To był wyjątkowy rok, takiego nie mieliśmy od 17 lat. Pierwszy raz od 17
lat do marszałka sejmu wpływa wniosek aby Jezusa Chrystusa ogłosić
królem, a na komendzie można zamówić taxi lub pizzę. Wszystko zaczęło się
od kampanii partii zwanej żartobliwie prawem i sprawiedliwością, pod
wdzięcznym tytułem `My dotrzymujemy słowa'.
W ramach "my dotrzymujemy słowa, jeśli mój brat zostanie prezydentem, ja
nie zostanę premierem", premierem został atrakcyjny Kazimierz, pierwszy
produkt medialny w Europie Środkowej. Rodzime Truman Show potrwało pół
roku. W tym czasie w ramach "my dotrzymujemy słowa w kwestii taniego
państwa", powstało najwięcej w historii wolnej Polski nowych ministerstw
i sekretarzy stanu, z ministerstwem śledzi i morza na czele. Mamy
najwięcej w historii Polski marszałków sejmu i senatu oraz 4
wicepremierów.
Dwukrotnie TK zanegował ustawy przegłosowane w odstępie kilku miesięcy,
co jest absolutnym rekordem. Mieliśmy w ciągu roku 3 rządy, w ramach tych
samych partii, 3 rodzaje koalicji, na trzech różnych pakietach "umów", do
tego dwóch premierów i pięciokrotnie był wymieniany minister finansów.
Jeśli mój brat zostanie prezydentem, ja jednak zostałem premierem,
ponieważ premier, który ma 78% poparcia społecznego był za słaby,
wymieniliśmy go na premiera, który ma 33% poparcia, a premier który miał
78% poparcia przegrał wybory na prezydenta Warszawy.
Pierwszy raz od 17 lat Polska zobaczyła masówkę, 160 cm kompleksów
spędziło słuchaczy radiowęzła z Torunia do stoczni i uroczyście
przysięgało nie rozmawiać z Lepperem, po czym polazło i gadało, ale o tym
za chwilę. Pierwszy raz od 17 lat w ministerstwie sprawiedliwości w
randze wiceministra zasiadł sędzia stanu wojennego i w randze ministra
koordynatora komunistyczny prokurator z lat 70. takiej kadry nie miał
nawet Leszek Miller. Na fali rewolucji moralnej marszałkiem sejmu, a
następnie premierem wybrano 4 krotnego recydywistę (Lepper), członka
powołanej przez SB grupy politycznej, na co dokumenty widział brat.
Premiera recydywistę zdymisjonowano za warcholstwo, co było ewidentnym
chamstwem, by następnie w nocy bez kamer tuż po projekcji filmu o JP II
wskrzesić i wsadzić na szczyty władzy.
Od 17 lat nie mieliśmy w rządzie koalicyjnym klubu, który w ponad 50%
składa się z oskarżonych lub skazanych prawomocnymi wyrokami posłów,
znajdziemy w IV RP odnowy moralnej, posła pedofila, posłankę skazaną za
fałszowanie przepustek więziennych, europosła oskarżonego o gwałt,
rodzimego posła oskarżonego o gwałt, jego żonę oskarżoną o defraudacje,
posłankę, która zasłynęła, jako operatorka scen korupcyjnych, a następnie
została skazana przez komisje etyki i ta sama komisja uniewinniła posłów
korumpujących posłankę. Znajdziemy posła wyrzuconego z klubu PiS za jazdę
po pijaku, jest poseł wywalony z SO za awantury w dyskotece, jest również
poseł powołujący się na znajomości z ministrem sprawiedliwości w czasie
egzekucji komorniczej, za co został wywalony z SO, cały ten kwiat
polskiego parlamentaryzmu tworzy koalicyjne koło narodowo - ludowe.
Pierwszy raz od 17 lat minister sprawiedliwości 80% czasu pracy poświecił
na konferencje, pierwszy raz minister pokazał społeczeństwu jak się
niszczy dokumenty przy okazji sprawy politycznej, gdzie o 6.50
prokuratura wkroczyła do PZU, na wniosek posła Kurskiego, członka sztabu
wyborczego PIS, który oskarżył Donalda Tuska o fałszerstwa polegające na
kupowaniu bilbordów od PZU. Jak się okazało nie było ani jednego świadka
potwierdzającego słowa Kurskiego, firma obsługująca PZU obsługiwała PIS,
nie PO, a sędzia w tej sprawie był minister, który był szefem kampanii
wyborczej PiS. Sprawę umorzono, poseł Kurski błaga na kolanach o ugodę.
To samo ministerstwo sprawiedliwości, w ciągu roku zresocjalizowało
Rywina, wypuściło Jakubowską i Jakubowskiego, łamiąc prawo aresztowało
Wąsacza, nie wyjaśniło ANI JEDNEJ SŁYNNEJ AFERY, łącznie z afera Rywina,
którą minister jako członek komisji, ponoć rozwiązał w ułamku sekundy,
tylko ówczesne władze blokowały śledztwa.
Pierwszy raz od 17 lat rząd, który popierał lustrację zamknął do spółki z
klerem usta księdzu Sakowiczowi, prezydent podpisał wadliwą ustawę
lustracyjna, a następnie sam znowelizował ją do poziomu ustawy, która
obowiązywała wcześniej.
Nie złapano ani jednego członka układu, nie odebrano emerytury ani
jednemu ubekowi, za to opluto wielu opozycjonistów, w tym nieżyjących jak
Jacka Kuronia i uczynił to człowiek, który nie spędził ANI JEDNEGO DNIA W
KOMUNISTYCZNYM WIEZIENIU, A W CZASIE STANU WOJENNEGO JAKO JEDYNY
OPOZYCJONISTA Z KREGU WAŁĘSY SIEDZIAŁ U MAMUSI POD PIERZYNĄ.
Na tym tle pokazuje się najbardziej czytelny podział w IV RP. Komuniści
dzielą się na pisowych i pozostałych, z tym, że pisowi tacy jak Gierek,
Jasiński, Kryże, to dobrzy komuniści, pozostali są z układu. Z układu są
też wszyscy członkowie opozycji i media, z tym, że w tym wypadku ważny
jest kontekst i przydatność "układowa". Znany polityk opozycji najpierw
dostał propozycję objęcia rządu IV RP, potem ogłoszono go morderca
demokracji, by znów zaproponować mu miejsce w rządzie.
Pierwszy raz od 17 lat rząd, który nie zrobił nic w kwestiach
gospodarczych, nie wydał najmniejszego dokumentu, choćby najniższej wagi
regulującego jakikolwiek obszar gospodarczy, okrzyknął się twórcą 1
punktowej inflacji i PKB na poziomie 5 pkt. Pierwszy raz szef kancelarii
prezydenta, który wyleciał z niej za prowadzenie spółki z baronem SLD
Nawratem, która to spółka jest ulubieńcem prokuratora, po kilku
miesiącach karencji został szefem doradców premiera.
