Google Groups no longer supports new Usenet posts or subscriptions. Historical content remains viewable.
Dismiss

Carnauba do gruszy?

455 views
Skip to first unread message

Czarny_Kot

unread,
Apr 18, 2007, 12:58:25 PM4/18/07
to
Witam.
Zamawiam klocek z gruszy z wywierconym paleniskiem i ustnikiem.
Pobawie się trochę w fajkarza. :) Jednakże, co zrobić po nadaniu
ostatecznego kształtu fajeczce? Czy można ją wypolerować carnaubą czy
może użyć jakiejś bejcy? Jeśli tak, to jakiej? Od razu mówię, że
dysponuję dremelkiem.

Pozdrawiam!

Rotm

unread,
Apr 18, 2007, 1:25:41 PM4/18/07
to
Użytkownik "Czarny_Kot"...

> [...] Czy można ją wypolerować carnaubą

Carnauba nie poleruje
ona nadaje (przejściowo) połysk,
zabezpiecza przed zabrudzeniami od palców i popiołu,
opóźnia ciemnienie (wybarwianie) od światła i tytoniu

> czy może użyć jakiejś bejcy?

można, bo grusza 'surowa' ma mało ciekawy kolor i usłojenie
MSZ dobre bejce tzw. naturalne, złe anilinowe

ale wykonałem fajkę z tzw. czereśni karpackiej
(zdziczała, stara, twarda, z Biesczad)
bez bejcy, z Carnaubą po polerce pastami polerskimi do drewna
się 'sama' b. ładnie wybarwiła dzięki paleniu

uwaga: czereśnia, jak i wiśnia - botanicznie pokrewne gruszy,
mają jednak ciekawsze usłojenie

--
Rotm

Czarny_Kot

unread,
Apr 18, 2007, 2:16:48 PM4/18/07
to

Rotm napisał(a):

> Użytkownik "Czarny_Kot"...
>
> > [...] Czy można ją wypolerować carnaubą
>
> Carnauba nie poleruje
> ona nadaje (przejściowo) połysk,
> zabezpiecza przed zabrudzeniami od palców i popiołu,
> opóźnia ciemnienie (wybarwianie) od światła i tytoniu

Rozumiem, że użycie carnauby na świeżo obrobioną fajeczke nie
wystarczy, aby dobrze wygladała? Co w takim razie? Jakiś lakier czy
np. bejca, a potem carnauba?

> > czy może użyć jakiejś bejcy?
>
> można, bo grusza 'surowa' ma mało ciekawy kolor i usłojenie
> MSZ dobre bejce tzw. naturalne, złe anilinowe

Czy te bejce bedą dobre?
http://www.reno-art.pl/product_info.php?cPath=52_28&products_id=55
http://www.reno-art.pl/product_info.php?cPath=52_28&products_id=67

Jeśli tak, to wodna czy spirytusowa?

> ale wykonałem fajkę z tzw. czereśni karpackiej
> (zdziczała, stara, twarda, z Biesczad)
> bez bejcy, z Carnaubą po polerce pastami polerskimi do drewna
> się 'sama' b. ładnie wybarwiła dzięki paleniu
>
> uwaga: czereśnia, jak i wiśnia - botanicznie pokrewne gruszy,
> mają jednak ciekawsze usłojenie

Masz może zdjęcie tej fajki? Czy ktoś zna może jakieś strony o
robieniu fajek w języku polskim ewentualnie angielskim?

