiw�w, to pokazywanie
u�ytkownikowi systemu plik�w de facto stanie si� zb�dne.

>> albo trzyma� je w plikach tak, �eby
>> u�ytkownik m�g� to robic z poziomu systemu operacyjnego.
>
> Je�li wszystko da si� zrobi� lepiej na innym poziomie abstrakcji,
> zostawienie starego nie powinno nikomu zaszkodziďż˝.

Po pierwsze nie m�wimy o zostawieniu, tylko o wystawianiu u�ytkownika na
widzenie tego. W produkcie konsumpcyjnym. Naprawd� uwa�asz, �e lepiej by
by�o, �eby kierowca mia� w samochodzie tyle kontrolek co w kokpicie
samolotu, �eby m�c r�cznie kontrolowa� ka�dy aspekt dzia�ania pojazdu?

Po drugie je�li system operacyjny trzyma wszystkie dane w bazie danych, to
trzymanie systemu plik�w w kt�rym z za�o�enia b�d� tylko magiczne pliki bazy
danych jest ewidentnym bezsensem i ma chocia�by powa�ne konsekwencje
performancowe. Lepiej w takiej sytuacji mieďż˝ system trzymania bazy danych
bezpo�rednio na partycji.


>> Nie tylko Amarok, przecie� jest ca�a taka tendencja w aplikacjach i
>> systemach operacyjnych. Popatrz np. na aplikacje Apple z suity iLife,
>> popatrz na Aperture, popatrz na Google Picasa, popatrz na Windows 7.
>
> To dowodzi jedynie, �e ta koncepcja bywa u�yteczna. Ty argumentujesz,
> �e *wszysto* da si� zrobi� w ten spos�b,

Nie. M�wi�, �e wszystko do czego normalnie u�ywa swojego komputera normalny
u�ytkownik.

Poza tym oczywi�cie, �e si� da zrobi� wszystko. Poda�em typowe przyk�ady,
ale chcesz jakiego� formalnego dowodu, �e wszystko, co si� da zrobi� na
plikach, da siďż˝ teďż˝ np. na relacyjnej bazie danych?

Mo�e podaj przyk�ad czego�, czego si� wed�ug ciebie nie da?

> oraz �e tak b�dzie lepiej.

Dla ZU lepiej.

> Z tym nie mogďż˝ siďż˝ zgodziďż˝.

Bo?

>> W�a�nie jest bardzo kiepsk� metafor�, wynikaj�c� g��wnie z zasz�o�ci
>> historycznych z czas�w prymitywnych komputer�w, prymitywnych system�w
>> operacyjnych i u�ywanie komputer�w g��wnie do zastosowa�
>> instytucjonalnych przez specjalnie przeszkolony personel.
>
> A, czyli tak jak z CLI...

I co, uwa�asz �e np. kom�rka powinna udost�pnia� u�ytkownikowi CLI?

>> pomys�y na to, jak tak� nazw� sformatowa�. Je�li zmieni� program, to
>> albo b�d� mia� bajzel w nazwach katalog�w (i np. sortowanie nie b�dzie
>> mi dzia�a�o), albo b�d� musia� wykona� robot� w celu przemianowania
>> istniej�cych katalog�w.
>
> No, pi�kne. R�ne programy nie mog� si� dogada� w tak prostej sprawie
> jak nazwy katalog�w,

Dlaczego uwa�asz, �e to prosta sprawa? Problem od pocz�tku wynika z
koncepcji istnienia plik�w i katalog�w.

> wi�c powinni�my stworzy� system operacyjny, w
> kt�rym wszystkie programy b�d� si� musia�y dogada� w o wiele bardziej
> z�o�onych sprawach, i tak b�dzie oczywi�cie o wiele lepiej...

W jakich?

> [...]
>> kt�ry katalog wybrac po nazwie. Pewnie �e s� do tego r�ne protezy,
>> ale w systemie plik�w ich dzia�anie jest problematyczne, poza tym
>> pozostaje kwestia wsparcia przez aplikacje.
>
> W Nowym Wspania�y SO ten problem zniknie, poniewa�?

Nie b�dzie katalog�w.

>> Mam wymieniac dalej?
>
> Jeden przyk�ad wystarczy. Dzi�ki niemu wykaza�e�, �e problem le�y po
> stronie r�nych aplikacji, nie systemu plik�w.

To, �e aplikacje zachowuj� si� tak, jak si� zachowuj�, wynika z tego, �e s�
pisane na system operacyjny z systemem plik�w. Co wi�cej, z takim systemem
plik�w, kt�ry jest widoczny dla u�ytkownika.

> No i oczywi�cie nawet nie dotykasz sedna problemu, czyli argument�w za
> tym, �e bez plik�w
> b�dzie lepiej.

Odej�cie od systemu plik�w daje ci rozszerzalny system danych, gdzie
poszczeg�lne typy danych mog� mie� swoje specyficzne metadane widoczne na
poziomie systemu operacyjnego. Mo�liwe jest utrzymywanie relacji mi�dzy
r�nymi kawa�kami danych, gdzie system relacji m�g�by r�wnie� by�
rozszerzalny.

W przyk�adzie ze zdj�ciami: album zdj�� jest wbudowan� cz�ci� systemu
operacyjnego. Wszystkie programy do zrzucania zdj�� z aparatu wrzucaj� do
tego samego albumu. Nie ma podkatalog�w, wi�c nie ma problemu z ich
nazywaniem. Zdj�cia opisywane s� w albumie metadanymi jak "data zrobienia
zdj�cia", "data �ci�gni�cia", plus dodatkowe tagi wprowadzone przez
u�ytkownika. Je�li jakiemu� programowi brakuje funkcjonalno�ci w systemowy
albumie, to nie musi go zast�powa� swoim, tylko go rozszerza. Je�li chcesz
w��czy� zdj�cie do dokumentu, to pokazuje si� standardowy dialog do wyboru
zasob�w, kt�ry nie nawiguje po katalogach (bo ich nie ma lub s� schowane
przed u�ytkownikiem), tylko daje mo�liwo�� "album zdj��" i potem
wyszukiwanie po standardowych metadanych. Sam album te� wi��e RAWa z plikiem
po konwersji i ze wszystkimi jego wersjami po obr�bkach. Z ka�dej aplikacji
standardowy dialog do grzebania po zasobach odzwierciedla r�wnie� te
zale�no�ci.

>>> Docelowym u�ytkownikiem wielu rozwi�za� jest wysoko wykwalifikowany
>>> specjalista.
>>
>> Ale w�a�nie m�wimy o rozwi�zaniach w produktach konsumeckich.
>
> Nope. Ja dyskutuj� ze stwierdzeniem, �e pliki s� evil, wi�c trzeba si�
> ich pozbyďż˝.

Kto� takie stwierdzenie gdzie� wyrazi�, czy dyskutujesz z w�asnymi
halucynacjami?

>> iPhone z
>> za�o�enia nie jest produktem, kt�rego u�ytkownikiem docelowym jest
>> wysoko wykwalifikowany specjalista od opbs�ugi telefonu.
>
> iPhone jest wyspecjalizowanym urz�dzeniem o bardzo ograniczonych
> funkcjonalno�ciach, nawet je�li por�wnasz go z OLPC za $80. Ty
> stwierdzi�e�, �e pliki s� b��dn� metafor� w og�le, wi�c trzeba si� ich
> pozby�, oraz �e tak b�dzie o wiele lepiej.

Nie.

>>> Problem z zachwytem GUI polega� na tym, �e r�wnie� ci
>>> ludzie, wykonuj�cy cz�sto bardzo z�o�one zadania, dostawali
>>> oprogramowanie z interfejsem, kt�ry si� �wietnie sprawdza w zupe�nie
>>> innych zastosowaniach.
>>
>> Ale co to ma do tego, co ja napisa�em?
>
> Wszystko. Tendencja by�a oczywista (odej�cie od CLI na rzecz GUI), z
> czego wyci�gni�to wniosek, �e ca�a koncepcja CLI jest b��dna, wi�c
> trzeba si� jej pozby� nawet tam, gdzie �wietnie si� sprawdza. Dzisiaj
> tendencja jest raczej w drugďż˝ stronďż˝, bo do pewnych rzeczy CLI nadaje
> siďż˝ po prostu najlepiej.

No wi�c piszesz "wszystko", a dalej w og�le nie odnosisz si� do tego, co
napisa�em, tylko wypisujesz jakie� dyrdyma�y o CLI. Ja nic nie pisa�em o
CLI.

> GUI pozwala pro�ciej zrobi� proste rzeczy, kosztem komplikacji w
> sytuacji kiedy potrzebujesz zrobiďż˝ coďż˝ nietrywialnego, czego akurat
> programista GUI nie przewidziaďż˝.

Ale� sk�d�e. Jak potrzebujesz zrobi� co�, czego programista GUI nie
przewidzia�, to zwykle (w zastosowaniach konsumenckich) znacznie pro�ciej
jest u�y� GUI do �ci�gni�cia i uruchomienia programu, kt�ry w�a�nie to robi,
niďż˝ zrobienie tego w CLI.

Bart Ogryczak

unread,
Nov 20, 2009, 4:42:09 AM11/20/09
to
On Nov 20, 12:20 am, "Andrzej Jarzabek" <andrzej.jarza...@gmail.com>
wrote:
> "Bart Ogryczak" <b.ogryc...@gmail.com> wrote in message

>
> news:9b4f08ec-6b2c-40be...@w19g2000yqk.googlegroups.com...
>
> > On Nov 19, 3:49 pm, Andrzej Jarzabek <andrzej.jarza...@gmail.com>
> > wrote:
>
> >> > No, można też jeżdzić Fiatem 126p.
>
> >> Chyba jeszcze można, ale co to ma do rzeczy?
>
> >http://crave.cnet.co.uk/mobiles/0,39029453,49303754,00.htm
> > Innymi słowy, iPhone nadaje się do różnych rzeczy, ale na pewno nie
> > jako telefon.
>
> Przecież na tej stronie jakieś kompletne bzdury piszą:

> "it's the best handheld computer there is."
> Jak to, bez dostępu do systemu plików?

> "Web browsing is a revelation,"
> Bez flasha i javy?
> "it's easy as pie to install thousands of apps that do everything from
> editing your photos to tuning your guitar."
> Jak to, przecież wcale nie łatwiej niż na innych telefonach

> "And unlike its competitors, its responsive touchscreen and crystal-clear
> user interface make tapping away on the iPhone a real pleasure."
> Absurd, przecież iPhone nie jest w niczym lepszy od innych smartfonów.

> Widać więc, że ta strona nie jest wiarygodnym źródłem informacji, skoro
> takie bzdury na niej wypisują.

*ziew* Opnie są jak d*, każdy ma swoją. Natomiast to, że iPhone jest
kiepskim telefonem, to nie opinia. To fakt.

> >> Java w browserze to jednak przeżytek. Flash, owszem, ale chyba jednak
> >> mało który telefon go oferuje. Chyba że chodziło ci o Flash Lite, ale
> >> to z kolei tez póki co nie jest zdaje się jakoś szalenie przydatne.
>
> > Niemniej mają go wszystkie smartphony, z wyjątkiem iPhone oczywiście.
>

> I co z tego? Jeśli nie jest szalenie przydatne, to nie jest szalenie
> przydatne. A jeśli iPhone nie ma, to twórcy stron raczej postarają się o to,
> żeby strona działała bez flasha, niż żeby ich flash działał pod flash lite.

Zwłaszcza kiedy mając Flash jednym kliknięciem generują Flash Lite...

> >> Widziałem zdjęcia robione przez znajomych i miały jakość mniej więcej
> >> właśnie taką, jakiej bym się spodziewał po zdjęciach robionych
> >> komórką.
>
> > Tym czasem reszta świata nie stała w miejscu i zdjęcia robione innym

> > telefonami mają taką jakość, jak zdjęcia robione kompaktowymi


> > aparatami fotograficznymi pare lat temu.
>

> No i super, chcesz mieć lepszą jakość, to kup Nokię,

Toteż kupiłem.

> Dla mnie np. jakość
> aparatu fotograficznego jest jedną z ostatnich rzeczy, które mają znaczenie
> przy kupnie telefonu.

Rozumiem, że najważniejsza jest ilość aplikacji do pierdzenia i
bekania?
Bo raczej nie jakość rozmów czy zasięg.

> >> > Ah, no i oczywiście flasha nie ma i mieć nie będzie

> >> Nie wiadomo.
>
> > Jak to nie wiadomo? Dokleisz sobie LEDy?
>

> Któraś kolejna wersja może mieć.

"Świetlana przyszłość", a teraz to tylko "przejściowe trudności".

> >> > > Akurat na iPhone jest chyba dość duży wybór aplikacji. Nawigacja
> >> > > satelitarna też przecież jest.
> >> > Google Navigation na iPhone nie ma i nie będzie.
> >> Dla dowolnego smartfonu istnieje taka aplikacja, której na niego nie
> >> będzie.
>

> > Nie wszędzie jest marksizm jak w Apple App Store.
>
> Jest CO?

Marksizm. Centralne sterowanie i planowanie przez PolitBiuro.

> Jeśli chodzi o politykę App Store, to znacznie ważniejszą kwestią jest to,
> że na aplikacjach na iPhone znacznie łatwiej można zarobić.

Nie da się ukryć. Przecież tylko makówkarze zapłacą za "aplikacje"
takie jak i'm Ritch.
Również tylko makówkarze zapłacą $99 za dziadowskiego TomToma na
telefon, kiedy mogą za tę samą kasę kupić TomTom One, tudzież mieć za
darmo znacznie lepsze Google Navigation w Androidzie.


Bart Ogryczak

unread,
Nov 20, 2009, 4:44:23 AM11/20/09
to

iPhone OS to nie MacOS X? To coś nowego.

Michał Gancarski

unread,
Nov 20, 2009, 7:01:31 AM11/20/09
to

MS Win ma 95% rynku smartfonów? TO jest dopiero nowość.

--
MG

Bart Ogryczak

unread,
Nov 20, 2009, 7:55:36 AM11/20/09
to

MacOS X jest tylko na smartphony?

Michał Gancarski

unread,
Nov 20, 2009, 8:20:57 AM11/20/09
to

Pisząc o "95%" pisałeś o smartphonach?

--
MG

Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 20, 2009, 9:48:19 AM11/20/09
to
On Nov 20, 9:42 am, Bart Ogryczak <b.ogryc...@gmail.com> wrote:
> On Nov 20, 12:20 am, "Andrzej Jarzabek" <andrzej.jarza...@gmail.com>
> wrote:
>
> > Absurd, przecież iPhone nie jest w niczym lepszy od innych smartfonów.
> > Widać więc, że ta strona nie jest wiarygodnym źródłem informacji, skoro
> > takie bzdury na niej wypisują.
>
> *ziew* Opnie są jak d*, każdy ma swoją. Natomiast to, że iPhone jest
> kiepskim telefonem, to nie opinia. To fakt.

To twoja opinia.

> > I co z tego? Jeśli nie jest szalenie przydatne, to nie jest szalenie
> > przydatne. A jeśli iPhone nie ma, to twórcy stron raczej postarają się o to,
> > żeby strona działała bez flasha, niż żeby ich flash działał pod flash lite.
>
> Zwłaszcza kiedy mając Flash jednym kliknięciem generują Flash Lite...

I jak to działa w przeglądarce? Wchodzisz na stronę, gdzie jest flash,
który się nie wyświetla i zamiast tego musisz kliknąć w coś, co
wygeneruje flash lite?
Poważnie pytam.

> > Dla mnie np. jakość
> > aparatu fotograficznego jest jedną z ostatnich rzeczy, które mają znaczenie
> > przy kupnie telefonu.
>
> Rozumiem, że najważniejsza jest ilość aplikacji do pierdzenia i
> bekania?
> Bo raczej nie jakość rozmów czy zasięg.

Na przykład znacznie ważniejsze od jakości aparatu jest dla mnie to,
żeby "responsive touchscreen and crystal-clear user interface make
tapping away a real pleasure".

> > > Nie wszędzie jest marksizm jak w Apple App Store.
>
> > Jest CO?
>
> Marksizm. Centralne sterowanie i planowanie przez PolitBiuro.

Chyba prawie każda firma jest centralnie sterowana. Pracowałem w kilku
i we wszystkich było centralne sterowanie i planowanie. Chcesz
powiedzieć, że to firmy marksistowskie?

> > Jeśli chodzi o politykę App Store, to znacznie ważniejszą kwestią jest to,
> > że na aplikacjach na iPhone znacznie łatwiej można zarobić.
>
> Nie da się ukryć. Przecież tylko makówkarze zapłacą za "aplikacje"
> takie jak i'm Ritch.

Albo takie do strojenia gitary, albo do znajdowania restauracji, albo
za stare gry, albo za rozmówki angielsko-chińskie.

> Również tylko makówkarze zapłacą $99 za dziadowskiego TomToma na
> telefon, kiedy mogą za tę samą kasę kupić TomTom One, tudzież mieć za
> darmo znacznie lepsze Google Navigation w Androidzie.

Jeśli nie działa bez zasięgu sieci komórkowej, to jego lepszość jest
mocno dyskusyjna.

Bart Ogryczak

unread,
Nov 20, 2009, 10:27:39 AM11/20/09
to
On Nov 20, 3:48 pm, Andrzej Jarzabek <andrzej.jarza...@gmail.com>
wrote:

> On Nov 20, 9:42 am, Bart Ogryczak <b.ogryc...@gmail.com> wrote:
>
> > On Nov 20, 12:20 am, "Andrzej Jarzabek" <andrzej.jarza...@gmail.com>
> > wrote:
>
> > > Absurd, przecież iPhone nie jest w niczym lepszy od innych smartfonów.
> > > Widać więc, że ta strona nie jest wiarygodnym źródłem informacji, skoro
> > > takie bzdury na niej wypisują.
>
> > *ziew* Opnie są jak d*, każdy ma swoją. Natomiast to, że iPhone jest
> > kiepskim telefonem, to nie opinia. To fakt.
>
> To twoja opinia.

Nie. Słaby zasięg, gubienie rozmów to nie jest subiektywna opinia, to
jest fakt.

> > > I co z tego? Jeśli nie jest szalenie przydatne, to nie jest szalenie
> > > przydatne. A jeśli iPhone nie ma, to twórcy stron raczej postarają się o to,
> > > żeby strona działała bez flasha, niż żeby ich flash działał pod flash lite.
>
> > Zwłaszcza kiedy mając Flash jednym kliknięciem generują Flash Lite...
>
> I jak to działa w przeglądarce? Wchodzisz na stronę, gdzie jest flash,
> który się nie wyświetla i zamiast tego musisz kliknąć w coś, co
> wygeneruje flash lite?
> Poważnie pytam.

Wchodzisz na stronę .mobi albo strona automatycznie się przełącza na
wersję mobilną wykrywając UA.

> > > Dla mnie np. jakość
> > > aparatu fotograficznego jest jedną z ostatnich rzeczy, które mają znaczenie
> > > przy kupnie telefonu.
>
> > Rozumiem, że najważniejsza jest ilość aplikacji do pierdzenia i
> > bekania?
> > Bo raczej nie jakość rozmów czy zasięg.
>
> Na przykład znacznie ważniejsze od jakości aparatu jest dla mnie to,
> żeby "responsive touchscreen and crystal-clear user interface make
> tapping away a real pleasure".

No popatrz, a ja od telefonu oczekuję, że będzie nadawał się do
rozmawiania i wysyłania SMSów, a nie to mazania palcem po ekranie. Ale
DGCC.
Tyle, że jak na razie to twoje twierdzenia są wewnętrznie sprzeczne.
Raz twierdzisz, że telefon powinen dobrze spełniać swoją podstawową
funkcję i reszta jest nieistotna, innym razem, że najistotniejszy jest
błyszczący interfejs, a funkcjonalność jest pomijalna.

> > > > Nie wszędzie jest marksizm jak w Apple App Store.
>
> > > Jest CO?
>
> > Marksizm. Centralne sterowanie i planowanie przez PolitBiuro.
>
> Chyba prawie każda firma jest centralnie sterowana.

Weź ty nie orlinizuj. Mowa o App Store. Komitet Centralny
zatwierdzający aplikacje wg bliżej nieokreślonych reguł.
Ani Nokia nie dyktuje ci jakie aplikacje możesz instalować na S60, ani
też Google nie musi "zatwierdzać" aplikacji w Android Market.
Bo to wolny rynek, a nie marksizm.

> > > Jeśli chodzi o politykę App Store, to znacznie ważniejszą kwestią jest to,
> > > że na aplikacjach na iPhone znacznie łatwiej można zarobić.
>
> > Nie da się ukryć. Przecież tylko makówkarze zapłacą za "aplikacje"
> > takie jak i'm Ritch.
>
> Albo takie do strojenia gitary, albo do znajdowania restauracji, albo
> za stare gry, albo za rozmówki angielsko-chińskie.

http://www.apple.com/itunes/billion-app-countdown/

iFart, iBeer -- zajebiście przydatne aplikacje. Warto zrezygnować w
Goole Voice czy Google Navigation, żeby mieć iFart.

> > Również tylko makówkarze zapłacą $99 za dziadowskiego TomToma na
> > telefon, kiedy mogą za tę samą kasę kupić TomTom One, tudzież mieć za
> > darmo znacznie lepsze Google Navigation w Androidzie.
>
> Jeśli nie działa bez zasięgu sieci komórkowej, to jego lepszość jest
> mocno dyskusyjna.

Ten w iPhonie nie działa. YPB?

Andrzej Rosa

unread,
Nov 20, 2009, 11:41:36 AM11/20/09
to
On 2009-11-20, Andrzej Jarzabek <andrzej....@gmail.com> wrote:
> "Andrzej Rosa" <bak...@yahoo.com> wrote in message
> news:kfqgt6-...@bakters.bandit.home...
[...]

>>> Nie tylko Amarok, przecie� jest ca�a taka tendencja w aplikacjach i
>>> systemach operacyjnych. Popatrz np. na aplikacje Apple z suity iLife,
>>> popatrz na Aperture, popatrz na Google Picasa, popatrz na Windows 7.
>>
>> To dowodzi jedynie, �e ta koncepcja bywa u�yteczna. Ty argumentujesz,
>> �e *wszysto* da si� zrobi� w ten spos�b,
>
> Nie. M�wi�, �e wszystko do czego normalnie u�ywa swojego komputera normalny
> u�ytkownik.

Wyci��em wi�kszo��, bo nie ma sensu k��ci� si� o detale, je�li mo�na
skoncentrowa� si� na samej istocie rozbie�no�ci opinii.

