pzdr
Dan
http://www.sawdays.co.uk/search/images/335/bh7774a.jpg
A z Luton blizej jest do pelnej wrazen Isle of Sheppey i miejscowosci
Leysdown-on-Sea. Mozna smialo grillowac, co drugi grilluje! Znajomy mnie tam
kiedys zaprosil, niepowtarzalna atmosfera. Na plazy pelno zakazanych geb,
wytatulowanych miesniakow. Morze do jakies poltora kilometra od brzegu (przy
odplywie). Jak sie pozniej dowiedzialem na wyspie sa wiezienia Her Majesty-
stad na plazy wielu przepustkowiczow z rodzinami i ziomkami w niedzielne
popoludnie. Polecam nie dla plazy, ktora jest okropna, czy morza, w ktorym
sie nie da poplawic bo go nawet nie widac, ale dla atmosfery. Bardzo
brytyjskiej, troche z innej polki niz ta powiedzmy w Kornwalii.
Pzdr, Slawek
chyba nie za bardzo na taka w ycieczke z dzieciakami ;)
Rye troche za daleko
znalazlem sobie taki parking http://tinyurl.com/dcsn7q
plaze tez wyglada przyzwoicie
Dan
> chyba nie za bardzo na taka w ycieczke z dzieciakami ;)
> Rye troche za daleko
>
> znalazlem sobie taki parking http://tinyurl.com/dcsn7q
> plaze tez wyglada przyzwoicie
>
A są w ogóle jakies miejsca, żeby była dzika (półdzika) plaża i bezpłatny
parking (choćby kawał placu niedaleko)?
Bo ten wygląda na prywatny, czyli pewnie płatny.
Ale miejsce faktycznie nienajgorsze - bywałem w Felixstowe (ale tam o
dzikości absolutnie mowy nie ma), z Londynu jest całkiem sympatyczny
dojazd, choć nienajkrótszy.
Z wad to jeszcze dosyć mulista woda w tamtym rejonie, oprócz tego jest
całkiem miło. Ciekawy jestem jak jest z czystością wód - zaraz obok jest
Harwich.
--
pozdrowienia, alojzik
"Why do apple users have to hack everything in order to get it to work???
Iphone, OSx...what a joke. Get a PC...It just works
mowiac o dzikosci chodzilo mi o plaze gdzie jest mniej ludzi niz w
Brighton. Wiadomo, ze o dzikosc tutaj ciezko :)
chce sobie tylko zrobic spokojnie grila nie martwiac sie za zadymiam
ludzi 3 metry ode mnie ;)
Parking moze i prywatny, ale to nie jest wielki problem. Chyba, ze
kasuje po dyszke na godzine
> Ale miejsce faktycznie nienajgorsze - bywałem w Felixstowe (ale tam o
> dzikości absolutnie mowy nie ma), z Londynu jest całkiem sympatyczny
> dojazd, choć nienajkrótszy.
> Z wad to jeszcze dosyć mulista woda w tamtym rejonie, oprócz tego jest
> całkiem miło. Ciekawy jestem jak jest z czystością wód - zaraz obok jest
> Harwich.
>
Hmm, moze sprawdze. rewir calkiem niezly
BTW. Pogoda wcale nie wyglada najlepiej, a miesko na grilka juz
przygotowane :/
Dan
Hej Dan no szkoda ze nie czytam postow w weekendy moze bym Cie na moj
kochany Dorset namowil ;-). moze nie najblizej ale "sacz a bjutiful
plejs". Easterowa sraczka minela, wczoraj po prostu zajebiscie bylo.
musimy sie jakos zgadac koniecznie. do uslyszenia na priv
o dzikich plaz to raczej w czytelni poszukaj, jezeli chodzi o uk, chyba
ze ci o inna "dzikosc" chodzi. z dzikosci na plazy to np widzialem
"dzikie" posladki pan grajacych w freesbie ;-)
pozdro
--
whitey
wyjazd niestety nie wyszedl. Nie podobala mi sie zbytnio pogoda
wczoraj rano i do tego jedna panna zostala "ranna" wiec niestety...
Do Dorset troszke daleko, ale czemu by nie na jakis dlugi weekend.
Mozna zaliczyc jakas nocke gdzies w hoteliku czy B&B. To nie jest
wyprawa na jeden dzien :)
pzdr
Dan
Sprawdz Shoreham by Sea. Fajna plaza, mile miasteczko, tloku nie
uswiadczysz.
Są i dzikusy w Dorset. Tu czasem chodziłem się przejść na lunch break,
bo zaraz obok pracuję:
http://wikimapia.org/#lat=50.7173047&lon=-2.0579168&z=19&l=0&m=a&v=2
Co prawda to nie otwarte morze, ale w zależności od wysokości
przypływu woda bywa czysta. A po drugiej stronie, w Arne- to już
prawie Chałupy :-)
Konrad
PS za twierdzą w Portland jest kawałek kamienistego brzegu gdzie
rybacy wyciągają łódki. Ludzie przychodzą tam pogrillować- na tej
wyspie są dwa więzienia. Ale tego dzikusem nie da się nazwać, bo to
jest w porcie. W Lulworth kasują za dojazd do morza, ale można
samochód zostawić pod pubosklepem i się przejść za darmo.