Dziękuję bardzo za odpowiedź i pozdrawiam

chacom

unread,
Apr 19, 2007, 12:28:52 PM4/19/07
to
Rotm wrote:

[...] wykonałem fajkę z tzw. czereśni karpackiej


> (zdziczała, stara, twarda, z Biesczad)
> bez bejcy, z Carnaubą po polerce pastami polerskimi do drewna
> się 'sama' b. ładnie wybarwiła dzięki paleniu

no masz... cały czas sie człek uczy i życia chyba zabraknie
na pokosztowanie wszystkich tytoni i naumienie sie wszystkiego...
A powiedz mi Rotmie jako tej Mućce na granicy jakiej to pasty
polerskiej
do drewna można użyć po nałożeniu carnauby, bo ja po renowacji główki,
bejcuje wedle swego upodobania, po czym carnaube kładę i poleruje ją
do utraty czucia w łapskach, a później z omdlałymi ręcami podziwiam.
Wszystkie fajki, co to je reanimowałem mam pokryte tylko woskiem i raz-
dwa
razy w miesiacu pieszcze je ręcamy zaopatrzonymi we wszmatkie
przesączoną
woskiem (dremelkiem sie brzydzę, choć to sprytne urządzonko).
A może tak może zostać? - to znaczy sam wosk...

pzdrw___chac

Czarny_Kot

unread,
Apr 19, 2007, 5:30:01 PM4/19/07
to
Trochę poszperałem w archiwum i znalazłem co nieco. Teraz zastanawiam
się nad dwoma opcjami:
1. tylko carnauba - jakie są wady tej metody?
2. bejca, najlepiej jakaś jasna + carnauba.
Która metoda jest według was lepsza? Mam jeszcze trochę czasu, bo nie
spieszy mi się z tą fajką, ale wolę uzbroić się w wiedzę teoretyczna
zanim przejdę do teorii.

Pozdrawiam

chacom

unread,
Apr 20, 2007, 3:55:47 AM4/20/07
to
Czarny_Kot wrote:
> Trochę poszperałem w archiwum i znalazłem co nieco. Teraz zastanawiam
> się nad dwoma opcjami:
> 1. tylko carnauba - jakie są wady tej metody?
> 2. bejca, najlepiej jakaś jasna + carnauba.

Zakładając, że sama carnauba może zostać, to juz chyba zależy od
Ciebie czy rzucisz bejcę, czy nie...
W końcu bejca kosztuje parę złotych i można poeksperymentować,
zwłaszcza jak na główce masz jakieś
delikatne skazy lub kitowanka. Ja mam taką fajeczkę z małym
kitowankiem w kształcie łezki i zamaskowałem
je stosując dwa rodzaje bejcy - jasny orzech i dąb rustykalny; wyszły
takie ładne smugi, które wyglądają
całkiem-całkiem. Taki trochę "flame grain" dla ubogich :-), ale owa
kanadyjka jest na tyle atrakcyjna
i na tyle dobrze mi się w niej pali, że trzeba było ją lekko
"podretuszować".
Jeżeli jednak uznasz, że wrzosiec jest piękny, tak samo usłojenie, a
lubisz jasne kolory drewna, to śmiało
można dać sam wosk. Bejca pełni rolę tylko estetyczna - nie ma
najmniejszego wpływu na smak (IMHO).
A tak BTW - przetestowałem kilka kolorów bejc i muszę powiedzieć, że
dąb rustykalny jest ostatnim
barwnikiem z listy najciemniejszych, najlepiej wychodzi główka w
orzechach (jasny, ciemny) i dąb, ale jasny,
sporadycznie można pokusić się o dąb rustykalny... Zreszta - trzeba
zobaczyc na jakiej fajce testowej
jak układa się barwienie bejcą, bo to, co podoba się mnie, może nie
podobać się tobie :-)

pzdrw___chac

Czarny_Kot

unread,
Apr 20, 2007, 6:32:34 AM4/20/07
to
On 20 Kwi, 09:55, chacom <cha...@tlen.pl> wrote:
> Jeżeli jednak uznasz, że wrzosiec jest piękny, tak samo usłojenie, a
> lubisz jasne kolory drewna, to śmiało
> można dać sam wosk. Bejca pełni rolę tylko estetyczna - nie ma
> najmniejszego wpływu na smak (IMHO).

Dziękuję za odpowiedź, ale chyba przeoczyłeś, że pisałem o fajce z
gruszy, a nie z wrzośca. :) Wziąłem na pierwszy rzut gruszę, żeby
trochę poćwiczyć, jeśli bedą jakieś efekty to może potem kupię klocek
wrzoścowy. A jak wspomniał Rotm, surowa grusz ma mało ciekawy kolor
dlatego zastanawiam się nad jakąs jasną bejcą.