Np. Linux dostarcza u�ytkownikowi wszystkie typowe funkcjonalno�ci, a
mimo to nie jest popularny, bo ka�dy typowy u�ytkownik robi co�
nietypowego. Ka�dy co innego, ka�dy w innych sytuacjach, wi�c ka�dy ma
problemy z wykonaniem jakiej� pracy. Czyli z faktu, �e (powiedzmy) Linux
dostarcza 80% funkcjonalno�ci nie wynika i� 80% u�ytkownik�w ma wszystko
czego potrzebuj�. Paradoksalnie, nieomal 100% u�ytkownik�w czego�
brakuje.

Podobnie jest z Twoim modelem. _By� mo�e_ u�atwia typowe, proste zadania,
ale kosztem utrudnienia lub uniemo�liwienia wykonywania zada� mniej
typowych. A �e ka�dy potrzebuje czasami zrobi� co� nietypowego, to
ka�dego to ograniczy.

> Poza tym oczywi�cie, �e si� da zrobi� wszystko. Poda�em typowe przyk�ady,
> ale chcesz jakiego� formalnego dowodu, �e wszystko, co si� da zrobi� na
> plikach, da siďż˝ teďż˝ np. na relacyjnej bazie danych?
>
> Mo�e podaj przyk�ad czego�, czego si� wed�ug ciebie nie da?

Wymiana danych pomi�dzy r�nymi bazami. Ba, nawet import danych w
ramach tej samej bazy jest nietrywialny, bo zale�y od kodu jaki ten
import wykonuje.

Dobrze to rozumiem, �e r�ny kod mo�e zaimportowa� te same dane w r�ny
spos�b?

>> oraz �e tak b�dzie lepiej.
>
> Dla ZU lepiej.
>
>> Z tym nie mogďż˝ siďż˝ zgodziďż˝.
>
> Bo?

Bo nawet ZU stosunkowo cz�sto potrzebuje przeno�nych danych. Np. zechce
przenie�� muzyk� z komputera na kom�rk�, z kom�rki na pena, z pena na
p�ytk� a z p�ytki na dysk.

>> A, czyli tak jak z CLI...
>
> I co, uwa�asz �e np. kom�rka powinna udost�pnia� u�ytkownikowi CLI?

Nie widz� przeciwskaza�, �eby udost�pnia�a. Tzn. istniej� zastosowania
dla CLI na kom�rce, wi�c przynajmniej niekt�rzy u�ytkownicy tego
potrzebujďż˝.

>> No, pi�kne. R�ne programy nie mog� si� dogada� w tak prostej sprawie
>> jak nazwy katalog�w,
>
> Dlaczego uwa�asz, �e to prosta sprawa? Problem od pocz�tku wynika z
> koncepcji istnienia plik�w i katalog�w.

Problem polega na stosowaniu r�nych konwencji nazewniczych i b��dach
w ich interpretacji przez r�ne programy. Ograniczenia nazewnictwa
systemu plik�w s� tutaj nieistotne, bo r�nice by istnia�y nawet w
sytuacji gdyby ogranicze� nie by�o. Po prostu, je�li ka�dy ma szanse
zrobiďż˝ coďż˝ inaczej, to zrobi.

>> wi�c powinni�my stworzy� system operacyjny, w
>> kt�rym wszystkie programy b�d� si� musia�y dogada� w o wiele bardziej
>> z�o�onych sprawach, i tak b�dzie oczywi�cie o wiele lepiej...
>
> W jakich?

http://www.lazydba.com/sql/1__4398.html
From: [Email Address Removed]
Subject: Transfer Data between Databases
Date: Tue, 3 Feb 2004 15:26:58 +0530

Hi all,

I face a problem in transferring data from one DB to another DB both
having same structure.

The tables had identity column, while transferring data i didnt want
to keep identity value from source DB, but i want to maintain the
relationship between the tables with new values (master - detail relation).

Please help me in this issue.

Thanks in advance,
Muthukumar

Bo cp by�o za s�one. ;-(

>> W Nowym Wspania�y SO ten problem zniknie, poniewa�?
>
> Nie b�dzie katalog�w.

Katalogi nie powoduj� problem�w z niekonsekwentnym nazewnictwem. One go
jedynie eksponujďż˝.

[...]


>> No i oczywi�cie nawet nie dotykasz sedna problemu, czyli argument�w za
>> tym, �e bez plik�w
>> b�dzie lepiej.
>
> Odej�cie od systemu plik�w daje ci rozszerzalny system danych, gdzie
> poszczeg�lne typy danych mog� mie� swoje specyficzne metadane widoczne na
> poziomie systemu operacyjnego. Mo�liwe jest utrzymywanie relacji mi�dzy
> r�nymi kawa�kami danych, gdzie system relacji m�g�by r�wnie� by�
> rozszerzalny.
>
> W przyk�adzie ze zdj�ciami: album zdj�� jest wbudowan� cz�ci� systemu
> operacyjnego. Wszystkie programy do zrzucania zdj�� z aparatu wrzucaj� do
> tego samego albumu. Nie ma podkatalog�w, wi�c nie ma problemu z ich
> nazywaniem. Zdj�cia opisywane s� w albumie metadanymi jak "data zrobienia
> zdj�cia", "data �ci�gni�cia", plus dodatkowe tagi wprowadzone przez
> u�ytkownika.

�aa, spokojnie! Jakie tagi? Mia�o by� pro�ciej i �atwiej, nie
trudniej. Tak jak jest obecnie, znajoma ZU�ytkowniczka po prostu zrzuca
zdj�cia do kolejnego katalogu, kt�rego nawet jej si� nie chce nazwa� w
jakikolwiek czytelny spos�b, a ty wymagasz �eby poszczeg�lne fotografie
tagowa�a?

> Je�li jakiemu� programowi brakuje funkcjonalno�ci w systemowy
> albumie, to nie musi go zast�powa� swoim, tylko go rozszerza. Je�li chcesz
> w��czy� zdj�cie do dokumentu, to pokazuje si� standardowy dialog do wyboru
> zasob�w, kt�ry nie nawiguje po katalogach (bo ich nie ma lub s� schowane
> przed u�ytkownikiem), tylko daje mo�liwo�� "album zdj��" i potem
> wyszukiwanie po standardowych metadanych. Sam album te� wi��e RAWa z plikiem
> po konwersji i ze wszystkimi jego wersjami po obr�bkach. Z ka�dej aplikacji
> standardowy dialog do grzebania po zasobach odzwierciedla r�wnie� te
> zale�no�ci.

Mo�na to samo zrobi� obecnie. Trzymanie danych w katalogach nijak nie
przeszkadza w imporcie zdj�� do jakiej� bazy.

[...]


>>> Ale co to ma do tego, co ja napisa�em?
>>
>> Wszystko. Tendencja by�a oczywista (odej�cie od CLI na rzecz GUI), z
>> czego wyci�gni�to wniosek, �e ca�a koncepcja CLI jest b��dna, wi�c
>> trzeba si� jej pozby� nawet tam, gdzie �wietnie si� sprawdza. Dzisiaj
>> tendencja jest raczej w drugďż˝ stronďż˝, bo do pewnych rzeczy CLI nadaje
>> siďż˝ po prostu najlepiej.
>
> No wi�c piszesz "wszystko", a dalej w og�le nie odnosisz si� do tego, co
> napisa�em, tylko wypisujesz jakie� dyrdyma�y o CLI. Ja nic nie pisa�em o
> CLI.

Nie, Ty tylko sugerujesz, �e koncepcje przydatne w pewnych
zastosowaniach sďż˝ "po prostu lepsze", wobec czego ze starych i
sprawdzonych rozwi�za� nale�y zrezygnowa�. B��d w my�leniu wygl�da mi
na dok�adnie takiego samego typu, jaki nie tak dawno pope�niono przy
okazji UI.

>> GUI pozwala pro�ciej zrobi� proste rzeczy, kosztem komplikacji w
>> sytuacji kiedy potrzebujesz zrobiďż˝ coďż˝ nietrywialnego, czego akurat
>> programista GUI nie przewidziaďż˝.
>
> Ale� sk�d�e. Jak potrzebujesz zrobi� co�, czego programista GUI nie
> przewidzia�, to zwykle (w zastosowaniach konsumenckich) znacznie pro�ciej
> jest u�y� GUI do �ci�gni�cia i uruchomienia programu, kt�ry w�a�nie to robi,
> niďż˝ zrobienie tego w CLI.

Czasami jednak o wiele pro�ciej jest zrobi� C&P do terminala i nacisn��
Enter.

iszkur

unread,
Nov 20, 2009, 1:11:34 PM11/20/09
to
Bart Ogryczak pisze:

> Zw�aszcza kiedy maj�c Flash jednym klikni�ciem generuj� Flash Lite...


No i tu w�a�nie pokaza�e� �e nie masz zielonego poj�cia o flashu.
Napisanie aplikacji w Flash Lite to pisanie od zera i to jeszcze w
zabytkowym j�zyku. Flash Lite 3.1 nadal nie obs�uguje ActionScript3 w
kt�rym jest pisane zapewne ponad 99% nowych stron/aplikacji flashowych.

--
robert [iszkur na gmailu, gt: Iszkur pl]

Konrad Kosmowski

unread,
Nov 20, 2009, 5:08:28 PM11/20/09
to
** MarlonB <zyr...@wieloryb.kon> wrote:

> Ja przez te rzeczy przesiad�em si� na iphona... Nie wiem co ci w nich nie
> pasuje, ka�dy ma jakie� swoje gusta, jak wida�. Dzwoni�, przegl�dam strony,
> nagrywam filmy (z pe�n� ilo�ci� klatek na sekunde - nie jak w innych
> aparatach),

Inne aparaty robi� 720p z pe�n� ilo�ci� klatek na sekund�. W Apple za 2 lata.
Lampa b�yskowa/do�wietlaj�ca b�dzie za 4.

--
+ ' .-. .
, * ) )
http://kosmosik.net/ . . '-' . kK

Konrad Kosmowski

unread,
Nov 20, 2009, 5:06:40 PM11/20/09
to
** Andrzej Jarzabek <andrzej....@gmail.com> wrote:

>> *ziew* Opnie s� jak d*, ka�dy ma swoj�. Natomiast to, �e iPhone jest


>> kiepskim telefonem, to nie opinia. To fakt.

> To twoja opinia.

Nie. To s� fakty na kt�re mak�wkarze s� oporni. Ma chujowy aparat, kiepski
wy�wietlacz (wiesz s� telefony, kt�re maj� lepsze), browser bez Flash (kij z
Jav�), przeci�tn� jako�� d�wi�ku (i nie chodzi tutaj o odczucia subiektywne
tylko to siďż˝ po prostu mierzy) itd.

Jest to �redniej jako�ci telefon za cen� telefonu wysokiej jako�ci.

>> Nie da si� ukry�. Przecie� tylko mak�wkarze zap�ac� za "aplikacje" takie jak
>> i'm Ritch.

> Albo takie do strojenia gitary, albo do znajdowania restauracji, albo za

> stare gry, albo za rozm�wki angielsko-chi�skie.

Ale cho�by si� zesrali to dobrej nawigacji nie ma.

Jester

unread,
Nov 21, 2009, 5:03:10 AM11/21/09
to
Konrad Kosmowski pisze:

> Inne aparaty robi� 720p z pe�n� ilo�ci� klatek na sekund�.

Na wy�wietlaczu kt�ry ma po�ow� tej rozdzielczo�ci taki film musi
wygl�da� zajebi�cie... :)
Nie wiem, jak inni, ale mi te filmy z kom�rek mimo kosmicznych
parametr�w jako� dziwnie kiepsko wygl�daj� na normalnym telewizorze.
Kompresja chamska, ostro�� w�druje... Po co te piksele i klatki na
sekund�, skoro tego zwyczanie nie wida�? Stare Digital 8 wygl�da
lepiej... Tyle, �e tam by�y normalne obiektywy a nie niewiadomoco.

J

Radosław Gancarz

unread,
Nov 21, 2009, 6:32:20 AM11/21/09
to
Andrzej Rosa <bak...@yahoo.com> wrote:
[...]

> >> wi�c powinni�my stworzy� system operacyjny, w
> >> kt�rym wszystkie programy b�d� si� musia�y dogada� w o wiele bardziej
> >> z�o�onych sprawach, i tak b�dzie oczywi�cie o wiele lepiej...
> >
> > W jakich?
>
> http://www.lazydba.com/sql/1__4398.html
> From: [Email Address Removed]
> Subject: Transfer Data between Databases
> Date: Tue, 3 Feb 2004 15:26:58 +0530
>
> Hi all,
>
> I face a problem in transferring data from one DB to another DB both
> having same structure.
>
> The tables had identity column, while transferring data i didnt want
^^^^^^^^^^^^

> to keep identity value from source DB, but i want to maintain the
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^ ^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

> relationship between the tables with new values (master - detail relation).
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

> Please help me in this issue.
>
> Thanks in advance,
> Muthukumar
>
> Bo cp by�o za s�one. ;-(

Pokaďż˝ jak to zrobiďż˝ za pomocďż˝ cp...

> > tego samego albumu. Nie ma podkatalog�w, wi�c nie ma problemu z ich
> > nazywaniem. Zdj�cia opisywane s� w albumie metadanymi jak "data zrobienia
> > zdj�cia", "data �ci�gni�cia", plus dodatkowe tagi wprowadzone przez
> > u�ytkownika.
>
> �aa, spokojnie! Jakie tagi?

Jakie sobie wymy�lisz. W szczeg�lno�ci zbi�r pusty.

> Mia�o by� pro�ciej i �atwiej, nie
> trudniej. Tak jak jest obecnie, znajoma ZU�ytkowniczka po prostu zrzuca
> zdj�cia do kolejnego katalogu, kt�rego nawet jej si� nie chce nazwa� w
> jakikolwiek czytelny spos�b, a ty wymagasz �eby poszczeg�lne fotografie
> tagowa�a?

Najwyra�niej Ty uwa�asz, ze przedpi�ca wymaga. IMHO oczywi�cie.

Zauwa�, �e "kolejny katalog, kt�rego nawet jej si� nie chce nazwa� w
jakikolwiek czytelny spos�b" to w�a�nie efekt tego ba�aganu, kt�ry robi
si� na skutek tego, �e same pliki sprawdzaj� si� tak sobie. W przypadku
oprogramowania, kt�re korzysta z metadanych co� takiego jak znalezienie
fotek z wakacji czy Sylwestra jest trywialne, bez foo-shmoo z tagami - po
prostu wybierasz przedzia� czasu, w kt�rym zrobiono fotki i masz. A
je�li jeszcze u�ywasz GPS to otwieraj� si� zupe�nie nowe mo�liwo�ci
szukania...

> > Je�li jakiemu� programowi brakuje funkcjonalno�ci w systemowy
> > albumie, to nie musi go zast�powa� swoim, tylko go rozszerza. Je�li chcesz
> > w��czy� zdj�cie do dokumentu, to pokazuje si� standardowy dialog do wyboru
> > zasob�w, kt�ry nie nawiguje po katalogach (bo ich nie ma lub s� schowane
> > przed u�ytkownikiem), tylko daje mo�liwo�� "album zdj��" i potem
> > wyszukiwanie po standardowych metadanych. Sam album te� wi��e RAWa z plikiem
> > po konwersji i ze wszystkimi jego wersjami po obr�bkach. Z ka�dej aplikacji
> > standardowy dialog do grzebania po zasobach odzwierciedla r�wnie� te
> > zale�no�ci.
>
> Mo�na to samo zrobi� obecnie. Trzymanie danych w katalogach nijak nie
> przeszkadza w imporcie zdj�� do jakiej� bazy.

Za to jakakolwiek zmiana tych danych wymaga uaktualnienia bazy (co mo�e
by� nietrywialne jesli u�ytkwonik dokona daleko id�cych zmian typu
grupowe przenosiny plik�w po��czone ze zmian� nazw za plecami programu).

Pozdrawiam

--
Rados�aw Gancarz r a d e k g @ h e l l . p l
http://bugs.from.hell.pl/

Bart Ogryczak

unread,
Nov 21, 2009, 9:28:39 AM11/21/09
to
On Nov 20, 7:11 pm, iszkur <n...@dole.com> wrote:
> Bart Ogryczak pisze:
>
> > Zwłaszcza kiedy mając Flash jednym kliknięciem generują Flash Lite...
>
> No i tu właśnie pokazałeś że nie masz zielonego pojęcia o flashu.

> Napisanie aplikacji w Flash Lite to pisanie od zera i to jeszcze w
> zabytkowym języku. Flash Lite 3.1 nadal nie obsługuje ActionScript3 w
> którym jest pisane zapewne ponad 99% nowych stron/aplikacji flashowych.

No jasne, przecież 99% stron wymaga Flash 10... W rzeczywistości
alternatywnej.
Weźmy taką nic nie znaczącą stronkę jak YouTube. Wymagania: Flash 7.0
Niespodzianka, Flash Lite jest w pełni zgodny z Flash 8.0.

Bart Ogryczak

unread,
Nov 21, 2009, 9:39:50 AM11/21/09
to
On Nov 19, 1:25 pm, "MarlonB" <zyr...@wieloryb.kon> wrote:

> Ja przez te rzeczy przesiadłem się na iphona... Nie wiem co ci w nich nie
> pasuje, każdy ma jakieś swoje gusta, jak widać. Dzwonię, przeglądam strony,
> nagrywam filmy (z pełną ilością klatek na sekunde - nie jak w innych
> aparatach),

720p@30fps??? Takie rzeczy u Apple'a dopiero za 3 lata.

iszkur

unread,
Nov 22, 2009, 12:07:56 PM11/22/09
to
Bart Ogryczak pisze:

> On Nov 20, 7:11 pm, iszkur <n...@dole.com> wrote:
>> Bart Ogryczak pisze:
>>
>>> Zw�aszcza kiedy maj�c Flash jednym klikni�ciem generuj� Flash Lite...
>> No i tu w�a�nie pokaza�e� �e nie masz zielonego poj�cia o flashu.

>> Napisanie aplikacji w Flash Lite to pisanie od zera i to jeszcze w
>> zabytkowym j�zyku. Flash Lite 3.1 nadal nie obs�uguje ActionScript3 w
>> kt�rym jest pisane zapewne ponad 99% nowych stron/aplikacji flashowych.
>
> No jasne, przecie� 99% stron wymaga Flash 10... W rzeczywisto�ci
> alternatywnej.
> We�my tak� nic nie znacz�c� stronk� jak YouTube. Wymagania: Flash 7.0
> Niespodzianka, Flash Lite jest w pe�ni zgodny z Flash 8.0.
>
>
>
Widzisz, nadal nie wiesz o czym mowisz. AS3 jest standardem od flasha 9,
a wiesz ze taka funkcjonalnosc jak fullScreen w youtube wymaga
flashplayera w wersji minimum 9.0.28.0?. youtube dziala takze na iphonie
ktory przeciez flasha nie ma, wiec wyswietlanie filmow na fl7.0 to zaden
sukces, tylko oznaka ze youtubowi zalezy na 0.1% uzytkownikow.

Aha, i pisalem o nowych stronach/aplikacjach. Zaden z developerow
flashowych nie bawi sie juz w pisanie w AS2, chyba ze ktos go do tego
bardzo zmusza.

Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 23, 2009, 5:16:16 PM11/23/09
to

"Andrzej Rosa" <bak...@yahoo.com> wrote in message
news:0ftit6-...@bakters.bandit.home...

>>>
>>> To dowodzi jedynie, �e ta koncepcja bywa u�yteczna. Ty argumentujesz,
>>> �e *wszysto* da si� zrobi� w ten spos�b,
>>
>> Nie. M�wi�, �e wszystko do czego normalnie u�ywa swojego komputera
>> normalny
>> u�ytkownik.
>
> Wyci��em wi�kszo��, bo nie ma sensu k��ci� si� o detale, je�li mo�na
> skoncentrowa� si� na samej istocie rozbie�no�ci opinii.
>
> Np. Linux dostarcza u�ytkownikowi wszystkie typowe funkcjonalno�ci, a
> mimo to nie jest popularny, bo ka�dy typowy u�ytkownik robi co�
> nietypowego.

Po�artujmy sobie jeszcze.

> Ka�dy co innego, ka�dy w innych sytuacjach, wi�c ka�dy ma
> problemy z wykonaniem jakiej� pracy. Czyli z faktu, �e (powiedzmy) Linux
> dostarcza 80% funkcjonalno�ci nie wynika i� 80% u�ytkownik�w ma wszystko
> czego potrzebuj�. Paradoksalnie, nieomal 100% u�ytkownik�w czego�
> brakuje.

Mylisz chyba komputer z dobr� wr�k�.

> Podobnie jest z Twoim modelem. _By� mo�e_ u�atwia typowe, proste zadania,
> ale kosztem utrudnienia lub uniemo�liwienia wykonywania zada� mniej
> typowych. A �e ka�dy potrzebuje czasami zrobi� co� nietypowego, to
> ka�dego to ograniczy.

Jak ktoďż˝ potrzebuje zrobiďż˝ coďż˝ nietypowego, to na ogďż˝ kupuje sobie
specjalne narz�dzie narz�dzie albo zleca robot� specjali�cie. Albo si� obywa
bez.

>> Poza tym oczywi�cie, �e si� da zrobi� wszystko. Poda�em typowe przyk�ady,
>> ale chcesz jakiego� formalnego dowodu, �e wszystko, co si� da zrobi� na
>> plikach, da siďż˝ teďż˝ np. na relacyjnej bazie danych?
>>
>> Mo�e podaj przyk�ad czego�, czego si� wed�ug ciebie nie da?
>
> Wymiana danych pomi�dzy r�nymi bazami.

Jest niemo�liwa? A to ciekawostka.

> Ba, nawet import danych w
> ramach tej samej bazy jest nietrywialny, bo zale�y od kodu jaki ten
> import wykonuje.

Dla u�ytkownika mo�e by� trywialny: uruchamia narz�dzie do importowania
danego rodzaju danych, i to narz�dzie to robi.

> Dobrze to rozumiem, �e r�ny kod mo�e zaimportowa� te same dane w r�ny
> spos�b?

Nie rozumiem o co ci chodzi. Oczywi�cie, �e to jest technicznie mo�liwe w
przypadku r�nych aplikacji, przy plikach masz zreszt� to samo. Ale je�li
masz elastyczny i rozszerzalny format danych, to system operacyjny �atwiej
mo�e narzuci� rozwi�zanie np. jak s� trzymane zdj�cia, jak muzyka, jak
dokumenty, a je�li dana aplikacja sobie chce rozszerzy� funkcjonalno��, to
system danych teďż˝ specyfikuje jak to zrobiďż˝.