Pierwszy raz od 17 lat ministrem spraw zagranicznym jest kierowniczka
magla, która nie odróżnia dwóch najważniejszych dla Polski traktatów
regulujących stosunki z sąsiadami.
Pierwszy raz od 17 lat 8 ministrów spraw zagranicznych, a więc wszyscy
uznali polską politykę zagraniczną za szkodzącą i ośmieszająca kraj.
Nigdy dotąd w historii 17 letnich zmagań z demokracja, prezydent nie
odwołał spotkania na szczycie tłumacząc się rozwolnieniem wywołanym
artykułem w niemieckim brukowcu.
Nigdy dotąd polski premier nie żebrał o 4 minuty rozmowy z prezydentem
USA by w jej trakcie oddać z wdzięczności 1000 polskich żołnierzy na
misje `pokojowe'.
Nie zdarzyło się od 17 lat aby polski premier musiał się tłumaczyć w
Brukseli, że Polska nie jest krajem antysemickim, w którym króluje
homofobia i nigdy podobnych tłumaczeń nie uznano za sukces dyplomatyczny.
Nie zdarzyło się w wciągu 17 lat by prezydent wygłosił 2 minutowe
orędzie, oznajmiając, że nie rozwiąże parlamentu. Nie było takiego
przypadku by ministrem edukacji został szef organizacji, której obecni,
przyszli lub byli członkowie pali pochodnie w kształcie swastyk, udawali
kopulację z drzewem, oraz miedzy sobą. Nie pamięta Polska takiego
przypadku, by członkowie koalicyjnego rządu, podawali rękoma weterynarzy
środki wczesnoporonne przeznaczone dla bydła, kobietom zgwałconym przez
innych członków.
Nie miał nigdy miejsca taki przypadek by premier i prezydent z tytułami
naukowymi tak kaleczyli język polski, mówiąc "włanczam", "som",
"świętobliwość Biskup Rzyma", oraz mlaskali i oblizywali wargi, a
pierwsza dama zasuwała do samolotu z reklamówką.
To był najciekawszy rok od 17 lat, polskie władze w ciągu roku wykreowały
i sprzedały taki wizerunek Polski, który świat pamięta z początku XIX
wieku. W ciągu tego roku nasze stosunki z Niemcami, UE i Rosja zatoczyły
koło i wróciły do czasów Układu warszawskiego i RWPG. W ciągu tego roku
wystąpiła największa fala emigracji od czasów stanu wojennego.
Z 3 mln mieszkań nie powstało ani jedno w ramach programu rządowego z
setek kilometrów autostrad w przyszłym roku powstanie 6 km odcinek. Cały
ten dorobek nazywał się IVRP, której nie ma na żadnej mapie świata, a
powstał ten twór chorej wyobraźni w efekcie rewolucji moralnej, która
skalą, siłą i zapachem przypomina szambo spuszczone z Giewontu do
Jastarni.
To był rok bliźniąt na kaczych nogach, przetrwaliśmy też rok następny i
dziękowaliśmy Bogu, i prosiliśmy go, by już nigdy więcej dobry Bóg
podobnych dowcipów nam nie robił.
... bardzo proszę
B.
Ale ja jestem emigrantem w Londynie. Musiałem wyjechać z Polski częsciowo
właśniez powodów, które opisane są w wyżej wzmiankowanym tekście. Więc
jakby nie patrzeć - zgodne z tematem grupy.
Abner, nie głupio ci wklejać rózne teksty znalezione w necie? Nie
zostałeś stąd wypierdolony bo jesteś anty pisowski, czyli jak
najbardziej tutaj tolerowany, o tak jak tolerowany jest Palikot przez
jaszych najwyższych dostojników z Tuskiem na czele.... Ja nie
musiałem wyjechać, ale wyjechalem, i to pewnie tak jak Ty w czasie
żadów Pisu, czyli najlepszego dla Polski w ostatnich latach, czyt.
najmniejsze bezrobocie, największy wzrost pkb, itp.... no ale były
przecież powszechne podsłuchy i przesladowania, państo policyjne ;)
Zibby, powiedzmy sobie szczerze: nie "teksty". Tylko tekst. Jeden.
A jezeli chodzi o "tolerowanie" czy "wypierdalanie" kogokolwiek, to
najwyraźniej masz blade pojęcie na temat tego, jak Usenet działa. Możesz
mnie wrzucić do KaeFa - to wszystko.
Natomiast to, co napisałeś o najlepszym rządzie ostatnich lat naprawdę
mnie zainteresowało. Wiesz - nie szukam zaczepki, po prostu jestem
ciekawy. Ja pamiętam ten okres tak, jak to opisał autor cytowanego posta:
jako czas żenady i chaosu, czas kiedy prokuratura stała się narzędziem
politycznym, czas słynnej 4 minutowej audiencji u prezydenta USA. Czas
zdrady i podejrzanych koalicji. Pamiętam order dla Jaruzela i dworzec we
Włoszczowej. A sam rząd PiS wspominam jako pierwszy w historii wolnej
Polski, który rozwalił się sam od środka, bez udziału opozycji. W końcu
pamiętam rozwiązanie parlamentu przeprowadzone tylko po to aby uchronić
PiS od bankructwa.
Nie przypominam sobie niczego, co zrobił PiS, aby polepszyć gospodarkę.
Po prostu - przejeli władzę w okresie prosperity i tyle. Pamiętam za to,
że to Tusk (którego nawiasem mówiąc też za bardzo nie lubię) uregulował w
końcu sprawę podwójnego opodatkowania. W porównaniu do Kaczora, który
nazwał nas emigrantów "nieudacznikami" to jednak pozytywna rzecz.
Ale rozumiem, że mogę się mylić. Wiem, że jest sporo ludzi, którzy cenią
PiS. Nie potrafię tylko zrozumieć za co? Czy mógłbyś mi to wytłumaczyć?
Za co konkretnie Ty ich popierasz, co do Ciebie przemawia?
Serio pytam.
> Ale rozumiem, �e mog� si� myli�. Wiem, �e jest sporo ludzi, kt�rzy ceni�
> PiS. Nie potrafi� tylko zrozumie� za co? Czy m�g�by� mi to wyt�umaczy�?
A ja nie rozumiem p�g��wk�w kt�rzy nie rozumiej� prostej zasady - TO NIE
JEST GRUPA O PIERDOLONEJ POLITYCE. Zrozumia�e� wreszcie?
Zacznij �askawie trzyma� si� tematu grupy, a o polityce rozmawiaj sobie w
stosownym miejcu.
I to najlepiej zanim zaczniesz komukolwiek wypomina� mniejsz� lub wi�ksz�
wiedz� o tym jak dzia�a Usenet.
--
pozdrowienia, alojzik
"Why do apple users have to hack everything in order to get it to work???