Pozdrawiam

chacom

unread,
Apr 20, 2007, 8:14:49 AM4/20/07
to
Czarny_Kot wrote:

> [...] przeoczyłeś, że pisałem o fajce z


> gruszy, a nie z wrzośca. :) Wziąłem na pierwszy rzut gruszę, żeby
> trochę poćwiczyć, jeśli bedą jakieś efekty to może potem kupię klocek
> wrzoścowy. A jak wspomniał Rotm, surowa grusz ma mało ciekawy kolor
> dlatego zastanawiam się nad jakąs jasną bejcą.

ano przeoczyłem... :-)
Spóbuj zatem, zeby główka ładnie wyglądała, rzucić dwa rodzaje bejcy
-
orzech i dąb. Gruszka jest w zasadzie kiepskawa jeśli chodzi nie tyle
o kolor, ile o usłojenie,
a nałożenie bejcy "smugowo-wstęgowo" da bardzo fajny efekt...

___chac

jaszczur

unread,
Apr 20, 2007, 9:01:43 AM4/20/07
to
Przeglądam alt.pl.fajka
a tam użytkownik *chacom* pisze:

> a nałożenie bejcy "smugowo-wstęgowo" da bardzo fajny efekt...

Wkurza mnie taki sposób nakładania bejcy przez producentów, gdyż
fajka staje się - pozornie - piękniejsza niż jest w rzeczywistości.

Pozornie, gdyż wg mnie to jest taki celowy make up, celem podkręcenia
parametrów fajki mających wpływ na jej sprzedaż. Np fajka zaczyna
wyglądać jak rasowy flame grain, a nim nie jest w rzeczywistości.

--
"(...) aby uzyskać pełnię wolności, ( . '">
trzeba żyć tak, jakby twoje ciało ) L_
było już martwe" ( /[__
(c)Yamamoto Tsunetomo "Hagakure" <^ |mj

chacom

unread,
Apr 20, 2007, 1:06:30 PM4/20/07
to

jaszczur napisał:

> Wkurza mnie taki sposób nakładania bejcy przez producentów, gdyż
> fajka staje się - pozornie - piękniejsza niż jest w rzeczywistości.

i tu się prawie zgadzam, bo jednak najpiękniejszy jest naturalny rysunek
drewna,
ale co wtedy, kiedy główka ma jakiś defekt, czy kitowanko?
Masz Jaszczurku dwa wyjścia - albo podczas palenia przez cały czas
patrzeć na szpecące kitowanie, albo je zamaskować... Ja wybieram to drugie
rozwiązanie, choć staram się fajkę pierwej dobrze obejrzec, żeby pozniej
nie bylo glupich rozczarowań...

> Pozornie, gdyż wg mnie to jest taki celowy make up, celem podkręcenia
> parametrów fajki mających wpływ na jej sprzedaż. Np fajka zaczyna
> wyglądać jak rasowy flame grain, a nim nie jest w rzeczywistości.

No właśnie :-)
Na swój użytek jednak można to zrobić... :-)
Zresztą przeczytaj ten wątek wyzej - pisze prawie to samo, co Ty :-)

pzdrw___chacom


Rotm

unread,
Apr 30, 2007, 8:43:21 AM4/30/07
to
Użytkownik "chacom"...