>>> oraz �e tak b�dzie lepiej.
>> Dla ZU lepiej.
>>> Z tym nie mogďż˝ siďż˝ zgodziďż˝.
>>
>> Bo?
>
> Bo nawet ZU stosunkowo cz�sto potrzebuje przeno�nych danych. Np. zechce
> przenie�� muzyk� z komputera na kom�rk�, z kom�rki na pena, z pena na
> p�ytk� a z p�ytki na dysk.

Na no�nikach te� mo�na trzyma� bazy danych. Z kom�rk� mo�na si� komunikowa�
przez odpowiednie aplikacje.

Oczywi�cie w tej chwili tak jest, �e praktycznie wszystkie systemy
operacyjne na komputery osobiste pos�uguj� si� plikami, wi�c pliki s� lingua
franca: je�li chcesz p�ytk� czy pendrajwem wymienia� si� danymi z komputerem
z Win czy MacOS, to musisz mieďż˝ tam pliki a nie bazďż˝ danych. Ale to sďż˝
w�a�nie te wzgl�dy legacy o kt�rych m�wi�em.

No i oczywi�cie to jest te� do rozwi�zania w ramach takiego systemu
operacyjnego: wystarczy mieďż˝ specjalnďż˝ aplikacjďż˝ czy rozszerzenie do
eksportu i importu danych z zewn�trznych system�w plikowych - jak p�ytka,
nap�d USB czy serwer sieciowy.

>>> A, czyli tak jak z CLI...
>> I co, uwa�asz �e np. kom�rka powinna udost�pnia� u�ytkownikowi CLI?
>
> Nie widz� przeciwskaza�, �eby udost�pnia�a.

A ja widzďż˝.

> Tzn. istniej� zastosowania dla CLI na kom�rce, wi�c przynajmniej
> niekt�rzy
> u�ytkownicy tego potrzebuj�.

Nie ka�da kom�rka jest dla ka�dego. I to samo z komputerem.

>>> No, pi�kne. R�ne programy nie mog� si� dogada� w tak prostej sprawie
>>> jak nazwy katalog�w,
>>
>> Dlaczego uwa�asz, �e to prosta sprawa? Problem od pocz�tku wynika z
>> koncepcji istnienia plik�w i katalog�w.
>
> Problem polega na stosowaniu r�nych konwencji nazewniczych i b��dach
> w ich interpretacji przez r�ne programy.

Przez to, �e istnieje co� takiego jak nazwa pliku czy katalogu problem si� w
og�le pojawia.

> Ograniczenia nazewnictwa systemu plik�w s� tutaj nieistotne,
> bo r�nice by istnia�y nawet w sytuacji gdyby ogranicze� nie by�o.

Akurat s� istotne, bo jakby nazw� mog�a by� po prostu data, to istnia�by
"prawid�owy" spos�b nazywania katalog�w od daty, i niestosowanie go by�oby
wad� danego programu. Tutaj masz przyk�ad, w kt�rym masz n program�w, �aden
nie ma w tym wzgl�dzie wady, a problem wyst�puje, bo wad� ma system
operacyjny.

Oczywi�cie mo�liwo�� nazwania katalogu od daty to tylko cz�stkowe
rozwi�zanie drobnego problemu, ca�kowicie ten galimatias rozwi�za� mo�na
zupe�nie rezygnuj�c z plik�w i katalog�w.

> Po prostu, je�li ka�dy ma szanse zrobi� co� inaczej, to zrobi.

No wi�c jest gorzej, je�li nie ma standardowych rozwi�za�. Popatrz zreszt�
na standardowy w GUI uk�ad menu, �e jest 'plik' a tam 'wczytaj', 'zapisz',
'wyjd�' etc., potem 'edit' itd. Oczywi�cie ka�dy mo�e zrobi� program, gdzie
wszystko jest inaczej, ale poniewa� s� standardowe rozwi�zania, to wi�kszo��
siďż˝ do nich stosuje.

>>> wi�c powinni�my stworzy� system operacyjny, w
>>> kt�rym wszystkie programy b�d� si� musia�y dogada� w o wiele bardziej
>>> z�o�onych sprawach, i tak b�dzie oczywi�cie o wiele lepiej...
>>
>> W jakich?
>
> http://www.lazydba.com/sql/1__4398.html
> From: [Email Address Removed]
> Subject: Transfer Data between Databases
> Date: Tue, 3 Feb 2004 15:26:58 +0530
>
> Hi all,
>
> I face a problem in transferring data from one DB to another DB both
> having same structure.
>
> The tables had identity column, while transferring data i didnt want
> to keep identity value from source DB, but i want to maintain the
> relationship between the tables with new values (master - detail
> relation).

[...]


> Bo cp by�o za s�one. ;-(

No i co ci cp pomo�e jak nie chcesz zachowa� nazw kopiowanych plik�w (bo ci
ju� np. koliduj� z istniej�cymi), ale mi�dzy kopiowanymi plikami masz
powi�zania (typu dokument w wordzie czy strona HTML wskazuje na obrazek,
kopiujesz jedno razem z drugim)?

>>> W Nowym Wspania�y SO ten problem zniknie, poniewa�?
>> Nie b�dzie katalog�w.
>
> Katalogi nie powoduj� problem�w z niekonsekwentnym nazewnictwem. One go
> jedynie eksponujďż˝.

Ale� w�a�nie powoduj�, bo musz� istnie� i musz� mie� nazwy, a z drugiej
strony nie mo�na ich po prostu nazwa� prawid�owo (bo nie ma jednego
prawid�owego sposobu nazwania). Przecie� to nie o to chodzi, �e ka�dy
programista marzy o napisaniu kodu kt�ry tworzy katalog nazwany od daty,
tylko �e dany programista _musi_ go napisa�.

>> W przyk�adzie ze zdj�ciami: album zdj�� jest wbudowan� cz�ci� systemu
>> operacyjnego. Wszystkie programy do zrzucania zdj�� z aparatu wrzucaj� do
>> tego samego albumu. Nie ma podkatalog�w, wi�c nie ma problemu z ich
>> nazywaniem. Zdj�cia opisywane s� w albumie metadanymi jak "data zrobienia
>> zdj�cia", "data �ci�gni�cia", plus dodatkowe tagi wprowadzone przez
>> u�ytkownika.
>
> �aa, spokojnie! Jakie tagi? Mia�o by� pro�ciej i �atwiej, nie
> trudniej.

No to jest pro�ciej.

> Tak jak jest obecnie, znajoma ZU�ytkowniczka po prostu zrzuca
> zdj�cia do kolejnego katalogu, kt�rego nawet jej si� nie chce nazwa� w
> jakikolwiek czytelny spos�b, a ty wymagasz �eby poszczeg�lne fotografie
> tagowa�a?

Nie wymagam. Daj� mo�liwo��. Przy czym w odr�nieniu od katalog�w tagowanie
jest proste, bo mo�na najpierw wrzuci� wszystko, a potem sobie spokojnie
tagowa� albo nie. Zreszt� nie wiem czy u�ywasz, ale aplikacje typu Google
Picasa ju� maj� mo�liwo�� tagowania, tylko (jak i w przypadku reszty ich
funkcjonalno�ci) ka�da robi to po swojemu i nie s� one przeno�ne.

>> wyszukiwanie po standardowych metadanych. Sam album te� wi��e RAWa z
>> plikiem
>> po konwersji i ze wszystkimi jego wersjami po obr�bkach. Z ka�dej
>> aplikacji
>> standardowy dialog do grzebania po zasobach odzwierciedla r�wnie� te
>> zale�no�ci.
>
> Mo�na to samo zrobi� obecnie.

Mo�na. Ale ka�da aplikacja musi mie� swoj� baz�, co znacznie utrudnia
jak�kolwiek wsp�prac� mi�dzy nimi.

> Trzymanie danych w katalogach nijak nie
> przeszkadza w imporcie zdj�� do jakiej� bazy.

Przeszkadza. Ale najbardziej przeszkadza to, �e tej bazy nie ma w systemie
operacyjnym.

>> No wi�c piszesz "wszystko", a dalej w og�le nie odnosisz si� do tego, co
>> napisa�em, tylko wypisujesz jakie� dyrdyma�y o CLI. Ja nic nie pisa�em o
>> CLI.
>
> Nie, Ty tylko sugerujesz, �e koncepcje przydatne w pewnych
> zastosowaniach sďż˝ "po prostu lepsze", wobec czego ze starych i
> sprawdzonych rozwi�za� nale�y zrezygnowa�.

Nie to pisa�em.

>> Ale� sk�d�e. Jak potrzebujesz zrobi� co�, czego programista GUI nie
>> przewidzia�, to zwykle (w zastosowaniach konsumenckich) znacznie pro�ciej
>> jest u�y� GUI do �ci�gni�cia i uruchomienia programu, kt�ry w�a�nie to
>> robi,
>> niďż˝ zrobienie tego w CLI.
>
> Czasami jednak o wiele pro�ciej jest zrobi� C&P do terminala i nacisn��
> Enter.

Czasami lepiej co� zespawa� ni� kupi� nowe, ale to nie znaczy, �e ma sens
kupowa� sprz�t i uczy� si� spawania �eby skorzysta� dwa razy w �yciu i
oszcz�dzi� dwie st�wy.

Mariusz Kruk

unread,
Nov 24, 2009, 2:54:47 AM11/24/09
to
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Andrzej Jarzabek"

>> Bo nawet ZU stosunkowo cz�sto potrzebuje przeno�nych danych. Np. zechce
>> przenie�� muzyk� z komputera na kom�rk�, z kom�rki na pena, z pena na
>> p�ytk� a z p�ytki na dysk.
>Na no�nikach te� mo�na trzyma� bazy danych. Z kom�rk� mo�na si� komunikowa�
>przez odpowiednie aplikacje.
>
>Oczywi�cie w tej chwili tak jest, �e praktycznie wszystkie systemy
>operacyjne na komputery osobiste pos�uguj� si� plikami, wi�c pliki s� lingua
>franca: je�li chcesz p�ytk� czy pendrajwem wymienia� si� danymi z komputerem
>z Win czy MacOS, to musisz mieďż˝ tam pliki a nie bazďż˝ danych. Ale to sďż˝
>w�a�nie te wzgl�dy legacy o kt�rych m�wi�em.

A teraz mo�e sprawdzi�by� co to jest baza danych i dlaczego system
plik�w jak najbardziej jest baz� danych.

>>>> No, pi�kne. R�ne programy nie mog� si� dogada� w tak prostej sprawie
>>>> jak nazwy katalog�w,
>>> Dlaczego uwa�asz, �e to prosta sprawa? Problem od pocz�tku wynika z
>>> koncepcji istnienia plik�w i katalog�w.
>> Problem polega na stosowaniu r�nych konwencji nazewniczych i b��dach
>> w ich interpretacji przez r�ne programy.
>Przez to, �e istnieje co� takiego jak nazwa pliku czy katalogu problem si� w
>og�le pojawia.

Identyfikator obiektu musi byďż˝. Taki, czy inny, ale jakoďż˝ jednoznacznie
zidentyfikowaďż˝ obiekt trzeba.

>> Trzymanie danych w katalogach nijak nie
>> przeszkadza w imporcie zdj�� do jakiej� bazy.
>Przeszkadza. Ale najbardziej przeszkadza to, �e tej bazy nie ma w systemie
>operacyjnym.

A Ty wola�by� do tego do�o�y� kolejny SPOF?
�wietny pomys�.

--
\------------------------/
| Kr...@epsilon.eu.org |
| http://epsilon.eu.org/ |
/------------------------\

Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 24, 2009, 7:50:39 AM11/24/09
to
On Nov 24, 7:54 am, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
>
> >Oczywiście w tej chwili tak jest, że praktycznie wszystkie systemy
> >operacyjne na komputery osobiste posługują się plikami, więc pliki są lingua
> >franca: jeśli chcesz płytką czy pendrajwem wymieniać się danymi z komputerem
> >z Win czy MacOS, to musisz mieć tam pliki a nie bazę danych. Ale to są
> >właśnie te względy legacy o których mówiłem.
>
> A teraz może sprawdziłbyś co to jest baza danych i dlaczego system
> plików jak najbardziej jest bazą danych.

Potejtoł potatoł, może byś sprawdził o czym była mowa. System plików
jest bazą danych, ale ja pisałem właśnie o tym, że
a) jest kiepską bazą danych
b) system operacyjny skierowany do konsumenta nie powinien pokazywać
bebechów użytkownikowi, takich jak np. struktura systemowej bazy
danych.

> >Przez to, że istnieje coś takiego jak nazwa pliku czy katalogu problem się w
> >ogóle pojawia.
>
> Identyfikator obiektu musi być. Taki, czy inny, ale jakoś jednoznacznie
> zidentyfikować obiekt trzeba.

Identryfikator musi być, ale dlaczego w produkcie konsumpcyjnym z bazą
danych te identyfikatory miałyby być widoczne dla użytkownika,
nadawane przez użytkownika i domyślnym sposobem wyszukiwania danych
przez użytkownika?

> >> Trzymanie danych w katalogach nijak nie

> >> przeszkadza w imporcie zdjęć do jakiejś bazy.
> >Przeszkadza. Ale najbardziej przeszkadza to, że tej bazy nie ma w systemie
> >operacyjnym.
>
> A Ty wolałbyś do tego dołożyć kolejny SPOF?

Nie.

> Świetny pomysł.

Oczywiście.

Mariusz Kruk

unread,
Nov 24, 2009, 8:02:39 AM11/24/09
to
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Andrzej Jarzabek"
>> >Oczywi�cie w tej chwili tak jest, �e praktycznie wszystkie systemy

>> >operacyjne na komputery osobiste pos�uguj� si� plikami, wi�c pliki s� lingua
>> >franca: je�li chcesz p�ytk� czy pendrajwem wymienia� si� danymi z komputerem

>> >z Win czy MacOS, to musisz mieďż˝ tam pliki a nie bazďż˝ danych. Ale to sďż˝
>> >w�a�nie te wzgl�dy legacy o kt�rych m�wi�em.
>> A teraz mo�e sprawdzi�by� co to jest baza danych i dlaczego system
>> plik�w jak najbardziej jest baz� danych.
>Potejto� potato�, mo�e by� sprawdzi� o czym by�a mowa.

Mowa by�a o tym, �e wywrotka jest kiepska do przewo�enia wody i �e
lepiej do tego u�y� samochodu.

>System plik�w
>jest baz� danych, ale ja pisa�em w�a�nie o tym, �e
>a) jest kiepskďż˝ bazďż˝ danych

Kwestia gustu.

>b) system operacyjny skierowany do konsumenta nie powinien pokazywaďż˝
>bebech�w u�ytkownikowi, takich jak np. struktura systemowej bazy
>danych.

Dlategoboponiewa�? Wolisz doda� kolejny SPOF, kt�ry mo�e co� da� w
kwestii jednego konkretnego zastosowania, ale ca�kiem rozpierniczy�
wygodďż˝ w innych?

>> >Przez to, �e istnieje co� takiego jak nazwa pliku czy katalogu problem si� w
>> >og�le pojawia.
>> Identyfikator obiektu musi byďż˝. Taki, czy inny, ale jakoďż˝ jednoznacznie
>> zidentyfikowaďż˝ obiekt trzeba.

>Identryfikator musi byďż˝, ale dlaczego w produkcie konsumpcyjnym z bazďż˝
>danych te identyfikatory mia�yby by� widoczne dla u�ytkownika,
>nadawane przez u�ytkownika i domy�lnym sposobem wyszukiwania danych
>przez u�ytkownika?

Bo ci�ko �eby komputer zareagowa� na "znajd� mi to zdj�cie, na kt�rym
by� zielony kwiatek i chyba jaka� kopu�a w tle".

>> >> Trzymanie danych w katalogach nijak nie

>> >> przeszkadza w imporcie zdj�� do jakiej� bazy.
>> >Przeszkadza. Ale najbardziej przeszkadza to, �e tej bazy nie ma w systemie
>> >operacyjnym.


>> A Ty wola�by� do tego do�o�y� kolejny SPOF?

>Nie.

Tylko?


--
d'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'`'Yb
`b Kr...@epsilon.eu.org d'
d' http://epsilon.eu.org/ Yb
`b,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.,-,.d'

Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 24, 2009, 9:28:58 AM11/24/09
to
On Nov 20, 3:27 pm, Bart Ogryczak <b.ogryc...@gmail.com> wrote:
>
> > > *ziew* Opnie są jak d*, każdy ma swoją. Natomiast to, że iPhone jest
> > > kiepskim telefonem, to nie opinia. To fakt.
> > To twoja opinia.
>
> Nie. Słaby zasięg, gubienie rozmów to nie jest subiektywna opinia, to
> jest fakt.

Niewykluczone, ale ja się odnosiłem do zdania, które brzmiało inaczej.

> > I jak to działa w przeglądarce? Wchodzisz na stronę, gdzie jest flash,
> > który się nie wyświetla i zamiast tego musisz kliknąć w coś, co
> > wygeneruje flash lite?
> > Poważnie pytam.
>
> Wchodzisz na stronę .mobi albo strona automatycznie się przełącza na
> wersję mobilną wykrywając UA.

OK, czyli autor strony musi zrobić specjalną stronę pod komórkę, która
nie chodzi z iPhone. Nie mam więcej pytań.

> > Na przykład znacznie ważniejsze od jakości aparatu jest dla mnie to,
> > żeby "responsive touchscreen and crystal-clear user interface make
> > tapping away a real pleasure".
>
> No popatrz, a ja od telefonu oczekuję, że będzie nadawał się do
> rozmawiania i wysyłania SMSów, a nie to mazania palcem po ekranie. Ale
> DGCC.

Przecież iPhone nadaje się do jednego i drugiego, tylko że jedno robi
lepiej, a drugie gorzej niż konkurencja. Ty masz takie priorytety,
iPhone jest dla kogoś, kto ma inne priorytety. Nie rozumiem tylko
czemu się nie zgodziłeś od razu, kiedy napisałem że kwintesencją
makówkarstwa jest priorytet dla wygodnego UI.

> Tyle, że jak na razie to twoje twierdzenia są wewnętrznie sprzeczne.

Nie są.

> Raz twierdzisz, że telefon powinen dobrze spełniać swoją podstawową
> funkcję i reszta jest nieistotna, innym razem, że najistotniejszy jest
> błyszczący interfejs, a funkcjonalność jest pomijalna.

W ogóle żadnej z tych rzeczy nie napisałem.

> > > > > Nie wszędzie jest marksizm jak w Apple App Store.
>
> > > > Jest CO?
>
> > > Marksizm. Centralne sterowanie i planowanie przez PolitBiuro.
>
> > Chyba prawie każda firma jest centralnie sterowana.
>
> Weź ty nie orlinizuj. Mowa o App Store.

No więc przecież App Store jest prywatnym sklepem.

> Komitet Centralny

Właściciel prywatnego sklepu...

> zatwierdzający aplikacje wg bliżej nieokreślonych reguł.

Tobie nieznanych. Ale to OK, na tym właśnie polega kapitalizm, że
prywatne przedsiębiorstwo nie musi się publicznie tłumaczyć ze swoich
działań.

> Ani Nokia nie dyktuje ci jakie aplikacje możesz instalować na S60, ani
> też Google nie musi "zatwierdzać" aplikacji w Android Market.
> Bo to wolny rynek, a nie marksizm.

W jednym o drugim przypadku masz wolny rynek, masz różne firmy z
różnymi ofertami i wybierasz tą, która ci odpowiada. Na tym polega
wolny rynek, a nie na tym, że jak jedna firma oferuje cośtam, to
konkurencja też powinna.

> > Albo takie do strojenia gitary, albo do znajdowania restauracji, albo
> > za stare gry, albo za rozmówki angielsko-chińskie.
>
> http://www.apple.com/itunes/billion-app-countdown/
>
> iFart, iBeer -- zajebiście przydatne aplikacje. Warto zrezygnować w
> Goole Voice czy Google Navigation, żeby mieć iFart.

Przecież nie ma takiego wyboru.

> > > Również tylko makówkarze zapłacą $99 za dziadowskiego TomToma na
> > > telefon, kiedy mogą za tę samą kasę kupić TomTom One, tudzież mieć za
> > > darmo znacznie lepsze Google Navigation w Androidzie.
>
> > Jeśli nie działa bez zasięgu sieci komórkowej, to jego lepszość jest
> > mocno dyskusyjna.
>
> Ten w iPhonie nie działa. YPB?

Ja przeczytałem, że działa:

http://www.techradar.com/news/portable-devices/satnav/hands-on-tomtom-for-iphone-review-627334
"all the maps are on-board, so it can work independently of cellular
coverage."
http://www.gpsreview.net/tomtom-iphone-app/
"Unlike many other mobile phone based applications, the iPhone's maps
will be "on board" and not served "over the air". So if you are out in
the boonies without phone reception, you will still have maps."
http://www.networkworld.com/news/2009/111209-why-is-tomtoms-iphone-app.html
"Unlike Google Maps Navigation, the TomTom iPhone app stores maps on
the phone, so you won't have to rely on the cloud to get directions."

Wszystko nieprawda?

Bart Ogryczak

unread,
Nov 24, 2009, 9:49:43 AM11/24/09
to
On Nov 24, 3:28 pm, Andrzej Jarzabek <andrzej.jarza...@gmail.com>
wrote:

> > > I jak to działa w przeglądarce? Wchodzisz na stronę, gdzie jest flash,


> > > który się nie wyświetla i zamiast tego musisz kliknąć w coś, co
> > > wygeneruje flash lite?
> > > Poważnie pytam.
>
> > Wchodzisz na stronę .mobi albo strona automatycznie się przełącza na
> > wersję mobilną wykrywając UA.
>
> OK, czyli autor strony musi zrobić specjalną stronę pod komórkę, która
> nie chodzi z iPhone. Nie mam więcej pytań.

Cóż ja poradzę, że iPhone wśród smartphonów, jest jak IE6 wśród
przeglądarek?

> > > Na przykład znacznie ważniejsze od jakości aparatu jest dla mnie to,
> > > żeby "responsive touchscreen and crystal-clear user interface make
> > > tapping away a real pleasure".
>
> > No popatrz, a ja od telefonu oczekuję, że będzie nadawał się do
> > rozmawiania i wysyłania SMSów, a nie to mazania palcem po ekranie. Ale
> > DGCC.
>
> Przecież iPhone nadaje się do jednego i drugiego, tylko że jedno robi
> lepiej, a drugie gorzej niż konkurencja. Ty masz takie priorytety,
> iPhone jest dla kogoś, kto ma inne priorytety. Nie rozumiem tylko
> czemu się nie zgodziłeś od razu, kiedy napisałem że kwintesencją
> makówkarstwa jest priorytet dla wygodnego UI.