Iphone, OSx...what a joke. Get a PC...It just works
> Dnia Sat, 12 Jun 2010 14:46:32 +0000 (UTC), abner napisał(a):
>
>> Ale rozumiem, że mogę się mylić. Wiem, że jest sporo ludzi, którzy
>> cenią PiS. Nie potrafię tylko zrozumieć za co? Czy mógłbyś mi to
>> wytłumaczyć?
>
> A ja nie rozumiem półgłówków którzy nie rozumieją prostej zasady - TO
> NIE JEST GRUPA O PIERDOLONEJ POLITYCE. Zrozumiałeś wreszcie?
>
> Zacznij łaskawie trzymać się tematu grupy, a o polityce rozmawiaj sobie
> w stosownym miejcu.
> I to najlepiej zanim zaczniesz komukolwiek wypominać mniejszą lub
> większą wiedzę o tym jak działa Usenet.
Grupa, jak rozumiem jest o emigrantach w Londynie. Czyli o ludziach,
którzy przyjechali z Polski do UK. Czyli można rozmawiać o tym, co się
dzieje w Polsce i o tym, co się dzieje w Londynie, prawda?
Poza tym - nikt nikogo do dyskusji nie zmusza. Nie musisz czytać moich
postów, jeżeli Cię nudzą lub irytują. Możesz mnie nawet wrzucić do KF - i
więcej moich postów nie zobaczysz. Ale krzyczeć na mnie nie powinieneś z
dwóch powodów - po pierwsze to nie jest Twoja prywatna grupa, a po drugie
nie masz prawa decydować o czym dyskutują inni ludzie - nikt nie
potrzebuje Twojej aprobaty do niczego.
P.S. Jeszcze trochę capslokowego wrzasku i parę przekleństw i sam
wylądujesz w moim KF. Naprawdę - za bardzo się ekscytujesz.
> Grupa, jak rozumiem jest o emigrantach w Londynie. Czyli o ludziach,
> którzy przyjechali z Polski do UK. Czyli można rozmawiać o tym, co się
> dzieje w Polsce i o tym, co się dzieje w Londynie, prawda?
dokładnie tak. Ale nie o polityce - od tego jest pl.soc.polityka
> P.S. Jeszcze trochę capslokowego wrzasku i parę przekleństw i sam
> wylądujesz w moim KF. Naprawdę - za bardzo się ekscytujesz.
to było dużymi literami, żebyś łaskawie zrozumiał. I po raz kolejny - zanim
zaczniesz pouczać innych - zacznij od siebie. Na żadnej grupie - oprócz
przeznaczonych do tego - dyskusja o polityce nie jest mile widziana.
A możemy się umówić, że jeżeli ktoś zechciałby sobie ze mną porozmawiać
kulturalnie o polityce, to my sobie tu w kaciku, w osobnym watku
porozmawiamy o interesujących nas sprawach? W końcu to nie robi nikomu
krzywdy.
A Ty absolutnie nie musisz tego czytać. W ogóle nakazywanie innym
dorosłym ludziom o czym wolno dyskutować, a o czym nie jest dosyć...
nieuprzejme.
Wypowiadanie się o tym, co jest mile albo niemile widziane przez ogół
użytkowników, przypisywanie sobie roli samozwańczego ojaca dyrektora jest
ogólnie dosyć śmieszne. Masz prawo wypowiadać się w swoim imieniu i tylko
swoim. Jak narazie jesteś Ty, który patrzy na to mieli i ja, który nie
widzi w tym niczego złego. Czyli, jakby nie patrzeć: 1-1
W ogóle to nie rozumiem po co czytasz i udzielasz się w wątku, który jest
przez Ciebie niemile widziany? Jakiś przymus czy co?
> A możemy się umówić, że jeżeli ktoś zechciałby sobie ze mną porozmawiać
> kulturalnie o polityce, to my sobie tu w kaciku, w osobnym watku
> porozmawiamy o interesujących nas sprawach? W końcu to nie robi nikomu
> krzywdy.
Umówcie się w pubie. Albo gdzieś na Soho w zalezności od orientacji.
> W ogóle to nie rozumiem po co czytasz i udzielasz się w wątku, który jest
> przez Ciebie niemile widziany? Jakiś przymus czy co?
Bo chamstwu w życiu należy się przeciwstawiać siłą i godnością osobistą.
> Dnia Sat, 12 Jun 2010 15:48:48 +0000 (UTC), abner napisał(a):
>
>> A możemy się umówić, że jeżeli ktoś zechciałby sobie ze mną porozmawiać
>> kulturalnie o polityce, to my sobie tu w kaciku, w osobnym watku
>> porozmawiamy o interesujących nas sprawach? W końcu to nie robi nikomu
>> krzywdy.
>
> Umówcie się w pubie. Albo gdzieś na Soho w zalezności od orientacji.
>
Znowu traktujesz tą grupę jako swój prywatny folwark. Czy ma znaczenie
dla Ciebie fakt, że jesteś jedyną osobą, która tak to widzi?
>> W ogóle to nie rozumiem po co czytasz i udzielasz się w wątku, który
>> jest przez Ciebie niemile widziany? Jakiś przymus czy co?
>
> Bo chamstwu w życiu należy się przeciwstawiać siłą i godnością osobistą.
siłOM i godnościOM osobistą.
(dzięki, że przypomiałeś mi o tym skeczu - fajny był) :-)
Dla nieznających tematu:
http://www.youtube.com/watch?v=z4dMWaI6MBY
> dokładnie tak. Ale nie o polityce - od tego jest pl.soc.polityka
No ja pierdolę. O tym która drużyna piłkarska jest lepsza, można
rozmawiać (w końcu w UK są stadiony, czyli na temat), o tolerancji lub
nie do czarnych i ciapatych można (wiadomo dlaczego), o 1000. innych
pierdół można, ale nie o polityce??
Jeśli - jak to powiedziałeś - tematy o polityce nie są mile widziane
wszędzie, to nie świadczy to o tym że polityka jest kiepskim tematem,
tylko o tym że dyskutuje o niej grupa emocjonalnych inwalidów, która
nie tylko tworzy twój portret psychologiczny na podstawie głosu
oddanego na partię X albo Y, ale przywiązuje do tego zbyt duży bagaż
emocjonalny, nie unikając inwektyw wobec innych użytkowników.
Lubię cię, szanuję za sporą ilość sensownych postów, ale autorytetu,
na którym - jak widać na załączonych obrazkach - tak ci zależy, nie
zbudujesz tupiąc nóżką i wydając innym rozkazy. Jak już sam
zauważyłeś, przynosi to dokładnie odwrotny efekt.