>> [...] wykonałem fajkę z tzw. czereśni karpackiej
>> (zdziczała, stara, twarda, z Biesczad)
>> bez bejcy, z Carnaubą po polerce pastami polerskimi do drewna
>> się 'sama' b. ładnie wybarwiła dzięki paleniu

> [...] jakiej to pasty polerskiej do drewna
> można użyć po nałożeniu carnauby [...]

zwróć uwagę: Carnauba idzie PO polerce pastami
czyli na sam koniec :-)
no i fajka sama 'się wybarwiła'

pisaliśmy na te tematy: Jimmy, Michupi i ja po wielokroć
w różnych miejscach, przy różnych okazjach
nadal widzę pewne nieporozumienia, niedopowiedzenia czy też niejasności
no to alles zusamen do kupy: :-)


1. POLERKA:
NIE jest niezbędna!

fajkę można oszlifować ręcznie do 1200 (1500) i pozostawić jako swego
rodzaju semi-mat, oczywizda BEZ polerki
i wtedy - co chiba powinno ;-) być jasne - BEZ Carnauby,
ale w miarę używania, przy starannym dbaniu i ciągłym przecieraniu ZARAZ
po paleniu szorstką bawełnianą szmatką, albo irchą z czasem (2-3 lata)
nabierze pięknego, NATURALNEGO pół-połysku, wybarwiając się zarazem
prze-pięknościowo! oraz NATURALNIE!! na 'wilgotny kasztan',
a w miarę lat - aż do 'gorzkiej = ciemnej czekolady' zw. 'chestnut'
[ 4-5-7 lat, w zależności. od używania, ale najlepiej - powyżej 10-ciu
;-) ]
ten połysk i kolor ('żyłki' i oczka będą i tak z czasem bez jakichkolwiek
bejc nieco ciemniejsze, niż tło - o ile klocek jest porzundny!) - a to
dzięki migrującym dopowierzchniowo i krzepnącym tam (wysychającym,
twardniejącym) sokom tytoniowym, jak to widać w białych początkowo fajkach
z pianki, które na przekroju = w masie pozostają białe ( ! ),
dopóki pokryciem są woski (pszczele, dawniej Olbrot),
NIE lakier, jak w niektórych taniutkich 'Turkach dla turystów'
a więc - tak samo 'pracuje' dobry wrzosiec, 'samooczyszczając się',
o ile nie jest zaklejony na powierzchni!
to wpływa doskonale na smak!!
fajka, która nie pracuje - szybko gorzknieje!!!

POLEROWANIE:
to po prostu dalsze, b. drobne 'szlifowanie' koniecznie neutralnymi woskami
(pastami) polerskimi, zawierającymi poza delikatnym ścierniwem WOSKI,
NIE tłuszcze czy łoje
Dremel, ew. nieduże ( ! ) kółko filcowe na wiertarce potrzebne
przed polerką - a zalecam polerować delikatnie, z małym! naciskiem
oraz dość krótko - warto fajkę jak najdoskonalej i bardzo gładko
oszlifować papierem przynajmniej 1500, dobrze 2000
przed ostatecznym szlifem niektórzy Cierpliwcy ;-) minimalnie zwilżają
powierzchnię drewna czystą wodą - włókna się podnoszą - fajka przejściowo
matowieje i się nieco szorstkowi - potem ze dwa dni suszenia
i szlif ostateczny, no i polerka
tzw. PRZEPOLEROWANIE = długa polerka, lub z dużym naciskiem kiepsko
oszlifowanej fajki da wszak w męce ;-) jakiś połysk, ale i nierówną,
jakby nieco 'wytrawioną' powierzchnię (różnice twardości miękisz/włókna)

WOSKI POLERSKIE:
mojem skromnem zdaniem (MSZ) najlepsze to DanPipe No. I i II
pierwsza działa ostrzej szlifująco (pumeks?), jest brązowawa i podbarwia
nieco (ładnie!) niebejcowane drewno, druga (kreda?) blado-beżowa jest
wykończeniowa, daje lustro :-))
przy doskonałym oszlifowaniu - wystarczy sam No. II (będzie jaśniej)
problem - minimalne zamówienie z DanPipe to dla nas 60E :-(
ale można zamówić w kilku lub dobrać coś ze sprzętu,
podstawek, zapalniczek itp. (tytoni NIE! = kłopoty na cle),
a i w Ich podkatalogu 'Hobby' są też klocki, ustniki i inne fajne dobra,
nie tylko te pasty firmowe