W odróżnieniu od ciebie, ja odróżniam eye-candy od wygody.

> > > > Marksizm. Centralne sterowanie i planowanie przez PolitBiuro.
> > > Chyba prawie każda firma jest centralnie sterowana.
> > Weź ty nie orlinizuj. Mowa o App Store.
>
> No więc przecież App Store jest prywatnym sklepem.

App Store jest jedyną możliwością dystrybucji aplikacji na iPhone.

> > Komitet Centralny
>
> Właściciel prywatnego sklepu...

Komitet Centralny. O tym mówią wszyscy, nawet fantatyczni makówkarze.

> > zatwierdzający aplikacje wg bliżej nieokreślonych reguł.
>
> Tobie nieznanych.

Nikomu nieznanych. Zwłaszcza developerom owych aplikacji.

> Ale to OK, na tym właśnie polega kapitalizm,

Marskizm. Kapitalizm to *wolny* rynek.

> > Ani Nokia nie dyktuje ci jakie aplikacje możesz instalować na S60, ani
> > też Google nie musi "zatwierdzać" aplikacji w Android Market.
> > Bo to wolny rynek, a nie marksizm.
>
> W jednym o drugim przypadku masz wolny rynek, masz różne firmy z
> różnymi ofertami i wybierasz tą, która ci odpowiada. Na tym polega
> wolny rynek, a nie na tym, że jak jedna firma oferuje cośtam, to
> konkurencja też powinna.

Jasne, zatem wg ciebie ideałem "wolnego rynku" jest monopol.

> > > Albo takie do strojenia gitary, albo do znajdowania restauracji, albo
> > > za stare gry, albo za rozmówki angielsko-chińskie.
>
> >http://www.apple.com/itunes/billion-app-countdown/
>
> > iFart, iBeer -- zajebiście przydatne aplikacje. Warto zrezygnować w
> > Goole Voice czy Google Navigation, żeby mieć iFart.
>
> Przecież nie ma takiego wyboru.

Możesz mieć Google Voice albo Google Navigation na iPhone?

> > > > Również tylko makówkarze zapłacą $99 za dziadowskiego TomToma na
> > > > telefon, kiedy mogą za tę samą kasę kupić TomTom One, tudzież mieć za
> > > > darmo znacznie lepsze Google Navigation w Androidzie.
>
> > > Jeśli nie działa bez zasięgu sieci komórkowej, to jego lepszość jest
> > > mocno dyskusyjna.
>
> > Ten w iPhonie nie działa. YPB?
>
> Ja przeczytałem, że działa:
>

> http://www.techradar.com/news/portable-devices/satnav/hands-on-tomtom...


> "all the maps are on-board, so it can work independently of cellular
> coverage."http://www.gpsreview.net/tomtom-iphone-app/
> "Unlike many other mobile phone based applications, the iPhone's maps
> will be "on board" and not served "over the air". So if you are out in

> the boonies without phone reception, you will still have maps."http://www.networkworld.com/news/2009/111209-why-is-tomtoms-iphone-ap...


> "Unlike Google Maps Navigation, the TomTom iPhone app stores maps on
> the phone, so you won't have to rely on the cloud to get directions."
>
> Wszystko nieprawda?

Żeby jeszcze to potrafiło sensownie lokalizować *wyłącznie* na
podstawie sygnału GPS, nie posiłkując się triangulacją, to byłaby to
prawda.


Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 24, 2009, 9:56:32 AM11/24/09
to
On Nov 24, 1:02 pm, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
> epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Andrzej Jarzabek"
>
> >> A teraz może sprawdziłbyś co to jest baza danych i dlaczego system
> >> plików jak najbardziej jest bazą danych.
> >Potejtoł potatoł, może byś sprawdził o czym była mowa.
>
> Mowa była o tym, że wywrotka jest kiepska do przewożenia wody i że
> lepiej do tego użyć samochodu.

Twój newsreader ma jakiś problem z wątkowaniem?

> >System plików
> >jest bazą danych, ale ja pisałem właśnie o tym, że
> >a) jest kiepską bazą danych
>

> Kwestia gustu.

No więc ja twierdzę, że powszechność tego rozwiązania w systemach dla
komputerów osobistych nie wynika z gustów użytkowników, tylko z
legacy. Gdyby miało to zależeć od gustu, to by było równie popularne
co karty perforowane (których używanie tez jest przecież w takim samym
sensie kwestią gustu).

> >b) system operacyjny skierowany do konsumenta nie powinien pokazywać
> >bebechów użytkownikowi, takich jak np. struktura systemowej bazy
> >danych.
>
> Dlategoboponieważ?

Bo użytkownik nie chce tego widzieć.

> Wolisz dodać kolejny SPOF, który może coś dać w
> kwestii jednego konkretnego zastosowania, ale całkiem rozpierniczyć
> wygodę w innych?

Oczywiście lepiej dodać kolejny SPOF żeby ułatwić użytkownikowi
korzystanie z produktu. Komputer osobisty to nie jest system HA.

Po drugie jeśli mówisz o produktach przeznaczonych dla konsumenta, to
niezawodność zależy w niewielkim stopniu od ilości SPOF.

Po trzecie nie mówię o dodaniu kolejnego SPOF, tylko o wymianie
jednego na drugi.

I nie mówię o jednym konkretnym zastosowaniu, tylko o wszystkich
typowych zastosowaniach komputera osobistego.

> >Identryfikator musi być, ale dlaczego w produkcie konsumpcyjnym z bazą
> >danych te identyfikatory miałyby być widoczne dla użytkownika,
> >nadawane przez użytkownika i domyślnym sposobem wyszukiwania danych
> >przez użytkownika?
>

> Bo ciężko żeby komputer zareagował na "znajdź mi to zdjęcie, na którym
> był zielony kwiatek i chyba jakaś kopuła w tle".

I w czym tutaj pomaga to, że zielony kwiatek jest w pliku IMG2435.JPG
w katalogu C:\Documents and Settings\Szczepan Iksiński\My Documents\My
Pictures\Zdjęcia\2009-05-11-001? Łatwiej dzięki temu go znaleźć?

> >> >> Trzymanie danych w katalogach nijak nie

> >> >> przeszkadza w imporcie zdjęć do jakiejś bazy.
> >> >Przeszkadza. Ale najbardziej przeszkadza to, że tej bazy nie ma w systemie
> >> >operacyjnym.


> >> A Ty wolałbyś do tego dołożyć kolejny SPOF?
> >Nie.
>

> Tylko?

Schować bebechy systemu operacyjnego przed użytkownikiem.

Mariusz Kruk

unread,
Nov 24, 2009, 10:00:28 AM11/24/09
to
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Andrzej Jarzabek"
>> >b) system operacyjny skierowany do konsumenta nie powinien pokazywaďż˝
>> >bebech�w u�ytkownikowi, takich jak np. struktura systemowej bazy
>> >danych.
>> Dlategoboponiewaďż˝?
>Bo u�ytkownik nie chce tego widzie�.

U�ytkownik chce �eby komputer zrobi� wszystko za niego. A najlepiej
jakby jeszcze zgad� czego u�ytkownik chce zanim ten tego zachce.
Wybra�e� kiepski argument.

>> Wolisz doda� kolejny SPOF, kt�ry mo�e co� da� w
>> kwestii jednego konkretnego zastosowania, ale ca�kiem rozpierniczy�
>> wygodďż˝ w innych?

>Oczywi�cie lepiej doda� kolejny SPOF �eby u�atwi� u�ytkownikowi


>korzystanie z produktu. Komputer osobisty to nie jest system HA.
>

>Po drugie je�li m�wisz o produktach przeznaczonych dla konsumenta, to
>niezawodno�� zale�y w niewielkim stopniu od ilo�ci SPOF.
>
>Po trzecie nie m�wi� o dodaniu kolejnego SPOF, tylko o wymianie
>jednego na drugi.

O, w jaki spos�b chcesz do�o�enie dodatkowego elementu na FS zamieni� na
"wymianďż˝" tegoďż˝ naďż˝?

>I nie m�wi� o jednym konkretnym zastosowaniu, tylko o wszystkich
>typowych zastosowaniach komputera osobistego.

Oczywi�cie.

>> >Identryfikator musi byďż˝, ale dlaczego w produkcie konsumpcyjnym z bazďż˝
>> >danych te identyfikatory mia�yby by� widoczne dla u�ytkownika,
>> >nadawane przez u�ytkownika i domy�lnym sposobem wyszukiwania danych
>> >przez u�ytkownika?
>> Bo ci�ko �eby komputer zareagowa� na "znajd� mi to zdj�cie, na kt�rym

>> by� zielony kwiatek i chyba jaka� kopu�a w tle".
>I w czym tutaj pomaga to, �e zielony kwiatek jest w pliku IMG2435.JPG
>w katalogu C:\Documents and Settings\Szczepan Iksi�ski\My Documents\My
>Pictures\Zdj�cia\2009-05-11-001? �atwiej dzi�ki temu go znale��?

Nie. Po prostu �adna "baza danych" nie rozwi��e problemu "nie wiem co
mam w swoich danych".

>> >> >> Trzymanie danych w katalogach nijak nie

>> >> >> przeszkadza w imporcie zdj�� do jakiej� bazy.
>> >> >Przeszkadza. Ale najbardziej przeszkadza to, �e tej bazy nie ma w systemie
>> >> >operacyjnym.


>> >> A Ty wola�by� do tego do�o�y� kolejny SPOF?
>> >Nie.
>> Tylko?

>Schowa� bebechy systemu operacyjnego przed u�ytkownikiem.

Pi�kny frazes. A jakie� konkrety?

--
Kruk@ -\ |
}-> epsilon.eu.org |
http:// -/ |
|

Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 24, 2009, 10:16:25 AM11/24/09
to
On Nov 24, 2:49 pm, Bart Ogryczak <b.ogryc...@gmail.com> wrote:
>
> > OK, czyli autor strony musi zrobić specjalną stronę pod komórkę, która
> > nie chodzi z iPhone. Nie mam więcej pytań.
>
> Cóż ja poradzę, że iPhone wśród smartphonów, jest jak IE6 wśród
> przeglądarek?

Jeszcze napisz od kiedy Flash Lite jest częścią standardu WWW.

> > Przecież iPhone nadaje się do jednego i drugiego, tylko że jedno robi
> > lepiej, a drugie gorzej niż konkurencja. Ty masz takie priorytety,
> > iPhone jest dla kogoś, kto ma inne priorytety. Nie rozumiem tylko
> > czemu się nie zgodziłeś od razu, kiedy napisałem że kwintesencją
> > makówkarstwa jest priorytet dla wygodnego UI.
>
> W odróżnieniu od ciebie, ja odróżniam eye-candy od wygody.

Nie tylko to, ale wiesz lepiej co jest wygodne dla mnie, dla
recenzentów z cnetu i dla reszty świata.

> > > > > Marksizm. Centralne sterowanie i planowanie przez PolitBiuro.
> > > > Chyba prawie każda firma jest centralnie sterowana.
> > > Weź ty nie orlinizuj. Mowa o App Store.
> > No więc przecież App Store jest prywatnym sklepem.
>
> App Store jest jedyną możliwością dystrybucji aplikacji na iPhone.

Ale iPhone nie jest jedynym telefonem.

> > > Komitet Centralny
> > Właściciel prywatnego sklepu...
>
> Komitet Centralny. O tym mówią wszyscy, nawet fantatyczni makówkarze.

Ja nie mówię. Fakt jest taki, że jest to właściciel prywatnego sklepu
a w kapitaliźmie tak właśnie jest, że to, co jest sprzedawane w
sklepie jest decyzją właściciela i nie musi on się nikomu z tego
tłumaczyć.

> > > zatwierdzający aplikacje wg bliżej nieokreślonych reguł.
> > Tobie nieznanych.
>
> Nikomu nieznanych. Zwłaszcza developerom owych aplikacji.

Nie wszyscy ludzie są developerami aplikacji. A w szczególności
developerzy aplikacji nie są właścicielami ani kierownictwem sklepu,
więc nie są osobami, którym z założenia te reguły mają być znane.
Zwłaszcza w kapitaliźmie.

> > Ale to OK, na tym właśnie polega kapitalizm,
>
> Marskizm. Kapitalizm to *wolny* rynek.

No więc wolny rynek polega właśnie na tym, że właściciel może sobie
oferować co chce, a klient może kupić albo nie kupić.

> > W jednym o drugim przypadku masz wolny rynek, masz różne firmy z
> > różnymi ofertami i wybierasz tą, która ci odpowiada. Na tym polega
> > wolny rynek, a nie na tym, że jak jedna firma oferuje cośtam, to
> > konkurencja też powinna.
>
> Jasne, zatem wg ciebie ideałem "wolnego rynku" jest monopol.

"Różne firmy z różnymi ofertami i wybierasz tą, która ci odpowiada" to
według ciebie opis monopolu?

> > > iFart, iBeer -- zajebiście przydatne aplikacje. Warto zrezygnować w
> > > Goole Voice czy Google Navigation, żeby mieć iFart.
> > Przecież nie ma takiego wyboru.
>
> Możesz mieć Google Voice albo Google Navigation na iPhone?

Nie. Nie możesz wybierać między Googkle Voice i Google Navigation a
iFart i iBeer.

> > Wszystko nieprawda?
>
> Żeby jeszcze to potrafiło sensownie lokalizować *wyłącznie* na
> podstawie sygnału GPS, nie posiłkując się triangulacją, to byłaby to
> prawda.

TomTom zdaje się sprzedaje do iPhone mocowanie z zewnętrznym GPS-em.

HTC czy inne Motorole lepiej lokalizują bez triangulacji niż iPhone?

Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 24, 2009, 10:57:56 AM11/24/09
to
On Nov 24, 3:00 pm, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
> epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Andrzej Jarzabek"
>
> >> >b) system operacyjny skierowany do konsumenta nie powinien pokazywać
> >> >bebechów użytkownikowi, takich jak np. struktura systemowej bazy
> >> >danych.

> >> Dlategoboponieważ?
> >Bo użytkownik nie chce tego widzieć.
>
> Użytkownik chce żeby komputer zrobił wszystko za niego. A najlepiej
> jakby jeszcze zgadł czego użytkownik chce zanim ten tego zachce.
> Wybrałeś kiepski argument.

Dobry argument. Można też powiedzieć, że fryzjer nie powinien wykłuć
swojemu klientowi oka, bo klient tego nie chce. To, że klient np. chce
dostać sto milionów i żeby mu Heidi Klum zrobiła loda nie oznacza, że
fryzjer powinien mu jednak to oko wykłuć.

> >Po trzecie nie mówię o dodaniu kolejnego SPOF, tylko o wymianie
> >jednego na drugi.
>
> O, w jaki sposób chcesz dołożenie dodatkowego elementu na FS zamienić na
> "wymianę" tegoż nań?

FS można wywalić, jeśli nie jest potrzebny.

Przy czym oczywiście liczenie SPOF jest w tym przypadku głupotą. Weź
choćby hipotetyczny system operacyjny, w którym nie ma FS ani
zamiennika, tylko dostęp użytkownika do nosników odbywa się przez
podawanie przez niego numerów bloków. Czy przejście z takiego
rozwiązania na FS obniży niezawodność, bo dokłada dodatkowy SPOF? Czy
może najlepszym rozwiązaniem jest monolityczny system operacyjny bez
podziału na jakiekolwiek komponenty typu scheduler, fs, interfejs
użytkownika, biblioteka systemowa - bo w takim systemie jest tylko
jeden SPOF? Czy może jednak czasem rozbicie jednego SPOF na pięć
powoduje, że całość jest bardziej niezawodna?

> >I w czym tutaj pomaga to, że zielony kwiatek jest w pliku IMG2435.JPG
> >w katalogu C:\Documents and Settings\Szczepan Iksiński\My Documents\My
> >Pictures\Zdjęcia\2009-05-11-001? Łatwiej dzięki temu go znaleźć?
>

> Nie. Po prostu żadna "baza danych" nie rozwiąże problemu "nie wiem co


> mam w swoich danych".

Ale sensowna baza danych załatwia taki problem, że możesz mieć wiele
aplikacji automatycznie generujących dane lub dających większą wygodę
ręcznego ich tworzenia. Np. jeśli dany program zna czas wykonania
zdjęcia i potrafi wyszukać zdjęcia po tym czasie, to można mu łatwo
zadać, żeby odtąd dotąd otagował wszystko tagami "narty" i "alpy".
Jeśli jest program do rozpoznawania twarzy na zdjęciach, to może łatwo
zapisać wyniki swojego działania tak, żeby dla wszystkich programów
wykorzystujących standardowe mechanizmy systemu operacyjnego te tago
były widoczne. I żeby można było skorygować działanie tego programu
dowolnym programem do ręcznego tagowania. A nawet żeby ten automat
potrafił wziąć wyniki ręcznego korygowania dowolnym innym programem i
zastosować go do nauki lepszego rozpoznawania.

> >> >> A Ty wolałbyś do tego dołożyć kolejny SPOF?
> >> >Nie.
> >> Tylko?
> >Schować bebechy systemu operacyjnego przed użytkownikiem.
>

> Piękny frazes. A jakieś konkrety?

Były. Jak się spodziewasz, że napisze tutaj projekt technicznego
rozwiązania, to się zawiedziesz.

Konrad Kosmowski

unread,
Nov 24, 2009, 1:25:53 PM11/24/09
to
** Jester <jes...@toya.net.pl> wrote:

>> Inne aparaty robi� 720p z pe�n� ilo�ci� klatek na sekund�.

> Na wy�wietlaczu kt�ry ma po�ow� tej rozdzielczo�ci taki film musi wygl�da�
> zajebi�cie... :)

Na pewno lepiej niďż˝ na iPhone.

> Nie wiem, jak inni, ale mi te filmy z kom�rek mimo kosmicznych parametr�w
> jako� dziwnie kiepsko wygl�daj� na normalnym telewizorze.

Z iPhone owszem.

Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 24, 2009, 1:50:06 PM11/24/09
to

"Konrad Kosmowski" <kon...@kosmosik.net> wrote in message
news:gggjt6-...@kosmosik.net...

> ** Andrzej Jarzabek <andrzej....@gmail.com> wrote:
>
>>> *ziew* Opnie s� jak d*, ka�dy ma swoj�. Natomiast to, �e iPhone jest
>>> kiepskim telefonem, to nie opinia. To fakt.
>
>> To twoja opinia.
>
> Nie. To s� fakty na kt�re mak�wkarze s� oporni. Ma chujowy aparat, kiepski
> wy�wietlacz (wiesz s� telefony, kt�re maj� lepsze), browser bez Flash (kij
> z
> Jav�), przeci�tn� jako�� d�wi�ku (i nie chodzi tutaj o odczucia
> subiektywne
> tylko to siďż˝ po prostu mierzy) itd.

Nie. Faktem jest, �e kr�lowa brytyjska ma na imi� El�bieta a Ziemia ma
jednego naturalnego satelitďż˝.

> Jest to �redniej jako�ci telefon za cen� telefonu wysokiej jako�ci.

To twoja opinia.

>> Albo takie do strojenia gitary, albo do znajdowania restauracji, albo za
>> stare gry, albo za rozm�wki angielsko-chi�skie.
>
> Ale cho�by si� zesrali to dobrej nawigacji nie ma.

Jak nie dzia�a w Mozambiku to niedobra, i jest to fakt?

Mariusz Kruk

unread,
Nov 24, 2009, 3:32:51 PM11/24/09
to
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Andrzej Jarzabek"
>> >> >b) system operacyjny skierowany do konsumenta nie powinien pokazywaďż˝
>> >> >bebech�w u�ytkownikowi, takich jak np. struktura systemowej bazy
>> >> >danych.

>> >> Dlategoboponiewaďż˝?
>> >Bo u�ytkownik nie chce tego widzie�.
>> U�ytkownik chce �eby komputer zrobi� wszystko za niego. A najlepiej
>> jakby jeszcze zgad� czego u�ytkownik chce zanim ten tego zachce.
>> Wybra�e� kiepski argument.
>Dobry argument. Mo�na te� powiedzie�, �e fryzjer nie powinien wyk�u�
>swojemu klientowi oka, bo klient tego nie chce. To, �e klient np. chce
>dosta� sto milion�w i �eby mu Heidi Klum zrobi�a loda nie oznacza, �e
>fryzjer powinien mu jednak to oko wyk�u�.

O, widzisz. Zaczynasz kuma� dlaczego fryzjer ma w dupie, �e klient
chcia�by �eby mu w trakcie Heidi Klum robi�a loda.

>> >Po trzecie nie m�wi� o dodaniu kolejnego SPOF, tylko o wymianie
>> >jednego na drugi.


>> O, w jaki spos�b chcesz do�o�enie dodatkowego elementu na FS zamieni� na
>> "wymianďż˝" tegoďż˝ naďż˝?

>FS mo�na wywali�, je�li nie jest potrzebny.

Ale zdajesz sobie spraw�, �e najwy�ej zamienisz jeden FS na inny, tyle
�e bardziej skomplikowany.

>Przy czym oczywi�cie liczenie SPOF jest w tym przypadku g�upot�. We�
>cho�by hipotetyczny system operacyjny, w kt�rym nie ma FS ani
>zamiennika, tylko dost�p u�ytkownika do nosnik�w odbywa si� przez
>podawanie przez niego numer�w blok�w. Czy przej�cie z takiego
>rozwi�zania na FS obni�y niezawodno��, bo dok�ada dodatkowy SPOF? Czy
>mo�e najlepszym rozwi�zaniem jest monolityczny system operacyjny bez
>podzia�u na jakiekolwiek komponenty typu scheduler, fs, interfejs
>u�ytkownika, biblioteka systemowa - bo w takim systemie jest tylko
>jeden SPOF? Czy mo�e jednak czasem rozbicie jednego SPOF na pi��
>powoduje, �e ca�o�� jest bardziej niezawodna?

G�upie rozumowanie. I owszem, prosty scheduler b�dzie prawdopodobnie
bardziej niezawodny ni� zawi�y.

>> >I w czym tutaj pomaga to, �e zielony kwiatek jest w pliku IMG2435.JPG
>> >w katalogu C:\Documents and Settings\Szczepan Iksi�ski\My Documents\My
>> >Pictures\Zdj�cia\2009-05-11-001? �atwiej dzi�ki temu go znale��?