Udanego weekendu
> On 12 Cze, 16:28, Alojzik <n...@here.com> wrote:
>
>> dokładnie tak. Ale nie o polityce - od tego jest pl.soc.polityka
>
>
> No ja pierdolę. O tym która drużyna piłkarska jest lepsza, można
> rozmawiać (w końcu w UK są stadiony, czyli na temat), o tolerancji lub
> nie do czarnych i ciapatych można (wiadomo dlaczego), o 1000. innych
> pierdół można, ale nie o polityce??
>
Ja to widzę tak, że jest to grupa przeznaczona dla osób, których łączy
jedno: emigracja do Londynu. Łączy nas to wspólne doswiadczenie, w
związku z tym pewnych rzeczy nie musimy sobie tłumaczyć. Fajnie, że mamy
taką grupę.
Ale poza tym - każdy jest inny, każdego interesuje coś innego. Są pewnie
w Londynie ludzie zainteresowani akwarystyką, modelarstwem czy polityką.
Nie widzę powodu dla którego nie miliby sobie tu dyskutować o
interesujących ich tematach.
Gdyby chcieć się trzymać tematyki Londynu i tylko Londynu - to przecież
moglibyśmy rozmawiać tylko o pogodzie i rozkładzie jazdy autobusów. To
bylaby wyjątkowo nudna grupa.
> Jeśli - jak to powiedziałeś - tematy o polityce nie są mile widziane
> wszędzie, to nie świadczy to o tym że polityka jest kiepskim tematem,
> tylko o tym że dyskutuje o niej grupa emocjonalnych inwalidów, która nie
> tylko tworzy twój portret psychologiczny na podstawie głosu oddanego na
> partię X albo Y, ale przywiązuje do tego zbyt duży bagaż emocjonalny,
> nie unikając inwektyw wobec innych użytkowników.
>
I to akurat rozumiem. Polityczni kibole to plaga usenetu. Mnie na
przykład polityka interesuje, ale nie zamierzam nikogo obrzucać
inwektywami tylko dlatego, że głosował na "złą" partię. Sam też nie
toleruję takich zagrywek pod moim adresem.
Byłby mi za to bardzo przyjemnie porozmawiać w kulturalnej atmosferze z
np zwolennikiem PiS. Nie zakładam, że kazdy zwolennik tej partii to
betonowy katol i idiota. Wręcz przeciwnie - wierzę, że jest w tej grupie
wielu porzadnych ludzi, patriotów, którzy popierają tą partię z jakichś
logicznych przyczyn. Z chęcią bym je poznał. Fajnie jest poznać punkt
widzenia ludzi o odmiennych poglądach. To czyni dyskusję interesującą.
Niestety - dla wielu ludzi słowo "dyskusja" znaczy to samo, co kłótnia
czy pyskówka. Ja wierzę, że dyskutować z ludźmi, z którymi sie nie
zgadzami jest dobrze i że można to robić kulturalnie, nie starając się
przeciągnąć nikogo na swoją stronę, ani nie obrażając nikogo.
Do jasnej ciasnej - właśnie po to wymyślono usenet.
> Lubię cię, szanuję za sporą ilość sensownych postów, ale autorytetu, na
> którym - jak widać na załączonych obrazkach - tak ci zależy, nie
> zbudujesz tupiąc nóżką i wydając innym rozkazy. Jak już sam zauważyłeś,
> przynosi to dokładnie odwrotny efekt.
>
> Udanego weekendu
A z tym się zgodzę na 100%. Ale nie ma też co robić tragedii. Wierzę, że
Alojzik chciał dobrze i działał w imię czegoś, co rozumiał jako dobro
grupy, a nie tylko dlatego, że mojego posta potraktował jako atak na
swoją ulubioną partię. Prawda, Alojzik?
fascynująca jest twoja postawa i zagadkowa jak by nie bylo, niestety
nie tylko twoja, postawa że mozna popierac pis, i jakież moga byc temu
powody?... jak daleko mozna było zabrnąć, jak wiele czasu spedziłeś na
czytaniu wyborczej? czy oglądaniu TVN?, ulubioni dziennikarze to
pewnie Lis, Olejnik? sorka na .... ech, czy w ogóle znasz się na
ludziach? który z polityków według Ciebie jest najbardziej pro Polski,
i co to w ogóle dla Ciebie oznacza? sorka takie słowa ale one są jak
najbarzdziej na miejscu, gdy zapadają decyzje dnia codziennego w
polityce( nie wiem czy oriente=ujesz na czym polega tka polityka
ustanawianie i podpisywanie ustaw itp) który najszybciej ulegnie
swojemu otoczeniu, mocodawcom, elitom?... a który nie ugnie się i dla
którego polska racja stanu będzie na pierwszym miejscu ... jeśli idzie
o tą konkurencje jakże ważną to Komorowski vs Zaczyński trudno nawet
porównywać, otóż to jest ta najprostsza przyczyna dla których tacy
prości ludzie jak ja,i i nie tylko ja popieramy Jaroslawa w tym
wyborach... a popo spijta i koniec jurto maly kac
>> Byłby mi za to bardzo przyjemnie porozmawiać w kulturalnej atmosferze
>> z
>> np zwolennikiem PiS. Nie zakładam, że kazdy zwolennik tej partii to
>> betonowy katol i idiota. Wręcz przeciwnie - wierzę, że jest w tej
>> grupie wielu porzadnych ludzi, patriotów, którzy popierają tą partię z
>> jakichś logicznych przyczyn. Z chęcią bym je poznał. Fajnie jest poznać
>> punkt widzenia ludzi o odmiennych poglądach. To czyni dyskusję
>> interesującą.
>>
>>
> fascynująca jest twoja postawa i zagadkowa jak by nie bylo, niestety nie
> tylko twoja, postawa że mozna popierac pis, i jakież moga byc temu
> powody?...
Dla mnie postawa polegajaca na tym, że wolę rozmawiać jak człowiek z
człowiekiem a nie pluć na kogoś i być opluwanym jest całkowicie normalna.
Nie widzę w tym nic zagdkowego. Doszukujesz się spisku i tajemnicy tam,
gdzie jej po prostu nie ma.
> jak daleko mozna było zabrnąć, jak wiele czasu spedziłeś na
> czytaniu wyborczej? czy oglądaniu TVN?, ulubioni dziennikarze to pewnie
> Lis, Olejnik? sorka na ....
Powiem szczerze - dziwię Ci się, że chce ci się pisać takie rzeczy. W
końcu jestem dla Ciebie anonimowym facetem z internetu. Nawet jezeli uda
Ci się mnie odrazić, przyklieć mi jakąś łatkę, czy osmieszyć mnie - co Ci
z tego przyjdzie? Też mógłbym napisać, że pewnie jesteś zapiekłym
katolem, słuchasz Radia Maryja cały dzień ale co mi z tego przyjdzie? To
Twoja sprawa. Nie stosuję takich zaczepek i sam nie zamierzam na nie
reagować.