można też użyć wosków polerskich znakomitej firmy DiaLux, prowadzi to
też Synjeco, są w Polsce za ok. 14 zł w sklepach zaopatrzenia jubilerów
na początek - Gris (szara) = ostrzejsza,
doskonała także jako wstępna do ustników ebonitowych
oraz Blanc [biała, OfC :-) ] = wykończeniowa,
DOSKONAŁA do 'lustra' na ustnikach, do drewna ujdzie
uwaga: potrzebne są osobne kółka filcowe do drewna i osobne do ebonitu,
naturalmente osobne też do każdego wosku!
do metalowych pierścieni (srebro, brąz, ew. też mosiądz - ale to już fuj!)
też niezbędne jest osobne kółko, i to tylko do białej (delikatnej) pasty
polskie woski: szary i biały kosztują raptem o kilka zł mniej,
ale cóś niedowierzam ich neutralności
UNIKAĆ past (!) warsztatowych, z łojem, zielonych i czerwonych ('róż')
te są doskonałe, ale do metali! np. do polerowania kling noży! ;-)

warto też zrobić własne woski polerskie, to łatwe!
topimy ostrożnie Carnaubę z dod. 2/3 (3/4 ?) proszku pumeksowego,
do dostania w firmach ze środkami do renowacji mebli,
też do znalezienia w Sieci (było! Google),
mieszamy patyczkiem aż do pocz. krzepnięcia, gdy stygnie
toż samo, z delikatną kredą szlamowaną 1/2 do 2/3 (nie: farbą kredową)
i mamy wykończeniówkę
można tu użyć i boksytu (biały, Al2O3) - delikatny immanentnie,
ale wyraźnie 'mocniejszy'
'proszki' przed stopieniem z Carnaubą warto przesiać przez gęste rajstopy,
nawet złożone podwójnie :-)

2. BEJCE:
fuj!
to dla buroków, którzy chcą, aby ich nowa fajka sztucznie wyglądała na
używaną w drugim pokoleniu ;-)
to są często ci sami, którzy zamawiają fałszywe 'portrety przodków'
to także ci, którzy z powodów również ;-)) finansowych nigdy nie nabyli
'bladych' fajek 'Drogich Włochów', czy choćby b. jasnego Hap'a
ani nie obserwowali wybarwiania się własnej Pianki
i szansa dla oszukańczych firm, które robią masowo fajki 'maszynowe'
(to jeszcze nic złego, bo one mogą być doskonale skonstruowane i ładne,
a są tanie!), ale nie stosują ostrej selekcji półproduktów po tokarce
('fatalne' usłojenie, dyskwalifikujące błędy w drewnie, nadmiar pitów itd.)
i zamiast to po prostu... spalić,
walą kit na pit :-) i ciemno-brązowe bejce 'maskujące'
im jaśniejsza fajka - tym, najprawdopodobniej - wyższej klasy
kto lubi brunatne - niech pali jasne :-) i nieco :-)) poczeka :-D

bejce są naturalne, w większości wodne - albo spirytusowe, w większości (nie
zawsze) anilinowe FUJ!
wodne - np. spożywcze, do jajek na Wielkanoc [! :-) ] na ogół wymagają
delikatnego zwilżenia wodą PRZED nanoszeniem bejcy (oby! cienko!!),
co skutkuje zmatowieniem, szorstkowieniem, koniecznością
przedłużenia procesu produkcyjnego (patrz p.1 - Cierpliwcy)