>> Nie. Po prostu �adna "baza danych" nie rozwi��e problemu "nie wiem co


>> mam w swoich danych".

>Ale sensowna baza danych za�atwia taki problem, �e mo�esz mie� wiele
>aplikacji automatycznie generuj�cych dane lub daj�cych wi�ksz� wygod�
>r�cznego ich tworzenia.

Jak "generuj�cych"? �aden program nie wygeneruje mi opisu "zdj�cie z
wakacji, kt�re zrobi� wujek Stasio". Bo niby sk�d?

>Np. je�li dany program zna czas wykonania
>zdj�cia i potrafi wyszuka� zdj�cia po tym czasie, to mo�na mu �atwo
>zada�, �eby odt�d dot�d otagowa� wszystko tagami "narty" i "alpy".

Nihil novi.

>> >> >> A Ty wola�by� do tego do�o�y� kolejny SPOF?
>> >> >Nie.
>> >> Tylko?
>> >Schowa� bebechy systemu operacyjnego przed u�ytkownikiem.
>> Pi�kny frazes. A jakie� konkrety?

>By�y.

Nie. By�o klecenie sznurkiem istniej�cych rozwi�za� z r�wnoczesnym
radosnym ignorowaniem wad tych rozwi�za�.


--
[------------------------]
[ Kr...@epsilon.eu.org ]
[ http://epsilon.eu.org/ ]
[------------------------]

Radosław Gancarz

unread,
Nov 24, 2009, 4:11:14 PM11/24/09
to
Mariusz Kruk <Marius...@epsilon.eu.org> wrote:
[...]

> >Ale sensowna baza danych za�atwia taki problem, �e mo�esz mie� wiele
> >aplikacji automatycznie generuj�cych dane lub daj�cych wi�ksz� wygod�
> >r�cznego ich tworzenia.
>
> Jak "generuj�cych"? �aden program nie wygeneruje mi opisu "zdj�cie z
> wakacji, kt�re zrobi� wujek Stasio". Bo niby sk�d?

Je�li poinformujesz program kiedy by�y wakacje i jakiego aparatu u�ywa wujek
Stasio to da siďż˝ to zrobiďż˝ na podstawie samego EXIF-a. :-P

Zabawne, �e zauwa�asz tylko rzeczy, kt�rych nie da si� zrobi� za pomoc�
�adnego z tych 2 podej�� a nie chcesz zauwa�y� tego co da si� �atwo zrobi�
za pomoc� softu �wiadomego metadanych (i trzymaj�cego te informacje w
jakiejďż˝ bazie) a co jest trudne/upierdliwe przy ograniczeniu siďż˝ do
samego klasycznego FS.

Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 24, 2009, 4:49:43 PM11/24/09
to

"Mariusz Kruk" <Marius...@epsilon.eu.org> wrote in message
news:slrnhgognj.83...@epsilon.rdc.pl...

> epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Andrzej Jarzabek"
>>Dobry argument. Mo�na te� powiedzie�, �e fryzjer nie powinien wyk�u�
>>swojemu klientowi oka, bo klient tego nie chce. To, �e klient np. chce
>>dosta� sto milion�w i �eby mu Heidi Klum zrobi�a loda nie oznacza, �e
>>fryzjer powinien mu jednak to oko wyk�u�.
>
> O, widzisz. Zaczynasz kuma� dlaczego fryzjer ma w dupie, �e klient
> chcia�by �eby mu w trakcie Heidi Klum robi�a loda.

Ty za to najwyra�niej masz problem ze zrozumieniem najprostszych argument�w.

>>FS mo�na wywali�, je�li nie jest potrzebny.
>
> Ale zdajesz sobie spraw�, �e najwy�ej zamienisz jeden FS na inny, tyle
> �e bardziej skomplikowany.

Ka�dy FS jest baz� danych, ka�da baza danych jest FS?

Ja nie mam zamiaru k��ci� si� o definicje. Zamieniaj�c jeden SPOF na inny
nie dodajďż˝ kolejnego SPOF.

>>Przy czym oczywi�cie liczenie SPOF jest w tym przypadku g�upot�. We�
>>cho�by hipotetyczny system operacyjny, w kt�rym nie ma FS ani
>>zamiennika, tylko dost�p u�ytkownika do nosnik�w odbywa si� przez
>>podawanie przez niego numer�w blok�w. Czy przej�cie z takiego
>>rozwi�zania na FS obni�y niezawodno��, bo dok�ada dodatkowy SPOF? Czy
>>mo�e najlepszym rozwi�zaniem jest monolityczny system operacyjny bez
>>podzia�u na jakiekolwiek komponenty typu scheduler, fs, interfejs
>>u�ytkownika, biblioteka systemowa - bo w takim systemie jest tylko
>>jeden SPOF? Czy mo�e jednak czasem rozbicie jednego SPOF na pi��
>>powoduje, �e ca�o�� jest bardziej niezawodna?
>
> G�upie rozumowanie. I owszem, prosty scheduler b�dzie prawdopodobnie
> bardziej niezawodny ni� zawi�y.

Niekoniecznie b�dzie. Natomiast niew�tpliwie szalenie skomplikowany
monolityczny program zajmuj�cy si� jednocze�nie schedulowaniem w szalenie
skomplikowany spos�b, obs�ugimwaniem szalenie skomplikowanych wywo�a�
systemowych w szalenie skomplikowany spos�b i w szalenie skomplikowany
spos�b przydzielaj�cym miejsce na dysku nadal ma mniej SPOF ni� modularny
system, z bardzo prostym schedulerem, bardzo prostym FS-em i bardzo prostďż˝
bibliotekďż˝ systemowďż˝.

>>Ale sensowna baza danych za�atwia taki problem, �e mo�esz mie� wiele
>>aplikacji automatycznie generuj�cych dane lub daj�cych wi�ksz� wygod�
>>r�cznego ich tworzenia.
>
> Jak "generuj�cych"? �aden program nie wygeneruje mi opisu "zdj�cie z
> wakacji, kt�re zrobi� wujek Stasio". Bo niby sk�d?

Oczywi�cie, bo "zdj�cie z wakacji, kt�re zrobi� wujek Stasio" to jedyna
mo�liwa rzecz, jak� mo�na przypisa� do zdj�cia.

>>Np. je�li dany program zna czas wykonania
>>zdj�cia i potrafi wyszuka� zdj�cia po tym czasie, to mo�na mu �atwo
>>zada�, �eby odt�d dot�d otagowa� wszystko tagami "narty" i "alpy".
>
> Nihil novi.

Tym niemniej nie da siďż˝ tego pod Windowsem sensownie zrobiďż˝. Sensownie
znaczy nie tylko, �e mog� sobie otagowa� sobie a muzom, ale je�li np. robi�
dokument w wordzie albo upload z jakiegoďż˝ wordpressa, to bym chciaďż˝ wybraďż˝
zdj�cie do wstawienia ze zdj�� otagowanych "Alpy", pouk�adanych
chronologicznie. A zamiast tego muszďż˝ szukaďż˝ po katalogach.

>>> Pi�kny frazes. A jakie� konkrety?
>>By�y.
>
> Nie. By�o klecenie sznurkiem istniej�cych rozwi�za� z r�wnoczesnym
> radosnym ignorowaniem wad tych rozwi�za�.

By�y konkrety takie, jakie by�y potrzebne do uzasadnienia.

A te wady to jakie? �e Heidi Klum nie przychodzi i nie robi loda?

Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 24, 2009, 7:45:57 PM11/24/09
to

"Rados�awGancarz" <N0Spam...@hell.pl> wrote in message
news:hehi5i$pol$1...@achot.icm.edu.pl...

>
> Zabawne, �e zauwa�asz tylko rzeczy, kt�rych nie da si� zrobi� za pomoc�
> �adnego z tych 2 podej�� a nie chcesz zauwa�y� tego co da si� �atwo zrobi�
> za pomoc� softu �wiadomego metadanych (i trzymaj�cego te informacje w
> jakiejďż˝ bazie) a co jest trudne/upierdliwe przy ograniczeniu siďż˝ do
> samego klasycznego FS.

Syndrom Heidi Klum, nie?

Mariusz Kruk

unread,
Nov 25, 2009, 2:42:01 AM11/25/09
to
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Rados�aw Gancarz"

>> >Ale sensowna baza danych za�atwia taki problem, �e mo�esz mie� wiele
>> >aplikacji automatycznie generuj�cych dane lub daj�cych wi�ksz� wygod�
>> >r�cznego ich tworzenia.
>> Jak "generuj�cych"? �aden program nie wygeneruje mi opisu "zdj�cie z
>> wakacji, kt�re zrobi� wujek Stasio". Bo niby sk�d?
>Je�li poinformujesz program kiedy by�y wakacje i jakiego aparatu u�ywa wujek
>Stasio to da siďż˝ to zrobiďż˝ na podstawie samego EXIF-a. :-P

Oczywi�cie, je�li poinformuj� program, �e to jest zdj�cie z wakacji,
kt�re zrobi� wujek Stasio, to program pi�knie "sam" mi to tak okre�li.
Zajedwabiste.

>Zabawne, �e zauwa�asz tylko rzeczy, kt�rych nie da si� zrobi� za pomoc�
>�adnego z tych 2 podej�� a nie chcesz zauwa�y� tego co da si� �atwo zrobi�
>za pomoc� softu �wiadomego metadanych (i trzymaj�cego te informacje w
>jakiejďż˝ bazie) a co jest trudne/upierdliwe przy ograniczeniu siďż˝ do
>samego klasycznego FS.

Gdzie twierdz�, �e podej�cie FS+baza nie ma �adnych korzy�ci?

--
/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\-\/\
\ Kr...@epsilon.eu.org /
/ http://epsilon.eu.org/ \
\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/-/\/

Mariusz Kruk

unread,
Nov 25, 2009, 2:55:01 AM11/25/09
to
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Andrzej Jarzabek"
>>>Dobry argument. Mo�na te� powiedzie�, �e fryzjer nie powinien wyk�u�
>>>swojemu klientowi oka, bo klient tego nie chce. To, �e klient np. chce
>>>dosta� sto milion�w i �eby mu Heidi Klum zrobi�a loda nie oznacza, �e
>>>fryzjer powinien mu jednak to oko wyk�u�.
>> O, widzisz. Zaczynasz kuma� dlaczego fryzjer ma w dupie, �e klient
>> chcia�by �eby mu w trakcie Heidi Klum robi�a loda.
>Ty za to najwyra�niej masz problem ze zrozumieniem najprostszych argument�w.

Nie. Po prostu mam do�wiadczenie z u�ytkownikami i wiem czego
u�ytkownikom si� wydaje, �e chc�.

>>>FS mo�na wywali�, je�li nie jest potrzebny.
>> Ale zdajesz sobie spraw�, �e najwy�ej zamienisz jeden FS na inny, tyle
>> �e bardziej skomplikowany.
>Ka�dy FS jest baz� danych, ka�da baza danych jest FS?

Nie do ko�ca, ale w tym zastosowaniu akurat de facto tak.

>Ja nie mam zamiaru k��ci� si� o definicje. Zamieniaj�c jeden SPOF na inny
>nie dodajďż˝ kolejnego SPOF.

Je�eli zamieniasz na inny, to (w tym przypadku) komplikujesz istniej�cy
SPOF zwi�kszaj�c prawdopodobie�stwo rozsypki.

>>>Przy czym oczywi�cie liczenie SPOF jest w tym przypadku g�upot�. We�
>>>cho�by hipotetyczny system operacyjny, w kt�rym nie ma FS ani
>>>zamiennika, tylko dost�p u�ytkownika do nosnik�w odbywa si� przez
>>>podawanie przez niego numer�w blok�w. Czy przej�cie z takiego
>>>rozwi�zania na FS obni�y niezawodno��, bo dok�ada dodatkowy SPOF? Czy
>>>mo�e najlepszym rozwi�zaniem jest monolityczny system operacyjny bez
>>>podzia�u na jakiekolwiek komponenty typu scheduler, fs, interfejs
>>>u�ytkownika, biblioteka systemowa - bo w takim systemie jest tylko
>>>jeden SPOF? Czy mo�e jednak czasem rozbicie jednego SPOF na pi��
>>>powoduje, �e ca�o�� jest bardziej niezawodna?
>> G�upie rozumowanie. I owszem, prosty scheduler b�dzie prawdopodobnie
>> bardziej niezawodny ni� zawi�y.
>Niekoniecznie b�dzie.

Oczywi�cie, je�li jeden b�dzie pisany tak, �eby by� jak najbardziej
zabugowany, to faktycznie nie. Ale je�li b�dzie ten sam wsp�czynnik
"b�edowo�ci" kodu, to mniej b��d�w b�dzie w kr�tszym i prostszym kodzie.
Elementarne, drogi Watsonie.

>Natomiast niew�tpliwie szalenie skomplikowany
>monolityczny program zajmuj�cy si� jednocze�nie schedulowaniem w szalenie
>skomplikowany spos�b, obs�ugimwaniem szalenie skomplikowanych wywo�a�
>systemowych w szalenie skomplikowany spos�b i w szalenie skomplikowany
>spos�b przydzielaj�cym miejsce na dysku nadal ma mniej SPOF ni� modularny
>system, z bardzo prostym schedulerem, bardzo prostym FS-em i bardzo prostďż˝
>bibliotekďż˝ systemowďż˝.

Nie pal ju� tego �wi�stwa.

>>>Ale sensowna baza danych za�atwia taki problem, �e mo�esz mie� wiele
>>>aplikacji automatycznie generuj�cych dane lub daj�cych wi�ksz� wygod�
>>>r�cznego ich tworzenia.
>> Jak "generuj�cych"? �aden program nie wygeneruje mi opisu "zdj�cie z
>> wakacji, kt�re zrobi� wujek Stasio". Bo niby sk�d?
>Oczywi�cie, bo "zdj�cie z wakacji, kt�re zrobi� wujek Stasio" to jedyna
>mo�liwa rzecz, jak� mo�na przypisa� do zdj�cia.

Brawo. W�a�nie prawie zauwa�y�e�, �e chcesz zamieni� pewien opis
obiektu, kt�ry musisz pami�ta� (nazwa pliku) na inny opis obiektu, kt�ry
te� musisz pami�ta�. Inaczej nie znajdzesz tego, co chcesz.

>>>Np. je�li dany program zna czas wykonania
>>>zdj�cia i potrafi wyszuka� zdj�cia po tym czasie, to mo�na mu �atwo
>>>zada�, �eby odt�d dot�d otagowa� wszystko tagami "narty" i "alpy".
>> Nihil novi.
>Tym niemniej nie da siďż˝ tego pod Windowsem sensownie zrobiďż˝. Sensownie
>znaczy nie tylko, �e mog� sobie otagowa� sobie a muzom, ale je�li np. robi�
>dokument w wordzie albo upload z jakiegoďż˝ wordpressa, to bym chciaďż˝ wybraďż˝
>zdj�cie do wstawienia ze zdj�� otagowanych "Alpy", pouk�adanych
>chronologicznie. A zamiast tego muszďż˝ szukaďż˝ po katalogach.

Mo�esz zrobi� np. kopiuj-wklej w ulubionym zarz�dcy
obraz�w/d�wi�k�w/whatever. Po co chcesz to przerzuca� na OS?

>>>> Pi�kny frazes. A jakie� konkrety?
>>>By�y.
>> Nie. By�o klecenie sznurkiem istniej�cych rozwi�za� z r�wnoczesnym
>> radosnym ignorowaniem wad tych rozwi�za�.
>By�y konkrety takie, jakie by�y potrzebne do uzasadnienia.
>
>A te wady to jakie? �e Heidi Klum nie przychodzi i nie robi loda?

Cho�by takie, �e jest to nieprzeno�ne.
A znaj�c lenistwo ludzi i tak nikomu nie chcia�oby si� sensownie
tagowaďż˝.

Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 25, 2009, 4:34:50 AM11/25/09
to
On Nov 25, 7:55 am, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
> epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Andrzej Jarzabek"
>
> >> O, widzisz. Zaczynasz kumać dlaczego fryzjer ma w dupie, że klient
> >> chciałby żeby mu w trakcie Heidi Klum robiła loda.
> >Ty za to najwyraźniej masz problem ze zrozumieniem najprostszych argumentów.
>
> Nie. Po prostu mam doświadczenie z użytkownikami i wiem czego
> użytkownikom się wydaje, że chcą.

Wydaje ci się, że wiesz.

> >Ja nie mam zamiaru kłócić się o definicje. Zamieniając jeden SPOF na inny
> >nie dodaję kolejnego SPOF.
>
> Jeżeli zamieniasz na inny, to (w tym przypadku) komplikujesz istniejący
> SPOF zwiększając prawdopodobieństwo rozsypki.

Nie każda komplikacja zwiększa prawdopodobieństwo rozsypki. W
szczególności np. bardzo proste systemy plików (FAT32 powiedzmy) nie
są bardziej odporne na rozsypkę niż bardziej skomplikowane, które
wspierają np. prawa dostępu czy journalling. Zresztą system operacyjny
może się wysypac np. dlatego, że brakuje jakiegoś pliku albo że jest
nie w tym katalogu, albo że ma inną nazwę - mimo że FS jest idealnie
spójny.

> >> Głupie rozumowanie. I owszem, prosty scheduler będzie prawdopodobnie
> >> bardziej niezawodny niż zawiły.
> >Niekoniecznie będzie.
>
> Oczywiście, jeśli jeden będzie pisany tak, żeby był jak najbardziej
> zabugowany, to faktycznie nie. Ale jeśli będzie ten sam współczynnik
> "błedowości" kodu, to mniej błędów będzie w krótszym i prostszym kodzie.
> Elementarne, drogi Watsonie.

Jeśli zdefiniujesz współczynnik błędowości w ten sposób, ale to
jeszcze byś musiał wykazać, że zmiany nie wpływają na ten
współczynnik.

> >> Jak "generujących"? Żaden program nie wygeneruje mi opisu "zdjęcie z
> >> wakacji, które zrobił wujek Stasio". Bo niby skąd?
> >Oczywiście, bo "zdjęcie z wakacji, które zrobił wujek Stasio" to jedyna
> >możliwa rzecz, jaką można przypisać do zdjęcia.
>
> Brawo. Właśnie prawie zauważyłeś, że chcesz zamienić pewien opis
> obiektu, który musisz pamiętać (nazwa pliku) na inny opis obiektu, który
> też musisz pamiętać. Inaczej nie znajdzesz tego, co chcesz.

Nic nie muszę pamiętać. Mogę tagować jeśli chcę, mogę wyszukiwać po
dacie, mogę przeglądać całą kolekcję chronologicznie. Mogę kazać
wyświetlić listę aparatów, którymi były robione zdjęcia i wybrać
aparat wujka Stasia. Jeśli robię tagi, to moge sobie wyświetlić listę
tagów i kazać pokazać wszystkie zdjęcia z danym tagiem lub kombinacją
tagów.

> >Tym niemniej nie da się tego pod Windowsem sensownie zrobić. Sensownie
> >znaczy nie tylko, że mogę sobie otagować sobie a muzom, ale jeśli np. robię
> >dokument w wordzie albo upload z jakiegoś wordpressa, to bym chciał wybrać
> >zdjęcie do wstawienia ze zdjęć otagowanych "Alpy", poukładanych
> >chronologicznie. A zamiast tego muszę szukać po katalogach.
>
> Możesz zrobić np. kopiuj-wklej w ulubionym zarządcy
> obrazów/dźwięków/whatever. Po co chcesz to przerzucać na OS?

Kopiuj-wklej na stronę www się nie da zrobić. Poza tym jest ten
problem, że jak mój ulubiony zarządca przestanie być ulubiony, to
przerzucenie danych na inny jest w praktyce niemożliwe.

Weź dodatkowo pod uwage takie rzeczy, jak współpraca z aplikacjami
third party. Jeśli mój ulubiony zarządca trzyma oryginał zdjęcia i
jego obrobioną wersję, to funkcjonalność obrabiania musi być albo
wbudowana w zarządcę, albo aplikacja musi być zintegrowana z tym
konkretnym zarządcą.

Podobna kwestia z aplikacjami automatyzującymi tagowanie. Masz dzisiaj
w różnych programach choćby możliwość automatycznego rozpoznawania
twarzy, ale nie ma sensu robić takiego programu jako standalone, bo
wyniki jego działania nie będą widoczne w moim ulubionym zarządcy.
Jeszcze większe możliwości są kiedy taguje się GPS-em: mogłyby istnieć
np. aplikacje, które automatycznie tagują nazwą państwa, albo w
których na mapie zaznaczam obszar i każe wszystkie zdjęcia w tym
obszarze otagować "Alpy".

> >>>> Piękny frazes. A jakieś konkrety?
> >>>Były.

> >> Nie. Było klecenie sznurkiem istniejących rozwiązań z równoczesnym
> >> radosnym ignorowaniem wad tych rozwiązań.
> >Były konkrety takie, jakie były potrzebne do uzasadnienia.
>
> >A te wady to jakie? Że Heidi Klum nie przychodzi i nie robi loda?
>
> Choćby takie, że jest to nieprzenośne.

W tej chwili jest nieprzenośne, bo nie ma wsparcia systemu
operacyjnego. Gdyby miało, to byłoby przenośne między różnymi
programami na tym samym komputerze i między różnymi urządzeniami
chodzącymi pod tym samym OS-em. Jeśli chodzi o nieprzenośność na inne
systemy, to jest to o czym pisałem od początku: kwestia legacy. No i
oczywiście nadal możesz na zewnątrz przenosić to, co się da przenosić,
system może mieć wsparcie dla współpracy z zewnętrznymi systemami
plików.

> A znając lenistwo ludzi i tak nikomu nie chciałoby się sensownie
> tagować.

Mnie się nawet kiedyś chciało wrzucać zdjęcia do katalogów
"wyjazd_do_kądśtam_2006". Zrezygnowałem, bo mi wprowadzało bałagan w
katalogach w momencie, kiedy miałem część zdjęć uporządkowanych w ten
sposób, a część po dacie. Tagować mi się nie chce, bo w praktyce nie
mogę sensownie skorzystać z tych tagów, a jak zmienię ulubionego
zarządcę to całą robotę i tak szlag trafi. Poza tym akurat mój
"ulubiony" zarządca nie ma funkcji wygodnego tagowania przedziałami
czasowymi. A innym programem nie ma sensu tego robić, bo tagi nie będa
widoczne w moim ulubionym zarządcy.