A co do Twoich pytań - Wyborczej nie czytuję, telewizora nie mam od
conajmniej 10 lat, a to czy jakiś dziennikarz jest sympatyczny, czy nie
nie ma dla mnie znaczenia. Liczy się informacja podawana przez tego
dziennikarza i tyle.
> ech, czy w ogóle znasz się na ludziach?
> który z polityków według Ciebie jest najbardziej pro Polski, i co to w
> ogóle dla Ciebie oznacza?
No właśnie - ciagle słyszę o tym, że PiS jest Pro-Polski. Ale na czym to
właściwie polega? Partia ta odwołuje się do narodowej symboliki - Katyń,
Legiony, Wawel, Jasna Góra. Ale na symbolice się kończy. Dla mnie partia
patriotów to taka, która dąży do tego aby Polska była silnym, niezależnym
państwem z którego możnaby być dumnym. Nie widzę niczego takiego w
działaniach PiS. Mam nadzieję, że potrafisz mi pokazać jakieś konkretne
działania?
Wiesz, też kiedyś byłem PiSowcem. Momentem, w którym zwątpiłem była
sprawa Traktatu z Lizbony. Umowa, która stawia prawo Europejskie ponad
prawem Polskim, która ubezwłasnowalnia nas we własnym kraju, która czyni
z nas po prostu prowincję UE nie jest zgodna z Polską Racją Stanu, tak
jak ja tą racje rozumiem.
> sorka takie słowa ale one są jak najbarzdziej
> na miejscu, gdy zapadają decyzje dnia codziennego w polityce( nie wiem
> czy oriente=ujesz na czym polega tka polityka ustanawianie i
> podpisywanie ustaw itp)
Trochę tam wiem. I pamiętam jedną ustawę zgłoszoną przez PiS, która
głosami posłów PiS została odrzucona. Potem się tłumaczyli, że ktoś tam
coś powiedział źle na zebraniu klubu poselskiego, posłowie źle zrozumieli
i odrzucili własną ustawę. Żenada i brak profesjonalizmu.
> który najszybciej ulegnie swojemu otoczeniu,
> mocodawcom, elitom?... a który nie ugnie się i dla którego polska racja
> stanu będzie na pierwszym miejscu ...
Elity z definicji oznaczają grupę ludzi wpływowych, mądrych, obdarzonych
autorytetem, których słowo ma odpowiednią wagę i z których słowem należy
się liczyć. Nie widzę niczego pozytywnego w polityku, który elit nie
słucha. Chyba, że masz na myśli jakieś inne elity. Jakiś żydo-masońsko-
czerwony spisek, który ma na celu rozwalić Polskę. Mógłbyś mi to wyjaśnić?
> jeśli idzie o tą konkurencje jakże
> ważną to Komorowski vs Zaczyński trudno nawet porównywać, otóż to jest
> ta najprostsza przyczyna dla których tacy prości ludzie jak ja,i i nie
> tylko ja popieramy Jaroslawa w tym wyborach...
A inni prosci ludzie zagłosują na Leppera, albo Korwina-Mikke. Jeszcze
inni prości ludzie zagłosują na Komorowskiego czy Jurka. I dobrze. Na tym
polega demokracja. Nie wiem, czemu o tym piszesz?
> a popo spijta i koniec
> jurto maly kac
Podobno na kaca dobra jest maślanka i sok z pomidorów. Ale wiadomo -
kazdy ma swoje sposoby. :-)
>Ale nie o polityce - od tego jest pl.soc.polityka
to tam jeszcze istnieje jakakolwiek forma rozmowy? ostatni raz kiedy tam
zagl�da�em (miesi�ce temu) to by� wielki stek bzdur wylewany przez
dy�urnych oszo�om�w z ka�dej opcji.
a co do tematu - odsy�am zainteresowanych do ca�kiem trafnych
spostrzezen na stronach newsweeka:
http://www.newsweek.pl/opinie/trzymam-kciuki-za-kaczynskiego,60273,1
--
Pozdrawiam,
Marek
My nie drzemy Twoich ubra� w pralce. My robimy to r�cznie! <reklama
pralni>
> to tam jeszcze istnieje jakakolwiek forma rozmowy? ostatni raz kiedy tam
> zagl�da�em (miesi�ce temu) to by� wielki stek bzdur wylewany przez
> dy�urnych oszo�om�w z ka�dej opcji.
Takie s� skutki rozm�w o polityce, dok�adnie dlatego jest to zakazane na
ka�dej innej grupie.
zakazane...? nie do wyegzekwowania, zw�aszcza na alt.*
takie zakazy sďż˝ jak prawo tworzone przez polski sejm - wszyscy wiedzďż˝
jakie s� przepisy, ale �e nie�yciowe to olewaj�.
w�tki polityczne cz�sto bardzo pobudzaj� grup� do �ycia. a dla
niezainteresowanych �atwe do omini�cia.
btw. wielki sukces polskiego ustawodawcy - w Polsce juďż˝ wolno chodzic po
trawie, ba - nawet k�a�� si� na trawnikach. hurra, dogonili�my Angli�.
--
Pozdrawiam,
Marek
Niby wszyscy wiedz�, �e flaszka si� sko�czy... ale zawsze jest to
zaskoczenie
jestem za abnerem i zamawiam pizze!
Zakazane? Przez wielkiego Zakaziciela? A jak ktos napisze, to
wybuchnie mu komputer? No to hał aj ken tejk, kurwa!
> Dla mnie postawa polegajaca na tym, że wolę rozmawiać jak człowiek z
> człowiekiem a nie pluć na kogoś i być opluwanym jest całkowicie normalna.
> Nie widzę w tym nic zagdkowego. Doszukujesz się spisku i tajemnicy tam,
> gdzie jej po prostu nie ma.
Ale abner, piszac "Nie zakładam, że kazdy zwolennik tej partii to
betonowy katol i idiota. Wręcz przeciwnie - wierzę, że jest w tej
grupie wielu porzadnych ludzi, patriotów, którzy popierają tą partię z
jakichś logicznych przyczyn" sugerujesz, ze jednak kazdy (minus
'wielu') zwolennik pisu to 'betonowy katol i idiota'.
Masz prawo tak sądzic, a ja nie mam prawa Ci takiego poglądu zabraniać.
Ja natomiast sądzę (i też nie ma nikt prawa zabraniać), że to jest
bezsensowne łapanie za słówka, z którego nic nie wynika i nic winiknąć
nie może i szkoda klawiatury oraz czasu na takie rzeczy.
To przez takie coś właśnie rozmowy o polityce są niemile widziane.
Cos Ty - Kaczka wygra i to bedzie juz totalna kompromitacja Polski
jakie lapanie za slowka?!!
Aha - "wyniknac" :)
> jakie lapanie za slowka?!!
>
> Aha - "wyniknac"
No - z tym bykiem nieźle mi wyszło. Tak jakby zza Buga "wynjiknąć".