przykłady (tylko przykłady!) bejc 'domowych':
- b. rozcieńczony (!) roztwór nadmanganianu potasowego (jasny-ciemny brąz)
- wyciąg z zielonych łupin młodego orzecha włoskiego (brunat)
- b. mocna herbata (dość jasna, ciekawa, podkreśla słoje)
- wyciąg z ciemnoróżowych, a i czasem błękitnych płatków kwiatów
(antocyjany) - np.: ślaz, petunia, malwa i wiele innych, wymagają często
minimalnego ZAKWASZENIA słabym octem (ulotni się!)
lub kroplą soku cytryny (wpływa na posmak) - intrygujące, ale i 'kapryśne',
to niezłe kolory na TŁO
- można, jako DRUGA bejca, jaśniejsza, podbarwiająca TŁO
('żyłki' łapie pierwsza, ciemniejsza bejca brązowa, po niej krótko
oszlifować)
eksperymentować z barwnikami żółtymi, blado-pomarańczowymi itp. z płatków
kwiatów żółtych i pomarańczowych (flawonoidy, gorzej rozp. w wodzie,
może potrzebny częściowo spiryt jako rozpuszczalnik ?)
- z 'gotowców' są np. PRAWDZIWY szafran lub kurkuma (przyprawy kuchenne)
mogą nadać lekko pikantno-ostry posmak fajce (potem np. do La?),
barwią blado-pomarańczowo
- ideał: 'wyciąg z drewna kampeszowego', lekko zalkalizowany
(choćby sodą kuchenną, delikatnie) daje piękną i matową czerń,
doskonały do delikatnego nałożenia i nast. płytkiego szlifu do 'kontrastu',
co uwidocznia żyłki, a mocno położony, z lekką polerką
daje przepięknościowo głęboko-czarną fajkę typu 'Ebony', widać słoje!
- eksperymentujcie! szukajcie!! piszcie!!!

bejce spirytusowe, najłatwiejsze do kupienia (też DanPipe - Hobby),
to najczęściej nowoczesne barwniki anilinowe, b. łatwe w stosowaniu
i skracające cały proces, mają tendencję (zwłaszcza przy 'chamskim użyciu')
zakleić = zatkać włókna, pory czy jakby tego nie nazwać - i cała fajka
staje się 'martwym klocem', przy okazji jest 'zatruta' - bez smaku...

no i taka właśnie jest większość [tańszych ;-) ] fajek ciemniej bejcowanych
jeśli jeszcze wewnątrz jest 'czarna maźdyga' - to smakujemy ( ? ) tytoń
jak ze szklanego lub porcelanowego pojemnika
a NASZE Szlachetne Tytonie to wszak nie jest cukrowany muł do sziszy...

3. CARNAUBA:
ona NIE poleruje (= nie drobno szlifuje!)
C. jest warstwą NABŁYSZCZAJĄCĄ powierzchniowo, i to przejściowo!
ona idzie na wierzch - NA POLERKĘ - na nią nic!
to jak pastowanie czystych [ :-) ] butów
na Carnaubę lakier? na C. cokolwiek? bzdura!
aby było Gut :-) fajka NAJPIERW ma być gładko-błyszcząca!
C. w trakcie palenia trochę mięknie i jej warstewka jest częściowo i powoli
topiona, 'wsysana' nieco w drewno, oraz 'zabierana' przez palce palacza!
Carnauba JEST znakomita, nie upośledza wchłaniania, oddychania
oraz 'pracy' wrzośca, ale najlepsza jest - aby po totalnej renowacji antyka,
do okazania w Klubie Szan. P. Kolegom szczeny poopadały
do poziomu płytek podłogowych :-))
no, i aby na Allegro czy eBayu uzyskać wyższą cenę ;-)
jeśli POD Caranubą nie błyszczało - to kładzenie jej jest bez sensu,
albo jest prostackim oszustwem

4. POWŁOKI POWIERZCHNIOWE:
- o Carnaubie było obszernie powyżej
- cienka (!) powłoka szelaku ujdzie
- gruba - np. Stanwelle fuj! i liczne Vaueny (potem odpryskuje) -
Fujfujfuj!!
no i wtedy taka fajka NIE ODDYCHA !
- barwione woski - gdy dobre - gut, częste w fajkach piaskowanych, zwłaszcza
tych całkiem jasnych (TanShell, złocisto-brązowe), przy ciemnych Piaskach
trza uważać: bywa cienki szelak+sadza, matowo-czarne (BBB, Dunhill, Parker),
bywa ciemny i nieco grubszy wosk, rudo-ciemny brunat
(być może NIEKTÓRE Vauen, B-C, Hap),
ale najczęściej - to prymitywna, 'zaklejająca' czarna farba,
nomina sunt odiosa ;-)
- lakier: NIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! never
- NIC, albo oliwka (wyraźniejsze stają się słoje):
jak np. w semimatach z St Claude - mniam, gdy to kto lubi,
i gdy stosowana z umiarem