Bart Ogryczak

unread,
Nov 25, 2009, 5:13:09 AM11/25/09
to
On Nov 24, 9:32 pm, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
> >> >I w czym tutaj pomaga to, że zielony kwiatek jest w pliku IMG2435.JPG
> >> >w katalogu C:\Documents and Settings\Szczepan Iksiński\My Documents\My
> >> >Pictures\Zdjęcia\2009-05-11-001? Łatwiej dzięki temu go znaleźć?
> >> Nie. Po prostu żadna "baza danych" nie rozwiąże problemu "nie wiem co

> >> mam w swoich danych".
> >Ale sensowna baza danych załatwia taki problem, że możesz mieć wiele
> >aplikacji automatycznie generujących dane lub dających większą wygodę
> >ręcznego ich tworzenia.
>
> Jak "generujących"? Żaden program nie wygeneruje mi opisu "zdjęcie z
> wakacji, które zrobił wujek Stasio". Bo niby skąd?

"Wujek Staszek" -- o ile wpisał się w aparacie, to pokazuje się w EXIF
jako autor.
"z wakacji" -- np. zrobione między 01/07 a 31/09.


Mariusz Kruk

unread,
Nov 25, 2009, 5:20:16 AM11/25/09
to
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Bart Ogryczak"

>> >> >I w czym tutaj pomaga to, �e zielony kwiatek jest w pliku IMG2435.JPG
>> >> >w katalogu C:\Documents and Settings\Szczepan Iksi�ski\My Documents\My
>> >> >Pictures\Zdj�cia\2009-05-11-001? �atwiej dzi�ki temu go znale��?
>> >> Nie. Po prostu �adna "baza danych" nie rozwi��e problemu "nie wiem co

>> >> mam w swoich danych".
>> >Ale sensowna baza danych za�atwia taki problem, �e mo�esz mie� wiele
>> >aplikacji automatycznie generuj�cych dane lub daj�cych wi�ksz� wygod�
>> >r�cznego ich tworzenia.
>> Jak "generuj�cych"? �aden program nie wygeneruje mi opisu "zdj�cie z
>> wakacji, kt�re zrobi� wujek Stasio". Bo niby sk�d?
>"Wujek Staszek" -- o ile wpisaďż˝ siďż˝ w aparacie, to pokazuje siďż˝ w EXIF
>jako autor.

Oczywi�cie. Bo przecie� Ty masz w aparacie wpisane "kuzyn Bart", prawda?

>"z wakacji" -- np. zrobione mi�dzy 01/07 a 31/09.

Oczywi�cie. Bo przecie� komputer doskonale wie kiedy ja mam urlop,
prawda?

Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 25, 2009, 5:24:19 AM11/25/09
to

Oczywiście komputer nie wie kto trzymał aparat. Ale nawet jeśli Wujek
Staszek się nie wpisał w swoim aparacie, ale zdjęcia mam w ten sposób,
że wujek Staszek udostępnił mi je ze swojego komputera do zgrania, to
system może spokojnie je rozróżnić od zdjęć zgrywanych z aparatu.
Zwłaszcza jeśli Wujek Staszek używa podobnego systemu z bazą danych i
zgrywanie jego zdjęć następuje przez kopiowanie wzbogaconych danych, a
nie tylko jpegów.

Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 25, 2009, 5:29:10 AM11/25/09
to
On Nov 25, 10:20 am, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
> epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Bart Ogryczak"
>
> >"Wujek Staszek" -- o ile wpisał się w aparacie, to pokazuje się w EXIF
> >jako autor.
>
> Oczywiście. Bo przecież Ty masz w aparacie wpisane "kuzyn Bart", prawda?

Nie wiesz jak się nazywa twój wujek Staszek?

> >"z wakacji" -- np. zrobione między 01/07 a 31/09.
>
> Oczywiście. Bo przecież komputer doskonale wie kiedy ja mam urlop,
> prawda?

No jasne, bo ludzie moga tylko zapamiętać, że coś było na urlopie, a
żeby ktoś zapamiętał porę roku, to się jeszcze nie zdarzyło.

Mariusz Kruk

unread,
Nov 25, 2009, 5:31:23 AM11/25/09
to
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Andrzej Jarzabek"
>> >> O, widzisz. Zaczynasz kuma� dlaczego fryzjer ma w dupie, �e klient
>> >> chcia�by �eby mu w trakcie Heidi Klum robi�a loda.
>> >Ty za to najwyra�niej masz problem ze zrozumieniem najprostszych argument�w.
>> Nie. Po prostu mam do�wiadczenie z u�ytkownikami i wiem czego
>> u�ytkownikom si� wydaje, �e chc�.
>Wydaje ci si�, �e wiesz.

Oczywi�cie. Przecie� wcale tego nie widz� codziennie. No sk�d�e.

>> >Ja nie mam zamiaru k��ci� si� o definicje. Zamieniaj�c jeden SPOF na inny


>> >nie dodajďż˝ kolejnego SPOF.
>> Je�eli zamieniasz na inny, to (w tym przypadku) komplikujesz istniej�cy
>> SPOF zwi�kszaj�c prawdopodobie�stwo rozsypki.

>Nie ka�da komplikacja zwi�ksza prawdopodobie�stwo rozsypki. W
>szczeg�lno�ci np. bardzo proste systemy plik�w (FAT32 powiedzmy) nie
>s� bardziej odporne na rozsypk� ni� bardziej skomplikowane, kt�re
>wspieraj� np. prawa dost�pu czy journalling.

O, w czym prawa dost�pu pomagaj� w kwestii "odporno�ci na rozsypk�"?

>Zresztďż˝ system operacyjny
>mo�e si� wysypac np. dlatego, �e brakuje jakiego� pliku albo �e jest
>nie w tym katalogu, albo �e ma inn� nazw� - mimo �e FS jest idealnie
>sp�jny.

No, a dzi� rano chodniki by�y mokre.

>> >> G�upie rozumowanie. I owszem, prosty scheduler b�dzie prawdopodobnie
>> >> bardziej niezawodny ni� zawi�y.
>> >Niekoniecznie b�dzie.
>> Oczywi�cie, je�li jeden b�dzie pisany tak, �eby by� jak najbardziej
>> zabugowany, to faktycznie nie. Ale je�li b�dzie ten sam wsp�czynnik

>> "b�edowo�ci" kodu, to mniej b��d�w b�dzie w kr�tszym i prostszym kodzie.
>> Elementarne, drogi Watsonie.
>Je�li zdefiniujesz wsp�czynnik b��dowo�ci w ten spos�b, ale to
>jeszcze by� musia� wykaza�, �e zmiany nie wp�ywaj� na ten
>wsp�czynnik.

Jakie znowu "zmiany"?

>> >> Jak "generuj�cych"? �aden program nie wygeneruje mi opisu "zdj�cie z
>> >> wakacji, kt�re zrobi� wujek Stasio". Bo niby sk�d?
>> >Oczywi�cie, bo "zdj�cie z wakacji, kt�re zrobi� wujek Stasio" to jedyna
>> >mo�liwa rzecz, jak� mo�na przypisa� do zdj�cia.
>> Brawo. W�a�nie prawie zauwa�y�e�, �e chcesz zamieni� pewien opis
>> obiektu, kt�ry musisz pami�ta� (nazwa pliku) na inny opis obiektu, kt�ry

>> te� musisz pami�ta�. Inaczej nie znajdzesz tego, co chcesz.
>Nic nie musz� pami�ta�. Mog� tagowa� je�li chc�, mog� wyszukiwa� po
>dacie, mog� przegl�da� ca�� kolekcj� chronologicznie.

Innemi s�owy zamiast przegl�da� wszystkie pliki musisz... och, czy�by
przegl�da� wszystkie pliki?

>> >Tym niemniej nie da siďż˝ tego pod Windowsem sensownie zrobiďż˝. Sensownie
>> >znaczy nie tylko, �e mog� sobie otagowa� sobie a muzom, ale je�li np. robi�
>> >dokument w wordzie albo upload z jakiegoďż˝ wordpressa, to bym chciaďż˝ wybraďż˝
>> >zdj�cie do wstawienia ze zdj�� otagowanych "Alpy", pouk�adanych
>> >chronologicznie. A zamiast tego muszďż˝ szukaďż˝ po katalogach.
>> Mo�esz zrobi� np. kopiuj-wklej w ulubionym zarz�dcy
>> obraz�w/d�wi�k�w/whatever. Po co chcesz to przerzuca� na OS?

>Kopiuj-wklej na stronďż˝ www siďż˝ nie da zrobiďż˝. Poza tym jest ten
>problem, �e jak m�j ulubiony zarz�dca przestanie by� ulubiony, to
>przerzucenie danych na inny jest w praktyce niemo�liwe.

I uwa�asz, �e ta nieprzeno�no�� magicznie zniknie jak wbudujesz to w
system operacyjny? Jasssssne.

>We� dodatkowo pod uwage takie rzeczy, jak wsp�praca z aplikacjami
>third party. Je�li m�j ulubiony zarz�dca trzyma orygina� zdj�cia i
>jego obrobion� wersj�, to funkcjonalno�� obrabiania musi by� albo
>wbudowana w zarz�dc�, albo aplikacja musi by� zintegrowana z tym
>konkretnym zarz�dc�.

Nic nie rozumiem. Jaka znowu aplikacja?

>Podobna kwestia z aplikacjami automatyzuj�cymi tagowanie. Masz dzisiaj
>w r�nych programach cho�by mo�liwo�� automatycznego rozpoznawania
>twarzy, ale nie ma sensu robiďż˝ takiego programu jako standalone, bo
>wyniki jego dzia�ania nie b�d� widoczne w moim ulubionym zarz�dcy.
>Jeszcze wi�ksze mo�liwo�ci s� kiedy taguje si� GPS-em: mog�yby istnie�
>np. aplikacje, kt�re automatycznie taguj� nazw� pa�stwa, albo w
>kt�rych na mapie zaznaczam obszar i ka�e wszystkie zdj�cia w tym
>obszarze otagowaďż˝ "Alpy".

Ca�y czas opisujesz mechanizmy, kt�re mog� si� przyda� bardzo nielicznym
osobom kosztem strasznego skomplikowania ca�o�ci systemu.

>> >>>> Pi�kny frazes. A jakie� konkrety?
>> >>>By�y.
>> >> Nie. By�o klecenie sznurkiem istniej�cych rozwi�za� z r�wnoczesnym
>> >> radosnym ignorowaniem wad tych rozwi�za�.
>> >By�y konkrety takie, jakie by�y potrzebne do uzasadnienia.
>> >A te wady to jakie? �e Heidi Klum nie przychodzi i nie robi loda?
>> Cho�by takie, �e jest to nieprzeno�ne.

>W tej chwili jest nieprzeno�ne, bo nie ma wsparcia systemu
>operacyjnego. Gdyby mia�o, to by�oby przeno�ne mi�dzy r�nymi
>programami na tym samym komputerze i mi�dzy r�nymi urz�dzeniami
>chodz�cymi pod tym samym OS-em.

Pod warunkiem, �e wszyscy tagowaliby tak samo (w sensie tego samego
schematu). Wow.

>> A znaj�c lenistwo ludzi i tak nikomu nie chcia�oby si� sensownie
>> tagowaďż˝.

>Mnie si� nawet kiedy� chcia�o wrzuca� zdj�cia do katalog�w
>"wyjazd_do_k�d�tam_2006". Zrezygnowa�em, bo mi wprowadza�o ba�agan w
>katalogach w momencie, kiedy mia�em cz�� zdj�� uporz�dkowanych w ten
>spos�b, a cz�� po dacie. Tagowa� mi si� nie chce, bo w praktyce nie
>mog� sensownie skorzysta� z tych tag�w, a jak zmieni� ulubionego
>zarz�dc� to ca�� robot� i tak szlag trafi. Poza tym akurat m�j
>"ulubiony" zarz�dca nie ma funkcji wygodnego tagowania przedzia�ami
>czasowymi. A innym programem nie ma sensu tego robi�, bo tagi nie b�da
>widoczne w moim ulubionym zarz�dcy.

Widzisz, mimo �e masz tak� mo�liwo��, to Ci si� nie chce. Gdyby� mia�
troch� wi�ksz� mo�liwo��, mo�e Tobie by si� chcia�o, ale wi�kszo�ci
wci�� nie.

Mariusz Kruk

unread,
Nov 25, 2009, 5:34:52 AM11/25/09
to
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Andrzej Jarzabek"

>> >"Wujek Staszek" -- o ile wpisaďż˝ siďż˝ w aparacie, to pokazuje siďż˝ w EXIF
>> >jako autor.
>> Oczywi�cie. Bo przecie� Ty masz w aparacie wpisane "kuzyn Bart", prawda?
>Nie wiesz jak si� nazywa tw�j wujek Staszek?

I z "mam pi�knie automagicznie otagowane i �atwo znajduj�" robi si�
prawie "select * from photos where creator_name like '%stasio%'"
Wow.

>> >"z wakacji" -- np. zrobione mi�dzy 01/07 a 31/09.

>> Oczywi�cie. Bo przecie� komputer doskonale wie kiedy ja mam urlop,
>> prawda?
>No jasne, bo ludzie moga tylko zapami�ta�, �e co� by�o na urlopie, a
>�eby kto� zapami�ta� por� roku, to si� jeszcze nie zdarzy�o.

No to po co to genialne tagowanie skoro i tak musz� r�cznie kopa�
i zastanawia� si� kt�re to w�a�ciwie zdj�cia by�y?

Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 25, 2009, 6:26:58 AM11/25/09
to
On Nov 25, 10:31 am, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
> epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Andrzej Jarzabek"
>
> >> Nie. Po prostu mam doświadczenie z użytkownikami i wiem czego
> >> użytkownikom się wydaje, że chcą.
> >Wydaje ci się, że wiesz.
>
> Oczywiście. Przecież wcale tego nie widzę codziennie. No skądże.

Widzisz plamki światła, przetworzenie tej informacji w wiedzę o
świecie wymaga dodatkowych zdolności.

> >Nie każda komplikacja zwiększa prawdopodobieństwo rozsypki. W
> >szczególności np. bardzo proste systemy plików (FAT32 powiedzmy) nie
> >są bardziej odporne na rozsypkę niż bardziej skomplikowane, które

> >wspierają np. prawa dostępu czy journalling.
>
> O, w czym prawa dostępu pomagają w kwestii "odporności na rozsypkę"?

W tym, że plik, którego usunięcie, modyfikacja lub zmiana nazwy
spowoduje rozsypkę, nie może być usunięty, przesunięty lub
zmodyfikowany przez dowolny program uruchomiony przez użytkownika.

> >Zresztą system operacyjny
> >może się wysypac np. dlatego, że brakuje jakiegoś pliku albo że jest
> >nie w tym katalogu, albo że ma inną nazwę - mimo że FS jest idealnie
> >spójny.
>

> No, a dziś rano chodniki były mokre.

I system ci się od tego wysypał? Wyrazy współczucia.

> >> Oczywiście, jeśli jeden będzie pisany tak, żeby był jak najbardziej
> >> zabugowany, to faktycznie nie. Ale jeśli będzie ten sam współczynnik

> >> "błedowości" kodu, to mniej błędów będzie w krótszym i prostszym kodzie.
> >> Elementarne, drogi Watsonie.


> >Jeśli zdefiniujesz współczynnik błędowości w ten sposób, ale to
> >jeszcze byś musiał wykazać, że zmiany nie wpływają na ten
> >współczynnik.
>

> Jakie znowu "zmiany"?

Dowolne. Na przykład takie, które czynią kod dłuższym i bardziej
skomplikowanym.

> >> Brawo. Właśnie prawie zauważyłeś, że chcesz zamienić pewien opis
> >> obiektu, który musisz pamiętać (nazwa pliku) na inny opis obiektu, który
> >> też musisz pamiętać. Inaczej nie znajdzesz tego, co chcesz.
> >Nic nie muszę pamiętać. Mogę tagować jeśli chcę, mogę wyszukiwać po
> >dacie, mogę przeglądać całą kolekcję chronologicznie.
>

> Innemi słowy zamiast przeglądać wszystkie pliki musisz... och, czyżby
> przeglądać wszystkie pliki?

Nie muszę. Mogę. Poza tym przeglądanie wszystkich plików a
przeglądanie wszystkich plików to nie zawsze ta sama czynność. Jeśli
mamlistę dat, po wejściu pod daną datę mam listę nazw plików, i muszę
na każdą nazwę kliknąć żeby zobaczyć co jest na zdjęciu, to troche
inna sytuacja niż jeśli mam prewijalną planszę ze wszystkimi zdjęciami
poukładanymi chronologicznie, w szczególności jeśli szukam np. zdjęcia
z wyjazdu, o którym pamiętam tyle, że byłem w górach zimą pod koniec
2006 lub na początku 2007.

> >Kopiuj-wklej na stronę www się nie da zrobić. Poza tym jest ten

> >problem, że jak mój ulubiony zarządca przestanie być ulubiony, to
> >przerzucenie danych na inny jest w praktyce niemożliwe.
>
> I uważasz, że ta nieprzenośność magicznie zniknie jak wbudujesz to w
> system operacyjny? Jasssssne.

Jeśli odpowiedni mechanizm będzie w systemie operacyjnym, to twórca
aplikacji będzie miał do wyboru albo zrobić w jeden prawidłowy sposób
i zapewnić przenośność do wszystkich innych aplikacji robiących to w
prawidłowy sposób (wliczając w to aplikacje tworzone przez producenta
systemu operacyjnego), albo zrobić to w nieprawidłowy sposób i nie
mieć przenośności z czymkolwiek.

W tej chwili jest tylko pierdyliard możliwości zrobienia tego w
pierdyliard prawidłowych sposobów, które są ze sobą nawzajem
niekompatybilne i nieprzenośne.

> >Weź dodatkowo pod uwage takie rzeczy, jak współpraca z aplikacjami
> >third party. Jeśli mój ulubiony zarządca trzyma oryginał zdjęcia i
> >jego obrobioną wersję, to funkcjonalność obrabiania musi być albo
> >wbudowana w zarządcę, albo aplikacja musi być zintegrowana z tym
> >konkretnym zarządcą.
>

> Nic nie rozumiem. Jaka znowu aplikacja?

Aplikacja do obrabiania zdjęć.

> Cały czas opisujesz mechanizmy, które mogą się przydać bardzo nielicznym
> osobom kosztem strasznego skomplikowania całości systemu.

Osoby używające komputera osobistego do trzymania, obrabiania i
wystawiania zdjęć są bardzo liczne. W tej chwili wszystkim, którzy
używają komputera do typowych zastosowań komplikuje się życie w imię
możliwości używania do kompletnie egzotycznych rzeczy. Która to
możliwość nadal by istniała w takim modelu, o którym mówię, po prostu
wymagałaby zainstalowania aplikacji dla każdego takiego zastosowania.

> >W tej chwili jest nieprzenośne, bo nie ma wsparcia systemu
> >operacyjnego. Gdyby miało, to byłoby przenośne między różnymi

> >programami na tym samym komputerze i między różnymi urządzeniami
> >chodzącymi pod tym samym OS-em.
>
> Pod warunkiem, że wszyscy tagowaliby tak samo (w sensie tego samego
> schematu). Wow.

Nie ma takiego warunku. Oczywiście jak zaimportujesz cudze zdjęcia z
cudzymi tagami, to będziesz na tych zdjęciach miał taki schemat, jaki
jest na tamtych zdjęciach. Ale przenieść _możesz_. W dodatku jeśli
przenosisz z jednego _twojego_ urządzenia na inne twoje urządzenie, to
nie masz tego problemu w ogóle. Albo jak używasz swoich metadanych w
różnych programach.

Poza tym oczywiście takie rzeczy jak metadane wyciągane z EXIF byłyby
obsługiwane standardowo.

> >Mnie się nawet kiedyś chciało wrzucać zdjęcia do katalogów
> >"wyjazd_do_kądśtam_2006". Zrezygnowałem, bo mi wprowadzało bałagan w
> >katalogach w momencie, kiedy miałem część zdjęć uporządkowanych w ten
> >sposób, a część po dacie. Tagować mi się nie chce, bo w praktyce nie
> >mogę sensownie skorzystać z tych tagów, a jak zmienię ulubionego
> >zarządcę to całą robotę i tak szlag trafi. Poza tym akurat mój
> >"ulubiony" zarządca nie ma funkcji wygodnego tagowania przedziałami
> >czasowymi. A innym programem nie ma sensu tego robić, bo tagi nie będa
> >widoczne w moim ulubionym zarządcy.
>

> Widzisz, mimo że masz taką możliwość, to Ci się nie chce.

Nie chce mi się, bo możliwość jest niewygodna, nieprzydatna i
nieprzenośna między programami. Nie chce mi się, bo jest spore
prawdopodobieństwo, że całą tę robotę będe musiał wywalić na śmietnik
zanim zdąży mi się przydać. Ogólnie to bardzo mi się chce tagować, ale
mój system operacyjny nie pozwala mi robić tego w sensowny sposób.

> Gdybyś miał trochę większą możliwość, może Tobie by się chciało, ale większości
> wciąż nie.

A nadawać nazwy folderom i plikom im się chce?

Mariusz Kruk

unread,
Nov 25, 2009, 6:43:23 AM11/25/09
to
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Andrzej Jarzabek"
>> >> Nie. Po prostu mam do�wiadczenie z u�ytkownikami i wiem czego
>> >> u�ytkownikom si� wydaje, �e chc�.
>> >Wydaje ci si�, �e wiesz.
>> Oczywi�cie. Przecie� wcale tego nie widz� codziennie. No sk�d�e.
>Widzisz plamki �wiat�a, przetworzenie tej informacji w wiedz� o
>�wiecie wymaga dodatkowych zdolno�ci.

Oczywi�cie.

>> >Nie ka�da komplikacja zwi�ksza prawdopodobie�stwo rozsypki. W
>> >szczeg�lno�ci np. bardzo proste systemy plik�w (FAT32 powiedzmy) nie
>> >s� bardziej odporne na rozsypk� ni� bardziej skomplikowane, kt�re
>> >wspieraj� np. prawa dost�pu czy journalling.
>> O, w czym prawa dost�pu pomagaj� w kwestii "odporno�ci na rozsypk�"?

>W tym, �e plik, kt�rego usuni�cie, modyfikacja lub zmiana nazwy
>spowoduje rozsypk�, nie mo�e by� usuni�ty, przesuni�ty lub
>zmodyfikowany przez dowolny program uruchomiony przez u�ytkownika.

Co palisz? Usuni�cie, modyfikacja lub zmiana nazwy pliku powoduje
rozsypk� filesystemu? Mo�e faktycznie zmie� ten FS na co� innego.