Sljedziki tjakie. :-D
A z tym łapaniem za słówka - to wiesz o czym mówię. To nie prowadzi do
niczego. Przecież gdybym chciał napisać, że wyborcy partiiXY są idiotami
- to przecież mógłbym tak napisać i nie musiałbym się bawić w jakiś
zawoalowane sugestie.
Ogólnie szkoda na to czasu.
Ja tam wolę posłuchać ludzi (nawet tych z drugiej strony barykady),
nauczyć się czegoś. Np bardzo ciekaw jestem jak wyborca PiS ocenia sprawę
rozwiązania parlamentu, Traktatu z Lizbony albo ostentacyjne nie podanie
ręki Putinowi na Westerplatte.
Oczywiście - ja mam swoje poglady na te tematy i gdyby ktoś mnie zapytał,
to mogę powiedzieć co o tym myślę. Jakiś PiSowiec też ma swoje poglądy. I
pewnie ani ja jego bym nie przekonał, ani on mnie. Ale nie chodzi o to
aby kogoś niszczyć albo przeciągać na swoją stronę. O wymianę informacji
chodzi.
O albo gdyby ktos mi w końcu wytłumaczeył o co chodzi z tym "Słońcem
Peru" albo kiedy własciwie Tusk obiecywał cuda. Ja naprawdę tego nie
wiem, a gdyby ktoś mi wytłumaczył to bym grzecznie podziekował i tyle.
Rozmowy o polityce nie muszą być koniecznie obrzucaniem się błotem.
Nie zawsze trzeba brać przykład z naszych liderów.
O ile na upartego za pierwszym razem mozna to zamknac w kategorii
'lapanie za slowka', tak pejoratywne "jakis PiSowiec" podchodzi pod
probe udowodnienia swojej wyzszosci. Jesli jest to podswiadome to
nawet gorzej.
Ale powiem ci co sadze o wspomnianych przez ciebie aspektach: traktat
lizbonski - mam w dupie, nie bede udawal ze interesuje mnie tematyka,
bo mnie kompletnie nie interesuje.
Ostentacyjnie nie podanie reki putinowi - adekwatne do ostentacyjnego
olania Polski budujac gazociag po dnie baltyku, sezonowe zakrecanie
kurka itp.
Przedwyborcze obietnice to jedno, rzeczywistosc to drugie, bo okaze
sie ze rzadzaca partia cala energie spozytkuje na walke z opozycja -
jak to sie dzialo w latach ubieglych. Dodajac do tego fakt, ze 95%
decyzji podjetych w ciagu ostatnich 10 lat mialo zerowy wplyw na moje
zycie, glosuje w mniejszym stopniu na program (bo szczerze mowiac
gowno mnie obchodzi afganistan i in vitro), a w wiekszym na osobowosc.
Dawno zaden kandydat nie zrobil na mnie tak negatywnego wrazenia jak
komorowski, jego jezyk ciala, jego wyglad wasatego mariana, jego
pieprzenie o zgodzie ktora buduje tylko po to zeby szczekac na
telewizje i straszyc innych sadami dzien pozniej, gafy o produkowaniu
wegla itp, to wszystko z dodatkiem nastawienia pt 'bo mi sie nalezy
prezydentura'.
Poznales juz opinie "jakiegos pisowca". Mam nadzieje ze pomoglem.
PS. Slonce peru wzielo sie bodajze stad ze tuski jakis czas temu
skladal wizyte w peru i tam mu dali jakies odznaczenie 'slonca peru'
czy jakos tak.
(...)
>
> O ile na upartego za pierwszym razem mozna to zamknac w kategorii
> 'lapanie za slowka', tak pejoratywne "jakis PiSowiec" podchodzi pod
> probe udowodnienia swojej wyzszosci. Jesli jest to podswiadome to nawet
> gorzej.
>
Tu przyznaję rację i odszczekuję. Faktycznie określenie "PiSowiec" może
być odebrane jako pejoratywne. Przepraszam wszystkich, którzy poczuli się
urażeni. Chodziło mi oczywiście o "zwolennika PiS-u" i jego zdanie. A
laczego? Ano dlatego, że sposób prowadzenia się tej partii stanowi dla
mnie duzą zagadkę. A własciwie wiernosć, jaką zwolennicy okazują partii.
Sam kiedyś byłem PiSowcem.
> Ale powiem ci co sadze o wspomnianych przez ciebie aspektach: traktat
> lizbonski - mam w dupie, nie bede udawal ze interesuje mnie tematyka, bo
> mnie kompletnie nie interesuje.
>
To Twoje prawo -nie interesować się, wiec nie będziemy o tym rozmawiać.
> Ostentacyjnie nie podanie reki putinowi - adekwatne do ostentacyjnego
> olania Polski budujac gazociag po dnie baltyku, sezonowe zakrecanie
> kurka itp.
>
Tak rozumiem - mamy z Rosją na pieńku, a i z Putinem też. I jeżeli chodzi
o sprawy gazociągu, to myślę, że zdecydowane działania powinny zostać
podjęte. Ale obrażanie zaproszonego gościa jest jakieś takie...
niepolskie. To nie jest zgodne z naszą tradycją.
Poza tym - to tylko gest. I właśnie taki jest mój główny zarzut pod
adresem PiS - że jest to partia pustych gestów i sumboli a nie
konkretnego działania.
Na przykład - z tego obrażania gościa Polski nie wynikło nic, ale to
absolutnie nie poza smrodem.
> Przedwyborcze obietnice to jedno, rzeczywistosc to drugie, bo okaze sie
> ze rzadzaca partia cala energie spozytkuje na walke z opozycja - jak to
> sie dzialo w latach ubieglych. Dodajac do tego fakt, ze 95% decyzji
> podjetych w ciagu ostatnich 10 lat mialo zerowy wplyw na moje zycie,
> glosuje w mniejszym stopniu na program (bo szczerze mowiac gowno mnie
> obchodzi afganistan i in vitro), a w wiekszym na osobowosc. Dawno zaden
> kandydat nie zrobil na mnie tak negatywnego wrazenia jak komorowski,
> jego jezyk ciala, jego wyglad wasatego mariana, jego pieprzenie o
> zgodzie ktora buduje tylko po to zeby szczekac na telewizje i straszyc
> innych sadami dzien pozniej, gafy o produkowaniu wegla itp, to wszystko
> z dodatkiem nastawienia pt 'bo mi sie nalezy prezydentura'.
>
Eche - doskonale Cię rozumiem. Pan Komorowski ma image tatusia, totalnie
bez charyzmy i do tego jest pewny wygranej. W zwiazku z tym zachowuje się
jak primabalerina, wali jedną gafę za drugą i może się zdarzyć, że przez
takie zachowanie przegra wybory. Zastanawiam się nawet, czy PO specjalnie
nie wystawiła takiego bufona aby przegrał. Myślę, że z punktu widzenia PO
prezydentura pana Kaczyńskiego, którego możnaby winić za wszystkie
niepowodzenia jest jak najbardziej korzystna.