--
Rotm

--
'poglądy i oceny Rotma są skrajnie subiektywne i tendencyjne,
a ich czytanie może zwichrować ogląd rzeczywistości'

chacom

unread,
Apr 30, 2007, 1:19:01 PM4/30/07
to

Użytkownik "Rotm"

> fajkę można oszlifować ręcznie do 1200 (1500) i pozostawić jako swego
> rodzaju semi-mat, oczywizda BEZ polerki
> i wtedy - co chiba powinno ;-) być jasne - BEZ Carnauby,
> ale w miarę używania, przy starannym dbaniu i ciągłym przecieraniu ZARAZ
> po paleniu szorstką bawełnianą szmatką, albo irchą z czasem (2-3 lata)
> nabierze pięknego, NATURALNEGO pół-połysku, wybarwiając się zarazem
> prze-pięknościowo! oraz NATURALNIE!! na 'wilgotny kasztan',
> a w miarę lat - aż do 'gorzkiej = ciemnej czekolady' zw. 'chestnut'
> [ 4-5-7 lat, w zależności. od używania, ale najlepiej - powyżej 10-ciu
> ;-) ]

Sorry Rotmie, ale do mnie, jako klasycznego humanisty, gryzipiórka i mola
trza WIELKIMI literami - jako temu byczkowi Fernando na granicy...
To znaczy zostawiamy po szlifowaniu 1200 (w porywach 1500) główkę
i PO PROSTU palimy sobie???!!!
A co na ten przykład jak masz lekko wilgotne dłonie (o co nie jest trudno
przy ciepłym kominku) - nie zostawią brzydkich plam?
A to "powyżej 10 lat", aby wszedł kolor "wilgotny kasztan", czy "chestnut"
przemówiło do mnie ... podjarało mnie :-)
Rzuciłeś we mnie jako tym kamieniem wyzwanie!!! :-)


> POLEROWANIE:
> to po prostu dalsze, b. drobne 'szlifowanie' koniecznie neutralnymi
> woskami
> (pastami) polerskimi, zawierającymi poza delikatnym ścierniwem WOSKI,

> NIE tłuszcze czy łoje [cut] Cierpliwcy ;-) minimalnie zwilżają


> powierzchnię drewna czystą wodą - włókna się podnoszą - fajka przejściowo
> matowieje i się nieco szorstkowi - potem ze dwa dni suszenia
> i szlif ostateczny, no i polerka
> tzw. PRZEPOLEROWANIE = długa polerka, lub z dużym naciskiem kiepsko
> oszlifowanej fajki da wszak w męce ;-) jakiś połysk, ale i nierówną,
> jakby nieco 'wytrawioną' powierzchnię (różnice twardości miękisz/włókna)

Tio znaczy, że powyższe nie odnosi się do fajek w semi-macie - to nie
pytanie, ino raczej
stwierdzenie z intonacją pytającą...

> 2. BEJCE:
> fuj!
> to dla buroków, którzy chcą, aby ich nowa fajka sztucznie wyglądała na
> używaną w drugim pokoleniu ;-)


i w tym miejscu dość długo padają inwektywy Rotma pod adresem użytkowników
bejc,
a ja dowiaduje sie, żem burak, pozer, blagier, indolent, morderca
naturalnego smaku itd itp...
Żeby jednak do końca nie stracić twarzy i żeby nie okazało się, że przez
ostatnie kilkanaście lat
byłem absolutnym lajkonikiem w dziedzinie fajkologii stosowanej powiem jeno,
że mam jedną fajkę,
którą pozostawiłem po szlifowaniu do bejcowaniu i woskowania, ale we
wzwiązku z tem, że był
nadszedł dobry tytuń, a fajka była na niego właśnie przygotowywana, to
począłem w niej palić
i tak już zostało... Przecieram ją po paleniu, ale nie irchą, a franelką
ścioraną we wosku,
czyli jedyną rzeczą jaką mam - carnauba...
Faktem jest, że smakuje mi w tej fajce, ale brałem to na karb wyjątkowego
tytoniu...