>> >Zresztďż˝ system operacyjny
>> >mo�e si� wysypac np. dlatego, �e brakuje jakiego� pliku albo �e jest
>> >nie w tym katalogu, albo �e ma inn� nazw� - mimo �e FS jest idealnie
>> >sp�jny.
>> No, a dzi� rano chodniki by�y mokre.

>I system ci si� od tego wysypa�? Wyrazy wsp�czucia.

Nie. R�wnie zwi�zana z tematem uwaga.

>> >> Oczywi�cie, je�li jeden b�dzie pisany tak, �eby by� jak najbardziej
>> >> zabugowany, to faktycznie nie. Ale je�li b�dzie ten sam wsp�czynnik

>> >> "b�edowo�ci" kodu, to mniej b��d�w b�dzie w kr�tszym i prostszym kodzie.
>> >> Elementarne, drogi Watsonie.


>> >Je�li zdefiniujesz wsp�czynnik b��dowo�ci w ten spos�b, ale to
>> >jeszcze by� musia� wykaza�, �e zmiany nie wp�ywaj� na ten
>> >wsp�czynnik.

>> Jakie znowu "zmiany"?
>Dowolne. Na przyk�ad takie, kt�re czyni� kod d�u�szym i bardziej
>skomplikowanym.

Sugerujesz, �e takie zmiany zmniejszaj� ten wsp�czynnik? Odwa�ne.

>> >> Brawo. W�a�nie prawie zauwa�y�e�, �e chcesz zamieni� pewien opis
>> >> obiektu, kt�ry musisz pami�ta� (nazwa pliku) na inny opis obiektu, kt�ry
>> >> te� musisz pami�ta�. Inaczej nie znajdzesz tego, co chcesz.
>> >Nic nie musz� pami�ta�. Mog� tagowa� je�li chc�, mog� wyszukiwa� po
>> >dacie, mog� przegl�da� ca�� kolekcj� chronologicznie.
>> Innemi s�owy zamiast przegl�da� wszystkie pliki musisz... och, czy�by
>> przegl�da� wszystkie pliki?

>Nie muszďż˝. Mogďż˝.

Oczywi�cie. Bo przecie� doskonale pami�tasz, �e to spo�r�d fafnastu
tysi�cy zdj��, kt�rego szukasz, by�o oznaczone dok�adnie takimi tagami.

>Poza tym przegl�danie wszystkich plik�w a
>przegl�danie wszystkich plik�w to nie zawsze ta sama czynno��. Je�li
>mamlist� dat, po wej�ciu pod dan� dat� mam list� nazw plik�w, i musz�
>na ka�d� nazw� klikn�� �eby zobaczy� co jest na zdj�ciu, to troche
>inna sytuacja ni� je�li mam prewijaln� plansz� ze wszystkimi zdj�ciami
>pouk�adanymi chronologicznie,

Oczywi�cie. Przecie� nie mo�na zrobi� przy plikach listy
chronologicznej. No sk�d�e.

>> >Kopiuj-wklej na stronďż˝ www siďż˝ nie da zrobiďż˝. Poza tym jest ten
>> >problem, �e jak m�j ulubiony zarz�dca przestanie by� ulubiony, to
>> >przerzucenie danych na inny jest w praktyce niemo�liwe.

>> I uwa�asz, �e ta nieprzeno�no�� magicznie zniknie jak wbudujesz to w
>> system operacyjny? Jasssssne.
>Je�li odpowiedni mechanizm b�dzie w systemie operacyjnym, to tw�rca
>aplikacji b�dzie mia� do wyboru albo zrobi� w jeden prawid�owy spos�b
>i zapewni� przeno�no�� do wszystkich innych aplikacji robi�cych to w
>prawid�owy spos�b (wliczaj�c w to aplikacje tworzone przez producenta
>systemu operacyjnego), albo zrobi� to w nieprawid�owy spos�b i nie
>mie� przeno�no�ci z czymkolwiek.

I jaki to jest ten prawid�owy spos�b?
(i czy zdajesz sobie sprawďż˝ z tego jaki chcesz zrobiďż˝ narzut na system
operacyjny je�li chcesz to zastosowa� do wszystkich plik�w w systemie)

>> Ca�y czas opisujesz mechanizmy, kt�re mog� si� przyda� bardzo nielicznym
>> osobom kosztem strasznego skomplikowania ca�o�ci systemu.
>Osoby u�ywaj�ce komputera osobistego do trzymania, obrabiania i
>wystawiania zdj�� s� bardzo liczne.

Trzymania - owszem. Reszty - du�o mniej. Zreszt� nie chodzi tu o samo
trzymanie, obrabianie itepe itede, a o konieczno�� tagowania
i porz�dkowania (i ch�� do zrobienia tego).
To troch� tak jak z filtrami w poczcie - wiesz ile znam os�b
nietechnicznych u�ywaj�cych w programie pocztowym filtr�w? Chyba jedn�.

>> >W tej chwili jest nieprzeno�ne, bo nie ma wsparcia systemu
>> >operacyjnego. Gdyby mia�o, to by�oby przeno�ne mi�dzy r�nymi
>> >programami na tym samym komputerze i mi�dzy r�nymi urz�dzeniami

>> >chodz�cymi pod tym samym OS-em.
>> Pod warunkiem, �e wszyscy tagowaliby tak samo (w sensie tego samego
>> schematu). Wow.
>Nie ma takiego warunku. Oczywi�cie jak zaimportujesz cudze zdj�cia z
>cudzymi tagami, to b�dziesz na tych zdj�ciach mia� taki schemat, jaki
>jest na tamtych zdj�ciach.

Zajedwabi�cie.

>Poza tym oczywi�cie takie rzeczy jak metadane wyci�gane z EXIF by�yby
>obs�ugiwane standardowo.

Czyli jednak muszďż˝?

>> >Mnie si� nawet kiedy� chcia�o wrzuca� zdj�cia do katalog�w
>> >"wyjazd_do_k�d�tam_2006". Zrezygnowa�em, bo mi wprowadza�o ba�agan w
>> >katalogach w momencie, kiedy mia�em cz�� zdj�� uporz�dkowanych w ten
>> >spos�b, a cz�� po dacie. Tagowa� mi si� nie chce, bo w praktyce nie
>> >mog� sensownie skorzysta� z tych tag�w, a jak zmieni� ulubionego
>> >zarz�dc� to ca�� robot� i tak szlag trafi. Poza tym akurat m�j
>> >"ulubiony" zarz�dca nie ma funkcji wygodnego tagowania przedzia�ami
>> >czasowymi. A innym programem nie ma sensu tego robi�, bo tagi nie b�da
>> >widoczne w moim ulubionym zarz�dcy.

>> Widzisz, mimo �e masz tak� mo�liwo��, to Ci si� nie chce.
>Nie chce mi si�, bo mo�liwo�� jest niewygodna, nieprzydatna i
>nieprzeno�na mi�dzy programami.

I tak dzia�a wi�kszo�� u�ytkownik�w (z dok�adno�ci� do nieprzeno�no�ci).

>Nie chce mi siďż˝, bo jest spore
>prawdopodobie�stwo, �e ca�� t� robot� b�de musia� wywali� na �mietnik
>zanim zd��y mi si� przyda�.

O w�a�nie. Zaczynasz rozumie�.

>> Gdyby� mia� troch� wi�ksz� mo�liwo��, mo�e Tobie by si� chcia�o, ale wi�kszo�ci
>> wci�� nie.

>A nadawaďż˝ nazwy folderom i plikom im siďż˝ chce?

DSCN00032.JPG to faktycznie nazwa z polotem.

Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 25, 2009, 6:51:53 AM11/25/09
to
On Nov 25, 10:34 am, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
> epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Andrzej Jarzabek"
>
> >> >"Wujek Staszek" -- o ile wpisał się w aparacie, to pokazuje się w EXIF
> >> >jako autor.
> >> Oczywiście. Bo przecież Ty masz w aparacie wpisane "kuzyn Bart", prawda?
> >Nie wiesz jak się nazywa twój wujek Staszek?
>
> I z "mam pięknie automagicznie otagowane i łatwo znajduję" robi się

> prawie "select * from photos where creator_name like '%stasio%'"
> Wow.

Nie. Klikam "all photos" "stasio stansławski" i mam zdjęcia Stasia.
Lepiej niż "My Documents", "My Pictrues", "Zdjecia", "Up directory",
"Rozne", "Up directory", "Up directory", "My Computer", "C:",
"Documents and Settings", "All Users", "Shared Documents", "Shared
Pictures", "Rozne zdjecia"... "My Computer", "C:", "Downloady",
"Fotki", "Up Directory", "Zdjecia rozne", "Up directory", "Up
Directory", "D:", "Zdjecia", "Zgrane", "Up Directory", "Stare", "Od
Stasia", "20060712-01", "Up directory", ""20060711-01", "Up
directory", "20060713-01".

> >> >"z wakacji" -- np. zrobione między 01/07 a 31/09.

> >> Oczywiście. Bo przecież komputer doskonale wie kiedy ja mam urlop,
> >> prawda?


> >No jasne, bo ludzie moga tylko zapamiętać, że coś było na urlopie, a
> >żeby ktoś zapamiętał porę roku, to się jeszcze nie zdarzyło.
>

> No to po co to genialne tagowanie skoro i tak muszę ręcznie kopać
> i zastanawiać się które to właściwie zdjęcia były?

Co to znaczy "kopać"? Każę wyświetlić wszystkie zdjęcia między
czerwcem a wrześniem 2006 w postaci miniaturek chronologicznie, to
znalezienie grupy zdjęć z wyjazdu nad morze zajmie mi kilka sekund, a
dalej musze już tylko przeglądac zdjęcia z tego konkretnego wyjazdu.

A jeśli zdarzy mi się, że kilka razy będę musiał szukać zdjęć z tego
samego wyjazdu, to w końcu wezmę i zrobię "odtąd dotąd przypisz tagi
'wakacje' 'morze', 'nowy tag...', 'Teneryfa' i następnym razem już mi
będzie łatwiej.

Kolejna rzecz: jeśli mam tagi wbudowane w system, to łatwo może
powstać aplikacja, która przerzuca zdjęcia razem z tagami do dowolnego
serwisu webowego, który stosuje tagi, typu flickr, facebook,
picasaweb, blogi, co tam jeszcze, a nawet umożliwia import tagów z
powrotem z serwisu do lokalnej bazy. Dopóki tagi są własnością
konkretnej aplikacji, dla danego serwisu musi być funkcjonalność dla
tej właśnie aplikacji.

Mariusz Kruk

unread,
Nov 25, 2009, 6:56:53 AM11/25/09
to
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Andrzej Jarzabek"
>> >> >"Wujek Staszek" -- o ile wpisaďż˝ siďż˝ w aparacie, to pokazuje siďż˝ w EXIF
>> >> >jako autor.
>> >> Oczywi�cie. Bo przecie� Ty masz w aparacie wpisane "kuzyn Bart", prawda?
>> >Nie wiesz jak si� nazywa tw�j wujek Staszek?
>> I z "mam pi�knie automagicznie otagowane i �atwo znajduj�" robi si�
>> prawie "select * from photos where creator_name like '%stasio%'"
>> Wow.
>Nie. Klikam "all photos" "stasio stans�awski" i mam zdj�cia Stasia.
>Lepiej niďż˝ "My Documents", "My Pictrues", "Zdjecia", "Up directory",

>"Rozne", "Up directory", "Up directory", "My Computer", "C:",
>"Documents and Settings", "All Users", "Shared Documents", "Shared
>Pictures", "Rozne zdjecia"... "My Computer", "C:", "Downloady",
>"Fotki", "Up Directory", "Zdjecia rozne", "Up directory", "Up
>Directory", "D:", "Zdjecia", "Zgrane", "Up Directory", "Stare", "Od
>Stasia", "20060712-01", "Up directory", ""20060711-01", "Up
>directory", "20060713-01".

Wiesz, ale to nie moja wina, �e masz pierdolnik. Jak otagujesz sobie
cz�� "stasio", cz�� "ziutek", a cz�� "zdj�cia od cioci halinki",
b�dziesz mie� to samo.
To nie jest kwestia techniczna, tylko organizacyjna.

>> >> >"z wakacji" -- np. zrobione mi�dzy 01/07 a 31/09.

>> >> Oczywi�cie. Bo przecie� komputer doskonale wie kiedy ja mam urlop,
>> >> prawda?


>> >No jasne, bo ludzie moga tylko zapami�ta�, �e co� by�o na urlopie, a
>> >�eby kto� zapami�ta� por� roku, to si� jeszcze nie zdarzy�o.
>> No to po co to genialne tagowanie skoro i tak musz� r�cznie kopa�
>> i zastanawia� si� kt�re to w�a�ciwie zdj�cia by�y?

>Co to znaczy "kopa�"? Ka�� wy�wietli� wszystkie zdj�cia mi�dzy
>czerwcem a wrze�niem 2006 w postaci miniaturek chronologicznie, to
>znalezienie grupy zdj�� z wyjazdu nad morze zajmie mi kilka sekund, a
>dalej musze ju� tylko przegl�dac zdj�cia z tego konkretnego wyjazdu.

Popatrz, mi jako� znalezienie zdj�� z jednego wyjazdu nie zajmuje
p�torej godziny.

>A je�li zdarzy mi si�, �e kilka razy b�d� musia� szuka� zdj�� z tego
>samego wyjazdu, to w ko�cu wezm� i zrobi� "odt�d dot�d przypisz tagi
>'wakacje' 'morze', 'nowy tag...', 'Teneryfa' i nast�pnym razem ju� mi
>b�dzie �atwiej.

No to kiedy zaczynasz opisywa� co dok�adnie jest na zdj�ciach?

�eby nie by�o - ja nie uwa�am, �e mo�liwo�� tagowania jest nikomu do
niczego nieprzydatna. Owszem, czasami mo�e by� mi�a. Ale wbudowywanie
tego w OS to spory overkill.

--
\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\
.\.Kr...@epsilon.eu.org.\.\.
\.http://epsilon.eu.org/\.\
.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.\.

Jester

unread,
Nov 25, 2009, 7:15:32 AM11/25/09
to
Konrad Kosmowski pisze:

> ** Jester <jes...@toya.net.pl> wrote:
>
>>> Inne aparaty robi� 720p z pe�n� ilo�ci� klatek na sekund�.
>
>> Na wy�wietlaczu kt�ry ma po�ow� tej rozdzielczo�ci taki film musi wygl�da�
>> zajebi�cie... :)
>
> Na pewno lepiej niďż˝ na iPhone.
>
>> Nie wiem, jak inni, ale mi te filmy z kom�rek mimo kosmicznych parametr�w
>> jako� dziwnie kiepsko wygl�daj� na normalnym telewizorze.
>
> Z iPhone owszem.

Masz jak�� obsesj�? Jak Bart? Go�a dupa te� ci si� i iPhonem kojarzy?

Miroslaw L. Baran

unread,
Nov 25, 2009, 7:15:45 AM11/25/09
to
PT Mariusz Kruk pisze:

> Żeby nie było - ja nie uważam, że możliwość tagowania jest nikomu do
> niczego nieprzydatna. Owszem, czasami może być miła. Ale wbudowywanie


> tego w OS to spory overkill.

Powiedz to wszystkim, którzy implementują atrybuty rozszerzone w
systemach plików.

Jubal

--
[ Miroslaw L Baran | jabber id: baran-at-hell-pl | key-id: FC494FC4 | 0101010 ]

,,W dawnej walczyłem rewolucji
Po stronie ducha i Króla''

Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 25, 2009, 7:41:25 AM11/25/09
to
On Nov 25, 11:43 am, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
> epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Andrzej Jarzabek"
>
> >W tym, że plik, którego usunięcie, modyfikacja lub zmiana nazwy
> >spowoduje rozsypkę, nie może być usunięty, przesunięty lub
> >zmodyfikowany przez dowolny program uruchomiony przez użytkownika.
>
> Co palisz? Usunięcie, modyfikacja lub zmiana nazwy pliku powoduje
> rozsypkę filesystemu? Może faktycznie zmień ten FS na coś innego.

Może spowodować rozsypkę systemu operacyjnego, mimo że FS ma się
świetnie.

> >> >Zresztą system operacyjny
> >> >może się wysypac np. dlatego, że brakuje jakiegoś pliku albo że jest
> >> >nie w tym katalogu, albo że ma inną nazwę - mimo że FS jest idealnie
> >> >spójny.
> >> No, a dziś rano chodniki były mokre.
> >I system ci się od tego wysypał? Wyrazy współczucia.
>

> Nie. Równie związana z tematem uwaga.

Rozmawialiśmy o niezawodności systemu operacyjnego.

> >> >Jeśli zdefiniujesz współczynnik błędowości w ten sposób, ale to
> >> >jeszcze byś musiał wykazać, że zmiany nie wpływają na ten
> >> >współczynnik.

> >> Jakie znowu "zmiany"?


> >Dowolne. Na przykład takie, które czynią kod dłuższym i bardziej
> >skomplikowanym.
>

> Sugerujesz, że takie zmiany zmniejszają ten współczynnik? Odważne.

Sugeruję, że mogą powodować zmianę tego współczynnika i że nie ma
jakiegoś szybkiego i łatwego sposoby zmierzenia, jak ten współczynnik
się zmienia ani zapewnienia jego niezmienności. Twierdzę, że pojęcie
takiego współczynnika jest bezużyteczne, w szczególności że nie jest
żadnym argumentem w temacie.

> >> Innemi słowy zamiast przeglądać wszystkie pliki musisz... och, czyżby
> >> przeglądać wszystkie pliki?
> >Nie muszę. Mogę.
>

> Oczywiście. Bo przecież doskonale pamiętasz, że to spośród fafnastu
> tysięcy zdjęć, którego szukasz, było oznaczone dokładnie takimi tagami.

Przecież mogę mieć listę tagów, nie muszę ich pamiętać.

> >Poza tym przeglądanie wszystkich plików a
> >przeglądanie wszystkich plików to nie zawsze ta sama czynność. Jeśli
> >mamlistę dat, po wejściu pod daną datę mam listę nazw plików, i muszę
> >na każdą nazwę kliknąć żeby zobaczyć co jest na zdjęciu, to troche
> >inna sytuacja niż jeśli mam prewijalną planszę ze wszystkimi zdjęciami
> >poukładanymi chronologicznie,
>

> Oczywiście. Przecież nie można zrobić przy plikach listy
> chronologicznej. No skądże.

I co by miało taką listę robić? Word? Dialog przeglądarki do uploadu
pliku?

> >Jeśli odpowiedni mechanizm będzie w systemie operacyjnym, to twórca
> >aplikacji będzie miał do wyboru albo zrobić w jeden prawidłowy sposób
> >i zapewnić przenośność do wszystkich innych aplikacji robiących to w
> >prawidłowy sposób (wliczając w to aplikacje tworzone przez producenta
> >systemu operacyjnego), albo zrobić to w nieprawidłowy sposób i nie

> >mieć przenośności z czymkolwiek.
>
> I jaki to jest ten prawidłowy sposób?

Użycie gotowych rozwiązań danych przez system operacyjny tam, gdzie są
one wystarczające, i rozszerzenie tam, gdzie nie są.

> (i czy zdajesz sobie sprawę z tego jaki chcesz zrobić narzut na system
> operacyjny jeśli chcesz to zastosować do wszystkich plików w systemie)

To zależy od konkretnego rozwiązania. W szczególności można rozwiązać
to w ten sposób, że wprowadzenie do systemu cechy "dowolny plik/obiekt
może dodatkowo posiadać właściwość X" może powodować minimalny stały
narzut niezależny od ilości plików/obiektów w systemie, dopóki żaden
obiekt nie posiada tej właściwości.

Co do tego, czy chcę to zastosować do "wszystkich plików", no więc
właśnie o to chodzi, że nie chcę. Różne rodzaje danych trzymanych
przez użytkownika mają różną specyfikę i nie ma sensu upychać
wszystkiego w jednolity model.

> >> Cały czas opisujesz mechanizmy, które mogą się przydać bardzo nielicznym
> >> osobom kosztem strasznego skomplikowania całości systemu.
> >Osoby używające komputera osobistego do trzymania, obrabiania i
> >wystawiania zdjęć są bardzo liczne.
>
> Trzymania - owszem. Reszty - dużo mniej. Zresztą nie chodzi tu o samo
> trzymanie, obrabianie itepe itede, a o konieczność tagowania
> i porządkowania (i chęć do zrobienia tego).

Możliwość, nie konieczność. A chęć zależy w dużej mierze od łatwości i
użyteczności owego tagowania. Kiedyś, jak ludzie robili zdjęcia na
filmie, to nie tylko chciało im się podpisywac albumy, ale nawet
wkładać do albumów, co jest znacznie bardziej pracochłonne.

Dopóki na komputerze nie da się sensownie tagować, to nie ma co mówić
o braku chęci.

> To trochę tak jak z filtrami w poczcie - wiesz ile znam osób
> nietechnicznych używających w programie pocztowym filtrów? Chyba jedną.

Właśnie nie tak.

> >> Pod warunkiem, że wszyscy tagowaliby tak samo (w sensie tego samego
> >> schematu). Wow.


> >Nie ma takiego warunku. Oczywiście jak zaimportujesz cudze zdjęcia z

> >cudzymi tagami, to będziesz na tych zdjęciach miał taki schemat, jaki
> >jest na tamtych zdjęciach.
>
> Zajedwabiście.

Dalej lepiej niż nie miec takiej możliwości w ogóle.

> >Poza tym oczywiście takie rzeczy jak metadane wyciągane z EXIF byłyby
> >obsługiwane standardowo.
>

> Czyli jednak muszę?

Co musisz?

> >> Widzisz, mimo że masz taką możliwość, to Ci się nie chce.
> >Nie chce mi się, bo możliwość jest niewygodna, nieprzydatna i
> >nieprzenośna między programami.
>

> I tak działa większość użytkowników (z dokładnością do nieprzenośności).

I prawidłowo działa. Niby czemu miałoby używać czegoś niewygodnego i
mało przydatnego? Co innego jak będzie wygodne i przydatne.

> >Nie chce mi się, bo jest spore
> >prawdopodobieństwo, że całą tę robotę będe musiał wywalić na śmietnik
> >zanim zdąży mi się przydać.
>

> O właśnie. Zaczynasz rozumieć.