Z drugiej strony - pomimo swojego fatalnego image - pan Komorowski ma w
moich oczach tą przewagę nad panem Kaczyńskim, że nigdy nie splamił się
publicznym kłamstwem, daniem słowa honoru, które zostało złamane tego
samego dnia. W moich oczach to duży plus.
> Poznales juz opinie "jakiegos pisowca". Mam nadzieje ze pomoglem.
>
Dziękuję bardzo. :-)
>
> PS. Slonce peru wzielo sie bodajze stad ze tuski jakis czas temu skladal
> wizyte w peru i tam mu dali jakies odznaczenie 'slonca peru' czy jakos
> tak.
Faktycznie istnieje taki order:
http://en.wikipedia.org/wiki/Order_of_the_Sun_(Peru)
I pan Tusk widnieje na liście odznaczonych. Ale dlaczego miałoby to być
śmieszne albo złe? Tego nie rozumiem. Różne narody nazywają swoje
odznaczenia w różny sposób. Na przykład - Lech Kaczyński został
odznaczony "Orderem Jarosława Mądrego", co może być uznane za nieco
śmieszne, ale nikt o tym nie wspomina, bo i po co?
>> Dawno zaden
>> kandydat nie zrobil na mnie tak negatywnego wrazenia jak komorowski,
>> jego jezyk ciala, jego wyglad wasatego mariana, jego pieprzenie o
>> zgodzie ktora buduje ...
>> z dodatkiem nastawienia pt 'bo mi sie nalezy prezydentura'.
>>
> Eche - doskonale Ciďż˝ rozumiem. Pan Komorowski ma image tatusia, totalnie
> bez charyzmy i do tego jest pewny wygranej. W zwiazku z tym zachowuje siďż˝
> jak primabalerina, wali jedn� gaf� za drug� i mo�e si� zdarzy�, �e przez
> takie zachowanie przegra wybory. Zastanawiam siďż˝ nawet, czy PO specjalnie
> nie wystawi�a takiego bufona aby przegra�.
No pi�knie obaj opisali�cie tego kandydata z Bo�ej �aski. Ca�kowicie si�
zgadzam. Jedyny szkopu�, �e - jak wynika z sonda�y - alternatyw� jest
��dny w�adzy, cyniczny k�amca Kaczy�ski, kt�ry naprawd� nie ma lepszego
pomys�u na polityk�, ni� zwalczanie wszystkich wsp�obywateli
nie-pisowc�w.
Niezale�nie od wynik�w, w lipcu zn�w go zobaczymy w tej roli.
--
Pozdrawiam,
Marek
- Trzy najpopularniejsze s�owa na �wiecie?
- Made in China
Ja myślę, że takie określanie pana Kaczyńskiego jest dużym uproszczeniem.
W końcu - gdyby on naprawdę nie miał nic do zaoferowania poza cynicznymi
kłamstwami, to już dawno by się Naród na nim poznał i miałby pewnie teraz
poparcie pewnie rzędu 1%. Chyba, że założymy, ze wyborcy PiS to jeden z
drugim cyniczni kłamcy, którym takie zachowanie nie przeszkadza. Ale to
też jest grubsze (i do tego niesprawiedliwe) uproszczenie. Sam znam paru
zaprzysięgłych zwolenników PiS o których mogę powiedzieć tylko tyle, że
są porządnymi ludźmi i prawdziwymi patriotami.
I właśnie tego nie rozumiem. Nie rozumiem jak można wierzyć, że pan
Kaczyński jest pro-Polski wobec tych wszystkich faktów, które mówią cos
wręcz przeciwnego. W moich oczach - ten pan zdradził Polskę i zdradził
ideały, którym jaoby hołduje. Ale wiem, że nie jestem najmadrzejszy na
świecie, że mogę się mylić, dlatego chciałbym zrozumieć tą ślepą wiarę. W
końcu - muszą być jakieś podstawy, prawda?
alojzik ty kurwo wyjmij ryj ze sracza i weź sie do roboty
co ty wiesz o usenecie cleanerze?
> Ja myślę, że takie określanie pana Kaczyńskiego jest dużym uproszczeniem.
niewielkim. Kaczynski to zimny, wyrachowany, ogarnięty obsesją władzy
gracz polityczny. wszystkie uczucia udawane, wszystkie obietnice dobre i
do użycia jeśli prowadzą do celu, a obowiązkowe kreowanie wrogów ma
wzmacniać w Polakach strach przed 'onymi'. 'onych' moze pokonac tylko
Kaczynski (zresztą nic dziwnego, skoro ich wykreował).
a władza najlepiej absolutna, bezdyskusyjna, tak jak jest w jego partii.
> W końcu - gdyby on naprawdę nie miał nic do zaoferowania poza cynicznymi
> kłamstwami, to już dawno by się Naród na nim poznał i miałby pewnie teraz
> poparcie pewnie rzędu 1%.
I do tego PiS zmierzał - do stabilnego, niewielkiego, 'żelaznego'
elektoratu. Los zmienił sytuację, prezes skwapliwie wykorzystał.
Wszyscy politycy kłamią. w niektóre swoje obietnice być może sami
wierzą, ale szybko z nich rezygnują. a wyborcy... cóż, chcemy wierzyć
politykom i wręcz się prosimy o wspaniałe obietnice.
do Kaczynskiego zraziło mnie przede wszystkim szczucie jednych na
drugich plus cyniczne wykorzystywanie wszystkiego i wszystkich dla
osiągnięcia celów. zupełnie też nie zgadzam się z jego ksenofobicznym
podejściem do Europy czy stawianiem państwa ponad obywatelami.
--
Pozdrawiam,
Marek
Najlepszym dowodem na to, że w kosmosie istnieje inteligencja,
jest to, że się z nami nie kontaktują.
> Z drugiej strony - pomimo swojego fatalnego image - pan Komorowski ma w
> moich oczach tą przewagę nad panem Kaczyńskim, że nigdy nie splamił się
> publicznym kłamstwem, daniem słowa honoru, które zostało złamane tego
> samego dnia. W moich oczach to duży plus.
Nie mial jeszcze okazji, na razie jest tylko marszalkiem sejmu ktorego
wladza ogranicza sie do wypowiadania 'prosze o cisze na sali'. I oby
tak zostalo.
W sumie nie ukrywam ze ciekawi mnie co by sie dzialo gdyby wybory
wygral korwin mikke. W chwili obecnej glos oddany na niego jest glosem
straconym, przy poparciu 1% lepiej zostac w domu albo isc do parku.
Ale wizja Polski pod jego bezkompromisowym dowodztwem facsynuje mnie
jak Atlantyda.
Dobrze jednak, ze sa bo przesadnej liberalizacji tez nie lubie.