> 'poglądy i oceny Rotma są skrajnie subiektywne i tendencyjne,
> a ich czytanie może zwichrować ogląd rzeczywistości'

no właśnie - przed chwilą to nastąpiło...

pozdrawiam___chac


Rotm

unread,
Apr 30, 2007, 1:38:03 PM4/30/07
to
Użytkownik "chacom"...

> To znaczy zostawiamy po szlifowaniu 1200 (w porywach 1500) główkę
> i PO PROSTU palimy sobie???!!!

yes, to jedna z możliwości, i to niezła...

> A co na ten przykład jak masz lekko wilgotne dłonie (o co nie jest trudno
> przy ciepłym kominku) - nie zostawią brzydkich plam?

albo mniej nerwujsia Pan, albo łykaj adekwatne ;-) tabletki,
albo pal w białej, jedwabnej rękawiczce, przynajmniej początkowo
(jak nowe pianki, serio!)
a najlepiej - pal NIE semi-maty, a cóś z Caranubą lub szelakiem

>> to po prostu dalsze, b. drobne 'szlifowanie' koniecznie neutralnymi

>> woskami (pastami) polerskimi [...]


>
> Tio znaczy, że powyższe nie odnosi się do fajek w semi-macie - to nie
> pytanie, ino raczej stwierdzenie z intonacją pytającą...

yess

>> 2. BEJCE:
>> fuj!
>
> mam jedną fajkę,
> którą pozostawiłem po szlifowaniu [...] począłem w niej palić
> [...]

gut :-)

> Faktem jest, że smakuje mi w tej fajce, ale brałem to na karb wyjątkowego
> tytoniu...

cbdo = QED

--
Rotm

--
' nie ma złych fajek - bywają źli palacze, SĄ złe tytonie '

chacom

unread,
Apr 30, 2007, 1:46:19 PM4/30/07
to

Użytkownik "Rotm"

> albo mniej nerwujsia Pan, albo łykaj adekwatne ;-) tabletki,
> albo pal w białej, jedwabnej rękawiczce, przynajmniej początkowo
> (jak nowe pianki, serio!)
> a najlepiej - pal NIE semi-maty, a cóś z Caranubą lub szelakiem

Rotmie - ostanie pytanie:
Czy to piękne, jak piszesz, bo chyba wiesz, naturalne wybarwianie pod
wpływem
palenia i czasu, zachodzi również po nałożeniu carnauby na tylko
wyszlifowaną główkę?

I to wszystko

chac


Rotm

unread,
Apr 30, 2007, 2:02:28 PM4/30/07
to
Użytkownik "chacom"...

> Czy naturalne wybarwianie pod wpływem


> palenia i czasu, zachodzi również po nałożeniu carnauby
> na tylko wyszlifowaną główkę?

tak
wolniej, ale i 'czyściej', niż bez Carnauby
to jak deska boazerii: 'opala się', ale i kurzy, szarzeje
cienko zabezpieczona Caponem, albo woskowana
robi się 'złota' nieco później, ale i ładniej

item jasna, naturalna skóra paska, czy pochwy noża:
pięknie ciemnieje, jeśli pastować, nie zabrudzić...

--
Rotm

chacom

unread,
Apr 30, 2007, 2:45:48 PM4/30/07
to

Użytkownik "Rotm"

>tak
> wolniej, ale i 'czyściej', niż bez Carnauby
> to jak deska boazerii: 'opala się', ale i kurzy, szarzeje
> cienko zabezpieczona Caponem, albo woskowana
> robi się 'złota' nieco później, ale i ładniej

Czyli już wiem jak będzie reanimowana najbliższa fajka :-)
Dzięki Rotmie,

pozdrawiam___chacom


0 new messages