Kontakt:
(22) 434 24 20
ar...@ipoczta.net
Pozdrawiam,
Andrzej Olszewski
artur.kmiecinski napisał(a):
Szczerze odradzam ten system. Miałem okazję pracować na nim ok. roku i
to jest najgorszy jaki dane mi było widzieć.
Radziłbym się zastanowić nad jakimś innym systemem.
Jednym zdaniem - szmelc. Non stop jakieś poprawki do niego muszą być, co
chwilę coś się wiesza :/ Dosłownie nie da się na tym pracować :/
Pozdr
SlaVa
Comarch na stronach internetowych ma listę partnerów. Można sobie
znaleźć jakiegoś innego jeśli obecny nie spełnia oczekiwań.
Chyba, że są jakieś problemy z rozliczeniami to będzie trudniej.
złote słowa...
Lepiej zaczac od delete all, i to nie sarkazm naprawde lepiej.
pozdrawiam
qlman
ja uwazam, ze polozone wdrozenie to zasluga w 60% firmy w ktorej sie
wdraza a nie wdrazajacej, takze przed nastepnym wdrozniem trzeba sie
zastanowic czy wina, aby nie lezy po naszej stronie i co nalezaloby
naprawic, prawda jest taka ze malo ktory system spelni Panstwa
oczekiwania, czasami trzeba sie zastanowic i zmienic nieco w swojej
firmie przeciez nie zawsze co jest obecnie jest idealne, a spojrzenie
czlowieka obcego duzo moze pomoc. Wielka role we wdrozeniu odgrywa
szef/manager w firmie jezeli on za wszelka cena chce wdrozyc to mozna
powiedziec ze wdrozenie zakonczy sie sukcesem poniewaz bedzie wywieral
nacisk na swoich pracownikow, jezeli jemu jest wszystko jedno to
wdrozenie mozna spisac na straty. Po drugie we wdrozeniu moi zdaniem
trzeba calkowicie zignorowac pretensje dzialu ksiegowosc w stylu a w
tamty programie to bylo lepiej. Ksiegowosc jest to "bardzo malo
elatyczny dzial" generujacy w firmie koszty a nie przychod i najwiekszym
bledem w Polskich firmach jest zakup systemu ze wzgledu na wygode
ksiegowych. Prawda jest tez to iz kazdy system ma jakas straszna kupe,
ale nie ma sytuacji nie do rozwiazania, duzym bledem firm wdrazajacych
jest to iz czasami wdrazaja to mlodzi ludzie, ktorzy nie maja pojecia o
biznesie (konsultant jest podobno jak wino im starszy tym lepszy), mlody
konsultant jest w naszej sytuacji rynkowej spisany na straty poniewaz
nie bedzie potrawil przeforsowac swojego rozwiaznia z ksiegowa.
Wszystkie powyzsze informacje sa moimi luznymi przemylenami opartymi na
wiedzy praktycznej, osobisnie tez szkoda mimo wszystko byloby mi tych
wydanych pieniedzy na licencje i wdrozenie, nie znam tego systemu
dobrze, ale na pierwszy rzut oka nie wyglada tak zle zeby nie dalo sie
na nim pracowac. Jezeli ktos z Panstwa zdecyduje sie na firme
wdrozeniowa to po prostu niech bierze pod uwage referencje i co najmnie
j 2 letnie doswiadczenie we wdrazniu tego systemu prze ta firme a nie
pieniazki za godzine konsultancji bo jak widac na zalaczonym obrazku
oszczednosci wcale nie ma.
--
keczerad
http://www.e-mo.com.pl
sklep w (X)HTML wraz z modulem do Subiekta GT
> ja uwazam, ze polozone wdrozenie to zasluga w 60% firmy w ktorej sie
> wdraza a nie wdrazajacej, takze przed nastepnym wdrozniem trzeba sie
> zastanowic czy wina, aby nie lezy po naszej stronie i co nalezaloby
Nie zgodzę się z tym zdaniem. Przez 10 lat wdrażałem systemy
wspomagające zarządzanie. Powodzenie wdrożenia to w głównej mierze
działka szefa projektu. Dobrze zaplanowane wdrożenie to połowa sukcesu.
Druga połowa to wiedza wdrożeniowców. Wiele firm wdrożeniowych zatrudnia
informatyków i wysyła ich na wdrożenia. Potrafią zainstalować,
zmodyfikować (jeśli w ogóle produkt da się modyfikować), nauczyć
obsługi. Jednak kompletnie nie rozumieją co i dlaczego program robi.
napisałeś że młody konsultant nie przeforsuje swojego rozwiązania z
księgową. Ale powodem tego nie jest to że jest młody tylko to, że nie
jest księgowym. W ogromnej większości u podstaw klęsk wdrożeniowych leży
to że wdrożeniowcy nie rozumieją czego wymaga od nich klient. Dobry
wdrożeniowiec powinien wiedzieć więcej niż pracownik klienta żeby
proponować mu rozsądne rozwiązania. A takich wdrożeniowców jest odsetek
nikły. I dopóki firmy software-owe nie położą nacisku na
pozainformatyczną wiedzę swoich pracowników doputy będą padać wdrożenia.
Żeby wdrożenie padło z winy klienta musi on wykazać dość poważny opór a
to się bardzo rzadko zdarza.
--
: Pozdrawiam, _ [Pe.Ka] Paweł Kruk _ ::
::: _ _^_ //\ peka1972#gazeta.pl GG:2091615 //\::
:: //\ (o o) //+/--------------------------------------//+/::
---//+/-oO-(_)-Oo-// / http://s11.bitefight.pl/c.php?uid=31493 /--:
i tka i nie ;), jezeli nie ma wspolpacy to najlepszy szef projektu tu
nic nie pomoze, a klienci musza zrozumiec ze zeby wdrozyc trzeba grac w
tym samym zespole a nie w przeciwnym, czasami moim zdniem firmy
wdrozeniowe sami sobi tez strzelaja sobie bramki samobojcze, w postaci
ciagniecia dwoch systemow przez firme, co powoduje podwojne obciazenie
pracowników i ich rosnaca flustracje.
>Dobrze zaplanowane wdrożenie to połowa sukcesu.
> Druga połowa to wiedza wdrożeniowców.
tu bym sie nie zgodzil, i naprawde troche firmie w ktoreej jest
wdrozenie tych procencikow dodal.
>Wiele firm wdrożeniowych zatrudnia
> informatyków i wysyła ich na wdrożenia. Potrafią zainstalować,
> zmodyfikować (jeśli w ogóle produkt da się modyfikować), nauczyć
> obsługi. Jednak kompletnie nie rozumieją co i dlaczego program robi.
brak znajomosci i obycia informatków z biznesem jest niestety widoczny.
No właśnie, jest dokładnie tak jak Pan napisał. Jeżeli szef chce
_za_wszelką_cenę_ wdrożyć to wdroży.
A my mieliśmy tego pecha, że nie mieliśmy ochoty wdrażać _za_wszelką_cenę_.
Cena była _stanowczo_ za wysoka w stosunku do _niczego_, które
dostaliśmy w zamian. Szczegółow koszmaru nie zamierzam tu opisywać.
Pozdrowienia,
Andrzej Olszewski
PS odpowiadam poniewczasie, bo m.in. dzięki "systemowi" ciągle nie mam
zbyt wiele czasu na przyjemności typu lektura grup dyskusyjnych :-)