Polon
Nie zrozumiales :((
> On Jun 14, 6:25 pm, abner <abn...@poczta.onet.pl> wrote:
>
>> Z drugiej strony - pomimo swojego fatalnego image - pan Komorowski ma
>> w
>> moich oczach tą przewagę nad panem Kaczyńskim, że nigdy nie splamił się
>> publicznym kłamstwem, daniem słowa honoru, które zostało złamane tego
>> samego dnia. W moich oczach to duży plus.
>
> Nie mial jeszcze okazji, na razie jest tylko marszalkiem sejmu ktorego
> wladza ogranicza sie do wypowiadania 'prosze o cisze na sali'. I oby tak
> zostalo.
>
Dlaczego nie? Każdy ma okazję do kłamania i publicznego zszargania
własnego honoru. Miałem na muśli np wypowiedzi tego typu:
""Nigdy więcej nie wolno już rozmawiać z ludźmi o marnej reputacji. I
chcę wam tutaj, w tym szczególnym miejscu, w tym, można powiedzieć,
świętym miejscu Polaków, przyrzec, że nigdy więcej już z takimi ludźmi
rozmawiać nie będziemy" – o Lepperze i Samoobronie na wiecu w Stoczni
Gdańskiej (01.10.2006)"
> W sumie nie ukrywam ze ciekawi mnie co by sie dzialo gdyby wybory wygral
> korwin mikke. W chwili obecnej glos oddany na niego jest glosem
> straconym, przy poparciu 1% lepiej zostac w domu albo isc do parku. Ale
> wizja Polski pod jego bezkompromisowym dowodztwem facsynuje mnie jak
> Atlantyda.
No to jest ciekawe. Z resztą - koncepcję absolutnej wolności gospodarczej
zrealizowano już.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Chilijski_cud
(...)
Przykro mi, ale w moich oczach Twoja wypowiedź zawiera tylko ogólnikowe
stwierdzenia i równie ogólnikowe epitety.
A ja po prostu nie potrafię dyskutować na takim poziomie abstrakcji.
No to wyjaśnij, prosze.
> Przykro mi, ale w moich oczach Twoja wypowiedź zawiera tylko ogólnikowe
> stwierdzenia i równie ogólnikowe epitety.
> A ja po prostu nie potrafię dyskutować na takim poziomie abstrakcji.
Jeśli to dla ciebie abstrakcja, to sorry. Może poczytaj trochę polskiej
prasy i blogów dziennikarzy - od propisowskiej Rzeczypospolitej czy
Salon24.pl do dość krytycznych wobec PiSu Newsweeka i Polityki, rzuć
okiem na stare i nowe wypowiedzi polityków. Być może wówczas moje
podsumowanie przestanie być abstrakcyjne.
A w usenecie nie ma sensu pisanie elaboratów, są nużące, wtórne a
dyskusja szybko staje się nudna dla prawie wszystkich, łącznie z
uczestnikami.
i to cię tak zabolało w Kaczyńskim?? to faktycznie wierzyłes że jest
jakimś świętym, zapomniales
jednak ze to jest jednak tylko polityka, i rozmawiać z ludźmi trzeba,
i dobrze że tak się stalo... wróciły mundurki w szkołach, powstało
kilka propaństowych instytucji (niestety patriotycznych co nie jest
zbytnio akceptowane w europie) aferzyści i zzłodzieje zaczeli się bać
podsłuchow, a przy tym do choloty dotarlo w końcu kim jest lepperi
spadł na zerowe poparcie.... więc ja widzę tu więcej plusów niż
minusów, więc daruj sobie slowa o jakiejś zdradzie bo to dziwnie brzmi
> Cześć abner
> Tue, 15 Jun 2010 17:32:46 +0000 (UTC) w <news:hv8dfu$k2q$2...@news.onet.pl>
> napisałeś:
>
>> Przykro mi, ale w moich oczach Twoja wypowiedź zawiera tylko ogólnikowe
>> stwierdzenia i równie ogólnikowe epitety. A ja po prostu nie potrafię
>> dyskutować na takim poziomie abstrakcji.
>
> Jeśli to dla ciebie abstrakcja, to sorry. Może poczytaj trochę polskiej
> prasy i blogów dziennikarzy - od propisowskiej Rzeczypospolitej czy
> Salon24.pl do dość krytycznych wobec PiSu Newsweeka i Polityki, rzuć
> okiem na stare i nowe wypowiedzi polityków. Być może wówczas moje
> podsumowanie przestanie być abstrakcyjne. A w usenecie nie ma sensu
> pisanie elaboratów, są nużące, wtórne a dyskusja szybko staje się nudna
> dla prawie wszystkich, łącznie z uczestnikami.
Dzieki za rady. Poczytam sobie.
A co do usenetu - ja to traktuję jako jeszcze jeden sposób komunikacji.
Wszędzie są ludzie, którzy nie lubią "elaboratów". Z drugiej strony -
przerzucnie się ogólnikami to w moim rozumieniu strata czasu.
Ja widze w tym człowieka, który doszedł do władzy na hasłach odnowy
moralnej, a potem zrobił sobie z gęby cholewę. Serio - nie musiał tego
mówić i to do tego w taki sposób. Nic go do tego nie zmuszało.
A co do złodzei i aferzystów, to niestety - nikt nie został skazany,
żadnemu ubowcowi nie odebrano emerytury, nie wyjaśniono do końca żadnej
"afery". Zniszczono za to paru porządnych ludzi we własnych szeregach. A
czerwoni na to patrzeli i rechotali z uciechy. Bo to wszystko było i jest
im bardzo na rękę - nie ma co się dziwić, że są zadowoleni.
Rząd PiS-u był jedynym w historii wolnej Polski, który rozwalił się sam,
od środka, bez udziału kogokolwiek innego. Trzeba o tym pamiętać.
ja bym jeszcze dodal to:
http://www.pudelek.pl/artykul/25286/holdys_o_kaczynskim_ponury_chj_parszywy_posraniec/
niestety, co racja, to racja.
niepotrzebna jest polakom bolszewicka retoryka i nowe podzialy.
dziwie sie rodakom, ze po raz kolejny daja sie nabrac na hasla
socjalizmu: polska socjalna too tylko zawoluowana nazwa polski
socjalistycznej w wykonaniu partii narodowej (mielismy podobny mix
kiedys u sasiadow)
nie ma takiej mozliwosci, ze nic nie zmieniajac zrobimy wszystkm dobrze,
bo przed kolejnymi wyborami nastanie u nas kryzys na wzor greckiego.
panstwo niezamozne jakim jest polska, nie moze utrzymywac przywilejow, a
musi sie zreformowac. dobrobyt lezy w zasobnosci panstwa i gospodarki; i
sorry, wiem, ze kaczynski to rozumie, ale nie powie tego ludziom i
bedzie obiecywal rozbuchany socjal, bo wie, ze ludzie na to pojda