Od dawna to rozumiem. System tagów, jakiego mogę w tej chwili uzyc
jest związany z daną aplikacją. Jak zmienię aplikację, to stracę tagi.
Więc nie używam. Gdyby tagi były w systemie operacyjnym
zaimplementowane w standardowy sposób, to bym używał aplikacji
operującej na takich tagach, bo bym z dużym prawdopodobieństwem
wiedział, że następna aplikacja będzie widziała te same tagi, i
wszystkie inne aplikacje (office, przeglądarka WWW, slideshow,
integrator z flickerem, fotoszopa) będzie pozwalała mi wyszukiwać po
tych tagach.

> >> Gdybyś miał trochę większą możliwość, może Tobie by się chciało, ale większości
> >> wciąż nie.

> >A nadawać nazwy folderom i plikom im się chce?


>
> DSCN00032.JPG to faktycznie nazwa z polotem.

A jak wyprostuje, wykadruje i podciągnie kontrast, to może nie będzie
chciał zamazać oryginału.

Bart Ogryczak

unread,
Nov 25, 2009, 7:41:45 AM11/25/09
to
On Nov 25, 11:20 am, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
> epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Bart Ogryczak"
>
> >> >> >I w czym tutaj pomaga to, że zielony kwiatek jest w pliku IMG2435.JPG
> >> >> >w katalogu C:\Documents and Settings\Szczepan Iksiński\My Documents\My
> >> >> >Pictures\Zdjęcia\2009-05-11-001? Łatwiej dzięki temu go znaleźć?
> >> >> Nie. Po prostu żadna "baza danych" nie rozwiąże problemu "nie wiem co

> >> >> mam w swoich danych".
> >> >Ale sensowna baza danych załatwia taki problem, że możesz mieć wiele
> >> >aplikacji automatycznie generujących dane lub dających większą wygodę
> >> >ręcznego ich tworzenia.
> >> Jak "generujących"? Żaden program nie wygeneruje mi opisu "zdjęcie z
> >> wakacji, które zrobił wujek Stasio". Bo niby skąd?
> >"Wujek Staszek" -- o ile wpisał się w aparacie, to pokazuje się w EXIF
> >jako autor.
>
> Oczywiście. Bo przecież Ty masz w aparacie wpisane "kuzyn Bart", prawda?

Wybierzesz sobie osobę z listy.

> >"z wakacji" -- np. zrobione między 01/07 a 31/09.
>

> Oczywiście. Bo przecież komputer doskonale wie kiedy ja mam urlop,
> prawda?

Outlook wie ;-P


Bart Ogryczak

unread,
Nov 25, 2009, 7:46:26 AM11/25/09
to
On Nov 25, 12:56 pm, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
> >A jeśli zdarzy mi się, że kilka razy będę musiał szukać zdjęć z tego
> >samego wyjazdu, to w końcu wezmę i zrobię "odtąd dotąd przypisz tagi
> >'wakacje' 'morze', 'nowy tag...', 'Teneryfa' i następnym razem już mi
> >będzie łatwiej.
>
> No to kiedy zaczynasz opisywać co dokładnie jest na zdjęciach?

Kto jest na zdjęciach -- to już działa. Średnio, bo średnio, ale
działa. (np. Picasa 3.5 ma rozpoznawanie twarzy)
Co jest na zdjęciach -- mocno eksperymentalnie, ale też działa.
Rozpoznawanie morza czy gór, to nie jest taki problem, rozpoznawanie
np. miast czy wręcz konkretnych pomników czy fasad budynków, mocno
eksperymentalnie, ale też działa.

Andrzej Jarzabek

unread,
Nov 25, 2009, 7:55:33 AM11/25/09
to
On Nov 25, 11:56 am, Mariusz Kruk <Mariusz.K...@epsilon.eu.org> wrote:
> epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Andrzej Jarzabek"
>
> >Nie. Klikam "all photos" "stasio stansławski" i mam zdjęcia Stasia.
> >Lepiej niż "My Documents", "My Pictrues", "Zdjecia", "Up directory",

> >"Rozne", "Up directory", "Up directory", "My Computer", "C:",
> >"Documents and Settings", "All Users", "Shared Documents", "Shared
> >Pictures", "Rozne zdjecia"... "My Computer", "C:", "Downloady",
> >"Fotki", "Up Directory", "Zdjecia rozne", "Up directory", "Up
> >Directory", "D:", "Zdjecia", "Zgrane", "Up Directory", "Stare", "Od
> >Stasia", "20060712-01", "Up directory", ""20060711-01", "Up
> >directory", "20060713-01".
>
> Wiesz, ale to nie moja wina, że masz pierdolnik. Jak otagujesz sobie
> część "stasio", część "ziutek", a część "zdjęcia od cioci halinki",
> będziesz mieć to samo.

Nie tak. Jak mi Stasio wystawia swoje zdjęcia w postaci bazy, a ja
robię import na lokalny komputer, to mój OS mówi do OSa Stasia "hej,
czyje to zdjęcia", a komputer Stasia jak nie ma zdefiniowanego takiego
parametru dla bazy, to podaje mi nazwę właściciela konta "Stanisław
Stanisławski". I mój komputer taguje wtedy wszystkie zdjęcia
"ściągnięte od: 'Stanisław Stanisławski', data ściągnięcia:
2009-10-11"

> To nie jest kwestia techniczna, tylko organizacyjna.

To, czy w systemie zdjęcia mogą być porozrzucane po różnych
katalogach, czy muszą być w jednej bazie zdjęć, jest kwestią jak
najbardziej techniczną.

> >Co to znaczy "kopać"? Każę wyświetlić wszystkie zdjęcia między

> >czerwcem a wrześniem 2006 w postaci miniaturek chronologicznie, to
> >znalezienie grupy zdjęć z wyjazdu nad morze zajmie mi kilka sekund, a
> >dalej musze już tylko przeglądac zdjęcia z tego konkretnego wyjazdu.
>
> Popatrz, mi jakoś znalezienie zdjęć z jednego wyjazdu nie zajmuje
> półtorej godziny.

Lucky you.

> >A jeśli zdarzy mi się, że kilka razy będę musiał szukać zdjęć z tego
> >samego wyjazdu, to w końcu wezmę i zrobię "odtąd dotąd przypisz tagi
> >'wakacje' 'morze', 'nowy tag...', 'Teneryfa' i następnym razem już mi
> >będzie łatwiej.
>

> No to kiedy zaczynasz opisywać co dokładnie jest na zdjęciach?

Bo albo dokładnie, albo nic? Tertium non datur?

Zacznę tagować, jak będę miał wygodne narzędzie do tagowania
przedziałami, jak będę wiedział, że moje tagi nie pójdą się kochać jak
zmienię program do zarządzania biblioteką zdjęć, jak będę mógł
wyszukiwać po tagach (w szczególności po kombinacji tagów z innymi
metadanymi) z dowolnego programu, w którym wybieram zdjęcia.

> Żeby nie było - ja nie uważam, że możliwość tagowania jest nikomu do
> niczego nieprzydatna. Owszem, czasami może być miła. Ale wbudowywanie


> tego w OS to spory overkill.

Owszem, tagowanie jest w dużej mierze bezużyteczne i z dużym
prawdopodobieństwem wiąże się z efektywną utratą wyników pracy, dopóki
nie będzie wbudowane w system operacyjny.

Mariusz Kruk

unread,
Nov 25, 2009, 8:17:55 AM11/25/09
to
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Andrzej Jarzabek"
>> >W tym, �e plik, kt�rego usuni�cie, modyfikacja lub zmiana nazwy
>> >spowoduje rozsypk�, nie mo�e by� usuni�ty, przesuni�ty lub
>> >zmodyfikowany przez dowolny program uruchomiony przez u�ytkownika.
>> Co palisz? Usuni�cie, modyfikacja lub zmiana nazwy pliku powoduje
>> rozsypk� filesystemu? Mo�e faktycznie zmie� ten FS na co� innego.
>Mo�e spowodowa� rozsypk� systemu operacyjnego, mimo �e FS ma si�
>�wietnie.

No ba, a jak zmienisz cyferki w excelu, to bud�et si� posypie mimo, �e
FS ma si� �wietnie. A tak co� na temat, dla odmiany?

>> >> >Zresztďż˝ system operacyjny
>> >> >mo�e si� wysypac np. dlatego, �e brakuje jakiego� pliku albo �e jest
>> >> >nie w tym katalogu, albo �e ma inn� nazw� - mimo �e FS jest idealnie
>> >> >sp�jny.
>> >> No, a dzi� rano chodniki by�y mokre.
>> >I system ci si� od tego wysypa�? Wyrazy wsp�czucia.
>> Nie. R�wnie zwi�zana z tematem uwaga.

>Rozmawiali�my o niezawodno�ci systemu operacyjnego.

Znaczy, do�o�enie kolejnego tworu operuj�cego na FS zapobiega
przek�adaniu plik�w systemowych z miejsca na miejsce? Co� kr�cisz.

>> >> >Je�li zdefiniujesz wsp�czynnik b��dowo�ci w ten spos�b, ale to
>> >> >jeszcze by� musia� wykaza�, �e zmiany nie wp�ywaj� na ten
>> >> >wsp�czynnik.

>> >> Jakie znowu "zmiany"?


>> >Dowolne. Na przyk�ad takie, kt�re czyni� kod d�u�szym i bardziej
>> >skomplikowanym.
>> Sugerujesz, �e takie zmiany zmniejszaj� ten wsp�czynnik? Odwa�ne.

>Sugeruj�, �e mog� powodowa� zmian� tego wsp�czynnika i �e nie ma
>jakiego� szybkiego i �atwego sposoby zmierzenia, jak ten wsp�czynnik
>si� zmienia ani zapewnienia jego niezmienno�ci.

Wystarczy oszacowa�, �e si� nie zmniejsza.

>Twierdz�, �e poj�cie
>takiego wsp�czynnika jest bezu�yteczne, w szczeg�lno�ci �e nie jest
>�adnym argumentem w temacie.

Bo nie pasuje? Nihil novi.

>> >> Innemi s�owy zamiast przegl�da� wszystkie pliki musisz... och, czy�by
>> >> przegl�da� wszystkie pliki?
>> >Nie muszďż˝. Mogďż˝.
>> Oczywi�cie. Bo przecie� doskonale pami�tasz, �e to spo�r�d fafnastu
>> tysi�cy zdj��, kt�rego szukasz, by�o oznaczone dok�adnie takimi tagami.

>Przecie� mog� mie� list� tag�w, nie musz� ich pami�ta�.

Czyli konieczno�� zapami�tania nazwy pliku zast�pujemy konieczno�ci�
zapisania kombinacji tag�w. Mocne.

>> >Poza tym przegl�danie wszystkich plik�w a
>> >przegl�danie wszystkich plik�w to nie zawsze ta sama czynno��. Je�li
>> >mamlist� dat, po wej�ciu pod dan� dat� mam list� nazw plik�w, i musz�
>> >na ka�d� nazw� klikn�� �eby zobaczy� co jest na zdj�ciu, to troche
>> >inna sytuacja ni� je�li mam prewijaln� plansz� ze wszystkimi zdj�ciami
>> >pouk�adanymi chronologicznie,

>> Oczywi�cie. Przecie� nie mo�na zrobi� przy plikach listy
>> chronologicznej. No sk�d�e.
>I co by mia�o tak� list� robi�? Word? Dialog przegl�darki do uploadu
>pliku?

Poczekaj, moment. Ty chcesz to wrzuci� w system, czy w pow�ok�?

>> (i czy zdajesz sobie sprawďż˝ z tego jaki chcesz zrobiďż˝ narzut na system
>> operacyjny je�li chcesz to zastosowa� do wszystkich plik�w w systemie)

>To zale�y od konkretnego rozwi�zania. W szczeg�lno�ci mo�na rozwi�za�
>to w ten spos�b, �e wprowadzenie do systemu cechy "dowolny plik/obiekt
>mo�e dodatkowo posiada� w�a�ciwo�� X" mo�e powodowa� minimalny sta�y
>narzut niezale�ny od ilo�ci plik�w/obiekt�w w systemie, dop�ki �aden
>obiekt nie posiada tej w�a�ciwo�ci.

A po ludzku?

>Co do tego, czy chc� to zastosowa� do "wszystkich plik�w", no wi�c
>w�a�nie o to chodzi, �e nie chc�. R�ne rodzaje danych trzymanych
>przez u�ytkownika maj� r�n� specyfik� i nie ma sensu upycha�
>wszystkiego w jednolity model.

A, czyli jeszcze dodatkowo chcesz komplikowa� do czego tego u�ywa�, a do
czego nie? A podobno wszystko chcia�e� ukry� przed u�ytkownikiem.

>> >> Ca�y czas opisujesz mechanizmy, kt�re mog� si� przyda� bardzo nielicznym
>> >> osobom kosztem strasznego skomplikowania ca�o�ci systemu.
>> >Osoby u�ywaj�ce komputera osobistego do trzymania, obrabiania i
>> >wystawiania zdj�� s� bardzo liczne.
>> Trzymania - owszem. Reszty - du�o mniej. Zreszt� nie chodzi tu o samo
>> trzymanie, obrabianie itepe itede, a o konieczno�� tagowania
>> i porz�dkowania (i ch�� do zrobienia tego).

>Mo�liwo��, nie konieczno��.

Bez tagowania, ta Twoja mo�liwo�� oznacza dok�adnie to samo, co
mieli�my dot�d. Jaki tu zysk?

>Dop�ki na komputerze nie da si� sensownie tagowa�, to nie ma co m�wi�
>o braku ch�ci.

Ale� da si�. Brak Ci tylko ch�ci utrzymania tego.

>> To troch� tak jak z filtrami w poczcie - wiesz ile znam os�b
>> nietechnicznych u�ywaj�cych w programie pocztowym filtr�w? Chyba jedn�.

>W�a�nie nie tak.

Oczywi�cie. Bo przecie� oni nie u�ywaj� filtr�w, bo nie mog� przenosi�
mi�dzy komputerami. Jassssne.

>> >> Pod warunkiem, �e wszyscy tagowaliby tak samo (w sensie tego samego
>> >> schematu). Wow.


>> >Nie ma takiego warunku. Oczywi�cie jak zaimportujesz cudze zdj�cia z

>> >cudzymi tagami, to b�dziesz na tych zdj�ciach mia� taki schemat, jaki
>> >jest na tamtych zdj�ciach.
>> Zajedwabi�cie.
>Dalej lepiej ni� nie miec takiej mo�liwo�ci w og�le.

Zale�y jakim kosztem.

>> >Poza tym oczywi�cie takie rzeczy jak metadane wyci�gane z EXIF by�yby
>> >obs�ugiwane standardowo.
>> Czyli jednak muszďż˝?

>Co musisz?

"obs�ugiwane standardowo" - czyli co� mi jednak narzuca jak mam tagowa�.

>> >> Widzisz, mimo �e masz tak� mo�liwo��, to Ci si� nie chce.
>> >Nie chce mi si�, bo mo�liwo�� jest niewygodna, nieprzydatna i
>> >nieprzeno�na mi�dzy programami.
>> I tak dzia�a wi�kszo�� u�ytkownik�w (z dok�adno�ci� do nieprzeno�no�ci).

>I prawid�owo dzia�a. Niby czemu mia�oby u�ywa� czego� niewygodnego i
>ma�o przydatnego? Co innego jak b�dzie wygodne i przydatne.

To nie jest kwestia metody, tylko istoty.

>> >Nie chce mi siďż˝, bo jest spore
>> >prawdopodobie�stwo, �e ca�� t� robot� b�de musia� wywali� na �mietnik
>> >zanim zd��y mi si� przyda�.
>> O w�a�nie. Zaczynasz rozumie�.

>Od dawna to rozumiem. System tag�w, jakiego mog� w tej chwili uzyc
>jest zwi�zany z dan� aplikacj�. Jak zmieni� aplikacj�, to strac� tagi.
>Wi�c nie u�ywam. Gdyby tagi by�y w systemie operacyjnym
>zaimplementowane w standardowy spos�b, to bym u�ywa� aplikacji
>operuj�cej na takich tagach, bo bym z du�ym prawdopodobie�stwem
>wiedzia�, �e nast�pna aplikacja b�dzie widzia�a te same tagi, i
>wszystkie inne aplikacje (office, przegl�darka WWW, slideshow,
>integrator z flickerem, fotoszopa) b�dzie pozwala�a mi wyszukiwa� po
>tych tagach.

Owszem, tylko i wy��cznie w przypadku danych, na kt�rych cz�sto
operujesz. Tylko wtedy samo tagowanie ma sens w sensie zysku na szukaniu
wzgl�dem upierdliwo�ci samego tagowania. Niezale�nie od tego gdzie to
zaimplementujesz.

>> >> Gdyby� mia� troch� wi�ksz� mo�liwo��, mo�e Tobie by si� chcia�o, ale wi�kszo�ci
>> >> wci�� nie.

>> >A nadawaďż˝ nazwy folderom i plikom im siďż˝ chce?


>> DSCN00032.JPG to faktycznie nazwa z polotem.

>A jak wyprostuje, wykadruje i podci�gnie kontrast, to mo�e nie b�dzie
>chcia� zamaza� orygina�u.

YPB?

Mariusz Kruk

unread,
Nov 25, 2009, 9:03:37 AM11/25/09
to
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Andrzej Jarzabek"
>> >Nie. Klikam "all photos" "stasio stans�awski" i mam zdj�cia Stasia.
>> >Lepiej niďż˝ "My Documents", "My Pictrues", "Zdjecia", "Up directory",

>> >"Rozne", "Up directory", "Up directory", "My Computer", "C:",
>> >"Documents and Settings", "All Users", "Shared Documents", "Shared
>> >Pictures", "Rozne zdjecia"... "My Computer", "C:", "Downloady",
>> >"Fotki", "Up Directory", "Zdjecia rozne", "Up directory", "Up
>> >Directory", "D:", "Zdjecia", "Zgrane", "Up Directory", "Stare", "Od
>> >Stasia", "20060712-01", "Up directory", ""20060711-01", "Up
>> >directory", "20060713-01".
>> Wiesz, ale to nie moja wina, �e masz pierdolnik. Jak otagujesz sobie
>> cz�� "stasio", cz�� "ziutek", a cz�� "zdj�cia od cioci halinki",
>> b�dziesz mie� to samo.
>Nie tak.

Jak nie, jak tak?

>Jak mi Stasio wystawia swoje zdj�cia w postaci bazy, a ja
>robi� import na lokalny komputer, to m�j OS m�wi do OSa Stasia "hej,
>czyje to zdj�cia", a komputer Stasia jak nie ma zdefiniowanego takiego
>parametru dla bazy, to podaje mi nazw� w�a�ciciela konta "Stanis�aw
>Stanis�awski". I m�j komputer taguje wtedy wszystkie zdj�cia
>"�ci�gni�te od: 'Stanis�aw Stanis�awski', data �ci�gni�cia:
>2009-10-11"

I Stasio ma zupe�nie inn� struktur� tag�w. I masz pierdolnik.


>> To nie jest kwestia techniczna, tylko organizacyjna.

>To, czy w systemie zdj�cia mog� by� porozrzucane po r�nych
>katalogach, czy musz� by� w jednej bazie zdj��, jest kwesti� jak
>najbardziej technicznďż˝.

Kto� Ci broni wszystkie zdj�cia wrzuci� do jednego katalogu? Nie �artuj.

>> >Co to znaczy "kopa�"? Ka�� wy�wietli� wszystkie zdj�cia mi�dzy
>> >czerwcem a wrze�niem 2006 w postaci miniaturek chronologicznie, to
>> >znalezienie grupy zdj�� z wyjazdu nad morze zajmie mi kilka sekund, a

>> >dalej musze ju� tylko przegl�dac zdj�cia z tego konkretnego wyjazdu.
>> Popatrz, mi jako� znalezienie zdj�� z jednego wyjazdu nie zajmuje
>> p�torej godziny.
>Lucky you.

Nie. Po prostu ja mam wzgl�dny porz�dek i nie mam pierdyliarda zdj��.

>> >A je�li zdarzy mi si�, �e kilka razy b�d� musia� szuka� zdj�� z tego
>> >samego wyjazdu, to w ko�cu wezm� i zrobi� "odt�d dot�d przypisz tagi
>> >'wakacje' 'morze', 'nowy tag...', 'Teneryfa' i nast�pnym razem ju� mi
>> >b�dzie �atwiej.
>> No to kiedy zaczynasz opisywa� co dok�adnie jest na zdj�ciach?

>Bo albo dok�adnie, albo nic? Tertium non datur?

Bez dok�adnego opisu i tak w po�owie przypadk�w b�dziesz musia�
przegl�da� zdj�cia.

>Zaczn� tagowa�, jak b�d� mia� wygodne narz�dzie do tagowania
>przedzia�ami, jak b�d� wiedzia�, �e moje tagi nie p�jd� si� kocha� jak
>zmieni� program do zarz�dzania bibliotek� zdj��, jak b�d� m�g�
>wyszukiwa� po tagach (w szczeg�lno�ci po kombinacji tag�w z innymi
>metadanymi) z dowolnego programu, w kt�rym wybieram zdj�cia.

Oczywi�cie. A od jutra rzucasz palenie.
Najwyra�niej korzy�ci z tagowania nie s� takie wielkie. Inaczej robi�by�
to juďż˝ teraz.

>> �eby nie by�o - ja nie uwa�am, �e mo�liwo�� tagowania jest nikomu do

>> niczego nieprzydatna. Owszem, czasami mo�e by� mi�a. Ale wbudowywanie


>> tego w OS to spory overkill.

>Owszem, tagowanie jest w du�ej mierze bezu�yteczne i z du�ym
>prawdopodobie�stwem wi��e si� z efektywn� utrat� wynik�w pracy, dop�ki
>nie b�dzie wbudowane w system operacyjny.

Nie. Nawet jak b�dzie wbudowane, i tak b�dzie w du�ej mierze
bezu�yteczne.

Mariusz Kruk

unread,
Nov 25, 2009, 9:34:48 AM11/25/09
to
epsilon$ while read LINE; do echo \>"$LINE"; done < "Miroslaw L. Baran"

>> �eby nie by�o - ja nie uwa�am, �e mo�liwo�� tagowania jest nikomu do
>> niczego nieprzydatna. Owszem, czasami mo�e by� mi�a. Ale wbudowywanie

>> tego w OS to spory overkill.
>Powiedz to wszystkim, kt�rzy implementuj� atrybuty rozszerzone w
>systemach plik�w.

Ale zdajesz sobie spraw� z tego, �e atrybuty rozszerzone to co� innego
jednak ni� wielki og�lnosystemowy blob trzymaj�cy tagi do wszystkiego?

It is loading more messages.
0 new messages